|
DACIA Klub Polska Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII |
 |
Dział ogólny o daciach - Odpowiedzialności serwisu.
wzalewski81 - 2011-06-05, 09:17 Temat postu: Odpowiedzialności serwisu. Kilka tygodni temu kupiłem używaną Dacie Sandero Stepway. Sprzedający bez problemu zgodził się na sprawdzenie pojazdu na stacji diagnostycznej. Inspekcji dokonywał salon Unicar w Chojnicach przy ulicy Gdańskiej 68. Pojazd bez problemu przeszedł całą procedurę przeglądu. Kierownik serwisu jak i pracownik nie mieli żadnych zastrzeżeń. W zeszłym tygodniu wymieniałem prawy klosz. Po zdjęciu zderzaka przedniego okazało się że autko miało przygodę. Wzmocnienie czołowe jest delikatnie uszkodzone i koroduje. Salon Nazaruk w Lublinie wstępnie wycenił koszt naprawy na 1000-1500 zł. Sprzedający twierdzi, że nic nie wiedział o tym uszkodzeniu i nie poczuwa się do winy. Moje pytanie czy w zaistniałej sytuacji można dochodzić roszczeń od serwisu w Chojnicach z tytułu źle przeprowadzonej inspekcji auta przed jego kupnem. Pozdrawiam wszystkich. Czekam na Wasze opinię i sugestie.
mekintosz - 2011-06-05, 09:20 Temat postu: Re: Odpowiedzialności serwisu.
wzalewski81 napisał/a: | Kilka tygodni temu kupiłem używaną Dacie Sandero Stepway. Sprzedający bez problemu zgodził się na sprawdzenie pojazdu na stacji diagnostycznej. Inspekcji dokonywał salon Unicar w Chojnicach przy ulicy Gdańskiej 68. Pojazd bez problemu przeszedł całą procedurę przeglądu. Kierownik serwisu jak i pracownik nie mieli żadnych zastrzeżeń. W zeszłym tygodniu wymieniałem prawy klosz. Po zdjęciu zderzaka przedniego okazało się że autko miało przygodę. Wzmocnienie czołowe jest delikatnie uszkodzone i koroduje. Salon Nazaruk w Lublinie wstępnie wycenił koszt naprawy na 1000-1500 zł. Sprzedający twierdzi, że nic nie wiedział o tym uszkodzeniu i nie poczuwa się do winy. Moje pytanie czy w zaistniałej sytuacji można dochodzić roszczeń od serwisu w Chojnicach z tytułu źle przeprowadzonej inspekcji auta przed jego kupnem. Pozdrawiam wszystkich. Czekam na Wasze opinię i sugestie. |
Mysle, ze mozna probowac ale ze sprzedawca. Jesli napisal w ogloszeniu, ze pojazd bezwypadkowy ?Szczegolnie, ze wada jest "nie do wykrycia" bez demontazu czesci samochodu, wiec serwis mogl nie zauwazyc tego. Typowa wada ukryta. Podejrzewam, ze bedzie sklonny partycypowac w kosztach naprawy. Chyba ze od komisu kupiles, wtedy chyba łatwiej sie dogadac gdyz komis odpowiada za sprzedawane pojazdy.
benny86 - 2011-06-05, 12:01
Jeśli kupiłeś od osoby fizycznej, na podstawie zwykłej umowy kupna-sprzedaży realne szanse na egzekucję roszczenia są bardzo słabe. Musiałbyś udowodnić że sprzedający wiedział o wadzie i celowo ją przed Tobą ukrył. Natomiast gdy kupiłeś z komisu na fakturę szanse są całkiem spore, choć gdy sprzedawca nie załatwi sprawy dobrowolnie bez procesu w sądzie się nie obejdzie
Auto Krytyk - 2011-06-05, 12:19
Nie zdziwiło Cię że ktoś sprzedaje prawie nowe auto ściągane z zagranicy w dieslu pewnie po dobrej cenie. Zagranicą nie ma świętych Mikołajów i nikt nie sprzedaje prawie nowego auta bez przygód. Jeżeli kupowałeś od handlarza to zobacz sobie kto jest na umowie bo może być Belg a nawet jak handlarz będzie to nic nie udowodnisz bo gość powie ,że nie wiedział o tym. Ja bym to auto dokładniej obejrzał czy nie jest po powodzi albo całe poobijane. Napisz za ile kupiłeś to cacko to trochę wyjaśni.
wzalewski81 - 2011-06-05, 19:16
Nie wiem czy cena 30tyś za auto półroczne o przebiegu ok. 4tyś jest atrakcyjna. Kwestia subiektywna. Nie o to jednak chodzi w tym całym zamieszaniu. Interesuje mnie kwestia czy można pociągnąć do odpowiedzialność serwis, który sprawdzał samochód oraz osobę sprzedającą, która nie jest w tym przypadku handlarzem.
mekintosz - 2011-06-05, 20:02
wzalewski81 napisał/a: | Nie wiem czy cena 30tyś za auto półroczne o przebiegu ok. 4tyś jest atrakcyjna. Kwestia subiektywna. Nie o to jednak chodzi w tym całym zamieszaniu. Interesuje mnie kwestia czy można pociągnąć do odpowiedzialność serwis, który sprawdzał samochód oraz osobę sprzedającą, która nie jest w tym przypadku handlarzem. |
Wedlug mnie spadek o 1/3 ceny w ciagu pol roku daje powinno dac do myslenia, czemu tak tanio. Ja zaplacilem 30 tys za roczne auto z przbiegiem 26 tys km z Polskiego salonu z gwarancja. Mimo wszystko nie odpuszczaj - to za duzo kasy by puscic plazem ew. kombinacje.
wzalewski81 - 2011-06-06, 06:55
Jesteśmy umówieni 11 czerwca ze sprzedającym i serwisem. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
marekwoj - 2011-06-06, 12:05
Był kiedyś podobny przypadek w Turbo Kamera, sprawdzenie nic nie wykazało a samochód niemalże cały był klepany. Jedyne co gość wywalczył (i to z pomocą dziennikarzy) to zwrot kosztów sprawdzenia samochodu.
Co do sprzedawcy, to jeśli jest to firma (komis itp) to można ścigać, ale od osoby prywatnej bez szans.
laisar - 2011-06-06, 12:41
wzalewski81 napisał/a: | czy w zaistniałej sytuacji można dochodzić roszczeń od serwisu w Chojnicach z tytułu źle przeprowadzonej inspekcji auta przed jego kupne |
Tylko jeżeli uszkodzenie było do znalezienia przy przeprowadzonym rodzaju inspekcji - bo jeśli niezbędny był np ów demontaż lampy, tzn. że badanie zostało przeprowadzone poprawnie, w zakresie jaki obejmowało...
matucha - 2011-06-06, 19:48
A lakier wogóle mierzyli?
jacusb - 2011-06-07, 09:18
wzalewski81 napisał/a: | Interesuje mnie kwestia czy można pociągnąć do odpowiedzialność serwis, który sprawdzał samochód oraz osobę sprzedającą, która nie jest w tym przypadku handlarzem. |
A masz na piśmie opis prac, jakie ma wykonać serwis w ramach sprawdzenia samochodu. No i czy przed sprawdzeniem choćby słownie umawiałeś się odnośnie konsekwencji błędów w owym sprawdzaniu? Być może w jakiejś umowie czy zleceniu badania diagnostycznego jest zapis o odpowiedzialności?
Dodatkowo w ogłoszeniu napewno było napisane "bezwypadkowy" a nie "bezkolizyjny" co w myśl polskich przepisów jest dość dużą różnicą.
wzalewski81 napisał/a: | Nie wiem czy cena 30tyś za auto półroczne o przebiegu ok. 4tyś jest atrakcyjna. | Dla mnie sprzedaż prawie nowego samochodu z małym przebiegiem już jest podejrzana.
|
|