DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Dział ogólny o daciach - V-max

DA614 - 2014-05-25, 10:32
Temat postu: V-max
Moja DaDa 1.2 z GPL na Autobahnie rozpędza się do licznikowych 195 km/h, a rzeczywistych 188 km/h 8-) .
A instrukcja na to: Niemożliwe!
:mrgreen:

mekintosz - 2014-05-25, 17:48

Lekko z wiatrem, ew. ciut z górki - żaden wyczyn ;-)
wieza - 2014-05-25, 19:22

u mnie Lodgy licznikowe 190km/h po płaskim ale wiaterek dmuchał i moze poszła by troszke wiecej ;)
BigT - 2014-05-26, 10:35

Ja nie odczuwam potrzeby jechania szybciej niż 130-150 :)
jurek - 2014-05-26, 10:43

Trochę " lepszy" licznik, i 200 bez problemu :shock: pozdr
grapess - 2014-05-26, 10:51

BigT,
MI to nawet 120 wystarczy :)

corrado - 2014-05-26, 10:51

Dokładnie, gdzie wy się rozpędzicie do ponad 130-140 km/h ? Autostrad mamy mało przypominam.
Druga sprawa, że spalanie później kiepskie.

Przemek77 - 2014-05-26, 11:26

corrado napisał/a:
Dokładnie, gdzie wy się rozpędzicie do ponad 130-140 km/h ? Autostrad mamy mało przypominam.
Druga sprawa, że spalanie później kiepskie.

A i silnik się żyłuje niepotrzebnie...

Andrzej Zajczuk - 2014-05-26, 11:28

Witam ! pozwolę sobie dołączyć do dyskusji.
Moim zdaniem wiedza o możliwych osiągach samochodu jest uzasadniona.
Muszę wiedzieć czy zamiar wykonania manewru wyprzedzania się powiedzie; oceniając ruch innych pojazdów, jak długo będzie trwał i czy się na niego porywać.
Chyba , że standardem jest wyprzedzanie uskuteczniane przez kierowców TIR- ów na autostardzie , drodze ekspresowej. Dla mnie to zgroza i brak szacunku dla innych użytkowników.
Oczywiście nie polecam jazdy niezgodnej z przepisami!
Silnik na pewno wytrzyma jeżeli pracuje w dopuszczalnym zakresie obrotów.
Koszty oczywiście rosną. Testowo sprawdziłem na autostadzie A2 mój model przy 160 km/h pali 12 l/100. Wiem o tym i nie stosuje takiego trybu jazdy.

kicia - 2014-05-26, 11:36

corrado napisał/a:
Dokładnie, gdzie wy się rozpędzicie do ponad 130-140 km/h ? Autostrad mamy mało przypominam.

Ale przecież autostrad mamy coraz więcej.
Ja codziennie do pracy jadę autostradą (3-pasmową!). Gdy moja staruszka miała więcej sił, to jeździłam środkowym pasem te 130-140 km/h. Duśką pewnie będę pomykać jakieś 150 (na jeździe próbnej bez problemu ją rozpędziłam do 150 między jednym węzłem a drugim).
I ekspresówka S8 do Warszawy coraz dłuższa. Nocą bez problemu będę mogła przyspieszyć do 160. 8-)

route2000 - 2014-05-26, 11:46

kicia napisał/a:
corrado napisał/a:
Dokładnie, gdzie wy się rozpędzicie do ponad 130-140 km/h ? Autostrad mamy mało przypominam.

Ale przecież autostrad mamy coraz więcej.
Ja codziennie do pracy jadę autostradą (3-pasmową!). Gdy moja staruszka miała więcej sił, to jeździłam środkowym pasem te 130-140 km/h. Duśką pewnie będę pomykać jakieś 150 (na jeździe próbnej bez problemu ją rozpędziłam do 150 między jednym węzłem a drugim).
I ekspresówka S8 do Warszawy coraz dłuższa. Nocą bez problemu będę mogła przyspieszyć do 160. 8-)


A gdzie się tak wiecznie śpieszysz? :-)
Ja bym normalnie jechał w miarę rozsądnie, a trochę kasy zostaje w kieszeni za oszczędną jazdę i mogę przeznaczyć na drobne przyjemności. Jeżdżę w miarę szybko i zdecydowanie.
Pozdrawiam i życzę bezpiecznej jazdy.

Cav - 2014-05-26, 12:12

route2000 napisał/a:
kicia napisał/a:
corrado napisał/a:
Dokładnie, gdzie wy się rozpędzicie do ponad 130-140 km/h ? Autostrad mamy mało przypominam.

Ale przecież autostrad mamy coraz więcej.
Ja codziennie do pracy jadę autostradą (3-pasmową!). Gdy moja staruszka miała więcej sił, to jeździłam środkowym pasem te 130-140 km/h. Duśką pewnie będę pomykać jakieś 150 (na jeździe próbnej bez problemu ją rozpędziłam do 150 między jednym węzłem a drugim).
I ekspresówka S8 do Warszawy coraz dłuższa. Nocą bez problemu będę mogła przyspieszyć do 160. 8-)


A gdzie się tak wiecznie śpieszysz? :-)
Ja bym normalnie jechał w miarę rozsądnie,.


150 na autostradzie to właśnie normalna, rozsądna jazda osobówką.
Ci co im się spieszy, jeżdżą zazwyczaj daleko więcej.
Niestety - z Dusterem pozostaje jazda 120, bo powyżej zużycie paliwa faktycznie rośnie bezsensownie.

Karenzo - 2014-05-26, 12:16

Ja jak ma gaz to nie oszczędzam w ogóle bo jak mi spali te 13-14 litrów przy 160 to nie będę płakał :mrgreen:
normalnie tak pali ok 9 więc takie oszczędzanie to bezsens .
Co z tego że człowiek zaoszczędzi te kilka złoty jak straci całą przyjemność z jazdy i tylko się zmęczy .

Dar1962 - 2014-05-26, 12:21

grapess napisał/a:
BigT,
MI to nawet 120 wystarczy :)

i tego się trzymajmy ;-)

route2000 - 2014-05-26, 12:31

Karenzo napisał/a:
Ja jak ma gaz to nie oszczędzam w ogóle bo jak mi spali te 13-14 litrów przy 160 to nie będę płakał :mrgreen:
normalnie tak pali ok 9 więc takie oszczędzanie to bezsens .
Co z tego że człowiek zaoszczędzi te kilka złoty jak straci całą przyjemność z jazdy i tylko się zmęczy .


Za zaoszczędzoną kasę można wypić piwko i zmęczenie mija ... :mrgreen:

kicia - 2014-05-26, 12:35

Cav napisał/a:
route2000 napisał/a:
kicia napisał/a:
corrado napisał/a:
Dokładnie, gdzie wy się rozpędzicie do ponad 130-140 km/h ? Autostrad mamy mało przypominam.

Ale przecież autostrad mamy coraz więcej.
Ja codziennie do pracy jadę autostradą (3-pasmową!). Gdy moja staruszka miała więcej sił, to jeździłam środkowym pasem te 130-140 km/h. Duśką pewnie będę pomykać jakieś 150 (na jeździe próbnej bez problemu ją rozpędziłam do 150 między jednym węzłem a drugim).
I ekspresówka S8 do Warszawy coraz dłuższa. Nocą bez problemu będę mogła przyspieszyć do 160. 8-)


A gdzie się tak wiecznie śpieszysz? :-)
Ja bym normalnie jechał w miarę rozsądnie,.


150 na autostradzie to właśnie normalna, rozsądna jazda osobówką.
Ci co im się spieszy, jeżdżą zazwyczaj daleko więcej.

Dokładnie :mrgreen:

route2000 napisał/a:
Ja bym normalnie jechał w miarę rozsądnie, a trochę kasy zostaje w kieszeni za oszczędną jazdę i mogę przeznaczyć na drobne przyjemności.

Dla mnie taką drobną przyjemnością jest jazda przyzwoitą* prędkością.
Jakbym chciała zaoszczędzić na paliwie, to bym kupiła diesla albo zainstalowała lpg. I jeździłabym cały czas "eco" - czyli zero przyjemności z jazdy dla mnie :-(

* subiektywne odczucie, w moim przypadku właśnie 140-160 km/h na autostradzie

Cav napisał/a:
Niestety - z Dusterem pozostaje jazda 120, bo powyżej zużycie paliwa faktycznie rośnie bezsensownie.

Kupując Dustera brałam to pod uwagę. I jeśli tylko będzie palił do 12l/100km, to jest to dla mnie akceptowalny koszt przyjemności. :-)

Domel2250 - 2014-05-26, 13:26

Jazda DD autostradą prędkościami 150-160km/h to żadna przyjemność (chyba że w Ph2 znacząco poprawiono wyciszenie auta) W poprzednim tygodniu sprawdzałem, powyżej 130km/h nie da się już posłuchać radia, ani komfortowo porozmawiać z pasażerem z tylnej kanapy, w okolicach 160km/h ciężko już porozmawiać z kimkolwiek....Poza tym mankamentem i spalaniem oczywiście, reszta bez zastrzeżeń, auto prowadzi się pewnie, choć trzeba uważać na boczne podmuchy wiatru....A więc jazda DD MSZ ponad 120-130km/h nijak się ma do przyjemnej jazdy....a jestem z tych co lubią słyszeć silnik :-)
corrado - 2014-05-26, 13:27

Żeby jechać powyżej 150 na godzinę dusterem i wogóle mieć przyjemność jakąś z jazdy to po pierwsze trzebaby zmienić opony na letnie z całorocznych i porządnie wygłuszyć.
kicia - 2014-05-26, 14:13

Nowy Duster jest bardzo cichutki. Do tego stopnia, że na jeździe próbnej na początku po włączeniu silnika niepewnie się czułam, bo go w ogóle nie słyszałam :!: Porównywałam m. in. z Kią ceed i Nissanem Juke.
Przy 150 słyszałam głownie relingi i mogłam spokojnie rozmawiać z pasażerami bez podnoszenia głosu.

corrado - 2014-05-26, 14:26

o kurde no to niezle poliftowe wyciszyli !
a jakie masz opony ? standardowe wielosezonowe Continetnal CrossContact LX ?

kicia - 2014-05-26, 16:14

Na razie Dusterem jeździłam tylko na jazdach próbnych i nie wiem jakie to były opony. Ale podejrzewam, że nie było to nic z górnej półki.
Karenzo - 2014-05-26, 16:17

Wcale go tak pięknie nie wygłuszyli tylko nazywa się to "magia pierwszego zetknięcia "
mekintosz - 2014-05-26, 17:33

Może Kicia na codzień jeździ relatywnie głośnym pojazdem i stąd ten zachwyt? Choć 1.2 tce jest niewielki gabarytowo, cichszy niz 1.5 dci, więc może ten silnik w nowym dusterze jest akceptowalny akustycznie przy prędkościach ok 140-160 km/h ? Ponadto nowy duster 1.2 tce ma dłuższe przełożenie 6 biegu niż duster 1.6 16V biegu piątego. Stąd niższe obroty i halas.
corrado - 2014-05-26, 18:08

Może i cichszy w założeniu ..., ale tak jak mówię szumią mi nadal opony. Nawet wczoraj robiłem test
rozpędzałem się do 100km/h , wrzucałem na luz, turlałem się może z 900 obrotami na min a szum opon był znaczący i wybijający się na pierwszy plan. Obroty silnika nie miały praktycznie znaczenia odsłuchowo.

Karenzo - 2014-05-26, 18:14

Weź sobie tym barankiem pokryj podwozie .
wygłuszysz i zabezpieczyć antykorozyjnie

corrado - 2014-05-26, 18:19

A co u Ciebie nie szumią te opony ?
Karenzo - 2014-05-26, 19:37

Zależy od asfaltu ale na takim zwykłym to do 140 nie , w czechach raz trafiłem na taki asfalt że głośniej się jechało niż po frezowaniu .
Problem jest że powyżej 140 duster czasem zaczyna drgać .

Może w weekend wejdę na kanał i cyknę fotkę jak to wygląda , bo akurat mija 2 lata od nałożenia tego specyfiku .

W temacie z wygłuszeniem pisałem moje wyniki w decybalach na telefonie przy różnych prędkościach .
Programik jest za darmo , duży roboty nie ma .

Ja teraz to nawet nie pogłaśniam radia jak jade szybko bo nie trzeba (może 2-3 pkt na skali )

kicia - 2014-05-26, 21:33

mekintosz napisał/a:
Może Kicia na codzień jeździ relatywnie głośnym pojazdem i stąd ten zachwyt? Choć 1.2 tce jest niewielki gabarytowo, cichszy niz 1.5 dci, więc może ten silnik w nowym dusterze jest akceptowalny akustycznie przy prędkościach ok 140-160 km/h ? Ponadto nowy duster 1.2 tce ma dłuższe przełożenie 6 biegu niż duster 1.6 16V biegu piątego. Stąd niższe obroty i halas.

To, prawda - moja staruszka ma już bardzo głośny silnik. Dlatego starałam się skupić jedynie na różnicach w jeździe pomiędzy testowanymi autami. Następnego dnia po pierwszej jeździe Dusterem jechałam Kią ceed - na postoju była zdecydowanie głośniejsza, na autostradzie minimalnie głośniejsza lub porównywalna (po 2 miesiącach już nie jestem pewna). Po jeździe Hondą Civic i Nissanem Juke znowu miałam jazdę próbną Dusterem - jak się dobrze przysłuchałam, to w końcu udało mi się usłyszeć silnik na postoju.

Asfalt na AOW mamy (jeszcze) gładki, więc opon nie było słychać. Przy 150 km/h relingi były głośniejsze od silnika. To kwestia nie tylko wygłuszenia, ale też i przełożenia - na 6 biegu 3 tysiące obrotów osiągnął dopiero gdzieś pomiędzy 130 a 140 km.

BigT - 2014-05-26, 23:36

to Ty przyśpieszałaś na 6 biegu ?
kicia - 2014-05-27, 06:42

Tak. Nie pamiętam już przy jakiej prędkości zmieniałam z 5 na 6, pewnie gdzieś koło 120 km/h.
Przez większość czasu starałam się zmieniać biegi tylko trochę później niż podpowiadał komputer (czyli przy trochę więcej niż 2.5k obrotów).

jacunio82 - 2014-05-28, 21:10

Za zaoszczędzoną kasę można wypić piwko i zmęczenie mija ... :mrgreen: [/quote]


Dokładnie :-)

DA614 - 2014-05-28, 21:32

Było lekko z górki, ale na płaskiej drodze przekraczamy licznikowe 185km/h przy ciut ponad 5000obr./min.
W moim przypadku wyższe prędkości mają sens o tyle, że jednak oszczędzam sporo czasu, tzn. wolę robić coś innego niż spędzać czas na autostradzie ;)

Podróżowanie za stałą prędkością 170 km/h nie wywołuje negatywnych przeżyć akustycznych (oprócz fatalnych głośników ;)
Porównuję bezpośrednio z Voyagerem RG i MB W203 SportCoupe.

Karenzo - 2014-05-28, 22:06

dacia to nie jest auto żeby jechać więcej niż 160 (hamulce , zawieszenie )
Widzę że masz wersje z LPG taka jazda długo trwała to proszenie się o wypalenie zaworów .

DA614 - 2014-05-28, 22:31

eee, miałem Clio II Ph2 1.2 (używka) z założonym LPG przy ok. 60kkm, sprzedałem przy ok. 200kkm robiąc ok. 40kkm, bez oszczędzania auta (autostrady 140-150) i na serwisie. Zawsze paliła 6-7l/100 LPG.

Logan II trochę różni się od starszych modeli. Jeszcze w Polsce testowałem wszystkie starsze modele Dacii. Na polskich dziurach Duster wypadł najlepiej, stary MCV najgorzej, a różnica pomiędzy starym MCV a nowym to wręcz przepaść.

corrado - 2014-05-28, 22:48

Taaa jasne, 6-7 lpg to mogła palić do jadąć do maks 120km/h . Po co takie bzdury pisać i tylko wqurwiać ludzi? :roll:
Moja dziewczyna miała taką kliówkę i paliła beznadziejnie, poza tym moja mazda 1.3 16v z lpg palila 6-7 przy najlzejszym i oszczedniejszej jezdzie , nie ma możliwości żeby lpg mniej spalalo niż benzyna, nawet ze względu na energię uzyskaną podczas spalalanie per objętość. PB ma większą wartość energetyczną od LPG w tej samej objętości.Nie ma po prostu możliwości by silnik spalił mniej na LPG niż na PB.
LPG jest produktem ubocznym podczas rafinacji ropy naftowej i produkcji benzyny i oleju napędowego. Ma dużo siarczanów , które dodatkowo zmniejszają kaloryczność - myśląc na chłopski nawet rozum - ma większe zanieczyszczenia niż benzyna.

BigT - 2014-05-28, 22:49

DA614 napisał/a:
Zawsze paliła 6-7l/100 LPG.
Tyle to paliło tico z gazem :)
Wiesz mów co chcesz, ale ja szczerze nie wierzę :)
Szczególnie przy
DA614 napisał/a:
bez oszczędzania auta (autostrady 140-150)

Karenzo - 2014-05-28, 23:01

mały silnik przy dużych prędkościach pali dużo więcej paliwa od dużego .
6-7 litrów to spali 2 litrowy disel a nie 1.2 LPG bo ten zjara minimum 10-11


Druga sprawa to zwyczajnie kłamiesz
1.2 16v w CLIO
według producenta rozpędza się do 167 km/h na benzynie
W loganie I dla 1.2 16 v prędkość maksymalna została wyliczona na 162 km/h

realna prędkość maksymalna dla logana MCV na LPG to 150-155

Czekam nagranie z jazdy albo spal się ze wstydu .

corrado - 2014-05-28, 23:06

To nawet nie chodzi o budowę silnika, ale samą wartość energetyczną spalania LPG.
Powtarzam LPG jest produktem ubocznym rafinacji ropy naftowej.
Jak coś co jest produktem ubocznym może być lepsze od produktu docelowego ?

Ludzie myślcie! a nie bredzicie jak chwieje bez podstawówki ! Ręce opadają.

Karenzo - 2014-05-28, 23:10

Samochód nie musi być słabszy na LPG .
Różnicy oktanową mieszanki wyrównuję jego ilością .
Faktem jest że przy maksymalnym napełnieniu komory samochód jest o około 10% słabszy na lpg .
Wynika to z faktu że taka sama pojemność autogazu niesie ze sobą mniej energii

BigT - 2014-05-28, 23:11

corrado napisał/a:
Jak coś co jest produktem ubocznym może być lepsze od produktu docelowego ?
to akurat średnia argumentacja ;)


Karenzo napisał/a:
Samochód nie musi być słabszy na LPG .
pamiętam jak mój znajomy miał zestrojonego 1.6 w lanosie na 117 koni, podczas gdy na pb było ich jakieś 10 mniej.
A tak nawiasem mówiąc potem i tak c20xe wsadził ;)

Karenzo napisał/a:
Różnicy oktanową mieszanki wyrównuję jego ilością .
LPG może mieć więcej oktanów od pb
Karenzo - 2014-05-28, 23:34

Cytat:
Liczba oktanowa LPG wynosi 90-120, choć do oceny właściwości antystukowych tego paliwa stosuje się częściej liczbę metanową, która dla LPG stosowanego do napędu samochodów mieści się w granicach 60-80.


Jak byśmy mieli wtrysk w fazie ciekłej to LPG było by nawet bardziej wydajne (jak CNG) ale w fazie lotnej jest trochę gorsza

BigT - 2014-05-28, 23:40

No ale to zależy od generacji instalacji - w V masz już wtrysk gazu ciekłego
Karenzo - 2014-05-28, 23:44

No teoretycznie tak , ale praktycznie na razie nie ma to sensu .
corrado - 2014-05-29, 09:49

BigT napisał/a:

corrado napisał/a:
Jak coś co jest produktem ubocznym może być lepsze od produktu docelowego ?
to akurat średnia argumentacja ;)

To podaj jakikolwiek przykład obalający tę tezę ?

BigT - 2014-05-29, 10:13

KGHM zajmuje się wydobywaniem miedzi, a przy okazji, nie celowo, więc de facto jako produkt uboczny wydobywa też srebro i złoto. Ergo srebro i złoto są produktem ubocznym przy wydobywaniu miedzi.
Srebro i złoto, a raczej złoto i srebro są lepsze (droższe) od miedzi.

Często w historii coś co było produktem ubocznym wydobywania czy produkcji czegoś, albo zostało odkryte przy poszukiwaniu rozwiązania zupełnie innego problemu, stawało się w efekcie czymś o wiele bardziej wartościowym.
Pytanie - jak można określić co jest lepsze, a co gorsze bez jasno wyłożonych kryteriów ?
Jak np asfalt można porównać do benzyny ? Czy można powiedzieć że benzyna jest lepsza od gazu ? Wszystko zależy od tego jakie kryteria oceny przyjmiemy. Jeśli np ustalimy że chodzi nam o szeroko pojętą ekologię to gaz jest lepszy - krótsze łąńcuchy węglowodorowe, mniej uwalnianego dwutlenku węgla, mniej węglowodorów aromatycznych i ogólnie jest mniej toksyczny.

piku - 2014-05-29, 12:12

Cav napisał/a:
150 na autostradzie to właśnie normalna, rozsądna jazda osobówką.
Ci co im się spieszy, jeżdżą zazwyczaj daleko więcej.
Niestety - z Dusterem pozostaje jazda 120, bo powyżej zużycie paliwa faktycznie rośnie bezsensownie.


150 to jest bardzo duża prędkość. Raczej rzadko nazwałbym ją rozsądną. Przy takiej prędkości nawet zwykłe osobówki przepalają okrutnie. Duster właściwie się niczym od nich nie różni pod tym względem.
Swoim Dusterem 1,5 dCi jechałem najszybciej 175 km/h na niemieckiej autostradzie nocą. Wrażenia opisałem na Dusterklubie mniej więcej tak: powyżej 160 km/h w Dusterze leciutko podginają się dolne boczki drzwi, tworząc rodzaj skrzydełek. Po przekroczeniu 170 klapa bagażnika zwija się w śmigiełko i auto próbuje odlecieć. Ja wtedy spasowałem, choć może poszłoby i trochę szybciej. Oczywiście, już powyżej 140 przy bocznym wietrze auto nie jest znakomicie stabilne. Powyżej 160 jest już niebezpiecznie nie z powodu sytuacji na drodze, ale z powodu samej jazdy wysokim Dusterem z tą prędkością.
Jazda autostradą z prędkością 130-140 kosztuje mnie ok. 7,5 l/100 km (to liczba szacunkowa, bo nigdy nie jechałem samą autostradą, ale tez z tankowania nigdy nie wyszła mi tak duża ilość zużytego paliwa).

DA614 - 2014-05-29, 14:29

Karenzo napisał/a:
mały silnik przy dużych prędkościach pali dużo więcej paliwa od dużego .
6-7 litrów to spali 2 litrowy disel a nie 1.2 LPG bo ten zjara minimum 10-11


Druga sprawa to zwyczajnie kłamiesz
1.2 16v w CLIO
według producenta rozpędza się do 167 km/h na benzynie
W loganie I dla 1.2 16 v prędkość maksymalna została wyliczona na 162 km/h

realna prędkość maksymalna dla logana MCV na LPG to 150-155

Czekam nagranie z jazdy albo spal się ze wstydu .


;)
może właściwy serwis jest prostą odpowiedzią. Clio 1,2 8v serwisowałem co 7-8 kkm. I faktycznie kiedy zbliżało się 8 kkm od serwisu zaczynał palić więcej, nawet ok. 9l/100.
Nie wiem ile pali dowolny diesel, bo nie jestem rozrzutny ;) czyt. nie jeżdżę dieslami,
za to V850 2.4 10v paliło średnio 10l/100km na trasie Bonn - Lublin, przy czym niemieckie autostrady pod 200km/h, Voyager RG 2,4 średnio 10,5l/100km (trasa na tempie 160km/h + nadreńskie pagórki), a MB C160 średnio 9,5l/100km głównie po pagórkach. Wszystkie benzynowe.

Druga sprawa :D
Clio miało V-max gpsowy 148km/h.
Logan rozpędza się bardzo powoli powyżej 150 km/h, dlatego warunki drogowe nie zawsze pozwalają na osiąganie prędkości, o których pisałem w pierwszym poście. Dzisiaj to było jedynie 185 licznikowe. Film jest, ale chyba jednak najpierw poprawię ten rezultat, bo kolega będzie nieusatysfakcjonowany ;)

eplus - 2014-05-29, 14:31

BigT napisał/a:
Karenzo napisał/a:
Różnicy oktanową mieszanki wyrównuję jego ilością .
LPG może mieć więcej oktanów od pb

I chyba ma ma większą odporność na spalanie stukowe. A ropa (ON) ma dużo mniejszą odporność i liczbę oktanową, co jest niezbędne, i co z tego? Auto będzie z tego powodu palić więcej ON niż gazu?
Mój Duster pali przy 60km/h 6 litrów, przy 70 - 7 litrów, przy 80 - 8 itd. i tak ma być, auto ma palić i jeździć. Ale w sobotę wyciągnąłem ze Sanu niemiecki motor BMW Sahara, nawet nie zardzewiały, i jeszcze mu się światła świeciły 70 lat od wojny, i śmigałem nim 180km/h po wiejskich drogach, a spalał przy tym niecałe dwa litry na 100. Poszedłby więcej, gdybym miał czym napompować opony.

Cav - 2014-05-29, 16:33

DA614 napisał/a:
eee, miałem Clio II Ph2 1.2 (używka) z założonym LPG przy ok. 60kkm, sprzedałem przy ok. 200kkm robiąc ok. 40kkm, bez oszczędzania auta (autostrady 140-150) i na serwisie. Zawsze paliła 6-7l/100 LPG.


Ciekawe, że jak miałem taki jako zastępczy to poniżej 8 l BENZYNY nie chciał schodzić (w mieście).
Do tego straszny muł.

Cav - 2014-05-29, 16:36

piku napisał/a:
Cav napisał/a:
150 na autostradzie to właśnie normalna, rozsądna jazda osobówką.
Ci co im się spieszy, jeżdżą zazwyczaj daleko więcej.
Niestety - z Dusterem pozostaje jazda 120, bo powyżej zużycie paliwa faktycznie rośnie bezsensownie.


150 to jest bardzo duża prędkość.


Nic z tych rzeczy.
Jeśli istnieje jakieś auto, dla którego jest to duża prędkość, to po prostu nie należy go kupować.
Tyle.

piku - 2014-05-29, 17:45

[quote="Cav"][quote="piku"]
Cav napisał/a:
150 na autostradzie to właśnie normalna, rozsądna jazda osobówką. Jeśli istnieje jakieś auto, dla którego jest to duża prędkość, to po prostu nie należy go kupować.
Tyle.


Oj! Toś Chłopie zrobi błąd, kupując Dustera :-)

Cav - 2014-05-29, 17:53

Duster nie ma problemu z taką prędkością, nie licząc spalania.
Tylko z powodu spalania jeżdżę nim 120.

Tak do 160 idzie w miarę przyzwoicie i bez protestów, dopiero później zaczyna być dziwnie, ale 175 jechał i się nie rozpadał jakoś.

johnson - 2014-05-29, 17:54

ja jeżdzę po autostradzie 140-150 na tempomacie i nic sie nie dzieje, mysle ze pali kolo 8-8,5, halas jest ok, kilometrow sprawnie ubywa, nie znosze sie wlec
Cav - 2014-05-29, 17:58

johnson napisał/a:
ja jeżdzę po autostradzie 140-150 na tempomacie i nic sie nie dzieje, mysle ze pali kolo 8-8,5, halas jest ok, kilometrow sprawnie ubywa, nie znosze sie wlec


Jak to 8-8,5 przy takich prędkościach?
Sprawdzałeś chwilowe spalanie?
Ósemki z przodu to ja nie widuję już przy 130.

piku - 2014-05-29, 18:00

Cav napisał/a:
Sprawdzałeś chwilowe spalanie?


macie w nowych Dusterach dane o chwilowym spalaniu?

johnson - 2014-05-29, 18:06

ja jezdze bardzo regularnie Wroclaw-Praga, tankuje do pelna i wjezdzam na a4 we Wrocku, wrzucam 140 na tempomacie i w okolicach zgorzelca zjezdzam, tam jest orlen gdzie kupuje druga duza kawe i dolewam do pelna, wychodzi przewaznie do 8.5l, wiadomo ze raz zwolnie za tirem, czasem pojade 150 przez chwile, ostatnio z gazem w podlodze przy 180 chwilowe spalanie bylo 13,5, pewnie na tempomacie byloby nizsze, ale to tak dla sprawdzenia, bo zal mi tego pierdzidelka, generalnie trzymam sie zasady zeby nie jechac przez dlugi czas powyzej 3,5k obr na min i nie meczyc silnika
Cav - 2014-05-29, 18:08

piku napisał/a:
Cav napisał/a:
Sprawdzałeś chwilowe spalanie?


macie w nowych Dusterach dane o chwilowym spalaniu?


Tak.

kakus - 2014-05-30, 18:40

raz udało mi się dociągnąć do 170 ...... stepway-em tce 90
Karenzo - 2014-05-30, 19:16

z górki to i te 1.6 16v poleciało 180 ale z górki to żadne mierzenie .
tak normalnie 160 to max

Cav - 2014-05-30, 20:38

kakus napisał/a:
raz udało mi się dociągnąć do 170 ...... stepway-em tce 90


Raczej z górki, albo wyjątkowy egzemplarz.
Ja tego którego ujeżdżałem nijak nie mogłem zmusić do przekroczenia 160.

kakus - 2014-05-30, 21:04

pierwsza moja próba V-max wyniosła 150 ( lekko się wtedy nawet podłamałem mając też dci 68 które tyle jedzie ) ....... dopiero w drodze powrotnej przypomniałem sobie że miałem włączone ECO .... bez ECO dociągnąłem 170 po prostej ....... myślę że jak bym miał jeszcze z 5 km do jazdy do było by ciut więcej .... ale to tylko hipoteza :-/

czy to była prosta czy nie też trudno powiedzieć ...... poziomicy nie przykładałem :-D

ps. cały czas mówię o 4 biegu ....oczywiście :lol:

Pshemo - 2014-05-31, 13:02

kakus napisał/a:
bez ECO dociągnąłem 170 po prostej

według licznika czy GPS-u?

johnson - 2014-05-31, 17:50

kakus napisał/a:
pierwsza moja próba V-max wyniosła 150 ( lekko się wtedy nawet podłamałem mając też dci 68 które tyle jedzie ) ....... dopiero w drodze powrotnej przypomniałem sobie że miałem włączone ECO .... bez ECO dociągnąłem 170 po prostej ....... myślę że jak bym miał jeszcze z 5 km do jazdy do było by ciut więcej .... ale to tylko hipoteza :-/

czy to była prosta czy nie też trudno powiedzieć ...... poziomicy nie przykładałem :-D

ps. cały czas mówię o 4 biegu ....oczywiście :lol:

jak gaz jest w podłodze za ogranicznikiem to ECO nie działa...

garfield1988gse - 2014-06-29, 07:31

Skoro jesteśmy już przy wyższych prędkościach to się spytam czy koledzy w nowych Loganach/Sandero mają problem z wycieraczkami powyżej 140 km/h, bo dziś jak jechałem i padał deszcz to powyżej tej prędkości zaczynały podczas pracy trochę jakby podskakiwać (jakby chciały odlecieć :) ). W poprzednim aucie nawet przy 180 km/h - 190 km/h (czyli przy maksimum jego możliwości) nic takiego się nie działo.
Karenzo - 2014-06-29, 13:52

Na stelażu czy bezwiórowe wycieraczki ?
DrOzda - 2014-06-29, 14:45

udalo sie rozbujac do 160 km/h przy ok 5000 obrotow halas w kabinie spory niestety
garfield1988gse - 2014-06-29, 15:07

Kolego Karenzo zwykłe kładzione na pierwszy montaż z metalowym stelażem.
Karenzo - 2014-06-29, 15:16

To jest winna wycieraczek tylko i wyłącznie kup dobre to nie będziesz tak miał :->
garfield1988gse - 2014-06-29, 15:29

Tak też pewnie zrobię jak będę na nowy sezon zmieniał ;-)
Karenzo - 2014-06-29, 16:15

Jak miałem bezwiórowe (sama guma) motgumu to strasznie latały przy +140
potem kupiłem najtańsze w supermarkecie za 5 zł szt (na stelażu ) to tego problemu nie miały.
Nie twierdze że motgumy są złe , miałem pecha bo najprawdopodobniej kupiłem towar który latami leżał na magazynie dlatego guma sparciała .
O ori się nie wypowiem bo po tygodni je wyrzuciłem , były za małe (50 cm ) teraz mam ( 60 kierowcy 55 pasażera )

BigT - 2014-06-29, 16:27

Ja zawsze używam boscha aerodynamicznego i nie miałem z nimi żadnych tego typu problemów, choć w deszczu nie jeżdżę z takimi prędkościami. Zresztą jak właściciel Dacii mówi że przy 160km/h wycieraczki nie działają tak jakby oczekiwał, to chyba odpowiadamy na nie tą część pytania, na którą powinniśmy położyć akcent...
Karenzo - 2014-06-29, 17:12

to jest wina starej gumy a nie wycieraczek , teoretycznie z prędkościami lepiej radzą sobie wycieraczki bez stelażowe a u mnie wcale tak nie było .
light7 - 2014-07-28, 10:09

A oto mój wczorajszy wyczyn. Autostrada z Rzeszowa w stronę Krakowa. Prosta droga
Karenzo - 2014-07-28, 11:56

a może jak by dać dłuższe przełożenie 5 biegu poszedł by jeszcze dalej :mrgreen:
takie twingo rs z takim samym silnikiem kręciło się do 200

mekintosz - 2014-07-28, 15:52

Piraci i samobójcy na forum, dacią 180 km/h ? ;-) Warto poznać zachowanie pojazdu przy prędkości bliskiej lub lekko ponad katalogową. Ja testowo rozpędziłem się do 160 km/h może 165 km/h i koniec mocy dał o sobie. Poza tym mimo , że sandero trzymało tor jazdy nie czułem się w nim komfortowo przy tej prędkości. Jednak na trasie jadę 140-150 licznikowo max. Zazwyczaj ok 120 km/h. Jak wracałem z pomorza przycisnąłem sandero do 130-140 spalanie wzrosło do ok 6,2 l/.100 ( box na dachu plus klima non stop )
TD Pedro - 2014-07-28, 16:00

mekintosz napisał/a:
Piraci i samobójcy na forum

spokojnie... w forumowym temacie "Wypadki z udziałem Dacii" jest jeszcze trochę miejsca ........ na kolejne wpisy... :mrgreen:

Cav - 2014-07-28, 16:32

mekintosz napisał/a:
Piraci i samobójcy na forum, dacią 180 km/h ? ;-) Warto poznać zachowanie pojazdu przy prędkości bliskiej lub lekko ponad katalogową. Ja testowo rozpędziłem się do 160 km/h może 165 km/h i koniec mocy dał o sobie. Poza tym mimo , że sandero trzymało tor jazdy nie czułem się w nim komfortowo przy tej prędkości.


Jechałem 160 w Stepwayu oraz Dusterze i Duster zachowuje się o wiele lepiej.
Choć oczywiście nie tak jak kompakt, ale bez przesady, nie jest to jakoś strasznie groźna prędkość.

grapess - 2014-07-28, 16:41

Cav napisał/a:
Jechałem 160 ..... nie jest to jakoś strasznie groźna prędkość.


Oczywiście, że nie.
Przecież Euro NCAP robi crash testy przy dużo większych prędkościach.

Ciekawe, przy jakiej prędkości był robiony ten test zderzeniowy Dustera?

Bo zderzenie wygląda bardzo groźnie, ale pewnie prędkość była dużo większa przy teście niż 160


ZbujMadej - 2014-07-28, 18:02

Przy 160km/h, po zachwianiu torem jazdy, Duster trochę podnosi jedno z kół, jednocześnie drugim łapiąc o wiele większą przyczepność (w końcu trzeba zachować równowagę), wskutek czego robi ładne hop-hop, a następnie zaczyna obracać się wokół swojego środka ciężkości.
Chciałbym zaznaczyć, że nie jest to absolutnie groźne*, wymagane jest tylko kilkadziesiąt metrów wolnej od przeszkód przestrzeni, dzięki czemu Duster (poprzez swą dużą powierzchnię boczną) całkowicie bezpiecznie zaczyna wytracać swą prędkość wskutek tarcia o powietrze (tak samo, jak to jest w wahadłowcach kosmicznych).
Miejsce lądowania należy wybrać najlepiej piaszczyste o miękkim i sypkim podłożu. Jedyną niedogodnością mogą być zawroty głowy u osób podatnych na tzw. chorobę morską przez szybkie obroty Dustera wokół własnej osi i delikatne przeciążenia.
AAaaaaabsoluutnie nie ma się czego bać, jest nawet szansa na ocalenie przed wystrzeleniem jakże drogich poduszek powietrznych.

*Nie biorę odpowiedzialności za skutki w/w akcji w przypadku napotkania na drodze lotu Dustera jakiejkolwiek przeszkody np.: drzewa, słupa, bariery energochłonnej, TIRa na przeciwległym pasie albo wyjeżdzającego z bocznej, podporządkowanej drogi dziadka w Pandzie. No i zapinajcie pasy, bo inaczej można wypaść z samochodu na twardy asfalt i pozdzierać kolana i łokcie.

light7 - 2014-07-28, 18:06

Nic strasznego się nie działo przy tej prędkości. Kierownica nie latała i auto dobrze trzymało się drogi. W środku było oczywiście bardzo głośno i powyżej 5900 obrotów wyłączyła się sprężarka klimatyzacji.
mekintosz - 2014-07-28, 18:14

Mnie przy 140 km/h klima działała, tylko ja mam wersję daci, gdzie chyba nie zdążyli popsuć klimy ;-)

Duster 4x4 być może lepiej się prowadzi, gdyż ma troszkę większy rozstaw osi, szersze opony o większej średnicy oraz z tyłu wielowahaczowe zawieszenie. Też ciut jest cięższy od sandero. Wersja II jest lepiej wyciszona, stąd poczucie komfortu kierowcy, za tym bezpieczeństwa podróży przy prędkościach 140-160 km/h wzrasta.

grapess - 2014-07-28, 18:19

mekintosz napisał/a:
Mnie przy 140 km/h klima działała,



Jak ja mało wiem o samochodach :mrgreen:

Na gwarancję oddałbym i domagał naprawy jakby mi się wyłączała klima, przy jakiejkolwiek prędkości.

light7 - 2014-07-28, 18:26

Może to jest jakieś zabezpieczenie przed zbyt wysokimi obrotami sprężarki. Jak do tej pory nigdy sama mi się nie wyłączała, tylko ten jeden raz powyżej 5900 obr/min.
wieza - 2014-07-28, 19:45

200 :)
kicia - 2014-07-29, 08:00

ZbujMadej napisał/a:
*Nie biorę odpowiedzialności za skutki w/w akcji w przypadku napotkania na drodze lotu Dustera jakiejkolwiek przeszkody np.: drzewa, słupa, bariery energochłonnej, TIRa na przeciwległym pasie albo wyjeżdżającego z bocznej, podporządkowanej drogi dziadka w Pandzie.

Zapominacie o jednym - przy prędkości 160 km/h (lub wyższej) nie ma czegoś takiego jak samochód nadjeżdżający z naprzeciwka albo z bocznej podporządkowanej. Bo na autostradzie takich rzeczy nie ma.
Więc ciężko o czołówkę samochodu jadącego 160 km/h z nieruchomą przeszkodą. Zazwyczaj jest to samochód jadący z przodu z mniejszą prędkością. Albo barierka która jest położona bardziej równolegle niż prostopadle do kierunku poruszania się samochodu - więc sporo energii się wytraci na tarciu o nią.

W jeździe bliskiej 200 km/h najbardziej niebezpieczna jest nie sama prędkość, ale skrócony czas na reakcję kierowcy.
Dlatego jazda 180 - 200 km/h po pustawej autostradzie jest równie (nie)bezpieczna, co jazda przepisowym 140 km/h po obwodnicy o 16.

kakus - 2014-07-29, 08:36

johnson napisał/a:

jak gaz jest w podłodze za ogranicznikiem to ECO nie działa...



mylisz się ....działa cały czas :-> .... sprawdzone podczas wyprzedzania

Domel2250 - 2014-07-29, 09:09

W ostatnich dwóch tygodniach mam okazję jeździć tylko dwupasmówkami, a że śmigam sam to prędkości często 140-160km....i do 150 jeszcze całkiem przyjemnie się jedzie choć pow. 130, robi się mocno głośno, ale szczerze mówiąc jazda licznikowymi do 150km/h jeszcze jest ok. ale 160i więcej (licznik to i do 170km dochodzi) absolutnie nie należy do komfortowych ani bezpiecznych (nie to żeby z autem coś się działo), bardziej mi chodzi o co by bylo gdyby....a wiem że przy względnie mocnym hamowaniu przy około 130-140km/h DD jeszcze całkiem nieźle się prowadzi, powyżej tych prędkości nie chcę testować. :-)
grapess - 2014-07-29, 09:30

kicia, człowiek to fascynująca istota, potrafi takie teorie wymyślać, że mędrcom się nie śniło :mrgreen:

Poza tym, czego dowodzi teoria Darwina, jednostki potrafią się same elimnować.
Tylko, że na drodze nie jedziesz sama.

I wkurza mnie, że moja rodzina jest narażana bo ktoś nie ma wyobraźni lub
ma ją zupełnie pozbawioną wątka zachowawczego.


Jak dorobisz kiciu teorię do na szybko znalezionego filmu, gdzie
samochody same z siebie zaczynają tańczyć na drodze?

Wyprowadzenie samochodu, który jedzie z tak dużą prędkością



johnson - 2014-07-29, 09:34

kakus napisał/a:
johnson napisał/a:

jak gaz jest w podłodze za ogranicznikiem to ECO nie działa...



mylisz się ....działa cały czas :-> .... sprawdzone podczas wyprzedzania

a jak działa? bo u mnie auto ma normalne osiągi jak przejdę ten opór pedałem gazu

Domel2250 - 2014-07-29, 10:21

grapess napisał/a:
kicia, człowiek to fascynująca istota, potrafi takie teorie wymyślać, że mędrcom się nie śniło :mrgreen:

Poza tym, czego dowodzi teoria Darwina, jednostki potrafią się same elimnować.
Tylko, że na drodze nie jedziesz sama.

I wkurza mnie, że moja rodzina jest narażana bo ktoś nie ma wyobraźni lub
ma ją zupełnie pozbawioną wątka zachowawczego.


Jak dorobisz kiciu teorię do na szybko znalezionego filmu, gdzie
samochody same z siebie zaczynają tańczyć na drodze?



Wyprowadzenie samochodu, który jedzie z tak dużą prędkością




Podpisuję się pod tym wszystkim czterema. :-) Przecież skrócony czas reakcji kierowcy to skutek, a nie przyczyna, którą właśnie jest wysoka prędkość.....

kicia - 2014-07-29, 13:52

grapess napisał/a:
I wkurza mnie, że moja rodzina jest narażana bo ktoś nie ma wyobraźni lub
ma ją zupełnie pozbawioną wątka zachowawczego.

Jak dorobisz kiciu teorię do na szybko znalezionego filmu, gdzie
samochody same z siebie zaczynają tańczyć na drodze?

Wyprowadzenie samochodu, który jedzie z tak dużą prędkością

Ludzie bez wyobraźni jeżdżą również z mniejszą prędkością.
Wczoraj we Wrocławiu była czołówka: http://www.gazetawroclaws...jecia,id,t.html
Wątpię, żeby ci kierowcy jechali więcej niż 50 km/h - tam jest przez cały dzień taki ruch, że ciężko się rozpędzić. To nie prędkość sprawiła, że się zderzyli, tylko brak wyobraźni. Musieliby chyba jechać 5 km/h i mieć bębniarza idącego przed maską, żeby na siebie nie wpadli. ;-)

A jeśli chodzi o filmik - ja tam nie widzę, żeby ten samochód tańczył sam z siebie. Kierowca wyraźnie zboczył z pasa (zasnął albo się zagapił), spanikował, odbił w prawo, a potem za bardzo w lewo. Jakby jechał przepisowo 90 km/h zwykłą drogą, to by albo zjechał w prawo i zatrzymał na drzewie, albo zjechał na lewo i zderzył czołowo z samochodem na przeciwko (i najprawdopodobniej kogoś zabił).

ZbujMadej - 2014-07-29, 20:51

Tiaaa, przecież tylko ludziom bez wyobraźni może strzelić koło, wkręcić się kawałek drutu tudzież gołąb walnąć w okno i porządnie przestraszyć powodując szarpnięcie kierownicą.
"Odpowiedzialnym i jeżdżącym szybko i bezpiecznie" nigdy nic się nie dzieje, prawda ?

Zastanawiam się tylko czemu po wyjeździe za granicę nagle wszyscy zaczynają jeździć przepisowo ?

Karenzo - 2014-07-29, 21:34

bo benzyna droga hehe
ZbujMadej - 2014-07-29, 22:17

Karenzo, że drogo, to wiem, tylko niekoniecznie paliwo :-P

Może kiedyś wprowadzą "czarne skrzynki" do samochodów zapisujące np. ostatnie 5 minut przed zdarzeniem (kolizją, wypadkiem), tj. prędkość, kierunek uderzenia, itp.
Oczywiście zgoda (lub jej brak) na odczyt takiej skrzynki byłaby udzielana w momencie zawierania ubezpieczenia i odpowiednio kształtowała stawkę OC/AC. Odpowiedzialność ubezpieczyciela mogłaby się zmniejszać proporcjonalnie do przekroczenia prędkości.
Na przykład : po przekroczeniu prędkości o 50km/h i więcej, po spowodowaniu zdarzenia drogowego, odpowiedzialność ubezpieczyciela zmniejszała by się o XX%, a w przypadku szkody na osobach/rzeczach trzecich ubezpieczyciel mógłby zwracać się z regresem do sprawcy zdarzenia w wysokości XX% wypłaconego/zasądzonego odszkodowania.
Ciekawe kto wtedy by jeździł 150+km/h na 90 wiedząc, że AC/OC jest wtedy z np. 75% udziałem własnym ? Dalej byłoby "szybko i bezpiecznie", czy też noga by już zadrżała ?

Karenzo - 2014-07-29, 22:29

W niemczech powyżej 120-130 ? AC nie działa , właśnie tyle jechałem , prawym pasem i każdy mnie wyprzedzał .
mekintosz - 2014-07-29, 22:40

Karenzo napisał/a:
W niemczech powyżej 120-130 ? AC nie działa , właśnie tyle jechałem , prawym pasem i każdy mnie wyprzedzał .


Skąd to info ?

Karenzo - 2014-07-29, 22:59

Cytat:
Niemcy to chyba ostatni kraj Europy zachodniej, który nie wprowadził jeszcze maksymalnej prędkości na autostradach, czyli jak droga wolna i warunki na to pozwalają, to gaz do dechy. Jednak jeśli spowodujecie wypadek przy prędkości powyżej 130 km/h, ubezpieczenie nie pokryje kosztów.

http://www.koniecswiata.n...e-sie-po-kraju/


Cytat:
obciążone jest dodatkowym ryzykiem. Gdy dojdzie do wypadku, a policja udowodni, że jechaliśmy szybciej niż zalecane 130 km/h, ubezpieczyciel może odmówić nam wypłaty pełnego odszkodowania.

http://www.mowimyjak.pl/n...mh,9_56249.html

Cav - 2014-07-30, 16:13

Karenzo napisał/a:

Gdy dojdzie do wypadku, a policja udowodni, że jechaliśmy szybciej niż zalecane 130 km/h, ubezpieczyciel może odmówić nam wypłaty pełnego odszkodowania.


Ale czyje ubezpieczenie i czy na pewno każde?

kakus - 2014-07-30, 17:49

ano moje eco działa tak : wyprzedzam na eco (jak zapomne wyłączyć) gaz do dechy ....potem w czasie wyprzedzania wyłączam eco ( bo sobie przypomniałem ) .....efekt przychodzi power :-D
Cav - 2014-07-30, 18:41

kakus napisał/a:
ano moje eco działa tak : wyprzedzam na eco (jak zapomne wyłączyć) gaz do dechy ....potem w czasie wyprzedzania wyłączam eco ( bo sobie przypomniałem ) .....efekt przychodzi power :-D


A oprócz popsucia i tak za słabego silnika, widzisz jakieś skutki funkcji eco?

johnson - 2014-07-30, 18:54

kakus napisał/a:
ano moje eco działa tak : wyprzedzam na eco (jak zapomne wyłączyć) gaz do dechy ....potem w czasie wyprzedzania wyłączam eco ( bo sobie przypomniałem ) .....efekt przychodzi power :-D

bardzo bezpiecznie...jak przejdziesz ten opor w pedale gazu to eco sie wylacza, tak musi byc wlasnie po to zebys nie machal paluchami jak kogos wyprzedzasz

waldi1805 - 2014-07-30, 19:46

u mnie 180 bez problemowo :lol:
eplus - 2014-07-30, 20:29

ZbujMadej napisał/a:

Oczywiście zgoda (lub jej brak) na odczyt takiej skrzynki byłaby udzielana w momencie zawierania ubezpieczenia i odpowiednio kształtowała stawkę OC/AC. Odpowiedzialność ubezpieczyciela mogłaby się zmniejszać proporcjonalnie do przekroczenia prędkości.
Na przykład : po przekroczeniu prędkości o 50km/h i więcej, po spowodowaniu zdarzenia drogowego, odpowiedzialność ubezpieczyciela zmniejszała by się o XX%,


Ale tu zalałeś, Zbuju! Przecież wiadomo, że jak ktoś jedzie przepisowo, to wypadku nie zrobi, bo jedzie przepisowo. Więc po co mu w ogóle ubezpieczenie? :mrgreen:
A kiedy już wprowadzą skrzynki, to nikt cię nie będzie pytał o zgodę, bo zapis będzie "dowodem w sprawie". :evil:

BigT - 2014-07-31, 15:21

Generalnie to dacie niezależnie od silnika powinny mieć limiter na może 150km/h,
niestety nie są to samochody przeznaczone do osiągania wyższych prędkości.
Jechałem kilka razu topowym dusterem nad morze i 150km/h nawet nie daje ani poczucia bezpieczeństwa,
ani komfortu, samochód pływa po jezdni, jest wrażliwy na podmuchy wiatru, jakikolwiek manewr powoduje pojawienie się kropelek potu na plecach i ogólnie nie polecam bo nie warto. Po prostu to nie samochód na autostrady.
A że ludzie jeżdzą - jeżdżą i co z tego, tydzień temu na obwodnicy wrocławia widziałem seicento zbliżające się do 160km/h...
I zabrzmi to brutalnie, ale jak ktoś jedzie tak sam, a na drodze pusto to ryzykuje tylko swoim życiem i co najwyżej korą z jakiegoś drzewa, ale jak się wiezie kogoś to trzeba brać odpowiedzialność i za niego, że o innych uczestnikach drogi nie wspomnę.

Karenzo - 2014-07-31, 17:33

Do szybkiej jazdy dusterem warto potpompować równo wszystkie opony na 2.3-4
bardzo fajnie usztywnia samochód i po trasie ładnie się trzyma .
Ja mam 2.0 to powyżej 140 pływa .
Jak mam 2.4 to jedzie pewnie

Cav - 2014-07-31, 18:17

Karenzo napisał/a:
Do szybkiej jazdy dusterem warto potpompować równo wszystkie opony na 2.3-4
bardzo fajnie usztywnia samochód i po trasie ładnie się trzyma .
Ja mam 2.0 to powyżej 140 pływa .
Jak mam 2.4 to jedzie pewnie


Oooo, to może stąd pewniejsza szybsza jazda, też mam nabite gdzieś tyle.
I naprawdę nie rozumiem o co chodzi ludziom bojącym się 150.

lubię_pierogi - 2014-07-31, 18:59

BigT napisał/a:

Jechałem kilka razu topowym dusterem nad morze i 150km/h nawet nie daje ani poczucia bezpieczeństwa,
ani komfortu, samochód pływa po jezdni, jest wrażliwy na podmuchy wiatru, jakikolwiek manewr powoduje pojawienie się kropelek potu na plecach


????
Może sprawdź zawieszenie/ukł kierowniczy/geometrię tego Dustera, bo przy 150 to zaczyna trochę hałas przeszkadzać, natomiast zachowanie samochodu jest nadal pewne (przynajmniej w wersji 4x4 - tzn z niezależnym tylnym zawieszeniem - ale piszesz o topowej wersji, więc tak pewnie jest).

waldi1805 - 2014-07-31, 19:10

[quote="BigT"]Generalnie to dacie niezależnie od silnika powinny mieć limiter na może 150km/h,
niestety nie są to samochody przeznaczone do osiągania wyższych prędkości.
Jechałem kilka razu topowym dusterem nad morze i 150km/h nawet nie daje ani poczucia bezpieczeństwa,
ani komfortu, samochód pływa po jezdni, jest wrażliwy na podmuchy wiatru, jakikolwiek manewr powoduje pojawienie się kropelek potu na plecach i ogólnie nie polecam bo nie warto. Po prostu to nie samochód na autostrady.
Slabo sie robi czytajac takie rzeczy jazda nowym autem prowadzi do strachu i spoconych plecow , moze pozniej dojda moczenia nocne :roll: A jazda wytluczonym pazdzierzem z uznanym znaczkiem ile fabryka dala jest bezpieczna i ok tak ? A co by nie mowil mnostwo jest takich na naszych drogach. Inna sprawa ze zgodnie z przepisami nie ma u nas nawet drog dla takich predkosci. Jak zapisywalem sie na to forum to bylo to forum milosnikow marki a teraz coraz wiecej chyba wydziwiaczy sie pojawia. Jak tak dalej pojdzie to moze do tego limitera beda dokladac papierowa torbe na glowe :evil:

Przepraszam za brak Polskich znakow "tablet"

Dar1962 - 2014-07-31, 19:19

zdarzyło mi się przejechać kilka razy benzynowym 2x4 z prędkością ok 140-150 km/h i uważam,że mój 4x4 przy tej samej prędkości jest znacznie stabilniejszy, więc z tym zawieszeniem jednak jest coś na rzeczy
eplus - 2014-07-31, 20:48

Ja szedłem GPSowe 162 załadowany i z ciśnieniem w kołach ok. 2,3-2,4 (dokładnie nie pamiętam), samobójcą nie jestem, gdyby tylko nie ten wir w baku... Ktoś tu sieje cykora... :mrgreen: :mrgreen:
Karenzo - 2014-07-31, 21:02

zakładasz LPG i śmigasz bez oglądania
a duster przy tych 160 jak lecisz cały czas te 160 to właśnie 13-15 L pali więc do przełknięcia

ZbujMadej - 2014-07-31, 21:29

Eplus, ze skrzynkami powinno być, jak z kamerą samochodową : możesz, ale nie musisz udostępnić.
Ubezpieczenia drożeją z roku na rok, są zniżki/zwyżki zależne od różnych czynników (wiek, płeć, lata bezszkodowej jazdy, marka (!!) samochodu), a wydanie zgody na zamontowanie i odczyt takiej skrzynki byłoby dobrowolne.
Chcesz płacić mniej za ubezpieczenie, nie masz w sobie żyłki rajdowca, nigdzie Ci się nie spieszy, to montujesz takie ustrojstwo i już masz parę stówek zaoszczędzonych.
Kto lubi szybszą jazdę niż przepisowa nie będzie tego montował - proste, ale zapłaci więcej, jako grupa wyższego ryzyka.

Nikt mi nie wmówi, że jazda z prędkością 150 km/h jest tak samo bezpieczna, jak z prędkością 90-100 km/h.
Jak się nic nie stało, to ludzi do chwalenia się prędkościami jest dużo, a jak ktoś wjedzie innemu w "dupsko" (w najlepszym razie) bo nie zdążył wyhamować, albo w rowie wylądował, to już cisza. Przyznanie się policjantowi czy ubezpieczycielowi, że trzeba było hamować ze 150-ciu i się nie udało, to już przez gardło nie przejdzie : "Panie, 90 jechałem, może nawet mniej, tylko się na piękny krajobraz zagapiłem, pies wybiegł, zajączek biedny i nie chciałem go przejechać...".
Dopóki się nic nie stanie, to wszyscy mądrzy, szybcy i bezpieczni...

eplus - 2014-07-31, 21:39

Jak znam życie i biznes, to takie polisy z czarną skrzynką byłyby tańsze, ale zawsze jest cień niepewności, że przegapimy znak ograniczenia i w razie czego przyjdzie bulić, więc za dodatkową stówkę można wykupić opcję zniesienia udziału własnego w szkodzie spowodowanej przekroczeniem prędkości... i jak by się nie obrócić, to wyjdzie na to samo... :-P :-D :mrgreen:
BigT - 2014-07-31, 21:54

waldi1805 napisał/a:
Slabo sie robi czytajac takie rzeczy jazda nowym autem prowadzi do strachu i spoconych plecow , moze pozniej dojda moczenia nocne :roll: A jazda wytluczonym pazdzierzem z uznanym znaczkiem ile fabryka dala jest bezpieczna i ok tak ? A co by nie mowil mnostwo jest takich na naszych drogach. Inna sprawa ze zgodnie z przepisami nie ma u nas nawet drog dla takich predkosci. Jak zapisywalem sie na to forum to bylo to forum milosnikow marki a teraz coraz wiecej chyba wydziwiaczy sie pojawia. Jak tak dalej pojdzie to moze do tego limitera beda dokladac papierowa torbe na glowe :evil:
To się nazywa czytanie ze zrozumieniem, rzetelna ocena przeczytanego tekstu i odniesienie się do powyższego bez dopowiadania, inwektyw i osobistych wycieczek w stosunku do autora.
Gratuluję.
Dokładnie, najczęściej jeżdżę paździerzem z zacnym znaczkiem, rzecz jasna tyle ile fabryka dała.
Naprawdę, niektórzy mają tu chyba poważne problemy, nie potrafią przyjąć jakichkolwiek wyrazów krytyki, oczekiwania mają wyłącznie afirmacyjne. W fachowym towarzystwie takie zjawisko określa się jako projekcja.

ZbujMadej napisał/a:
Nikt mi nie wmówi, że jazda z prędkością 150 km/h jest tak samo bezpieczna, jak z prędkością 90-100 km/h.
Generalnie pewnie bezpieczniej jest jechać 70km/h, a idąc za unijnym prawodawstwem ograniczyć prędkość w miastach do 30km/h. Nawet nie chce mi się cytować Korwina że najbezpieczniej byłoby zakazać ruchu kołowego.
Problem polega na tym że bezpieczeństwo wcale nie jest funkcją tylko jednej zmiennej pt prędkość,
bo wbrew pozorom gdy ta jest za niska, też najbezpieczniej nie jest. A nie każdy kto się wlecze jest lokalnym minimum tejże funkcji.
Można jeździć bezpiecznie i 150, jeśli szerokopojęte warunki na to pozwalają, a zalicza się do nich zarówno jakość jezdni, liczba pasów jak i samochód. Na prostej każdym jedzie się "bezpiecznie", gorzej gdy przyjdzie do gwałtownego manewru, o czym zdaję się wielu zapomina. I takie też zjawiska mają wpływ na moją ocenę jazdy Dusterem.

waldi1805 - 2014-08-01, 08:19

[quote="BigT"]
waldi1805 napisał/a:
Slabo sie robi czytajac takie rzeczy jazda nowym autem prowadzi do strachu i spoconych plecow , moze pozniej dojda moczenia nocne :roll: A jazda wytluczonym pazdzierzem z uznanym znaczkiem ile fabryka dala jest bezpieczna i ok tak ? A co by nie mowil mnostwo jest takich na naszych drogach. Inna sprawa ze zgodnie z przepisami nie ma u nas nawet drog dla takich predkosci. Jak zapisywalem sie na to forum to bylo to forum milosnikow marki a teraz coraz wiecej chyba wydziwiaczy sie pojawia. Jak tak dalej pojdzie to moze do tego limitera beda dokladac papierowa torbe na glowe :evil:
To się nazywa czytanie ze zrozumieniem, rzetelna ocena przeczytanego tekstu i odniesienie się do powyższego bez dopowiadania, inwektyw i osobistych wycieczek w stosunku do autora.
Gratuluję.
Dokładnie, najczęściej jeżdżę paździerzem z zacnym znaczkiem, rzecz jasna tyle ile fabryka dała.
Naprawdę, niektórzy mają tu chyba poważne problemy, nie potrafią przyjąć jakichkolwiek wyrazów krytyki, oczekiwania mają wyłącznie afirmacyjne. W fachowym towarzystwie takie zjawisko określa się jako projekcja.

Dobrze to proszę mi wyjaśnić profesjonalnie jak to jest że taka Dacia na zwykłym zawieszeniu czyli kolumna mc phersona plus belka jest gorsza od auta z takim samym zawieszeniem tylko z innym znaczkiem czemu w aucie tym to jest złe i nie dobre a w innym zresztą dużo droższym to jest lepsze .Pomijam tu oczywiście media bo wiadomo jak z tym jest promocja jest najważniejsza i w sumie dobrze że firma sobie radzi ale to nie znaczy ze wszyscy muszą się z tym zgadzać bo każdy swój rozum ma i wie co dla niego dobre. A jeżeli chodzi o osobiste wycieczki to nie udzielam się na innych forach i nikogo nie krytykuje że jeździ tym czym jeździ bo mało mnie to obchodzi, ale wkurza mnie to ze nawet na forum było nie było sympatyków marki znajdzie się Ktoś kto mówi mi ze kupiłem paździerza jakich mało bo każdy inny jest na pewno lepszy.

eplus - 2014-08-01, 08:36

BigT napisał/a:
Nawet nie chce mi się cytować Korwina że najbezpieczniej byłoby zakazać ruchu kołowego.


To przesada, wystarczy, jak przed każdym automobilem będzie kroczył człowiek z czerwoną flagą. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Sprawdzone dobre rozwiązanie.

waldi1805 - 2014-08-01, 08:53

No tak jeżeli się nie mylę to Anglia w początkach motoryzacji :mrgreen: A swoja drogą fantazję naszych niektórych kierowców warto było trochę przytemperować .Mieszkam akurat przy drodze wojewódzkiej i tu w terenie zabudowanym poniżej 100 to jeżdżą tylko tiry a spróbuj przed takim jechać choćby 70 to otrąbi zepchnie do rowu a co mówić o 50 :shock:
ZbujMadej - 2014-08-01, 12:28

Osobiście nie jestem specjalistą od oceniania warunków drogowych, szerokości jezdni, wilgotności powietrza, itp. Nie jestem też biegłym sądowym od ruchu drogowego i oceny możliwości samochodu, dlatego wolę polegać na zasadach ogólnych, czyli na przepisach ruchu drogowego, no ale jak kto woli.
Dziwi mnie tylko, że zdecydowana większość naszych rodaków jeżdżących w Polsce "szybko i bezpiecznie" po przekroczeniu granicy nagle drastycznie zmienia styl jazdy. Samochód ten sam, drogi u naszych zachodnich i północnych sąsiadów są zdecydowanie lepsze, szersze, bezpieczniejsze, a tu nagle taki jeździ wolno i zgodnie z ograniczeniami. Z wirachy i "Kubicy" robi się "kapelusznik". Boi się nieznanych dróg ? No ale może to takie moje złudzenie optyczne.

Cav - 2014-08-01, 12:56

ZbujMadej napisał/a:
drogi u naszych zachodnich i północnych sąsiadów są zdecydowanie lepsze, szersze, bezpieczniejsze,


Od razu widać że nie byłeś.
Bo przynajmniej jeśli chodzi o południowych, to jest dokładnie odwrotnie niż piszesz.

BigT - 2014-08-01, 14:00

Cav napisał/a:

Od razu widać że nie byłeś.
Bo przynajmniej jeśli chodzi o południowych, to jest dokładnie odwrotnie niż piszesz.
Dokładnie.
Na zachodzie też nie jest aż tak dobrze jak się powszechnie uważa. Jest więcej autostrad, to oczywiste, ale często jakość ich pozostawia wiele do życzenia.

O ile mnie pamięć nie myli do chyba połowy lat 70 w Arizonie nie było ograniczenia prędkości jako takiego, jedyny zapis prawny mówił o tym by zachować bezpieczną prędkość. Więc jest też druga strona medalu.
Podstawową sprawą jest po prostu kształcenie kultury jeżdżenia, a nie stosowanie coraz to nowszych ograniczeń. Albo jeszcze lepiej - projektowanie dróg tak, by zarabiać na tychże ograniczeniach.
Aby zobaczyć o co chodzi wystarczy przejechać się z Warszawy w stronę Lublina :)
A znam jeszcze kilka bliższych, lokalnych anomalii, typu na drodze przez pola nagle na 300m wyrasta teren zabudowany, a w okolicy zabudowań brak, tylko patrol z suszarką stoi za drzewem...

A co do złudnego bezpieczeństwa - podczas powrotu z Wrocławia trafiłem za Panią, która przy zmianie ograniczenia prędkości np z 70 na 50km/h hamowała z piskiem, aż dym szedł z opon. Oczywiście dokładnie na wysokości znaku. Oczywiście dla pewności żeby nie przekroczyć przypadkiem prędkości traktowała wszystkie ograniczenia -10, tzn 40 na 50, 80 na 90 i 20 na 30- miło :) I tak - w okolicach Bełchatowa zdaję się były takie ograniczenia na krajówce, gdzieś przed wjazdem na autostradę tak czy inaczej.
I przyznam że nie jestem człowiekiem który ograniczenia traktuje tylko jako ciche sugestie. Tak organizuję czas i planuję wyjazdy, by nie musieć jechać więcej niż 120 na ekspresówkach, po prostu lubię widzieć 5, a i czasem 4 na początku wskazania średniego spalania :) (i to w mocnej benzynie, z klimą włączoną non stop).
Niestety 2 pasy często uniemożliwiają taką jazdę, bo albo jedzie się prawym pasem 80 z ciężarówkami, albo lewym 130 z innymi...

Cytat:

Osobiście nie jestem specjalistą od oceniania warunków drogowych, szerokości jezdni, wilgotności powietrza, itp. Nie jestem też biegłym sądowym od ruchu drogowego i oceny możliwości samochodu, dlatego wolę polegać na zasadach ogólnych, czyli na przepisach ruchu drogowego, no ale jak kto woli.
Dziwi mnie tylko, że zdecydowana większość naszych rodaków jeżdżących w Polsce "szybko i bezpiecznie" po przekroczeniu granicy nagle drastycznie zmienia styl jazdy. Samochód ten sam, drogi u naszych zachodnich i północnych sąsiadów są zdecydowanie lepsze, szersze, bezpieczniejsze, a tu nagle taki jeździ wolno i zgodnie z ograniczeniami. Z wirachy i "Kubicy" robi się "kapelusznik". Boi się nieznanych dróg ? No ale może to takie moje złudzenie optyczne.
Ty masz jakieś kompleksy ?
Ale z pierwszym zdaniem zgadzam się w 100% :)
Z drugim tylko po części, bo to że ograniczenie wynosi 140, pogoda jest ładna, jest ciepło, bezwietrznie, nie znaczy że jazda z taką prędkością będzie bezpieczna. Np w seicento. Niestety taki Phaeton jest bardziej przystosowany do wyższych prędkości od np ix35, lepiej hamuje, lepiej trzyma się drogi i jazda 180km/h jest IMO bezpieczniejsza niż 140 w tych samych warunkach w powyższym hyundaiu. Tak po prostu jest i koniec. Różnicę odczuć najłatwiej gdy samemu się spróbuje - jeśli ktoś mieszka w okolicy autostrady, to nie jest problemem pojechanie do salonu i wzięcie na jazdę testową jakiegoś samochodu pokroju audi a6, bmw 5 czy nawet accorda. Superba polecam tylko w zestawie ze sztywniejszym zawiasem, na zwykłym nie prowadzi się najlepiej.

Cytat:
Dobrze to proszę mi wyjaśnić profesjonalnie jak to jest że taka Dacia na zwykłym zawieszeniu czyli kolumna mc phersona plus belka jest gorsza od auta z takim samym zawieszeniem tylko z innym znaczkiem czemu w aucie tym to jest złe i nie dobre a w innym zresztą dużo droższym to jest lepsze .Pomijam tu oczywiście media bo wiadomo jak z tym jest promocja jest najważniejsza i w sumie dobrze że firma sobie radzi ale to nie znaczy ze wszyscy muszą się z tym zgadzać bo każdy swój rozum ma i wie co dla niego dobre. A jeżeli chodzi o osobiste wycieczki to nie udzielam się na innych forach i nikogo nie krytykuje że jeździ tym czym jeździ bo mało mnie to obchodzi, ale wkurza mnie to ze nawet na forum było nie było sympatyków marki znajdzie się Ktoś kto mówi mi ze kupiłem paździerza jakich mało bo każdy inny jest na pewno lepszy.
Masz rację, to taka teoria spiskowa żeby ludzie kupowali drogie samochody, bo tak między nami, niczym się nie różnią, tylko co najwyżej dłuższy rozstaw osi.
Jeśli dla Ciebie, profesjonalisty, każde zawieszenie jest takie same, to niestety, nie jestem Ci wstanie profesjonalnie, jak to ująłeś, wyjaśnić różnic. Najlepiej idź na szrot, na pewno mają jakieś spruchniałe tico na chodzie, za parę piw dadzą Ci pojeździć po placu i sam się przekonasz że masz absolutną rację.
Na Twoim miejscu rozważyłbym wypowiadanie się w sprawach związanych z dziedzinami motoryzacyjno - technicznymi, dla Twojego, własnego dobra.
Bo jeśli ktoś twierdzi że skoro jeden samochód ma mc phersona i belkę (i dla Twojej wiadomości - istnieją też inne zawieszenia, choćby w focusie) to musi prowadzić się tak samo jak każdy inny z takimi rozwiązaniami, to albo nie jeździł zbyt wieloma samochodami, no cóż, nie każdy chce i musi, albo idzie w zaparte, by wbrew rozsądkowi, na siłę starać się udowadniać swoje rację, mimo poważnej groźby kompromitacji. Tak czy inaczej - proponuję zrewidować swoje poglądy.

waldi1805 - 2014-08-01, 15:02

]Masz rację, to taka teoria spiskowa żeby ludzie kupowali drogie samochody, bo tak między nami, niczym się nie różnią, tylko co najwyżej dłuższy rozstaw osi.
Jeśli dla Ciebie, profesjonalisty, każde zawieszenie jest takie same, to niestety, nie jestem Ci wstanie profesjonalnie, jak to ująłeś, wyjaśnić różnic. Najlepiej idź na szrot, na pewno mają jakieś spruchniałe tico na chodzie, za parę piw dadzą Ci pojeździć po placu i sam się przekonasz że masz absolutną rację.
Na Twoim miejscu rozważyłbym wypowiadanie się w sprawach związanych z dziedzinami motoryzacyjno - technicznymi, dla Twojego, własnego dobra.
Bo jeśli ktoś twierdzi że skoro jeden samochód ma mc phersona i belkę (i dla Twojej wiadomości - istnieją też inne zawieszenia, choćby w focusie) to musi prowadzić się tak samo jak każdy inny z takimi rozwiązaniami, to albo nie jeździł zbyt wieloma samochodami, no cóż, nie każdy chce i musi, albo idzie w zaparte, by wbrew rozsądkowi, na siłę starać się udowadniać swoje rację, mimo poważnej groźby kompromitacji. Tak czy inaczej - proponuję zrewidować swoje poglądy.[/quote]

Widzę że Pan ma odpowiedź dla każdego i na każde pytanie ,może i jestem prostym człowiekiem a chodziło mi o odpowiedź na temat konkretnego typu zawieszenia a nie że wahacz lepszy od belki( kłania się czytanie ze zrozumieniem)A co do spróchniałego tico 11 lat temu sprzedałem tico a w tym roku kupiłem znów z sentymentu i wcale nie mam kompleksów że przewraca się na zakrętach i ze jest brzydkie niewyjściowe i niebezpieczne. Choć tu małe rozczarowanie mimo wieku nie jest spróchniałe nie leje się z niego olej i o dziwo dzień w dzień odpala :shock:

kakus - 2014-08-01, 15:07

johnson napisał/a:

bardzo bezpiecznie...jak przejdziesz ten opor w pedale gazu to eco sie wylacza, tak musi byc wlasnie po to zebys nie machal paluchami jak kogos wyprzedzasz


no więc na 100% w moim samochodzie eco się wyłącza tylko przyciskiem :-)
gaz do deski i z eco 150km/h..... bez eco 170km/h ....sprawdzone :->

wieza - 2014-08-01, 16:40

alez panowie przy 180 km/h jak się wypadnie z drogi nie ważne jaka będzie furka to się rozsypie w drobny mak ;)
DD - 2014-08-01, 17:04

Dar1962 napisał/a:
zdarzyło mi się przejechać kilka razy benzynowym 2x4 z prędkością ok 140-150 km/h i uważam,że mój 4x4 przy tej samej prędkości jest znacznie stabilniejszy, więc z tym zawieszeniem jednak jest coś na rzeczy

A te wszystkie Dustery miały identyczne opony (marka, model) i identyczne w nich ciśnienie??

Dar1962 - 2014-08-01, 17:28

DD napisał/a:

A te wszystkie Dustery miały identyczne opony (marka, model) i identyczne w nich ciśnienie??

wszystkie dwa - jeden kolegi, drugi mój. Tamten też rocznik 2012 z nieco większym przebiegiem też miał continentale (zapewne prawidłowo napompowane). Jechałem tym samym odcinkiem drogi, więc warunki były w miarę porównywalne. 4x4 jest stabilniejszy, mniej się buja i wychyla na łukach - pomijając fakt,że jest bardziej mułowaty i gorzej się rozpędza - to pierwsze - moja subiektywna obserwacja, drugie - niezaprzeczalny fakt

BigT - 2014-08-02, 11:17

waldi1805 napisał/a:
Widzę że Pan ma odpowiedź dla każdego i na każde pytanie ,może i jestem prostym człowiekiem a chodziło mi o odpowiedź na temat konkretnego typu zawieszenia a nie że wahacz lepszy od belki( kłania się czytanie ze zrozumieniem)A co do spróchniałego tico 11 lat temu sprzedałem tico a w tym roku kupiłem znów z sentymentu i wcale nie mam kompleksów że przewraca się na zakrętach i ze jest brzydkie niewyjściowe i niebezpieczne. Choć tu małe rozczarowanie mimo wieku nie jest spróchniałe nie leje się z niego olej i o dziwo dzień w dzień odpala :shock:
Miałęm tico, więc wiem jak jest z bezpieczeństwem - raz lekko puknąłem yarisa - małe wgniecenie na blasze pod zderzakiem, a ja nie mogłem otworzyć drzwi od strony pasażera, maska zgięta w pół, brak świateł, zderzaka, pasa przedniego, chłodnicy i tak dalej. A mój był wtedy zdrowy, świeży i nie miał wcześniej nawet przytarcia.
Dzisiaj gdybym miał rodzinę, do tico bym jej nie wsadził, szkoda że nie działa już TTT, bo pokazałbym parę fot ze stłuczek.
A co do zawieszenia - jeśli naprawdę mam Ci udowadniać że w różnych samochodach z belką + mcphersonami można uświadczyć różnego prowadzenia, a mówiąc szczerze liczyłem że to jakiś suchy żart z Twojej strony, to naprawdę - nie mamy o czym gadać...

wieza napisał/a:
alez panowie przy 180 km/h jak się wypadnie z drogi nie ważne jaka będzie furka to się rozsypie w drobny mak ;)
Idąc takim tokiem myślenia to... Lepiej nie mówić co ;)
(nawet nie wspomnę o tym że najlepiej jeździć spruchniałym tico:) )
Pewności nie masz nigdy, bo jest zbyt wiele zmiennych, ale lepszy samochód daje większe szanse przy wypadku i mniejszą szansę na wypad z drogi.
Może już się starzeje, ale teraz jak mam przejechać jakąś trasę z członkiem rodziny, to naprawdę myślę w kategoriach brania odpowiedzialności za czyjeś życie.

grapess - 2014-08-02, 11:52

Cav napisał/a:
I naprawdę nie rozumiem o co chodzi ludziom bojącym się 150.


A Ja nie rozumiem jak można tego nie rozumieć będąc w wieku umożliwiającym posiadanie dokumentu pt."Prawo Jazdy".

BigT napisał/a:
Dzisiaj gdybym miał rodzinę, do tico bym jej nie wsadził

Uwierz mi, dla niektórych to bezpieczniejszy samochód niż wypasione duże samochody co dają złudne poczucie bezpieczeństwa.
Jadąc Tico na prawdę się uważa bo się wie, że można liczyć tylko na siebie i swoją zdolność przewidywania przyszłości.

BigT - 2014-08-02, 13:49

grapess napisał/a:
Cav napisał/a:
I naprawdę nie rozumiem o co chodzi ludziom bojącym się 150.


A Ja nie rozumiem jak można tego nie rozumieć będąc w wieku umożliwiającym posiadanie dokumentu pt."Prawo Jazdy".

BigT napisał/a:
Dzisiaj gdybym miał rodzinę, do tico bym jej nie wsadził

Uwierz mi, dla niektórych to bezpieczniejszy samochód niż wypasione duże samochody co dają złudne poczucie bezpieczeństwa.
Jadąc Tico na prawdę się uważa bo się wie, że można liczyć tylko na siebie i swoją zdolność przewidywania przyszłości.

Tu nie chodzi o to że ktoś się boi jechać 150, bo to zależy czym, mówiąc wprost.
I mówię - dopóki jedziesz prosto i nic się nie dzieje, to można i tico 160 jechać, a zdrowy pojedzie, gorzej jak trzeba wykonać manewr. A najgorzej gdy masz kogoś ze sobą.
Dlatego też jestem zdania że to co się dzieje na stacjach diagnostycznych, ta paranoja, powinna się skończyć. Nic trudnego - zrobić naloty, cofnąć kilka koncesji i przywalić parę kar w pięcio-sześcio cyfrowej kwocie. Niestety, ale jak samochód ma przepróchniałe progi, jeździć nie powinien.

A co do złudnego bezpieczeństwa - teoria dobra, ale praktyka mówi co innego :)
Kiedyś może podzielę się nagraniami z rejestratora.
No i jak ma się złudne poczucie bezpieczeństwa do sytuacji w której jadę 120 na ekspresówce, a obok mnie tyle samo jedzie CC ? W razie trudności opóźnię hamowanie bo i tak zdąże ?
Byłem młody i robiłem głupie rzeczy, teraz też czasami lubię przycisnąć, ale trzeba wiedzieć kiedy i gdzie, a do tego nigdy nie jeżdżę wtedy z kimś. Ale jazda z kimś kogo się kocha powinna otwierać oczy na pewne sprawy.
Nie wszystkim niestety, a w tym miejscu pozdrawiam pana, który 2 tygodnie temu jakieś wyprzedzał mnie na zakręcie jadąc dobre 30km/h więcej ode mnie, a do tego było lekko pod górkę. Jakieś było moje zdziwienie gdy obok zobaczyłem żonę, a na tylnej kanapie dwa foteliki.
Tak szczerze mówiąc to ktoś powinien mu obić mordę...

Cav - 2014-08-02, 14:38

grapess napisał/a:
Cav napisał/a:
I naprawdę nie rozumiem o co chodzi ludziom bojącym się 150.


A Ja nie rozumiem jak można tego nie rozumieć będąc w wieku umożliwiającym posiadanie dokumentu pt."Prawo Jazdy".


Może ci, którym przerażenie w oczach wyklucza nawet pomyślunek o 150, w ogóle prawa jazdy nie powinni mieć?
Albo jakąś specjalną wersję, z którą nie wolno wjeżdżać na autostrady?

Bo potem z takich fobii rodzą się kapelusznicy blokujący lewy pas, wymyślający teorie, że szybciej nie można, bo to strasznie niebezpieczne jest, więc zablokowanie możliwości wyprzedzenia to dobry uczynek dla społeczeństwa......

Karenzo - 2014-08-02, 14:47

Co do blokowania lewego pasa to fakt jest taki że to działa , nie raz w łomianakch na moście gdzie z 2 robi się jeden jak tir przyblokuje to przejazd jest i szybszy i wygodniejszy .
A tak stoisz pod górkę i każdy dybie na twoje miejsce żeby się wepchać bo on stać nie może . Przez co robi sie niepotrzebne napięcie więc tylko gaz i hamulec .
Jeżeli ktoś chce wjechać w połowie kolejki to jasne wpuszczam go może się zagapił , nie zna drogi itp ale jak widze pana drogi w 15 letnim e36 pchającego się na samym końcu to nigdy nie puszcze .

Co do prędkości i szaleństwa jak jade sam czasem lubie się pościągać (innym autem ) .
Teraz w weekend wyjechałem przed jakiegoś minivana citroena blachy miała śląskie więc pewnie z mazur wracał , silnik diesla podjąłem jego wyzwanie i na ograniczeniu do 100 km/h (dwu pasówka z pasem zieleni ) koleś doleciał do 180 ja zrezygnowałem oczywiście z tyłu 3 foteliki a koleś lekko łysawy tak na 45-55 .
Potem się spotkaliśmy na światłach i na każdych światłach koleś dawał pełny gaz aż dym za nim szedł jak za starym jelczem . Spotkaliśmy się pod pułtsukiem rozstaliśmy się pod północnym cały czas przede mną był ale ja go na światłach doganiałem ciekawe czy dojechał .

Cav - 2014-08-02, 14:57

Karenzo napisał/a:
Co do blokowania lewego pasa to fakt jest taki że to działa , nie raz w łomianakch na moście gdzie z 2 robi się jeden jak tir przyblokuje to przejazd jest i szybszy i wygodniejszy .


Patrz, a w Niemczech jeszcze lepiej działa zasada zamka błyskawicznego i żadedn debil w tirze nie musi się bawić w szeryfa.
Jak ktoś jest głupi i chce sobie stać na pasie do którego kolejka jest 3 razy większa niż obok, to dlaczego zabraniać mu być głupim?
Niech zyskują mądrzejsi, którzy zasadę suwaka znają i stosują.

Ale i tak mowa była nie o blokowaniu pasa w przypadku korka, tylko uporczywej jeździe pasem lewym gdy się nikogo nie wyprzedza.

Karenzo - 2014-08-02, 15:04

Problem jest taki że w niemczech gdzie też jeździłem prawie zawsze ktoś cie wpuści a nawet jak zrobisz 2 metry odstępu to nikt się nie wepchnie .
A u nas manewr zmiany pasa zaczyna się od skrętu w lukę miedzy autami a dopiero potem kierunkowskaz .
Niemiec włącza kierunek i spokojnie czeka bo ktoś zawsze puści .
Polak wpycha się od razu bo nikt nie trzyma luk żeby właśnie się nie wpychali bo nikt nie puszcza

Cav - 2014-08-02, 15:10

Karenzo napisał/a:
Problem jest taki że w niemczech gdzie też jeździłem prawie zawsze ktoś cie wpuści


U nas też, przynajmniej w cywilizowanych częściach kraju, gdy spokojnie jedziesz sobie do końca wolnego pasa (a nie grzejesz z cegłą na gazie, hamując przed samą zwężką), to NIE ZDARZA mi się, żeby przynajmniej drugi samochód nie zwolnił i nie zrobił miejsca.
Zero ciśnienia, lajcik, dwa pasy się powoli posuwają w tym samym tempie.

Oczywiście - zawsze znajdzie się jakaś melepeta, która postanawia zmienić pas 100, 50 czy 20 metrów przed zwężką i zakłóca porządek, ale na to też jest sposób - nie wpuszczać dopóki nie dojedzie do samej zwężki.

grapess - 2014-08-02, 22:00

Cav napisał/a:
Ale i tak mowa była nie o blokowaniu pasa w przypadku korka, tylko uporczywej jeździe pasem lewym gdy się nikogo nie wyprzedza.


Tu się z tobą zgadzam, jest to wkurzające jak ktoś Ci blokuje lewy pas.
Oczywiście jak jedzie z prędkością mniejszą niż dopuszczalna ALE,
jeżeli jedzie z maksymalną dopuszczalną to OK, Szybciej i tak przecież nie wolno jeździć więc nikomu to nie przeszkadza i nie ma problemu.

Problem jest wtedy, gdy lewym jadą dużo wolniej np. na autostradzie naszej prawy pas jedzie 80 na godzinę a Ty chciałbyś jechać 120. Ciągle trzeba zjeżdżać z lewego, żeby przepuścić tych co jadą trochę szybciej. To mnie najbardziej męczy.

Karenzo - 2014-08-02, 22:20

Wtedy albo 80 na prawym albo 140 na lewym i nie ma zmiłuj .
I tak jak będziesz ciągle tak wyprzedzał to spalisz więcej niż jadąc te 140

lubię_pierogi - 2014-08-02, 23:24

grapess napisał/a:
jeżeli jedzie z maksymalną dopuszczalną to OK


Skoro tak sztywno trzymasz się przepisów, to dlaczego nie uznajesz obowiązku zajmowania prawego skrajnego pasa?

Cav - 2014-08-03, 08:11

lubię_pierogi napisał/a:
grapess napisał/a:
jeżeli jedzie z maksymalną dopuszczalną to OK


Skoro tak sztywno trzymasz się przepisów, to dlaczego nie uznajesz obowiązku zajmowania prawego skrajnego pasa?


Dokładnie.

To typowa przypadłość kapeluszników.
Lecząc swoje fobie prędkościowe znają tylko jeden przepis - ten dotyczący tej przerażającej ich prędkości większej od 90....

grapess - 2014-08-03, 09:55

lubię_pierogi napisał/a:
Skoro tak sztywno trzymasz się przepisów, to dlaczego nie uznajesz obowiązku zajmowania prawego skrajnego pasa?


Bo takiego obowiązku nie ma? :shock:

http://kodeks-drogowy.org...w/zasady-ogolne

Przecież jakby był obowiązek, to wszyscy, zarówno kalepusznicy jak i furiaci-wariaci musieli by go przestrzegać, więc nikt nie mógłby korzystać z pasa lewego. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Nie ma też przepisu, mówiącego, że lewym pasem na autostradzie należy poruszać się z maksymalną prędkością.

Żeby nie było, staram, się jeździć prawy pasem możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. o ile mam taką możliwość, o ile prawy pas nie jest zajęty przez jeszcze większych kapeluszników lub nie jest zniszczony koleinami tirów.

Ale nie cierpię, jak jakiś furiat narzuca mi swoją wolę, jedzie za mną na zderzaku mruga światłami i wyprawia inne takie dziwactwa na poziomie gówniarza w piaskownicy.

Cav - 2014-08-03, 09:56

grapess napisał/a:
lubię_pierogi napisał/a:
Skoro tak sztywno trzymasz się przepisów, to dlaczego nie uznajesz obowiązku zajmowania prawego skrajnego pasa?


Bo takiego obowiązku nie ma? :shock:


Oczywiście że jest, chyba że jesteś w stanie udowodnić, iż lewy pas znajduje się przy prawej krawędzi jezdni - wtedy szacun olbrzymi.

grapess napisał/a:

Przecież jakby był obowiązek, to wszyscy, zarówno kalepusznicy jak i furiaci-wariaci musieli by go przestrzegać, więc nikt nie mógłby korzystać z pasa lewego. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


I dokładnie tak jest - każdy ma obowiązek JECHAĆ pasem prawym, lewy służy TYLKO do wyprzedzania.
Grupy które wymieniłeś obowiązuje on tak samo, podobnie jak całą stanowiącą olbrzymią większość na drogach rzeszę normalnych kierowców, którzy plasują się pomiędzy tymi dwoma wymienionymi grupami psycholi.

Karenzo - 2014-08-03, 11:37

Jak ktoś ci siedzi na zderzaku na autostradzie to używasz spryskiwaczy , automatycznie zawodnik z tyłu ma brudną szybę i w 99 % zwalnia .
Choć mi się jeden trafił co minie specjalnie wyprzedził żeby pobrudzić mi szybę .
To działa gdzieś tak od 100-120 .
We włoszech na tych ich dzikich drogach super sprawa , 2l płynu mi tak poszły .

Cav - 2014-08-03, 12:52

Karenzo napisał/a:
Jak ktoś ci siedzi na zderzaku na autostradzie to używasz spryskiwaczy , automatycznie zawodnik z tyłu ma brudną szybę i w 99 % zwalnia .
Choć mi się jeden trafił co minie specjalnie wyprzedził żeby pobrudzić mi szybę .


Jak to jest, że na mnie nikt nie chce mścić się na autostradzie, nie musi mnie zganiać z lewego pasa, ani brudzić mi szyby?
I to nawet gdy Dusterem zwyklę dostojnie wlokę się 120 km/h (bo więcej się nie da ze względu na wir w baku)?

Może ma to związek z tym, że nie czuję obrazy majestatu, gdy ustępuję na drodze szybszym i robię to na tyle szybko, żeby nie przyszło im do głowy że złośliwie im ruch blokuję?

Karenzo - 2014-08-03, 12:57

Oj zdarzają się tacy idioci co widzą kolejkę samochodów na lewym bo ktoś właśnie wyprzeda tira przy 100 km/h
I zamiast jak każdy poczekać to podjeżdża taki pod zderzak jak by to od ciebie zależało . Mimo że przed tobą 2-3 auta .
Albo puszczasz go a on zjeżdża na prawy i zwalnia że musisz go wyprzedzić bo jedzie jakimś złomem co pod górke zwalnia do 80 a z górki oczywiście pełny gaz 160 .

Akurat zabawa ze spryskiwaczem jest lepsze od jakimś przyhamowań czy mrugania , kulturalnie pokazujesz komuś żeby się odsunął .
We włoszech to nagminie trzeba było robić w PL tak źle nie jest może 2-3 razy na cała trase .

grapess - 2014-08-03, 15:50

Cav napisał/a:
grapess napisał/a:
lubię_pierogi napisał/a:
Skoro tak sztywno trzymasz się przepisów, to dlaczego nie uznajesz obowiązku zajmowania prawego skrajnego pasa?


Bo takiego obowiązku nie ma? :shock:


Oczywiście że jest,


No dla mnie nie jest to oczywiste, ale OK, może na spokojnie, spróbujmy znaleźć przepis w kodeksie mówiący o tym, że należy jechać prawym pasem a lewy służy do wyprzedzania.

Oczywiście literalnie nie jest to nigdzie zapisane, przynajmniej Ja nie znalazłem.
Bo przecież prawo i przepisy nie mogą być napisane jednoznacznie i prosto. Aparat Państwa i jego urzędasy nie mieliby z czego żyć.

Ale wracając do tematu.

Znalazłem taki paragraf:

Cytat:
3. Kierujący pojazdem, korzystając z jezdni dwukierunkowej co najmniej o czterech pasach ruchu, jest obowiązany zajmować pas ruchu znajdujący się na prawej połowie jezdni.


Ale ten paragraf mówi o której połowie jezdni, czyli przeznaczonej od jazdy w danym kierunku. Tu się raczej zgadzamy chociaż są też tacy, co jeżdżą pod prąd.


Kolejny:
Cytat:
4. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa.


Jest tu słowo możliwie, po jaką cholerę zostało użyte? Jakby go nie było nie byłoby problemu ale jest. Poza tym jest mowa o tym, że jeżeli jest kilka pasów ruchu to należy zajmować jeden.

Dlaczego nie jest napisane prawy?

benyo - 2014-08-03, 16:48

grapess napisał/a:
Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa.
Jest tu słowo możliwie, po jaką cholerę zostało użyte? Jakby go nie było nie byłoby problemu ale jest. Poza tym jest mowa o tym, że jeżeli jest kilka pasów ruchu to należy zajmować jeden.
Dlaczego nie jest napisane prawy?


Kolego grapess, przecież jest napisane "prawy" w pierwszym zdaniu. To wszystko umieszczono w jednym paragrafie i nie należy tych dwóch zdań oddzielać. Język polski nie lubi powtórzeń. Słowo "możliwie" też ma znaczenie. Jeśli masz wyznaczony pas ruchu to nie możesz jechać blisko prawej krawędzi, ale "możliwie" blisko, bo najczęściej jest jeszcze pas awaryjny albo choćby kawałek asfaltu poza pasem.
Za nieuzasadnioną jazdę lewym pasem lepią mandaty bo sam byłem tego świadkiem i według mnie słusznie.

Karenzo - 2014-08-03, 17:15

http://mojafirma.infor.pl...nkty-karne.html
wieza - 2014-08-03, 21:46

Panowie ale o co chodzi... masz dwa pasy lewy i prawy, przepisy mówia ze mamy prawostronny ruch wiec musimy trzymać się prawego pasa , ale możemy wyprzedzać omijac zjeżdżając na lewy psa zgodnie z przepisami. ale zaraz po manewrze musimy zjechać na prawy pas, niestety jest dużo łosi którzy tego nie robią i stąd są problemy, i to na tyle w tej sprawie..
grapess - 2014-08-03, 21:51

benyo napisał/a:
Za nieuzasadnioną jazdę lewym pasem lepią mandaty bo sam byłem tego świadkiem i według mnie słusznie.


Wiem o tym. Robią to bo prawo jest tak do dupy napisane, że mogą sobie interpretować jak chcą. Czyli państwo w państwie.

A i kwoty mandatów są tak określone aby zwykłemu ludziowi nie opłacało się nie przyjąć mandatu. Jak mam mandat 500 to go przyjmę bo więcej stracę nie pracując i użerając się z sądami niż po prostu go przyjąć.

Ja nie lubię jeździć szybko, może dlatego, że nigdy nie miałem samochodu, który by do tego zachęcał. Ale moim zdaniem jechanie np trasą nr 7 na odcinku z Warszawy do Płońska prawym pasem w niektórych miejscach jest niebezpieczne. Koleiny po tirach masakryczne, albo jak nie koleiny to łaty na drogach po badziewnych naprawach.

I co jest możliwe jechanie takim zniszczonym pasem czy nie jest?

No oczywiście, że jest możliwe tylko dlaczego mam nim jechać i psuć sobie auto? W imię czego?

benyo - 2014-08-03, 22:03

Ja Ciebie rozumiem grapess :) chciałbyś, aby w tym przypadku zadziałało słowo "możliwie" blisko, czyli jazda lewym bo prawym w ogóle nie da się jechać. Mimo wszystko ten paragraf nie mówi o żadnych wyjątkach. Najczęściej jednak lepią mandaty za jazdę lewym pasem, gdy blokuje się poruszanie się innym użytkownikom.
mekintosz - 2014-08-04, 23:39

grapess napisał/a:

Ja nie lubię jeździć szybko, może dlatego, że nigdy nie miałem samochodu, który by do tego zachęcał. Ale moim zdaniem jechanie np trasą nr 7 na odcinku z Warszawy do Płońska prawym pasem w niektórych miejscach jest niebezpieczne. Koleiny po tirach masakryczne, albo jak nie koleiny to łaty na drogach po badziewnych naprawach.

I co jest możliwe jechanie takim zniszczonym pasem czy nie jest?

No oczywiście, że jest możliwe tylko dlaczego mam nim jechać i psuć sobie auto? W imię czego?


Popieram Cie w 100%. Jak jest prawy pas zniszczony a lewy ok to rozpedzam Sandero do 120 km /h i jade lewym. Jak mam możliwość bezpiecznego zjazdu przy tej predkosci na prawy pas to owszem, puszczam szybszych ale jak nie to sorry. Jadę z max możliwą 120 km/h na ekspresówce i nie próbuję łamać przepisów w imię, że ktoś się spieszy.

lubię_pierogi - 2014-08-05, 08:24

mekintosz napisał/a:
Jak jest prawy pas zniszczony a lewy ok to rozpedzam Sandero do 120 km /h i jade lewym. Jak mam możliwość bezpiecznego zjazdu przy tej predkosci na prawy pas to owszem, puszczam szybszych ale jak nie to sorry. Jadę z max możliwą 120 km/h na ekspresówce i nie próbuję łamać przepisów w imię, że ktoś się spieszy.

Sam sobie przeczysz - przecież w tym momencie właśnie łamiesz przepis.

grapess - 2014-08-05, 08:55

lubię_pierogi napisał/a:
Sam sobie przeczysz - przecież w tym momencie właśnie łamiesz przepis.


Jaki przepis? Możesz zacytować?
Cytat z kodeksu tylko , cytat z kodeksu a nie czyjąś interpretację, please

benyo - 2014-08-05, 09:03

grapess napisał/a:
Jaki przepis? Możesz zacytować?
Cytat z kodeksu tylko , cytat z kodeksu a nie czyjąś interpretację, please


Już był cytowany ten przepis kolego grapess w tym wątku i jest on jednoznaczny, że należy jeździć prawą stroną i nie ma tam wątku o ewentualnych koleinach i możliwości ich omijania w tym przypadku.
Jeśli jedziesz 120 na ekspresówce lewym pasem i ktoś wyprzedzi Cię prawym, to zapłacisz i TY i ten kto Cię wyprzedza prawym pasem i jedzie szybciej. Wszystko zależy od tego kogo patrol wcześniej zgarnie. Ale zwykle tego wolniejszego :) My jako kierowcy nie mamy uprawnień, żeby wyznaczać kto ile może jechać i blokować kogoś tylko dlatego, że na ekspresówce jest max 120km/h, a my jesteśmy samozwańczy stróże prawa. Od tego są inne służby.

grapess - 2014-08-05, 09:17

benyo napisał/a:
jest on jednoznaczny, że należy jeździć prawą stroną i nie ma tam wątku o ewentualnych koleinach i możliwości ich omijania w tym przypadku.


Nie ma tam też wątku o możliwości wyprzedzania lewym pasem.
A przepis sam cytowałem. Ale jest on do kitu, bo jeżeli mamy się go trzymać literalnie
i faktycznie wynika z niego, że należy jeździć prawym pasem to ci co z jakiejkolwiek przyczyny jadą lewym łamią go. Przecież to BZDURA


Przypomnę Art. 16.par 4.
Cytat:
Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa.

benyo - 2014-08-05, 09:32

I to co napisałeś należy połączyć z Artykułem 24, który mówi o wyprzedzaniu:

Cytat:
3. Kierujący pojazdem jest obowiązany przy wyprzedzaniu przejeżdżać z lewej strony wyprzedzanego pojazdu, z zastrzeżeniem ust. 4, 5, 10 i 12.


i o ewentualnych wyjątkach np.

Cytat:
10. Dopuszcza się wyprzedzanie z prawej strony na odcinku drogi z wyznaczonymi pasami ruchu, przy zachowaniu warunków określonych w ust. 1 i 7:
1) na jezdni jednokierunkowej;
2) na jezdni dwukierunkowej, jeżeli co najmniej dwa pasy ruchu na obszarze zabudowanym lub trzy pasy ruchu poza obszarem zabudowanym przeznaczone są do jazdy w tym samym kierunku.


Poza tym wiele przepisów wydaje nam się absurdalnych ale "Dura lex sed lex" :)

Dla mnie tutaj nie ma co interpretować. Wszystko jest jasne. Trzymamy się prawej strony, wyprzedzamy z lewej, chyba, że zachodzi wyjątek :)

lubię_pierogi - 2014-08-05, 10:04

grapess napisał/a:

Jaki przepis? Możesz zacytować?
Cytat z kodeksu tylko , cytat z kodeksu a nie czyjąś interpretację, please


Chodzi o art. 16 pkt 4 (dokładnie mówiąc pierwsze zdanie):
Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni.
Omijanie/wyprzedzanie/skręcanie w lewo z wykorzystaniem lewego pasa opisują inne artykuły kodeksu.

Oczywiście należy włączać zdrowy rozsądek - większa liczba pasów ma usprawniać ruch, więc w przypadku np. korka trzeba wykorzystywać wszystkie pasy jezdni.
Generalnie włączanie zdrowego rozsądku jest pożyteczne :)

Sami widzicie, że łatwo wpaść w etykę Kalego i piętnować niezgodne z kodeksem zachowania innych, usprawiedliwiając w taki czy inny sposób swoje.
I wierz mi - sam ciągnę lewym pasem jeśli prawy jest w stanie agonalnym jednak robię to tak, żeby nie przeszkadzać - jeśli widzę, że ktoś się zbliża - usuwam się, jeśli ciąg samochodów lewym pasem jedzie prędkością jednostajną ale wyższą od dopuszczalnej - jadę z nimi, jeśli uważam, że to dla mnie za szybko/za nerwowo - nie blokuję innych tylko zjeżdżam na prawy pas i zwalniam.

grapess - 2014-08-05, 10:38

Masz rację, i ja też jakoś tak podobnie jeżdżę, trzymam się w miarę możliwości prawego jak prawy jest zniszczony lub jadą nim wolno, to jadę lewym i przepuszczam jak trzeba.

Ale to nie zmienia faktu, że nie zgadzam się z ogólnym systemem przepisów. Jest pojęcie inflacji aktów prawnych. Sądzę, że liczba obowiązujących przepisów jest już nie do ogarnięcia umysłem a jeszcze ich sprzeczność czy nieścisłość powodująca możliwość dowolnej interpretacji powoduje, że ten system nie działa dobrze. Oznacza to, jak wspomniałem wcześniej, że przepisy są po to, żeby prawnicy i policjanci mieli jak łupić obywateli.


lubię_pierogi napisał/a:
Oczywiście należy włączać zdrowy rozsądek


Jestem totalnym przeciwnikiem zdrowego rozsądku :mrgreen:

Jest to pojęcie niedefiniowalne, nie da się go określić i stosować spójnie.

Czy myślicie, że ten gość co zrobił sobie BM-ką rajd po Warszawie uważał, że robi coś nie zgodnego ze zdrowym rozsądkiem?

Jak spytasz się dowolnego człowieka ilu ludzi na świecie jest mądrzejszych od niego samego to odpowie on, że może 2, 3 może 4 no maks 5% jest mądrzejszych.

Statystyczny człowiek uważa 95% ludzkości za głupszych od siebie. I teraz mamy dać tym 95% możliwość stosowania ich zdrowego rozsądku?
Od razu mamy materiał na kolejne odcinki Polskie Drogi

lubię_pierogi - 2014-08-05, 10:59

grapess napisał/a:
Czy myślicie, że ten gość co zrobił sobie BM-ką rajd po Warszawie uważał, że robi coś nie zgodnego ze zdrowym rozsądkiem?


Jestem o tym przekonany.

I jestem totalnym zwolennikiem "zdrowego rozsądku" - pozostawiania ludziom jak największych swobód i minimalizacji "procedur", które jak sam mówisz prowadzą do tego, że prawo rozumieją tylko prawnicy (i często sprowadzają prawo do wyszukiwania luk w bardzo konkretnie sprecyzowanych przepisach).

Wyobrażasz sobie co by było gdyby np. samochód wynaleziono w dzisiejszych czasach?
Myślę, że w imię "bezpieczeństwa" nie dopuściliby tego wynalazku do użytku prywatnego.

benyo - 2014-08-05, 11:01

I właśnie dlatego tyle przepisów, aby wykluczyć ów "zdrowy rozsądek" :) Twórcy próbują przewidzieć każdą sytuację, a także to, że "Polak potrafi" :) i dlategp wychodzi ten bałagan prawny :)
grapess - 2014-08-05, 11:45

Jak będziemy się tak zgadzać ze sobą to nie będzie dyskusji :mrgreen:

Ale OK, zgodzę się z tym, że coś takiego jak rozumiany co prawda intuicyjnie zdrowy rozsądek może spowodować, że będzie jeździło się lepiej i płynniej, ale musi to być połączone z zmniejszenie a może i likwidacją przepisów drogowych.


No bo jak by wyglądała jazda drogą jakby nie było przepisów? Tylko zdrowy rozsądek?

Po pierwsze prędkość ograniczyłaby się do minimum bo przecież nie byłoby reguły ruchu prawostronnego. Nie byłoby też problemu szybkiej jazdy lewym pasem bo każdy jechałby tym pasem, którym by mu podpowiadał zdrowy rozsądek.

Uważam, że byłoby dużo mniej wypadków zwłaszcza śmiertelnych, bo każdy jechałbym powoli i uważał, żeby nie pójść z kimś na czołówkę.

Po drugie pierwszeństwo przejazdu, Nie byłoby czegoś takiego więc dojeżdżając do skrzyżowania każdy by zwalniał, bo nie miałby pewności, że ktoś mu nie wyskoczy z bocznej.

Nie trzeba by ustawiać ograniczeń prędkości do 70 na ekspresówkach bo zdrowy rozsądek by powodował, że ludzie zwalniali by.


I nie trzeba by utrzymywać sztabu policjantów z drogówki, bo nie byliby potrzebni.

Jakbyśmy zlikwidowali obowiązek ubezpieczeń, w ogóle zniknęłaby potrzeba istnienia drogówki bo nie miałoby dla nikogo znaczenia kto jest winny zdarzeniu drogowemu.

Każdy martwi się o siebie, oczywiście można pomóc drugiemu ale to na zasadzie dobrej woli a nie obowiązku płacenia z własnego ubezpieczenia.

Świat idealny ? Nie takie rzeczy się dzieją



kolejny




Piękna harmonia kierowców, jak balet. Żadnej stłuczki, żadnego otarcie, nie mówiąc o sytuacji zagrażającej życiu w odróżnieniu od ruchu na naszych drogach.


I problem prędkości V-max robi się tylko teoretyczny, bo nikt nie będzie miał okazji z niej skorzystać :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

benyo - 2014-08-05, 11:48

Świat bez drogówki :) ale się rozmarzyłeś grapess :)
Cav - 2014-08-05, 15:55

mekintosz napisał/a:

Popieram Cie w 100%. Jak jest prawy pas zniszczony a lewy ok to rozpedzam Sandero do 120 km /h i jade lewym. Jak mam możliwość bezpiecznego zjazdu przy tej predkosci na prawy pas to owszem, puszczam szybszych ale jak nie to sorry. Jadę z max możliwą 120 km/h na ekspresówce i nie próbuję łamać przepisów w imię, że ktoś się spieszy.


Nie próbujesz, tylko je łamiesz, do tego bezczelnie uniemożliwiając legalne wyprzedzanie.
Masz obowiązek jechać pasem prawym.
Gdy jazda po prawym samochodem nie będzie możliwa, zostanie zamknięty, a zapewne jeszcze się to na polskich drogach nie zdarza.

Prędkość innych to nie Twój problem, nie masz uprawnień do regulowania ruchu.
Już nie mówiąc o niedokładności licznika.

Cav - 2014-08-05, 15:57

benyo napisał/a:
grapess napisał/a:
Jaki przepis? Możesz zacytować?
Cytat z kodeksu tylko , cytat z kodeksu a nie czyjąś interpretację, please


Już był cytowany ten przepis kolego grapess w tym wątku i jest on jednoznaczny, że należy jeździć prawą stroną i nie ma tam wątku o ewentualnych koleinach i możliwości ich omijania w tym przypadku.
Jeśli jedziesz 120 na ekspresówce lewym pasem i ktoś wyprzedzi Cię prawym, to zapłacisz i TY i ten kto Cię wyprzedza prawym pasem i jedzie szybciej.


Nieprawda, wyprzedzanie prawym pasem jest legalne na ogromnej większości dwupasmówek.
Jest natomiast niebezpieczne i dlatego kapelusze mają psi obowiązek jeździć pasem prawym, a wyprzedza się po lewej.

benyo - 2014-08-05, 16:00

Z prawej strony tylko na dwupasmowkach w terenie zabudowanym albo na trzypasmowkach poza terenem. Tak mowia przepisy zacytowane tutaj nawet w tym watku.
Cav - 2014-08-05, 16:02

benyo napisał/a:
Z prawej strony tylko na dwupasmowkach w terenie zabudowanym albo na trzypasmowkach poza terenem. Tak mowia przepisy zacytowane tutaj nawet w tym watku.


No właśnie.
A wspomniana ogromna większość dwupasmówek to DWIE jezdnie JEDNOKIERUNKOWE przegrodzone pasem zieleni.
Jak nie wierzysz to poobserwuj znaki przy wjazdach.
Ale lepiej uwierz - tego typu dyskusje toczy się od lat prawie 20 i zawsze tylko świeżaki tego nie wiedzą. ;-)

benyo - 2014-08-05, 16:06

Jesli jest oznaczona znakiem ulicy jednokierunkowej to moze, jesli nie jest to jest to jezdnia dwupasowa i wyprzedzamy tylko zlewej strony
benyo - 2014-08-05, 16:13

Cav napisał/a:

Jak nie wierzysz to poobserwuj znaki przy wjazdach.


Dzięki kolego Cav bo zwykle na znaki nie patrzę :mrgreen:

grapess - 2014-08-05, 16:26

Cav napisał/a:
Masz obowiązek jechać pasem prawym.


Jak to jest? on ma a ty nie masz obowiązku jechania prawym pasem?

Cav napisał/a:
mają psi obowiązek


Co to jest psi obowiązek w określeniu do ludzi? Mam wrażenie, że to mało kulturalne wyrażenie.

TD Pedro - 2014-08-05, 16:34

grapess napisał/a:
Co to jest psi obowiązek w określeniu do ludzi? Mam wrażenie, że to mało kulturalne wyrażenie.

sugeruję ostrożność w polemice z CAV, bo były już takie momenty, że życzył sobie by go przepraszać :roll: za głoszenie innych niż jego poglądów... :mrgreen:

grapess - 2014-08-05, 16:41

TD Pedro napisał/a:
ugeruję ostrożność w polemice z CAV, bo były już takie momenty, że życzył sobie by go przepraszać za głoszenie innych niż jego poglądów...


Dziękuję za ostrzeżenie, :-)

Cav - 2014-08-05, 16:53

grapess napisał/a:
Cav napisał/a:
Masz obowiązek jechać pasem prawym.


Jak to jest? on ma a ty nie masz obowiązku jechania prawym pasem?


Mam i tak też robię, to chyba oczywiste.
A w najgorszym przypadku zjeżdżam z lewego ZANIM ktoś szybszy do mnie dojedzie, żeby mu złośliwie życia i jazdy nie utrudniać.
Nawet na drogach jednopasmowych zjeżdżam do marginesu, a gdy widoczność dobra to i na margines.

Nie jestem kapeluszem, żeby moje musiało być każdorazowo na wierzchu (a auto na początku złośliwie zablokowanej kolumny).

Cav - 2014-08-05, 16:54

TD Pedro napisał/a:
grapess napisał/a:
Co to jest psi obowiązek w określeniu do ludzi? Mam wrażenie, że to mało kulturalne wyrażenie.

sugeruję ostrożność w polemice z CAV, bo były już takie momenty, że życzył sobie by go przepraszać :roll: za głoszenie innych niż jego poglądów... :mrgreen:


Nie kłam bezczelnie.
Kazałem przepraszać za rzucanie oszczerstw - takich jak Twoje w tej chwili mniej więcej.

TD Pedro - 2014-08-05, 17:00

Cav napisał/a:
Kazałem przepraszać

kazać to możesz... przez wrodzony takt i szacunek dla Forum nie napiszę co i komu :-P ... już nie raz dałeś na Forum pokaz swojej (takiej jak przed chwilą) "kultury" :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: stąd moja powyższa sugestia...

Cav - 2014-08-05, 17:03

TD Pedro napisał/a:
Cav napisał/a:
Kazałem przepraszać

kazać to możesz...


Typowa pyskówka bezczelnego oszczercy.
Żeby nie wchodzić do Twojej piaskownicy oszczędzę komentarza.
EOD - z kłamcami się nie gada.

mekintosz - 2014-08-05, 17:50

Cav napisał/a:
mekintosz napisał/a:

Popieram Cie w 100%. Jak jest prawy pas zniszczony a lewy ok to rozpedzam Sandero do 120 km /h i jade lewym. Jak mam możliwość bezpiecznego zjazdu przy tej predkosci na prawy pas to owszem, puszczam szybszych ale jak nie to sorry. Jadę z max możliwą 120 km/h na ekspresówce i nie próbuję łamać przepisów w imię, że ktoś się spieszy.


Nie próbujesz, tylko je łamiesz, do tego bezczelnie uniemożliwiając legalne wyprzedzanie.
Masz obowiązek jechać pasem prawym.
Gdy jazda po prawym samochodem nie będzie możliwa, zostanie zamknięty, a zapewne jeszcze się to na polskich drogach nie zdarza.

Prędkość innych to nie Twój problem, nie masz uprawnień do regulowania ruchu.
Już nie mówiąc o niedokładności licznika.


Mam prawo jechać z maksymalną dopusczalną prędkością lewym pasem podczas wyprzedzania. Jeśli wyprzedzam grupę wolniejszych pojazdów lub dłuższy skład typu TiR. Staram się zjechać na prawy pas by kontynuować jazdę. Jednak jak sobie wyprzedzam - jak to określasz kapeluszników - i mam na ogonie rozpędzonego furiata nie zjeżdżam, kontynuje dalej manewr wyprzedzania aż będę w mojej ocenie mógł bezpiecznie jechac prawym pasem. Tak się składa, że czasem wyprzedzanie sandero trwa dłużej niż dusterem lub prawym pasem ciągnie się długi sznur TiRow. Wtedy jadę lewym gdyż wciąż legalnie zgodnie w przepisami wyprzedzam. Nie widzę sensu co chwilkę uskakiwać na prawy wciskając się pomiędzy Tiry by jakiś furiat mógł mnie wyprzedzić.

TD Pedro - 2014-08-05, 17:55

Cav napisał/a:
oszczędzę komentarza.


- tu nie ma co komentować - obnażenie prawdy potrafi być bolesne co widać po Twoim nerwowym i kolejnym, jakże "kulturalnym" poście...

- nadmienię tylko, że mój post (na który tak nerwowo zareagowałeś) był skierowany do kol. grapess a nie do Ciebie ... i zapewniam, że nie mam ochoty na jakąkolwiek dyskusję z Tobą, Twoim językiem i na Twoim poziomie...

- a kto zechce to doczyta co trzeba (choćby Twoje trollowanie w temacie: Jak w końcu jest z Dacią ) - pozostali również widzą czego mogą się po dyskusji z Tobą spodziewać... :-/

Cav - 2014-08-05, 18:30

mekintosz napisał/a:
Cav napisał/a:
mekintosz napisał/a:

Popieram Cie w 100%. Jak jest prawy pas zniszczony a lewy ok to rozpedzam Sandero do 120 km /h i jade lewym. Jak mam możliwość bezpiecznego zjazdu przy tej predkosci na prawy pas to owszem, puszczam szybszych ale jak nie to sorry. Jadę z max możliwą 120 km/h na ekspresówce i nie próbuję łamać przepisów w imię, że ktoś się spieszy.


Nie próbujesz, tylko je łamiesz, do tego bezczelnie uniemożliwiając legalne wyprzedzanie.
Masz obowiązek jechać pasem prawym.
Gdy jazda po prawym samochodem nie będzie możliwa, zostanie zamknięty, a zapewne jeszcze się to na polskich drogach nie zdarza.

Prędkość innych to nie Twój problem, nie masz uprawnień do regulowania ruchu.
Już nie mówiąc o niedokładności licznika.


Mam prawo jechać z maksymalną dopusczalną prędkością lewym pasem podczas wyprzedzania. Jeśli wyprzedzam grupę wolniejszych pojazdów lub dłuższy skład typu TiR. Staram się zjechać na prawy pas by kontynuować jazdę. Jednak jak sobie wyprzedzam - jak to określasz kapeluszników - i mam na ogonie rozpędzonego furiata nie zjeżdżam, kontynuje dalej manewr wyprzedzania aż będę w mojej ocenie mógł bezpiecznie jechac prawym pasem.


Jasna rzecz, bylebyś nie stwierdził tak jak kolega grapes, że jego zdaniem koleiny uniemożliwiają mu W OGÓLE jazdę po pasie prawym i nie kontynuował podróży pasem lewym w nieskończoność, gdy już wyprzedzanie zakończysz, a za Tobą ustawiają się chętni żeby jechać szybciej tymże lewym pasem.

Wyprzedzać masz (niestety) prawo jak długo chcesz, co skapliwie wykorzystują kierowcy tirów wyprzedzając poprzednika z różnicą prędkości 1 km/h przez wiele km i minut.

grapess - 2014-08-05, 21:05

Cav napisał/a:
bylebyś nie stwierdził tak jak kolega grapes


Bzdura, wg mnie, możesz tak stwierdzać. O ile stan nawierzchni drogowej na prawym pasie uniemożliwia na nim jechanie z maksymalną dopuszczalną prędkością bo Ci np. drży kierownica i nie czujesz się komfortowo masz prawo zjechać z tego pasa.

Jak prawy pas jest w porządku to faktycznie byłoby nietaktem nie jechać nim jeżeli jest taka możliwość, ale jak nie ma to nie ma. Mało tego, jak tak myślę o tym przepisie i myślę to wymyśliłem, że jak pas jest uszkodzony przez koleiny i łatane dziury to zgodnie z tym przepisem nie możesz po nim jechać bo przecież przepis mówi, że możesz jak jest możliwe a jak nie jest możliwe to nie możesz !!!!!!

Nierówna nawierzchnia jest przeszkodą na drodze, którą musisz ominąć i tyle.

A jak ktoś Ci będzie siedział na zderzaku to włączasz spryskiwacz przedniej szyby. Manewr ten pozwala na zachowanie bezpiecznej odległości przez wiszącego CI z tyłu pajaca. Dowiedziałem się tego w tym wątku i aż dziw, że sam na to nie wpadłem? Czyżby już wiek robił swoje?

Cav - 2014-08-05, 21:51

grapess napisał/a:
Cav napisał/a:
bylebyś nie stwierdził tak jak kolega grapes


Bzdura, wg mnie, możesz tak stwierdzać. O ile stan nawierzchni drogowej na prawym pasie uniemożliwia na nim jechanie z maksymalną dopuszczalną prędkością bo Ci np. drży kierownica i nie czujesz się komfortowo masz prawo zjechać z tego pasa.


O ile wrócisz na niego, gdy ktoś będzie chciał Cię wyprzedzić.
Paniał czy powtórzyć?

Bo nie bardzo mnie interesują Twoje marzenia jak świat powinien wg Ciebie wyglądać.
A już wycieranie sobie przy tym twarzy prawem jest po prostu niesmaczne, prawo nakazuje Ci jechać pasem prawym, niezależnie od tego czy Ci się to podoba czy nie.

Domel2250 - 2014-08-05, 21:53

Zdecydowanie lepiej i bezpieczniej jest zdecydowanie olać takiego "furiata", który nie może chwilę poczekać aż ja będę mógł kulturalnie i bezpiecznie zjechać na prawy pas i jechać 'swoje". Mniej nerwów, ale jak ktoś już naprawdę przesadza i niemal wjeżdża mi do bagażnika to z reguły robię test świateł stopu-skuteczność stuprocentowa, a mina gościa z tyłu bezcenna :mrgreen: .
Ps. Jestem osobą, która jak jedzie sama rzadko trzyma się przepisowych prędkości na ekspresówkach i też lubię, gdy można pocisnąć. Poza tym ostatnio jakoś mniej zauważam takich furiatów na drogach, a jeżdżę nimi ostatnio więcej, coraz częściej się zdarza, że nawe wyraźnie szybciej jadące auto często wytraca prędkość i czeka kulturalnie z tyłu zachowując bezpieczny odstęp, ja, jak mogę to zjeżdżam i wtedy on znika za linią horyzontu...:-)

grapess - 2014-08-05, 22:19

Cav napisał/a:
prawo nakazuje Ci jechać pasem prawym


BZDURA - nie ma takiego nakazu.

KODEKS DROGOWY - PRAWO O RUCHU DROGOWYM
Art. 16. paragraf 2.
Cytat:
Kierujący pojazdem, korzystając z drogi dwujezdniowej, jest obowiązany jechać po prawej jezdni;


JEZDNI kolego JEZDNI , a nie pasie ruchu. Poszukaj, jest też zdefiniowane i można poczytać czym to się różni, uwierz.

Art. 16. paragraf 4
Cytat:
Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni.


Możliwie, a jak nie jest możliwie to nie może jechać bo mu ten paragraf ZABRANIA

Art. 3. &1
Cytat:
Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga – szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego


Samochód jadący z dużą prędkości prawym pasem, który jest uszkodzony, stanowi zagrożenie bezpieczeństwa ruchu co może w konsekwencji spowodować utrudnienia w ruchu spowodowane wypadkiem


Howgh i niech Manitou będzie z Tobą.

benyo - 2014-08-05, 22:38

grapess napisał/a:

Możliwie, a jak nie jest możliwie to nie może jechać bo mu ten paragraf ZABRANIA


Chyba nie rozumiesz kolego słowa możliwie :-) możliwie, czyli najbardziej jak się da (sprawdź w słowniku języka polskiego). Słowo niemożliwie nie jest przeciwieństwem słowa możliwie :-)

Coś jest możliwie blisko ale jest niemożliwie duże.

Czyli inaczej mówiąc paragraf może brzmieć Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać najbliżej jak się da.

I nie ma opcji, żeby się nie dało jechać możliwie blisko. Jak są na drodze pachołki zamykające prawy pas, a TY jedziesz lewym to też jedziesz możliwie blisko (najbliżej jak się da) prawej krawędzi.

P.S. Niestety nuta nauczycielska odzywa się i w wakacje :mrgreen:

ZbujMadej - 2014-08-06, 05:58

Chciałbym żeby w Polsce wprowadzili system mandatów, jak w Norwegii
link 1 link 2

Wszystkim jeżdżącym "szybko i bezpiecznie" polecam wycieczkę do tego pięknego kraju i próbę jeżdżenia takim samym stylem, jak w Polsce.

Myślicie, że tam pomiędzy kierowcami również toczą się podobne dyskusje, jak tutaj na forum ?

benyo - 2014-08-06, 08:08

Inna mentalność społeczeństwa. Jeśli mają napisane 70km/h to tyle jadą i nikt o tym nie rozprawia. U nas wtenczas toczy się dyskusja czy można jechać wtedy 90 km/h, albo że znak źle ustawiony :-)

Zresztą ja nie muszę daleko szukać, mieszkam przy granicy z Czechami i Czesi też jeżdżą bardziej zdyscyplinowanie. Prosty przykład: ponieważ wielu mieszkańców mojego miasta i okolic pracuje w czeskich kopalniach znajomy poprosił mnie bym go podrzucił bo akurat nie miał transportu. No i dojeżdżamy sobie do przejazdu kolejowego bez szlabanu z napisem "Pozor vlak" (czyli Uwaga pociąg :-) ), znak stop oraz migające dwa światła co oznacza, że nadjeżdża pociąg. No i jadący przede mną Czech zatrzymuje się mimo, że pociągu nie widać jeszcze (a jechał wolno bo to transport kopalniany), ja też się zatrzymuje, a obok nas jakieś 20 samochodów z polskim rejestracjami swobodnie przejeżdża przez przejazd. :-)

Z drugiej strony - dyskusja fajna sprawa, jeśli nikt nikogo nie obraża ani się nie obraża za inne poglądy, można poznać ciekawych ludzi, których łączy jedna tylko rzecz - marka samochodu :-)

Karenzo - 2014-08-06, 08:18

zapomniałeś napisać że w norwegi są 10 razy większe zarobki ....
benyo - 2014-08-06, 08:32

Karenzo napisał/a:
zapomniałeś napisać że w norwegi są 10 razy większe zarobki ....


Znaczy się, że skoro jesteśmy biedniejsi to wolno nam łamać przepisy ?? Oni ich nie łamią nie dlatego, że kary są ostre, ale dlatego, że mają przekonanie, że nie należy ich łamać. Norwegowie bardzo wierzą w swój system sądowo-prawniczy, czasem nawet aż za bardzo może (przykład Breivika).

Karenzo - 2014-08-06, 08:33

Polskie nie przestrzeganie przepisów drobnych bierze się z 2 powodów
1. braku zaufania do rządzących szczególnie samorządowców/urzędników . I tu nie ma co się dziwić samorządy i urzędy to skupiska niekompetencji kolesiostwa łapówkarstwa i wszystkiego co najgorsze .

2.Historyczny opór społeczny , Polaków jako społeczeństwo uczyło się od 300 lat nie przestrzegać zasad albo je omijać . Polacy każde próby usankcjonowania prawnego społecznie sprowadzają do ucisku . Najbardziej to ucementował to PRL gdzie taki sposób rozumienia zasad społecznych był pożądany przez środowiska antykomunistyczne (kościół też ) .


No i oczywiście wieczne porównywania do zachodu ...
dlaczego nikt nie porównuje polskiej jazdy do włoskiej angielskiej czy hiszpańskiej która jest TRAGICZNA



Takie wieczne porównywanie nic nie da , widziałem większe bajzle niż Polska . To ma swoje plusy i minusy . Ludzie są zwyczajnie szczęśliwsi w takich krajach jak włochy grecja hiszpania i właśnie polska (mimo że u nas każdy narzeka ) . Możemy cieszyć się resztkami wolności bo przyjdzie taki dzień że władze będzie kontrolowała nas w 100 % . Choć najpierw ten dzień przyjdzie na zachodzie bo u nas nie kontrolują samych siebie :mrgreen:

benyo - 2014-08-06, 08:38

Niestety masz rację Karenzo, dodałbym jeszcze:
3. System prawniczy nieefektywny i często niesprawiedliwy, kiepska egzekucja zasądzonych wyroków, a proste sprawy toczą się latami.

Ale i tak kocham ten kraj :mrgreen:

grapess - 2014-08-06, 09:29

benyo napisał/a:
grapess napisał/a:

Możliwie, a jak nie jest możliwie to nie może jechać bo mu ten paragraf ZABRANIA


Chyba nie rozumiesz kolego słowa możliwie możliwie, czyli najbardziej jak się da (sprawdź w słowniku języka polskiego).


Dokładnie tak napisałem, możliwie czyli najbardziej jak się da.
Jak się nie da to jadę lewym i proste i zgodne z przepisami i bezpieczne.

benyo napisał/a:
I nie ma opcji, żeby się nie dało jechać możliwie blisko.


Jakbyś tak literalnie miał trzymać się tego co napisałeś to zauważ, że nikt nie mógłby jechać lewym pasem. Bo nie ma opcji, żeby każdemu nie dało się jechać możliwie blisko nawet tym co jadą szybko lewym i chcą wyprzedzać.

Tak rozumiany przepis jak Wy go rozumiecie oznacza praktycznie zakaz jazdy trochę dalej od prawej krawędzi jezdni, czyli zakaz wyprzedzania bo nie można aby wyprzedzić trzeba złamać ten przepis i nie jechać chociażby przez czas wyprzedzania możliwie blisko.

Karenzo - 2014-08-06, 09:42

jeździj tak dalej a będę cie zawijać w foliowy worek .
Widziałem efekty wypadku jak w kobietę jadącą ok 100 km/h lewym przywalił koleś w becie ze 150-160 ? nie wiem ile on leciał ale grubo ponad 200 .

Pierwsza zasada na drodze to działanie jak wszyscy inni aby można było przewidzieć twoje działanie.
Jak jedziesz prawym to jak wszyscy jak lewym tak samo .
Jak chcesz walczyć z wiatrakami to w najlepszym razie ktoś ci w końcu rozwali samochód


Ja zawsze jeżdżę jak jedzie mój pas i koniec , jak sa 2 tiry to wyprzedzać ale jak 100 to po co mam co chwile na lewy wystawać ?

benyo - 2014-08-06, 09:43

Tak kolego grapess masz rację, każdy musi jechać najbliżej prawej krawędzi podczas jazdy na wprost i nie wolno inaczej i o tym mówi ten paragraf.
Natomiast wyprzedzanie to nie jest jazda na wprost, to jest zupełnie inny manewr i ten regulowany jest w innym zupełnie paragrafie i wtedy dopuszcza się jazdę lewym pasem i nic tam nie ma o tym, żeby jak najbliżej prawego pasa.

grapess - 2014-08-06, 10:19

Staram się czytać przepisy ze zrozumieniem, zajrzałem do przepisu mówiącego o wyprzedzaniu i znowu zagwozdka.

np.
Cytat:
kierujący, jadący za nim, nie rozpoczął wyprzedzania;


Czyli lewym pasem może jechać tylko jeden samochód wyprzedzający?

Karenzo napisał/a:
Pierwsza zasada na drodze to działanie jak wszyscy inni aby można było przewidzieć twoje działanie.


Czyli zgadzasz się, że przepisy można wywalić do kosza i stosować prawo naturalne?

benyo - 2014-08-06, 10:27

Nie jest to tam napisane, że tylko jeden :) Ten cały punkt dotyczy tego kiedy możesz zacząć manewr wyprzedzania, tzn. możesz wyprzedzać pod warunkiem, że nie blokujesz tych, którzy rozpoczęli manewr wyprzedzania wcześniej niż TY.
Karenzo - 2014-08-06, 10:33

grapess napisał/a:


Karenzo napisał/a:
Pierwsza zasada na drodze to działanie jak wszyscy inni aby można było przewidzieć twoje działanie.


Czyli zgadzasz się, że przepisy można wywalić do kosza i stosować prawo naturalne?


Możesz się zgadzać lub nie .
Ale za złamanie przepisów może cie czekać mandat a za złamanie tego naturalnego nawet życie .Zawsze trzeba kierować się swoim dobrem i z racji samego osobistego bezpieczeństwa kokietowanie na drodze na lewym pasie może się tragicznie skończyć .
Słyszałem kiedyś od jednego tirowca że jeden tak się "zdegenerował " że wyprzedził od prawej i specjalnie uderzył w bok osobówki która ratując się odbiła na pobocze . Potem wiadomo barierka i dachowanie

grapess - 2014-08-06, 10:44

Karenzo napisał/a:
Zawsze trzeba kierować się swoim dobrem

Oczywiście, że tak i kozakować na drodze nie ma co.

Ale mam wrażenie, że ta cała dyskusja nie ma na celu przekonać kogoś do jakiegoś stylu jazdy. Bo z całym szacunkiem starych drzew się nie przesadza.

Po prostu chcę udowodnić, że zgodnie z przepisami można jechać lewym pasem o ile prawy nie nadaje się do tego.

A cała ta dyskusja wynika z dupowatości naszego prawa, że należy je interpretować, że nie ważne jest to co jest napisane w ustawie, ważne jest to jak interpretują te zapisy albo policjanci, albo urzędnicy skarbowi albo inni.
Nie istnieje pojęcie nieuchronności kary, zawsze się przecież można dogadać.
Jak jesteś synem kacyka z jakiegoś miasta powiatowego, albo proboszczem to możesz mieć w dupie przepisy.
A tak nie powinno być. Jest to oznaka państwa totalitarnego, tyrani a nie społeczeństwa demokratycznego, gdzie każdy ma równa prawa i nie przekracza dopuszczalnej prędkości.

benyo - 2014-08-06, 10:58

grapess napisał/a:
Po prostu chcę udowodnić, że zgodnie z przepisami można jechać lewym pasem o ile prawy nie nadaje się do tego.


Myślę, że jak pojedziesz lewym pasem bo na prawym są koleiny, to nikt czepiać się nie będzie ani mandatów lepić, chyba, że uparcie pojedziesz lewym nie pozwalając się wyprzedzać innym pojazdom, wtedy i owszem.

grapess napisał/a:
A cała ta dyskusja wynika z dupowatości naszego prawa, że należy je interpretować, że nie ważne jest to co jest napisane w ustawie, ważne jest to jak interpretują te zapisy albo policjanci, albo urzędnicy skarbowi albo inni.


Cóż przyjacielu, taki mamy klimat :-)

grapess - 2014-08-06, 11:23

benyo napisał/a:
Myślę, że jak pojedziesz lewym pasem bo na prawym są koleiny, to nikt czepiać się nie będzie ani mandatów lepić


Też tak myślę.

benyo napisał/a:
Cóż przyjacielu, taki mamy klimat

A na klimat nie mamy wpływu.

Przepraszam, ale muszę, jeszcze mam siłę :lol: a dopiero teraz zauważyłem Twoją wypowiedź :-D
benyo napisał/a:
Nie jest to tam napisane, że tylko jeden :)


No może nie jeden faktycznie bo jak ciebie wyprzedzi ktoś jadący lewym pasem i ten gość wyprzedza dalej to OK, możesz zacząć wyprzedzać, bo On jest przed tobą a nie za tobą.

Jeżeli jednak w lusterku gdzieś na horyzoncie widzisz, że ktoś jedzie lewym pasem to zgodnie z zapisem:

Cytat:
kierujący, jadący za nim, nie rozpoczął wyprzedzania;


Nie możesz rozpocząć wyprzedzania. Masz przecież za sobą pojazd, który rozpoczął i kontynuuje wyprzedzanie

A to co napisałeś szanowny przyjacielu :-)

benyo napisał/a:
tzn. możesz wyprzedzać pod warunkiem, że nie blokujesz tych, którzy rozpoczęli manewr wyprzedzania wcześniej niż TY.


To Twoja interpretacja, bo jakby tak było to by tak było napisane.

benyo - 2014-08-06, 11:29

grapess napisał/a:
A na klimat nie mamy wpływu.


Gdybyśmy nie mieli wpływu to nie robiliby żadnych wynalazków ekologicznych i norm EURO5 i więcej :-)

grapess napisał/a:
Przepraszam, ale muszę, jeszcze mam siłę :lol:


Ha, nie wytrzymałeś :-)

grapess napisał/a:
Jeżeli jednak w lusterku gdzieś na horyzoncie widzisz, że ktoś jedzie lewym pasem to zgodnie z zapisem:

kierujący, jadący za nim, nie rozpoczął wyprzedzania;

Nie możesz rozpocząć wyprzedzania. Masz przecież za sobą pojazd, który rozpoczął i kontynuuje wyprzedzanie.


Jeśli ktoś na horyzoncie jedzie lewym pasem to łamie przepis, który mówi o tym, że ma jechać najbliżej prawej krawędzi :-)

grapess - 2014-08-06, 11:32

Zgodnie z argumentami wcześniej tu podawanymi, nie ma to znaczenia
Bo to, że ktoś łamie przepis nie oznacza, że Ty możesz łamać. :mrgreen:

Ale przecież może tak być, że ten wyprzedzający daleko za Tobą na horyzoncie faktycznie
wyprzeda tam kogoś, np konwój tirów.

I zgodnie z przepisami Ty nie możesz rozpocząć wyprzedzania dopóki ON nie zakończy swojego manewru :mrgreen: :mrgreen:

Bzdura? Bzdura ale przecież:

benyo napisał/a:
Poza tym wiele przepisów wydaje nam się absurdalnych ale "Dura lex sed lex" :)



:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

benyo - 2014-08-06, 11:35

Ja też mam jeszcze siłę :-)

Cytat:
Art. 24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:

1) ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu;


Jak nie utrudniasz ruchu to jedziesz :-)

grapess - 2014-08-06, 12:01

Zgadza się, ale o ile rozumiem zasady konstruowania prawa to obowiązuje zasada koniunkcji zdań, Wszystkie zdania muszą być prawdziwe aby całe wyrażenie było prawdziwe.

TO co podałeś to tylko jeden z warunków i oczywiście musi być spełniony ale cały czas obowiązuje przepis, który Ja przytoczyłem. Wiec nadal jeżeli na horyzoncie za tobą ktoś zaczął wyprzedzane Ty nie możesz go rozpocząć

benyo - 2014-08-06, 12:37

Jeszcze raz przytoczę punkt:

Cytat:
Art. 24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, że:


Nie jest tam napisane, że w tej sytuacji nie wolno wyprzedzać. Masz się upewnić, czy ktoś nie zaczął tego manewru przed Tobą i czy nie przeszkodzisz mu w jego kontynuowaniu.

A jeśli się upewniłeś, że jest wystarczająco daleko czyli na horyzoncie i nie wymusisz pierwszeństwa to jedziesz.

grapess - 2014-08-06, 13:07

benyo Z całym szacunkiem ale jest tam to napisane.
Masz się upewnić przed wyprzedzaniem czy są spełnione trzy warunki, dopiero jak się upewnisz, że są spełnione to możesz rozpocząć wyprzedzanie.

Samochód z tyłu na horyzoncie jadący lewym pasem jest w trakcie manewru wyprzedzania, więc nie jest spełniony warunek drugi. Jak nie jest spełniony co najmniej jeden to koniunkcja tych trzech zdań daje wynik negatywny, czyli nie upewniłeś się co do wymienionych warunków, które muszą być spełnione aby rozpocząć wyprzedzanie.

No i biorąc pod uwagę warunek 3, nie możesz też rozpocząć wyprzedzania czyli zjechać z prawego na lewy pas jeżeli ktoś przed tobą rozpoczął wyprzedzanie, nawet jeżeli robi to daleko, bardzo daleko przed tobą.

Chociaż przyznam się tak między nami, że w pierwszej chwili dałem się nabrać i już chciałem Ci przyznać rację. Ale jedna nie, jeszcze nie :-)

Bo tak bezpośrednio nie jest tam faktycznie napisane że nie wolno wyprzedzać, jeżeli nie zostały spełnione poniższe warunki, tylko jest napisane, że należy się upewnić.
Więc pomyślałem ok, sprawdzam warunek, no nie jest spełniony ale operację upewniania wykonałem. Ale jeżeli któryś z warunków nie jest spełniony, to nie upewniłeś się.

benyo - 2014-08-06, 13:56

grapess napisał/a:
Samochód z tyłu na horyzoncie jadący lewym pasem jest w trakcie manewru wyprzedzania, więc nie jest spełniony warunek drugi.


Art. 24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:
...
2) kierujący, jadący za nim, nie rozpoczął wyprzedzania;

Warunek 2 mówi o rozpoczęciu wyprzedzania a nie trwaniu wyprzedzania :-)

Więc jak widzisz, że samochód za Tobą rozpoczyna wyprzedzanie to czekasz, jeśli jest w trakcie wyprzedzania to patrz pkt. 1 czyli możesz wyprzedzać jeśli nie przeszkadzasz innym w tym manewrze :-)

Ale wiem do czego dążysz, wiele przepisów jest niejasnych i to jest prawda. Ale nie da się przecież precyzyjnie wszystkiego opisać. Wszelkie próby uszczegółowienia prawa kończą się na jego niejednoznaczności i sprzeczności.

ZbujMadej - 2014-08-06, 14:37

Karenzo napisał/a:
zapomniałeś napisać że w norwegi są 10 razy większe zarobki ....


Czy zabranie prawa jazdy za przekroczenie prędkości wiąże się z zarobkami ? Nie sądzę.

Z drugiej strony, jak pokazuje życie i przykłady chętnie przytaczane przez media, brak prawa jazdy w dużej części przypadków nic nie zmieni...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group