DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Na każdy temat - UWAGA - nowy fotoradar w Warszawie

Marek1603 - 2012-04-16, 11:22
Temat postu: UWAGA - nowy fotoradar w Warszawie
http://moto.wp.pl/kat,551...,wiadomosc.html
laisar - 2012-04-16, 11:44

No i brawo, oby więcej FR w takich miejscach.

(Ale jak zawsze najlepsze są komentarze "biednych", "okradzionych" i "uciśnionych" miszczuf prostyh... <<<: ).

benny86 - 2012-04-16, 11:51

Ja tam uciśniony, ani tym bardziej pokrzywdzony się nie czuję, ale chętnie dowiedziałbym się czy fotoradary w mieście mają choć minimalny zakres tolerancji. Ok, jak jadę "licznikowe" 70 na 50tce nie ma to żadnego znaczenia, ale różnice rzędu 3-4km/h mogą skutkować otrzymaniem lub nie mandatu.

Jak czytam o rosnącej liczbie fotoradarów to mam 2 spostrzeżenia:
1)kompletnie nie rozumiem "wyścigu zbrojeń" - dążenia do jak największej mocy, nawet w wozach które służą do odwożenia pociech do przedszkoli czy jazdy po bułki do piekarni.
2)Żałuję że nie mam tempomatu(najlepiej takiego, gdzie można ustawić 2 prędkości)

laisar - 2012-04-16, 11:55

benny86 napisał/a:
czy fotoradary w mieście mają choć minimalny zakres tolerancji

Sądząc po tych, które znam - muszą mieć; inaczej "służby" utonęłyby wyłącznie w wystawianiu mandatów...

(Sięgając bowiem pamięcią do kilku-kilkunastu miejsc, to nie znam w zasadzie żadnego, gdzie ktokolwiek nie jechałby te 5-10-15 km/h więcej).

Marek1603 - 2012-04-16, 12:03

Ciekaw jestem jak ma się zamontowanie tego fotoradaru do tego komentarza o ustawie:

"Szkoda że mój komentarz został usunięty ale proszę o zapoznanie się z Rozporządzeniem Ministra Infrastruktury z dnia 22 Czerwca 2011 r. Pisze tam min że Obudowę stacjonarnego urządzenia rejestrującego umieszcza się w przekroju poprzecznym drogi, w odległości nie mniejszej niż 1,0 m od krawędzi jezdni, opaski, krawędzi utwardzonego pobocza albo zewnętrznej krawędzi pasa awaryjnego.Obudowę stacjonarnego urządzenia rejestrującego umieszcza się w pasie dzielącym jezdnie - nie mniej niż 1,0 m od krawędzi tego pasa. Stacjonarne urządzenie rejestrujące wraz z obudową powinno być umieszczone w miejscu zapewniającym możliwość dojazdu pojazdów obsługi w pobliże obudowy urządzenia rejestrującego oraz ich postój w sposób niestwarzający utrudnienia w ruchu drogowym innym jego uczestnikom. Jeżeli obudowa stacjonarnego urządzenia rejestrującego jest zlokalizowana w miejscu stwarzającym realną możliwość zderzenia pojazdu z tą obudową, w szczególności po zewnętrznej stronie łuku drogi lub na pasie dzielącym jezdnie, należy zastosować drogowe bariery ochronne lub osłony energochłonne."

Nawet jeżeli jest to kamera sprzęgnięta z całym systemem rozpoznawania obrazów itd. to też czasami trzeba do niej będzie się dobrać - naprawić.

laisar - 2012-04-16, 12:37

Jeżeli faktycznie stoi nielegalnie, to jaki problem zgłosić to odpowiedniej instancji? <:
benny86 - 2012-04-16, 12:39

laisar napisał/a:
Jeżeli faktycznie stoi nielegalnie, to jaki problem zgłosić to odpowiedniej instancji

Problemem nie jest zgłoszenie tego właściwemu organowi,lecz kwestia wystawionych i zapłaconych dotychczas mandatów... Trzeba by poszperać po przepisach, a że sprawa nie dotyczy moich bezpośrednich interesów na razie się w to nie bawię 8-)

Marmach - 2012-04-16, 13:08

laisar napisał/a:
No i brawo, oby więcej FR w takich miejscach.

A czy to skrzyżowanie słynęło z częstych wypadków?

O ile łapanie kierowców na czerwonym świetle (które ten fotoradar też chyba wykonuje?) jest słuszne, o tyle miejskie limity prędkości na jezdni z trzema pasami ruchu w jednym kierunku zakrawają o absurd.

stempik - 2012-04-16, 13:44

Ostatni łódzki patent służb na fotografowanie miszczuf prostyh to odwracanie aparaturki w taki sposób aby wyłapywała kierujących po przejechaniu skrzyżowania. Z grubsza działa to tak że te radary które dotychczas zerkały na ciebie teraz są skierowane na plecy jadących w przeciwnym kierunku.
laisar - 2012-04-16, 13:46

Marmach napisał/a:
czy to skrzyżowanie słynęło z częstych wypadków?

Tak - i jeszcze bodajże z poważności kolizji...



Marmach napisał/a:
miejskie limity prędkości na jezdni z trzema pasami ruchu w jednym kierunku zakrawają o absurd

To jeszcze zależy w jakim miejscu - natomiast jeśli w jakimś faktycznie tak jest, to łamanie tam tego ograniczenia nie jest Dobrą Metodą na jego zmianę.

Ale jeśli już ktoś chce stosować metodę "obywatelskiego nieposłuszeństwa", to oczywiście jego sprawa - "kto bogatemu zabroni"? <;

(Chociaż w przypadku tego celu to MSZ raczej głupi sposób...).

* * *

Inna rzecz, że nawet 3-pasmówka - ale w centrum miasta, nie służy do przejazdów z dużymi prędkościami, nieprawdaż...

...A podniesienie na niej dopuszczalnej prędkości nie dość, że raczej nie wpłynie pozytywnie na czas przejazdu (chyba że bardzo lokalnie), to jeszcze bardzo prawdopodobnie może go popsuć, kiedy znacznie większa liczba pojazdów w jednostce czasu znajdzie się w najwęższym gardle na danej trasie niż przed zmianą. Drogi w mieści do sieć naczyń ściśle połączonych i błyskawiczne przepompowanie aut z jednego miejsca na drugie niewiele da dopóki systemu nie udrożni się całościowo.

(Czyli: lepszy jest przejazd 50 km z prędkością 50 km/h, niż 10 km - 120 km/h, a potem pozostałych 40 km w korku przez 1,5 godz., bo się skrzyżowania nie wyrabiają, a nie ma ich jak prze-/rozbudować...).

czaju - 2012-04-16, 14:58

cofnąć mu legalizacje i tyle
Marmach - 2012-04-16, 15:03

No właśnie nie jestem pewien jak to jest z tą płynnością.

W korkach zawsze staram się stać za światłami, a nie przed światłami, wychodząc z założenia, że im więcej samochodów przejedzie, tym więcej miejsca zostanie dla następnych.

Nie każdy, kto przejedzie szybko przez pusty odcinek trasy, dociera do wąskiego gardła. Jeśli opuści trasę wcześniej (bo np jechał do sklepu), to im szybciej to zrobi, tym prędzej uwolni miejskie drogi od swojego "ciężaru", a im mniej samochodów w ruchu w jednostce czasu, tym lepiej ;) . Poza tym jeśli ścisłe centrum miasta opustoszeje szybciej to też lepiej, bo przecież tam jest najwięcej samochodów i cały czas napływają też nowe (chociaż akurat to skrzyżowanie nie jest dobrym przykładem).

Generalnie podchodzę dość nieufnie do ograniczeń prędkości w miastach (szczególnie do pomysłów ograniczania jej do 30kmh), bo jednak wlokące się samochody palą więcej paliwa i dłużej blokują ulice. Chociaż w 100% rozumiem, że płynna jazda 40-50kmh jest skuteczniejsza od "mistrzostwa prostej 100kmh", tyle że tę drugą wymusza często sygnalizacja.

czaju - 2012-04-16, 15:25

Cytat:
"mistrzostwa prostej 100kmh", tyle że tę drugą wymusza często sygnalizacja.

... niestety tak to już jest ...

gigi303 - 2012-04-16, 15:26

osobiście cieszę się z tych fotoradarów w tym miejscu. Prędkość jest tak ustawiona że mamy sporą granicę błędu, przynajmniej jak ostatnio jechałem i się zapomniałem przy 78 nic mi nie mignęło. Jeżdżę tą drogą codziennie kilka razy i większość zaobserwowanych błyśnięć to zdjęcia z "wczesnego czerwonego" lub późnego żółtego więc jeśli jest to jedyne rozwiązanie które sprawi że stanie się bezpieczniej to popieram aby było więcej takich skrzyżowań.

Podobna sytuacja była w Tarczynie na trasie na Radom. Odkąd zamontowano fotografa na cztery strony świata o wypadkach w tym miejscu nic nie słychać.

czaju - 2012-04-16, 15:34

gigi303, ale to jest jak aparat - nie zawsze musi mrugnąć żeby zrobić zdjęcie ;)
gigi303 - 2012-04-16, 19:03

miesiąc minął i zdjęcia nie ma więc mam nadzieję że nie przyjdzie :D
Marek1603 - 2012-04-16, 19:04

Coś mi się wydaje, że nie jest to fotograf tylko kamera jak łapie kilka naraz.
Mrugać właśnie też nie musi zawsze bo zależy od pory dnia no i może jeszcze od prędkości pojazdu.

eplus - 2012-04-16, 19:15

Kamery filmowej z lampą błyskową jak na razie nikomu nie udało się skonstruować. :idea: :mrgreen:
czaju - 2012-04-16, 19:22

Cytat:
Kamery filmowej z lampą błyskową jak na razie nikomu nie udało się skonstruować.

A moim zdaniem to każda, nawet kompaktowa, cyfrówka tak ma...

krakry1 - 2012-04-16, 19:56

Więcej fotoradarów, więcej ograniczeń prędkości i więcej liń ciągłych - k... może by jednak naprawili i przebudowali te drogi, a nie wprowadzli kolejne nakazy, zakazy i snakcje. :-(
eplus - 2012-04-16, 20:14

czaju napisał/a:
Cytat:
Kamery filmowej z lampą błyskową jak na razie nikomu nie udało się skonstruować.

A moim zdaniem to każda, nawet kompaktowa, cyfrówka tak ma...


Tak ma, że kręci film z 25 fleszami na sekundę? Pewnie w smartfonie :?: :shock: :idea: :mrgreen:

PS.: Innym kierowcom środkowego paluszka nigdy nie pokazuję, ale fotoradarom prawie zawsze - i nawet chyba niedawno jeden wreszcie mnie sfotografował, bo jechałem przepisowo, ale na lewo ode mnie gość ciął trochę ponad normę. :-P :mrgreen:

czaju - 2012-04-16, 20:25

no właśnie cyfrówka tak ma że o gorszej jakości robi nawet 50 klatek na sekundę, a jak potrzebuje trochę lepszej to robi flesza... no przecież tak to działa... dlaczego niby to co idzie na wyświetlacz taniego kompaktu nie miałoby być rejestrowane ;D
laisar - 2012-04-16, 20:31

krakry1 napisał/a:
może by jednak naprawili i przebudowali te drogi, a nie wprowadzli kolejne nakazy, zakazy i snakcje

Uwaga, niespodzianka: te rzeczy nie mają ze sobą absolutnie nic wspólnego. Zero, nul, ni chu-chu. Czyli: na skrzyżowanie z osobnymi fazami dla każdego potoku, światłami akomodacyjnymi, odliczaniem czasu i z idealnie gładkim asfaltem w dalszym ciągu nie wolno wjeżdżać na czerwonym i z prędkością większą niż dozwolona, zmniejszoną jeszcze o warunki atmosferyczne i ruchu... Dziwne?

monopios - 2012-04-16, 20:53

Ja jestem za pstrykami, pod warunkiem że ustawione są w słusznych miejscach pod względem bezpieczeństwa np: szkoły, skrzyżowania z dużą ilością zdarzeń destrukcyjnych. A nie tylko nabijaniu kabzy padniętym budżetom gmin.
benny86 - 2012-04-16, 20:57

monopios napisał/a:
A nie tylko nabijaniu kabzy padniętym budrzetom gmin.

Anawet budżetom :mrgreen: Nie znam topografii warszawy, ale z tego co patrzę na google maps i czytam opinie tamtejszych klubowiczów, to miejsce właśnie zaliczyłbym do potencjalnie niebezpiecznych. Bez urazy, ale w mieście IMHO system fotoradarów powinien być najbardziej rozbudowany, a zarzuty o nabijanie budżetów samorządowych były, są i będą - a niech sobie tupają nogami w miejscu, jak się nie podoba zawsze można się wyprowadzić np. do skandynawii i płacić kilkunastokrotnie droższe mandaty, a za poważniejsze wykroczenia oglądać świat zza krat.

wox - 2012-04-16, 20:58

Chyba (smutne) statystyki potwierdzają, że na polskich kierowców trzeba wyciągnąć jakiegoś bata w postaci, np. takich fotoradarów - jestem jak najbardziej ZA
bebe - 2012-04-16, 22:39

krakry1 napisał/a:
Więcej fotoradarów, więcej ograniczeń prędkości i więcej liń ciągłych - k... może by jednak naprawili i przebudowali te drogi, a nie wprowadzli kolejne nakazy, zakazy i snakcje. :-(

Za rok będzie ekspresowa obwodnica Lublina od Piasków po gdzieś tam, nie chce mi się szukać. W tym i przyszłym roku oddadzą w sumie ponad 1300 km autostrad i ekspresówek. Jakich argumentów wtedy użyjesz, żeby zap...dalać, zamiast się ogarnąć? :)

Gdyby nie zap...dalający, fotoradary nie byłby potrzebne, a za kasę na nie można by kupić coś fajnego. :) Ale nieee, przepisy złe, ograniczenia złe, fotoradary złe, drogi złe, tylko kierowcy wspaniaaali. :D A te 5 tysięcy trupów rocznie i drugie w UE w liczbie zabitych na milion mieszkańców (gorzej tylko na Litwie) to na pewno wina Tuska, Rosjan i kosmitów, bo przecież statystyczny Polak jest policjantem, inżynierem ruchu i jasnowidzem w jednym i wie najlepiej, jak należy jeździć. :]

Marmach - 2012-04-16, 22:51

Myślę, że zagraniczni kierowcy są tak samo beznadziejni, jak nasi. Tylko u nas nakładają się na to dwa niekorzystne czynniki.

Z jednej strony mamy mnóstwo dróg z jednym pasem w każdą stronę. Wystarczy jedna zawalidroga jadąca wolniej, niż przepisy zezwalają, albo absurdalne 50tki ciągnące się przez 10km wsi - i zaczyna się wyprzedzanie. Jak to wychodzi, tak wychodzi.

Z drugiej strony, w porównaniu z krajami, gdzie drogi są równie kiepskie, albo niewiele lepsze - np. Słowacja czy Węgry, mamy od metra samochodów. Tam trudno jest żywą duszę spotkać, u nas niektóre drogi nigdy nie bywają puste.

Oczywiście można powiedzieć, że nasi kierowcy jeżdżą gorzej, brawurowo, nieodpowiedzialnie, ale myślę, że to samo robiliby kierowcy dowolnej narodowości, gdyby musieli żyć i pracować w Polsce.

benny86 - 2012-04-16, 22:55

Marmach napisał/a:
Oczywiście można powiedzieć, że nasi kierowcy jeżdżą gorzej, brawurowo, nieodpowiedzialnie, ale myślę, że to samo robiliby kierowcy dowolnej narodowości, gdyby musieli żyć i pracować w Polsce.

Bardzo ciekawa myśl... Tacy Czesi zarabiają mniej od nas, paliwo mają droższe, fantazji i polotu im nie brakuje a jednak jeżdżą bardzo spokojnie i przepisowo. Ot, taki wybryk natury.

mekintosz - 2012-04-16, 23:30

Fotoradar pstryka z fleszem ale w nocy ;-)

2 D
http://maps.google.com/ma...ie,+Polska&z=17

3 D
http://maps.google.com/ma...,272.39,,0,8.16

Mozna objrzec to skrzyzowanie, jeszcze bez fotopstyka. Ograniczenie 60km/h.

laisar - 2012-04-17, 01:05

Marmach napisał/a:
absurdalne 50tki ciągnące się przez 10km wsi

Jak wieś, to nie jest absurdalne.


Marmach napisał/a:
zaczyna się wyprzedzanie.

No właśnie - a po co? Żeby na mecie być 5-10-15 min wcześniej? Przy 4-5-6 godz. podróży? To dopiero jest absurd...

laisar - 2012-04-17, 01:05

[quote="mekintosz"]3 D
http://maps.google.com/ma...,272.39,,0,8.16

Mozna objrzec to skrzyzowanie/quote]
...i wypatrzyć daćkę!!! (((:

laisar - 2012-04-17, 01:05

Marmach napisał/a:
nie jestem pewien jak to jest z tą płynnością

No to odpowiedz sobie sam: ilu kierowców pokonuje odcinki mniejsze niż pomiędzy dwoma kolejnymi skrzyżowaniami? I jak bardzo w sumie ucierpi ich grupa, zmuszona do poświęcenia się jazdą 50 km/h zamiast 100 km/h, względem o ile większej grupy mającej w perspektywie tych skrzyżowań kilkadziesiąt?


Marmach napisał/a:
wlokące się samochody palą więcej paliwa i dłużej blokują ulice

To jeszcze raz: kto spala więcej i dłużej blokuje - auto jadące przez 15 minut 50 km /h, czy takie jadące 100 km/h przez 5 min i pełznące potem w korku 10 km/h przez godzinę?

A przecież obie sytuacje dotyczą wszystkich aut - i tych jadących do sklepu jedną ulicę dalej, i tych jadących na drugi koniec miasta...


Marmach napisał/a:
jazda 40-50kmh jest skuteczniejsza od "mistrzostwa prostej 100kmh", tyle że tę drugą wymusza często sygnalizacja.

Bynajmniej - po prostu ta sygnalizacja jeśli już w ogóle (zgadzam się, że za rzadko), to ustawiona jest właśnie zgodnie z przepisami, np na owe 50 km/h. Czyli tych 100 km/h nie "wymusza" nic poza fantazją kierowców...



Tradycyjnie polecam: http://trafficwaves.org a potem spróbować zastosować to w praktyce - i podziwiać wyniki! (:

Marmach - 2012-04-17, 01:29

benny86 napisał/a:
Bardzo ciekawa myśl... Tacy Czesi zarabiają mniej od nas, paliwo mają droższe, fantazji i polotu im nie brakuje a jednak jeżdżą bardzo spokojnie i przepisowo. Ot, taki wybryk natury.

Ja nie próbuję wybielać polskich kierowców, tylko próbuję zasugerować, że nie można wiecznie zwalać na nich pełnej odpowiedzialności za nasze statystyki wypadkowe, bo to nieprawda.

Poza tym powtarzam, w Polsce jest samochodowa powódź. Nasze drogi nie są na nią przystosowane. Drogi naszych południowych sąsiadów są o wiele luźniejsze. Nietrudno jest jechać przepisowo na pustej drodze - pokonywanie założonej trasy idzie zgodnie z planem i nie wydłuża się 1,5krotnie z przyczyn losowych

laisar napisał/a:
No właśnie - a po co? Żeby na mecie być 5-10-15 min wcześniej? Przy 4-5-6 godz. podróży? To dopiero jest absurd...

Dla kierowcy jadącego na nadbałtycką plażę może to nie mieć znaczenia.
Sytuacja komplikuje się, kiedy ktoś próbuje przebyć trasę powyżej 500km, albo wręcz dojechać do celu w innym kraju, a musi wlec się za "ustawodawcą", albo za sznureczkiem niedzielnych kierowców za ciężarówką.
Sytuacja komplikuje się też, jak kierowca jest zawodowy, musi dojechać na czas, a szefostwo nie pyta go o wrażenia z jazdy.

laisar napisał/a:
Jak wieś, to nie jest absurdalne.

W naszym kraju główne trasy przelotowe prowadzą nierzadko dziesiątkami kilometrów wsi. Jednocześnie dostrzeżenie w nich choćby pojedynczego pieszego często graniczy z cudem. Ograniczanie prędkości na takiej trasie do 50kmh jest absurdalne.

laisar napisał/a:
Bynajmniej - po prostu ta sygnalizacja jeśli już w ogóle (zgadzam się, że za rzadko), to ustawiona jest właśnie zgodnie z przepisami, np na owe 50 km/h.

Nieprawda, jest mnóstwo odcinków, na których światła są ustawione na wyższe prędkości. Ja generalnie staram się przestrzegać przepisów i notorycznie zapluwam ze złości prędkościomierz, raz za razem wychodząc na frajera, który jechał przepisowo i w związku z tym stoi na czerwonym. Ale powoli już się leczę z tego legalizmu.

laisar napisał/a:
To jeszcze raz: kto spala więcej i dłużej blokuje - auto jadące przez 15 minut 50 km /h, czy takie jadące 100 km/h przez 5 min i pełznące potem w korku 10 km/h przez godzinę?

Jestem 100% zwolennikiem zrównoważonej jazdy - są z niej same korzyści. Ale wiele odcinków miejskich nie wymaga skrupulatnego przestrzegania przepisów - a już w szczególności, gdy ruch jest niewielki. Nie mówię też, żeby przekraczać dwukrotnie dopuszczalną prędkość.
Poza tym limit 50kmh jest na głównych, szerokich drogach miejskich nieco odrealniony, nie idzie wrzucić 4 biegu i przez to nie można ekonomicznie jechać ;P

gigi303 - 2012-04-17, 05:37

aż strach pomyśleć co się będzie działo jak na trasie siekierkowskiej zamontują bramki mierzące średnią odcinkową prędkość :shock: wtedy to będzie fala krytyki i komentarzy :-P
czaju - 2012-04-17, 09:34

Cytat:
Jak wieś, to nie jest absurdalne.


JAK WIEŚ! a nie tabliczki i najbliższy dom 500m od drogi... Już kiedyś wspominałem o tym, jak bardzo podoba mi się drogi w okolicach Jędrzejowa. Wjeżdżasz do wsi - ograniczenie do 70, zbliżasz się do szkoły, kościoła, remizy, baru i innych miejsc gdzie można spotkać ludzi - 50km/h.
No i tak jak już kiedyś mówiłem, niestety mało jest interakcyjnych znaków drogowych w Polsce, które na bieżąco są w stanie ustalić bezpieczną prędkość, a w takim kraju jak nasz (klimatycznie) i z takimi drogami (źle wyprofilowane zakręty, koleiny), w niektórych miejscach ta prędkość potrafi być zarówno połową dozwolonej jak jej krotnością.
IMHO nadużywanie ograniczeń prędkości jest główną przyczyną ich lekceważenia. Teraz jeżdżę dużo mniej niż chociażby w marcu i łatwiej jest mi tolerować kretyńskie oznakowanie, ale jak codziennie kilka razy przejeżdżasz przez debilną 50siątkę, spowodowaną tym że pijany nie zmieścił się w łuku, a GDDKiA musiało się wykazać tym, co zrobiło dla poprawy bezpieczeństwa, powoduje, że całą resztę traktuje się tak samo

Marmach - 2012-04-17, 11:18

gigi303 napisał/a:
wtedy to będzie fala krytyki i komentarzy

Nie no, jeśli na tym skrzyżowaniu naprawdę były wypadki, to montaż radaru ma sens.

Tylko pod warunkiem, że będzie dobrze oznakowany, bo 50% radarów na wszelki wypadek jest pokryta kamuflażem zapewniającym rentowność.
Mam wrażenie, że ostatnio jak tamtędy jechałem (chyba był już czynny), to nawet nie zauważyłem radaru :|

czaju napisał/a:
IMHO nadużywanie ograniczeń prędkości jest główną przyczyną ich lekceważenia.

Tradycja stawiania miliona znaków drogowych to przecież nasza polska specjalność. Po przekroczeniu chyba dowolnej granicy naszego kraju ma się wrażenie, że droga jest niczyja - żadnych wskazówek jak prowadzić :D

48piotr - 2012-04-17, 13:30

Marmach napisał/a:
żadnych wskazówek jak prowadzić

Za to jak dojechać np.Węgry. :-)

eplus - 2012-04-17, 17:37

Potwierdzam - na Słowacji i Węgrzech ruch jest mniejszy, a jazda mniej stresująca. W nadmiernym zagęszczeniu nawet szczury się nawzajem pozagryzają. Tak jak z tym paradoksem: zwolennicy dostępu do broni palnej dla wszystkich argumentują, że w Kanadzie, gdzie jest o broń najłatwiej, ilość napadów z bronią w ręku jest znikoma, w Teksasie z jednym i drugim tylko nieco gorzej, a w Nowym Jorku broni po ulicy nosić nie wolno, a napadów i tak najwięcej. Tylko, że w Kanadzie traperzy radośnie pozdrawiają się z daleka, a w NY w metrze gruby Afroamerykanin chucha ci wczorajszą whisky w nos, za chwilę spocony rudzielec wbija ci łokieć w brzuch, a gdy w windzie gruba baba napiera jakąś inną częścią ciała, to marzy się o powszechnym dostępie do broni atomowej. :mrgreen: :mrgreen:
Czech to jest wybrak przy produkcji Niemców :-P . :mrgreen:

gigi303 - 2012-04-17, 18:38

Marmach napisał/a:
gigi303 napisał/a:
wtedy to będzie fala krytyki i komentarzy

Nie no, jeśli na tym skrzyżowaniu naprawdę były wypadki, to montaż radaru ma sens.

Tylko pod warunkiem, że będzie dobrze oznakowany, bo 50% radarów na wszelki wypadek jest pokryta kamuflażem zapewniającym rentowność.
Mam wrażenie, że ostatnio jak tamtędy jechałem (chyba był już czynny), to nawet nie zauważyłem radaru :|



nie wiem czy jest znak fotoradar, są w jaskrawych kolorach więc w teorii są widoczne w praktyce tak jak pisałem sam też o nich zapomniałem :D
Mimo to cieszę się że w tym miejscu są bo sam kilka razy bym się nadział na kierowców na wczesnym czerwonym.

mekintosz - 2012-04-17, 22:32

Nosił wilk razy klilka poniesli i wilka ;-( Czyzby to akt tzw. nieposłuszeństwa spolecznego czy tylko wandalizm a moze dwa w jednym ?

http://wirtualnygarwolin....zczyl-fotoradar

Przy okazji... dalej znak informujacy o koleinach. Moze warto by naprawic droge i niech bedzie tam powiedzmy 80 km/h niz fotoradar + ograniczenie 40 i koleiny ? Chyba, ze ten sprzet mial sfinansowac naprawe kolein ?;-)

czaju - 2012-04-17, 22:33

bardziej mi się podobało jeżdżąc DK94 Olkusz - Kraków, jak wszystkie fotoradary były popalone przez mieszkańców...
yakov - 2012-04-19, 07:19

Hm...
Po pierwsze - ograniczenie prędkości jest do, a nie "około", czy też "jest 50 jadę 50" (a wiadomo, że wahnięcia prędkości są). Sam święty nie jestem, ale jak mnie "coś" :mrgreen: złapie to nie będę narzekał jakie te fotoradary to "zło wcielone", tylko mandat zapłacę i będę jeździł wolniej (choć staram się przestrzegać ograniczeń - chyba że się zagapię, itp.)
Po drugie - wypowiedź znajomej: cyt. z pamięci: "Na mnie te znaki (ograniczające prędkość) działają jak płachta na byka." Mam wrażenie, że nie tylko na nią ...

Piotr_K - 2012-04-19, 08:34

Panowie, a może by tak kupić ten nowy fotoradar wspólnie, dogadać się z Policją i nawet fifty-fifty podzielić zyski między udziałowców? I tak się opłaci... ;-D
chriskb - 2012-04-19, 16:43

Piotr_K napisał/a:
Panowie, a może by tak kupić ten nowy fotoradar wspólnie, dogadać się z Policją i nawet fifty-fifty podzielić zyski między udziałowców? I tak się opłaci


I łapać tylko klubowiczów Daci :mrgreen:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group