DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Dział ogólny o daciach - żółta kontrolka CHECK ENGINE i błąd P0130

leo - 2015-03-08, 17:26
Temat postu: żółta kontrolka CHECK ENGINE i błąd P0130
Witam Kolegów.
I tak: po 5 latach użytkowania dustera mam kłopot ze świecącą ciągle (po raz drugi) żółtą kontrolką CHECK ENGINE. Ale po kolei.
Trzy tygodnie temu byłem akurat w Lublinie, gdy w trakcie jazdy zaświeciła się ta kontrolka i nie gasła. Silnik pracował normalnie, nie zauważyłem jakichś anomalii. Szybka decyzja: pojechałem do ASO, gdzie podpięto auto pod komputer i zdiagnozowano usterkę pierwszej sondy lambda - pracowała normalnie, ale potrafiła się "zawiesić", podając ciągle jedną wartość napięcia. Wymieniono sondę na nową, zrobiłem tego dnia jeszcze 200 km, wszystko w porządku.
Potem przez ok. 2 tygodnie przejeździłem kolejne 200 km (większość krótkich tras, po kilka km). Ostatnio samochód stał ponad tydzień. Wczoraj wyjechałem i po ok. 15 km kontrolka ta znowu się zaświeciła i nie gaśnie. Silnik pracuje dobrze.
Inne spostrzeżenia: mam wrażenie, że od ok. 2 miesięcy silnik trochę więcej spala (powinien zużywać ok. 1 l mniej, sądząc po moich wcześniejszych doświadczeniach) - ale to może być złudne, bo w końcu mieliśmy różne warunki pogodowe, auto użytkuję w różnych warunkach (jazda miejska na krótkich odcinkach, trasa, drogi szybkiego ruchu - 120 km/h, czasem nieco więcej).

Po zdarciu przez ASO dużej kwoty za podpięcie do kompa, idąc za radami Kolegów z forum (za co dziękuję) nabyłem drogą kupna wtyczkę Vgate na bluetootha do gniazda OBD. Uruchomiony na szybko darmowy program ScanTool.net wykazał błąd P0130, czyli: "Czujnik O2 (Bank 1 Czujnik 1) - usterka". Sądzę, że ten sam błąd wyskoczył wcześniej w ASO (pewien nie jestem, bo nie podejrzałem wówczas kodu - ale znów chodzi o tę samą pierwszą sondę). Obserwacja parametrów podczas pracy silnika wskazuje, podobnie jak wcześniej, na normalną pracę sondy (zmienia się wartość napięcia) - ale zdarzają się długie chwile "zawieszenia" na jednej wartości (podczas gdy druga sonda pokazuje zmienne odczyty); po pewnym czasie jednak następuje "odwieszenie się" tej pierwszej i znowu widać, że pracuje OK.
Przejrzałem nasze forum i parę innych wyników z Googla, parę przemyśleń poczyniłem, ale żaden z nich nie przekonuje mnie. Postanowiłem więc zapytać: czy ma ktoś jakiś pomysł, co naprawdę może się dziać?
Oczywiście zamierzam zadzwonić i umówić się w ASO, skoro zostawiłem tam sporo kasy, a po 400 km problem powrócił. Istnieje możliwość, że miałem po prostu pecha - fabryczna sonda padła, a druga jest po prostu usterkowa od nowości - jednak jest na nią gwarancja, więc niech kombinują. Na pewno jednak nie zapłacę tam ani złotówki więcej, jeśli będą chcieli wymieniać na "widzimisię" pół silnika - dlatego pytam Was, bo w razie czego będę musiał radzić sobie potem sam.

Da ktoś jakąś pewną radę? :?:

fotorobart - 2015-03-08, 17:56

ja miałem coś podobnego w Matizie, przy wyższych obrotach (wysileniu silnika) świecił Chcek i wzrastało spalanie, przyczyną okazał się czujnik spalania stukowego
Karenzo - 2015-03-08, 22:43

Miałem podobne problemy ale w seacie .
Często polecano sprawdzić uziemienie sondy lamdy a najlepiej pociągnąć mase z aku .

Musisz też rozważyć opcje że sonda nie została wymieniona .
Najlepiej zejdź pod samochód i sprawdź osobiście .
Jeżeli sonda będzie zapieczona /przerdzewiała nie była ruszana .

Lajkonik - 2015-03-09, 07:18

Karenzo napisał/a:
Musisz też rozważyć opcje że sonda nie została wymieniona .

To pierwsze co też mi się nasunęło.

Karenzo napisał/a:
Najlepiej zejdź pod samochód i sprawdź osobiście .
Jeżeli sonda będzie zapieczona /przerdzewiała nie była ruszana .

Niekoniecznie - sonda mogła zostać wyjęta i przeczyszczona. Włożyli, sprawdzili, że działa i tyle. Nie zmienia to faktu, że jeżeli tak było, to naciągnęli, licząc za wymianę na nową. Jeżeli rzeczywiście po przeczyszczeniu jakiś czas sonda działała, to może być brak masy, jak sugerował Karenzo.

leo - 2015-03-09, 11:08

Karenzo napisał/a:
Musisz też rozważyć opcje że sonda nie została wymieniona .
Najlepiej zejdź pod samochód i sprawdź osobiście .
Jeżeli sonda będzie zapieczona /przerdzewiała nie była ruszana .


Została wymieniona na pewno. Zażyczyłem sobie zwrot starej (pytali o to przy przyjęciu auta... wydało mi się to dziwne, ale cóż...).
Oglądałem nową przyniesioną z magazynu, widziałem, jak mechanik grzebał pod autem, potem oddał mi używaną do ręki (mam ją w garażu). Więc to nie sprawa oszustwa.

route2000 - 2015-03-09, 11:15

To może pozostaje brak masy...
Karenzo - 2015-03-09, 12:41

To norma mnie też pytali
Lajkonik - 2015-03-09, 14:49

Może wymienili, ale nie wyczyścili pod sądą i znowu straciła masę.
kali - 2015-03-09, 20:13

Założyli dedykowaną czy uniwersalną. Masz przy starej wtyczkę?. Bo jak założyli uniwersalną i na dodatek polutowali przewody to niestety lipa. Przewodów sondy nie wolno lutować.
leo - 2015-03-09, 21:35

Lajkonik napisał/a:
Może wymienili, ale nie wyczyścili pod sądą i znowu straciła masę.

Myślisz, że trzeba czyścić? Hmm, nie sądzę. Przecież tam jest tak duża powierzchnia styku, że musi łapać masę - cały gwint, góra... Podobnie, jak świeca.

Marek1603 - 2015-03-09, 21:38

A może najprościej zaśniedziały styk na wtyczce. Rozłącz wtyk i sprawdź konektorki.
leo - 2015-03-09, 21:44

kali napisał/a:
Założyli dedykowaną czy uniwersalną. Masz przy starej wtyczkę?. Bo jak założyli uniwersalną i na dodatek polutowali przewody to niestety lipa. Przewodów sondy nie wolno lutować.

Oryginalną, NTK - taką samą, kolorystycznie też, z właściwą wtyczką.

Zastanawia mnie to, że łapie "zawiechę" i komputer wyświetla stały odczyt napięcia, a potem się wzbudza i znów pracuje, wachlując tym napięciem. Jestem skłonny uwierzyć, że mogło coś się zabrudzić w kostce, że jakieś przetarcie przewodu nastąpiło... tylko nie wiem, jak to jest: czy w razie braku kontaktu elektrycznego komputer może wyświetlać tę samą wartość, czy powinien wyzerować odczyt - aż do następnego zadziałania i odebrania parametrów. :?:
A może to po prostu nie jest właśnie wina sondy, lecz usterka sondy to efekt wadliwej pracy czegoś innego? Ale... czego? :?:

leo - 2015-03-09, 21:45

Marek1603 napisał/a:
A może najprościej zaśniedziały styk na wtyczce. Rozłącz wtyk i sprawdź konektorki.

I tak zrobię, Marku, przed wyjazdem do ASO.

matucha - 2015-03-10, 00:09

leo napisał/a:
Lajkonik napisał/a:
Może wymienili, ale nie wyczyścili pod sądą i znowu straciła masę.

Myślisz, że trzeba czyścić? Hmm, nie sądzę. Przecież tam jest tak duża powierzchnia styku, że musi łapać masę - cały gwint, góra... Podobnie, jak świeca.


Powinno się wyczyścić i do tego zgodnie ze sztuką nowa sonda powinna zostać wkręcona na specjalną pastę.

leo - 2015-03-10, 19:27

Rozumiem. Choć elektrycznie sam korpus zdaje się nie mieć znaczenia; dotarłem do dokumentacji tej sondy - jeden z 4 przewodów, zielony, to "masa górnej sondy lambda".
kali - 2015-03-11, 11:05

Zawieszanie pracy sondy świadczy najczęściej o nieszczelnym wydechy przed sondą
leo - 2015-03-11, 20:58

Wczoraj wlazłem do kanału, pooglądałem sondy, rozpiąłem wtyczki, obejrzałem, pomierzyłem oporności. Z ciekawostek: Duster benz. 1.6, 2010 r. - sonda górna i dolna jest taka sama (japońska NTK, cena w InterCarsie 380 zł). Pomiar oporności nic nie dał; każda z trzech posiadanych przeze mnie sond ma 4 wyjścia (przewody: szary, czarny i dwa białe), przejście jest tylko między białymi przewodami - 3,8 ohm (jest to zapewne grzałka). Wtyczki są tak małe i tak skonstruowane, że nie widzę szans na jakieś czyszczenie wtyków, ale prawdopodobieństwo ich zanieczyszczenia jest niewielkie (szczególnie w moim 4-letnim aucie).
Dziś byłem w ASO Nazaruk w Lublinie. Panowie zdziwieni, twierdzą, że przed 3-ma tygodniami koniecznie trzeba było wymienić górną sondę - bo taki błąd się wyświetlił. Teraz błąd był ten sam, jednak nie byli skorzy do ponownej wymiany... a sonda oczywiście pracowała sobie radośnie i jak najbardziej prawidłowo, co było widoczne po podpięciu CLIP-a. Nie wiedzą, co się dzieje. Krótka piłka: "winna jest pewnie instalacja LPG" :-/ (no, na pewno, bo nie montowana fabrycznie ani przez zakład powiązany z ASO :-> ). Nic nie dało tłumaczenie, że od listopada, gdy ceny benzyny spadły, jeżdżę wyłącznie na benzynie, mierząc spalanie i kalibrując UKP. Na LPG kłopotów z kontrolką nie było, pojawiły się dopiero przy noPb. Polecenie: "pozbyć się wpływu instalki gazowej, bo pewnie wtryskiwacz leje gazem, to wtedy się samo naprawi albo będą szukać". Moje sugestie dotyczące ewentualnego "lania" przez wtryskiwacz benzynowy nie znalazły uznania. Żadnych pomysłów, co może być przyczyną (o nieszczelnościach też nie wspominali). Odniosłem wrażenie, że chętnie pozbyliby się mnie wreszcie. Wykasowano błąd i na moją prośbę zaimplementowano nowszy, nieco poprawiony soft. I tak chyba zakończyłem moją przygodę z tym zakładem. Wszystko było grzecznie, kulturalnie, bez wykłócania się, jednak nie podoba mi się to, co widzę (co się dzieje względem organizacji pracy) w warsztacie - ogólnie potwierdza się to wszystko, co pisał Jan Ostrzyca, Mikele i inni w odpowiednim wątku (dzięki ich wpisom nie spuszczałem tam nigdy oka z własnego samochodu, gdy dotykał go "specjalista", nie mówiąc o zostawieniu auta); nie akceptuję zdzierstwa (moja poprzednia wizyta: sonda 550 zł, gdy w IC kosztuje 380, podpięcie komputera 130 zł, wykręcenie starej i wkręcenie nowej sondy 50 zł). Liczyłem na doświadczenie i związaną z nim refleksję, jeśli coś idzie "nie tak", a spotkałem się z najprostszym działaniem: wymienić część, za którą klient zapłaci, a jeśli problem nie zniknął - to nie wiadomo, co jest, niech spada. Więcej tam nie pojadę, bo nie ma po co. Zresztą... przyznaję szczerze, że nawet nie kupiłbym tam auta przed czterema laty, gdyby nie sama osoba sprzedawcy, p. Wojciecha Zygmuntowicza - człowieka miłego, fachowego, kontaktowego i przychylnego klientowi. Już tam nie pracuje.

Po wyjeździe z hali od razu zadzwoniłem do mojego "gazownika", który stwierdził, że po wymianie sondy i zmianie softu powinienem pojawić się u niego. Po godzinie byłem w Klikawie (za Puławami), gdzie instalator obejrzał silnik, podpiął komputer i przejechał się samochodem. Stwierdził, że nie ma żadnego problemu z instalacją gazową i nie widzi jej wpływu na pojawiającą się kontrolkę CHECK ENGINE. Powiedział, że sugerowany przez mechanika z ASO niekontrolowany wypływ LPG przez wtryskiwacz gazowy nie powodowałby takiego efektu, za to miałbym problemy z rozruchem silnika (których nie mam). Zalecił jazdę na gazie :mrgreen: , na którym silnik bardziej miękko i elastycznie pracuje (racja).
Tak więc nadal nie wiem, co jest. Jeśli problem znów wyskoczy, będę sobie radził sam albo korzystając z pomocy innego mechanika (u mnie, na miejscu) oraz gazownika. W razie czego, stara sonda (prawdopodobnie sprawna) leży na półce.

Mam jeszcze dwa pytania:
1. Chętnie wykluczyłbym tę ewentualną nieszczelność na wydechu, o której wspominał Kali (i czytałem już gdzieś indziej). Czyli możliwe jest pęknięcie kolektora lub nieszczelność jego z blokiem silnika, tak? Jak to można skontrolować - tylko wzrokowo?
2. Czy ktoś się orientuje, jak prawidłowo należy sprawdzać sondy lambda komputerem - bo spotkałem się gdzieś z taką instrukcją, że nie kontroluje się ich podczas pracy silnika na biegu jałowym, tylko przy zmieniających się wyższych obrotach... Wie ktoś coś na ten temat?

Andrzej Zajczuk - 2015-03-11, 22:35

Radził bym sprawdzić pracę sondy multimetrem , napięcie powinno oscylować 0,1-0,9V przy pracującym silniku. Odsyłam do YouTuba. Wypada skontrolować te zmiany napięcia na wtyku sondy i na pinach wtyku komputera.
Wypada sprawdzić również emulator sondy lambda który jest elementem instalacji gazowej. Może wprowadza fałszywy sygnał w czasie pracy na benzynie i ECU głupieje. Jak piszesz gazownik sprawdził poprawność pracy na gazie ale w tym wypadku ECU widzi "wirtualną sondę" elektronicznie emulowaną przez moduł instalacji gazowej .

mojo - 2015-03-11, 22:40

leo napisał/a:
ziś byłem w ASO ....


A kto o zdrowych zmysłach jeździ do ASO? Jeszcze do tego po gwarancji. ASO to najdroższe i najmniej fachowe firmy i dotyczy to każdej marki.

leo - 2015-03-11, 23:21

mojo napisał/a:
leo napisał/a:
ziś byłem w ASO ....


A kto o zdrowych zmysłach jeździ do ASO? Jeszcze do tego po gwarancji. ASO to najdroższe i najmniej fachowe firmy i dotyczy to każdej marki.


:lol: No właśnie, kierowałem się zdrowymi zmysłami... Pierwszy raz kontrolka zaświeciła się miesiąc temu w chwili, gdy byłem w trasie - jechałem odebrać dzieci z ferii zimowych. Zapaliła się akurat w momencie, gdy przejeżdżałem przez Lublin... Nawet nie pamiętałem dokładnie, od czego ona jest detalicznie (nie miałem instrukcji w aucie, a to mój pierwszy samochód z taką kontrolką ;-) ). Miałem do wyboru: albo jechać następne 80 km po rodzinę, a potem wracać kolejne 150 km z żoną, dzieciakami i psem na pokładzie (zima, lekki mróz akurat był) - czyli ryzykować awarię nie wiadomo do końca, czego... albo nadłożyć kilka km w mieście i podpiąć się w ASO pod komputer celem zdiagnozowania. Co wybrałbyś? Ja to drugie. A gdy się okazało, że to błąd dotyczący sondy, a oni akurat taką sondę mieli w magazynie... to załatwiłem na miejscu sprawę.
Gdyby kontrolka zaświeciła się blisko mojego domu, nawet przez myśl by mi nie przeszło jechać do ASO. Wróciłbym i wziąłbym drugi samochód, a dusterem zająłbym się po powrocie, prosząc o pomoc mechanika ze sprzętem mającego warsztat 20 m od mojego garażu.
Teraz zaś pojechałem z powrotem do ASO tylko dlatego, żeby wyegzekwować skuteczne pozbycie się problemu. Brałem pod uwagę możliwość zwaną pechem - że po prostu trafiłem na wadliwą nową sondę i jeśli ona nie będzie pracowała, to mając gwarancję na nią, zażądam wymiany na kolejną. Jednak sonda pracuje OK.
Stąd więc zabawa z ASO po gwarancji... po prostu obawa w trasie i chęć zachowania zdrowego rozsądku w momencie, gdy nie wiedziałem, co się dzieje. :-P Dopiszę, że obawiałem się długotrwałej jazdy z tą kontrolką, żeby nie "walnął" katalizator, co byłoby mocno kosztowne.

leo - 2015-03-11, 23:33

Andrzej Zajczuk napisał/a:
Radził bym sprawdzić pracę sondy multimetrem , napięcie powinno oscylować 0,1-0,9V przy pracującym silniku. Odsyłam do YouTuba. Wypada skontrolować te zmiany napięcia na wtyku sondy i na pinach wtyku komputera.

W zasadzie - masz rację. Ale pomyśl: widziałem na ekranie komputera, jak sonda wachluje napięciami w tym zakresie. I teraz tak: sonda jest podpięta pod wtyczkę wiązki, wiązka leci do ECU, tam jest znowu wtyczka i sam ECU. Dalej: gniazdo OBDII podpięte jest do ECU. Czyli: jeśli widzę na kompie podpiętym pod gniazdo OBDII ciągłe zmiany napięcia, to nie ma siły - cała droga od sondy do ECU jest OK, prawda? Tak więc kombinowanie z multimetrem mija się z celem. Gdyby odczyty były bardzo dziwne, poza zakresem lub "zerowe", wtedy warto byłoby szukać przyczyn w gniazdach i w wiązce: zwarcia, braku kontaktu.
Zobaczę, co dalej będzie. Jeśli odczyty kiedyś dziwnie staną, będzie można kombinować w tym kierunku.

Andrzej Zajczuk napisał/a:
Wypada sprawdzić również emulator sondy lambda który jest elementem instalacji gazowej. Może wprowadza fałszywy sygnał w czasie pracy na benzynie i ECU głupieje. Jak piszesz gazownik sprawdził poprawność pracy na gazie ale w tym wypadku ECU widzi "wirtualną sondę" elektronicznie emulowaną przez moduł instalacji gazowej .

A widzisz - nie chcę się mądrzyć, bo zbyt głęboko w ten temat jeszcze nie wchodziłem - ale zdaje się, że w mojej instalacji emulatora nie ma. Instalka AG Centrum, Zenit Pro - to system współpracujący z OBDII. Tak więc oszukiwać ECU nie potrzebuje, skoro korzysta z jego pracy.

kali - 2015-03-12, 08:40

Zrób pomiar równoległy. Sonda może być sprawna, ale ECU i kabelki do niego już nie. I to ci pozwoli wyeliminować tą wadę. Woltomierz i komputer razem.
leo - 2015-03-12, 20:06

kali napisał/a:
Zrób pomiar równoległy. Sonda może być sprawna, ale ECU i kabelki do niego już nie. I to ci pozwoli wyeliminować tą wadę. Woltomierz i komputer razem.

Nie ma sensu. W poście wyżej wyjaśniłem, że droga od sondy do ECU jest OK i skąd to wywnioskowałem. Po co wykonywać pomiary multimetrem, jeśli komputer podłączony do gniazda OBD pokazuje prawidłowe działanie sondy?
Wykonywanie takich pomiarów miałoby sens, gdyby komputer ewidentnie wskazywał na niedziałanie sondy lub brak jej komunikacji z ECU. Ale to wszystko jest OK.
Problemem jest, skąd wziął się błąd P0130 i żółta kontrolka, skoro sonda pracuje i ECU ją "widzi".

Andrzej Zajczuk - 2015-03-12, 20:43

leo
Cytat:

Problemem jest, skąd wziął się błąd P0130 i żółta kontrolka, skoro sonda pracuje i ECU ją "widzi".


A może stąd: cytat ze strony producenta "Centrala ZENIT PRO umożliwia podłączenie dwóch sond lambda. Jako jedyna centrala na rynku umożliwia również ich emulację, szczególnie przydatną w systemach CNG".
Ten cytat wskazuje , że jednak emuluje sondy lambda tylko elektronicznie przez OBD i w jakichś przypadkach może wprowadzać zakłócenia.
Żeby to sprawdzić wypadałoby fizycznie odłączyć instalację sterowania LPG.

kali - 2015-03-12, 21:50

Andrzej Zajczuk napisał/a:

Żeby to sprawdzić wypadałoby fizycznie odłączyć instalację sterowania LPG.

Lub zrobić pomiar równoległy o którym pisałem.
leo napisał/a:

Nie ma sensu. W poście wyżej wyjaśniłem, że droga od sondy do ECU jest OK i skąd to wywnioskowałem. Po co wykonywać pomiary multimetrem, jeśli komputer podłączony do gniazda OBD pokazuje prawidłowe działanie sondy?
Wykonywanie takich pomiarów miałoby sens, gdyby komputer ewidentnie wskazywał na niedziałanie sondy lub brak jej komunikacji z ECU. Ale to wszystko jest OK.
Problemem jest, skąd wziął się błąd P0130 i żółta kontrolka, skoro sonda pracuje i ECU ją "widzi".

Po to by zbadać czy soda fizycznie pracuje czy też problem jest jak pisałem po drodze. Sam pisałeś że zdarza się to raz na jakiś czas. I to trzeba uchwycić.

leo - 2015-03-12, 21:55

Hmm... Z instrukcji dla gazowników:
Cytat:
Centrala Zenit Pro OBD posiada zaawansowany wewnętrzny system pozwalający na podłączenie oraz odczyt parametrów z systemu OBD pojazdu. Dzięki temu możliwe jest dynamiczne korygowanie składu mieszanki na podstawie odczytanych parametrów.

Wynika stąd, że możliwe jest pełne korzystanie m.in. z sond i wykorzystanie ich (razem z innymi elementami fabrycznymi) do współpracy z instalacją LPG. Dalej instrukcja mówi m.in. o różnych możliwościach skonfigurowania pracy softu centralki z systemem OBD (łącznie z wykluczeniem współpracy). Zdaje się, że u mnie jest wszystko włączone, czyli że nie ma emulacji pracy sond na potrzeby zasilania silnika gazem. Jednak okazuje się, że instalacja LPG też może w określonych warunkach wywalić błąd CHECK ENGINE - tyle, że silnik musi wtedy pracować na gazie... a w obu momentach zaświecenia się kontrolki pracował na benzynie. No i instalacja musiałaby być nieco zużyta, mieć "nalatane" kilkadziesiąt tys. km (wg instrukcji) lub ze sto tys. km (wg gazownika - bo coś wspominał o tym). Mój duster zrobił 12 kkm od założenia instalki, z czego na gazie - 10 kkm...
Cóż, jakby nie patrzeć, rzeczywiście warto przyjrzeć się również temu aspektowi. Ale to już musiałbym z gazownikiem gadać, sam nie mam kabla ani programu diagnostycznego do centralki.
Jeśli problem wystąpi po raz trzeci, skieruję uwagę gaziarza w tym kierunku. Dzięki, Andrzej!

leo - 2015-03-12, 22:07

kali napisał/a:
Po to by zbadać czy soda fizycznie pracuje czy też problem jest jak pisałem po drodze. Sam pisałeś że zdarza się to raz na jakiś czas. I to trzeba uchwycić.

Jeśli się znów sprawa powtórzy (tfu, tfu - oby nie), to też będzie sprawa do wyjaśnienia. Ja byłem na 70% pewien przy pierwszej sondzie, że tak jest - jednak wczorajsza obserwacja wskazań komputera mocno osłabiła tę pewność.
Kali - czy masz jakiś sposób na sprawdzenie nieszczelności przy kolektorze? Czy pozostaje tylko odsłonięcie i obserwacja wzrokowa?

kali - 2015-03-15, 05:09

Szukasz okopceń. Na ssaniu jest łatwiej, wystarczy samostart lub plak.
leo - 2015-04-08, 23:00

Dwa dni temu, po kolejnych ok. 400 km, znowu wywaliło kontrolkę i znowu ten sam błąd... czyli trzeba się będzie pochylić nad problemem.
Tym razem sam skasowałem błąd przy pomocy interfejsu VGATE i laptopa. Zajrzałem pod maskę w poszukiwaniu kolektora wydechowego i się podłamałem nieco... nic nie widać. Od góry zasłonięty jest przepustnicą i blaszaną osłoną, do kanału nie właziłem, ale też pewnie niewiele zobaczę... Nie wiem, co trzeba będzie zdemontować, żeby obejrzeć ten kolektor.

Akurat dziś rozmawiałem przez telefon z kolegą jeżdżącym karetką pogotowia. Też zaświecił mu się CHECK; po podjechaniu na warsztat okazało się, że jest przedmuch na kolektorze - urwana była szpilka mocująca.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group