|
DACIA Klub Polska Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII |
 |
Na każdy temat - Naprawdę tanie auto
Auto Krytyk - 2012-04-18, 07:16
W Polsce przydał by się mały 3-5 drzwiowy samochód za góra 20-25 tysięcy zastępujący takie auta jak seicento czy tico.
DrOzda - 2012-04-18, 09:07
vulcanor napisał/a: | W Polsce przydał by się mały 3-5 drzwiowy samochód za góra 20-25 tysięcy zastępujący takie auta jak seicento czy tico. |
No była/jest Panda 2 teoretycznie za 27 tys ale pewnie coś się da urwać.
Sprzedaż w Polsce i tak marna - większość woli te 25 tys. wsadzić w większy kilkuletni po emerycie z Wuppertalu. W końcu prestiż się liczy ....
Swoją drogą ciekawe do kiedy w produkcji .... pewnie Fiat będzie wygaszał popyt na rodzimym rynku żeby Panda 3 się lepiej sprzedawała.
benny86 - 2012-04-18, 09:54
Jest Panda za 27tys.zł, jest Spark również za 27kzł (lepiej wyposażony), i10 można znależć nawet za 25kzł... Nie w podaży jest problem. Polacy najzwyczajniej nie chcą już kupować tak ubogo wyposażonych samochodów. Kiedyś w Fiacie Uno, Deawoo Tico/Matizie dostali radio kaseciaka, alarm i było git. Teraz klima, elektryczne szyby czy radio cd to minimum, aby sprzedać samochód
laisar - 2012-04-18, 10:22
vulcanor napisał/a: | przydał by się mały 3-5 drzwiowy samochód za góra 20-25 tysięcy zastępujący takie auta jak seicento czy tico |
Jeśli chodzi o wielkość, to pierwsza część w zasadzie jest spełniona - vide np trojaczki z Kolna.
Pozostają tylko kwestia, czy w ogóle da się jeszcze bardziej obniżyć cenę przy zachowaniu koniecznych minimalnych wymagań...?
(A potem jeszcze, czy ktoś by to w ogóle kupił w odpowiedniej ilości, bo już teraz najgłośniej słychać jęki: "Tyle kasy za taką popierdułkę?! Lepsza jest nawet stara ale wypasiona becia w m-pakiecie" d: ).
matucha - 2012-04-18, 10:24
Ja nowego Poloneza z klimą, ABSem i 2-poduchami za 25tys. bym kupił od razu
Auto Krytyk - 2012-04-18, 10:44
Fakt za 25-27 tysięcy się kupi sporo małych aut w podstawowej wersji, przydało by się jakieś nowe auto za max 15-20 tysięcy nowe, kilka lat temu był projekt Clica miał kosztować 12-15 tysięcy właśnie ale upadło to.
benny86 - 2012-04-18, 10:48
Za 20kzł to ma być Romet4E, ale to bardzo specyficzne auto, o ograniczonej użyteczności... Zgadzam się z opinią Laisara, przy obecnie obowiązujących normach bezpieczeństwa, emisji spalin i innych cieżko jest zaprojektować, wyprodukować i sprzedać samochód w tak niskiej cenie
laisar - 2012-04-18, 11:01
benny86 napisał/a: | Zgadzam się z opinią Laisara |
A nie-nie-nie: ja nie twierdzę, że "się nie da" - ja się zastanawiam, czy się da...
...Ale jakbym miał wróżyć, to obstawiam 5 do 1, że techniczno-ekonomicznie właśnie się da - tylko nie ma chętnych z innych względów: marketingowych, "prestiżowych" itp bzdetów d:
(No i może dlatego że "aktualna linia partii" opłaca się po prostu bardziej? Chociaż sam mam silne przekonanie, że taka nisza rozszerzyłaby rynek, a nie skanibalizowała jego już istniejący fragment).
48piotr - 2012-04-18, 11:06
matucha napisał/a: | Ja nowego Poloneza z klimą, ABSem i 2-poduchami za 25tys. bym kupił od razu |
Ja też poproszę szt.1/Przejechałem 100tys. ,nawet kapcia nie złapałem .Zawsze dowoził do domu ,bezproblemowo.
benny86 - 2012-04-18, 11:09
laisar napisał/a: | nie twierdzę, że "się nie da |
ja również tego nie powiedziałem, a jedynie że
benny86 napisał/a: | cieżko jest zaprojektować, wyprodukować i sprzedać samochód w tak niskiej cenie |
Czemu mam takie a nie inne zdanie? Z rozmów ze sprzedawcami z salonów kilku marek wynika, że auta oferowane obecnie auta w cenia 30-35kzł są sprzedawane z minimalną wręcz marżą, a czasmai po kosztach (wyprzedaże roczników) Na to nakłada się coraz lepsze wyposażenie wymagane przepisami prawa (kiedyś abs i airbag kierowcy, w niedługiej perspektywie już esp itp), co znacznie utrudnia zaoferowania istotnie tańszego auta od obecnie oferowanych.
Może wejście i zadomowienie się na rynkach europejskich chińczyków coś zmieni? Liczę na to, jako klienci możemy tylko zyskać na większej konkurencji.
laisar - 2012-04-18, 11:12
benny86 napisał/a: | auta w cenia 30-35kzł są sprzedawane z minimalną wręcz marżą |
Ale ta marża jest liczona od Oficjalnej Ceny Fabrycznej - a jej "kalkulacja" to kwestia dość względna...
Druga rzecz: auta nawet takie jak dacia wcale nie są projektowane, żeby były jak najtańsze - tylko żeby przyniosły jak największy zysk. A to naprawdę-naprawdę dwie zupełnie różne sprawy...
Chińczycy to rzeczywiście jest jakaś szansa na rozruszanie branży, ale - wyjątkowo pesymistycznie jak na mnie - nie przeceniałbym ich jednak. Nawet oni nie będą Gardeł Sobie Podrzynać d:
monopios - 2012-04-18, 13:36
laisar napisał/a: | ta marża jest liczona od Oficjalnej Ceny Fabrycznej - a jej "kalkulacja" to kwestia dość względna... |
Kiedyś podawali, że marża oscyluje w granicach 30%, więc diler ma spore możliwości do upustów i zachęt dla klienta.
wojtek_pl - 2012-04-18, 13:48
Biorac pod uwage, ze teraz kazde nowe auto musi miec ABS, poduszki powietrzne, swiatla do jazdy dziennej, ESP to obawiam sie, ze sie nie da tak tanio. Ostatnim tanim autem bylo Seicento.
Przyklad Dacii pokazuje, ze ludzie by kupowali takie auta bez bajerow, byleby byly odpowiednio tansze. Ale skoro te bajery sa obowiazkowe to nie bedzie tanich aut. Beda tanie w porównaniu z XXX ale nadal kosztujace duzo.
benny86 - 2012-04-18, 14:10
monopios napisał/a: | Kiedyś podawali, że marża oscyluje w granicach 30% |
Sprzedawca z salonu Fiata twierdzi że prowizja dealera na Punto czy Bravo nie przekracza 1,5kzł, na Pandzie jeszcze mniej. On sam za sprzedania Punto ma 100-160zł premii, zależy od wersji wyposażeniowej (a właściwie od ceny, bo jego premia to jakiś tam odsetek ceny samochodu). Znam gościa od podstawówki i nie sądze żeby miał powody mnie okłamywać
TD Pedro - 2012-04-18, 15:58
benny86 napisał/a: | Sprzedawca z salonu Fiata twierdzi że prowizja dealera na Punto czy Bravo nie przekracza 1,5kzł |
jest to zbliżone do prawdy... podobne info otrzymałem trzy lata wstecz w RP przy zakupie samochodu a autora tych słów darzę pełnym zaufaniem... wręcz przedstawił precyzyjne wyliczenie marży koncesjonera oraz jego osobistą premię... jest to chyba potwierdzeniem tezy, że ASO/Dealer/Koncesjoner... zarabia nie na sprzedaży samochodu ale na jego późniejszym serwisie ...
laisar - 2012-04-18, 17:15
monopios napisał/a: | Kiedyś podawali, że marża oscyluje w granicach 30% |
Powtórzę: % to można sobie ustalić w zasadzie dowolne - niewiele z tego wynika, bo powiązanie tego z faktycznymi kosztami fabryki, transportu, a zwłaszcza przygotowania modelu do produkcji to księgowo-papierowe hokus pokus. A papier, jak wiadomo, wiele przyjmie d:
Ze wspomnianą przez benny'ego86 prowizją jest zresztą podobnie...
Maciej i Ola - 2012-04-18, 17:27
29 900 zł
Access 1.2 16V 75
maciek - 2012-04-18, 17:55
przecież moi rodzice kupili Seicento Young 0,9 za całe 210000 z lakierem metalik i alarmem z przełomu 99/00. To były piękne czasy gdy się kupiło nowe auto(nie ważne jakie) to było się kimś, teraz kupisz nowe auto to mają cię za frajera bo go wydymali na utracie wartości.
benny86 - 2012-04-18, 18:09
maciek napisał/a: | To były piękne czasy gdy się kupiło nowe auto(nie ważne jakie) to było się kimś, teraz kupisz nowe auto to mają cię za frajera bo go wydymali na utracie wartości. |
Akurat opinie prowincjonalnych gawieci i zakompleksionych nierobów* spod budki z piwem nigdy mnie jakoś nie zajmowały....
*Z całym szacunkiem dla bezrobotnych realnie poszukujących pracy
maciek - 2012-04-18, 18:28
benny86 napisał/a: | Akurat opinie prowincjonalnych gawieci i zakompleksionych nierobów* spod budki z piwem nigdy mnie jakoś nie zajmowały....
*Z całym szacunkiem dla bezrobotnych realnie poszukujących pracy |
źle trafiłeś
benny86 - 2012-04-18, 18:32
maciek napisał/a: | źle trafiłeś |
To była (przynajmniej w pewnym stopniu) ironia. Podejście rodaków do zakupu nowego auta jest niestety spoecyficzne, z reguły patrzą tylko na wady (wspomniana utrata wartości, ale również koszty serwisowania w ASO, składka ubezpieczenia AC i inne). Mało kto rozpatruje taki zakup w perspektywie inwestycji (często długotrwałej inwestycji) w święty spokój, bezpieczeństwo i komfort.
matucha - 2012-04-18, 18:55
maciek napisał/a: | przecież moi rodzice kupili Seicento Young 0,9 za całe 210000 z lakierem metalik i alarmem z przełomu 99/00. To były piękne czasy gdy się kupiło nowe auto(nie ważne jakie) to było się kimś, teraz kupisz nowe auto to mają cię za frajera bo go wydymali na utracie wartości. |
Dodajesz 500zł na ABS i 1500zł na Klimę. Rezygnujemy z Metalika za 1000zł i za 22000 jest auto posiadające większość tego, co wszyscy potrzebują. Sam zastanowiłbym się nad zakupem takiego zamiast Poldka, którego obecnie kupiłem typowo jako 2gie auto w domu na dojazdy do pracy.
benny86 - 2012-04-18, 19:01
matucha napisał/a: | za 22000 jest auto posiadające większość tego, co wszyscy potrzebują |
Owszem, seicento to dość udane autko, ale ma 1 podstawową dla mnie wadę - brak 5drzwiowej wersji. Najtańszym autem które mógłbym rozważać jest Panda Classic w wersji MyLife-kosztuje realnie 28-29kzł... Trochę drogo jak na 2gie auto w domu.
Cendra - 2012-04-18, 19:02
Ja mam teraz taki dylemat, potrzebuję auto głównie na dojazdy do pracy, musi mieć klimę. Budżet około 15 tys... Jednak kusi mnie jeszcze jedno, moc :) Dlatego zamiast spoglądać na Pandy, trojaczki czy Picanto, patrzę na Yarisa T-Sport, Clio Sport i 206 S16 :) Nie wiem co wygra, serce czy rozum
maciek - 2012-04-18, 19:03
benny86 napisał/a: | Owszem, seicento to dość udane autko, ale ma 1 podstawową dla mnie wadę - brak 5drzwiowej wersji. |
3 drzwi to pikuś, ten samochód miał 2 wady słabej jakości układ elektryczny i mały bagażnik.
i 10KM więcej
matucha - 2012-04-18, 19:08
Po co 5 drzwi w 2-gim aucie?;-)
Jeśli tak, to zostaje jeszcze Tico i Matiz.
Ale ile Matiz kosztował, to nie mam pojęcia
benny86 - 2012-04-18, 19:08
maciek napisał/a: | mały bagażnik. |
bax średniej wielkości się zmieści na dachu, a na co dzień- praca, zakupy itp. bagażnik chyba wystarczy...
maciek napisał/a: | i 10KM więcej |
Kuzynka ma 1.1 i fajnie to jeżdzi, ale 900ka i 39KM faktycznie - szału nie ma...
maciek napisał/a: | słabej jakości układ elektryczny |
Jakieś wady każdy samochód ma...
maciek - 2012-04-18, 19:15
benny86 napisał/a: | maciek napisał/a: | mały bagażnik. |
bax średniej wielkości się zmieści na dachu, a na co dzień- praca, zakupy itp. bagażnik chyba wystarczy...
|
widziałeś boxa na seicento??
benny86 napisał/a: |
maciek napisał/a: | i 10KM więcej |
Kuzynka ma 1.1 i fajnie to jeżdzi, ale 900ka i 39KM faktycznie - szału nie ma... |
ale 1.1 były w tedy za 26000
benny86 napisał/a: |
maciek napisał/a: | słabej jakości układ elektryczny |
Jakieś wady każdy samochód ma... |
polska robota
ale i tak to było zajebiste auto, spędziliśmy z tym samochodem 5 najlepszych lat w moim życiu, Wakacie to była wielka podróż, wyprzedzanie - sporty ekstremalne , a fotel za kierowcą robił za bagażnik, nie było radia - jakoś się przeżyło
no i najbardziej zajebisty kolor jaki był w seicento złoty metalik
benny86 - 2012-04-18, 19:18
maciek napisał/a: | widziałeś boxa na seicento?? |
widziałem seicento z boxem - trochę dziwnie wyglądało, ale nie o wygląd chodzi... Nie, nie zrobiłem fotki.
48piotr - 2012-04-18, 19:21
Cendra napisał/a: | Nie wiem co wygra, serce czy rozum |
Bez obrazy,ale w twoim wieku powinien rozum mieć pierwszeństwo.
maciek - 2012-04-18, 19:24
Takie było to cudo
i utrata wartości była fajna kupiony za 21tys a sprzedany za 14tys, po 5 latach
monopios - 2012-04-18, 20:15
Ja posiadałem Cinquecento, podobno minimalnie większe wnętrze od Seicento i mogę powiedzieć, że dla singla lub duetu to samochód jest w porządku ale jak pojawiło się dziecię, to stał się niesamowicie małym autem.
ian - 2012-04-19, 03:42
Prawdziwie tani samochód jest dosłownie na wyciągnięcie ręki. To Dacia Sandero , która gdyby oferowana była w cenie 26.900 zł z pewnością znalazłaby znacznie więcej nabywców. Być może przy tej cenie niektórym nie przeszkadzałby nawet brak wspomagania kierownicy. Nawet dokupienie do takiego Sandero lakieru metallic i radioodtwarzacza daje cenę poniżej 30.000 zł.
Jeśli w Niemczech potrafią oferować Sandero, normalnej wielkości samochód za 6.790 euro (Panda Classic aż 9.490 euro, mikroskopijny Hyundai i10 niewyobrażalne 10.290 euro), gdzie ta cena musi wywoływać autentyczny szok u kupujących, to czemu nie w Polsce?
laisar - 2012-04-19, 12:09
ian napisał/a: | czemu nie w Polsce? |
To w ogóle jest Wielka Tajemnica: przecież dilerzy od lat jęczą, że klienci nie chcą kupować - i jak na wielkość naszego kraju sprzedaż faktycznie jest raczej dość mała. Ale... jakoś nikt z tym nic nie robi - więc może IM (producentom i sprzedawcom) wcale nie jest tak bardzo źle jak płaczą?
Bo zrozumiałe jest, że nie chcą i nie mogą sprzedawać dokładnie tych samych modeli co w bogatszych krajach, tyle że w dużo niższych cenach. Z drugiej strony, bardzo wielu naszych rodaków chciałoby dostać co najmniej dwie gwiazdki z nieba i jeszcze bon na 50% na trzecią, a i tak by krzyczeli, że drogo, się nie opłaca i w ogóle oszukaństwo... d:
Mimo wszystko jestem jednak przekonany, że produkt dobrze dobrany do specyfiki naszego kraju (cena / wyposażenie) miałby sporą szansę namieszać - i wydaje się, że taki duster może być właśnie dobrym tego przykładem.
Tylko... czy IM (producentom i sprzedawcom) faktycznie chce się wysilić? Czy ICH płacze nie są raczej rytualne, a wygrywa po prostu święty spokój, tumiwisizm i obawa przed wychylaniem się? Stagnację, wywołaną przez Wiadome Czynniki (rząd jest "be", klienci biedni a marudni), bardzo łatwo uznać przecież za "stabilizację" = "tak jest i my nic nie mogiemy, panie prezesie". A jakby w miarę równa linia na wykresiku rocznym nawet wystrzeliła w górę, to co dalej, po roku, dwóch, trzech? Jakby tak zaczęła spadać, to przecież katastrofa i porażka, bo SPADŁO, olaboga!!1!
(Nie, nie mam żadnych informacji czy dowodów - to po prostu moje obserwacje i wnioski. Być może niekoniecznie słuszne, ale dla mnie tak to właśnie wygląda, bo literalny brak poważniejszych działań z TAMTEJ strony jest po prostu zdumiewający i niepojęty...).
maciek - 2012-04-19, 19:38
http://autokult.pl/2012/0...-z-drugiej-reki
ian - 2012-04-19, 22:07
Cytat: | produkt dobrze dobrany do specyfiki naszego kraju (cena / wyposażenie) miałby sporą szansę namieszać |
To jest typowa kwadratura koła. Polak jest oszczędny i wymagający. Chce jak najwiecej za jak najmniej. Idealny samochód dla niego musiałby łączyć niską cenę (do 35 tyś. zł) z dobrym wyposażeniem (ABS, elektryka, poduszki gazowe, radioodtwarzacz, wspomaganie), nowoczesnym silnikiem i przestronnym wnętrzem. Gołego samochodu to on już raczej nie kupi, chyba, że przekona go wielkością (Sandero kontra maleństwa Hyundai i10, Panda, Picanto, Spark w podobnej cenie zwycięży, ale Sandero z ceną zbliżoną do Clio, Punto z kretesem przegra), lub niskim spalaniem.
Przykładając niemiecką miarkę do polskich realiów, to Sandero powinno być 1,39 razy tańsze od Fiata Pandy Classic kosztującego 26.990 zł, czyli jego cena w wersji podstawowej to ... 19.400 zł !! Zaczną się zapisy na samochód i powstaną komitety kolejkowe!
laisar - 2012-04-20, 01:30
[quote="ian"]Polak jest oszczędny i wymagający. Chce jak najwiecej za jak najmniej./quote]
A inni to nie? Wszyscy chcą. Natomiast różnica względem Niemca czy Francuza, to nasze dochody - a dokładniej, ich relacja do cen aut. Czyli - zapotrzebowanie na auto za 5 kE wciąż jest, tylko jakoś ofert nie ma... Może trzeba po prostu ogłosić przetarg? (;
monopios - 2012-04-20, 21:36
benny86 napisał/a: | Sprzedawca z salonu Fiata twierdzi że prowizja dealera na Punto czy Bravo nie przekracza 1,5kzł, na Pandzie jeszcze mniej. On sam za sprzedania Punto ma 100-160zł premii, |
TD Pedro napisał/a: | jest to zbliżone do prawdy... podobne info otrzymałem trzy lata wstecz w RP przy zakupie samochodu a autora tych słów darzę pełnym zaufaniem... |
Jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Jeżeli diler zarabia tak małą sumę ze sprzedaży, to za co funduje wszystkie gratisy, które daje klientowi + premia dla pracownika + wypłata dla pracownika (niezależna od sprzedaży) + koszty pracownika (np: ZUS) + przygotowanie auta do sprzedaży i pewnie dochodzi do tego jeszcze kilka czynników/osób do opłacenia. Jeżeli by tak było to nikt nie chciał by prowadzić salonu (same straty), tylko prowadzili by sam serwis.
A firm które prowadzą sam serwis danej marki jest garstka. Dlaczego
benny86 - 2012-04-20, 21:43
monopios napisał/a: | Jakoś nie chce mi się w to wierzyć. |
Chyba żle się zrozumieliśmy, kwoty premii i prowizji które podałem uwzględniają już rabaty (które obowiązują zawsze, np. wersja estiva blue and me 1.4 katalogowo kosztuje niemalże 50kzł,realnie 9-10kzł mniej)
Poza tym nie jest tajemnicą, że to serwis jest głównym żródłem dochodu... wystarczy spojrzeć na stawki za roboczogodzinę, które są dwukrotnie większe niż w przypadku naprawdę porządnego serwisu niezależnego (a miecio z podwórka to i 5razy tańszy pewnie)
TD Pedro - 2012-04-20, 21:44
monopios napisał/a: | Jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Jeżeli diler zarabia tak małą sumę ze sprzedaży... |
a może dlatego, że: monopios napisał/a: | to za co funduje wszystkie gratisy, które daje klientowi + premia dla pracownika + wypłata dla pracownika (niezależna od sprzedaży) + koszty pracownika (np: ZUS) + przygotowanie auta do sprzedaży i pewnie dochodzi do tego jeszcze kilka czynników/osób do opłacenia |
po odliczeniu w/w wymienionych przez Ciebie kosztów (gratisów, premii, wypłat, ZUS-ów... itp) pozostaje właśnie niewiele ...
monopios - 2012-04-20, 22:42
benny86 napisał/a: | Poza tym nie jest tajemnicą, że to serwis jest głównym żródłem dochodu... wystarczy spojrzeć na stawki za roboczogodzinę, które są dwukrotnie większe niż w przypadku naprawdę porządnego serwisu niezależnego (a miecio z podwórka to i 5razy tańszy pewnie) |
Przecież są serwisy firmowe bez salonu To poco zawracają sobie zad jeszcze salonem?, Skoro zysku niema, a problemów co niemiara
TD Pedro napisał/a: | po odliczeniu w/w wymienionych przez Ciebie kosztów (gratisów, premii, wypłat, ZUS-ów... itp) pozostaje właśnie niewiele ... |
I dla tego, ściągają auto z fabryki jako wystawka i po 31 grudnia, a nawet wcześniej sprzedają poniżej kosztów. A mówili, że akcji charytatywnych w biznesie niema
benny86 - 2012-04-20, 22:53
monopios napisał/a: | Przecież są serwisy firmowe bez salonu To poco zawracają sobie zad jeszcze salonem?, Skoro zysku niema, a problemów co niemiara |
Prosta, wręcz banalna przyczyna: salon to wabik na klienta. Ma przyciągnąć go do danego dealera, jak będzie zadowolony z transakcji jest bardzo wysokie prawdopodobieństwo że przyjedzie na przegląd, może zmianę opon itp. Poza tym nie napisałem nigdzie że nie zarabiają w ogóle, a jedynie że zarabiają stosunkowo niewiele. Jeśli taki Fijałkowski (dealer Opla/Chevroleta) ma codziennie do wydania 2-3 samochody, to nawet przy niewielkiej prowizji na 1 egzemplarzu ogółem "trochę" zarobi na srzedaży. Co do wspomnianego salonu Fiata mają też przy okazji inne biznesy (zakładają lpg,komis z używanymi,stacja kontroli pojazdów, pośrednictwo finansowe i ubezpieczeniowe).
monopios napisał/a: | Skoro zysku niema |
Kto i gdzie coś takiego napisał? Masz jakieś dane/informacje na poparcie takiej tezy?
Skoro wielu twierdzi, ze prowadzenie ASO to taki złoty biznes zawsze mam jedną odpowiedż - zmień profesję. Wydaj kilka baniek na ziemię i salon, zorganizuj i opłać personel+szkolenie dla niego, opłać licencję importerowi za autoryzację, wyposaż serwis, bierz odpowiedzialność za jego pracę. Potem to już tylko same zyski, nieprawdaż?
monopios - 2012-04-20, 23:03
benny86 napisał/a: | Wydaj kilka baniek na ziemię i salon, zorganizuj i opłać personel+szkolenie dla niego, opłać licencję importerowi za autoryzację, wyposaż serwis, bierz odpowiedzialność za jego pracę. |
I dlatego co piszesz, bardziej mnie skłania za tym.
monopios napisał/a: | że marża oscyluje w granicach 30%, więc diler ma spore możliwości |
zdzisiu27 - 2012-04-21, 10:12
warto przypomnieć, że samochody są drogie z kilku innych powodów:
+ 23% VAT (to jest prawie 1/4 ceny samochodu!!!!)
+ inne opłaty za auta z większymi silnikami
+ spore koszty prowadzenia firmy w Polsce
... za ten cały socjalizm się po prostu płaci :(
no i nasza siła nabywcza jest niestety zbyt mała w stosunku do cen samochodów, dlatego ciągle dla nas to jest dobro luksusowe.
I dlatego nowy samochód klasy B typu Sandero czy Clio to ciągle auto rodzinne... chociaż powoli się zmienia, ale powoli... a to kryzys, a to coś... :(
monopios - 2012-04-21, 14:10
Więc koszty producenta + zarobek jego, to 2/3 ceny, ciekawe czy można by było kupić auto prosto z fabryki, pomijając dilera np: zbiera się kilka osób przez neta i zamawiają u producenta ?
chriskb - 2012-04-21, 16:23
monopios napisał/a: | ciekawe czy można by było kupić auto prosto z fabryki |
Już tak kiedyś było, trzeba było mieć tylko talon
benny86 - 2012-04-21, 18:57
Cytat: | ciekawe czy można by było kupić auto prosto z fabryki |
Prosto z fabryki to nie wiem, ale chevrolety można kupić bezpośrednio od Polskiego importera. Jak będziesz chętny musisz jeszcze "tylko" skrzyknąć 149 równie chętnych chłopa
maciek - 2012-04-21, 19:03
Oj tam zbieżny 150 osób zróbmy spółkę czy stowarzyszenie(?) i ogłośmy przetarg
|
|