DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Dział ogólny o daciach - Odbiór dokumentów i pierwsza rejestracja

Daemon84 - 2010-08-04, 10:06
Temat postu: Odbiór dokumentów i pierwsza rejestracja
Witajcie forumowicze, sądzę że post ten pozwoli wam przy odbieraniu karty pojazdu i świadectwa homologacji z salonu uniknąć rozczarowań i nerwów...
A więc tak:

PONIEDZIAŁEK - byłem odebrać papiery do rejestracji (karta pojazdu + homologacja), niestety wszystko trochę trwało i z salonu wyszedłem dopiero ok 14, odebranie dziecka z przedszkola i powrót do domu zajęły mi trochę czasu i nie zdążyłem już podjechać do urzędu

WTOREK - Załatwiłem swoje sprawy i pojechałem do Urzędu, specjalnie załatwiłem dzień wolny z myślą że ok 15 / 16 będę już pocinał nowym autem. min byłem w komisie żeby umówić się na wstawienie obecnego samochodu... zadowolony czekałem pod urzędem na blachy i naklejki żeby busem pojechać przez całą Warszawę do Dacii po odbiór autka. czekałem i czekałem.... po 14 okazało się że jest błąd w papierach......
:evil:
wyszło na to że misie pysie z centrali nie napisali jaki jest maksymalny nacisk na oś i wstawili 0 kN... a co najśmieszniejsze wbili to samo w karcie pojazdu :-x plus nie napisali podrodzaju pojazdu......
myślałem że jak się już jakiś czas sprzedaje dany model z kratką to takiego babola nie doświadczę.... Najlepsze jest to że przed odbiorem papierów powiedziałem w salonie żeby zadzwonił do centrali i dowiedział się czy aby na pewno wszystkie błędy (takie jak kilka osób miało z (Dusterami)są poprawione....

NIE MAM pretensji do dealera bo on nie jest od sprawdzania każdego świadectwa z linijką i wzorem przed sobą, ale do centrali - do ciężkiej cholery czy nie ma do każdego silnika jednego wzoru który uzupełniany jest tylko numerem VIN?!?!?!?!?!?!?

i teraz bomba - muszę wstawić samochód do komisu bo ubezpieczenie kończy się 12.08 i nie mam zamiaru płacił drugi raz. zostanę więc bez auta, rozmawiałem z salonem i podobno
dostanę samochód żeby pobujać się kilka dni, ale straconego czasu na takie pierdoły wolę nie liczyć...

dlatego uważajcie na to co wam dają, ja uwierzyłem na ślepo że wszystko jest ok, a tak naprawdę okazało się inaczej. nie wiem ile będę musiał czekać na poprawioną kartę pojazdu bo świadectwo homologacji dostałem na zapyziałej kartce z drukarki więc poprawka zajmie z 2 minuty:-/

jestem ostro wku... i nie wiem co zrobię jak znowu okaże się że coś spieprzyli[/b]

mollu - 2010-08-04, 11:58
Temat postu: Re: Odbiór dokumentów i pierwsza rejestracja
Daemon84 napisał/a:

i teraz bomba - muszę wstawić samochód do komisu bo ubezpieczenie kończy się 12.08 i nie mam zamiaru płacił drugi raz. zostanę więc bez auta, rozmawiałem z salonem i podobno
dostanę samochód żeby pobujać się kilka dni, ale straconego czasu na takie pierdoły wolę nie liczyć...


a nie jest tak, że jak sprzedaż samochód to ci zwrócą kase z ubezpieczenia ?
gdzieś coś takiego słyszałem kiedyś

Daemon84 - 2010-08-04, 12:37

Wiesz, może i zwrócą ale:
1. Na pewno kilka stów w plecy
2. Po jakim czasie...
i o to chodzi... :-x

tweeciak - 2010-08-04, 12:59

Podobno jest tak..ze jezeli KUPUJACY zostanie przy Twoim ubezpieczeniu-nie zrezygnuje z firmy w ktorej ubezpieczony byl samochod przed sprzedaza-sprzedajacy nie dostaje NIC
Jesli wypowie umowe po sprzedazy-roznice otrzymuje sprzedajacy
Nie wiem tylko co w przypadku gdy po sprzedazy......sprzedajacy WYPOWIE umowe.

Potworny - 2010-08-04, 14:09

Tak jak napisał kolega tweeciak i to dotyczy OC w przypadku AC dostaje się zwrot
Martens - 2010-08-04, 18:58

tweeciak napisał/a:
Podobno jest tak..ze jezeli KUPUJACY zostanie przy Twoim ubezpieczeniu-nie zrezygnuje z firmy w ktorej ubezpieczony byl samochod przed sprzedaza-sprzedajacy nie dostaje NIC
Jesli wypowie umowe po sprzedazy-roznice otrzymuje sprzedajacy
Nie wiem tylko co w przypadku gdy po sprzedazy......sprzedajacy WYPOWIE umowe.


W każdym razie należy poinformowac ubezpieczyciela o fakcie zbycia pojazdu.
Jeśli nabywca zdecyduje się na kontynuację OC (tak było w moim wypadku), zakład nie zwraca zbywcy nic. Umówiłem się z nabywcą, że podzielimy koszt składki przez ilość miesięcy i on zwróci mi odpowiednią część pieniędzy - i tak się stało.
W wypadku, gdy nabywca wypowiada umowę ubezpieczenia, zakład powinien zwrócić zbywcy "niewykorzystaną" część składki - w każdym razie tak mnie poinformował ubezpieczyciel mojego poprzedniego samochodu.

AndrzejW - 2010-08-04, 20:37

Ja przed sprzedażą samochodu ubezpieczyłem z płatnością rozłożoną na 6 rat. Co prawda wychodzi to dużo drożej niż przy składce jednorazowej, ale w momencie sprzedaży nie musiałem się przejmować czy nabywca mi zwróci, czy nie.
Daemon84 - 2010-08-04, 21:26

Ok, swój stary samochód sprzedałem, co prawda po kosztach ale w końcu człowiek w życiu cieszy się dwa razy; pierwszy raz jak kupuje samochód, a drugi jak go sprzedaje.
Z Renault nie dostałem żadnej informacji odnośnie tego jak długi czas będę musiał czekać na poprawione dokumenty, nie dostałem też info na temat samochodu na czas wyjaśnienia i wyprostowania BABOLA. Sprawa jak dla mnie jest prosta, z natury nie mam sentymentów i jeśli okaże się że kupienie dwóch samochodów jednej marki w ciągu kilku miesięcy to mało poproszę o wycofanie zaliczki za Dustera i przeniosę się z zabawkami do innej piaskownicy...
JA nie będę dzwonił i się napraszał, podobno mówi się że klient nasz pan... ale tak mi się tylko wydawało :-x

Vincent - 2010-08-05, 06:28

Wystawienie nowych dokumentów zajmuje im dzień a poprawienie niewiadomo ile? :-?

No cóż, u mnie odbiór trochę się przeciągnął - tzn. nie miałem takich kłopotów jak ty - ale również dlatego, że centrala zawaliła i nie wysłała dokumentów (sam sprzedawca był wporządku). Widać taki mają standard. :roll:

Daemon84 - 2010-08-05, 10:15

Ehh przez to wszystko dostałem takiej piany że hej... Dzwonili dzisiaj do mnie że te kserówki czyli homologacja są poprawione, a na kartę pojazdu muszę poczekać. Ale w razie czego pożyczą mi auto na dwa dni. Pożyjemy zobaczymy, ja na weekend MUSZĘ mieć samochód bo jadę na ślub i teraz czekam na ich dalsze kocie ruchy w mojej sprawie.
pozdrawiam

Daemon84 - 2010-08-10, 09:15

Hurraaaa samochód odebrany :mrgreen:

no i znowu... DUPA :evil:

specjalnie zamówiłem laureate 1,6 żeby był komputer pokładowy...
wczoraj odbiór, siadam sobie w środku, sięgam do guzika komputera pokładowego i... nic
Nie wiem czy Renault chce mnie koniecznie odstraszyć od zakupu Dustera, ale sądzę że są na dobrej drodze. Najpierw homologacja a teraz to. Ciekawe co powiedzą w centrali, to auto miało mieć komputer więc nie przepuszczę im teraz. A swoją drogą to się po prostu w pale nie mieści jaki tam burdel jest w tej fabryce, czy wy kiedyś spotkaliście się z Laureate bez komputera pokładowego?!?!?!?!?! A już całkiem rozpieprzył mnie jakiś czesiek mechanik, podbiłem do niego i spytałem się czy zdarzyło się kiedyś już może Sandero Laureate bez komputera. A on z pogardą w głosiku spod wąsa rzucił cytuję: "Panie w nowych autach to i nawet trzy komputery są a nie tylko jeden". Widzę że podejście do klienta jest zajebiste w renault - szczególnie jak się kupuje dwa nowe auta z salonu. Dziękuje Bogu że nie wziąłem trzeciego dostawczaka bo by mnie chyba pobili i opluli a koła by odpadły w trakcie jazdy. Obecnie już na 90% chcemy wycofać zaliczkę za Dustera i kupić Yeti albo ASX-a. Rozumiem tania marka, ale to to już żart przez duże Ż.

krakry1 - 2010-08-10, 09:37

Burdel w fabryce ... lub diler podał złe dane przy zamówieniu. Fakt to skandal ja bym nie odpuścił - chyba, że dołożą Ci: alufelgi, klimatyzacje, radio i jeszcze inne dodatki. :-D
Daemon84 - 2010-08-10, 09:45

Auto brałem w ciemno - z kratką 4 osobowe, powiedziałem że interesuje mnie właśnie wersja z komputerem a nie tym guziczkiem, z drugiej strony co za idiota tak ustawia komputer żeby zmieniać godzinę tylko do przodu i to minuta po minucie... PORAŻKA

Jestem ostro wk...ny bo to już druga rzecz po tej nieszczęsnej homologacji.
Ręce opadają, tania marka to jedno a podejście do klienta drugie.

P.S. na dokumencie o odbiorze auta sprzedawca napisał:
"brak komputera pokładowego do wyjaśnienia", ja kazałem mu dopisać na koniec "i reklamacji". Czyli teraz mają 14 dni na odpowiedź inaczej uznają moją reklamację???
Proszę o odpowiedź bo nie wiem czy to wystarczy czy też muszę coś jeszcze dodatkowo napisać i im wysłać. Pozdrawiam

misiokg - 2010-08-10, 12:07

Witaj
Nie tylko Ty dostajesz piany :(
Ja czekam nadal na auto (dacia Duster) które miało być w 31 tygodniu i okazuje się że jak dobrze wszystko będzie to dostanę w 33 tygodniu.
Trochę martwi mnie ten fakt, więc jadę go odebrać z rzeczoznawcom. Jeżeli tylko coś znajdzie że jest nie tak żegnaj RP i szybko zainwestuję w 2-3 letnie Audi.
Dziwi mnie podejście do klienta, jego zupełne olewanie, brak rzeczowych i konkretnych informacji od dealera. Przecież to jest jego kasa i wszystko powinno być dopilnowane i dostarczone na czas.
Na pewno dzisiaj gdybym miał wybierać jeszcze raz auto to nawet bym nie popatrzył na RP i Dacie.

Daemon84 - 2010-08-10, 13:40

No cóż ja bym dalej nie ryzykował kilkuletniego Audi i kupiłbym z chęcią Yeti, ASX-a, albo ostatecznie SX4; nawet jeśli trzeba by było troszkę dołożyć. Tamte wersje podstawowe i tak są lepiej wyposażone od "wypasionych" Dusterów. Mam nauczkę na przyszłość, a co do odbioru to oni się sprytnie bronią i odbijają piłeczkę mówiąc że się opóźni, u nas Duster miał być pod koniec lipca, później sierpnia, a teraz mieliśmy wybór - zrezygnować z tapicerki skórzanej i odbiór "MOŻE" pod koniec września lub z tapicerką i odbiór... "hmmm tego nie jesteśmy w stanie określić, prawdopodobnie styczeń/luty 2011" żarty sobie z ludzi robią :-x
wat - 2010-08-10, 13:50

to za takie spóźnienie można ich niexle po kieszeniu uderzyć, bo zwłokę większą niż dwa lub 4 tygodnie karne odsetki już chyba lecą na Twoją korzyść
misiokg - 2010-08-10, 15:14

Z tymi odsetkami do końca tak nie jest. Wszystko dokładnie opisane jest w warunkach umowy - jedynie co mogę zrobić to przeczepać dokładnie auto i jak wyjdzie jakieś odstępstwo to zrezygnować z odbioru na wskutek niezgodności towaru.
Zapewne tak zrobimy. Rzeczoznawca to zaledwie koszt 300zł czyli o,5% auta więc takie pieniądze można wydać aby nie mieć problemu jak kolega ze swoim autkiem - aby wszystko grało w papierach i aby było zgodne z zamówieniem.
Dziwi mnie strasznie polityka RP. Dziwi mnie podejście do klientów którzy zostawiają tam znaczne pieniądze które były zbierane kosztem wyrzeczeń przez kilkanaście miesięcy lub lat(każdy niech dopowie indywidualnie).
Mam tylko nadzieję że jak odbiorę auto (Dacie) to nie będę miał już jej tak dosyć że będę musiał od razu sprzedać.

Matthias[Wlkp] - 2010-08-10, 16:29

Może wszystkiemu są winne znakomite wyniki sprzedaży? Autka schodzą błyskawicznie, więc nie czują potrzeby starania się... Dopiero jak się na tym przejadą, znowu zaczną się starać... :-/
lurtz - 2010-08-10, 16:41

Witam!

Jestem nowy na tym forum, ale czytam Was juz od kwietnia.

Ale mniejsza o to. Zmartwiliscie mnie troche tymi informacjami. Tez mialem odebrac w 31 tygodniu. Malo tego powiedzieli mi ze auto jest juz w warszawie. A dzisiaj bylem podpisac umowe leasingowa i nagle okazuje sie ze ono nie jest jeszcze w warszawie a auto to chyba dopiero pod koniec sierpnia bedzie.

Dodatkowo rowniez mialem telefon w sprawie skorzanej tapiceraki. Otoz jakbym sie na nia nie upral auto mialbym juz z poczatkiem lipca a tak to mi przedluzyli to do sierpnia.

Daemon84 - 2010-08-10, 16:45

lurtz napisał/a:

Dodatkowo rowniez mialem telefon w sprawie skorzanej tapiceraki. Otoz jakbym sie na nia nie upral auto mialbym juz z poczatkiem lipca a tak to mi przedluzyli to do sierpnia.


Zostałeś źle poinformowany, tapicerki skórzanej poza katalogiem nikt nie widział i pewnie przez najbliższy rok nie zobaczy. PORAŻKA. Ja daję im dwa tygodnie na rozwiązanie mojej reklamacji a później zobaczę czy wycofuję pieniążki za Dustera czy nie. Jak narazie za homologację a raczej jej brak mam dostać chlapacze do Dustera, a odnośnie komputera pokładowego nie wyobrażam sobie innej opcji niż jego zamontowanie.

lurtz - 2010-08-10, 16:55

Daemon84 napisał/a:

Zostałeś źle poinformowany, tapicerki skórzanej poza katalogiem nikt nie widział i pewnie przez najbliższy rok nie zobaczy. PORAŻKA. Ja daję im dwa tygodnie na rozwiązanie mojej reklamacji a później zobaczę czy wycofuję pieniążki za Dustera czy nie. Jak narazie za homologację a raczej jej brak mam dostać chlapacze do Dustera, a odnośnie komputera pokładowego nie wyobrażam sobie innej opcji niż jego zamontowanie.



Wiesz co jak teraz tak wszystko analizuje, to chyba nie do konca tak. Gdyz osoba ktora mnie prowadzila jest teraz na urlopie, informacje dot. braku mojego auta w w-wie przekazal mi inny sprzedawca. Wiec mogl byc mniej poinformowany. Dod. kobieta od leasingu mowila ze jakies papiery od auta juz sa (tylko wlasnie jakie? moze tylko te do leasingu). Wiec w zasadzie dostalem nawet dzisiaj sprzeczne informacje a jakos sobie na szybko tego nie przemyslalem :| No nic, ja poczekam do pon. wtedy ma moj sprzedawca worcic z urlopu i bede ja scigal :)

Mam nadzieje, ze u Ciebie szybko wsio sie wyjasni.

misiokg - 2010-08-10, 18:24

No właśnie moje auto ponoć też już jest w PL, ale nie ma do niego jeszcze dokumentów, oraz nie wiem czy jest w centrali czy u dealera. Mam bardzo podobną sytuację do Ciebie.
Mój sprzedawca też jest na urlopie i wraca w poniedziałek. Bardzo możliwe że auta razem z papierami czekają na nas, tylko inny sprzedawca nie chce wydac bo nie ma za to kasy. Tak mi powiedział były szef salonu Renault, że to ponoć częste praktyki w salonach i u sprzedawców. Na pewno tak jak napisałem wcześniej przy odbiorze będe sprawdzał wszystko i dopytywał o wszystko (raczej nie ja a rzeczoznawca)

krakry1 - 2010-08-10, 18:33

Trafiliście na fatalny okres wakacyjny ... a Panowie z salonów jacy są (nie wszyscy) dobrze wiemy. Przed sprzedażą i tak są mili - gorzej będzie później - ale to dotyczy wszystkich marek.
lurtz - 2010-08-10, 18:38

krakry1 napisał/a:
Trafiliście na fatalny okres wakacyjny ... a Panowie z salonów jacy są (nie wszyscy) dobrze wiemy. Przed sprzedażą i tak są mili - gorzej będzie później - ale to dotyczy wszystkich marek.


Idąc w kwietniu do salonu nie sadzilem ze trafie na okres wakacyjny ;)

W zasadzie poki co jestem raczej spokojny. Fakt musze teraz wplascic 20% wartosci auta, ale raczej nie bede czekal do stycznia.

misiokg - 2010-08-10, 19:35

Ja zapewne też nie będę czekał. Jak nie dostaniemy auta do 20.08 to idziemy po inne. Jak masz kasę to Ty wybierasz i tak jest wszędzie tylko nie w RP zwłaszcza przy autach Dacia.
Ale mam nadzieję że przyjdzie taki okres że każdy sprzedawca będzie właził w tyłek aby ktoś coś od nich kupił nie tylko do momentu podpisania umowy ale też przez cały okres gwarancyjny.
Jak dla mnie auta Dacia to fajne auta tylko sprzedawcy mało kompetentni i to może zgubić markę.
A tak między nami jestem ciekawy czy forum jest przeglądane przez przedstawicieli RP oraz właścicieli salonów ???

benny86 - 2010-08-10, 20:56

Przez właścicieli salonów może nie, ale czasami pojawiają się pracownicy salonów (bodajże jantar z warszawskiego salonu, lecz już tam nie pracuje od kilku m-cy)
Matthias[Wlkp] - 2010-08-10, 20:57

Czy jest przeglądane to mały problem - większy problem - czy wiedzą o jego istnieniu :mrgreen:

Odnośnie "jakości" sprzedawców - jak wszędzie - są lepsi i gorsi. Nie wiem jak jest w innych miastach, ale w Poznaniu tam gdzie byłem (Pieluszyńska i Rosiak), to ci sami sprzedawcy zajmują się zarówno Daćkami jak i Renówkami, więc nie ma tutaj podziału.

Na pewno pewnym uzasadnieniem spadku jakości jest ilość pracy - jak autka się sprzedają dobrze, to jest jej zdecydowanie więcej - a wtedy jakość spada... Często jest tak, że natłok pracy zmienia się drastycznie w zależności od półrocza, kwartału, miesiąca. Rzadko się zdarza, żeby fabryka zwiększyła zatrudnienie o 10%, żeby taki nagły wzrost pokryć - po prostu trzeba zasuwać, albo nie da się rady - wtedy jakość musi spaść. Może dostawca skóry nawalił? Może stało się coś innego niespodziewanego? Dla wkurzonego klienta tłumaczenie nic nie da, bo go to obchodzi? I tak będzie wyzywał...

Właśnie zdałem sobie sprawę, że wybrałem chyba najgorszy możliwy moment na kupienie Daćki... Mam nadzieję, że nie są na tyle szaleni, żeby nie dodawać sobie paru tygodni marginesu przy estymacji daty dostawy...

Auto Krytyk - 2010-08-10, 20:59

Przeczytajcie sobie umowę sprzedaży tam jest ewidentnie napisane że dopiero po 6 tygodniach od przewidywanej daty odbioru może wysłać nakaz wydania samochodu do 15 dni. Także defacto jak zrezygnujecie to stracicie zadatek.
lurtz - 2010-08-10, 21:05

TAXI AIRPORT napisał/a:
Przeczytajcie sobie umowę sprzedaży tam jest ewidentnie napisane że dopiero po 6 tygodniach od przewidywanej daty odbioru może wysłać nakaz wydania samochodu do 15 dni. Także defacto jak zrezygnujecie to stracicie zadatek.


Zgadza sie, ale wiesz to nie jest telekomunikacja polska i blekitna linia z cala swoja spychologia. Jak wkurzony klient zacznie ich co dzien nachodzic i meczyc (w koncu rozmawia sie w 4 oczy) to by sie pozbyc namolnego klietna "cos" beda w stanie zdzialac.

Zreszta tak jak pisalem, poki co poczekam, dla mnie takie opoznienie jest akceptowalne, byli by pod koniec sierpnia nie powiedzieli ze mam czekac jeszcze miesiac lub wiecej.

czaju - 2010-08-10, 21:18

Spoko, mi też po skardze na Renault TANDEM Będzin Pani z Renault Polska wmówiła że jest wszystko ok, a przecież nie będę się z nimi bił, najważniejsze że po 7tygodniach męki odzyskałem samochód i teraz boję się nawet przejeżdżać obok serwisu Będzińskiego... (KAŻDYM AUTEM, nie tylko Daćką).

Także Renault Polska, tak samo jak każda inna marka, zawsze utrzymuje że wszystko jest ok - przykład - Turbo Kamera, TVN Turbo, Skoda w której urwały się mocowania silnika (przelot o ile się nie myle ok 10kkm) "Skoda Auto Poland nie jest stroną w tej sprawie...

Co do tego komputera - sprawdziłeś bezpieczniki? może się nie przełącza (Z GAŁKI PRAWEJ - przycisk w gałce jest, nie na tablicy!!!) bo nie ma, bądź jest spalony bezpiecznik... (miałem podobnie z kilkoma elementami w trakcie odbioru (chyba tylne szyby i zapalniczka) - usterka usunięta w 10s, ojciec w Suzuki kilka lat temu nie miał zasilania radia - tak samo 10s i gotowe. Mój samochód też się przeciągał mimo, że był w Polsce od momentu zamówienia (był w Kielcach, miał być przewieziony do Będzina w 2dni, przeciągnęło się na tydzień) i wszystko z nim ok...

Daemon84 - 2010-08-10, 21:36

nie tu nie chodzi o bezpiecznik - nie jestem aż tak upośledzony... W tym aucie po prostu nie ma komputera - wyświetlacz jest jak w niższych wersjach wyposażenia, a galka ma kapturek a nie przycisk. Rabneli się po całości i do Laureata wstawili zwykła deskę rozdzielczą, a nie z komputerem. Auto fajne, ciche, w porównaniu do mojego poprzedniego parcha jest różnica kosmiczna. Ale nie odpuszczę, co za dużo to niezdrowo. W Mitsubishi i Skodzie dostałem rabat większy niż w cenniku byle by skorzystać z ich oferty i kupić u nich samochód. Także wybór chyba jest prosty. Pozdrawiam
czaju - 2010-08-10, 21:53

Daemon84, chodziło mi o to, że czasami zapominamy o najbardziej błahych elementach...

Ciche?! No może do 80-100kph

Nie wiem czy wyświetlacz się czymkolwiek różni (nie wiem, może widziałem same z komputerami), najgłupsza sprawa, jeśli to tylko kwestia gałki (bo nie ma chyba innego sposobu przejścia do wyników komputera)

Jak wogóle wygląda różnica techniczna między wersjami z komputerem i bez komputera? Żeby nie było tak że rożnią się tylko tą gałką (bo było to najtańsze rozwiązanie ;p)


Jaki jest kolor zegarów (biale czy czarne?), wykończenia w tym brzydkim chromie (szczególnie kółeczka wyglądają jak malowane pędzelkiem), czy jak w niższych wersjach (czarne)?

misiokg - 2010-08-11, 06:31

Co do odbioru - fakt umowa dobrze zabezpiecza interesy sprzedawcy. Jednak każda umowa po dokładnej weryfikacji jest do uwalenia prawnego. Czasami wystarczy tylko postraszyć w innych wypadkach powiadomić stosowne instytucje o stosowaniu praktyk nie do końca zabezpieczajacych interesy kupujacego - ale to już ostatecze wyjście.
Nie wiem kolego czy nie możesz w związku z brakiem kompa skorzystać z zapisu o niezgodniości towaru i oddać go. Oczywiście ze zwrotem 100 % kasy - takie informacje może podać Powiatowy Rzecznik Praw Konsumenta (powinien siedziec w każdym starostwie chociaż na 1/4 etatu). Jeżeli na oddaniu auta Tobie nie zależy to owy rzecznik pomoże w wywalczeniu swoich praw. Zawsze to sprzedawca inaczej spogląda na pismo podbite urzędowymi pieczątkami i bardziej przychylnie chce realizować rządania kupującego, aby sprawa nie znalazła się na wokandzie.

Daemon84 - 2010-08-11, 07:09

sądzę że różnią się te wersje wyświetlaczem i prawym przelacznikiem z guzikiem. Mam białe zegary i nakladki na wyloty powietrza pomalowane pedzelkiem na coś ala zdechle aluminium. U mnie jest ta sytuacja że samochód brałem na firmę i teraz w sumie po niecałych dwóch dniach od odbioru mam 300 kilometrów... Nie mam czasu lazic tam i mialczec więc jak nic nie zdzialam to zrezygnuje z Dustera i napiszę list do rzecznika praw konsumenta i do Motoru oraz Auto Świata:) media to chyba teraz jedyna siłą dzięki której można coś wywalczyć.
laisar - 2010-08-11, 08:06

Spokojnie, nie ma się co nastawiać na jeżenie (; - w tak ewidentnym przypadku importer raczej się nie będzie zapierał. Tym bardziej, że był już podobny przypadek - tablica wskaźników z benzyny w dieslu (czy też na odwrót).

Daćki to proste auta, więc i naprawa raczej nie będzie skomplikowana - pewnie tak jak sugerują koledzy, albo sama manetka, albo właśnie jeszcze tablica.


Co do zaistnienia samego babola - po prostu zawsze się może coś zdarzyć, co rzecz jasna nie jest ani usprawiedliwieniem, ani specjalną pociechą dla klienta, i wszystko zależy od tego, jak ten ostatni zostanie potraktowany...

Miejmy tylko nadzieję, że tak jak do tej pory będą to sporadyczne przypadki, a sukces Dustera i związane z nim zwiększenie i przyśpieszenie produkcji nie wpłynie na jakość długofalowo, bo prostota i niezawodność Daćki to jej główne atuty - bubel nie jest oczywiście żadnych, choćby nie wiem jak niewielkich (nawet stosunkowo) pieniędzy.

czaju - 2010-08-11, 08:31

Daemon84, nadal nie wiem jak miałby różnić się ten wyświetlacz (ale się nie upieram), osobiście jest to dość prymitywne rozwiązanie, bo w miejscu przebiegu możesz sobie włączyć np spalanie średnie, średnią prędkość, ilość zużytego paliwa... Jeśli o to chodzi nie ma "dodatkowej linii" ani nic takiego, a skoro zegary i reszta wnętrza to Laureate istnieje prawdopodobieństwo że to naprawde tylko mały błąd montażowy...
Nadal nie jestem przekonany co do lokalizacji tego modułu... Serwis powinien wiedzieć (serwis, nie ludzie w nim ;p), no i niech wymienią gałkę i tak ich to czeka...

Daemon84 - 2010-08-11, 09:40

Uruchomili całą machinę reklamacyjną, tzn mam zrobić zdjęcia i wysłać do dealera i po analizie przystąpią do naprawy. Dla mnie to średnio fajna opcja żeby wybebeszać całe nowe auto :-x
W instrukcji jest ten wyświetlacz pokazany; jak jest z komputerem to tam masz taką małą Daćkę na nim, a bez guzika w manetce jest tylko przebieg i godzina, którą szałowo zmienia się tylko do przodu co minutę, co w moim przypadku jak chciałem wyzerować licznik po zatankowaniu i przestawiłem zegar o kilka minut, musiałem później naciskać tą małą cholerę około 24*60=1440 razy :evil: aż mi ręka zdrętwiała...

laisar - 2010-08-11, 10:02

A nie wystarczy przycisnąć i trzymać...?


Natomiast komputerek to raczej nie będzie "wybebeszanie całego nowego auta" - tylko raczej pewnie zdjęcie raptem kierownicy i daszku z znad zegarów (:

Daemon84 - 2010-08-11, 10:08

laisar napisał/a:
A nie wystarczy przycisnąć i trzymać...?


Natomiast komputerek to raczej nie będzie "wybebeszanie całego nowego auta" - tylko raczej pewnie zdjęcie raptem kierownicy i daszku z znad zegarów (:


tak tylko bym chyba musiał wziąć książkę bo trwało by to dużo dłużej (proponuję spróbować i opisać spostrzeżenia, ja już się drugi raz na to nie zdecyduję :-P ); odnośnie demontażu to mam nadzieję że będzie to przeprowadzone w miarę bezboleśnie, ale patrząc na to jak zamontowali kratkę za drugim rzędem siedzeń zaczynam mieć spore obawy... Podsufitka w jednym miejscu wygląda jakby ktoś ją pogryzł i wypluł :shock:

laisar - 2010-08-11, 10:32

Bez przesady - ustawiałem już zegarek kilka razy i jakkolwiek rzeczywiście nie jest to zbyt wygodne, to umrzeć od tego nie można (; Ot, rozwiązanie faktycznie prostackie - ale raczej bardzo, bardzo, bardzo, ..., bardzo mało istotne.


De/montaż - to już oczywiście zależy od danych pracowników, ale też zazwyczaj sprawy mechaniczne lepiej im wychodzą niż te wymagające estetyki, tak że jest nadzieja <d; No ale podstawą jest rzecz jasna kontrola...

jackthenight - 2010-08-11, 11:56

Daemon84 napisał/a:
tak tylko bym chyba musiał wziąć książkę bo trwało by to dużo dłużej (proponuję spróbować i opisać spostrzeżenia, ja już się drugi raz na to nie zdecyduję :-P


Za krótko trzymałeś.
Najpierw przeskakuje co minutę - wolno, następnie jak już przeskoczy ci 10-ta minuta to zegar przeskakuje co 10-tki minut - szybciej. Następnie jak już dziesiątkami miniesz godzinę to przeskakuje godzinami - czyli zwiększa co godzinę. Także Deamon weź się za to i trzymaj długo przycisk wciśnięty - naprawdę można szybko ustawić czas - tylko trzeba niestety umieć to zrobić.
Kiedy się nie wie jak to robić to faktycznie można dostać nerwicy. Powodzenia.

PS. Ja już doszedłem do takiej wprawy, że czas ustawiam stojąc na czerwonych światłach - czyli bardzo szybko można to zrobić.

Daemon84 - 2010-08-11, 14:18

jackthenight napisał/a:

Najpierw przeskakuje co minutę - wolno, następnie jak już przeskoczy ci 10-ta minuta to zegar przeskakuje co 10-tki minut - szybciej. Następnie jak już dziesiątkami miniesz godzinę to przeskakuje godzinami - czyli zwiększa co godzinę. Także Deamon weź się za to i trzymaj długo przycisk wciśnięty - naprawdę można szybko ustawić czas - tylko trzeba niestety umieć to zrobić.


oooo to dałem ciała jak polska reprezentacja w meczu z Hiszpanią :oops:
za nerwowy jestem przez te wszystkie przygody i dlatego tak wrogo reaguję na mego Sandacza. Będę to musiał dzisiaj sprawdzić w takim razie bo wstyd własnego samochodu nie znać. Dzisiaj usiłowałem dopasować matę do bagażnika i okazało się że kratka nie jest zamontowana normalnie tylko pomiędzy nią a oparciami jest z 10 cm luzu i muszę ją zagiąć żeby wogóle pasowała... Dziwne bo w innych autach kratka była mocowana na styk, ale to może jeden z kolejnych smaczków :-P

lurtz - 2010-08-13, 12:46

No i dzisiaj do mnie zadzwonili z salonu. Potwierdzieli ze auto jest w warszawie, koncza wyrabianie dokumentow i najpozniej w przyszly piatek bede mogl juz przyjechac po odbior. Wiec @Daemon84, chyba jednak Tobie salon przekazal przeklamane informacje nt. Dustera ze skorzana tapicerka.
Daemon84 - 2010-09-09, 17:05

Witam wszystkich, odnośnie Dustera to zakładam iż "rumuńska" skóra w Dusterze nie obejmuje gąbki udającej podłokietnik w wersji z kratką, stąd taka a nie inna sytuacja.
Sandał po pierwszym miesiącu i jednym dniu ma już 4 tysiące kilometrów :-)
z rzeczy które mnie wkurzają:
1.problemy z wstecznym (nie zawsze wchodzi i czasem trzeba to robić z namaszczeniem jak w wartburgu) co najlepsze według dealera to oczywista oczywistość, chociaż ja jeszcze nie spotkałem ani Daćki ani innego auta z taką przypadłością (nowego)
2.pedał gazu można podnieść o jakieś 15 cm do góry, nie jest przymocowany na stałe w jednej pozycji (co prawda opada ale jednak może stwarzać zagrożenie zblokowania)...
3.fotele już mają luzy!!!! co prawda nie jakieś gigantyczne ale to chyba ciut za szybko
4.dzisiaj byłem odebrać twardy dowód i co się okazało... DUPA znowu jakieś błędy w homologacji, tylko niestety teraz wysłali do mnie list i nie wiem w tej chwili o co chodzi. Ale jak już dojdzie do mnie to pofatyguję się do Renault i tej osobie co się pod tym podpisała nogi z dupy pourywam
5.odnośnie komputera pokładowego to ogłaszam iż wszystkie wersje daciek go posiadają - trzeba tylko wymienić prawą manetkę na wersję z guziczkiem i już, wyświetlacza u mnie nie ruszali
6.koniecznie chlapacze, chyba że ktoś jeździ po autostradach bo inaczej będzie po lakierze, kamienie latają na prawo i lewo, ja swoje kupiłem praktycznie odrazu

ogólnie autko sprawuje się bardzo dobrze, byłbym bardzo zadowolony ale niesmak pozostaje po szczegółach. nie wiem czy to norma w innych salonach ale poziom obsługi jest MIERNY, jeszcze nie słyszałem żeby człowiek chodził i prosił że chce kupić trzeci samochód i został olany. Chodziło o dostawczaka. ZERO zainteresowania i zero kontaktu ze mną - sam musiałem dzwonić i prosić o ofertę a i tak na koniec "zapomnieli" o mnie :roll:
inne marki były ok (oprócz Hyundaia który również dał ciała). Skończyło się na Fiacie Ducato, a mógł być Trafic... Sądzę że kontakt z tym salonem ograniczy się jedynie do odbioru przez rodzicielkę Dustera a później będziemy serwisować gdzie indziej.
Mam pytanie do starych Daciowych wyjadaczy - czy tylko ja spotkałem się z taką niekompetencją czy też to jest jakaś świecka tradycja w salonach Renault?
pozdrawiam

laisar - 2010-09-09, 17:19

Zależy oczywiście od salonu - nie ma znaczenia, czy Reno, czy innej marki. Jedne są OK, a inne beznadzieje nawet sprzedając BMW...


Ad 1) "Oczywistość" to może nie, ale fakt, że to dość częsta przypadłość - aczkolwiek spotkałem się z tym też w innych autach.

Ad 2) Hm, a w jaki sposób "zblokowania"???

Ad 5) To by była rzeczywiście dobra informacja, ale trzeba by ją jednak potwierdzić u kogoś, kto nie ma Laureate - bo tak, to może się okazać, że to u Ciebie zamontowali tylko złą manetkę...

Daemon84 - 2010-09-09, 17:55

laisar napisał/a:

Ad 2) Hm, a w jaki sposób "zblokowania"???

Ad 5) To by była rzeczywiście dobra informacja, ale trzeba by ją jednak potwierdzić u kogoś, kto nie ma Laureate - bo tak, to może się okazać, że to u Ciebie zamontowali tylko złą manetkę...


Ad 2) zablokowanie nogi pod pedałem gazu a hamulcem, mało realne kiedy mamy doczynienia z prawidłowo działającymi pedałami :mrgreen:

Ad 5) wyświetlacz jest ten sam co w innych wersjach, a że liczy się unifikacja części i obniżenie kosztów produkcji to sądzę że jest to w 90% możliwa możliwość :-)

a odnośnie jakości obsługi to najgorsza jest w Mercedesie, później mamy Hyundaia, a na trzecim miejscu Renault z Dacią. Piszę to na podstawie spostrzeżeń zebranych w ciągu ostatnich dwóch miesięcy..

husky - 2010-09-09, 18:57

krakry1 napisał/a:
Trafiliście na fatalny okres wakacyjny ... a Panowie z salonów jacy są (nie wszyscy) dobrze wiemy. Przed sprzedażą i tak są mili - gorzej będzie później - ale to dotyczy wszystkich marek.

Może po prostu jest tak że to nie przed sprzedażą my jesteśmy mili, tylko na wydaniu pojazdu i jego odbiorze nasza rola.... się kończy. Ja wiem że pewnie każdy w duchu liczy że będziemy nadal mile rozwiewać każdy jego żal i wątpliwość, ale proszę o wybaczenie to nie jest nasza rola. Kupujący odbiera samochód - oby zgodny z zamówieniem, w stanie poprawnym, podpisuje protokół odbioru, jest szczegółowo informowany o produkcie, prawach i obowiązkach i tutaj rola sprzedawcy się kończy. Dalej wszelkie problemy rozwiązuje serwis w myśl zasad gwarancji - tak to popadlibyśmy w paranoję polegającą na tym że dzień po zakupie kupujący by wjechał autem do rzeki i żądał od sprzedawcy suszenia pojazdu....
Poza tym co do Dustera faktycznie jest pewnego rodzaju bałagan handlowy wynikający z popularności samochodu i na pewno sprzedawcy nie są temu winni... bo my robimy wszystko w myśl sygnałów z Renault Polska.
tyle....

husky - 2010-09-09, 19:11

TAXI AIRPORT napisał/a:
Przeczytajcie sobie umowę sprzedaży tam jest ewidentnie napisane że dopiero po 6 tygodniach od przewidywanej daty odbioru może wysłać nakaz wydania samochodu do 15 dni. Także defacto jak zrezygnujecie to stracicie zadatek.

Brawo dla osoby umiejącej czytać :mrgreen: bo tu różnie z tym bywa. :D

husky - 2010-09-09, 19:14

czaju napisał/a:
Spoko, mi też po skardze na Renault TANDEM Będzin Pani z Renault Polska wmówiła że jest wszystko ok, a przecież nie będę się z nimi bił, najważniejsze że po 7tygodniach męki odzyskałem samochód i teraz boję się nawet przejeżdżać obok serwisu Będzińskiego...

My nic nie wmawiamy przedstawiamy stan faktyczny - czasem jest on przykry. Niemniej jednak sprzedawcy Tandemu starają się jak mogą, a o moich będzińskich kolegach mam jak najlepsze zdanie.

czaju - 2010-09-09, 22:01

a nie mówiłem że to tylko manetka...

Sprzedawca odpowiada za towar i to tylko w Tandemie jest "Może po prostu jest tak że to nie przed sprzedażą my jesteśmy mili, tylko na wydaniu pojazdu i jego odbiorze nasza rola.... się kończy."

Wkurza mnie jak ktoś kto bierze kilkadziesiąt tysięcy za towar (nawet 10% marża to krocie) śmie twierdzić że widziały gały co brały, szczególnie jeśli chodzi o NOWY samochód.
husky, czy Twoim zdaniem to naprawdę w porządku, że sprzedany został samochód ze złą manetką? podobnie było w przypadku u mnie w przypadku wycieraczki (o dziwo również w Tandemie, tyle że innym). Nie to nie było w porządku - w momencie powrotu od razu należało sprawdzić co jest nie tak, wziąć katalog, lupe i szukać niezgadzających się części - gwarantuje Ci że laisar z jackthenight'em po 20min wiedzieli co jest nie tak - i byłoby zupełnie inaczej gdyby kupujący uzyskał natychmiastową informację, co się dzieje z jego samochodem, nawet gdyby dostał info, że manetka będzie za miesiąc dopiero, bo jeszcze jej nie wyprodukowali (nie wspomnę, że gdyby w takich przypadkach strona sprzedająca dała na przeprosiny symbolicznie jakąś kawę, koszulkę, breloczek to raczej by nie zbankrutowała, a kupujący miałby miłe wspomnienia, związane z niemiłą sytuacją), ale po co - lepiej zasłaniać się ustawą, cytowaną w taki sposób, aby opowiedzieć tylko o aspektach chroniących sprzedającego, nieujawniając praw kupującego...

Jeśli chcesz czysty zysk to zakładasz lokatę, jasne sprzedaż się bardziej opłaca, ale nie można liczyć na to, że jak odpadnie koło w nowym samochodzie to nie będą wyciągane konsekwencje dla strony sprzedającej (salonu). Jak ktoś zgłasza, że w nowym samochodzie coś nie działa, coś jest nie tak jak to jest w innych modelach to raczej naturalną sprawą powinno być, że zostanie usunięta usterka i to w trybie natychmiastowym, prawda? Nie piszę, że Ty, jako sprzedawca, masz łapać za śrubokręt, klucze i poprawiać, ale inne osoby pracujące w tej firmie już tak.

Cytat:
Niemniej jednak sprzedawcy Tandemu starają się jak mogą, a o moich będzińskich kolegach mam jak najlepsze zdanie.

O sprzedawcach jak najbardziej mam dobre zdanie, ale cała reszta to porażka. Co więcej, jedynie Pan Michał wykazywał niepokój związany z moją sprawą (mimo, że nie miał on najmniejszego związku ze sprawą, wykluczając to że naprawiany był samochód który kupilem 4 miesiące wcześniej od niego)

Cytat:
My nic nie wmawiamy przedstawiamy stan faktyczny

Nie da się ukryć - z kilkudniowym poślizgiem udaje się ustalić stan faktyczny... U mnie ustalenie co nie działa, ustalenie że naprawa jest zakończona, a tu ustalenie że brakuje tylko manetki... Wiem, że wygląda to że ktoś jest upierdliwy, ale jeśli mam odebrać samochód z trzytygodniowym poślizgiem, następnie coś nei działa, oddaję samochód na godzinę, samochód zostaje na noc, następnego dnia dostaję telefon że jutro, a jutro po przyjeździe ktoś mi tłumaczy jak działa część co nie działa i że już środa także samochód będzie na poniedziałek to mnie krew zalewa. A dwa tygodnie samochód stał przed ASO, bo czekał na akceptacje kosztorysu i nikt nie raczył sprawdzić czy aby napewno wszystko działa.

Można powiedzieć tylko tydzień, można powiedzieć bo ubezpieczyciel zawalił - prawda jest taka, że zabrakło dobrej woli - peugeot 107 babci - robione nadkole w Lemirze w DG - po 3 dniach stał spowrotem w garażu - co śmieszniejsze, po dwóch tygodniach otrzymaliśmy pismo, że kosztorys został zaakceptowany poprzedniego dnia - da się? oczywiście że tak.

a to TYLKO jest fajne z perspektywy czasu, bo samochód jest czymś, w co wsiada się każdego dnia, czymś co wymaga zastępstwa i teksty w stylu mogę panu dać samochód po 200zł na dobę, ale nei wiemy kiedy naprawimy to jest jakaś parodia - szczególnie w przypadkach kiedy ktoś zawalił (np. samochód nie został sprawdzony po naprawie za 9000zł - bo np. chłodnica kosztowała 2500..., bo nie dostałem części które były, mimo że w zleceniu było zaznaczone, że mają mi zostać zwrócone)

laisar - 2010-09-09, 22:27

@Daemon84:

Ad 2) Dalej nie rozumiem - znaczy noga ma się zblokować między gazem a hamulcem??? Że niby jak? :shock:

(Inna rzecz, że gdyby to nawet jakoś wystąpiło - ale o czym jakoś jeszcze nigdy nie słyszałem - to wielkiego niebezpieczeństwa w tym nie widzę... W przeciwieństwie do zgłaszanych przypadków przyblokowania pedału gazu w pozycji wciśniętej, które szczęśliwie jednak przestały się chyba już pojawiać).

Ad 5) Byłoby fajnie, ale bez testu się tego nie rozstrzygnie. Bo owszem, wyświetlacz może i identyczny, ale ani oprogramowanie, ani okablowanie już niekoniecznie...

Daemon84 - 2010-09-10, 10:01

Do kolegi Husky:

Królu Złoty, ja kupując auto chciałbym aby było sprawdzone przed wydaniem a nie tylko umyte. Oprócz tego kwestia homologacji: po pierwszym razie kiedy były błędy nikt nie sprawdził drugiej wersji przed oddaniem jej w moje ręce?! Czy w centrali pracują jacyś niepełnosprytni ludzie, bo to raczej nie możliwe żeby nie było szablonu dla każdej wersji silnikowej, których jest raptem cztery.. To już by było nie tyle śmieszne co żałosne.
Także nie rozumiem, skoro twoja rola się kończy na tym co w moim wypadku było spieprzone to do czego pijesz w swoich postach? Chyba że nie przeczytałeś od początku tylko starasz się wciąć do dyskusji.
tak samo z ofertami na nowy samochód, chyba tylko w Renault trzeba błagać sprzedawcę o wysłanie oferty i prosić na kolanach o to żeby pamiętał o kliencie.
takie podejście było w tym salonie, ale z tego co widzę na twoim przykładzie to świecki standard.

Odnośnie gazu Laisar to weź pod uwagę sytuację kiedy podjeżdżasz do świateł i hamujesz, a za tobą zagapiony gość nie zauważył czerwonego... Wtedy jedynym ratunkiem jest dodanie gazu i ucieczka, ale kiedy zblokuje się gaz do góry to raczej możliwe nie będzie. Zwłaszcza jak ktoś ma takie wymiary jak ja 130kg i prawie 190cm i do tego spore stopy:mrgreen:

laisar - 2010-09-10, 10:15

Ja mam stopy rozmiar 45, szerokie jak pelikan d: ale jedyne co mi się (bardzo rzadko) zdarza , to zaczepić brzegiem buta i przycisnąć dwa pedały naraz.

Wyobraźnię mam bardzo, bardzo bujną, ale jakoś nie potrafię wymyślić nie tylko metody jego zablokowania (zatarte łożysko??? no bez jaj...), ale nawet sposobu, w jaki pedał gazu mógłby się w ogóle znaleźć tak wysoko, żebym nie był go w stanie z powrotem ściągnąć...

No i wreszcie: Daciek jeździ już trochę po świecie, od pewnego czasu, w kilku krajach, a ja czytam sobie różniaste fora (ca 10 dość regularnie) i nikt, nigdzie, nigdy nie zgłosił choćby sugestii, że mógłby być z tym problem...


No ale jeśli się boisz, to zawsze możesz tam w końcu zamontować jakiś ogranicznik, nie? (;

Prezes - 2010-09-10, 10:20

Handlowiec, od którego ja zakupiłem Dustera był bardzo pomocny od samego początku, do wydania samochodu i jeszcze dłużej (miałem problemy z homologacją ciężarową). Mamy ze sobą cały czas kontakt i przez niego umawiam się np. na serwis (wymiana oleju, chlapacze). Teraz jak ktoś będzie chciał zakupić Dacię, to z czystym sercem i chęcią polecę właśnie jego. Imię i nazwisko sprzedawcy jest jak marka dla samochodu - trzeba o nią dbać. A na początku w Warszawie spotkałem się z dziwnym podejściem na temat sprzedaży - nie wnikając w szczegóły zrezygnowałem z zakupów w moim mieście.
jackthenight - 2010-09-10, 11:30

laisar napisał/a:
Byłoby fajnie, ale bez testu się tego nie rozstrzygnie. Bo owszem, wyświetlacz może i identyczny, ale ani oprogramowanie, ani okablowanie już niekoniecznie...


Można by było nawet to sprawdzić, być może nawet już przewód dochodzi do manetki, tylko manetka nie taka, bo gałka nie ma przycisku - no ciekaw jestem.
Ktoś chętny z Łodzi lub okolic aby sprawdzić czy nie ma komputera pokładowego, a jego włączenie by polegało tylko na wymianie manetki - gdzie taka operacja trwałaby góra 15 do 20 minut ?

wat - 2010-09-10, 11:57

jackthenight napisał/a:

Można by było nawet to sprawdzić, być może nawet już przewód dochodzi do manetki, tylko manetka nie taka, bo gałka nie ma przycisku - no ciekaw jestem.
Ktoś chętny z Łodzi lub okolic aby sprawdzić czy nie ma komputera pokładowego, a jego włączenie by polegało tylko na wymianie manetki - gdzie taka operacja trwałaby góra 15 do 20 minut ?

Chyba bym sie pisał tylko gdzie i o której?

jackthenight - 2010-09-10, 12:46

A jesteś z Łodzi ?
To może jakoś np. w Poniedziałek lub wtorek o 15-tej na jakimś parkingu hipermarketu ?

Daemon84 - 2010-09-10, 13:36

Czyli rozumiem że za taką informację jaką wam przekazałem, jeśli okaże się prawdziwa zostanę uhonorowany bursztynowym napojem przy okazji jakiegoś następnego zlotu???
Dzięki temu wszyscy mogli by mieć komputer pokładowy minimalnym nakładem :mrgreen:

wat - 2010-09-10, 14:17

nie no w tygodniu odpadfa w sobote lub niedzielę jeszcze bym podjechał do Łodzi wkońcu ze Zabrza nie mam tak daleko
jackthenight - 2010-09-10, 15:39

Z Zabrza jest blisko ? :) Przecież to prawie 200 km - chce ci się naprawdę taki kawałek drogi jechać ?
Trochę daleko, może jakiś kolega co mieszka w okolicach łodzi - szkoda "wat" twojej fatygi o taką drobnostkę.

wat - 2010-09-10, 20:35

;) spoko taki problem to nie problem ale nie bede sie narzucał
jackthenight - 2010-09-14, 15:34

Jednak okazuje się, że wymiana samej manetki nie wystarcza aby można było cieszyć się komputerem pokładowym.
Komputer pokładowy znajduje się w wersji firmware wyświetlacza : 6002, 7102, 81102

Aby odczytać wersje firmware należy :

Kod:
1. Wciśnij klawisz zerowania licznika i go ciągle trzymaj wciśniętego
2. Włącz stacyjkę nadal trzymając wciśnięty klawisz zerowania licznika.
3. Trzymaj go dalej wciśniętego, aż na wyświetlaczy pojawi się coś czego nigdy wcześniej nie widziałeś :) Zegary od prędkości, obrotomierza zaczną same się poruszać - to taki tryb testowy.
4. Następnie puść klawisz zerowania licznika.
W miejscu gdzie zawsze był pokazany przebieg auta jest teraz wyświetlana wersja firmware waszego licznika


Jeśli jest to jeden z numerów ten co wyżej podałem to wystarczy tylko dodać manetkę i komputer pokładowy działa, jeśli numer jest inny, np : 6001, 7101, 81101 to niestety trzeba aktywować funkcję komputera pokładowego.
Można tego dokonać za pomocą programu, który zmienia firmware licznika.
O programie do edycji firmware, który umożliwia aktywację komputera pokładowego informacje są tutaj :

http://www.daciaklub.pl/f...p?p=62523#62523

wat - 2010-09-15, 12:31

przeprowadziłem test wg instrukcji i co się okazało ciekawego licznik mam 81111 wiec jakis dziwny ;)
w trakcie testu zapalały się wszystkie funkcje licznika jak sie naciskało tak różne rzeczy przeskakiwały a żeby było smiesznie to pokazało nawet że w baku mam 50 l paliwa co by pasowało z stanem fatycznym jak to rozumiec?

tolkiszon82 - 2010-09-15, 12:43

wat napisał/a:
przeprowadziłem test wg instrukcji i co się okazało ciekawego licznik mam 81111 wiec jakis dziwny ;)
w trakcie testu zapalały się wszystkie funkcje licznika jak sie naciskało tak różne rzeczy przeskakiwały a żeby było smiesznie to pokazało nawet że w baku mam 50 l paliwa co by pasowało z stanem fatycznym jak to rozumiec?



przy takim wlasnie tescie w lagunie pojawiala sie chyba ilosc jaka jest w baku a dodatkowo pojawialy sie literki ktore kazda z osobna oznaczala jakis tam blad tzn w zlaeznosci od literki to taki akurat mamy blad w komputerze zapamietany lub aktualny

jackthenight - 2010-09-15, 12:58

wat napisał/a:
przeprowadziłem test wg instrukcji i co się okazało ciekawego licznik mam 81111 wiec jakis dziwny ;)
w trakcie testu zapalały się wszystkie funkcje licznika jak sie naciskało tak różne rzeczy przeskakiwały a żeby było smiesznie to pokazało nawet że w baku mam 50 l paliwa co by pasowało z stanem fatycznym jak to rozumiec?


To jak masz na końcu 1 to nie wystarczy tylko dodać manetkę, trzeba trochę więcej się namęczyć aby aktywować komputer pokładowy.

Co do ilości paliwa to wszystko nt. zostało opisane tutaj :

http://www.daciaklub.pl/forum/viewtopic.php?t=3787

Ammianus - 2010-09-15, 16:01

Ależ mnie nastraszyliście
Mam odebrać swojego Sombrero pod koniec listopada. Jak bedzie obsówa i dostane samochód w styczniu, to stracę parę groszy na odliczeniu VAT :-|

Ponadto z lektury wynika, że samochód powinienem odbierać z rzeczoznawcą.
Cholera, ja nawet nie mam pojecia o tym komputerze, i manetce! :-)

opos - 2010-09-15, 16:05

Ja w mojej mam podobnie 81101 i ilość paliwa wg stanu faktycznego mam 3 kafle i pokazało 14 litrów.
wat - 2010-09-16, 20:51

jackthenight napisał/a:
To jak masz na końcu 1 to nie wystarczy tylko dodać manetkę, trzeba trochę więcej się namęczyć aby aktywować komputer pokładowy.

znaczy jak sie namęczyc, coś trzeba kabelkiem i kompem przeprogramować czy jeszcze jakieś kabelki trzeba kłaść?, czy wymiana budzików z Laureta załatwia sprawe ale czy trrzeba potem osiować zegary? bo nie kumaty jestem w te elektroniczne klocki

jackthenight - 2010-09-16, 20:57

Wat jeśli wymienisz zegary na takie co mają komputer pokładowy, to musisz jeszcze dwa kable poprowadzić oraz dodać manetkę.
Jeśli chcesz natomiast pozostawić zegary jakie masz obecnie, to trzeba się trochę narobić :

I nie jest to proste, oprócz demontażu zegarów z auta, wyjęciu elektoniki z zegarów, trzeba jeszcze wylutować jeden eprom - jest to element SMD - czyli dość mały - na domowe warunki i lutownicę tzw. zwarciówkę to wymaga dużej cierpliwości i dokładności. Jeśli nigdy nie lutowałeś SMD - to odradzam - oczywiście się da, ale wymaga cierpliwości i dokładności.

Później scalaka :




którego wylutujesz, podłączasz do kabla (musisz go sobie również zrobić) :



Podpinasz do komputera do LPT1 i wgrywasz nowy firmware, w którym komputer pokładowy jest aktywny - firmware tworzysz za pomocą programu którego udostępniłem tutaj :

http://www.daciaklub.pl/f...p?p=62523#62523

Następnie przeciągasz dwa kabelki w aucie -
jeden do manetki do przycisku (czyli musisz mieć nową manetkę z przyciskiem do zmieniania stron komputera, chyba że jakiś inny przełącznik stron zamontujesz - to już jest obojętne jaki to przycisk będzie)
a drugi kabelek trzeba jeszcze podłączyć do jednego wejścia w komputerze wtrysku, do kabla który znajduje się we wtyczce R212 w skrzynce przekaźników i bezpieczników pod maską.

I to wszystko gotowe, składasz i już cieszysz się komputerem pokładowym :)

wat - 2010-09-16, 21:05

o masakren to juz sobie to zrobiłem :-x szybciej bym to ta lutownicom stopił niz polutował, że manetke trzeba by przerabiać to wiem, ale ja pewnie bym z tydzien sie meczył z odpaleniem jeszcze tego programiku na kompie, wiec lepiej żebym sobie odpuścił we własnym zakresie. Chyba ze sie pojawi szansa zrobienia tego za jakieś rozsądne pieniądze

HMMM
chyba sie rozpisalismy nie wtym temacie co trzeba bo chyba miało być o dokumentach jakiś ;-)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group