DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Na każdy temat - Jazda w weekend

Andrzej - 2008-10-12, 00:42
Temat postu: Jazda w weekend
Normalnie nie mogę wytrzymać. Szlag mnie jasny trafia jak muszę jeździć w weekend - co za pierdoły siadają za kółka. Niby ulice puste, a przejechać nie można. Jak nie dziady rysujące nosem po przedniej szybie, to tacy, co właśnie kupili prawo jazdy. Między tym wszystkim motocykle prujące ze 150km/h albo "sprawdzone zachodnie wozy z instalacją gazową" prujące niewiele wolniej, ale za to slalomem. Na dodatek na poboczach "świetliki" z "suszarkami" wyłapujący tych, co się ośmielili przekroczyć ograniczenie prędkości, ale nietykający tych, kurczowo trzymających kierownicę przyciśniętą to klatki piersiowej, co jadą 40km/h lewym pasem bo przecież kiedyś będą w końcu musieli skręcić w lewo, a później może już nie być miejsca.
I jeszcze jedno, co mnie doprowadza do białej gorączki, to jazda obok siebie. Wyprzedzić się takich najczęściej nie da - chyba, że na chama np. pasem dla skręcających. A polcja ma to w du... bo przecież nie jadą za szybko. Dla czego do cholery nie uczą ludzi jeździć prawą stroną!

mter - 2008-10-12, 08:44

Może melisa ? Nic nie zrobisz z takimi, muszą niestety znaleźć swoje przeznaczenie.
Ostatnio widziałem wariującego Civica sedan'a, za jakieś naście kilometrów już stał na poboczu, Tir zrobił z niego chatchback'a.

GeRRaD - 2008-10-12, 09:06

Jest paragraf na jazdę lewym pasem, można też wyławiać tych wiszących na szybie i pouczać jak zając prawidłową pozycję za kierownicą (a nawet karać za powodowanie niebezpieczeństwa na drodze - no bo jak można ominąc przeszkodę leżąc na fotelu lub "fachowo" dojąc stery oddalone od korpusu kierowcy 20 cm) - brak jedynie konsekwencji w egzekwowaniu prawa - łatwiej zaczaić się z suszarką :evil:
Mamert - 2008-10-12, 13:00

W Trójmieście to samo, wolę godziny szczytu w tygodniu niż jeździć w weekend, nie wiadomo co komu może wpaść do głowy, tragedia.
A ta pieprzona Policja zajmuje się przekroczeniami na pustych drogach o 10-15 km/h. Czy ktoś widział żeby wlepili mandat za za mało dynamiczne ruszanie ze świateł, albo snucie się lewym pasem 40 km/h ?? Nikt. A w Niemczech są jedne z wyższych mandatów za to, jak też za wyprzedzanie z prawej.

kier - 2008-10-12, 14:47

hieh... a w Polsce...
wyprzedzanie prawym pasem jest dozwolone ;)
Ci co snują się 40, no coz, jezeli maksymalna dopuszczalna to 50 to jada prawidlowo.....
zwlaszcza ze co bardziej nerwowi kierowcy wyprzedzaja ich z prawej strony i sie biedni wcisnac nie moga.

IMHO, najwierw niech sie wezma za piratow, co przekraczaja predkosc, a dopiero wtedy bedzie mozna sie czepiac kierowcow posiadajacych gorszy refleks ;)

Co do dynamicznego ruszania..... pewnie ecodriving stosuja, o przyrode trzeba dbac... dla przyszlych pokolen ;)

--
pozdrawiam
kierek ;)

Lupo - 2008-10-12, 14:59

kier napisał/a:
, najwierw niech sie wezma za piratow, co przekraczaja predkosc, a dopiero wtedy bedzie mozna sie czepiac kierowcow posiadajacych gorszy refleks

Zdecydowanie popieram. Jak ktos jedzie wolno, to najwyzej CIe spowolni, a cala reszta gnajacych dwa razy szybciej niz dozwolona predkosc, skaczacych z pasa na pas nie posiadajacych umiejetnosci korzystania z kierunkowskazow moze zabic nie tylko siebie ale i innych uzytkownikow.
Mamert napisał/a:
A w Niemczech
kierowcy jezdza grzecznie dokladnie z taka predkoscia jak jest dozwolona.. I nie ma takiej partyzanki na drodze jak u nas..
Mamert - 2008-10-12, 17:48

Lupo napisał/a:
kierowcy jezdza grzecznie dokladnie z taka predkoscia jak jest dozwolona.. I nie ma takiej partyzanki na drodze jak u nas..

No to jedź tam i "zaśpij" na światłach przed radiowozem, zobaczymy jak będziesz gadał z mandatem na 100 Euro. Grzeczna jazda Niemców, to fakt we wioskach jeżdżą wszyscy spokojnie, ale w Hamburgu nie jest tak spokojnie, tam zostałem obtrąbiony jak nigdy w życiu za jazdę zgodnie ze znakami (nie chciałem zaliczyć mandatu) i dostałem ostrzeżenie od policji (pomachali paluchem).
Poza miastem na zwykłych drogach jest ograniczenie 100 km/h a większość jeździ z prędkością 120 km/h, więc pieprzenie że Niemcy jeżdżą tak przepisowo jest zwykłą NIEPRAWDĄ, a i sama prędkość dla Niemców i niemieckiej Policji nie jest PIRACTWEM DROGOWYM, oprócz miejsc gdzie są ustawione znaki ograniczające prędkość i terenów zabudowanych.
Piractwem drogowym według Niemców jest:
- wyprzedzanie na "trzeciego"
- spychanie auta poprzedzającego z lewego pasa
- wyprzedzanie prawym pasem
- zbyt częsta zmiana pasów (slalom miedzy innymi autami)
- zastaszanie innych kierowców

U nas jest to "normalna" jazda, za to PRĘDKOŚĆ jest najgorszym przewiniem nawet na pustej autostradzie.
Co do sygnalizacji świetlnej to w Niemczech można zostać obtrąbionym za zbyt dużą odległość od lini na której należy stanąć przed światłami.
Jest tam bardzo dużo dla nas dziwnych praw niepisanych, np. parkowanie w zatoczce prostopadłe lub skośne przy chodniku - samochód nie może wystawać na chodnik bo pieszy skopie auto, albo totalny zakaz parkowania autem po lewej stronie jezdni dwukierunkowej nawet jeśli jest tam parking (należy zawrócić).
Na stacjach benzynowych położonych przy ulicach dwukierunkowych NIE MA kierunku ruchu (obowiązują przepisy o ruchu na placu).
U nas przepisy są WYPACZONE, nie mówiąc o służbach które jeszcze bardziej WYPACZAJĄ INTERPRETACJĘ tych przepisów.

Lupo - 2008-10-12, 17:57

Mamert napisał/a:
pieprzenie że Niemcy jeżdżą tak przepisowo jest zwykłą NIEPRAWDĄ
Albo nie byles w niemczech, albo dawno nie byles w niemczech, albo miales akurat pecha. Poza tym sporo tez zalezy od tego czy byles na wschodzie czy na zachodzie..

Ja bylem nie raz - zawsze dluzej przebywalem na zachodzie i bylem w szoku ich jazdy - dwupasmowa autostrada, ograniczenie do 110 i wszyscy grzecznie na prawym pasie ani kilometra szybciej.. A w miescie powyzej 50? Nie spotkalem sie z tym..

Mamert napisał/a:
Piractwem drogowym według Niemców jest:
- wyprzedzanie na "trzeciego"
- spychanie auta poprzedzającego z lewego pasa
- wyprzedzanie prawym pasem
- zbyt częsta zmiana pasów (slalom miedzy innymi autami)
- zastaszanie innych kierowców

U nas jest to "normalna" jazda,

Dla mnie to nie jest normalna jazda i powinna byc karana rownie bardzo jak predkosc. I mysle ze jedyny sposob to zrownanie wysokosci kar mandatow z niemieckimi czego sie szczerze doczekac nie moge.

Mamert - 2008-10-12, 18:09

Lupo napisał/a:
dwupasmowa autostrada, ograniczenie do 110 i wszyscy grzecznie na prawym pasie ani kilometra szybciej.. A w miescie powyzej 50?

No przecież napisałem że tam gdzie jest postawione ograniczenie, nikt szybciej nie jedzie. Miasto, pytanie co nazywasz miastem ?? Bo w Hamburgu inaczej się jeździ, zresztą sam byłem w szoku, raz stanąłem na czerwonym to jeszcze trzech Niemców z klaksonem pojechało zza mnie. Więc moim zdaniem to Ty widziałeś same wioski w których jeździ się przepisowe 50 km/h.
A najgorszą moją przygodą była podróż w połowie zamkniętą autostradą z Kiel (Kilonii) w kieruku na Lubeck (Lubekę) gdzie postawiono znaki ograniczające 60 km/h (tak, tam też znają kretynów) i jechałem 70 km/h a za mną korek chyba na 2 kilometry.
No cóż ja nie chciałem mandatu w Euro, ale sobie wyobrażam co tamci kierowcy sobie myśleli.

wox - 2008-10-12, 18:24

kier napisał/a:
Co do dynamicznego ruszania..... pewnie ecodriving stosuja, o przyrode trzeba dbac... dla przyszlych pokolen

Ślamazarne ruszanie wcale nie jest elementem ecodrivingu

loganik - 2008-10-12, 19:00

Dzisiaj, gdz 16-17, trasa Barwinek- Rz-w, sznur ok 20 aut, w lusterku widzę jak ktoś z tyłu szaleje wyprzedzjąc ''na chama", wreszcie wyprzedził i mnie na podwójnej ciągłej, była to jasnoszara Thalia! blachy na K. Jadąc tak jak wszyscy, zobaczyłem wyścigowca 4 auta przedemną w Boguchwale, Ile taki debil napsuł zdrowia innym!?

Loganik :evil:

jurek - 2008-10-12, 19:52

oj, Loganik- przecież wiesz, że thalie to są najszybsze auta na naszych drogach. pozdr :roll:
Mamert - 2008-10-12, 19:59

A to, tak a propos grzecznych Niemców/Austryjaków, poduszek, pasów, napinaczy ogólnie o gwiazdkach Euro NCAP i jazdy w weekend.
http://wiadomosci.gazeta...._predkosci.html

loganik - 2008-10-12, 20:01

Dlatego nie wolno dawac jezdzic nimi takim cymbałom jak ten/przepraszam za słownictwo, ale jak bym nie uciekł na pobocze to....brrrr, jeszcze mnie nerwa tłucze :-/


Pozdr, Loganik

ZeneC - 2008-10-13, 05:35

Mamert napisał/a:
A to, tak a propos grzecznych Niemców/Austryjaków, poduszek, pasów, napinaczy ogólnie o gwiazdkach Euro NCAP i jazdy w weekend.
http://wiadomosci.gazeta...._predkosci.html


Tak oto umierają legendy - także samochodowe.... A zwykły, codzienny rozsądek pozwala przeżyć. I otwartym pozostaje pytanie, czy przy prędkości 140 km/h można jeszcze mówić o bezpiecznych samochodach...?

Andrzej - 2008-11-29, 20:38

Kolejny weekend :evil: . Dzisiaj moja Drkulka kończy roczek. Właśnie wrcałem z pracy do domu zastanawiając się jak uczcić taką wspaniałą rocznicę. I uczciłem, w mordę...

...a raczej nie w mordę tylko w dupę. Seatem Ibizą...

Ale Drakulka zniosła to chyba całkiem nieźle. Z wierzchu nic nie widać - jutro w dzień jeszcze sprawdzę. Mam nadzieję, że "tandetność rumuńskich plastików" na tyle zamortyzowa uderzenie, że nic się nie stało. A tak przy okazji, to niestety "hiszpański temperament" skończył z dziurą w przednim zderzaku - po zaczepie do holowania :-P

A tak na marginesie, to widuję jeszcze całkiem sporo samochodów na letnich oponach i to nieźle zjechanych - ale najbardziej mnie zaskakuje to, że są to bardzo często auta z "górnych półek".





KURRRRR.... ledwo się zaczął ten weekend, a już mam go dosyć!!!!!
:evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

Andrzej - 2008-11-30, 12:09

Uffffff....

Skończyło się tylko na zadrapanym lakierze na zaczepie do holowania.

Mariusz - 2008-11-30, 18:16

Dobrze Andrzeju,że Tobie nic się nie stało!!!!
Ale doskonale Ciebie rozumiem też pewnie bym się wściekł jakby mojej rumuńskiej ślicznotce coś się stało!!!
Pozdreawiam!!!

waski - 2008-11-30, 19:10

Tak u mnie też tak wygladało, jak mi na skrzyżowaniu, na trasie giszowiec-katowice uno wjechało w dupę. Prędkośc była niewielka może z 10 km\h. Mnie się nic nie stało, gość miał pęknięty zderzak, ja miałem tylko porysany dość znacznie kawał zderzaka. Postaraszyłem gościa, utratą zniżek w OC i zabulił mi 200zł. Cieszyłem się z kaski, do momentu aż, byłem miesiąc póżniej na wymianie tarcz i klocków w zaprzyjaźnionym serwisie. Tam dopiero zauuważyłem jak auto było na podnośniku, że tylne koła nie patrzą symetrycznie do przednich. Dopiero mnie oświeciło i po sprawdzeniu przez mechaników, że gość mi nieznacznie przestawił tylną belkę.
Dodam że to było w nexii nie loganie. ;-) .
Więc jeśli nie minęlo wiele czasu jedź na diagnostykę i sprawdź, czy koła tylnę pokrywają się z przednimi, bo możesz tego nie odczuć, a dopiero jadący za tobą widzą ja robisz poczwórne ślady na ulicy. A najśmieszniejsze było to że wogóle mnie nie ściągało, a przesunięcie zauważyłem przypadkiem i potem nie dawało mi to spokoju.

Marek1603 - 2008-12-01, 06:15

Andrzej napisał/a:

A tak na marginesie, to widuję jeszcze całkiem sporo samochodów na letnich oponach i to nieźle zjechanych - ale najbardziej mnie zaskakuje to, że są to bardzo często auta z "górnych półek"


Bo nie stać ich już na opony.

waski - 2008-12-01, 16:51

Marek1603 napisał/a:
Andrzej napisał/a:

A tak na marginesie, to widuję jeszcze całkiem sporo samochodów na letnich oponach i to nieźle zjechanych - ale najbardziej mnie zaskakuje to, że są to bardzo często auta z "górnych półek"


Bo nie stać ich już na opony.


Ja jeżdżę już 11 lat na oponach letnich cały rok, mówcie co chcecie, opluwajcie, przeklinajcie, ale zawsze tak jeździłem i chyba się to nie zmieni w osobówce, jedynie, jak w przyszłym roku kupię auto dostawcze, to tam napewno zostaną kupione zimówki.
A na opony mnie stać i napewno, nie na jakieś kormorany z promocji z biedronki. Bo jak będą zimówki, kupowane, to albo fulda albo goodyear, bo chwalę sobie letnie, więc zaufam także zimówką.
Więc wypraszam sobie takie aluzje :-?

loganik - 2008-12-01, 18:38

Waski, nie ma się o co obrażać, przecież to nie o nas chodzi, my nie mamy aut z ,,wyższej półki" tylko normalne Logany! :mrgreen:

Loganik :-D

waski - 2008-12-01, 18:53

Sie nie obrażam :mrgreen: .
A na opony mnie stać, a jak mnie już nie będzie stać, to zrezygnuję z kupna nowych gumek do wycieraczek i już będzie na opony :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

wox - 2008-12-01, 20:58

Nie mam zamiaru namawiać Cię na opony zimowe, ale podam teoretyczne zdarzenie drogowe:
Zima; masz nowy samochód z pakietem ubezpieczeń (chodzi mi głównie o autocasco); jedziesz na oponach letnich; pakujesz komuś w kuper, bo nie zdążyłeś wyhamować (wina oczywiście w 100 % Twoja); straty są spore (po obydwu stronach).

Jaka firma ubezpieczeniowa wypłaci Ci odszkodowanie z AC? Dla nich najpoważniejszym argumentem będą właśnie te opony.

Mariusz - 2008-12-01, 21:53

Opony nie są argumentem branym pod uwagę w czasie wypadku!!!
Wypłacą Ci odszkodowanie lub naprawią samochód bez problemu stracisz tylko zniżki!

Mariusz - 2008-12-01, 21:54

Jak będzie oblodzona jezdnia to te zimówki nic Ci nie pomogą
wox - 2008-12-01, 21:57

Ja akurat (nie osobiście) spotkałem się z problemem wypłaty odszkodowania z AC w przypadku niewłaściwego ogumienia. Mamy zresztą tylu ubezpieczycieli ... im niższa składka, tym większe kłopoty w razie kolizji, wypadku.
Mariusz - 2008-12-02, 01:24

Ja pisałem pod kątem PZU nie wiem jak jest w przypadku innych ubezpieczycieli
Marek1603 - 2008-12-02, 06:46

Jak się ubezpieczyciel uprze to ci nawet za nie dostatecznie oczyszczone szyby ze śniegu nie wypłaci odszkodowania.
Ja jak rozwaliłem sedana to dokumenty krążyły dwa miesiące w kółko (ubezpieczyciel, Policja, Bank, Ja), aż się wkurzyłem i porozmawiałem sobie grzecznie :mrgreen: z panem kierownikiem i poszło bardzo prędziutko. I dało się. I to działa w dwie strony, bo jak się ktoś uprze to ......... wiesz.

loganik - 2008-12-02, 06:52

Mam założone zimówki i zazdroszczę Waskiemu bo jezdzi na letnich, w obecnych warunkach pogodowych zimówki o d... rozbić, na mokrym asfalcie trudno szybciej ruszyć z miejsca nie mówiąc o hamowaniu :-/ Barum Polaris 2, 165/80 R 14/

Pozdr, Loganik

Mariusz - 2008-12-02, 10:06

Marek1603 napisał/a:
Jak się ubezpieczyciel uprze to ci nawet za nie dostatecznie oczyszczone szyby ze śniegu nie wypłaci odszkodowania.
Ja jak rozwaliłem sedana to dokumenty krążyły dwa miesiące w kółko (ubezpieczyciel, Policja, Bank, Ja), aż się wkurzyłem i porozmawiałem sobie grzecznie :mrgreen: z panem kierownikiem i poszło bardzo prędziutko. I dało się. I to działa w dwie strony, bo jak się ktoś uprze to ......... wiesz.


Wiem wiem wszystko jest dobrze jak nic się nie dzieje i Ty im płacisz gorzej jest jak oni mają wypłacić odszkodowanie

waski - 2008-12-02, 13:15

wox napisał/a:
Nie mam zamiaru namawiać Cię na opony zimowe, ale podam teoretyczne zdarzenie drogowe:
Zima; masz nowy samochód z pakietem ubezpieczeń (chodzi mi głównie o autocasco); jedziesz na oponach letnich; pakujesz komuś w kuper, bo nie zdążyłeś wyhamować (wina oczywiście w 100 % Twoja); straty są spore (po obydwu stronach).

Jaka firma ubezpieczeniowa wypłaci Ci odszkodowanie z AC? Dla nich najpoważniejszym argumentem będą właśnie te opony.


Akurat to mnie nie dotyczy, bo nigdy nie miałem i nie będę kupował AC, bo to jest zwykłe oszustwo ze strony firm, zawsze będą szukać pretekstu żeby nie wypłacić kasy albo wypłacić w nie pełnym wymiarze. Wiele już było artykułów o oszustwach ze strony ubezpieczycieli, o nie wypłacanie odszkodowania z AC.
Wiem wox, że mnie w duszy przeklinasz, że jeżdżę na letnich w zimie i niechciałbyś żeby taki dureń jak ja na letnich wjechał ci w tyłek. Ale lepsze zachowanie zdrowego rozsądku na drodze niż założenie zimówek i gananie na złamanie karku, bo ma się zabezpieczenie w postaci opon, które ratują delikwenta z każdej drogowej opresji. Nic bardziej mylnego.

loganik - 2008-12-02, 14:34

Sprawdziłem w Inspektoracie PZU : rodzaj ogumienia /zimowe, letnie czy uniwersalne/ nie ma wpływu na wypłatę odszkodowania. Może to tylko teoria! ?

Loganik

Mamert - 2008-12-02, 14:55

loganik napisał/a:
rodzaj ogumienia /zimowe, letnie czy uniwersalne/ nie ma wpływu na wypłatę odszkodowania

W Hestii ma ogromne, ale za to jaki mają biurowiec do którego nie można nawet wejść, ja byłem i mówię wam przerost formy nad treścią, nawet podrzędne korytarze wyłożone czymś marmuropodobnym.

waski - 2008-12-02, 16:38

Ale czemu tu się dziwić. Państwowe instytucje, wydają pieniądze podatników na prawo i lewo, jak choćby PZU. Czemu mają najdroższe ubezpieczenia, ano dlatego, że rozplenili się po kraju jak szarańcza, pełno luksusowych budynków, w których pracuje banda darmozjadów, pożerająca większość sumy naszej składki.
Dlatego wielkie zachodnie ubezpieczalnie, oferują swoje usługi przez telefon, gdzie w jednym miejscu pracuje sztab ludzi i płaci się tylko tym ludziom za swoją robotę, a w PZU pracuje 10X tyle ludzi i trzeba ich opłacić, do tego wygodne życie prezesów, drogie samochody luksusowe warunki pracy, a za wszystką płacą kierowcy.
A więc nie godźmy się na to wybierajmy tańsze ubezpieczalnie, ale oczywiście z głową, czytając wcześniej regulamin, i mają c pewność, że nasze ubezpieczenie, pokrywa to za co płacimy, a nie kupujmy byle jak najtaniej, a dopiero przy jakiejś kolizji okaże się że ubezpieczeni nie obejmuje tego tamtego.

Mój post oczywiście nie dotyczył, poruszonej przez mamert-a Hestii, gdyż jest to prywarna firma. Ale takie instytucje jak PZU trzeba tempić. Bo jak płacimy ubezpieczenie, to mamy prawo żądać, a nie tylko zapłacić chorendalne pieniądze, a potem zostać potraktowany jak szmaciarz z ulicy.

A co do opon zimowych i letnich, to mając na zimę założone jedne albo drugie, zawsze musimy jeździć, z rozwagą. Bo zima to jest najgorszy okres dla każdego kierowcy. Śniego jest zdradziecki, nawet dla zimowej opony, bo wielu kerowców, mając zimówki, jeździ w takich warunkach na luzie jakby to było lato i sucha nawierzchania. Bo jeśli auto wpadnie w poślizg, to choćby nie wiem jakie mieć opony założone, to od kolizji może nas ocalić tylko cud, lub umiejętności kierowcy. Fakt opony letnie w ziemie źle się trzymią na drodze, mają gorsze prowadzenie i fatalnie się na nich rusza z miejsca, bo auto się ślizga. Więc tylko takie atuty opony zimowej znalazłem.
Najgorsze jednak jest to że przez te głupie ocieplenie klimatu, mamy od kilku lat pokićkaną pogodę i zima jest kapryśna, potrafi nas zasypać na kilka dni, a potem miesiąc znowu jest jesiennie.

Mamert - 2008-12-02, 17:39

Co do jeżdżenia na letnich oponach zimą, to jest to głupota i tego prawie nikt nie kwestionuje. Jak już jeździc cały rok na jednych oponach to proponuję ekonomiczne Dębica Nawigator 2, całkiem dobre opony napewno lepsze zimą od Barumów Polaris 2, a jeżeli kogoś stać na lepsze (2 razy droższe od Nawigatorów) to proponuję GY 4sesson (bieżnik GY UG7+, inna mieszanka) lub GY serii Vector 5 i 2EV.
Wszystkie te opony mają oznaczenia M+S więc każda ubezpieczalnia może się cmoknąć w ...
A teraz ubezpieczalnie, jest DROGIE PZU, które płaci za wszystko bez problemów później długo, długo nic, aż wreszcie jest Allianz, inne direkty i ...... Hestia.
Jasne że te na SZARYM KOŃCU są tanie, ale nawet tam bym OC nie kupił, bo np Hestia chce zrzucić odpowiedzialność na kierowcę ( a mam znajomego któremu chcieli wcisnąć że miał za mały bieżnik, chociaż był w normie). A mnie osobiście dwukrotnie Allianz zalazł za skórę. Raz stłuczka w Niemczech (niemiec wjechał mi w tyłek na stopie, ubezpieczony w Allianz) powiedzieli że Allianz Polska to nie Allianz, a drugim razem rozbili jedno moje zdarzenie na trzy osobne i podnieśli składkę OC z -60% na +60 od podstawowej.

waski - 2008-12-02, 18:02

Mamert tak bronisz złodziejskiego PZU.
To masz przyklad z mojego podwórka. 4 lata temu wjechałem nexią, babce na skrzyżowaniu w tyłek. Prędkośc była mała, sobie nic nie zrobiłem, a jej zagniotłem całą płytę od środka w bagażniku. Zderzak przyjął energię i poszło na płytę. No i zrobił się garb w bagażniku. Wymieniliśmy się adresami i spotkali po kilku dniach wyjaśnić jak załatwimy szkodę. Po konsultacji ze znajomym blacharzem, doszliśmy do wniosku że zgłosimy, szkodę do PZU, bo tam byłem ubezpieczony i w związku z tym zabiorą mi 10% zniżki (miałem wtedy max60%.)
Wszystko fajnie wypełniliśmy papiery w centrum szkód PZU i przy oddawaniu papierów, pytam babkę na ile tracę te 10%. To ona mi na to że na rok. No to super nie było tak źle.
Minął rok czasu trzeba było płacić kolejne OC i tu ZONK, babsztyl mi mówi że ze zniżką 50% wychodzi mi tyle i tyle.
No to ja wkurzony pytam, jak to, minał dokładnie rok i powienienem mieć znowu 60%. A paskudne babsko, mi mówi że po szkodzie utrata zniżki obowiązuje przez 2 lata.
Myślałem że mnie szlka trafi i mówię jej co mi powiedziała w centrum szkód PZU. A ona na to , że tamta się pomyliła.

I co ty na to. Dalej te twoje kochane PZU jest bez skazy. A takich historyjek jest wiele, i wielu mogłoby się nimi podzielić jak zostali oszukani przez PZU w taki lub inny sposób.

Po tym incydencie zabrałem papiery trzasnąłem drzwiami, zadzwoniłem do link4, wytłumaczyłem sprawę, że zostałem oszukany i gość po konsultacji z kimś wyżej dał mi 60% zniżki mimo że po aferze z PZU powinienem mieć 50%.
Nigdy więcej niechcę słyszeć o tym komunistycznym, przerośniętym biurokracją tworze zwanym PZU.

Mariusz - 2008-12-02, 18:33

Kolego waski!! Ja też zawsze jeżdżę i jeździłem na oponach uniwersalnych bo z naszą zimą różnie bywa a najczęściej zimą na drogach jest lód.Opony zimowe bądź letnie na lodzie zachowują się jednakowo.Jeżeli chodzi o ubezpieczyciela.Kiedy ja kupowałem Dacię sprawdzałem wszędzie wysokości składek.Pzu dało mi od razu 60% zniżek na AC.Za OC,AC i NW płacę 1672zł.Samochód ubezpieczony jest na 40150zł przez cały rok więc nawet jak mi ukradną samochód w 12 miesiącu dostanę zwrot całej kwoty.Proponuję Ci żebyś podzwonił do różnych ubezpieczycieli i dowiedział się, który zaproponuje Ci podobne warunki
Mariusz - 2008-12-02, 18:35

loganik napisał/a:
Sprawdziłem w Inspektoracie PZU : rodzaj ogumienia /zimowe, letnie czy uniwersalne/ nie ma wpływu na wypłatę odszkodowania. Może to tylko teoria! ?

Loganik


Loganik to nie teoria to fakt!

wox - 2008-12-02, 18:52

waski napisał/a:
Wiem wox, że mnie w duszy przeklinasz, że jeżdżę na letnich w zimie i niechciałbyś żeby taki dureń jak ja na letnich wjechał ci w tyłek.

Sam sobie wydajesz świadectwo zaufania w letnie opony, a takie unoszenie się nie jest w moim stylu, ale nie w tym rzecz.
Z tymi oponami zimowymi to jest tak - dopóki koledzy jeździcie po miastach, ogólnie po płaskim terenie i nie ma świeżego śniegu, to jest tak sobie. Ja mieszkam i jeżdżę po sporych górkach i jak przychodzą święta, Nowy Rok i ferie, to się dopiero dzieje :evil: :mrgreen: (nie wiem czy się śmiać czy płakać). Każdy najmniejszy podjazd - kicha (jakiś kierowca na letnich oponkach stoi, bo nie może ruszyć, albo właśnie zakłada łańcuchy, które 4-rokrotnie przepłacił na pobliskiej stacji benzynowej - w końcu to mniejszy wydatek :mrgreen: niż opony zimowe; po przejechaniu 50 metrów ten łańcuch i tak mu spada bo nie potrafi go prawidłowo założyć). Po prostych, ale świeżo zaśnieżonych drogach wlecze się taki 30 - 40 km/h. Co 5 km auto w rowie. Czasami są komedie ... a czasem niestety tragedie. Ja dojeżdżam codziennie do pracy 50 km i przez takie ofiary losu muszę brać co najmniej 15 minut zapasu. Zwolennicy letnich opon - wy po prostu utrudniacie ruch!
Nikt mi nie powie, że jak najbardziej ostrożna jazda na oponach letnich zimą, to rozsądne wyjście (zwłaszcza na południu Polski).
W kwestii ubezpieczycieli - 3 razy na przestrzeni 11 lat korzystałem z AC (2 razy PZU i raz Allianz). Wszystko bezgotówkowo, bezproblemowo. Na pewno kwoty napraw przekroczyły moje składki.

Mariusz - 2008-12-02, 19:07

Cześć wox! Jeżdzisz dużo zimą na różnym terenie więc ja pewnie też zakładałbym zimówki.Na śniegu nawet nie ma co porównywać zimówki do letnich opon.
waski - 2008-12-02, 19:25

Mariusz napisał/a:
Kolego waski!! Ja też zawsze jeżdżę i jeździłem na oponach uniwersalnych bo z naszą zimą różnie bywa a najczęściej zimą na drogach jest lód.Opony zimowe bądź letnie na lodzie zachowują się jednakowo.Jeżeli chodzi o ubezpieczyciela.Kiedy ja kupowałem Dacię sprawdzałem wszędzie wysokości składek.Pzu dało mi od razu 60% zniżek na AC.Za OC,AC i NW płacę 1672zł.Samochód ubezpieczony jest na 40150zł przez cały rok więc nawet jak mi ukradną samochód w 12 miesiącu dostanę zwrot całej kwoty.Proponuję Ci żebyś podzwonił do różnych ubezpieczycieli i dowiedział się, który zaproponuje Ci podobne warunki


Ale ja nie mam zamiaru nigdzie dzwonić, bo mnie wykupywanie AC, wogóle nie obchodzi. Dla mnie wchodzi w grę tylko OC+NNW i tyle. A co roku i tak sprawadzam oferty różnych ubezpieczycieli, bo co roku ceny się zmieniają. W zeszłym roku kupiłem w link4 i wyszło 400 z groszami, teraz najprawdopodobniej przejdę do commercial unnion, bo już sprawdzałem i wychodzi niecałe 300zł

Mamert - 2008-12-02, 19:43

waski napisał/a:
No to ja wkurzony pytam, jak to, minał dokładnie rok i powienienem mieć znowu 60%. A paskudne babsko, mi mówi że po szkodzie utrata zniżki obowiązuje przez 2 lata.

A ja w Allianz wróciłem się w stażu OC o 13 lat za jedno zdarzenie, więc pokornie wróciłem do PZU, co i zresztą tobie polecam jakbyś przypadkiem (chociaż nie życzę) za jednym razem uszkodził trzy auta.

Mariusz - 2008-12-02, 19:44

waski!! Nie życzę Ci tego ale nie chciałbym być w Twojej skórze kiedy to Ty spowodujesz wypadek oczywiście z Twojej winy i rozbijesz komus autko za dużą kasę!Nie masz AC i bulisz gościowi za naprawę ciężkie pieniądze.Weź to pod uwagę
ADAM 12 - 2008-12-02, 20:10

Mariusz napisał/a:
waski!! Nie życzę Ci tego ale nie chciałbym być w Twojej skórze kiedy to Ty spowodujesz wypadek oczywiście z Twojej winy i rozbijesz komus autko za dużą kasę!Nie masz AC i bulisz gościowi za naprawę ciężkie pieniądze.Weź to pod uwagę


A jakie to ma znaczenie czy samochód był za dużą czy małą kasę?
Płacisz ze swojej kieszeni tylko wtedy kiedy niemasz OC.No i przy braku AC płacisz za siebie, ale to już ryzyko.Ja płacę cały pakiet i śpię spokojnie,a o sen innych niech się martwią ich żony/mężowie/mamusie/tatusie.

waski - 2008-12-03, 06:12

Mariusz napisał/a:
waski!! Nie życzę Ci tego ale nie chciałbym być w Twojej skórze kiedy to Ty spowodujesz wypadek oczywiście z Twojej winy i rozbijesz komus autko za dużą kasę!Nie masz AC i bulisz gościowi za naprawę ciężkie pieniądze.Weź to pod uwagę


Co ty za głupoty wypisujesz, od kiedy mając OC, płacisz komuś z własnej kieszeni. Po to masz Ubezpieczenie Odpowiedzialności Cywilnej. Tyl tylko że stracisz część zniżek i tyle.
Zresztą każdy z nas będzie iał swoje zdanie, chcesz się ubezpieczać u złodziei, twoja sprawa. Ja z PZU skończyłem. Pozatym skończę już ten temat wypadków, bo wszyscy zaczynamy kusić los swoimi wypowiedziami. ;-)

Mariusz - 2008-12-04, 09:28

waski!Przecież nie będziemy sprzeczać się na temat ubezpieczeń!Nie płacisz AC o.k Twoja sprawa.Zyczę wszystkim szerokiej drogi bez wypadków!
Pozdrawiam


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group