DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Technika jazdy - 300 nowych fotoradarów na drogach od sierpnia 2012

ian - 2012-06-28, 22:48
Temat postu: 300 nowych fotoradarów na drogach od sierpnia 2012
Ku przestrodze wszystkim kierowcom, nie tylko tym daciowym ;-) Szczególna rozwaga zalecana przy powrotach z wakacyjnych urlopów:

"W połowie sierpnia przy polskich drogach zacznie się montaż 300 nowych urządzeń robiących zdjęcia kierowcom. Dziurawy do tej pory system może stać się skuteczny. I mocno uderzy nas po kieszeni. Także dlatego, że Główny Inspektorat Transportu Drogowego na przełomie 2012 i 2013 r. planuje uruchomienie nowego systemu informatycznego obsługującego sieć fotoradarów."

http://serwisy.gazetapraw...laci_kazdy.html

48piotr - 2012-06-29, 08:31

ian napisał/a:
300 nowych urządzeń robiących zdjęcia kierowcom.

Nareszcie!!Cudowny sukces!! :mrgreen: :mrgreen:

Piotrek721015 - 2012-06-29, 09:40

Żeby się tylko nie okazało, że eksploatacja i utrzymanie tych 300 fotoradarów nie kosztowało więcej niż pieniądze pozyskane z mandatów. :-|
czaju - 2012-06-29, 11:39

Cytat:
Żeby się tylko nie okazało, że eksploatacja i utrzymanie tych 300 fotoradarów nie kosztowało więcej niż pieniądze pozyskane z mandatów.


Oj nie będzie, o to bym się nie martwił. ITD znajdzie takie miejsca, gdzie zyskowność będzie taka, że 90% klientów zorientuje się że jest tam jakieś ograniczenie dopiero po flashu...

DrOzda - 2012-06-29, 12:11

Fotoradary niewiele pomagają na miszczów z CB i wykrywaczami ...
Odcinkowy pomiar prędkości załatwiłby problem w rok , gdyby tylko bezwzględnie egzekwowano odstrzał przy przekroczeniu limitu ...

bebe - 2012-06-29, 12:31

czaju napisał/a:
ITD znajdzie takie miejsca, gdzie zyskowność będzie taka, że 90% klientów zorientuje się że jest tam jakieś ograniczenie dopiero po flashu...

A co, ślepi są? Może czas oddać prawo jazdy? :>

benny86 - 2012-06-29, 14:25

No i super, w 100% popieram, i mówię to jako klient fotoradaru na dK 81 sprzed 2 miesięcy;) W moich okolicach fotoradary są w bardzo sensownych miejscach (okolice skrzyżowań, przejść dla pieszych, nieformalne "czarne punkty"). Zauważyłem też, że żaden ze znanych mi fotoradarów nie rejestruje drobnych przekroczeń, uderzają naprawdę w piratów.
monopios - 2012-06-29, 14:50

Piotrek721015 napisał/a:
Żeby się tylko nie okazało, że eksploatacja i utrzymanie tych 300 fotoradarów nie kosztowało więcej niż pieniądze pozyskane z mandatów. :-|

Przecież te fotopstryki montują dla bezpieczeństwa (bezcenne), a przypadkowa kasa jaka płynie z tego dobrodziejstwa, to tylko miły dodatek dla państwa/gminy. :->

jjmalin - 2012-06-29, 18:42

Wg mnie skoro nic innego nie pomaga na naszych kierowców to trudno ... Co zrobić
aksel - 2012-06-29, 21:41

odkąd przesiadłem się z 110KM w 1.9 TDI w Toledo na 100KM w 1.6 w Dusterze to żaden radar mi nie straszny :lol:
krakry1 - 2012-06-30, 07:55

Huuuuurrrra więcej fotoradarów. Proponuję domalować jeszcze wszędzie podwójne ciągłe i oczywiście wstawić znaki ograniczenia do 50km/h. Wtedy to będzie bezpiecznie. :evil:
48piotr - 2012-06-30, 11:34

krakry1 napisał/a:
Wtedy to będzie bezpiecznie.

A autostrady otwierać ze śmiglowca! :mrgreen:

48piotr - 2012-07-16, 08:55

Ja proponuję 600-za generalisimusa!
http://motoryzacja.interi...radarow,1822263

Marek1603 - 2012-07-16, 11:11

No to macie już mapkę gdzie staną.

http://moto.wp.pl/kat,551...,wiadomosc.html

monopios - 2012-07-16, 22:52

Spore tego będzie na niektórych drogach, na DK 1 + 22 nowe fotopstryki, na DK 8 + 28 fotopstryków. Ciekawe czy będą w rozsądnych miejscach tzn. poprawiały bezpieczeństwo, a nie ustawione na nabijaniu sakiewki rządowej.
benny86 - 2012-07-16, 22:57

Konkretnych lokalizacji nie widzę, ale podejrzewam że będą postawione na ograniczeniach prędkości w obrębie skrzyżowań, przejść dla pieszych itp.
Marek1603 - 2012-07-17, 05:14

Będą wykorzystane między innymi istniejące puste maszty.
kapelusznik - 2012-07-17, 08:23

Marek1603 napisał/a:
Będą wykorzystane między innymi istniejące puste maszty.

to nie ulega wątpliwości, bo mają być zamontowane np
- DK 92 - Bytyń i Podrzewie
- DK 3 - Skwierzyna, Trzebiszewo, Deszczno
- tam już od lat stoją "fotoradary" ;-)

krakry1 - 2012-07-17, 11:52

monopios napisał/a:
... Ciekawe czy będą w rozsądnych miejscach tzn. poprawiały bezpieczeństwo, a nie ustawione na nabijaniu sakiewki rządowej.
Będą w rozsądnych miejscach - czytaj takich, aby nabijały wspomnianą sakwę. :evil:
bebe - 2012-07-17, 21:50

Jeśli ktoś jest na tyle ślepy, żeby nie zauważyć znaku informującego o fotoradarze lub na tyle głupi, żeby mimo to nie zwolnić, to fotoradary powinny nie tyle robić zdjęcia, co strzelać ostrą amunicją. :>

Parę dni temu przejechałem na raz ~700 km po polskich drogach, z nieodłącznym festiwalem głupoty w wykonaniu polskich kierowców. :/ Uważam, że za wykroczenia drogowe kary powinny być 10 razy takie jak obecne, plus zabieranie samochodów, plus strzelenie mokrym prąciem po plecach, żeby jeden debil z drugim zapamiętał. :Z

laisar - 2012-07-17, 23:28

bebe napisał/a:
Uważam, że za wykroczenia drogowe kary powinny być 10 razy takie jak obecne

Ba, po gorszym dniu to czuję się nawet przekonany do powszechnego odcinkowego pomiaru prędkości :roll:

Ale muszę przyznać, że wydaje mi się, że odnoszę wrażenie, że chyba wygląda na to, że ostatnio jest jakby tyci-tyci troszeczkę lepiej, niż w najgorszych czasach jakie pamiętam.

Aczkolwiek d: może to być efekt procesu odwrotnego - że zdarzają się czasami aż tak wybitnie debilne przypadki, których wcześniej się nie widywało, że może reszta zwyczajnej codziennej głupoty przy tym blednie...


Ad rem: bez kozery powiem - nawet pińcet. Gesundheit!

krakry1 - 2012-07-18, 13:49

bebe napisał/a:
... Uważam, że za wykroczenia drogowe kary powinny być 10 razy takie jak obecne, plus zabieranie samochodów, plus strzelenie mokrym prąciem po plecach, żeby jeden debil z drugim zapamiętał.
Proponuję jeszcze:
1. Dyby.
2. Łamanie kołem.
3. Poćwiartowanie.
4. Miażdżenie jader (lub jajników)
... i jeszcze kilka podobnych. :-(

A gdy już połowa kierowców, będzie okaleczona, lub martwa - bezpieczeństwo wzrośnie niewspółmiernie. :evil:

TD Pedro - 2012-07-18, 15:17

krakry1 napisał/a:
A gdy już połowa kierowców, będzie okaleczona, lub martwa - bezpieczeństwo wzrośnie niewspółmiernie

ironicznie to brzmi... ale skoro dotychczasowe metody są mało skuteczne (a są) to co, nic nie robić?

krakry1 - 2012-07-18, 16:28

Co robić? Przede wszystkim dawać gówniarstwu prawa jazdy czasowe. Załapany na przekroczeniu szybkości, na takim prawie jazdy - powinien mieć szanse otrzymać następne (po zdanym egzaminie) za np. rok. Potem znowu czasowe itd. do powiedzmy 30 roku życia.
chriskb - 2012-07-18, 17:05

Kiedyś był "zielony liść", ale mnie się podoba tabliczka "P" - professional driver. Młodzi kierowcy do 25-tego roku życia powinni tak mieć oznaczone auta. Są kraje, gdzie taka zasada obowiązuje i jest tam zdecydowanie mniej wypadków śmiertelnych.
BLACHA_997 - 2012-07-18, 17:16

krakry1 napisał/a:
Przede wszystkim dawać gówniarstwu prawa jazdy czasowe. Załapany na przekroczeniu szybkości, na takim prawie jazdy - powinien mieć szanse otrzymać następne (po zdanym egzaminie) za np. rok. Potem znowu czasowe itd. do powiedzmy 30 roku życia.


Idea słuszna pod jednym jednakże warunkiem, że wychowamy sobie społeczeństwo, które będzie szanowało ustanowione prawo - czyt. nawet jeśli nie "udało się" takiemu delikwentowi uszanować przepisów RD, będzie respektował zakaz organu zabraniający mu jazdy. Obecnie niestety z tym jest problem gdyż ludzie nic nie robią sobie z zakazów (jazdy, stadionowy itp.), a wręcz jest to czymś normalnym w środowisku - tacy ludzie są cool - zwłaszcza, że w naszym społeczeństwie jest ogólne przyzwolenie na tego typu zachowania - co w zachodniej kulturze jest nie do pomyślenia. Ponadto sankcja za jazdę bez upewnień jest na tyle mała, że "opłaca się" jeździć bez nich - vide statystyka recydywistów pijaków za kółkiem.
Jeśli chodzi o fotoradary to według mnie, obecnie spełniają one jedynie rolę maszynki do robienia pieniędzy. Ustawianie ich np. na drogach ekspresowych jest totalnym nieporozumieniem. W myśl tej idei jeśli w pobliżu jest miejsce niebezpieczne (najczęściej dotyczy to przejść dla pieszych czy skrzyżowań) prościej (w imię dbania o bezpieczeństwo RD) jest postawić znak z ograniczeniem prędkości, a zaraz za nim fotoradar (czysty zysk) niż wybudować kładkę dla pieszych czy dwupoziomowe skrzyżowanie. Chyba nie tędzy droga - zwłaszcza, że jak czytałem wczoraj w "onecie" badania wykazały, że zamontowanie fotoradarów w dwóch województwach gdzie jest ich najwięcej (mazowieckie, śląskie) wcale nie przyczyniło się do spadku zdarzeń drogowych, a wręcz przeciwnie.
Niestety, przyjdzie nam poruszać się drogami ekspresowymi w żółwim tempie. :-(

krakry1 - 2012-07-18, 17:31

Popieram kol BLACHA_997, odnośnie stanowionych ograniczeń i fotoradarów. To nabijanie kasy sir Vincentowi Marii Rostowskiemu (i każdemu innemu na jego stołku). Wg. naszych posłów i władz prawdziwe bezpieczeństwo zapewnia schemat:

: podwójna ciągła - ograniczenie do 50km/h - fotoradar (mandat) - suszarka w krzakach (mandat) >
> podwójna ciągła - ograniczenie do 50km/h - fotoradar (mandat) - suszarka w krzakach (mandat) > itd. itd. :evil:

P.S.
I po wała budować kładki dla pieszych, czy bezkolizyjne skrzyżowania, jak one nic nie dają (mandatów - kasy).

kapelusznik - 2012-07-18, 17:43

BLACHA_997 napisał/a:
kładkę dla pieszych czy dwupoziomowe skrzyżowanie

nie tędy droga - miasta są dla ludzi nie dla samochodów

powinno się likwidować wszystkie niepotrzebne kładki, tunele dla pieszych oraz autostrady z dwupoziomowymi skrzyżowaniami w miastach

BLACHA_997 - 2012-07-18, 17:55

kapelusznik napisał/a:
BLACHA_997 napisał/a:
kładkę dla pieszych czy dwupoziomowe skrzyżowanie

nie tędy droga - miasta są dla ludzi nie dla samochodów

powinno się likwidować wszystkie niepotrzebne kładki, tunele dla pieszych oraz autostrady z dwupoziomowymi skrzyżowaniami w miastach


Czy to jest ironia? Czy Kolega tak na poważnie - bo nie wiem? :shock: :shock: :shock:

krakry1 - 2012-07-18, 17:55

kapelusznik napisał/a:
... nie tędy droga - miasta są dla ludzi nie dla samochodów ...
Zgadza się - tylko kierowca ma pancerz, a pieszy nie.
BLACHA_997 - 2012-07-18, 18:00

krakry1 napisał/a:
kapelusznik napisał/a:
... nie tędy droga - miasta są dla ludzi nie dla samochodów ...
Zgadza się - tylko kierowca ma pancerz, a pieszy nie.


Ale o ile się nie mylę w terenie zabudowanym max prędkość to 50km/h, a moja wypowiedź dotyczy przede wszystkim dróg ekspresowych i poza terenem zabudowanym.

benny86 - 2012-07-18, 18:02

kapelusznik napisał/a:
powinno się likwidować wszystkie niepotrzebne kładki, tunele dla pieszych oraz autostrady z dwupoziomowymi skrzyżowaniami w miastach

no to w obrębie katowic budujmy na nowa autostradę, bo przechodzi ona niemalże przez centrum miasta :mrgreen:

Co do fotoradarów - nic się nie zmieniło, przeszkadzają one osobom które dorabiają teorię do zapierdalania wszędzie i zawsze i to jest po prostu żałosne (popełnianie wykroczeń - cacy, ponoszenie odpowiedzialności - be?)

krakry1 napisał/a:
Załapany na przekroczeniu szybkości, na takim prawie jazdy - powinien mieć szanse otrzymać następne (po zdanym egzaminie) za np. rok. Potem znowu czasowe itd. do powiedzmy 30 roku życia

To niczego nie rozwiązuje, jak dla mnie obecne sankcje są wystarczająco dotkliwe, kwestia tylko jaki procent wykroczeń (przestępstw) zostaje wykryta. Uwarunkowanie wymiaru kary do wieku to wierutna bzdura - pijane ścierwo które mnie omal nie zabiło miało ponad 60 lat i około 40 lat posiadało prawo jazdy, a prowadzenia po pijaku dopuściło się w warunkach recydywy.

kapelusznik - 2012-07-18, 18:09

Cytat:
Czy to jest ironia? Czy Kolega tak na poważnie - bo nie wiem?

oczywiście że nie żartuję

powinno się wyprowadzać ruch z miast i promować komunikację miejską

krakry1 - 2012-07-18, 18:40

... proponuję również hulajnogi. :-)
krakry1 - 2012-07-18, 18:47

benny86 napisał/a:

krakry1 napisał/a:
Załapany na przekroczeniu szybkości, na takim prawie jazdy - powinien mieć szanse otrzymać następne (po zdanym egzaminie) za np. rok. Potem znowu czasowe itd. do powiedzmy 30 roku życia

To niczego nie rozwiązuje, jak dla mnie obecne sankcje są wystarczająco dotkliwe, kwestia tylko jaki procent wykroczeń (przestępstw) zostaje wykryta. Uwarunkowanie wymiaru kary do wieku to wierutna bzdura - pijane ścierwo które mnie omal nie zabiło miało ponad 60 lat i około 40 lat posiadało prawo jazdy, a prowadzenia po pijaku dopuściło się w warunkach recydywy.
Kolego Benny wiem, że jeszcze nie dobiłeś do 30-tki ... ale nie przejmuj się prawo nie działa wstecz. :lol:
Co do pijanych za kierownicą, tych znajdziemy w każdym przedziale wiekowym. Ale kozaków czy po trzeźwemu, czy po pijaku wśród najmłodszych jest najwięcej, czy to się komuś podoba czy nie.

benny86 - 2012-07-18, 18:55

krakry1 napisał/a:
Kolego Benny wiem, że jeszcze nie dobiłeś do 30-tki ... ale nie przejmuj się prawo nie działa wstecz.

Śmieszny argument, wyobraź sobie że nie każdy kieruje się własnym, jednostkowym interesem. Jeśli mowa o wieku i jego wpływie na styl prowadzenia pojazdu to ja proponuję ustawowy obowiązek leczenia kryzysu wieku średniego - te schorzenie powoduje wiele zagrożeń na różnych płaszczyznach życia, nie tylko w ruchu drogowym.

krakry1 napisał/a:
Ale kozaków czy po trzeźwemu, czy po pijaku wśród najmłodszych jest najwięcej, czy to się komuś podoba czy nie.

Super. Teraz jeszcze uwzględnijmy jaki % populacji w danym wieku posiada prawo jazdy, a wśród tych którzy posiadają ów uprawnienia - jaki przebieg roczny pokonują? Mam na myśli konretne dane, a nie autorytarne stwierdzenia...

Osobnym, dość specyficznym dla niektórych postępowaniem jest coś co nazwałbym pseudo-legislacyjne zapędy. Są osoby, które zawsze i w każdej dziedzinie wiedzą, jak należy skonstruować szeroko rozumiane prawo - oczywiście szczególnym "talentem" matka natura obdarzyła ich w zakresie ustalanie wszelkich kar i obostrzeń. Pytam zatem: jakiego rodzaju kwalifikację posiadają ów osoby do ustalania przepisów? Wykształcenia?Doświadczenie zawodowe? Czy może populistyczne zapędy, leczenie własnych kompleksów i syndrom "profesorski"?

BLACHA_997 - 2012-07-18, 19:17

krakry1 napisał/a:
benny86 napisał/a:

krakry1 napisał/a:
Załapany na przekroczeniu szybkości, na takim prawie jazdy - powinien mieć szanse otrzymać następne (po zdanym egzaminie) za np. rok. Potem znowu czasowe itd. do powiedzmy 30 roku życia

To niczego nie rozwiązuje, jak dla mnie obecne sankcje są wystarczająco dotkliwe, kwestia tylko jaki procent wykroczeń (przestępstw) zostaje wykryta. Uwarunkowanie wymiaru kary do wieku to wierutna bzdura - pijane ścierwo które mnie omal nie zabiło miało ponad 60 lat i około 40 lat posiadało prawo jazdy, a prowadzenia po pijaku dopuściło się w warunkach recydywy.
Kolego Benny wiem, że jeszcze nie dobiłeś do 30-tki ... ale nie przejmuj się prawo nie działa wstecz. :lol:
Co do pijanych za kierownicą, tych znajdziemy w każdym przedziale wiekowym. Ale kozaków czy po trzeźwemu, czy po pijaku wśród najmłodszych jest najwięcej, czy to się komuś podoba czy nie.


Sorki, ale nie o wiek mi chodziło, a o poczucie odpowiedzialności za siebie i praworządności większości (niestety) mieszkańców naszego kraju. Mówię o ogólnie pojętym przyzwoleniu społecznym na drwiny z przepisów prawa i ich łamanie (oczywiście do czasu kiedy ich łamanie nie godzi w nasz indywidualny interes). Przykład: co zrobisz gdy dowiesz się, że ktoś ma zabrane prawko i dalej jeździ samochodem? Nie pomylę się chyba twierdząc, że 90% z nas NIC nie zrobi!! To jeśli chodzi o zabieranie prawka i inne sankcje.
Wyprowadzenie komunikacji poza miasta - tak oczywiście jestem za - jednak u nas, jeśli nawet to zostaje zrealizowane, vide obwodnice - tam własnie ustawia się fotoradary. Czy widziałeś fotoradar na Marszałkowskiej w Wawie ? Nie gdyż nie zarobiłby na siebie. Kol. krakry1 pisze cyt: "Zgadza się - tylko kierowca ma pancerz, a pieszy nie.". Prawda! Dlatego też w celu uchronienia pieszego od ew. następstw zdarzeń drogowych winno się, w imię dobrze pojętej ochrony jego zdrowia i życia, spowodować by drogi takich uczestników ruchu nie krzyżowały się - stąd kładki czy przejścia dla pieszych uważam za najlepsze rozwiązanie.

krakry1 - 2012-07-18, 19:19

benny86 napisał/a:
... to ja proponuję ustawowy obowiązek leczenia kryzysu wieku średniego - te schorzenie powoduje wiele zagrożeń na różnych płaszczyznach życia, nie tylko w ruchu drogowym.
No właśnie - wykup zatem dodatkowe ubezpieczenie, by mieć w przyszłości kasę na leczenie tego schorzenia. :mrgreen:


benny86 napisał/a:
... jeszcze uwzględnijmy jaki % populacji w danym wieku posiada prawo jazdy ... jaki przebieg roczny pokonują
Roczny przebieg jest nieistotny - istotny jest:
-przebieg z dyskotek i innych ubawów po pijaku;
-przebieg w trakcie szpanowania przed kuplami i dziewczynami;
-przebieg bez braku wyobraźni (tę nabywa się jednak dopiero wraz z opisanym powyżej schorzeniem).

benny86 napisał/a:
Pytam zatem: jakiego rodzaju kwalifikację posiadają ów osoby do ustalania przepisów? Wykształcenia?Doświadczenie zawodowe? Czy może populistyczne zapędy, leczenie własnych kompleksów i syndrom "profesorski"?
To podziel się z nami informacją, jakie są Twoje kompleksy i jakie zapędy populistyczne przejawiasz?
benny86 - 2012-07-18, 19:25

krakry1 napisał/a:
No właśnie - wykup zatem dodatkowe ubezpieczenie, by mieć w przyszłości kasę na leczenie tego schorzenia

Ja mam jeszcze czas odłożyć kasę :mrgreen: No i nie zapominajmy o obowiązkowych badaniach kierowców w pewnym wieku, tak po 50tce może 8-)

krakry1 napisał/a:
Roczny przebieg jest nieistotny - istotny jest:

wierutna bzdura. Każdy pokonany kilometr więcej to "szansa" na spowodowanie kolizji.

krakry1 napisał/a:
To podziel się z nami informacją, jakie są Twoje kompleksy i jakie zapędy populistyczne przejawiasz?

Nie potrafię dyskutować na tym poziomie, bo nie potrafię tak nisko upaść.

BLACHA_997 napisał/a:
Przykład: co zrobisz gdy dowiesz się, że ktoś ma zabrane prawko i dalej jeździ samochodem?

Tam, jestem anormalny i donosicielem, ale powiadomię stosowne organy. Oczywiście nie mówię o sytuacjach "awaryjnych" gdy np. ktoś wiezie osobę ranną do szpitala.

TD Pedro - 2012-07-18, 19:25

BLACHA_997 napisał/a:
Czy widziałeś fotoradar na Marszałkowskiej w Wawie ? Nie gdyż nie zarobiłby na siebie

to zależy w jakich godzinach ale moim zdaniem to zarobiłby i to na pewno sporo...

krakry1 - 2012-07-18, 19:29

benny86 napisał/a:
Nie potrafię dyskutować na tym poziomie, bo nie potrafię tak nisko upaść.
Bardzo się cieszę z tego powodu i zarazem przypominam, że to Ty zaczynasz tego typu wycieczki osobiste, nie mające żadnego związku z tym tematem.
benny86 - 2012-07-18, 19:30

krakry1 napisał/a:
to Ty zaczynasz tego typu wycieczki osobiste,

Uderz w stół, a nożyce się odezwą? Jeśli tak to mea culpa, mea maxima culpa...

BLACHA_997 - 2012-07-18, 19:38

benny86 napisał/a:
Tam, jestem anormalny i donosicielem, ale powiadomię stosowne organy. Oczywiście nie mówię o sytuacjach "awaryjnych" gdy np. ktoś wiezie osobę ranną do szpitala.


No to mieścisz się w tych 10% - Gratuluję -oby więcej takich osób!!

TD Pedro napisał/a:
to zależy w jakich godzinach ale moim zdaniem to zarobiłby i to na pewno sporo...


Tak - zależy w jakich godzinach, ale weź pod uwagę, że natężenie ruchu po godz 22 jest kilkanaście (a może nawet kilkadziesiąt) razy mniejsze. Miałem przyjemność jeździć nocą po Wawie parę razy i w nocy to inna bajka.

laisar - 2012-07-18, 19:39

BLACHA_997 napisał/a:
spowodować by drogi takich uczestników ruchu nie krzyżowały się

Niestety, nie jest tak lekko - kładki czy przejścia podziemne dla pieszych są dla nich bardzo uciążliwe, wiadukty powodują znaczne zwiększenie hałasu w okolicy, a tunele dla samochodów są niebezpieczne i kosmicznie drogie. Nie da się wszystkiego dobrze pogodzić... Owszem, mieszkając w mieście trzeba się liczyć z pewnymi niedogodnościami, ale akurat kładki, wiadukty itp wynalazki nie rozkładają tych niedogodności równomiernie dla wszystkich użytkowników, tylko bardzo, bardzo faworyzują ruch samochodowy. W długiej perspektywie i tak to nic zresztą nie daje - wystarczy spojrzeć na duże, teoretycznie bardzo dobrze obudowane drogami miast amerykańskie. Całego ruchu rzecz jasna raczej nigdy nie uda się całkowicie wyeliminować, ale nie ma innej sposobu, jak transport publiczny, a w centrum miast zadbanie przede wszystkim o pieszych. Miasta, gdzie piesi nie mogą się swobodnie i wygodnie poruszać - a kładki i przejścia podziemne tego nie zapewniają - są po prostu martwe...

Faktem jest natomiast, że u nas jest jeszcze wiele miejsc, gdzie takie rozwiązania faktycznie miałyby sens - na pewno nie jest to jednak metoda idealna, możliwa i warta popierania zawsze i wszędzie.

BLACHA_997 - 2012-07-18, 19:48

laisar napisał/a:
Niestety, nie jest tak lekko - kładki czy przejścia podziemne dla pieszych są dla nich bardzo uciążliwe, wiadukty powodują znaczne zwiększenie hałasu w okolicy, a tunele dla samochodów są niebezpieczne i kosmicznie drogie. Nie da się wszystkiego dobrze pogodzić... Owszem, mieszkając w mieście trzeba się liczyć z pewnymi niedogodnościami, ale akurat kładki, wiadukty itp wynalazki nie rozkładają tych niedogodności równomiernie dla wszystkich użytkowników, tylko bardzo, bardzo faworyzują ruch samochodowy. W długiej perspektywie i tak to nic zresztą nie daje - wystarczy spojrzeć na duże, teoretycznie bardzo dobrze obudowane drogami miast amerykańskie. Całego ruchu rzecz jasna raczej nigdy nie uda się całkowicie wyeliminować, ale nie ma innej sposobu, jak transport publiczny, a w centrum miast zadbanie przede wszystkim o pieszych. Miasta, gdzie piesi nie mogą się swobodnie i wygodnie poruszać - a kładki i przejścia podziemne tego nie zapewniają - są po prostu martwe...

Faktem jest natomiast, że u nas jest jeszcze wiele miejsc, gdzie takie rozwiązania faktycznie miałyby sens - na pewno nie jest to jednak metoda idealna, możliwa i warta popierania zawsze i wszędzie.


Zgoda - nie twierdzę, że są rozwiązania idealne. Nie twierdzę także, że nie ma szaleńców drogowych w centrum miast, i tam właśnie widzę pole do popisu dla fotoradarów gdyż zdecydowana większość kierujących zdaje sobie sprawę z zagrożenia ze strony pieszych czy rowerzystów, a Ci którzy tego nie uznają płacą. Pomyłką jest jednak umieszczanie fotoradarów na trasach szybkiego ruchu - tam pieszy powinien być zabezpieczony urządzeniami technicznymi.

laisar - 2012-07-18, 20:07

BLACHA_997 napisał/a:
Pomyłką jest jednak umieszczanie fotoradarów na trasach szybkiego ruchu - tam pieszy powinien być zabezpieczony urządzeniami technicznymi.

I jest - na autostradach i ekspresówkach, prawda? (Przynajmniej na nowych i tych starych, które są obecnie modernizowane, jak np "gierkówka"). Jednak pozostałe drogi nie są "szybkiego ruchu" - i tam póki co FR pozostaje metodą najszybszą, nawet jeśli rzeczywiście bardzo ułomną.

krakry1 - 2012-07-18, 20:59

Panowie najlepszym zabezpieczeniem dla wszystkich będą ... ceny paliwa po 10 zł/litr. :evil:
monopios - 2012-07-19, 00:00

krakry1 napisał/a:
Przede wszystkim dawać gówniarstwu prawa jazdy czasowe. Załapany na przekroczeniu szybkości, na takim prawie jazdy - powinien mieć szanse otrzymać następne (po zdanym egzaminie) za np. rok. Potem znowu czasowe itd. do powiedzmy 30 roku życia.

Taaak, wszystko fajnie tylko co zrobisz z tymi, którzy zdają egzamin i otrzymają prawko, a później leży w szufladzie i raz na pół roku taki delikwent wyjedzie na drogę z mokrymi rękoma na kierownicy, bo już nie pamięta czego go uczyli.
chriskb napisał/a:
Kiedyś był "zielony liść", ale mnie się podoba tabliczka "P" - professional driver. Młodzi kierowcy do 25-tego roku życia powinni tak mieć oznaczone auta. Są kraje, gdzie taka zasada obowiązuje i jest tam zdecydowanie mniej wypadków śmiertelnych.

A ja bym wprowadził system szwajcarski i holenderski tzn. system szwajcarski - mandaty dostosowane do zarobku, czyli procentowo, zarabiasz np: 20 000 rocznie mandacik za przekroczenie prędkości 500, zarabiasz 200 000 mandacik za ten sam czyn 5000. Wtedy paru nadzianych kierowców by się zastanowiło na tym co robią.
System holenderski - przy podwójnym przekroczeniu danego ograniczenia, policja ma prawo zarekwirować samochód. Przykład: pewien młodzieniec w Holandii jechał na 70/160 km/h, policja zarekwirowała auto, a tym autem było Bugatti Veyron warte ok. 1 000 000 €. A to musiało boleć.
BLACHA_997 napisał/a:
statystyka recydywistów pijaków za kółkiem.

Na pijaków niema rady, dopóki będą tak łagodnie traktowani - kary w zawiasach.
Według mnie, to ogólnie kara to powinna być karą, a nie wakacje i sielanka. Jest winny idzie do pudła, a w pudle powinny być gołe ściany, łóżko, kibel i umywalka i 1000 kcal dziennie. Jeżeli chciał by polepszyć swoją sytuację, to do pracy. Oczywiście odpowiednio dostosowana do przestępstwa jakie popełnił i po tak ciężkiej harówce, zwiększyła by mu się racja dzienna wyżywienia, a przy dobrej pracy i sprawowaniu mógłby otrzymać ewentualnie jakieś radio, TV i jakieś tam dodatki.
BLACHA_997 napisał/a:
Ponadto sankcja za jazdę bez upewnień jest na tyle mała, że "opłaca się" jeździć bez nich

Fakt, jest mała. Ale osoby, które jeżdżą bez prawka (oczywiście mowa o trzeźwych), jeżdżą bardziej bezpiecznie niż te co mają prawko, bo takie osoby wiedzą, że jak coś z chrzanią, to do ewentualnej kary muszą dopisać +500 zł, auto na parking. Mówię bo znam osoby, które kiedyś ten proceder praktykowały, z resztą sam też korzystałem ponad dekadę temu z takiego transportu.
krakry1 napisał/a:
benny86 napisał/a:
... jeszcze uwzględnijmy jaki % populacji w danym wieku posiada prawo jazdy ... jaki przebieg roczny pokonują
Roczny przebieg jest nieistotny

krakry1 - oczywiście, że ilość kilometrów jest istotna, bo dzięki temu zdobywasz doświadczenie i możliwość odpowiedniej reakcji w ekstremalnej sytuacji.
benny86 napisał/a:
wierutna bzdura. Każdy pokonany kilometr więcej to "szansa" na spowodowanie kolizji

Pesymista, pomyśl jw., każdy pokonany kilometr to doświadczenie, które może Ci życie uratować.
laisar napisał/a:
BLACHA_997 napisał/a:
Pomyłką jest jednak umieszczanie fotoradarów na trasach szybkiego ruchu - tam pieszy powinien być zabezpieczony urządzeniami technicznymi.

I jest - na autostradach i ekspresówkach, prawda? (Przynajmniej na nowych i tych starych, które są obecnie modernizowane, jak np "gierkówka"). Jednak pozostałe drogi nie są "szybkiego ruchu" - i tam póki co FR pozostaje metodą najszybszą, nawet jeśli rzeczywiście bardzo ułomną.

laisar uwierz mi "gierkówka" jeszcze długo nie będzie bezpieczna.

laisar - 2012-07-19, 01:06

monopios napisał/a:
"gierkówka" jeszcze długo nie będzie bezpieczna

Kawałek od Mszczonowa do A1 koło Piotrkowa będzie po trwającej obecnej przebudowie w niemal full-wypas-standardzie współczesnej ekspresówki: węzły bezkolizyjne, kładki dla ludzi i zwierząt, siatka wzdłuż drogi - a to prawie połowa całej trasy.

Odcinek Piotrków-Częstochowa faktycznie jeszcze dość długo będzie czekał na przebudowę /:

Piotrek721015 - 2012-07-19, 05:08

Też uważam, że FR to nie jest kompleksowe rozwiązanie problemu bezpieczeństwa na drogach, jak też budowa kładek, czy przejść podziemnych dla pieszych. Te wszystkie działania razem mogą dać wymierny efekt. Ale budowa obwodnic, wyprowadzenie ruchu z dużych miast, oraz z małych wiosek, bo w otoczeniu takich mieszkam na pewno podniosło by stan bezpieczeństwa, zwłaszcza pieszych. Drogi są prowadzone "od kościoła" "do kościoła". Po starych traktach. Przejazd drogą krajową przez wioskę, tu FR i dalej do następnej wioski. Wyprowadzenie ruchu z takich miejsc spowodowało by poprawienie płynności ruchu, zmniejszyło by hałas w i zagrożenie pieszych w takich miejscach. Radar to tylko maszynka do robienia kasy w takim miejscu bo każdy MUSI przejechać koło niego, choć żadnej sprawy w danej wsi nie ma. Podobnie Wa-wa. Brak obwodnicy i przez samo miasto muszę przejechać, stwarzać zagrożenie dla siebie i innych użytkowników drogi, choć żadnej potrzeby wjazdu do miasta nie mam.
TD Pedro - 2012-07-19, 09:19

monopios napisał/a:
tzn. system szwajcarski - mandaty dostosowane do zarobku, czyli procentowo, zarabiasz np: 20 000 rocznie mandacik za przekroczenie prędkości 500, zarabiasz 200 000 mandacik za ten sam czyn 5000. Wtedy paru nadzianych kierowców by się zastanowiło na tym co robią.

jest to jakaś metoda ale niestety niedoskonała, bo duży procent to "niewyżyta młódź" szpanująca swoimi wiekowymi (często równolatkami), tanimi samochodami, nieposiadająca żadnych lub nieudokumentowane źródła dochodów... i tacy będą poza zasięgiem...
jest to trochę wyrwane z kontekstu całego tematu dot. bezpieczeńtstwa na drogach ale podniosłem to by pokazać, że nie ma idealnych rozwiązań jeżeli my jako społeczeństwo posiadamy taką a nie inną świadomość... po wielu latach ograniczeń rynek motoryzacyjny stanął otworem, samochody stały się łatwo dostępne ale infrastruktura (i mentalność) nie nadążyły za tym zjawiskiem... na polepszenie sytuacji niestety poczekamy jeszcze długo :-( ...

monopios - 2012-07-19, 09:45

TD Pedro napisał/a:
"niewyżyta młódź" szpanująca swoimi wiekowymi (często równolatkami), tanimi samochodami

Dla takich przypadków, mógłby funkcjonować system holenderski.

TD Pedro - 2012-07-19, 09:49

monopios napisał/a:
system holenderski
może by trochę złomu zniknęło z dróg...
monopios - 2012-07-19, 09:52

I to też, by poprawiło bezpieczeństwo na drogach :->
grzech - 2012-07-20, 12:02

Ostatnio trochę jeździłem po południowo zachodniej Polsce gdzie spotykałem znaki foto radar a masztu z foto radarem w ogóle nie było. W niektórych miejscach szczególnie na trasie Jelenia Góra - Nowa Sól stoją znaki foto radar a poniżej tabliczka z napisem np. „na odcinku 600m” oczywiście masztów tam nie ma.
Prezes - 2012-07-20, 12:05

grzech napisał/a:
W niektórych miejscach szczególnie na trasie Jelenia Góra - Nowa Sól stoją znaki foto radar a poniżej tabliczka z napisem np. „na odcinku 600m” oczywiście masztów tam nie ma.
To jest ostrzeżenie, że tam mogą stać :mrgreen: Wiele jest takich miejsc jak się po kraju pojeździ. Jak jest podpisane fotoradar - to wtedy jest maszt, jak jest znaczek, to oznacza możliwą kontrolę prędkości.
kapelusznik - 2012-07-20, 12:12

te znaki się od zeszłego roku tak rozpowszechniły (w zeszłym roku była zmiana przepisów - dobrze pamiętam) - aż dziwne że można ich nie znać :-)
grzech - 2012-07-21, 11:36

Dotarłem do rozporządzenia MINISTRA INFRASTRUKTURY z dnia 22 czerwca 2011 r.
Zmieniające rozporządzenie w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach (Dz. U. Z dnia 28 czerwca 2011 r.) i rzeczywiście Znak D-51
"automatyczna kontrola prędkości" stosuje się w celu poinformowania kierujących pojazdami o lokalizacji urządzeń rejestrujących działających samoczynnie, kontrolujących i rejestrujących prędkość ruchu pojazdów.
Znak D-51 umieszcza się przed stacjonarnym urządzeniem rejestrującym.
W przypadku, gdy automatyczna kontrola prędkości będzie wykonywana przez strażników gminnych (miejskich) to na początku odcinka drogi objętego okresową kontrolą umieszcza się znak D-51 z tabliczką z napisem "Na odcinku...”. W treści napisu na tabliczce długość odcinka drogi. W przypadku, gdy stacjonarne urządzenia rejestrujące ujawniają naruszenia przepisów w zakresie prędkości ruchu na określonym odcinku drogi, przed początkiem tego odcinka umieszcza się znak D-51 z tabliczką z napisem "Kontrola średniej prędkości na odcinku...”.
Na przestrzeni ostatniego roku miałem 5 miesięcy przerwy w poruszaniu się samochodem a w pozostałym okresie jeździłem w promieniu ok. 40 km. W tym rejonie nie spotkałem znaku D-51 z tabliczką albo jest ich tak mało, że nie zwróciłem na nie uwagi a nie znałem w/w rozporządzenia stąd moje zdziwienie. Jeżdżąc teraz po Polsce w wspomnianym w poprzednim poście rejonie spotykałem parę razy znaki D-51 bez tabliczek i bez obecności masztu, co narusza to rozporządzenie.

kapelusznik - 2012-07-21, 16:41

rzeczywiście, zdarzają się miejsca gdzie wyremontowano w zeszłym roku atrapki fotoradarow A stare tabliczki zostały
pastp - 2012-07-29, 09:04

http://www.youtube.com/watch?v=QpyatBFA_HU
monopios - 2012-07-29, 11:43

A co powiecie o takim absurdzie i wariactwie :?:
http://gwe24.pl/Rowerzyst...radar,8487.html

pastp - 2012-07-29, 13:30

W TVN było i podali opinie dwóch prawników - oczywiście sprzeczne.

Dla mnie sprawa jest prosta. Rower nie musi być obowiązkowo wyposażony w licznik wiec kierowca nie może wiedzieć ile w danej chwili jedzie.

ajax - 2012-07-29, 19:40

Niestety nie jest to takie proste. Niewiedza nie wyłącza odpowiedzialności prawnej. Poczekajmy jak się sprawa rozwinie
monopios - 2012-08-16, 13:44

Wiemy, gdzie w naszym regionie staną nowe fotoradary

Mapa fotoradarów w woj. śląskim
http://czestochowa.gazeta...fotoradary.html

aksel - 2012-08-16, 17:02

tak przy okazji to mojemu kuzynowi udało się negocjować koszt mandatu

na przesłane zdjęcie napisał odowłanie gdzie przynał się do winy i poprosił o obniżenie mandatu z racji tego że nie pracuje i jest studentem, na dowód przesłał ksero swojej legitymacji, z 200 zmieniono na 100, punkty zostały

w każdym razie nie uwierzyłem póki nie zobaczyłem :)

benny86 - 2012-08-16, 17:15

Jest pewien przepis mówiący o tym, że funkcjonariusz wymierzając wysokość kary określonej widełkami kieruje się między innymi sytuacją majątkową sprawcy wykroczenia i pewnie z tego skorzystali. Ja już 3 razy uniknąłem mandatu za przekroczenia prędkości rzędu kilkunastu kilometrów na godzinę, ale to podczas kontroli.
aksel - 2012-08-16, 19:59

mam znajomego policjanta, grunt żeby się przyznać do przekroczenia prędkości, przeprosić, być miłym i pogadać
przemądrzałe gadki typu "przecież można tu spokojnie jechać 70" z miejsca dyskwalifikują delikwenta...

BLONDI83 - 2012-09-01, 17:57

Jeżeli chodzi o widełki, to w przypadku przekroczenia prędkości jest to kwestia 100 zł, co jest zresztą uwzględnione w taryfikatorze o ile pamięć mnie nie myli wygląda to tak
Przekroczenie dopuszczalnej prędkości do 10 km/h - jest "dopuszczalna" z uwagi na wystąpienia tzw błędów pomiarowych
Przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 11 - 20 km/h
50 - 100 (2 pkt. karne)
Przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 21 - 30 km/h
100 - 200 (4 pkt. karne)
Przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 31 - 40 km/h
200 - 300 (6 pkt. karne)
Przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 41 - 50 km/h
300 - 400 (8 pkt. karnych)
Przekroczenie dopuszczalnej prędkości o ponad 51 km/h
400 - 500 (10 pkt. karnych)

i tak to wygląda...

Niestety i dla mnie fotoradary na trasie nie są mile widziane o ile w terenie zabudowanych staram się zachować należytą ostrożność to przy pokonywaniu nieraz 500 i więcej km dziennie kilkukrotne hamowanie na trasie szybkiego ruchu mocno mnie denerwuje.

tomekl - 2012-09-09, 20:39

Hmmm. Można negocjować. Swego czasu przemieszczałem się znad morza do Lublina. Gdzieś pod Toruniem był las, w lesie skręt do wioski, ograniczenie. Zajęty wtykaniem CB radia (nie miałem trójnika a raz po raz wspierałem się nawigacją) zobaczyłem kątem oka wyskakującego policjanta. Zaczęło się od 700 zł:

- dobrze, zapłacę, jadę do Lublina, 750 km, planowałem nocleg, wie Pan bezpieczeństwo, ale prawo jest prawem - nie nocuję, oszczędzę na mandat, jakoś dojadę :-)

zeszło do 400

- fajnie, że zabrałem bułki, nie zamierzam zatrzymywać się na jedzenie - restauracje takie drogie. Z 12 godzin w aucie. Dam radę. Dziękuję za opuszczenie wysokości mandatu -miły prezent - mam dziś urodziny (serio)

200

- super, a jakaś promocja dla tych, którzy mają zero punktów będzie?

- będzie, niech pan idzie do auta, przyniosę mandat.

Do auta?! Ja z teściową jadę. Chce Pan nieść mandat wysokości 200 zł, do TEGO samochodu? Proszę bardzo. Ja się boję, zostaje tutaj :-)

zeszło na 100 zł. Teściowa (na którą nie narzekam) wysiadła z samochodu, spokojnie szła w naszym kierunku. Policjant przyśpieszył wypisywanie, klepnął mnie delikatnie i "krzyknął szeptem": Uważaj ! Idzie ! :lol:

Nie wiem jaką miał teściową, ale podejście do kierowców świetne :-)

GDkris44 - 2012-10-11, 12:44

A co panowie powiecie na to ?.....Przeczytajcie.

RPO: Można nie płacić mandatów nałożonych na podstawie zdjęcia


Wykonywanie zdjęć przez radary, przetwarzanie tych informacji oraz ich udostępnianie jest nieprawne - uważa Rzecznik Praw Obywatelskich profesor Irena Lipowicz. Minister Transportu od 15 miesięcy nie wydał rozporządzenia w sprawie zasad przechowywania przez Inspekcję Transportu Drogowego danych z fotoradarów.

Profesor Irena Lipowicz powiedziała w radiowej Jedynce, że brak rozporządzenia w tej sprawie oznacza, że funkcjonowanie radarów nie ma podstawy prawnej.


»Nowe fotoradary na polskich drogach. Unia sponsoruje

Profesor Lipowicz przyznała, że oznacza to, że można nie płacić mandatów na podstawie zdjęcia. Ostrzegła jednak, żeby tego nie robić. "Uważam, że sąd w sytuacji, gdy zobaczy, że nie ma rozporządzenia, przyznałby kierowcy rację, ale odradzam i proponuję, abyśmy poczekali na zmianę tego prawa" - powiedziała Rzecznik Praw Obywatelskich.

Jak dodała, w Polsce obowiązuje domniemanie prawidłowości aktu administracyjnego i zasadniczo domniemywa się, że decyzja wydana przez Państwo jest prawidłowa, więc trzeba najpierw doprowadzić do zmiany tej sytuacji.

PR1/iar/moc/sk

Źródło: Informacyjna Agencja Radiowa

DrOzda - 2012-10-11, 13:13

http://kontakt24.tvn.pl/t...?categoryId=496

Jak dla mnie to w Polsce praca Policji , wysokość kar itp. są żenujące i prowokują wręcz do bezkarności. Śmieszny limit 24 punktów na rok. Już przy jednym przekroczeniu prędkości o powiedzmy 40 km/h w terenie zabudowanym powinno być obligatoryjnie zabierane prawo jazdy na kilka miesięcy a jego odbiór warunkowany powtórnym egzaminem.
Przy recydywie badania psychologiczne i jeśli delikwent nie nadaje się za kółko to po prostu nie odzyskuje uprawnień - posiadanie prawa jazdy nie jest przywilejem zapisanym w konstytucji.
To co się dzieje na polskich drogach to jest po prostu teksańska masakra piłą mechaniczną.

krakry1 - 2012-10-11, 16:02

DrOzda napisał/a:
... wysokość kar itp. są żenujące i prowokują wręcz do bezkarności. Śmieszny limit 24 punktów na rok. Już przy jednym przekroczeniu prędkości o powiedzmy 40 km/h w terenie zabudowanym powinno być obligatoryjnie zabierane prawo jazdy na kilka miesięcy...
... zaś za rozmowę przez telefon komórkowy, proponuję wieszanie, a za jazdę bez zapiętych pasów gilotynę. :-( :evil:
DrOzda - 2012-10-12, 09:18

krakry1 napisał/a:
... zaś za rozmowę przez telefon komórkowy, proponuję wieszanie, a za jazdę bez zapiętych pasów gilotynę. :-( :evil:

Niestety rodaków jak się nie złapie za mordę czy jaja to sami nie zmądrzeją.
Śmiertelność w wypadkach jest olbrzymia , średnio co 2 godziny ginie człowiek , o czym tu dyskutować jeszcze .... ?

Dyziek - 2012-10-22, 19:56

DrOzda napisał/a:
krakry1 napisał/a:
... zaś za rozmowę przez telefon komórkowy, proponuję wieszanie, a za jazdę bez zapiętych pasów gilotynę. :-( :evil:

Niestety rodaków jak się nie złapie za mordę czy jaja to sami nie zmądrzeją.
Śmiertelność w wypadkach jest olbrzymia , średnio co 2 godziny ginie człowiek , o czym tu dyskutować jeszcze .... ?


Ja tez sie z Toba nie zgodze. Niezaleznie od tego, ze jezdze jak 'stateczny tatus' i przez 14 lat dostalem 1 mandat za przekroczenie predkosci. Trzymac za ryja, to niech praktykuja gdzie indziej. Trzeba znalezc we wszystkim umiar. W jezdzie, jak i w grozbie kary

bebe - 2012-10-22, 22:15

Dyziek napisał/a:
Trzeba znalezc we wszystkim umiar. W jezdzie, jak i w grozbie kary

No widzisz, dla nas priorytetem jest raczej umiar w ilości trupów na drogach.

Dyziek - 2012-10-23, 16:25

kwestia identyfikacji i postrzegania problemu
cel mamy zbiezny, tylko kierunki realizacji inne

Dar1962 - 2012-10-23, 17:33

Zgodnie z przepisami fotoradar może się uruchomić, gdy pojazd przekroczy dozwoloną prędkość o wartość wyższą niż 10 km/h. W praktyce ITD stosuje w ogromnej większości przejętych urządzeń próg 25 km/h - o czym ze zrozumiałych względów kierowców się nie informuje :-P . Ergo - do prędkości objętej ograniczeniem bez większego ryzyka można dodawać licznikowo ok 20 km/h (biorąc pod uwagę, że licznik zawyża nieco wskazania) bez ryzyka pamiątkowej fotki
monopios - 2012-10-23, 22:47

Dyziek napisał/a:
Trzeba znalezc we wszystkim umiar. W jezdzie, jak i w grozbie kary

A ja jestem za karami procentowymi (czy jakoś tam) tak jak to jest w Szwajcarii i w niektórych krajach skandynawskich, tzn. zrobiłeś przewinienie - dostajesz karę np: 20% swoich dochodów miesięcznych. W takim przypadku każdy by się zastanowił nad swoim postępowaniem, niezależnie ile wynosi jego portfel, bo 20% to 20% dochodu mniej.

akofreda - 2012-10-24, 06:05

Dar1962 napisał/a:
Zgodnie z przepisami fotoradar może się uruchomić, gdy pojazd przekroczy dozwoloną prędkość o wartość wyższą niż 10 km/h. W praktyce ITD stosuje w ogromnej większości przejętych urządzeń próg 25 km/h - o czym ze zrozumiałych względów kierowców się nie informuje :-P . Ergo - do prędkości objętej ograniczeniem bez większego ryzyka można dodawać licznikowo ok 20 km/h (biorąc pod uwagę, że licznik zawyża nieco wskazania) bez ryzyka pamiątkowej fotki


Kolega podczas tegorocznego powrotu z nad morza do domu (pod Włocławkiem) dostał już 3 zdjęcia z fotoradarów (dziwne ale wszystkie cyknięte od tyłu auta). Przekroczył średnio około 15 km dozwolona prędkość. :-(
Więc tutaj byłbym ostrożny bo można się wpakować :mrgreen:

Ja jadąc w ten weekend do Białowieży posiłkując się Automapą mam ustawione ostrzeganie o przekroczeniu prędkości o 10km/h. I starałem się tak jechać by ta "Jędza z telefonu" mi nie gadała za często. Dochodzę do przekonania a nawet już doszedłem, ;-) że przydałby się tempomat, szczególnie do przejazdów przez tereny z ograniczeniami.

laisar - 2012-10-24, 06:40

akofreda napisał/a:
przydałby się tempomat

Najlepiej - sprzężony z nawigacją (;

bebe - 2012-10-24, 09:32

akofreda napisał/a:
Dochodzę do przekonania a nawet już doszedłem, ;-) że przydałby się tempomat, szczególnie do przejazdów przez tereny z ograniczeniami.

No można, chociaż ja używam dokładnie odwrotnie - na odcinku "nieograniczonym" ustawiam tempomat na prędkość dozwoloną, a widząc w oddali ograniczenie, naciskam krótko na hamulec, żeby a) dać znać kierowcy za mną, że będę zwalniał, b) wyłączyć tempomat :) , samochód zwalnia, przejeżdżam sobie przez obszar zabudowany czy co tam, po czym za ograniczeniem wciskam tylko guziczek i samochód sam przyspiesza do prędkości przelotowej. To jest tak kosmicznie wygodne, że trzeba spróbować, aby uwierzyć. :]

laisar napisał/a:
akofreda napisał/a:
przydałby się tempomat

Najlepiej - sprzężony z nawigacją (;

I opcją płacenia mandatów przez twórcę nawigacji, kiedy nawigacja się pomyli. :> W przypadku AutoMapy jest pod tym względem lekko kijowo - normą są odcinki źle oznaczone (na szczęście najczęściej "w dół"), nawet na "dużych" drogach. Do tego po dziś dzień AutoMapa nie opanowała problemu różnych ograniczeń w terenie zabudowanym w zależności od godziny (06oo-23oo - 50 km/h, 23oo-06oo - 60 km/h) i w nocy często drze ryja niepotrzebnie. Jak mam dobrze udokumentowany błąd, to zgłaszam AutoMapom i poprawiają błyskawicznie (w następnym updacie), ale bez jakiejś centralnej Osnowy Organizacyjno-Ruchowej Kraju to po prostu robota głupiego.

laisar - 2012-10-24, 10:15

Może inni są lepsi od AutoMapy? Bo sprzężenie powinno być oczywiście otwartym standardem... <beg>
monopios - 2012-10-24, 22:24

Cytat:
I opcją płacenia mandatów przez twórcę nawigacji, kiedy nawigacja się pomyli.

Chciał bym zwrócić uwagę, że posiadanie nawigacji nie zwalnia z myślenia. O czym niektórzy zapominają, wierząc ślepo w to co im maszyna pokaże/powie.

laisar - 2012-10-24, 23:13

@monopios: Ale czemu ominąłeś kontekst?
monopios - 2012-10-25, 22:46

laisar, jak najbardziej nie ominąłem. Koledzy by chcieli nawigację, która ...
Raz. pokaże gdzie jechać,
Dwa. ustali prędkość pojazdu,
a kierowca co, ... jak ta owca za przewodnikiem, bez pomyślunku - przecież pasterz się nie myli. A że roboty drogowe i zmiana organizacji ruchu, zmiana ograniczenia prędkości itd., a że owca nie pomyślała i wjechała komuś w ... . To jak będziemy się tłumaczyć ?

A bym zapomniał, zwalimy na twórcę nawigacji, przecież to jego wina, to on jest odpowiedzialny za to wszystko com na bałaganił i to on powinien dudkami się podzielić z władzą.

zdzisiu27 - 2012-11-04, 21:57

Wracając do meritum czyli do 300 fotoradarów. W środku w tym ustrojstwie siedzi dysk SSD, który zapisuje fotki a do transmisji zdjęć na serwer służy router działający po sieci GSM i CDMA. I tych puszek chcą postawić więcej, docelowo nawet 1000 :(
kapelusznik - 2012-11-04, 22:25

a aparaty to Nikony d300s z 18-105 VR (chyba że to nie ten model ;-) - ale takie info sprzedał znajomy z bardziej fotograficznego forum, który w pewien sposób wprowadza ten sprzęt na rynek)
laisar - 2012-11-05, 01:38

monopios napisał/a:
jak najbardziej nie ominąłem

Ależ ominąłeś, ominąłeś - kontekstem była przecież emortka C:


monopios napisał/a:
a kierowca co, ... jak ta owca za przewodnikiem, bez pomyślunku

Z powyższych względów jakoś specjalnie wynalazku nie będę bronił, ale... skąd warunek, że bez? Owszem, można argumentować, że różne systemy automagiczne "ogłupiają" - tyle że nie wszystkie, nie tak samo i nie zawsze. I np w tym przypadku można by bronić tezy, że kierowca zwolniony z mozolnej i nudnej walki o utrzymanie właściwej prędkości będzie uważniej obserwował drogę, łatwiej zatem zauważy zmianę we wprowadzonych lokalnie limitach... [:

monopios - 2012-11-05, 09:56

laisar napisał/a:
kierowca zwolniony z mozolnej i nudnej walki o utrzymanie właściwej prędkości będzie uważniej obserwował drogę, łatwiej zatem zauważy zmianę we wprowadzonych lokalnie limitach... [:

laisar, to co napisałeś, samo sobie zaprzecza. Jak kierowca jest zwolniony z przykazu utrzymania właściwej prędkości, to poco ma sobie zawracać tym głowę. A w sprzyjających warunkach, kiedy głowa będzie zmęczona i odciążona przez maszyny, łatwiej będzie zasnąć za sterami.

Ale, to tylko moje zdanie. ;-)

monopios - 2012-11-05, 10:00

zdzisiu27 napisał/a:
a do transmisji zdjęć na serwer służy router działający po sieci GSM i CDMA.

W starszych wersjach bywa, że zdjęcia są zgrywane ręcznie z dysku.

laisar - 2012-11-05, 10:45

monopios napisał/a:
to co napisałeś, samo sobie zaprzecza

Niekoniecznie - np analogiczną sytuacją jest używanie automatycznej skrzyni biegów: normalnie niby człowiek już sobie głowy nie zawraca biegami, ale właśnie tym bardziej zwraca uwagę na sytuacje, kiedy naprawdę trzeba zapiąć na sztywno dwójkę czy trójkę.

zasadniczo, to był jedynie przykład argumentu "pro" - a sednem był fragment: "nie wszystkie, nie tak samo i nie zawsze". Masz rację, że zawsze trzeba myśleć - tyle że nikt nie postulował niczego innego, a wszystkie wynalazki ułatwiające życie są dla ludzi (:

GDkris44 - 2012-11-08, 14:26

Znalazlem taki artykuł ..A co Wy na to?

http://www.bankier.pl/wia...ia-2654507.html

48piotr - 2012-12-09, 09:51

A to ciekawe.http://www.poboczem.pl/filmiki/video,vId,891001,vSort,1,vTime,3
A może facet który lata???

bebe - 2013-01-08, 15:49

Do niektórych zaczęło pomału docierać oczywiste rozwiązanie kwestii fotoradarowej, chociaż oczywiście motywacja z pupy wzięta. :>
laisar - 2013-01-08, 17:59

bebe napisał/a:
motywacja z pupy wzięta

No co Ty?! Przecież widać, że to po prostu społecznik, który znalazł sposób na przekazanie komunikatu - podprogowego, ale zawsze (((:

"Rebeliant": dobra robota, tak trzymać! Na pohybel MinFinVin!

(I cała grupa oddala się 50 kmh... Juuupi!).

TSD: http://moto.wp.pl/kat,551...1fd93&_ticrsn=3

Nożesz k! m! Biedni, uciśnieni polscy kierowcy, na których się tak bezwzględnie poluje zza każdego krzaka... <<<:

luke - 2013-01-08, 20:27

http://www.youtube.com/watch?v=KckjYVki0-s
bez komentarza...

marszelest - 2013-01-08, 20:33

ale mnie wkurzył idę się odstresować w Cs'a :mrgreen:
RenaultDacia - 2013-01-08, 22:30

Poza temat trochę, a jednak w temacie... Ojciec (kierowca typu "emeryckiego") jechał w październiku zawieźć znajomych z Poznania nad morze. Niedziela rano, zero ruchu, piękna pogoda, po trasie śmigał sobie 100 km/h, przez totalnie puste wioski zwalniał do 60-70 km/h. W listopadzie pierwsze 2 zdjęcia z "fotkami" (godzina 8.32 i 8.39) - na jednym 62 km/ na drugim 67 km/h. Trudno. Ale kilka dni przed Świętami kolejna porcja trzech "fotografii" z tej samej wyprawy (z godziny 8.20, 8.24 i 8.28). W ciągu 19 minut 18 pkt i 900 zł. "NIE O TAKE POLSKE MY WALCZYLI". PS Słynna gmina Człuchów.
laisar - 2013-01-08, 23:13

luke napisał/a:
bez komentarza

Dlaczego? Trzeba pochwalić, że zmądrzał i przekonał się do FR.


RenaultDacia napisał/a:
NIE O TAKE POLSKE MY WALCZYLI

Sądząc po wieku - ani Wy, ani my (; się za wiele nie nawalczyli, kiedy to faktycznie była jakaś realna walka...

Natomiast metaforycznie - owszem, właśnie o take cały czas walczymy: że prawa się przestrzega. Jak nie jest mądre - to się walczy także o jego zmianę, ale do chwili tej zmiany wciąż się go przestrzega.

No ale akurat 50 w zabudowanym jest słuszne - nawet w wiosce wyglądającej na wymarłą może się trafić zwierzak nie obchodzący niedzieli albo naładowany poranną energią dzieciak na rowerku pędzący bombą zza krzaka.

Metoda z kilkoma fotkami pod rząd może faktycznie nie jest specjalnie przyjemna, ale jak widać chyba zapada w pamięć. A skoro inne sposoby zawodzą...

RenaultDacia - 2013-01-08, 23:29

laisar -> z tego co piszesz o 50 km w zabudowanym, że słuszne, to ja bym tak nie uogólniał. Jeśli wszystko jest albo białe albo czarne, to nie powinno być totalnie ŻADNEJ DYSKUSJI o fotoradarach, no bo wszystko jest zgodne z prawem. Jest ("bezsensowne") ograniczenie do 40 km/h gdzieś na trasie a miałeś 50 km/h - trudno. Jest ograniczenie do 80 km/h, miałeś 90 km/h - trudno. Płacz i płać. A sprawa obija się jak dla mnie o to, że minister finansów kraju, który de facto nie daje mi żadnych świadczeń / gratyfikacji w porównaniu do odprowadzanych składek / podatków, nie mówi w kryzysie "mamy taki a taki plan rozwoju kraju, będziemy inwestować w to i to, naszym pomysłami są takie a takie, napędzimy gospodarkę tym a tym" tylko prosto w twarz opowiada bezczelnie jakie planuje wpływy z fotoradarów i jak to ładnie ma wzmocnić budżet. A w Polsce funkcjonują gminy, które wpływy z fotoradarów mają wpisane jako większa część planowanych rocznych budżetów. Nie mogę, nie potrafię zrozumieć, że ludzie jeszcze nie wyszli na ulicę, żeby wywieźć taczkami rządzących... I o to się w tym wszystkim rozchodzi.
laisar - 2013-01-09, 00:00

RenaultDacia napisał/a:
nie powinno być totalnie ŻADNEJ DYSKUSJI o fotoradarach, no bo wszystko jest zgodne z prawem

Nie zawsze jest - przecież FR, tak samo jak wszystko inne, _można_ postawić niezgodnie z prawem. Jeżeli brakuje jakiegoś papierka to jest zupełnie nieważne, że faktycznie łapie "piratów" - jest nielegalny i tyle. Szkoda, ale trudno.


RenaultDacia napisał/a:
prosto w twarz opowiada bezczelnie jakie planuje wpływy z fotoradarów

Ale dlaczego bezczelnie? Uczciwie - skoro przez X poprzednich lat wpływało tyle-a-tyle, to jest zupełnie normalne, że _jakąś_ kwotę podaje się w projekcie na kolejny rok. MinFin nie wpisuje se tam cyferek ze złośliwości, tylko zgodnie z przepisami. Jakby nie wpisał to należałaby mu się kara za niedopełnienie obowiązków.

Nie mogę, nie potrafię zrozumieć, czego tu można nie rozumieć...


RenaultDacia napisał/a:
wpływy z fotoradarów mają wpisane jako większa część planowanych rocznych budżetów

Ale czy złośliwie wprowadzają specjalne ograniczenia do np 20 kmh? Albo te ich FR są ustawione na oszukiwanie i podwyższają zmierzoną prędkość? Albo zdejmują znaki, żeby kierowcy-biedulki nie wiedzieli co ich obowiązuje? No jakoś nie słyszałem - ale być może były jakieś przypadki, wtedy: patrz pkt. 1. Jednak w 90? 95? 99?% przypadków robią tylko to, co _powinny_ - egzekwują prawo. I kto na tym zarabia? Mieszkańcy. No to niech im idzie na zdrowie, skoro są narażenie na ryzyko.

A jak komuś to wszystko bardzo przeszkadza - może się odwdzięczyć złośliwością na te szykany i zrujnować im te budżety (łącznie z tym MinFin): nóżka z gazu i już można się wrednie śmiać <:

kruczek111 - 2013-01-09, 02:17

Ja bym wolał żeby zamiast takiego nacisku na FR ministerstwo finansów zaproponowało drakońskie kary za złą jakość spalin. Jeździłem różnymi samochodami i dosłownie raz się zdarzyło że na diagnostyce założono mi sondę spalin. A to jakie smrody się można nawąchać bez możliwości wyprzedzania jest czasem bardziej ryzykowne niż samo wyprzedzanie. Wystarczyło by zrobić takie coś że policja ma obowiązek kierować na dodatkowe badania spalin w razie kontroli drogowej i wymusić badanie spalin na diagnostyce. W sytuacji gdy auto spala więcej oleju niż benzyny kara 5000zł :)
Piotrek721015 - 2013-01-09, 06:39

Cytat:

Wysłany: Dzisiaj 2:17     
Ja bym wolał żeby zamiast takiego nacisku na FR ministerstwo finansów zaproponowało drakońskie kary za złą jakość spalin

I połowa aut nie przechodzi badań technicznych, jest eliminowana z ruchu, i wali się cały budżet Min. Fin., bo nikt nie kupuje paliwa, części zamiennych, nie płaci podatku VAT. :mrgreen:

Marek1603 - 2013-01-09, 06:42

ITD w akcji.

http://moto.wp.pl/kat,551...,wiadomosc.html

Coś mi się wydaje że wykończą się z policją na wzajem. Zwłaszcza jak pojedzie prywatnym autem to nie będzie już mógł pokazać blachy tylko mu przyjdzie fotka do domu.

laisar - 2013-01-09, 07:49

kruczek111 napisał/a:
zamiast takiego nacisku na FR

Dlaczego zamiast? FR niech sobie zostaną, a _dodatkowo_ należy pilnować także innych spraw.

wojtek_pl - 2013-01-09, 08:16

laisar napisał/a:
Dlaczego zamiast? FR niech sobie zostaną, a _dodatkowo_ należy pilnować także innych spraw.

OK, ale pod warunkiem, że będą ustawione tam, gdzie rzeczywiście dochodzi do niebezpiecznych sytuacji i/lub jazda zbyt szybko może powodować rzeczywiste zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. A nie na prostej drodze bez zabudowań, gdzie można łapać i kierować pieniądze do budżetu gminy. A zagrożenia dla innych nie ma żadnego. No chyba że takie spowodowane przez fotoradar, na widok którego kierowcy gwałtownie hamują. Takie działania tylko obniżają szacunek dla państwa i dla prawa.

A tak moim zdaniem to Straż Miejska (gminna) nie powinna mieć prawa kontrolować jadących samochodów w żaden sposób. Co najwyżej dawać mandaty za złe parkowanie. A głównym jej zadaniem powinno być chociażby łapanie wandali psikających sprayem po budynkach czy dawanie (surowych!!!) mandatów właścicielom psów srających po trawnikach i okolicy i nie sprzątających po nich.

Innymi słowy stawianie fotoradarów ( i znaków drogowych ! ) powinno służyć zwiększaniu bezpieczeństwa na drodze a nie dochodów gminy/państwa. I do tego powinniśmy dążyć.

Edit:
http://katowice.gazeta.pl...toradarow_.html

48piotr - 2013-01-09, 09:35

http://www.youtube.com/watch?v=QpyatBFA_HU
laisar - 2013-01-09, 10:55

wojtek_pl napisał/a:
nie na prostej drodze bez zabudowań

Ale znasz takie miejsce, żeby FR rzeczywiście stał w środku pustego pola? Rzucisz przykładem? Czy może tylko Twoim Skromnym Zdaniem np jakieś 4 chałupy na krzyż w pobliżu są niegodne określenia "zabudowania", albo skrzyżowanie / zakręt / przejście dla pieszych wydają Ci się nie warte FR w tym miejscu?

Dla jasności: piszę o stałych FR, bo przenośne można w teorii ustawić wszędzie. Chociaż tak jak pisałem poprzednio - nawet takie i umieszczone w miejscu zupełnie nie wyglądającym na potrzebującym ochrony nie łapią przecież nikogo poruszającego się zgodnie z przepisami. No to w czym problem?


(Jedyna sytuacja, w której mogę sobie wyobrazić realną groźbę nawet dla 100% legalisty, to początek terenu zabudowanego schowany za jakąś górką czy łukiem i FR zaraz za tablicą. Nie znam jednak żadnego takiego miejsca, ani o żadnym nie słyszałem. W widzianych przypadkach "policaje w krzakach" - i tak nie łapali tych, którzy choćby tylko zdjęli nogę z gazu, od prędkości dozwolonej na trasie. Jakoś więc nie sądzę, żeby była to taka powszechna praktyka...).

laisar - 2013-01-09, 10:57

@48piotr: Było dosłownie parę postów wcześniej...
48piotr - 2013-01-09, 11:23

laisar napisał/a:
Było dosłownie parę postów wcześniej.

Moim zdaniem wyjaśnia" całą filozofię "fotoradarów tych stałych i ruchomych.
Jest ich duuuuuużo więcej.
/dotychczas nie mam fotki/ ;-)

kruczek111 - 2013-01-09, 11:44

laisar napisał/a:
kruczek111 napisał/a:
zamiast takiego nacisku na FR

Dlaczego zamiast? FR niech sobie zostaną, a _dodatkowo_ należy pilnować także innych spraw.


Na razie nie jestem przeciwnikiem fotoradarów bo:
1. Nie spotkałem głupio ustawionego
2. Dwa razy miałem fotke z ruchomego i dwa razy zgadzam się że słusznie
3. FR robią zdjęcie dopiero od przekroczenia powyżej 11km/h czyli np 61 km/h

Chodzi mi jedynie o nacisk... Skoro już MinFin tak strasznie chce doić kierowców to niech się zainteresuje stanem technicznym aut. No bo skoro mam jechać 50km/h nie mogę wyprzedzać i mam tak jechać powiedzmy 2h to spoko... tylko nie chce cały czas jechać na obiegu zamknięty. I nie uważam tego za atak na wlaścicieli starych aut - sam jeździłem autem 12 letnim i wiem że jak się dba o jego stan techniczny to można bez problemu przejść badania spalin. Ważne tylko żeby diagnostom chciało się to robić a policji karać mandatami za uchybienia

laisar - 2013-01-09, 11:48

48piotr napisał/a:
wyjaśnia" całą filozofię "fotoradarów

Nic nie wyjaśnia, bo T. mówił o stawianiu FR zamiast budowania dróg. Tymczasem rząd PO "coś" (1) tam jednak zbudował <:

(Powtórzę jednak: gdyby nawet faktycznie był wtedy w ogóle przeciwko FR, to bardzo by mnie cieszyło, że teraz zmądrzał i się do nich przekonał).

Marek1603 - 2013-01-09, 11:57

http://www.wykop.pl/ramka...aszych-drogach/
bebe - 2013-01-09, 13:07

Śmiem zauważyć, że:
  1. to nie straż gminna i inna ustawia znaki, robi to zarządca drogi na podstawie zatwierdzonej przez inżyniera ruchu organizacji ruchu,
  2. ograniczenia prędkości to nie tylko bezpieczeństwo pieszych czy kierowców, to na przykład ochrona przed hałasem - stąd czasami "dziwne" obszary zabudowane; co innego jechać sobie na wakacje, a co innego mieszkać całe życie przy krajówce, po której zap..dalają tiry, bo nie chce im się zwolnić,
  3. jeżeli ktoś daje sobie zrobić fotkę w miejscach typu Człuchów czy Biały Bór, to to jest już ewidentny podatek od, że użyję eufemizmu, naiwności. :> O tych miejscach trąbi się w mediach Od Przed Wojny™, jeśli ktoś mimo to daje się tam sfocić, to ja to już podciągam pod jego świadomy wybór. :>
  4. choćby nawet ITD miało fotoradary nielegalnie sprzężone z wyrzutnią rakiet, to nadal kierowcy przestrzegającego przepisów problem nie dotyczy, jak dla mnie jest to argument z gatunku "a u was biją Czarnych". :)
  5. tak, pojazdy ITD powinny spełniać wszelkie wymagania techniczne dopuszczające do ruchu, one nawet bardziej. Ale kierowcy nieumiejący się opanować na tyle żeby przestrzegać przepisów są ostatnimi, którzy powinni takie rzeczy wytykać. :]
To jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam. :]

48piotr - 2013-01-09, 15:08

laisar napisał/a:
że teraz zmądrzał

Oby :roll: :mrgreen:

eplus - 2013-01-09, 19:00

Czy krokodyl ma prawo się przyczepić, jeśli kierowca pokaże mu środkowy palec? Pokaże albo może będzie środkowym palcem skrobał jakiegoś bruda na szybie, kto go tam wie?
A po czym oni stwierdzają, że ktoś gadał przez komórkę? Z billingu? Może kierowcę bolało ucho albo oparzył się zapalniczką w palec i złapał się za ucho i ma na to świadków?
:evil: :evil: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

wiciu_r - 2013-01-09, 19:25

Radary radarami, ale wolałbym aby nowe (remontowane) drogi były budowane z sensem.
Jak coś robią nowego to często poszerzają drogę, ładny asfalt itp. ale w zasadzie to nic nie zmienia. We Francji często się spotykałem z fajnym rozwiązaniem, że na szerokich odcinkach przez np. kilometr były 3 pasy ruchy i to na przemian, umożliwiało to bezproblemowe wyprzedzanie wolniejszych pojazdów typu traktory, żurawie energetyki, "niedzielnych" kierowców itp. Generalnie mam wrażenie, że budowa "nowej" drogi ma na celu zorganizowanie dodatkowych miejsc pracy bo tam gdzie można by zrobić rondo to są światła.
Na drodze Poznań - Oborniki niedawno "poprawionej" przybyło kilka bezsensownych świateł, które potrafią się spieprzyć, a ronda by całkowicie rozwiązały sprawę. Jak ktoś jechał wzdłuż Lazurowego Wybrzeża to wie o czy mówię. Na początek myślę, że trzeba by do projektowania takich skrzyżowań zatrudnić młodych, którzy trochę Europy zwiedzili, a 70 letnich inżynierków powielających gierkowskie schematy wysłać na przymusową emeryturę.
Oczywiście nie wszyscy muszą się z tym zgadzać.
Mistrzostwem są zaprojektowane zjazdy z dróg na pola, na których nie mieszczą się kombajny.

eplus - 2013-01-09, 19:59

wiciu_r napisał/a:
a ronda by całkowicie rozwiązały sprawę. Jak ktoś jechał wzdłuż Lazurowego Wybrzeża to wie o czy mówię. .

:!: Na każdym robiłem 1,5 kółka - pierwsze, by rozeznać, jakie są kierunki do wyboru i zlokalizować je na mapie, drugie, żeby zjechać na właściwy zjazd. (1998) :mrgreen:

laisar - 2013-01-09, 20:22

wiciu_r napisał/a:
na szerokich odcinkach przez np. kilometr były 3 pasy ruchy i to na przemian

Bardzo pooooowooooliiii, ale u nas też się pojawiają - np obwodnica Siedlec.

wiciu_r napisał/a:
ronda by całkowicie rozwiązały sprawę

Uwielbiam ronda! W mieście pobudowałbym je na prawie każdym skrzyżowaniu. (Widziałem świetne niskobudżetowe rozwiązanie w Słupsku - po prostu ustawione pachołki. Genialne! Serio piszę).

Niemniej jednak, nie jest to rozwiązanie idealne w każdych warunkach - najlepiej sprawdza się przy drogach o podobnym natężeniu ruchu, bo jeśli różnica jest znacząca, to główna trasa bardzo ucierpi na przepustowości.

(OT przyokazyjny: chciałbym też pochwalić Poznań - nie wiem, jak bardzo jest to powszechne, ale pomysł z zakazem lewoskrętów na niektórych skrzyżowaniach też jest świetny).


wiciu_r napisał/a:
70 letnich inżynierków powielających gierkowskie schematy wysłać na przymusową emeryturę.

Czasami faktycznie by się przydało, ale naturalny bieg czasu i tak to załatwi (;

wojtek_pl - 2013-01-09, 20:50

laisar napisał/a:
wiciu_r napisał/a:
70 letnich inżynierków powielających gierkowskie schematy wysłać na przymusową emeryturę.

Czasami faktycznie by się przydało, ale naturalny bieg czasu i tak to załatwi (;
Tylko niestety w międzyczasie wyszkolą nowych na swój obraz i podobieństwo...
wiciu_r - 2013-01-09, 21:33

Może by zainteresowane miasta robiły internetowe referenda odnośnie planowanych rozwiązań?

No sorry, ale jestem po kilku piwach i daleko odpływam... :idea:

bebe - 2013-01-09, 23:10

wiciu_r napisał/a:
Może by zainteresowane miasta robiły internetowe referenda odnośnie planowanych rozwiązań?

Zazwyczaj robią, tylko się tym nie chwalą. I nie referenda, tylko konsultacje społeczne. Niefajne jest to, że się nie chwalą - trzeba tak naprawdę znać "ścieżkę", przez którą przechodzi planowana droga (plan zagospodarowania, projekty, RDOŚie, srosie, ZRIDy, sridy...) i w odpowiednim momencie się przyczepić. Trochę łatwiej jest przy dużych drogach, bo te często współfinansowane są z UE, a ta wymaga normalnych konsultacji społecznych. Miejscem, w którym należy się przyczepiać, jest lokalna waadza, czyli urząd gminy/dzielnicy.

Temat powstawania drogi od pomysłu do odbioru technicznego zgrabnie przedstawi nam student maciek, bo on to zdaje się ma w programie. ;)

laisar - 2013-01-10, 01:41

wojtek_pl napisał/a:
na swój obraz i podobieństwo

Zawsze znajdą się odporni na autorytety, buntowniczy z natury albo zauroczeni nowymi ideami - nie ma ucieczki przed ewolucją (;

kapelusznik - 2013-01-10, 06:32

laisar napisał/a:
chciałbym też pochwalić Poznań - nie wiem, jak bardzo jest to powszechne, ale pomysł z zakazem lewoskrętów na niektórych skrzyżowaniach też jest świetny

chyba niespecjalnie powszechne - jedyne masowe zastosowanie tego pomysłu to chyba tylko ciąg ulicy Głogowskiej - no ale nie mam obcykanych wszystkich dróg w Poznaniu ;-) więc mogło się coś uchować jeszcze


co do ronda w Słupsku to masz na myśli zapewne tą fajną konstrukcję
https://maps.google.pl/maps?q=s%C5%82upsk&ie=UTF8&ll=54.468993,17.041324&spn=0.001789,0.003449&oe=utf-8&client=firefox-a&channel=fflb&hnear=S%C5%82upsk,+pomorskie&gl=pl&t=h&z=18
zawsze mi się papa cieszy jak tamtędy przejeżdżam :-)


maciek - 2013-01-10, 09:10

bebe napisał/a:
Temat powstawania drogi od pomysłu do odbioru technicznego zgrabnie przedstawi nam student maciek, bo on to zdaje się ma w programie. ;)


każda uczelnia ma prawo do ustalenia programu po swojemu czyli wychodzi u mnie tak że w połowie semestru dowiedzieliśmy się jak jakiś przedmiot kierunkowy się nazywa. :lol:
Nic nie miałem na ten temat, jeśli coś wiem to jedynie wiedza hobbistyczna :)

monopios - 2013-01-10, 14:15

Marek1603 napisał/a:
http://www.wykop.pl/ramka/1369445/itd-ma-auta-niezdatne-do-jazdy-po-naszych-drogach/

Ładnie jeden gość z tamtego forum rozpętał niezłe zamieszanie, pierw prasa, później politycy a teraz to i policja zainteresowała się ITD.
http://motoryzacja.interi...-dowody,1881404


Chyba będzie zmiana przepisów na korzyść ITD.

wiciu_r - 2013-01-10, 14:28

Będzie tak jak w Niemczech, mandat dojdzie błyskawicznie do klienta przyczepiony do 120mm pocisku :lol:
laisar - 2013-01-10, 14:29

I słusznie - niech wyjaśnią i w razie potrzeby dostosują przepisy. Jak wszyscy to wszyscy, bab...krokodyl też (;
bebe - 2013-01-10, 14:36

laisar napisał/a:
I słusznie - niech wyjaśnią i w razie potrzeby dostosują przepisy.

Jak dla mnie to trochę mało uczciwe rozwiązanie - łamiemy przepisy, więc tym gorzej dla przepisów. Znacznie łatwiej jest dostosować tych pięć samochodów na krzyż, demontując lampy. Z tego co zrozumiałem, to do tych fotoradarów początkowo lampy były zewnętrzne na statywach. Czy to tak trudno ruszyć zad i rozstawić statyw z lampą? Dodatkowo ucieszyłaby mnie informacja o wyciągnięciu konsekwencji wobec autora decyzji o kreatywnym podejściu do przepisów, które właśnie ITD ma egzekwować - to by świadczyło o poważnym i odpowiedzialnym podejściu do swojej pracy. Ale obawiam się, że takiej postawy ze strony polskich urzędników nie doczekam. :|

laisar - 2013-01-10, 14:51

bebe napisał/a:
trochę mało uczciwe rozwiązanie

Dlaczego? Cały czas się zmieniają, a skoro już dali ITD uprawnienia, to niech dadzą też narzędzia.


bebe napisał/a:
wyciągnięciu konsekwencji wobec autora decyzji o kreatywnym podejściu do przepisów

Jeżeli się okaże, że przedstawiona interpretacja ITD faktycznie jest OKDR, to oczywiście jak najbardziej - nawet jeśli to tylko "uczciwy" błąd. (Przepisy bywają w końcu niejasne - zwłaszcza u nas). Bo jeżeli świadome naciąganie, albo co gorsza niewiedza, to w ogóle w dyby i batogami...


bebe napisał/a:
obawiam się, że takiej postawy ze strony polskich urzędników nie doczekam. :|

Wygląda na to, że może się oprzeć o sąd - to daje większą nadzieję. Chociaż politycy opanowali do perfekcji metody łagodzenia nawet takich niepowodzeń dla swoich kolegów /:

bebe - 2013-01-10, 15:09

laisar napisał/a:
bebe napisał/a:
trochę mało uczciwe rozwiązanie
Dlaczego?

Ze względu na kolejność. Najpierw przepisy, potem wykonanie. Działanie odwrotne nosi nieusuwalne znamiona amatorszczyzny i prowizorki. Akurat w Bolandzie nie dziwi jakoś specjalnie, ale w tym przypadku instytucja stojąca na straży prawa powinna być jak żona Cezara - poza wszelkimi podejrzeniami.

laisar napisał/a:
bebe napisał/a:
wyciągnięciu konsekwencji wobec autora decyzji o kreatywnym podejściu do przepisów

Jeżeli się okaże, że przedstawiona interpretacja ITD faktycznie jest OKDR, to oczywiście jak najbardziej - nawet jeśli to tylko "uczciwy" błąd.

Ja sobie cały czas podczytuję wątek na NORCOM i z tego co tam piszą, to jak najbardziej OKDR, a do tego błąd jest tak podstawowy, że ciężko nie odnieść wrażenia, że umyślny.

laisar - 2013-01-10, 15:34

bebe napisał/a:
Ze względu na kolejność

Ale trudno poprawiać błąd, który nie istnieje... <;

Bardziej serio: nieuczciwie jest wypuszczanie błędów - oczywiście zgoda, ale poprawianie ich jest właśnie jak najbardziej uczciwe, dlatego się zdziwiłem, że masz zastrzeżenia.


bebe napisał/a:
podczytuję wątek na NORCOM

Aż tak mnie to nie interesuje, ale wierzę - zatem niech płoną d:

48piotr - 2013-01-10, 18:08

Fotka+wypalona żrenica. :shock: :roll:
http://www.wykop.pl/ramka...ami-blyskowymi/

laisar - 2013-01-10, 18:54

http://www.tokfm.pl/Tokfm...t_glupoty_.html

- pan Jacek słusznie gada, ale sprawa z budżetem jest akurat rozdmuchana, bo to nie są wpływy założone ("mają być"), ale oszacowane ("można liczyć, że będą, bo w poprzednich latach były").

Marmach - 2013-01-10, 20:59

laisar napisał/a:
pan Jacek słusznie gada

Słusznie? Pan Jacek to kompletny imbecyl!!!

"A skoro tak, to jedynym sposobem, żeby zapobiec kolejnym, jest ograniczenie prędkości. To jest banalne. Nie wiem, z czym tu walczyć? Z czymś, co pozwoli nam przeżyć? - uważa Jacek Balkan."

Jak to mawiał jeden taki, celem ruchu drogowego nie jest bezpieczeństwo, tylko szybkość. Oczywiście nikt normalny nie chce dla szybkości za wszelką cenę ryzykować życiem, niemniej jeśli JEDYNYM sposobem zapobiegania wypadkom jest stawianie fotoradarów, to również jedynym sposobem zapobiegnięcia nowotworom jest strzelenie sobie w łeb zawczasu :evil:

psur - 2013-01-10, 21:41

Moim zdaniem problemem nie są fotoradary tylko limity prędkości i ich oznakowanie. Fotoradary mogą być co 100 m, byle tylko dozwolone prędkości były sensowne. A niestety nie są, tak jak czasem oznakowanie (niesławny Biały Bór itp.).

Nie rozumiem krytyki rządu za fotoradary (przez tych, którzy akurat są w opozycji - raz jedni, raz drudzy) i nie rozumiem braku krytyki za bardzo wiele, jak nie większość, nonsensownych ograniczeń prędkości.

laisar napisał/a:
Nic nie wyjaśnia, bo T. mówił o stawianiu FR zamiast budowania dróg. Tymczasem rząd PO "coś" (1) tam jednak zbudował <:

To trochę nie do końca tak jest, trudno w 2 lata, które miał PiS zbudować mnóstwo autostrad. Przetargi i budowy trwają dużo dłużej. PiS też w tej sprawie sporo pozaczynał z tego co pamiętam, tylko po prostu nie zdążyli wstęg poprzecinać.

eplus - 2013-01-10, 21:45

Ja ten wątek czytam ze smutkiem, bo niewielu zastanawia się, czy to racjonalne, dobre, a najczęściej przywołuje się: "zgodne z prawem", "nieprzepisowe" itp. Dawniej w zabudowaniach było 60km/h, zabudowania w ogóle nie były znakowane (tylko domniemane 3 domy/100 metrów), kury chodziły po drogach, a dzieci grały na asfalcie w piłkę, była też zabawa polegająca na przebiegnięciu przed samochodem - a jakoś niektórzy ten Sajgon przeżyli... A dziecko na rowerku wypadające z bocznej ścieżki na szosę :?: - przecież to nielegalne, za dzieci odpowiadają rodzice. :!:
Teraz chyba nawet Powstanie Warszawskie nie doszłoby do skutku, bo mentalność ludzi się zmieniła i większość powiedziałaby: nie będziemy się sprzeciwiać władzy i łamać prawa, przecież wywózki i łapanki są legalne, bo zapowiedziano je w stosownych dwujęzycznych obwieszczeniach. Nie możemy więc nic zrobić, bo to będzie nielegalne... :-(
Hiszpanie, Węgrzy i Irlandczycy potrafią wyjść na ulicę i rzucić kamieniem, aby pokazać władzy, jak bardzo się myli w ocenie nastrojów społecznych. A u nas już mało kto zachował jaja, no i jak tu na ulicę wyjść - jak kibole jacyś, żeby nas w telewizji pokazywali?
Nie wolno rozmawiać przez komórkę, bo jakiś poseł miał fabrykę urządzeń hands free, trzeba mieć zapięte pasy i gaśnicę z przeglądem, kamizelki czy obowiązują - nie wiem, ja wożę ze dwie, bo jeżdżę przez Słowację czasem. Za chwilę uradzą, że kierowca musi mieć odblaskowe żółte majtki, żeby mógł się bezpiecznie wysikać na trasie, i oczywiście zgodnie z nowym przepisem wszyscy je zakupimy. Potem założą nam urządzenia szpiegujące w samochodach, dla naszego dobra oczywiście, też legalnie itd.... :roll:
A co do minfin, to gdyby co 100 metrów postawić fotoradar albo patrol kasujący 200zł od każdego, np. za brudny samochód w styczniu, to dochody budżetu na głowę wyprzedziłyby Kuwejt. Oczywiście gdyby ludzie mieli z czego to płacić. :evil: A że te wpływy są nierealne, że budżet się zawali - to nic, sprawozdanie dopiero za półtora roku...

bebe - 2013-01-10, 22:34

psur napisał/a:
laisar napisał/a:
Nic nie wyjaśnia, bo T. mówił o stawianiu FR zamiast budowania dróg. Tymczasem rząd PO "coś" (1) tam jednak zbudował <:
To trochę nie do końca tak jest, trudno w 2 lata, które miał PiS zbudować mnóstwo autostrad. Przetargi i budowy trwają dużo dłużej. PiS też w tej sprawie sporo pozaczynał z tego co pamiętam, tylko po prostu nie zdążyli wstęg poprzecinać.

Nie. Nienienienienienienienie. Jest to delikatne minięcie się z prawdą. :>

Rząd PiS w osobie ministra Polaczka miał największe, jak dotąd, zasługi w sabotażu budowy autostrad. Ministrowi Polaczkowi nie tylko nie udało się ogłosić i rozstrzygnąć żadnego przetargu na budowę drogi szybkiego ruchu (2 lata to aż nadto na to) - jemu udało się cofnąć budowę A1, wywołując konflikt z koncesjonariuszem i przegrywając sromotnie w sądzie, o totalnych zaniechaniach w negocjacjach o A2 nie wspominając. Oczywiście, nie robiąc nic można być spokojnym przynajmniej o uczciwość i afery, ale z tym jednak trochę przesadzili. :> Według mnie zaniechania, ignorancja i brak kwalifikacji tego ministra podpada pod Trybunał Stanu i dłuuuugie więzienie, ale idąc tą drogą należałoby powsadzać połowę tamtego rządu, a to już by był zamach na opozycję. :>

PS. Gwoli ścisłości, Polaczek przecież załapał się na przecinanie wstęgi na A2 Poznań - Nowy Tomyśl (budowa rozpoczęta za SLD).

laisar - 2013-01-10, 23:01

Marmach napisał/a:
Jak to mawiał jeden taki, celem ruchu drogowego nie jest bezpieczeństwo, tylko szybkość

No ten do dopiero głupi jakiś... :roll: Jedynym celem jest dojechanie na miejsce - a to do tego wystarczy dowolna prędkość większa od 0 oraz właśnie bezpieczeństwo. Z dowolnie wielkiej szybkości jest w najlepszym przypadku 0 koma 0 pożytku, jeżeli auto nie dotrze do mety...


Cytat:
jeśli JEDYNYM sposobem zapobiegania wypadkom jest stawianie fotoradarów

A co, sugerujesz, że absolutnie każde potencjalnie niebezpieczne miejsce da się przebudować na idealnie bezpieczne przy dowolnej prędkości? <<<:

laisar - 2013-01-11, 00:41

eplus napisał/a:
niewielu zastanawia się, czy to racjonalne, dobre

Bo rozsądne osoby takie dyskusje prowadzą w miejscach, gdzie może to przynieść efekty - np na forach gmin czy dzielnic. I często złe rozwiązania zostają poprawione - co pewnie jest szokujące dla niektórych... <:

eplus napisał/a:
najczęściej przywołuje się: "zgodne z prawem", "nieprzepisowe"

To właśnie jest normalne - dopóki zły przepis obowiązuje, to trudno, trzeba go przestrzegać, jednocześnie dążąc do jego zmiany.

eplus napisał/a:
Dawniej

...chodziliśmy w skórach, żarliśmy surowe mięso i w dobrym okresie przeżywało co 10 dziecko. I co z tego? Sytuacja się zmienia - np natężenie ruchu, szybkości aut, liczba mieszkańców. Zostawienie dawnych rozwiązań niczego cudownie nie poprawi.

(Hamulce w aucie też byś chciał w wersji "butem po oponie"? d: ).

eplus napisał/a:
wywózki i łapanki są legalne, bo zapowiedziano je w stosownych dwujęzycznych obwieszczeniach

Jest taka drobna różnica, że nasze obecne władze są po prostu... nasze - to my, przez nas samych wybrani i my im mówimy (wprost lub pośrednio, np działaniami) co mają robić. Nie robią? Wybiera(j)my kogoś innego. Proste? Bardzo. Efektywne? Faktycznie często niezbyt, ale ludzkość cierpi na bardzo poważny deficyt dobrych dyktatorów, a ci źli są jeszcze kosztowniejsi niż aktualny system.

eplus napisał/a:
Nie możemy więc nic zrobić, bo to będzie nielegalne

Rzecz w tym, że nawet całkowicie legalnie możemy zrobić właśnie bardzo dużo. Dopiero gdyby ta droga się wyczerpała, to można rozważać, czy problem wart jest działań wbrew niby-złemu prawu.

eplus napisał/a:
pokazać władzy, jak bardzo się myli w ocenie nastrojów społecznych

Ale skąd w ogóle przypuszczenie, że te nastroje są właśnie odmienne, niż się władzy wydaje?

(Ja nie wiem, co się władzy wydaje, ale np ja jestem w dobrym nastroju. Ty, jak rozumiem, w złym. Obaj jesteśmy częścią społeczeństwa - to niby jaki jest w efekcie ten jego nastrój?).

laisar - 2013-01-11, 01:43

psur napisał/a:
byle tylko dozwolone prędkości były sensowne. A niestety nie są, tak jak czasem oznakowanie (niesławny Biały Bór itp.)

Mówię: "sprawdzam" - i oto lokalizacje radarów i ograniczenia:

http://antyradary.phi.pl/...f/bialy_bor.htm

Cytat:
Biały Bór

Fotoradar stacjonarny (Multanova 6F SM Biały Dwór):

- ul. Dworcowa, wlot do miasta, jadąc od strony Człuchowa
- ul. Żymierskiego, wylot z miasta, jadąc w kierunku Słupska (zdj.)

Fotoradar przenośny (Multanova 6F SM Biały Bór):

- ul. Bobolicka, wylot z miasta, jadąc w kierunku Bobolic, ogr. 40 km/h (zdj.)
- ul. Dworcowa, przy 'migającym' przejściu dla pieszych, w obie strony (zdj.)
- ul. Dworcowa, wylot z miasta, tuż przed przejazdem kolejowym, jadąc w kierunku Człuchowa (zdj.)
- ul. Dworcowa, wlot do miasta, jadąc od strony Człuchowa (zdj.)
- ul. Dworcowa, na wysokości szkoły, jadąc od strony Człuchowa
- ul. Żymierskiego, obok dworca PKS, w obie strony, ogr. 40 km/h
- ul. Żymierskiego, wlot z miasta, jadąc od strony Słupska/Miastka


Na 9 miejsc pod możliwą kontrolą FR - 2 ma ograniczenia do 40.

Jedno z nich to wjazd dość wąską ulicą do ścisłego centrum miejscowości, przed zakrętem o 90°, za którym znajduje się dworzec PKS - dla mnie wygląda na sensowne.

Druga czterdziestka znajduje się na drodze podobno wyglądającej na bezpieczną, ale w rzeczywistości zdarzają się na niej groźne wypadki i mieszkańcy mieli tego dość: http://www.gk24.pl/apps/p...IAT07/422984566 Nie wiem jak inni, ale to ograniczenie też zaliczę do sensownych.

(TSD świetny przykład na mylność twierdzenia "znam to miejsce i wiem, że ograniczenie jest głupie" - no więc nie jest).

Oba miejsca są normalnie, zwyczajnie oznakowane.

Pozostałe FR pilnują sobie przestrzegania powszechnej w terenie zabudowanym "pięćdziesiątki"...

Wniosek: każdy, kto dostał mandat w Białym Borze, po prostu na niego w pełni zasługiwał, a nie padł ofiarą jakichś "pułapek".

Innych miejscowości nawet mi się już teraz nie chce oglądać - w 95% będzie tam pewnie tak samo: "pocztówki z wakacji" są tylko na własne wyraźne życzenie d:

eplus - 2013-01-11, 06:51

Dla mnie głupi jest zakręt o 90 stopni koło dworca i ten, kto uważa, że tak ma być. Głupie jest prowadzenie drogi przelotowej na Gdańsk czy Berlin dróżkami, którymi nie da się jechać szybciej niż 40. Wróciliśmy do epoki powozów i człowieka idącego z flagą przed automobilem.
W Bieszczadach są serpentyny 180 stopini i nikt fotoradaru nie postawił.

Ale obym był złym prorokiem - za chwilę przyschnie sprawa zwolnień w Tychach - pokażą dwóch zadowolonych z odejścia i odprawy, albo też troje zadowolonych i dla kontrastu jednego nieogolonego malkontenta, i już będzie koniec żałoby po Fiacie. Wtedy łysy wyjedzie z pomysłem podniesienia akcyzy na paliwa o 50 groszy, bo "jest tanio i kierowcy tego nie odczują" - zawsze jest takie uzasadnienie. A my to łykniemy, bo to przecież legalne. :evil:

monopios - 2013-01-11, 07:07

A Wy tu rozmawiacie o fotoradarach czy polityce ?
laisar - 2013-01-11, 07:47

eplus napisał/a:
Głupie jest prowadzenie drogi przelotowej na Gdańsk czy Berlin dróżkami

A kto mówi, że tak ma być? Ale na razie jest i dopóki nie powstanie ewentualna obwodnica (nie mam pojęcia, czy jest w planie) i ruch faktycznie biegnie przez środek miasteczka to należy wymuszać jego spowolnienie do bezpiecznych wartości.

eplus napisał/a:
W Bieszczadach są serpentyny 180 stopini i nikt fotoradaru nie postawił

Pacz pan, u mnie pod blokiem też nie ma! Nooo, to na pewno jest n-i-e-z-b-i-t-y dowód na to, że FR w ogóle nie mają prawa działać i w Białym Borze są zupełnie niepotrzebne, bez względu na natężenie ruchu i zachowanie kierowców tranzytowych. No mur beton, że ściema i każą płacić nawet tym co jadą 30!!!

eplus napisał/a:
koniec żałoby po Fiacie

A był już jakiś początek? d:

Dlaczego w ogóle ma mnie obchodzi jakiś Fiat w kwestii FR w Białym Borze??? ICKJ, pogłowie motylka na Hawajach i gdzie biją Murzynów też?

eplus napisał/a:
my to łykniemy, bo to przecież legalne

No to łykajcie - ja Wam nie będę mówił co chcecie legalnie robić z Waszą forsą...

48piotr - 2013-01-11, 09:06

laisar napisał/a:
my, przez nas samych wybrani
eplus napisał/a:
W Bieszczadach są serpentyny 180 stopini i nikt fotoradaru nie postawił
eplus napisał/a:
podniesienia akcyzy na paliwa o 50 groszy, bo "jest tanio i kierowcy tego nie odczują"
monopios napisał/a:
Wy tu rozmawiacie o fotoradarach czy polityce ?
laisar napisał/a:
Dlaczego w ogóle ma mnie obchodzi jakiś Fiat w kwestii FR w Białym Borze?

Najpierw powoli jak żółw ociężale.......
Który to rok mamy 1976?1979? czy 1980???
Pamiętam......... :-|

laisar - 2013-01-11, 09:11

2012.
Marek1603 - 2013-01-11, 09:27

A ja myślałem, że 2013. :-/
48piotr - 2013-01-11, 09:52

T może ankieta?? :shock:
laisar - 2013-01-11, 10:06

Miał być dowcip, ale chyba za ostro-kwaśny wyszedł mi przed śniadaniem, więc po nawrocie szacunku dla wieku nie będę lepiej wyjaśniał d;
48piotr - 2013-01-11, 15:02

Bardzo ciekawy artykuł.
http://motoryzacja.interi...go,1880738,8265

Marmach - 2013-01-11, 15:33

laisar napisał/a:
edynym celem jest dojechanie na miejsce - a to do tego wystarczy dowolna prędkość większa od 0 oraz właśnie bezpieczeństwo. Z dowolnie wielkiej szybkości jest w najlepszym przypadku 0 koma 0 pożytku, jeżeli auto nie dotrze do mety...

Robiąc cokolwiek w życiu, łącznie z procesem życia, podejmujemy jakieś ryzyko.

Ryzykiem związanym z przemieszczaniem się z prędkością niezerową jest ryzyko utraty zdrowia i życia. To jest nieuniknione. Również podczas spaceru po chodniku.

Chcąc jechać bez ryzyka z punktu A do punktu B, należy zutylizować samochód i poczekać na kwantową teleportację.

Samochód stworzono po to, żeby przemieszczać się szybko. Samochód stworzono do jazdy, a nie do hamowania. Nie wiem co w tym niezrozumiałego. Obniżanie prędkości jako środek poprawy bezpieczeństwa na drodze najgorszym z rozwiązań, bo zaprzecza samej idei. A najgorsze rozwiązania powinny być ostatecznością, tymczasem w Polsce są standardem.

laisar napisał/a:
A co, sugerujesz, że absolutnie każde potencjalnie niebezpieczne miejsce da się przebudować na idealnie bezpieczne przy dowolnej prędkości? <<<:

Nie, ale Pan Imbecyl z szok.fm sugerował sytuację odwrotną, tj że tylko fotoradary uchronią nas przed Godzillą.

laisar napisał/a:
To właśnie jest normalne - dopóki zły przepis obowiązuje, to trudno, trzeba go przestrzegać, jednocześnie dążąc do jego zmiany.

Moim zdaniem to się nazywa legalizm i efektem przestrzegania głupich przepisów są często prawdziwe tragedie. Prawo istnieje dla ludzi, a nie ludzie dla prawa!!!

laisar napisał/a:
Jest taka drobna różnica, że nasze obecne władze są po prostu... nasze - to my, przez nas samych wybrani i my im mówimy (wprost lub pośrednio, np działaniami) co mają robić.

A to się nazywa naiwność ;P Większość wyborców, oraz 50% niegłosującego społeczeństwa, w ogóle nie wie, co robi, a polityków wybiera na podstawie ładnych wypowiedzi i sympatycznej twarzy.

kapelusznik - 2013-01-11, 15:44

bez sensu są dyskusję polityczne na forum motoryzacyjnym

dlaczego ludzi którzy mają inne poglądy polityczne traktuje się jak imbecyli którzy nie wiedzą co robią? trzeba przyjąć do wiadomości że każdy ma prawo do własnych ocen sytuacji
władza jest legitymizowana przez większość głosujących, która jak widać ma takie a nie inne zdanie
obrażanie tej części społeczeństwa jest po prostu słabe

to nie onet

bebe - 2013-01-11, 15:48

Marmach napisał/a:
Samochód stworzono po to, żeby przemieszczać się szybko. Samochód stworzono do jazdy, a nie do hamowania. Nie wiem co w tym niezrozumiałego. Obniżanie prędkości jako środek poprawy bezpieczeństwa na drodze najgorszym z rozwiązań, bo zaprzecza samej idei. A najgorsze rozwiązania powinny być ostatecznością, tymczasem w Polsce są standardem.

Dobrze. :) Pojedź do Szwecji, przekrocz prędkość i wytłumacz policjantowi, jak będzie cię zgarniał do radiowozu, że to zaprzecza idei, i że to rozwiązanie powinno być ostatecznością. :]

Marmach - 2013-01-11, 16:17

bebe napisał/a:
Dobrze. :) Pojedź do Szwecji, przekrocz prędkość i wytłumacz policjantowi, jak będzie cię zgarniał do radiowozu, że to zaprzecza idei, i że to rozwiązanie powinno być ostatecznością. :]

Abstrahując od tego, czy interesuje mnie smutna egzystencja kserokopiarki, polegająca na naśladownictwie innych "bo tam majo lepiej", mam głębokie podejrzenie, że potrzeba przekraczania dozwolonych prędkości w Szwecji jest znacząco niższa, niż w kraju Lecha.

Może to głupie i nielogiczne, ale wydaje mi się, że powinno się dążyć do bezpiecznych dróg, pozbawionych ograniczeń prędkości - jako pewnego ideału. Fotoradar nie jest narzędziem realizacji tego celu, jest tylko żałosnym substytutem bezpieczeństwa. Jeśli dziennikarz motoryzacyjny twierdzi, że to jest optymalne rozwiązanie, to ja nie wiem czy go krytykować, czy od razu na pal...

bebe - 2013-01-11, 18:28

Marmach napisał/a:
mam głębokie podejrzenie, że potrzeba przekraczania dozwolonych prędkości w Szwecji jest znacząco niższa, niż w kraju Lecha.

Ja mam z kolei przekonanie graniczące z pewnością, że jest ona potrzeba znacząco droższa i grożąca wyższymi konsekwencjami. :) Potrzeba bowiem to kwestia indywidualna, są ludzie, którym zawsze będzie za wolno, bo oni wiedzą lepiej i im się spieszy - i właśnie dla nich są fotoradary. :]

Marmach napisał/a:
Może to głupie i nielogiczne, ale wydaje mi się, że powinno się dążyć do bezpiecznych dróg, pozbawionych ograniczeń prędkości - jako pewnego ideału. Fotoradar nie jest narzędziem realizacji tego celu, jest tylko żałosnym substytutem bezpieczeństwa.

No dokładnie. :) Więc jak już będą te idealne drogi, to na nich nie będzie fotoradarów. A na razie nie ma, a na tych co są, ludzie nie umieją jeździć, więc trzeba było postawić fotoradary. :]

Marmach - 2013-01-11, 20:28

bebe napisał/a:
Potrzeba bowiem to kwestia indywidualna, są ludzie, którym zawsze będzie za wolno, bo oni wiedzą lepiej i im się spieszy - i właśnie dla nich są fotoradary. :]

Oczywiście, ale powątpiewam, żeby była to jedyna intencja, towarzysząca stawiającym radary ;P

bebe napisał/a:
A na razie nie ma, a na tych co są, ludzie nie umieją jeździć, więc trzeba było postawić fotoradary. :]

Myślę, że ich skuteczność to myślenie życzeniowe. Ktoś, kto stracił czas na fotoradarze, a się spieszy, odrobi sobie gdzie indziej, powodując zagrożenie tak czy inaczej.
Poprawy statystyk wypadków doszukiwałbym się w olbrzymim skoku w jakości dróg w ciągu ostatniej dekady.

mekintosz - 2013-01-11, 22:07

Nie badzmy bezmyslnymi lemmingami, zgadzajacymi sie na bezpodstawne dojenie z kasy na fotoradarach. Starajmy sie jezdzic przepisowo ale nie zwalnia to nas z protestow w przypadku nieuzasadnionego ich umieszczania, niezgodnego z obowiazujacym prawem uzytkowania. Mamy Policje drogowa, wiec po co ITD zamiast zajmowac sie transportem bawi sie w kolejnego zandarma na uslugach niezaspokojonego finansowo aparatu fiskalnego RP. Niech pojazdu ITD beda jaskrawozolte, oznakowane, na pewno bedzie lepszy skutek dla zmniejszenia przedkosci, czyli poprawy bezpieczenstwa niz polowanie , po cichu, w ukryciu. Poza tym niech 100% pozyskanych pieniedzy niech idzie na infrastrukture drogowa oraz lecznie i rehabilitacje ofiar wypadkow. Wtedy uwierze, ze te działania są wymierzone w poprawe bezpieczenstwa a nie przy okazji jej poprawy łatania dziury budzetowej. Na koniec, dlaczego człowiek ukarany za przekroczenie predkosci nie ma wgladu do dokumentacji fotograficznej od razu przy przyjsciu zawiadomienia, tylko dopiero w sadzie ?

PS> http://tvnwarszawa.tvn24....-itd,72783.html

bebe - 2013-01-11, 22:12

mekintosz napisał/a:
Nie badzmy bezmyslnymi lemmingami, zgadzajacymi sie na bezpodstawne dojenie z kasy na fotoradarach.

Bezpodstawne będzie wtedy, kiedy będą wystawiać mandaty jadącym przepisowo. :)

mekintosz napisał/a:
Starajmy sie jezdzic przepisowo ale nie zwalnia to nas z protestow w przypadku nieuzasadnionego ich umieszczania, niezgodnego z obowiazujacym prawem uzytkowania.

Owszem, zwalnia. :) Mi naprawdę wisi luźnym kalafiorem, jak one są umieszczone i użytkowane, bo i tak niewinnym zdjęć nie robią. :] Osoby nie łamiącej przepisów problem zwyczajnie nie dotyczy. :P

Marmach - 2013-01-11, 22:34

bebe napisał/a:
Bezpodstawne będzie wtedy, kiedy będą wystawiać mandaty jadącym przepisowo. :)

Bo przepis jest święty? A jest gdzieś dowód na to, że 40 jest najlepsze, a nie 50?

Ograniczenia prędkości powinny być wyłącznie sugestiami z jaką prędkością należy się poruszać. I ja tak traktuję ograniczenia: z reguły, ale nie zawsze, przekraczając je o 10-20kmh. I jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się, żebym spowodował zagrożenie w ruchu z powodu nadmiernej prędkości - a do wielu grzechów byłbym skłonny się przyznać.

Każdy posiada inny samochód, inne umiejętności, refleks, odporność na zmęczenie - kurczowe trzymanie się ograniczeń prędkości i traktowanie ich jak relikwii to sen pijanego socjalisty - wiara w to, że każdy człowiek jest taki sam, a każdą sytuację da się ująć w przepisy. (To samo zresztą tyczy się filozofii - wolno mi 70kmh to jadę 70 i ani centa wolniej).

bebe napisał/a:
Owszem, zwalnia. :) Mi naprawdę wisi luźnym kalafiorem, jak one są umieszczone i użytkowane, bo i tak niewinnym zdjęć nie robią. :] Osoby nie łamiącej przepisów problem zwyczajnie nie dotyczy. :P

Idąc dalej tym tropem proponuję okablować każde mieszkanie w Polsce sterowaną przez komputery kamerą monitoringu z wykrywaczem przemocy domowej i gwałtu. Wszak każdy mężczyzna z rękami i przyrodzeniem jest potencjalnym przestępcą, a, hyhy, niewinni nie muszą się obawiać! :P

Swoją drogą pyr pyr pyr 50kmh po Jerozolimskich albo Połczyńskiej, to dopiero dbanie o bezpieczeństwo. Nawet drogówka łamie w tych miejscach ograniczenia prędkości, bo przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie chce spowodować wypadku.

mekintosz - 2013-01-11, 22:38

OK, nie stac mnie na wydawanie kasy na mandaty stad staram sie uwazac i jechac zgodnie z przepisami jednak czasem człowiek sie zagapi, nie zauwazy znaku, czy np zle oszacuje ilosc pojazdow i dostanie fotke za zatrzymanie sie za linia swiateł. Mowie o przypadkowych a nie zamierzonych zdarzeniach. Kiedys Bebe tez Cie mogą namierzyc za taki "wypadek".
RenaultDacia - 2013-01-11, 23:04

Czytając posty w tym wątku odnoszę wrażenie, że większość z piszących nigdy nie przekroczyła prędkości, wszyscy ładnie jeżdżą nawet w takiej analogicznej sytuacji jak np. kuriozalne 30 km/h tutaj http://www.cozadzien.pl/komunikacja/10077.html no i samochody to ogólnie "samo zło" no bo można nimi złamać prawo. A wątek łupienia obywateli poprzez np. szeregowe ustawianie fotoradarów w miejscach obiektywnie bezpiecznych i nie krycie się przez poszczególnie instytucje z tym, że liczy się tylko i wyłącznie kasa - jak zwykle gdzieś zostaje zamieciony pod dywan.
bebe - 2013-01-12, 00:01

Marmach napisał/a:
Bo przepis jest święty?

Nie jest. Ale metodą zmiany przepisów nie jest ich łamanie. :)

Marmach napisał/a:
A jest gdzieś dowód na to, że 40 jest najlepsze, a nie 50?

Jest. :)

Marmach napisał/a:
I jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się, żebym spowodował zagrożenie w ruchu z powodu nadmiernej prędkości - a do wielu grzechów byłbym skłonny się przyznać.

No to faktycznie wspaniały wyczyn i dowód na prawdziwość twoich twierdzeń. :D

Marmach napisał/a:
Każdy posiada inny samochód, inne umiejętności, refleks, odporność na zmęczenie - kurczowe trzymanie się ograniczeń prędkości i traktowanie ich jak relikwii to sen pijanego socjalisty - wiara w to, że każdy człowiek jest taki sam, a każdą sytuację da się ująć w przepisy. (To samo zresztą tyczy się filozofii - wolno mi 70kmh to jadę 70 i ani centa wolniej).

Dobra, to już odpływanie w domorosłą filozofię, ale tak, każdy, tak, sen, nie, nie każdą, tyle, że to nie ma nic wspólnego z przestrzeganiem przepisów. :) Nie wiem, po co to piszę, bo to, jak mawia klasyk, oczywista oczywistość, więc jeśli muszę mimo to ją wykładać, to najwyraźniej była to kwestia retoryczna, ale niech tam: ograniczenie, jak wiadomo, ogranicza wyłącznie prędkość maksymalną. Jeśli warunki temu nie sprzyjają albo ktoś ma takie kaprycho, można i należy podróżować wolniej. Oczywiście - są sytuacje, kiedy przepis złamać trzeba - na przykład goni nas dinozaur albo przepis wprowadzili Hitlerowcy podczas Powstania. :> Ponieważ jednak na co dzień nie goni mnie dinozaur, a brunatni chłopcy po chemioterapii nadal pozostają poza Sejmem, pozwalam sobie przepisów przestrzegać. :) CBDU. :>

Marmach napisał/a:
Idąc dalej tym tropem proponuję okablować każde mieszkanie w Polsce sterowaną przez komputery kamerą monitoringu z wykrywaczem przemocy domowej i gwałtu. Wszak każdy mężczyzna z rękami i przyrodzeniem jest potencjalnym przestępcą, a, hyhy, niewinni nie muszą się obawiać! :P

Jak się redukuje ad absurdum, to wypada robić to z głową. :) Jeśli gwałty i przemoc domowa odbywałyby się w mieszkaniu, w którym mieszkają wszyscy, a dodatkowo powodowałyby zagrożenie dla osób niegwałcących i niebijących, to tak - jak najbardziej. :)

Marmach napisał/a:
Swoją drogą pyr pyr pyr 50kmh po Jerozolimskich albo Połczyńskiej, to dopiero dbanie o bezpieczeństwo. Nawet drogówka łamie w tych miejscach ograniczenia prędkości, bo przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie chce spowodować wypadku.

Muszę cię zmartwić - od paru lat turlam się po Jerozolimskich czy Połczyńskiej 50 km/h (nie bez przerwy :) i jak dotąd nie dość, że nie spowodowałem wypadku, to nawet nikt na mnie nie natrąbił, a jeśli się krzywo spojrzał, to nie zauważyłem. :) A okazji do zauważenia było trochę, bo i tak zazwyczaj doganiałem towarzystwo na światłach. :P To jest dorabianie ideologii po prostu. :)

mekintosz napisał/a:
OK, nie stac mnie na wydawanie kasy na mandaty stad staram sie uwazac i jechac zgodnie z przepisami jednak czasem człowiek sie zagapi, nie zauwazy znaku, czy np zle oszacuje ilosc pojazdow i dostanie fotke za zatrzymanie sie za linia swiateł. Mowie o przypadkowych a nie zamierzonych zdarzeniach. Kiedys Bebe tez Cie mogą namierzyc za taki "wypadek".

Nawet jakiś czas temu namierzyli. :] Jednakowoż wydało mi się dorosłą rzeczą przyznać się do błędu i zapłacić, zamiast dorabiać ideologię i jęczeć w internetach, jak to mnie strasznie ukrzywdzono.

RenaultDacia napisał/a:
Czytając posty w tym wątku odnoszę wrażenie, że większość z piszących nigdy nie przekroczyła prędkości, wszyscy ładnie jeżdżą nawet w takiej analogicznej sytuacji jak np. kuriozalne 30 km/h tutaj http://www.cozadzien.pl/komunikacja/10077.html

Świetny przykład! :> Na całej "obwodnicy" jest 50 km/h. Na przejeździe będzie ograniczenie do 30 km/h. Przypuśćmy, że ograniczenie będzie obowiązywać na odcinku 50 m, żeby cały ten przejazd się spokojnie zmieścił. Jak prawdziwy przestrzegający przepisów grzyb nie hamujemy hamulcem, bo się klocki zużywają :> , tylko 50 m przed ograniczeniem zdejmujemy nogę z gazu, a za ograniczeniem po grzybowemu przyspieszamy przez 50 m do 50 km/h. Wzór na czas przekształcony z wzoru na drogę w ruchu jednostajnie przyspieszonym: t=(2*S)/(vp+vk) . Dla uproszczenia 50 km/h to 14 m/s, 30 km/h to 8 m/s. Czas zwalniania: 4,5 s, turlamy 30 km/h się przez 6,25 s, potem znowu przyspieszamy. Łączny czas przejazdu 150 m: 15,25 s. Czas przejazdu z prędkością 50 km/h: 10,7 s. :> Przejeżdżając przez przejazd zgodnie z przepisami stracisz 4,55 sekundy!!!!jeden! STRASZNE!!! A wobec korony, która wówczas spadła z głowy, fizyka jest bezradna!!! :>

PS. Nie bronię tego debilizmu, bo to faktycznie poracha, ale znam inne dokonania radomskich projektantów dróg i szczerze mówiąc nie dziwi mnie to. :(

Marmach - 2013-01-12, 00:50

bebe napisał/a:
No to faktycznie wspaniały wyczyn i dowód na prawdziwość twoich twierdzeń. :D

Dowód, owszem. Jednostkowy, owszem. Zapomniałem dopisać, bo spodziewałem się tego oczywistego zarzutu, ale gdzieś mi umknęło i się podłożyłem ;P

bebe napisał/a:
Dobra, to już odpływanie w domorosłą filozofię, ale tak, każdy, tak, sen, nie, nie każdą, tyle, że to nie ma nic wspólnego z przestrzeganiem przepisów. :)

Oczywiście. Bo przepisów powinno być jak najmniej, a rozsądku jak najwięcej. Nie odwrotnie.

bebe napisał/a:
Oczywiście - są sytuacje, kiedy przepis złamać trzeba
bebe napisał/a:
ograniczenie, jak wiadomo, ogranicza wyłącznie prędkość maksymalną

Otóż właśnie. Nie chce mi się powtarzać oczywistej oczywistości, ale niech stracę! Przepisy w Polsce tworzą kretyni z legislacyjnym rozwolnieniem. I dlatego nie uważam za stosowne by otaczać te przepisy czcią.

Domorosła filozofia, czy nie, żaden przepis nie powstrzyma idioty, natomiast z pewnością prędzej czy później zaszkodzi niewinnemu.
...zresztą sorry Winnetou, ale jak zasiądę wreszcie w jakimś Ferrari, to jest wybitnie marna szansa, żebym musiał pokonywać ostre łuki równie powoli, jak Loganem MCV. Czy to jest filozofia, czy fakty? :P

bebe napisał/a:
Ale metodą zmiany przepisów nie jest ich łamanie. :)

Niekoniecznie. Po prostu, ponieważ emanacją naszego skretyniałego narodu są skretyniali politycy, to pomimo tysięcy martwych przepisów, których nikt nie przestrzega, nikt ich nie też likwiduje. A powinien, z tego samego powodu, z którego chodnik buduje się tam, gdzie jest wydeptany trawnik.

bebe napisał/a:
A okazji do zauważenia było trochę, bo i tak zazwyczaj doganiałem towarzystwo na światłach

W stronę Warszawy za LMem jazda Jerozolimskimi 50kmh to zwykła strata czasu, bo żadnych świateł nie ma ;P

bebe napisał/a:
Jednakowoż wydało mi się dorosłą rzeczą przyznać się do błędu i zapłacić, zamiast dorabiać ideologię i jęczeć w internetach, jak to mnie strasznie ukrzywdzono.

Ja to widzę inaczej (może dlatego, że nigdy nie dostałem mandatu?). Najbardziej boli mnie rozbudowa systemu opresyjno-represyjnego i coraz bardziej duszna "atmosfera rządów Pi... PO", a ewentualne płacenie mandatu - to tylko drobne ukłucie. ;-)

bebe - 2013-01-12, 01:13

Marmach napisał/a:
Oczywiście. Bo przepisów powinno być jak najmniej, a rozsądku jak najwięcej. Nie odwrotnie.

Jasne. I chcesz powierzyć bezpieczeństwo ruchu rozsądkowi "skretyniałego narodu"? ;)

Marmach napisał/a:
Otóż właśnie. Nie chce mi się powtarzać oczywistej oczywistości, ale niech stracę! Przepisy w Polsce tworzą kretyni z legislacyjnym rozwolnieniem. I dlatego nie uważam za stosowne by otaczać te przepisy czcią.

Zasadniczo zgadzam się co do rozwolnienia, natomiast przepisy w moim świecie są do przestrzegania, nie do czczenia. Nie muszą mi się podobać, ale skoro zgodziłem się mieszkać na tym kawałku podłogi (nikt mnie tu siłą nie trzyma), a wolą większość mieszkańców kawałka jest mieć takie przepisy, to mam do wyboru - albo zacisnąć zęby i przestrzegać, albo poszukać sobie bardziej pasujących przepisów.

Marmach napisał/a:
...zresztą sorry Winnetou, ale jak zasiądę wreszcie w jakimś Ferrari, to jest wybitnie marna szansa, żebym musiał pokonywać ostre łuki równie powoli, jak Loganem MCV. Czy to jest filozofia, czy fakty? :P

Nie najszczęśliwszy przykład, z okna widzę Trzeci Filar Zientarskiego. :>

Marmach napisał/a:
Ja to widzę inaczej (może dlatego, że nigdy nie dostałem mandatu?). Najbardziej boli mnie rozbudowa systemu opresyjno-represyjnego i coraz bardziej duszna "atmosfera rządów Pi... PO", a ewentualne płacenie mandatu - to tylko drobne ukłucie. ;-)

No niby tak. A potem patrzę sobie na kraje uchodzące za cywilizowańsze od naszego, na ilość fotoradarów u nich, na ilość wystawianych mandatów, na ilość trupów na milion mieszkańców - i już mnie nie boli. :)

Marmach - 2013-01-12, 12:31

bebe napisał/a:
I chcesz powierzyć bezpieczeństwo ruchu rozsądkowi "skretyniałego narodu"?

Naród jest jaki jest, ale po prostu nie wierzę, że odpowiedzialnością za wypadki w Polsce należy obarczać głównie naszych kierowców. Jak się jeździ gdzieś w "cywilizowanej zagranicy" to ludzie jeżdżą tak samo kiepsko, tyle tylko że na cywilizowanych drogach błędy w umiejętnościach i rozsądku nie wychodzą na wierzch.

bebe napisał/a:
a wolą większość mieszkańców kawałka jest mieć takie przepisy, to mam do wyboru

Nie mogę się zgodzić, że Polacy się zgodzili na takie, a nie inne przepisy, na takich, a nie innych ustawodawców - my jako naród po prostu przesypiamy sprawę, tocząc jałowe debaty o to, który polityk ma ładniejszy krawat, wymachując pilotem przed telewizornią. Dwie ostatnie ekipy są tego żywym dowodem - PiS, który miał pono rozbijać układ, a zaczął forsować swój własny, oraz PO, które wygrało na hasłach liberalnych (też tych o niestawianiu radarów), a surfuje od lat na socjalnych.
Nie chcę się wdawać w żadne dyskusje polityczne, ale uważam, że prawo w Polsce jest dzieckiem całego systemu, który trwa niezależnie od partii u steru władzy, a nie jakichś konkretnych decyzji wyborczych ;P. Po prostu ktoś kiedyś popchnął prawodawstwo w otchłań absurdu i od tej pory toczy się ono ruchem z grubsza jednostajnym...

bebe napisał/a:
z okna widzę Trzeci Filar Zientarskiego. :>

Good shot :-D Akurat jakby Zientarski jechał MCV to może miałby większe szanse dzięki wysokiemu prześwitowi :D

bebe napisał/a:
i już mnie nie boli. :)

Mnie boli zdecydowanie mniej odkąd radary są wyraźnie oznaczane (gdyby tak jeszcze państwo przestało nabijać kasę na nieoznakowanych wideorejestratorach...), ale też nagle zaczęło ich przybywać w kosmicznym tempie, a w 90% przypadków ich skuteczność polega na zmniejszeniu prędkości kolumny samochodów ze 100 do 50, na kilkadziesiąt metrów. To jest działanie o skuteczności analogicznej do łatania dziur w starej zdemolowanej drodze. Poprawia miejscowo bezpieczeństwo, kosztuje podatnika, rozsierdza kierowców, odwraca uwagę od sytuacji na drodze i raczej nie poprawia bezpieczeństwa globalnie.

eplus - 2013-01-12, 12:58

RenaultDacia napisał/a:
Poza temat trochę, a jednak w temacie... Ojciec (kierowca typu "emeryckiego") jechał w październiku...2 zdjęcia z "fotkami" (godzina 8.32 i 8.39) - na jednym 62 km/ na drugim 67 km/h... porcja trzech "fotografii" z tej samej wyprawy (z godziny 8.20, 8.24 i 8.28). W ciągu 19 minut 18 pkt i 900 zł. .

Wybacz, RD, ale Twoja historia do mnie nie przemawia i delikatnie mówiąc obawiam się, że rozmijasz się z prawdą. Tatuś, jak twierdzisz, niedzielny kierowca, 5 (pięć) razy z rzędu znacznie przekroczył dozwoloną maksymalną prędkość :!: I nikt nie zginął :?: I auto nie wypadło z tego słynnego zakrętu 90 stopni koło dworca :?: Wybacz, ale prędzej uwierzę w ten odcinek Bonda, gdzie ruskim motorem skoczył on z końca lotniska w przepaść, złapał za klamkę awionetki, wyrzucił sowieckiego pilota i samodzielnie kontynuował lot. Może Ty zaczniesz pisać Bondowi scenariusze na podstawie wyczynów Tatusia :mrgreen: :mrgreen: :?:

bebe napisał/a:
...tylko 50 m przed ograniczeniem zdejmujemy nogę z gazu, a za ograniczeniem po grzybowemu przyspieszamy przez 50 m do 50 km/h. Wzór na czas...

Powaliłeś nas na kolana fizyką zapamiętaną z podstawówki (czy ktoś w ogóle oprócz Ciebie rozumiał tego Newtona :?: ). Fizyka to jednak nauka empiryczna - czas na eksperyment. Zakładam, że masz auto, w dodatku zakładam, że MCV, a nie Porsche (o kurczę, teraz to ja przywołałem nazistowski koncern VW :oops: ). Na którym biegu turlasz się 50km/h :?: Przypuszczam, że na IV, ale być może po mieście jeździsz na II. Sprawdź, ile trwa hamowanie silnikiem z 50 do 30 na IV. Przypuszczam, że puste auto da radę w 12 sekund. Weź pod uwagę prędkość z GPS, bo licznikowej nikt poważnie nie bierze. Depnij teraz do spodu ( :mrgreen: 30 na zegarze, IV bieg, ale depnij) - 50 osiągniesz znowu po 7-8 sekundach, bo sto koni to nie w kij dmuchał... :mrgreen: No i co, panie Newton? Jedziesz sobie obwodnicą, widzisz tory, 50 metrów przed nimi zdejmujesz nogę z gazu, a na torach fotoradar... Bebe, Matyldo, nie jedźcie tą drogą :!: NIE :!: Niemożliwe, bo pas chyba 15 metrów z obu stron torów należy do kolei, i tu wpadamy na trop kolejnej afery Tuska: dlaczego Służba Ochrony Kolei nie ma dotąd koncesji na stawianie fotoradarów :?: Przecież gdyby delikwent jeden czy inny dostał od SOK trzy fotki, gdzie widać, jak bez zatrzymania wjeżdża pod pociąg na niestrzeżonych przejazdach, to może wreszcie by zrozumiał, czym takie nieprzestrzeganie przepisów grozi... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

laisar napisał/a:
Jest taka drobna różnica, że nasze obecne władze są po prostu... nasze - to my, przez nas samych wybrani...

No dobra, przyznaję się do nieczystej sztuczki retorycznej, gdzie pojęcie "nasza demokratycznie wybrana władza" uogólniłem do pojęcia "władza". Zacznijmy od nowa: Powstanie Kościuszkowskie, Powstanie Listopadowe oraz to Styczniowe - były nielegalne. Wszak król Stanisław August Poniatowski abdykował na rzecz Katarzyny II powierzając jej ochronę granic i terytorium Rzeczypospolitej (taką przynajmniej wiedzę wyniosłem ja z podstawówki, prymusem nie byłem, wybaczcie :!: :-P ). A jak wszyscy wiedzą, król Staś należał do dynastii :mrgreen: królów elektretowych czy tam elektoralnych :mrgreen: , co znaczy, że został wybrany przez szlachtę w wyborach powszechnych pośrednich i jakichśtam, znaczy, że był on naszym kochanym królem i że sprzeciw wobec jego decyzji jest bezprawny. Komu one się nie podobały - mógł się wynieść do innego kraju, szlachty przecież nikt nie trzymał (chłopów trzymała pańszczyzna :mrgreen: ).
I nie bierz przypadkiem do siebie, Laisar, tego, co napisałem, że głupi jest ten, kto uważa, że przy dworcu ma być zakręt. Chodziło mi o tych, którzy naprawdę mają na to wpływ - tamtejszy starosta, inżynier ruchu i reszta biorących za to pieniądze. Nie miałem najmniejszej intencji Cię urazić i mam nadzieję, że nie odebrałeś tego źle. Szanuję również Twoją władzę nad forum (którą uznałem "adhezyjnie" ) :mrgreen: i jeśli za moje wybryki dostanę kiedyś banana (choć myślę, że nie sądzę), to się z tym zgodzę. Jednak pamiętaj, Kolego, że Twoje dzieci też kiedyś dorosną, i kiedyś będziesz musiał im pokazać, gdzie stałeś: czy tam, gdzie kierowcy - czy tam, gdzie ZOMO, pardon, gdzie krokodyle. :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

48piotr - 2013-01-12, 14:43

A posłom,senatorom,ministrom to mogą pstryknąć fotoradary ot tu... :evil:
I niech mnie jakiś mądry człowiek oświeci: co ma immunited do szybkości pojazdu .

monopios - 2013-01-12, 17:43

bebe napisał/a:
ograniczenie, jak wiadomo, ogranicza wyłącznie prędkość maksymalną.

Nie, są też znaki (C-14) określające i w drugą stronę, czyli podają minimalną prędkość z jaką możesz się poruszać w normalnych warunkach drogowych.

C-14 - Oznacza, że kierujący, przy zachowaniu ograniczeń prędkości wynikających z przepisów szczegółowych, jest obowiązany jechać z prędkością nie mniejszą niż określona na znaku liczbą kilometrów na godzinę, chyba że warunki ruchu lub jego bezpieczeństwo wymagają zmniejszenia prędkości.
Marmach napisał/a:
Naród jest jaki jest, ale po prostu nie wierzę, że odpowiedzialnością za wypadki w Polsce należy obarczać głównie naszych kierowców.

Nie, nie tylko, bo i zdarzają się błędy w budowie drug i paru projektantów już się przekonało o tym jak dostali wyrok z błędy jakie popełnili, przez co ktoś tam zginął.

Marmach niemów mi, że jak będę zapierniczał 100/50 po dziurawej drodze z koleinami gdzie było właściwe oznakowanie i coś się stanie, to wtedy będzie, że to nie jest moja wina tylko tych z rządu. Bo to pachnie tym - to nie ja, to tamci, droga, panie władzo przecież ja jestem nieomylny. Śmieszne są takie tłumaczenia i zganianie na wszystkich tylko nie na siebie, masz rozum to chyba wiesz, że jak zapier..lasz to czasem braknie Ci czasu na reakcję, do walki z fizyką.

greg - 2013-01-12, 18:08

Proszę zauważyć, że najpierw Minister Rostowski założył, że w 2013 roku dochód z mandatów drogowych wyniesie 1,5 mld zł. i to jest najważniejszy powód stawiania tych sideł. Przyklasnoł bym tej wielkiej akcji z budową tylu fotoradarów w sytuacji przeznaczenia zebranej kasy na poprawę infrastruktury drogowej. Niestety, na to się nie zanosi.
chriskb - 2013-01-12, 18:15

Bardzo lubię dyskusję fachowców oceniających stan polskich dróg nie popartych faktami. Może lepiej wpierw sprawdzić dane o stanie wszystkich dróg w Polsce a nie pisać bajeczki o ich tragicznym stanie.
Druga sprawa to też warto sprawdzić ile zdarzeń drogowych było spowodowane przekroczeniem dozwolonej prędkości i wtedy możemy pisać czy radar przeszkadza w jeździe, czy też droga nie jest doskonała ;-)
A tak na marginesie to stosowanie sie do zasad i prawa chyba jeszcze nikomu nie zaszkodziło.

kubalonek - 2013-01-12, 18:34

A co będzie jak wszyscy bez wyjątku będą prawidłowo się poruszać po drogach.???..... To wymyślimy Coś Nowego . Akurat łysy z rudym są w tym dobrzy . Przykład: W Pamiątce ( E7) pod W-wą wszyscy już grzecznie jadą 50 Km/h . Wypadków nie ma .... radar cyka każdemu autu fotę. Mandaty się sypią za: gadanie przez komórkę , nie zapięte pasy , brudny samochód ( zachlapane tablice ) ....a wiadomo co będzie jutro... Może kolor auta nie ten , brak reklamy jedynej słusznej siły politycznej .... okulary na nosie. To ewidenty skok na kasę i koniec. Jak łysy podniósł by podatki w tym VAT toby strzelił sobie w kolano .... a kasa pusta. Jeszcze zapłaczemy .... Jedyne wyjście to chyba JOW .
Marmach - 2013-01-12, 22:24

monopios napisał/a:
Marmach niemów mi, że jak będę zapierniczał 100/50 po dziurawej drodze z koleinami gdzie było właściwe oznakowanie i coś się stanie, to wtedy będzie, że to nie jest moja wina tylko tych z rządu.

Ależ broń Boże!

Tylko że w Polsce ograniczenia prędkości były dotąd stawiane na zasadzie: z tą prędkością daje się przejechać starym Polonezem, posiadającym trzy koła, prowadzonym przez emeryta z Niemiec jadącego kupić Dacię w polskim auto komisie.
Tym samym odcinkiem drogi można przejechać z reguły 20% szybciej, a gdy droga jest zaśnieżona - 20% wolniej.
Kiedy stawia się w tym miejscu fotoradar koszący za przekroczenie o 10%, zakłada się, że wszyscy kierowcy przejeżdżający tamtędy jadą Polonezem. A rzeczywistym rozwiązaniem jest załatanie kolein, tylko właściwe rozwiązania są z reguły trudniejsze, a przecież można pójść na łatwiznę.

To, że ktoś pokonuje dany odcinek z prędkością, przy jakiej nie potrafi opanować samochodu, to jest coś, czego na nic poza sobą zwalić nie można.

chriskb napisał/a:
A tak na marginesie to stosowanie sie do zasad i prawa chyba jeszcze nikomu nie zaszkodziło.

Jak jadę przez pół Polski i zaliczam dziesiątki kilometrów po terenie zabudowanym, starając się trzymać dozwolonej prędkości, to podróż wydłuża się i staje się męcząca. Gdyby tak robili zawodowi kierowcy, to w wyniku zaśnięć byłoby sporo więcej trupów. Także ze stosowania się do ducha prawa może nie wynika nic złego, ale od całowania w zadek litery prawa - owszem ;P

BTW:

http://demotywatory.pl/4016757

;)

bebe - 2013-01-12, 22:54

Marmach napisał/a:
Nie mogę się zgodzić, że Polacy się zgodzili na takie, a nie inne przepisy, na takich, a nie innych ustawodawców - my jako naród po prostu przesypiamy sprawę, tocząc jałowe debaty o to, który polityk ma ładniejszy krawat, wymachując pilotem przed telewizornią.

Co nie zmienia faktu, że skoro większość absorbuje kolor krawata, a nie konkrety, to znaczy, że krawat jest dla większości ważniejszy. Ja mówię o skutku, nie o przyczynach. A skutek jest jak wyżej i jak się komuś nie podoba, to aj law ju. ;)

Marmach napisał/a:
To jest działanie o skuteczności analogicznej do łatania dziur w starej zdemolowanej drodze. Poprawia miejscowo bezpieczeństwo, kosztuje podatnika, rozsierdza kierowców, odwraca uwagę od sytuacji na drodze i raczej nie poprawia bezpieczeństwa globalnie.

Ale masz jakieś wsparcie? ;) Bo ja mogę przytoczyć statystyki z Francji, gdzie wprowadzenie (znacznie!) większej ilości fotoradarów spowodowało potężny spadek w liczbie ofiar i zauważalną poprawę bezpieczeństwa.

I tak to niestety jest - ja też bym sobie chętnie podywagował o rozsądku, niedobrych przepisach, znakach nie takich, łotewerach - a potem ktoś pokazuje konkretne liczby i dla mnie osobiście to już nie ma z czym dyskutować, bo akurat twarde dane mnie przekonują, w przeciwieństwie do luźnych dywagacji.

greg napisał/a:
Przyklasnoł bym tej wielkiej akcji z budową tylu fotoradarów w sytuacji przeznaczenia zebranej kasy na poprawę infrastruktury drogowej.

A ja bym nie przyklaskiwał. :) Z tej prostej przyczyny, że w 2012 roku na budowę dróg (bo jeszcze jest utrzymanie) wydano niecałe 30 miliardów złotych. To te półtorej dużej bańki, to niech se Rostowski weźmie i przepije, niech tylko dalej jest taka kasa na budowę dróg. :]

chriskb napisał/a:
Bardzo lubię dyskusję fachowców oceniających stan polskich dróg nie popartych faktami.

Prawda? ;)

Marmach - 2013-01-13, 12:26

bebe napisał/a:
Bo ja mogę przytoczyć statystyki z Francji, gdzie wprowadzenie (znacznie!) większej ilości fotoradarów spowodowało potężny spadek w liczbie ofiar i zauważalną poprawę bezpieczeństwa.

Swojego czasu skoczek polityczny najrzadziej wychodzący z progu wyborczego - Janusz Korwin-Mikke - twierdził, że wprowadzenie obowiązku jeżdżenia w zapiętych pasach zwiększy liczbę wypadków na drogach, bo kierowcy będą jeździć bardziej brawurowo. Z tego co pamiętam, nie mylił się :P
Czy to oznacza, że lepiej jeździć bez pasów? Nie jestem pewien :-D Czy taki obowiązek powinien istnieć? Moim zdaniem nie, ale z zupełnie innych powodów ;)

Interpretacja statystyki i dołożenie zależności przyczynowo-skutkowej to pole do popisu dla wyobraźni. Na spadek liczby wypadków może się składać mnóstwo innych czynników, które towarzyszą montażowi fotoradarów, który nie odbywa się przecież w ciągu miesiąca.

Ale nie w tym rzecz, bo mogę nawet przyklasnąć temu, że jednak w ogólności postawienie tysiąca fotoradarów zmniejsza liczbę wypadków (nawet jeśli zaraz za każdym z fotoradarów wzrasta wypadkowość, kiedy kierowcy robią rurę).

Zawsze można znaleźć rozwiązanie, które liczbowo coś poprawia, a które mimo wszystko jest bezsensowne. Na przykład zamknąć co dziesiątą osobę do więzienia i udowodnić na papierze, że na skalę krajową spadła liczba przestępstw, bo na 400tys osób wpadło 40 złodziei. Liczbowo się zgadza, a że są skutki uboczne? Kogo to obchodzi?

Jak pisałem wcześniej, wyjeżdżając na drogę każdy podejmuje ryzyko związane z szybszym przemieszczaniem się. O bezpieczeństwo trzeba dbać, ale jeśli poprawiamy bezpieczeństwo środkami, które upodabniają jazdę samochodem do podróży pieszej, to żadnym sposobem nie można tego nazwać postępem. Ok, zginęło mniej ludzi, wspaniale! Z tego założenia wyszli Francuzi podczas drugiej wojny światowej i proszę, liczbowo wyszli lepiej od nas ;P

Nie chodzi o to, żeby nie stawiać radarów w ogóle, tylko żeby używać ich jako ostateczności, a przynajmniej dostosowywać towarzyszące im ograniczenia prędkości do normalnych standardów - bo ja jeszcze nie widziałem fotoradaru, który by nie paraliżował ruchu. Miłościwie panujący rząd zrobił naprawdę dużo - wybudował mnóstwo nowych dróg i w Polsce realnie zaczęło się pod tym względem poprawiać (pomińmy fakt, że nad sposobem finansowania tych inwestycji unosi się duch tow. Gierka). A teraz nagle zaczął budować radary, chociaż miały być sensowniejsze i miało być ich mniej.

W Polsce pojawiają się już podobne inicjatywy jak w linku niżej. Jeśli to ma być sposób przekucia publicznych pieniędzy w przyszłość narodu, to ja to uważam to za zwykłą obrazę i ustawienie mnie w jednym szeregu z nawalonymi mordercami żon, dzieci i pieszych.
http://www.youtube.com/wa...d&v=wa2JEt56-nM

wiciu_r - 2013-01-13, 20:46

Ja tam byłbym ostrożny w porównywaniu infrastruktury drogowej Polski i Francji, tam jest po prostu po czym jeździć i jak zaplanuję podróż z punktu A do B to w zasadzie jest to czas przewidywalny, u nas no co tu mówić...
Beckie - 2013-01-13, 22:24

:shock:
Jeśli każdy sam ma prawo decydować, które ograniczenia i inne przepisy są bez sensu, to tak samo każdy ma prawo decydować, które przykazania są bez sensu i tak samo całą resztę przepisów prawa. Tylko jeśli ktoś łamie ograniczenie prędkości, VI przykazanie albo np. kradnie, powinien liczyć się z tym, że może go za to spotkać kara. Dostanie mandat, pokutę (lub w ryj) albo kratki (lub w ryj). Proste?
Polska jest uważana za kraj katolicki. Czy nie jest obłudą gdy wracając z kościoła łamiecie przepisy ruchu drogowego? Czy chcielibyście by każdy sam sobie decydował, które przepisy/przykazania respektować?
A jeśli ktoś uważa, że ograniczenia prędkości są bez sensu, to ja poproszę jego adres. Mam kolegę, który lubi sobie "zapierdalać". Pofatyguje się na jego ulicę i pokrąży sobie z prędkością 2 razy większą od dopuszczalnej w porze kiedy jego dzieci będą szły do szkoły, rodzice do sklepu a dziadkowie do kościoła... Jest takie przysłowie: Nie rób drugiemu... Z perspektywy kierowcy rzeczywistość wygląda nieco inaczej niż z perspektywy pieszego, rowerzysty czy jadącego na wózku.

Marmach - 2013-01-14, 18:16

Beckie napisał/a:
Tylko jeśli ktoś łamie ograniczenie prędkości, VI przykazanie albo np. kradnie, powinien liczyć się z tym, że może go za to spotkać kara.

Pozwolę sobie stwierdzić, że jest zasadnicza różnica między łamaniem VI przykazania a łamaniem ograniczenia prędkości.

Ograniczenie prędkości istnieje po to, żeby nie dochodziło do wypadków i żeby ktoś, jadąc zbyt szybko, nie spowodował tragedii. Fiku miku na boku nie jest odpowiednikiem łamania ograniczenia prędkości, tylko spowodowania wypadku; można ewentualnie pogorszyć sytuacje i zbiec z miejsca wypadku - np przez okno, gdy okaże się, że kochanka jest w ciąży :mrgreen:

Większość przepisów istnieje po to - a przynajmniej powinno tak być - żeby dać ludziom wskazówkę jak mają się zachowywać w określonych sytuacjach. Na przykład ograniczenia prędkości powinny uświadamiać kierowcy, że nie powinien jechać szybciej, bo to niebezpieczne. Smuci mnie, że służą raczej ostrzeżeniu kierowcy, że jadąc szybciej zostanie ukarany i że tak są postrzegane przez kierowców. Dlatego też pisałem wcześniej, że na znakach powinna być raczej zalecana prędkość niż dozwolona prędkość, bo to wymuszałoby na kierowcy użycie mózgu - chociaż na chwilę obecną to raczej utopia.

Generalnie system kar jest nieskuteczny, szczególnie wobec osób dorosłych. Mózg, jeśli w ogóle się uczy, to robi to znacznie lepiej dzięki systemowi nagród. Częściowo ma to odzwierciedlenie w naszym systemie prawnym, zabroniono przecież kar cielesnych wobec dzieci (a niektórych krajach dotkliwych kar w ogóle). Dlaczego jednak odchodzi się od wychowywania dzieci poprzez kary, a coraz częściej próbuje się wychowywać karami dorosłych - tego nie mogę pojąć, bo jest to sprzeczne z jakąkolwiek logiką.

Dziękuję za uwagę :-P

48piotr - 2013-01-14, 18:44

Marmach napisał/a:
a coraz częściej próbuje się wychowywać karami dorosłych

Kto nie zebrał w pupę w młodości, to zbiera na starość.
Mnie mandaty nie powinny dotyczyć......oj zbierało się zbierało..... :oops:
:mrgreen:

benny86 - 2013-01-14, 19:03

Marmach napisał/a:
Ograniczenie prędkości istnieje po to, żeby nie dochodziło do wypadków i żeby ktoś, jadąc zbyt szybko, nie spowodował tragedii. Fiku miku na boku nie jest odpowiednikiem łamania ograniczenia prędkości, tylko spowodowania wypadku; można ewentualnie pogorszyć sytuacje i zbiec z miejsca wypadku - np przez okno, gdy okaże się, że kochanka jest w ciąży

Można by rzec że nie przekraczając prędkość ryzykujemy odebranie komuś życia, a łamiąc 6 przykazanie mamy szansę dać komuś życie :mrgreen: , choć to chyba nie ta droga.
Tak swoją szosą... w piątkowe popołudnie u mnie wszyscy przestrzegali 50ki w zabudowanym - wystarczył porządny atak zimy i żaden fotoradar nie był potrzebny, choć ideę ich rozpowszechniania popieram. Co prawda patrząc na sprawę egoistycznie nie jest to w moim interesie, bo w zabudowanym mam te 65-70 ale to załatwianie sprawy od dupy strony, najwyżej zapłacę ten jeden czy dwa mandaty zanim się "przestawię" na nową rzeczywistość, a już na pewno kolejny samochód będzie z automatem i tempomatem

eplus - 2013-01-16, 06:43

benny86 napisał/a:
... kolejny samochód będzie z automatem i tempomatem


I z antyradarem, który jednak nie będzie wyposażeniem samochodu, bo to nielegalne, ale jak te lampy błyskowe będzie wyposażeniem babci wiezionej na tylnej kanapie służącym do szukania zgubionych okularów (to niestety nie mój pomysł, ale bardzo dobry, więc wrzucam na forum). :idea:

eplus - 2013-01-16, 06:48

Pozwolę sobie zacząć nową stronę taką refleksją: kiedyś kierowcy (ja na pewno) dojeżdżając do przejścia zdejmowali nogę z gazu i obserwowali drogę wraz z chodnikami i poboczem. Dziś kierowca zdejmuje nogę z gazu, patrzy na szybkościomierz, naciska hamulec, patrzy w lusterko, czy go nie śledzi Focus, odruchowo patrzy za budką, i oczywiście czy siedzi w niej ptaszek... Na obserwację drogi brak już czasu. Pół minuty (30 sekund, panie Newton) wgapiania w szybkościomierz na pewno nie zwiększa bezpieczeństwa. :idea:
A wuj się nie gniewa, wujowi na rękę, wszak mógł się przeziębić lub rozbić Syrenkę... (Milicja, Wrocław i ja) :!:
Ja na pewno nie urodziłem się po to, aby być niewolnikiem albo łowną zwierzyną. Jeśli chodzi o osiągnięcia rządu w rozbudowie dróg, to w moim województwie przez półtora roku oddali obwodnicę Jarosławia i przerzucili dwie wywrotki ziemi na budowie wiaduktów pod przyszłą A4. Z tym, że ta obwodnica to nie do końca, tonaż gdzieś tam wcina się w końcu w osiedlowe uliczki i mieszkańcy jak zwykle protestują, aspołeczne osobniki. :cry:
Ale mi to wszystko jedno, nie kupiłem Dustera, żeby jeździć po autostradach, od paru lat zawsze wybieram drogę 20km dłuższą, ale niższej kategorii, o mniejszym ruchu, bez fotoradarów, którą dojeżdżam na miejsce bez stresu i zmęczenia. A jak i tam postawią fotoradary i zbudują wysepki i progi, to zmienię na 4x4 i będę jeździł miedzami i ornymi polami, bo z zasady nie płacę za parkingi płatne niestrzeżone i płatne drogi - czy rząd albo samorząd stworzył przestrzeń do parkowania, że każe za nią płacić? Może jeszcze podatek od oddychania :?:
Był jakiś artykuł na Interii ze 3 miesiące temu o fotoradarach, jak zwykle najlepsze są komentarze. Jedni za, inni przeciwnie, ktoś napisał: "Zobaczcie, jak jeżdżą Niemcy i Holendrzy - my też tak w końcu będziemy jeździć za parę lat". Na to drugi (oczywiście dostał łapę w górę ode mnie): "Panie Boże, spraw raczej, żebym umarł, niż miałbym się stać podobny do Niemca".

kapelusznik - 2013-01-16, 09:26

bardzo bym chciał, żeby większa ilość rodaków była choć w 2 rzeczach podobna do Niemców
- jeździła jak Niemcy
- pracowała jak Niemcy

nie wiem skąd taki szowinizm w stosunku do naszych sąsiadów

benny86 - 2013-01-16, 12:03

eplus napisał/a:
benny86 napisał/a:
... kolejny samochód będzie z automatem i tempomatem


I z antyradarem, który jednak nie będzie wyposażeniem samochodu, bo to nielegalne, ale jak te lampy błyskowe będzie wyposażeniem babci wiezionej na tylnej kanapie służącym do szukania zgubionych okularów (to niestety nie mój pomysł, ale bardzo dobry, więc wrzucam na forum). :idea:

Nie zrozumieliśmy się - nie chcę wyposażenia które "ukrywa" zapierdalanie tylko które sprzyja zachowaniu zadanej prędkości i poprawia komfort, nawet kosztem jakiejś tam sekundy do setki.

Domel2250 - 2013-01-16, 16:18

Fotoradary są w Polsce potrzebne :!: My jako naród (poza chlubnymi wyjątkami oczywiście) nauczyliśmy się zapierda......ć samochodzikami po naszych bądź co bądź jeszcze nie idealnych drogach. Większość z nas, jak opuszcza terytorium naszego kraju jakoś tak dziwnie pokornieje i zwraca baczną uwagę na znaki.....czemu nie można tak na codzień?? Dlatego jestem za, ale-zawsze jest jakieś ale.... Te fotoradary powinny być stawiane w miejscach niebezpiecznych zgodnie ze statystykami chociażby drogówki i miejscach potencjalnie niebezpiecznych (np. przejścia dla pieszych "z Agatką"), a nie tylko na wylotówkach z miast obwodnicach itp., a niestety taka panuje u nas tendencja. Fotoradar tak -ale dla bezpieczeństwa, a nie kaski z mandatów. :-)
Gimbo - 2013-01-16, 17:48

kapelusznik napisał/a:
bardzo bym chciał, żeby większa ilość rodaków była choć w 2 rzeczach podobna do Niemców
- jeździła jak Niemcy
- pracowała jak Niemcy

nie wiem skąd taki szowinizm w stosunku do naszych sąsiadów

Polacy pracują jak Niemcy, a właściwie to nawet więcej i ciężej. Rzecz w tym, że Polska to biedny kraj. Prosty przykład. Panie, które sprzedaja w LIDLu w Polsce zarobią orientacyjnie 1,5tys. zł. Te, które są zatrudnione w tym samym sklepie po stronie niemieckiej - prawdopodobnie 1,5tys. EUR lub więcej. Przeliczając to na złotówki, mamy ok. 6tys. zł. Jak na polskie warunki - dużo.

Teraz pytanie. Czy sprzedawca po niemieckiej stronie granicy pracuje bardziej wydajnie? Może pracuje dłużej? - NIE! Po prostu u nas jest bieda i wszystkie zagraniczne firmy wiedzą, że mogą mało płacić, a ludzie i tak będą pracować. Jak by tego było mało, to ceny w sklepach mamy podobne, a niektóre towary u nas są znacznie droższe niż u Niemców.

Gadanie, że Polacy mało pracują jest absurdem. Jeżeli wartość pracy przeliczymy na zł czy EUR, to owszem, wyjdzie nam, że inni pracują lepiej, więcej i wypracowują więcej. W rzeczywistości jest tak, że ich praca jest po prostu droższa... bo żyją po tamtej stronie Odry.

Jeśli chodzi o jazdę, to trudno jest mi wypowiedzieć się na temat Niemców. Co do Polaków, to szczerze mówiąc takie, a nie inne zachowanie na drogach, wcale mnie nie dziwi. Swobodny dostęp do samochodów mamy dopiero od nieco ponad 20.lat. W miarę przyzwoite drogi - niespełna 10 lat. Nie można oczekiwać cudów po niemal 50. latach komuny! To ta, jakby dzieciom w Afryce rozawać PlayStation i dziwić się, że nie biją wszystkich rekordów albo nawet nie wiedzą, co z tym zrobić. Tak samo Polacy dorwali się do samochodów i szaleją. U nas samochód nadal świadczy o statusie społecznym. W normlanych krajach jest to narzędzie pracy, rzecz tak normalna, jak kubek do herbaty czy widelec. Komuna pozostawiła pustkę w mózgach ludzi. Potrzeba wielu lat aby nadrobić te zaległości.

kapelusznik - 2013-01-16, 17:54

Gimbo napisał/a:
Gadanie, że Polacy mało pracują jest absurdem. Jeżeli wartość pracy przeliczymy na zł czy EUR, to owszem, wyjdzie nam, że inni pracują lepiej, więcej i wypracowują więcej. W rzeczywistości jest tak, że ich praca jest po prostu droższa... bo żyją po tamtej stronie Odry.

taki eksperyment z równaniem zarobków, to chyba przypadek Grecki, mam rację ?
jak widać podnoszenie wynagrodzeń nie wystarczy

zastanów się dlaczego w Lidlu po drugiej stronie Odry płacą lepiej - bo są tam większe zyski
dlaczego są większe - bo jest więcej klientów, którzy więcej kupują i do tego droższych produktów (z wyższej półki)
a dlaczego tak jest ? bo klienci spożywczaka pracują w przedsiębiorstwach innowacyjnych i konkurencyjnych, w których zarabiają więcej niż w analogicznych Polskich przedsiębiorstwach

porównaj sobie PKB - to się nie bierze z kosmosu

monopios - 2013-01-16, 23:33

kapelusznik napisał/a:
Gimbo napisał/a:
Gadanie, że Polacy mało pracują jest absurdem. Jeżeli wartość pracy przeliczymy na zł czy EUR, to owszem, wyjdzie nam, że inni pracują lepiej, więcej i wypracowują więcej. W rzeczywistości jest tak, że ich praca jest po prostu droższa... bo żyją po tamtej stronie Odry.

taki eksperyment z równaniem zarobków, to chyba przypadek Grecki, mam rację ?
jak widać podnoszenie wynagrodzeń nie wystarczy

zastanów się dlaczego w Lidlu po drugiej stronie Odry płacą lepiej - bo są tam większe zyski
dlaczego są większe - bo jest więcej klientów, którzy więcej kupują i do tego droższych produktów (z wyższej półki)
a dlaczego tak jest ? bo klienci spożywczaka pracują w przedsiębiorstwach innowacyjnych i konkurencyjnych, w których zarabiają więcej niż w analogicznych Polskich przedsiębiorstwach

porównaj sobie PKB - to się nie bierze z kosmosu

Wróć, i zastanów o czym mówisz.

Zarabia więcej bo i minimalna płaca jest większa. Za 350€ (ok. 1500zł.) to tylko polak przy granic by pracował.

eplus - 2013-01-17, 07:17

kapelusznik napisał/a:
bardzo bym chciał, żeby większa ilość rodaków była choć w 2 rzeczach podobna do Niemców
- jeździła jak Niemcy
- pracowała jak Niemcy


I pewnie jeszcze przestrzegała legalnie wydanych poleceń jak Niemcy - a potem Norymberga i: "Ja tylko wykonywałem rozkazy..." :?:

kapelusznik - 2013-01-17, 07:49

żenada
Gimbo - 2013-01-17, 12:34

kapelusznik napisał/a:
zastanów się dlaczego w Lidlu po drugiej stronie Odry płacą lepiej - bo są tam większe zyski
dlaczego są większe - bo jest więcej klientów, którzy więcej kupują i do tego droższych produktów (z wyższej półki)

Bzdura!
Widziałeś kiedykolwiek sklep Lidl w Polsce? Nawet w moim mieście często trzeba czekać w długiej kolejce do kasy.
Zyski firmy są na podobnym poziomie, jak w Niemczech (o ile nie wyższe, biorąc pod uwagę pojedyncze sklepy, a nie globalny przychód).
Gadanie o tym, że nie można przeliczać zarobków na EUR jest dobre dla idiotów, którzy oglądają TVN.
Dlaczego mam nie przeliczać swojego wynagrodzenia na EUR, skoro za wszystkie towary płacę tyle samo, a wiele z nich kosztuje znacznie więcej niż na zachodzie? Kilka lat temu zgodziłbym się z Tobą, że jest to absurd, ale nie dziś. Jedynym pozytywem wprowadzenia EUR w Polsce będzie to, że Polacy w końcu będą mogli zobaczyć ile tak naprawdę zarabiają i porównać zarobki z innymi krajami. Dowiedzą się w końcu, że mają u siebie znacznie droższe towary niż mieszkańcy krajów zachodnich. Wówczas będzie można to pokazać dokładnie.

Swoją drogą... wprowadzenie EUR i przeliczenie złotego na tą walutę jest w porządku, ale teraz robić tego nie wolno, bo to jest złe... No ciekawa logika.

Napiszę inaczej.
Kiedyś Niemcy kupowali w Polsce, bo było znacznie taniej. Teraz to Polacy jeżdżą do Niemiec na zakupy. Widać wyraźnie, że sieci handlowe identyczne towary w Polsce sprzedają drożej niż w Niemczech. Z miejscowości przygranicznych wszyscy jeżdżą na zakupy do Niemiec. Dlaczego Niemcy nie przyjeżdżają tutaj? Przecież Polacy zarabiają znacznie mniej, więc koszty utrzymania sklepów są znacznie niższe... a do takiego Lidla i tak większość towarów dowozi się z Niemiec. Możesz mi to wyjaśnić?

kapelusznik - 2013-01-17, 12:49

Gimbo napisał/a:
Kiedyś Niemcy kupowali w Polsce, bo było znacznie taniej. Teraz to Polacy jeżdżą do Niemiec na zakupy.
kiedy :?:
zawsze jeździliśmy do Niemiec na zakupy bo tam spożywka była tańsza
elektronika też była tańsza "od zawsze"
i pewnie wiele innych rzeczy też

Niemcy jeździli do PL po tańsze paliwo, przy okazji zachodząc na przygraniczne targowiska, gdzie zaopatrywali się w papierosy (też tańsze niż u nich) oraz odświeżaną kilkanaście razy starą kiełbasę
(18 lat mieszkałem 20km od najbliższego przejścia granicznego z Niemcami)

Gimbo - 2013-01-18, 07:54

Przypomniała mi się jedna rzecz...
eplus napisał/a:
kiedyś kierowcy (ja na pewno) dojeżdżając do przejścia zdejmowali nogę z gazu i obserwowali drogę wraz z chodnikami i poboczem

Ja do tej pory tak robię. Jazda motocyklem uczy rozwagi i myślenia... nawet jeśli nie o innych, to o sobie. Gdybym nawet w jechał w pieszego, to sam miałbym marne szanse aby wyjść z tego bez szkody. Dlatego zawsze uważam na nich. To samo z innymi uczestnikami ruchu. Te zachowania później przenoszą się do samochodu i jeżdżę znacznie ostrożniej niż wtedy, gdy nie miałem doświadczenia z motocykla.

Jeśli chodzi o przejścia dla pieszych... pamiętam jak niedawno przepuszczałem ludzi na pasach (byli już na nich, kiedy dojeżdżałem do przejścia). Stanąłem spokojnie i czekałem aż przejdą, bo takie jest ich prawo. Wtedy z tyłu usłyszałem jak jakiś debil zaczął na mnie trąbić. Pewnie chciał abym ruszył. Tylko ciekawe gdzie? Nienawidzę takich ludzi. Ty masz przejechać po pieszym, bo debilowi się spieszy. Zero myślenia, kompletny brak zrozumienia.
Ostatnio zauważyłem, że ludzie coraz częściej celowo zachowują się chamsko. Wiedzą o tym doskonale, dlatego odwracają głowę aby nie patrzeć w oczy innym. Przeraża mnie to.

wojtek_pl - 2013-01-18, 08:32

Gimbo napisał/a:

Widziałeś kiedykolwiek sklep Lidl w Polsce? Nawet w moim mieście często trzeba czekać w długiej kolejce do kasy.

Trzeba czekać w kolejce, bo panie w kasie są ślamazarne w porównaniu paniami z Niemiec. Innymi słowy wydajność pracy w Polsce jest niższa niż tam. już pomijam to, że tam koszyki są czyste a u nas lepią się od brudu.
Niemniej wkurzające jest to, że ceny są praktycznie takie same ale zarobki u nas nadal 10 razy mniejsze niż tam.

Wracając do fotoradarów to nie wiem jak inni, ale jak ma być gdzieś fotoradar to zwracam większą uwagę na to gdzie on jest niż na znaki czy ewentualnych pieszych.
Podobnie jest ze stanem naszych dróg, który w większym stopniu odpowiada za wypadki niż nadmierna prędkość. Gdy są dziury to wypatruję bezpiecznej drogi pomiędzy nimi ignorując resztę otoczenia.
A poza tym jak tu nie cisnąć, gdy masz przejechać kilkaset kilometrów a tu co chwila ograniczenie, wiocha, miasteczko. Jasne jest, że poza nimi będziesz zapychał ile się da (nie ile samochód może ale ile możesz na danej drodze). Bo brakuje autostrad i dróg szybkiego ruchu. Ostatnio trochę ich otwarto ale nadal jest to kropla w morzu potrzeb. I zamiast fotoradarów powinny być budowane nowe drogi! Wtedy będzie bezpieczniej.

bebe - 2013-01-18, 09:37

wojtek_pl napisał/a:
Podobnie jest ze stanem naszych dróg, który w większym stopniu odpowiada za wypadki niż nadmierna prędkość.

Zobaczymy jakieś dane czy wysysasz z brudnego palucha? ;)

wojtek_pl napisał/a:
A poza tym jak tu nie cisnąć, gdy masz przejechać kilkaset kilometrów a tu co chwila ograniczenie, wiocha, miasteczko.

Normalnie. :) Ja to robię w ten sposób: wytyczam planowaną trasę w Targeo, doliczam pół godziny przerwy na każde dwie jazdy (w samochodzie AutoMapa robi to za mnie) i wiem mniej więcej, ile czasu zajmie mi trasa. Jeśli jadę na konkretną godzinę, doliczam jeszcze 10% na nieprzewidziane przypadki i voila - wiadomo, o której wyjechać, żeby dojechać bez darcia po wioskach jak debil. :]

wojtek_pl napisał/a:
Bo brakuje autostrad i dróg szybkiego ruchu.

Brakuje, więc zap...dalajmy po braku autostrad. :D To bardzo logiczne. :>

Gimbo - 2013-01-18, 11:23

wojtek_pl napisał/a:
Trzeba czekać w kolejce, bo panie w kasie są ślamazarne w porównaniu paniami z Niemiec.

Ja, ja! Panie z Deutschland są najlepsze! Dobrze arbeitują, ładnie wyglądają, są miłe i uprzejme. Do tego pewnie mniej zarabiają(?)
Polnishe ekspedientki są niedobre, brzydkie, niemiłe i mało pracują. Tylko Niemcy!

Deutschlad, Deutschland uber alles!

Skoro Niemcy są dla Ciebie takim idealnym narodem, to pewnie według Ciebie w czasie II wojny światowej zachowali się najlepiej jak mogli. Może powiesz, że fajnie mordowali Polaków, Żydów, Rosjan, Cyganów, Węgrów i wiele innych nacji. Może próbujesz mi wmówić, że zakorzenione w ich mentalności potrzeba zniszczenia narodu polskiego jest czymś dobrym? Nie mów, że to było dawno. Niemcy przez wiele wieków nie zmieniali swoich zachowań, więc wiara w to, że teraz będzie inaczej, jest czystą naiwnością.

Nienawidzę kiedy ludzie za wzór podają inne kraje, a szczególnie Niemców! My jesteśmy Polakami i będziemy jeździć po polsku! Jak Ci się to nie podoba, to możesz wyjechać do Niemiec. Ja jestem w moim kraju i będę jeździł tak, jak mi się podoba. Żaden Niemiec nie jest dla mnie wzorem do naśladowania i nie uważam abyśmy byli od nich w czymkolwiek gorsi. Oni są tylko bogatym krajem. Nic więcej.



Nie miej żadnego szacunku do własnego kraju i dziw się, że jest tutaj tak, jak jest.

Marek1603 - 2013-01-18, 11:59

Kolego Gimbo chciałem delikatnie zwrócić uwagę na pkt.5 http://www.daciaklub.pl/forum/viewtopic.php?t=1556 cobyś się za bardzo nie zagalopował. ;-)
Dyziek - 2013-01-18, 12:59

wojtek_pl napisał/a:

Trzeba czekać w kolejce, bo panie w kasie są ślamazarne w porównaniu paniami z Niemiec. Innymi słowy wydajność pracy w Polsce jest niższa niż tam. już pomijam to, że tam koszyki są czyste a u nas lepią się od brudu.
Niemniej wkurzające jest to, że ceny są praktycznie takie same ale zarobki u nas nadal 10 razy mniejsze niż tam.


Wiesz, od genralizowania i gadania glupot to sa politycy. Kto ich szanuje?
Ani tam nie jest idealnie czysto, ani u nas nie lepi sie brud. Jesli znajdziesz taki przypadek, wezwij kierownika i zawstydz go. Przypadki chlewu znajdziesz wszedzie.

Jesli zas chodzi o zarobki, to dlaczego akurat 10x wieksze? Moze 10,3x wieksze, albo 7,9?
Opowiada sie takie glodne kawalki, a potem ludzie kupuja bzdury: ze 'tam' to samochody prawie darmo sprzedaja, bo maja 'tyle' kasy, ze praca jest na ulicy i zyjesz jak panisko i tak dalej...
Zejdz na ziemie, przestan generalizowac.

wojtek_pl - 2013-01-18, 13:32

bebe napisał/a:
wojtek_pl napisał/a:
A poza tym jak tu nie cisnąć, gdy masz przejechać kilkaset kilometrów a tu co chwila ograniczenie, wiocha, miasteczko.

Normalnie. :) Ja to robię w ten sposób: wytyczam planowaną trasę w Targeo, doliczam pół godziny przerwy na każde dwie jazdy (w samochodzie AutoMapa robi to za mnie) i wiem mniej więcej, ile czasu zajmie mi trasa. Jeśli jadę na konkretną godzinę, doliczam jeszcze 10% na nieprzewidziane przypadki i voila - wiadomo, o której wyjechać, żeby dojechać bez darcia po wioskach jak debil. :]

Wszytsko fajnie dopóki ten planowany czas wyjazdu nie jest dwa dni wcześniej. Bo jakby to wszystko dodać... :roll:
Cytat:
Brakuje, więc zap...dalajmy po braku autostrad. :D To bardzo logiczne. :>

Ujmę to tak: jakbym mógł przejechać 80% trasy po autostradzie, ze średnią prędkością powyżej 100km/h to potem bez problemu ostatnie 20% przejadę zgodnie z ograniczeniami.

Kiedyś jak miałem średnią prędkość powyżej 60km/h na typowych polskich drogach to należało się cieszyć. Obecnie ograniczeń, znaków, fotoradarów, itp jest więcej to i średnia spada. I wybacz ale nie każdego stać aby podróż do Gdańska trwała dwa dni z noclegiem po drodze. Bo dziecko nie wytrzyma ci w samochodzie 8 godzin jazdy ciurkiem. Teraz jest autostrada i pewnie da się szybciej o ile nie ma korków, wypadków, śnieżycy.

Dyziek napisał/a:

Ani tam nie jest idealnie czysto, ani u nas nie lepi sie brud. Jesli znajdziesz taki przypadek, wezwij kierownika i zawstydz go. Przypadki chlewu znajdziesz wszedzie.

Zejdz na ziemie, przestan generalizowac.

Nie generalizuję. Z moich obserwacji to wynika. U nas w KAŻDYM dużym sklepie koszyki są brudne, chyba że sklep nowy to i koszyki nowe. Ok, może u Niemców nie są czyste ale przynajmniej WYGLĄDAJĄ jak czyste. Iszczerze mówiąc to mam wielką ochotę wzywać sanepid do Tesco, Auchan, Real czy innego takiego sklepu.

Marmach - 2013-01-18, 17:03

wojtek_pl napisał/a:
I wybacz ale nie każdego stać aby podróż do Gdańska trwała dwa dni z noclegiem po drodze. Bo dziecko nie wytrzyma ci w samochodzie 8 godzin jazdy ciurkiem. Teraz jest autostrada i pewnie da się szybciej o ile nie ma korków, wypadków, śnieżycy.

+1

Podstawowy problem polega na tym, że w Polsce trzeba się biedzić z notorycznymi zmianami prędkości. Gdyby nie to, nie byłoby potrzeby grzania.

Ile razy jadę przez Węgry to zapuszczam sobie maksymalną dozwoloną prędkość i nie zmieniam jej przez kilkanaście kilometrów. Mógłbym łamać przepisy, bo drogi puste, ale po co? Żeby wypalić więcej wachy, nabić się na mandat i przyjechać 15 minut wcześniej?
U nas przez każde kilkanaście kilometrów trzeba zaliczyć dwa tereny zabudowane, kilku nieudaczników wlokących się za cysterną i ustawodawcę, który jedzie po zurbanizowanym polu 40kmh.

Jeśli się jedzie na wycieczkę z jakiejś Wólki do jakiejś Nowej Wsi, to można sobie jechać przepisowo. A jak się jedzie ze środka Polski i ma w perspektywie przejechanie 800km, to możliwości się trochę zawężają. Ja wolę łamać przepisy, niż zasypiać za kierownicą.

Oczywiście można powiedzieć, że w takim razie należy przeznaczyć dwa dni na podróż. Tylko wtedy wracamy do pytania, czy transport kołowy jest kołowy, czy pieszy.

Maxi - 2013-01-18, 17:29

Jak się czyta posty to odnosi się wrażenie, że generalnie nikt nie jest przeciwko radarom ale pod warunkiem, że znajdują się w miejscu rzeczywiście zagrozonym wypadkami z powodu nadmiernej szybkości. i to jest dobre. Ale proszę mi wytłumaczyć dlaczego na polskiej autostradzie niemieckim samochodem nie można poruszać się jak w Niemczech ? Czy tu ten samochód nie spełnia takich warunków bezpieczeństwa jak w Niemczech ? Abo dlaczego buduje sie obwodnicę miasta i na niej ograniczenie szybkości ( ale tylko na odcinku ok. 1000 m przed radarem) jest do 60 km/h, a sto metrów za radarem już pozostały odcinek ma dozwoloną znakiem szybkość 80 km/h ? Do tego jest to obwodnica o dwóch oddzielonych pasem zieleni i metalowymi barierkami, znajduje się w oznaczonym terenie zabudowanym, każda z jezdni ma 2 pasy ruchu, a najbliższe zabudowania znajdują się w odległości nie mniejszej jak 100 m od krawędzi jezdni, nie ma przy niej żadnych chodników, ścieżek rowerowych tylko łąki, pola. Dawna 2 , a onecnie w związku z autostradą trasa 92. Przecież tam nie ma i nie było wypadków. Wypadki były na bocznych drogach, gdzie w samochodzie wracającym z dyskoteki zginęło 3 osoby. W innym miejscu na tej trasie którą opisałem był wypadek w którym zginął milicjant, ale kierował po pijanemu i walnął w słup latarni na środku trasy ( ok. 20 lat temu ). Przecież można jechać przez miasto z szybkością 50 km/h i po co taką trase budowano ? A ta 60 to chyba tylko dla łapania kierowców. W tym problem i temu się buntują kierowcy, a nie idei radarów w miejscach zagrożonych.
Gimbo - 2013-01-18, 23:05

Maxi napisał/a:
Jak się czyta posty to odnosi się wrażenie, że generalnie nikt nie jest przeciwko radarom ale pod warunkiem, że znajdują się w miejscu rzeczywiście zagrozonym wypadkami z powodu nadmiernej szybkości. i to jest dobre.

Ja jestem przeciwko fotoradarom.
Uważam, że stawianie fotoradarów nie wpływa na zmniejszenie prędkości. Owszem, w miejscach, gdzie one stoją, ludzie czasami jadą wolniej, ale odrabiają to w innych miejscach. Często widać to na lepszych trasach, gdzie wszyscy prują ile fabryka dała, a przed fotoradarem robi się mały zator (bo ktoś ma CB-Radio i wie, że fotoradar działa, albo antyradar, albo tak na wszelki wypadek). Za fotoradarem wszyscy jadą już normalnie. Wielkrotnie widziałem to na krajowej 8 za Piotrkowem w kierunku Warszawy (w drugą stronę nie da się przyspieszyć, bo droga jednopasmowa i rzeczywiście nie najlepsza).
Ta trasa przebiega przez moje miasto i szczerze mówiąc, nie dziwi mnie frustracja kierowców, którzy muszą przez nie przejechać. Kilkukilometrowy odcinek drogi czasami pokonuje się w ciągu pół godziny. Jazda taką drogą to coś okropnego.

Uważam, że znacznie lepszym rozwiazaniem (chociaż nie idealnym, bo takowego jeszcze nie znam) są kontrole policyjne. Wówczas kierowca wie, co zrobił źle, w którym miejscu, zostaje ukarany czy też pouczony zaraz po dokonaniu wykroczenia, ma do czynienia z żywymi ludźmi i zupełnie inaczej odbiera taką karę niż zdjęcie z fotoradaru. Jeżeli po miesiącu otrzymasz zdjęcie, to nie wiesz nawet kiedy zostało zrobione. Ta kara nie działa na kierowcę. Jedynie aspekt finansowy jest dotkliwy i nic więcej.

Fotoradary mają zatkać dziurę w budżecie. To jest prawdziwy i jedyny powód, dla którego są ustawiane. Gdyby chodziło o ograniczenie prędkości i zmniejszenie liczby wypadków, wówczas kierowcy dostawaliby tylko punkty i mogliby tracić prawo jazdy, co dla niektórych jest bardziej dotkliwe niż utrata pieniędzy.

Maxi napisał/a:
Abo dlaczego buduje sie obwodnicę miasta i na niej ograniczenie szybkości ( ale tylko na odcinku ok. 1000 m przed radarem) jest do 60 km/h, a sto metrów za radarem już pozostały odcinek ma dozwoloną znakiem szybkość 80 km/h ?

W wielu miejscach można zauważyć nowe znaki z ograniczeniem prędkości, które postawiono razem z fotoradarem.

Nie mogę doczekać się do wiosny, kiedy wsiądę na motocykl i będę mógł mieć gdzieś te wszystkie fotoradary.

Swoją drogą... przypominają mi się policjanci, którzy ustawiają się kilka razy w tygodniu na drodze wylotowej z Bełchatowa, gdzie kilka tysięcy ludzi jeździ codziennie do pracy. Generalnie tam jest korek dość spory i auta wloką się na jedynce albo stoją.... ale policja i tak kontroluje kierowców. Ciekawe co sprawdzają? - Prędkość? ;-)

eplus - 2013-01-19, 08:10

Wczoraj Rzeczniczka Praw zwróciła się o wyjaśnienie, czy ITD ma prawo karać właściciela pojazdu za niepodanie sprawcy, bo odmowa zeznań to już nie jest wykroczenie drogowe. I powinien to rozpatrywać sąd, czyli jak nie kijem, to pałą. No ale mamy już rozwiązanie, jak obejść to bezprawie. Należy zarejestrować auto na ciocię i jeździć nim ile dusza zapragnie. Jak przyjdzie do cioci zdjęcie, to ciocia punkty przyjmie, bo i tak nie ma prawa jazdy, ma zaś Parkinsona z Alzheimerem i choćby chciała, to nie powie, komu pożyczyła auto, bo ona nie pamięta, żeby kiedykolwiek miała auto. Gdy ją podadzą do sądu, to najwyzej dostanie jeszcze żółte papiery. Ale wielu prezesów firm ma w zanadrzu na wszelki wypadek żółte papiery, i mają oni również auta i prawa jazdy, więc to zaden problem. No chyba, żeby wprowadzili konfiskatę aut za wykroczenia drogowe, ale nawet w naszej bananowej republice takie bezprawie jeszcze nie przeszło mimo wysiłków prawodawców.
Czekam, aż pojawi się Drzymała, który pójdzie taką ścieżką i ośmieszy polskie prawo. Ja nie mam szans - primo - jeżdżę zbyt wolno, secundo - nie mam odpowiedniej cioci. :-P :-P :-P :-D

48piotr - 2013-01-19, 08:45

eplus napisał/a:
nie mam odpowiedniej cioci.

Ale jest jeszcze poseł,senator,lub minister,o prokuratorze i sędzi nie wspomnę.
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Prezes - 2013-01-19, 11:28

Tak czytam i czytam i komentował nie będę :-P

Jest jedna rzecz co by pogodziła kierowców. Zarówno tych co chcą jazdy przepisowej i tych co nie chcą nabijać kasy do budżetu. Przed każdym skrzyżowaniem, czy ze światłami czy nie i przed każdym przejściem dla pieszych (tu też światła nie ważne) wybudować płaskie progi zwalniające :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Nie będzie złowieszczych fotoradarów. Ministrowie, karetki i policja będą w równym stopniu zwalniać przed krzyżówkami i przejściami jak zwykli szarzy kierowcy. Budżet nie będzie na tym zarabiał, więc nie bedzie sprzeciwu społecznego i dziennikarzy. Tych co stać na mandaty lub mają immunitety progi też będą obowiązywać. No chyba, że ktoś baaardzo będzie chciał zapierdzielać - to myślę, ze po pierwszej wizycie u mechanika daruje sobie szarżowanie :mrgreen:

Ot byłoby po problemie :-P :-P :-P :-P :-P

48piotr - 2013-01-19, 11:54

Prezes napisał/a:
wybudować płaskie progi zwalniające

Tak jest na ul.Kazimierskiej w Puławach.
Pomogło.

monopios - 2013-01-19, 14:03

eplus napisał/a:
No chyba, żeby wprowadzili konfiskatę aut za wykroczenia drogowe, ale nawet w naszej bananowej republice takie bezprawie jeszcze nie przeszło mimo wysiłków prawodawców.

W naszej nie, Holandia tak.

eplus - 2013-01-19, 18:56

Trawa też już tam jest legalna, u nas jeszcze nie. :-P
Nie płaskie progi, ale szykany - wysepki, które trzeba objechać, są na początku każdej wsi na Węgrzech (oczywiście nie na autostradach). W sam raz do pokonania 50, przypominają o ograniczeniu. Fotoradarów brak.

benny86 - 2013-01-19, 19:03

eplus napisał/a:
Trawa też już tam jest legalna

Częściowo legalna - jako właściciel nieruchomości można mieć 5 krzaków marihuany, chcesz więcej to musisz kupić kolejne lokum 8-)

Szajfus - 2013-01-19, 19:53

Rewelacyjny wywiad Tomasza Lisa z ministrem... tfuuu transportu i szopki oddawania poszczególnych odcinków autostrady.
Polityka stawiania fotoradarów jest tak płytka że mózg się lasuje. A sama ideologia kto nie z nami ten przeciwko nam przypomina zamierzchłe czasy nieomylności inkwizycji.... bo przecież oni są za życiem ( czytaj. tylko kasą).
Ale dosyć rozpisywania się.
http://youtu.be/GZNT30vShpI

wojtek_pl - 2013-01-19, 21:10

benny86 napisał/a:
eplus napisał/a:
Trawa też już tam jest legalna

Częściowo legalna - jako właściciel nieruchomości można mieć 5 krzaków marihuany, chcesz więcej to musisz kupić kolejne lokum 8-)

Powinni uczyć się od nas i dzielić nieruchomości na małe klitki, w sam raz na 5 krzaków. :->

Gimbo - 2013-01-19, 23:58

wojtek_pl napisał/a:

Powinni uczyć się od nas i dzielić nieruchomości na małe klitki, w sam raz na 5 krzaków. :->

Kiedyś słyszałem określenie "dziuple klaustrofobiczne".

Coś tym jest... ;-)

Szajfus napisał/a:
Rewelacyjny wywiad Tomasza Lisa z ministrem... tfuuu transportu i szopki oddawania poszczególnych odcinków autostrady.
Polityka stawiania fotoradarów jest tak płytka że mózg się lasuje. A sama ideologia kto nie z nami ten przeciwko nam przypomina zamierzchłe czasy nieomylności inkwizycji.... bo przecież oni są za życiem ( czytaj. tylko kasą).
Ale dosyć rozpisywania się.
http://youtu.be/GZNT30vShpI

O Ty łobuzie!!

Jesteś pisowcem, starym wieśniakiem bez wykształcenia! Jak możesz śmiać się z ministra transportu! Przecież on jest taki ładny! Tak dobrze chce. Tak dużo obieca! Zamiast się czepiać, obejrzyj Fakty TVN! :lol:

Żart

Teraz na poważnie.
Oglądałem ten program i mówiąc szczerze, najbardziej smieszy mnie zdziwienie Nowaka wobec fatku, że Tomasz Lis nie postępuje zgodnie z wytycznymi partii. Ojej, jaki on biedny. Redaktor zadaje pytania! Radaktor ma inne zdanie niż pan minister!! Redaktor ma argumenty przeciwko argumentom pana ministra!!!


Ktoś kiedyś powiedział:
"Żyjemy w wolnym kraju. W jednym z najwolniejszych."

Ja dodam od siebie.
"Mamy 'wolne media', wolno się rozwijamy, wolno jeździmy, a partii rządzącej wszystko wolno" ;-)

pastp - 2013-01-20, 10:26

Witaj wśród wybudzonych!!!!
Wystarczy pojeździć po Polsce i można dojść do przekonania że istniejące ograniczenia w większości są tylko po to by wyrwać jak największa kasę od ludzi. Jeszce bardziej kuriozalne przypadki to przepisy dostosowane do potrzeb jakiś interesów. Osobiście znam ograniczenie szybkości bo jakiś polityk miał tam działkę i znam przypadek gdzie sprostowano głupi przepis gdy jakiś synalek został ranny w wypadku.
Znam kilka fotek ustawionych przy wylotach z miejscowości, chyba służące dla ochrony leśnych zwierząt. Stoją tak by w środku wsi, koło szkoły lub kościoła można było się zaczaić. Gdyby była fotka we właściwym miejscu to gdzie by zarobili???
Pamiętny wypadek polskiego autokaru we Francji miał tylko jeden kontekst. Młody kierowca w Polsce wie, że znak ograniczenie szybkości stawia się w większości by można było się zaczaić i wyrobić premię. Jeżeli nikt mu tego nie wytłumaczy pojedzie za granicę to możne to przypłacić życiem swoim i pasażerów. Tam też trafiają się nielogiczne znaki, natomiast w większości służą dla ochrony życia i zdrowia.
I jeszcze jedno "mody" na tym forum nie lubią gdy ma się inne poglądy niż jedyne i słuszne zgodne z linia partii...
W zasadzie dla mnie działa to in minus dla Dacii.... (niewiarygodne opinie ). Oglądałem Dustera, pojeździłem, wygląd i zawszenie super. Jednak wykończenie środka i wyciszenie dyskwalifikują to auto. To podobnie jak z przepisami na drodze :) - niewiele trzeba.
Trochę pianki (maty) wytłumiającej i deska rozdzielcza z Lodgy ..... . No ale tu zaraz odezwą się fachowcy, że to nie ta klasa, że nie można wymagać - a mnie to g.... obchodzi. Ma być porządek i tyle.... aż tyle dla niektórych.

Prezes - 2013-01-20, 11:02

pastp napisał/a:
Pamiętny wypadek polskiego autokaru we Francji miał tylko jeden kontekst. Młody kierowca w Polsce wie, że znak ograniczenie szybkości stawia się w większości by można było się zaczaić i wyrobić premię. Jeżeli nikt mu tego nie wytłumaczy pojedzie za granicę to możne to przypłacić życiem swoim i pasażerów.

Nie kapuję? O co chodzi? Jakby przestrzegał znaków ograniczeń w kraju to i wtedy też za granicą? Rozumiem, że nie przestrzegał? Czy może jakby było więcej fotoradarów, to by przestrzegał ograniczeń prędkości w kraju i wtedy też za granicą, tak jeździł jak chciał, bo znaki są nie ważne? O co chodzi z tym przykładem?

pastp napisał/a:
Stoją tak by w środku wsi, koło szkoły lub kościoła można było się zaczaić.
A że się ktoś czai przy szkole w środku wsi, gdzie dzieci chodzą do domów i wyłapuje samochody-rakiety, to źle?
eplus - 2013-01-20, 11:09

Trawa jest w Holandii
benny86 napisał/a:

Częściowo legalna - jako właściciel nieruchomości można mieć 5 krzaków marihuany, chcesz więcej to musisz kupić kolejne lokum 8-)

Przypomniało mi się, że w Rosji wolno sobie napędzić bimbru, ale tylko na własny użytek. Posiadany zapas nie może przekraczać 20 litrów. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Jako off od offu proszę o skasowanie po przeczytaniu :mrgreen:

pastp - 2013-01-20, 12:21

Cytat:
Prezes napisał/a:
Nie kapuję? O co chodzi? Jakby przestrzegał znaków ograniczeń w kraju to i wtedy też za granicą? Rozumiem, że nie przestrzegał? Czy może jakby było więcej fotoradarów, to by przestrzegał ograniczeń prędkości w kraju i wtedy też za granicą, tak jeździł jak chciał, bo znaki są nie ważne? O co chodzi z tym przykładem?



Mądrzy ludzie już napisali - nagromadzenie idiotyzmów powoduje uodparnianie się na nie i o to chodzi w tym przykładzie..

Prezes napisał/a:
A że się ktoś czai przy szkole w środku wsi, gdzie dzieci chodzą do domów i wyłapuje samochody-rakiety, to źle?

Fotoradar ma stać w miejscu gdzie istnieje faktyczne zagrożenie (czytaj duże skupiska ludzi ) W pozostałych miejscach z ograniczeniami można urządzać łapanki

PS: Jeszcze mi napisz że w Polsce przejedziesz 10 km bez złamania choćby jednego przepisu i już mi więcej nie musisz nic pisać....

Prezes - 2013-01-20, 13:47

pastp napisał/a:
PS: Jeszcze mi napisz że w Polsce przejedziesz 10 km bez złamania choćby jednego przepisu i już mi więcej nie musisz nic pisać....
Polska nie Polska, nie napiszę. Nie zmienia to faktu, że łapanki przy szkołach i fotoradary mi nie przeszkadzają. Zapewniam, że nie przekraczam przy nich prędkości. Przecież są oznakowane i jeśli się jedzie szybciej co za problem przy nich zwolnić? Kierowca powinien zwracać uwagę na znaki! Nie wyprzedzam też na przejściach dla pieszych, nawet wtedy, kiedy wszystko widzę i wiem, że na 100% mogę. Dobre nawyki wchodzą w krew. Podobnie z przestrzeganiem prędkości, albo chociażby patrzenie na znaki :-P

Żeby nie było, to że fotoradary to biznes to owszem - przeszkadza mi. Nie znaczy to, że mam je olewać i łamać wszystkie przepisy aby zemścić się na złym "nierządzie".

48piotr - 2013-01-20, 15:43

A gdyby tak pokazać fotoradarom gest Kozakiewicza i zacząć jeżdzić zgodnie ze znakami?Ciekawe co min.Rostowski zrobi z deficytem?
Sięgnie do własnej zasobnej kieszeni??

benny86 - 2013-01-20, 15:49

Rozumiem że namawiacie też do abstynencji a palaczy do rzucenia nikotynowego nałogu? Bo wysokość wpływów z akcyzy nałożonej na te produkty również jest szacowana w budżecie, a gdy wczoraj byłem w pubie żaden rostowski ani inny tusk nie stał za barem i nie polewał...
48piotr - 2013-01-20, 16:58

benny86 napisał/a:
stał za barem i nie polewał...

Picie w barze to zachcianka.Jazda samochodem to wielokrotnie konieczność.
Napić się można i w domu./jak żona pozwoli/
Wolno wypędzić /zrobić wino/ na własy użytek i akcyzy niet. :mrgreen:

benny86 - 2013-01-20, 17:46

48piotr napisał/a:
Wolno wypędzić /zrobić wino/ na własy użytek i akcyzy niet.

wolno jechać z przepisową prędkością/z kumplem do roboty/komunikacją publiczną/piechotą/rowerem i mandatu niet 8-)

eplus - 2013-01-20, 18:52

benny86 napisał/a:

wolno jechać z przepisową prędkością/z kumplem do roboty/komunikacją publiczną/piechotą/rowerem i mandatu niet 8-)


Chyba jesteś ostatnim, który nie czytał o tym rowerzyście, co go sTRAŻ mIEJSKA złapała na fotoradar :?:

benny86 - 2013-01-20, 19:05

taaa. tu jeden fotoradar zrobił fotkę rowerzyście, tu inny fotoradar miał schrzanioną lampę błyskową i błyskał non-stop itp... Tylko czy patologiczne przypadki oddają pełny obraz rzeczywistości? Inna sprawa, że jak się postaram to na płaskim terenie 50kę przekroczę na rowerze.
Co do fotoradarów używanych przez SM właśnie NIK się zabrał za ich kontrolę, a i zmiany w przepisach są niewykluczone. Nie wspominając o tym, że co mądrzejsze samorządy zrezygnowały z tej śmiesznej formacji a zaoszczędzoną kwotą wspierają lokalną policję.

Gimbo - 2013-01-20, 22:56

Prezes napisał/a:
Nie zmienia to faktu, że łapanki przy szkołach i fotoradary mi nie przeszkadzają.

A mnie przeszkadzają. Szczególnie w nocy i w wakacje. Wiadomo powszechnie, że dzieci nie chodzą do szkoły o 1 w nocy... no ale kierowca ma zwalniać, bo szkoła. To jest kompletny absurd! Kontrolujmy kierowców i karajmy ich, ale z głową! Szczerze mówiąc, nie miałbym nic przeciwko stawianiu fotoradarów na osiedlach. Nawet na moim, gdzie przez środek jest droga, na której można jeździć 50km/h... chociaż to tak naprawdę ulica w środku osiedla i przebiega obok szkoły. Nie mam nic przeciwko walce z piratami drogowymi, sam często spotykałem idiotów na drogach. Należy to jednak robić z głową.
Minister, który w budżecie zakłada 1,5mld dochodów z mandatów, sam kompromituje tą "walkę z piratami drogowymi". Pokazuje jasno, że wie, jak bardzo niebezpiecznie będą jeździć Polacy i że tak naprawdę nie chodzi o bezpieczeństwo, ale o kasę.

Co do znaków... ograniczenia prędkości zawsze traktuję jako informację. Wiem, że w większości stawiane są przez idiotów. Natomiast znaki w rodzaju "przejscie dla pieszych" albo "ostry zakręt" to już poważna sprawa.
pastp napisał/a:
"mody" na tym forum nie lubią gdy ma się inne poglądy niż jedyne i słuszne zgodne z linia partii...

W innym temacie ktoś mi doradził zakup Maybacha albo innego luksusowego auta zamiast Daci. To raczej nie jest poważne zachowanie. Mnie, tak samo, jak Tobie, nie odpowiada jakość wykonania i mam do tego prawo. Przyzwyczaiłem się do lepszego standardu. Tyle tylko, że ja mimo wszystki Daci nie skreślam jeszcze chociaż zawsze uważałem, że lepiej zapłacić więcej i mieć to, co naprawdę chce się mieć niż oszczędzać i się męczyć.
Kiedyś ludzie cieszyli się kiedy mieli Fiata 126p i traktowali go jak auto rodzinne. Nie wiedzieli, że można jeździć inaczej. Teraz mało kto wybrałby sie maluchem nad morze czy do Bułgarii. Czasy się zmieniają...

pastp - 2013-01-20, 23:23

ale jednak jak widzę Dusterka, szczególnie czarnego, wzrok jakoś sam podąża za autkiem. :mrgreen: . Może kiedyś
Gimbo - 2013-01-21, 08:45

pastp napisał/a:
ale jednak jak widzę Dusterka, szczególnie czarnego, wzrok jakoś sam podąża za autkiem. :mrgreen: . Może kiedyś

Naprawdę podoba Ci się to atuo?

Mnie wydaje się strasznie brzydkie.

Bardzo podoba mi się nowy Sandero, ale Duster to brzydal moim zdaniem.

chriskb - 2013-01-21, 09:01

Gimbo,

Masz rację Duster jest brzydki i to go chyba wyróżnia w tłumie SUV-ów obecnie na drodze. Poza tym jest cholernie skuteczny w swojej prostocie i możliwościach jezdnych.

wiciu_r - 2013-01-21, 15:20

Dla mnie Duster to taki budżetowy odpowiednik starego Land Rovera Defendera.
Piękna prosta karoseria spełniająca określone założenia. Jak widzę kolejną odmianę hondy crv to mdli mnie prawie jak na widok passata, a Dusterek wzbudza bardzo pozytywne emocje, na drodze prawie jak promyk słońca między chmurami.

Dyziek - 2013-01-21, 16:10

Dla mnie Matiz to budzetowy odpowiednik Lincolna Navigatora...


Czlowieku, sa pewne granice fantazji.

Gimbo - 2013-01-23, 09:06

Dyziek napisał/a:
Dla mnie Matiz to budzetowy odpowiednik Lincolna Navigatora...


Czlowieku, sa pewne granice fantazji.

Myślę, że autor miał coś innego na myśli.

Jeśli chodzi o obecnie produkowane samochody, to jedynie Dacia Sandero mi się spodobała. Mam na myśli wygląd zewnętrzny. Pozostałe są jakieś nudne i nie wzbudzają żadnych emocji. Dacię chciałbym przetestować :)

Jakoś przemawia do mnie opcja posiadania auta możliwie najtańszego, bezawaryjnego, które ma mnie wozić, a nie wyglądać prestiżowo czy udowadniać cokolwiek.

Duster i tak mi się nie podoba. Jest brzydki.

RenaultDacia - 2013-01-23, 22:48

Gimbo -> mam tak samo z nową Sandero - też na pierwszym miejscu stawiam tanie, bezawaryjne auto, która ma mnie wozić a nie cokolwiek udowadniać. Pewnie gdybym miał pensję z dodatkowym zerem na końcu mój światopogląd w kwestii pojazdów by się zmienił, ale póki co nic się na to nie zanosi ;)
Domel2250 - 2013-01-24, 10:37

Ale się nam zrobił Off Topic :mrgreen:
Gimbo - 2013-01-24, 10:42

RenaultDacia napisał/a:
też na pierwszym miejscu stawiam tanie, bezawaryjne auto, która ma mnie wozić a nie cokolwiek udowadniać

To też jest bardzo ważne. Nienawidzę aut, w których nie można nic zrobić bez pomocy serwisu czy specjalnych narzędzi. Swoją Cari sam serwisuję i ma się bardzo dobrze.
Nowy Sandero ma jeszcze jedną zaletę - bardzo mi się podoba. Jest to pierwsze auto od bardzo dawna, którego wygląd tak mi się spodobał.

Zastanawiam się nad zmianą głównie z powodu chęci ograniczenia kosztów. Chociaż nie wiem czy tak się da... Myślałem o wersji z LPG, wtedy miesięcznie oszczędzałbym na samym paliwie ponad 100zł. Niestety sama instalacja zwróci się po ok. dwóch latach, do tego dojdą wyższe koszty przeglądów i wiele innych rzeczy.

Doszedłem do wniosku, że Sandero byłby dobrym wyborem (ale lepszym będzie Sander/Logan kombi) z tego prostego powodu, że jeżdżę stosunkowo mało, a najdłuższe wyjazdy nie przekraczają 100km.

Ostatnio zacząłem się zastanawiać czy jest sens kupować Sandero Stepway... czy różnica w użytkowaniu w porównaniu do "zwykłego" jest zauważalna...

Jeśli chodzi o off-topic - Dacia nie ma zbyt mocnych silników, wiec prędkości osiągane przez te auta nie będą zawrotne, co przyczyni się do oszczędności na mandatach ;)

Karenzo - 2013-01-30, 19:31
Temat postu: Jak walczyć z fotoradarami
Jest to dość ciekawy tekst pokazujący kruczki prawne które można wykorzystać do walki z rostowski photography .
Od siebie dodam że naprawdę działa ponieważ w Polsce zwykle nie mają wszystkich zezwoleń .
Sposób na fotoradary


Skopiuje dla potomnych

Cytat:
"Szanowny Panie Komendancie,

W dniu 22.07.2012 o godz. 19.30, zostało zrobione zdjęcie (rzekomo mojego pojazdu) o Numerze Rej. 12PIGS43 i przesłano dokumentację na mój adres. Jednakże obawiam się, że przesłana dokumentacja jest niestety niekompletna, a co za tym idzie, obawiam się również, że wykazany na zdjęciu z fotoradaru - pomiar prędkości - może niestety nie być prawidłowy, o ile na zdjęciu został faktycznie uwieczniony mój pojazd. Bardzo chciałbym pomóc Panu Komendantowi w ustaleniu sprawcy wykroczenia, ale najpierw proszę o rozwianie wszelkich moich wątpliwości. Jednak - do rzeczy:

Oświadczam zgodnie z prawdą, iż nie wiem, czy na zdjęciu został uwieczniony mój pojazd, gdyż po polskich drogach porusza się wiele pojazdów podobnych do tych z przesłanego przez Państwa zdjęcia, natomiast tablice rejestracyjne są elementem łatwo wymienialnym i można je bez problemu podrobić i zamontować w innym pojeździe. Moje wątpliwości mogłyby zostać rozwiane w przypadku umożliwienia porównania znaków szczególnych pojazdu jak numer identyfikacyjny pojazdu czy numer silnika z danymi w dowodzie rejestracyjnym mojego pojazdu, tak jak to jest sprawdzane na przeglądach okresowych. Nie wspomnę już o tym, że na zdjęciu nie widać /ani marki ani modelu pojazdu ani rodzaju nadwozia/, a także nie mam moż­liwości sprawdzenia koloru pojazdu, co budzi moje wątpliwości czy to faktycznie jest mój pojazd. Tutaj jednak poproszę o przesłanie zdjęcia w wyższej rozdzielczości (i jeśli to możliwe w kolorze), co niewątpliwie pozwoli na rozpoznanie pewnych cech szczególnych sfotografowanego pojazdu, natomiast nie ulega wątpliwości, że większość samochodów, wygląda podob­nie (szczególnie w perspektywie zdjęcia „od tyłu” / „z przodu”), więc i mój samochód jest podobny do tego pojazdu ze zdję­cia. Dlatego też zwracam się z uprzejmą prośbą o przesłanie fotografii w wysokiej rozdzielczości i w kolorze – rozpoznanie cech szczególnych mojego pojazdu, oraz niewykadrowanej, żeby mieć pewność, że na oryginalnym zdjęciu nie znajduje się inny pojazd, którego ewentualna obecność mogłaby zafałszować pomiar prędkości.

Poproszę o przesłanie dokumentu uprawniającego Komendę Policji w Pacanowie do użycia fotoradaru marki /nazwa marki fotoradaru/ o numerze /numer fotoradaru/ w dn. 22.07.2012 na /lokalizacja sfotografowanego zdarzenia/ lub podanie odpo­wiednich aktów prawnych, na mocy których Komenda Policji w Pacanowie dokonała pomiaru prędkości. A także dokumen­tu zezwalającego funkcjonariuszom Komendy Policji w Pacanowie na prowadzenie pomiarów w lokalizacji umiejscowienia fotoradaru przy użyciu radarowego przyrządu kontroli prędkości, wydaną i podpisaną przez odpowiedzialnego za ten rejon Komendanta Policji na wskazany czas kontroli (Ustawa prawo o ruchu drogowym Dz. U. z 2005 r. nr 108, poz. 908, z póź­niejszymi zmianami).

Poproszę o podanie dokładnego adresu umiejscowienia fotoradaru w dniu 22.07.2012 na /lokalizacja sfotografowanego zda­rzenia/.

Poproszę o przesłanie dokumentacji potwierdzającej, iż zgodnie z przepisami prawnymi obowiązującymi od 1 lipca 2011 r. strefa pomiaru prędkości była oznaczona znakiem D-51. a urządzenie fotoradaru było oznaczone kolorem żółtym.

Poproszę o przesłanie dokumentu legalizacji wtórnej oraz ponownej/kolejnej/okresowej urządzenia użytego w czasie pomia­ru.

Poproszę o przesłanie dokumentacji potwierdzającej brak występowania zakłóceń mechanicznych, elektromagnetycznych i innych mających wpływ na dokonywanie pomiaru przez radarowy przyrząd pomiaru prędkości wydany przez właściwy Pań­stwowy/ Okręgowy Urząd Miar w formie oficjalnego pisma np. świadectwa legalizacji miejsca dokonywania pomiaru lub świadectwa homologacji miejsca dokonywania kontroli. Prośbę swoją motywuję faktem, iż miejsce pomiaru prędkości musi spełniać wymagania wskazane w Rozporządzeniu Ministra Gospodarki z dnia 9 listopada 2007 r. w sprawie wymagań, któ­rym powinny odpowiadać przyrządy do pomiaru prędkości pojazdów w ruchu drogowym.

Poproszę o przesłanie informacji na temat sytuacji meteorologicznej w dniu 22.07.2012 (ze szczególnym uwzględnieniem go­dzin /zakres godzinowy przed i po godzinie zdarzenia/), która również ma wpływ na wynik prowadzonego pomiaru tj. tempe­ratury oraz wilgotności względnej powietrza. Szczególnie ważnym czynnikiem jest wilgotność względna powietrza, a z tego co pamiętam to /tu wymienić np. że w miesiącu kiedy nastąpiło zdarzenie/ był dość bogaty w opady atmosferyczne, więc ist­nieje wysokie prawdopodobieństwo, że wilgotność względna powietrza przekroczyła graniczną wartość 95%, a więc pomiar dokonany w wilgotności powietrza powyżej 95% byłby nieprawidłowy.

W przesłanej przez Państwa dokumentacji brakuje danych funkcjonariuszy dokonujących kontroli i/lub instalujących urzą­dzenie wraz z osobowym zezwoleniem do wykonywania kontroli wydanym przez KPP (Rozporządzenie Ministra Spraw We­wnętrznych i Administracji z dn. 18 lipca 2008 r. w sprawie kontroli ruchu drogowego Dz. U. z dnia 18 lipca 2008 art. 14), a zgodnie z kodeksem drogowym dokonujący kontroli ma obowiązek okazać te dokumenty samodzielnie lub na żądanie osoby kontrolowanej. Pomijam fakt, że wysłana do mnie korespondencja była podpisana faksem, a nie oryginalnym podpi­sem funkcjonariusza Policji. Stąd prośba o przesłanie stosownych dokumentów.

W przesłanej przez Państwa dokumentacji brakuje również informacji o sposobie instalacji fotoradaru oraz jego osłonie w czasie przeprowadzenia pomiaru, czyli rodzaj gruntu, na jakim umiejscowiono fotoradar, kącie, jaki oś fotoradaru tworzyła z osią jezdni w chwili pomiaru. Nieprawidłowe ustawienie kąta powoduje zafałszowany pomiar prędkości, a przez to niezacho­wanie urzędowego wymogu dokładności pomiaru urządzenia. Nie znając kąta pomiaru urządzenia, nie można ustalić rzeczy­wistej prędkości mierzonego pojazdu, a urządzenia radarowe mogą pokazywać błędne dane w przypadku niezachowania wy­maganego kąta między osią fotoradaru a osią jezdni. Dlatego też proszę o przesłanie stosownych dokumentów.

Proszę o dokładne informacje - czy w przesłanej przez Państwa dokumentacji prędkość zarejestrowanego pojazdu jest już po­mniejszona o błąd pomiarowy, który dla urządzenia /nazwa fotoradaru/ wynosi ± /podać błąd pomiarowy urządzenia/ km/h (dla prędkości poniżej 100 km)?

Na jakiej podstawie prawnej Komenda Policji w Pacanowie wystawia wezwanie i mandat karny? Proszę o podanie stosow­nych regulacji prawnych.

Uprzejmie proszę o przesłanie informacji kto jest właścicielem fotoradaru marki /nazwa fotoradaru/ o numerze /numer foto­radaru/, a także czy Komenda Policji w Pacanowie sama zajmuje się obróbką zdjęć wykonanych przez ww. fotoradar czy zleca to firmom zewnętrznym? Jeżeli tak, to proszę o podanie danych podmiotu.

Na zakończenie pragnę zwrócić się do Pana Komendanta z prośbą o przesłanie ww. dokumentów (podanych w punktach), dzięki którym będę mógł rozwiać swoje wątpliwości odnośnie przesłanego mi wezwania / mandatu karnego, a także odno­śnie pojazdu oraz osoby znajdującej się na zdjęciu z fotoradaru.

Niekompletna dokumentacja stawia pod znakiem zapytania zasadność wskazania sprawcy wykroczenia, gdyż nie jest do końca jasnym, czy faktycznie doszło do wykroczenia, tj. czy zarejestrowane zdarzenie spełnia warunki określone w Rozporzą­dzeniu Ministra Gospodarki w sprawie wymagań, którym powinny odpowiadać przyrządy do pomiaru prędkości pojazdów w ruchu drogowym, oraz szczegółowy zakres badań i sprawdzeń wykonywanych podczas prawnej kontroli metrologicznej tych przyrządów pomiarowych z dn. 9 listopada 2007 r. Proszę o przesłanie ww. dokumentacji w ciągu 14 dni kalendarzowych od daty otrzymania niniejszego pisma.

W przypadku braku przesłania ww. dokumentacji będę mieć podstawy do przypuszczenia, iż Komenda Policji w Pacanowie nie posiada ww. dokumentów a jednocześnie, że doszło po prostu do próby wyłudzenia grzywny (przez Urzędników Admini­stracji Terenowej w celu podreperowania moim kosztem - budżetu Państwa oraz Gminy Pacanów - co stanowi podstawę (i jest moim prawnym obowiązkiem) do złożenia w Prokuraturze doniesienia o popełnieniu przestępstwa z Art. 300 KK.

Oczekując na Państwa odpowiedź, pozostaję

Z poważaniem,

Jan Koza-Kozłowski"

BLACHA_997 - 2013-01-30, 19:57

Po pierwsze: było już na forum.

Po drugie: Cyt: "Od sibie dodam że naprawdę działa ponieważ w polsce zwyklę nie mają wszystkich zezwoleń". Nie bądź taki pewny gdyż zamiana MK na grzywnę sądową nie zawsze się opłaca :lol: :lol: :lol:

No i po trzecie: administratorem fotoradarów nie jest Policja tylko Inspekcja Transportu Drogowego :-P :-P

bebe - 2013-01-30, 21:08

Po czwarte: można po prostu się ogarnąć i nie łamać przepisów, ale wiem, to szaleństwo. :)
Gimbo - 2013-01-30, 21:57

Niektóre nawigacje mają mapy fotoradarów, jednak nie jest to zbyt dobre rozwiazanie - szybko tracą na aktualności.

Myślę, że dobrym pomysłem jest aplikacja Yanosik na Androida (to nie jest reklama, często jej używam przy dłuższych wyjazdach i dobrze pokazuje lokalizacje fotoradarów i kontroli drogowych).

Dodatkowo można zainwestować w CB-Radio, a profesjonaliści - w antyradar ;-)

Jeśli ograniczymy prędkość, to i tak nie ma gwarancji, że nie dostaniemy jakiegoś zdjęcia.

laisar - 2013-01-30, 22:30

Gimbo napisał/a:
Jeśli ograniczymy prędkość, to i tak nie ma gwarancji, że nie dostaniemy jakiegoś zdjęcia.

Bo nie wystarczy zejść ze 120 na 90 jeśli ograniczenie jest 60 d:

Proszę o przykład radaru cykającego fotki przy jeździe zgodnej z przepisami - zrobimy zgłoszenie odpowiednim służbom, kol. BLACHA na pewno nas fachowo wesprze...

eplus - 2013-01-30, 23:05

Kol. Blacha kiedyś tu pisał, że jest strażakiem, a było też już o tym w sieci, że w jakiejś wiosce fotoradar fotografuje WSZYSTKIE pojazdy, po czym straż wiejska wypatruje, kto gadał przez komórkę, a kto nie zapiął pasów.
WhiteDragon - 2013-01-30, 23:27

Te instrukcje działają nie tylko w Pacanowie. Trzeba zmienić Policję na ITD. No i ja bym raczej nie powoływał się na to że tablice rejestracyjne to element łatwo wymienialny - i co - akurat na pojazd takiej marki i typu jakim się poruszam?!
Jednak używając mózgu można sporo z tego wykorzystać.

Piotr_K - 2013-01-30, 23:37

Lżej by się żyło, gdyby były tylko takie radary ;)))


laisar - 2013-01-30, 23:57

eplus napisał/a:
Kol. Blacha kiedyś tu pisał, że jest strażakiem

Mylisz osoby.

eplus napisał/a:
kto gadał przez komórkę, a kto nie zapiął pasów

A. Jest to jazda zgodna z przepisami.
B. Dają wtedy mandat za przekroczenie prędkości.

keikan - 2013-01-31, 07:31

eplus napisał/a:
Kol. Blacha kiedyś tu pisał, że jest strażakiem, a było też już o tym w sieci, że w jakiejś wiosce fotoradar fotografuje WSZYSTKIE pojazdy, po czym straż wiejska wypatruje, kto gadał przez komórkę, a kto nie zapiął pasów.


Była kiedyś taka akcja.. Gostek jechał autem wolno - nawet wolniej niż przepisy pozwalały. Fotoradar pstryknął mu fotkę. Facet widząc, że fotopstryczek jest rozregulowany chciał sobie zrobić jaja, zawrócił i jeszcze raz dał sobie pstryknąć foktę - tym razem w wyciągniętym środkowym palcem w geście "FU" i tak ze 3 razy...

Zdziwił się potem, że dostał jednak mandat... z brak pasów ;-)

p.s.

co do fotoradarów - ja mam navigację, która ostrzega przed fotoradarami i przy okazji przypomina o prawidłowej prędkości... Ale i tak bardziej przydawało mi się to przy 180 KM pod maską... Dusterem jeździ się jakby "dostojniej"...

Tak czy inaczej - 50 km/h .... hmmmm - bez komentarza

Gimbo - 2013-01-31, 08:42

keikan napisał/a:
Tak czy inaczej - 50 km/h .... hmmmm - bez komentarza

Mnie parę razy uratowała jazda z prędkością ok. 50km/h po mieście. Kilkakrotnie debile zajeżdżali mi drogę przy zmianie pasa... jechałem wówczas motocyklem, więc spotkanie z samochodem mogłoby być trochę bolesne. Dla własnego bezpieczeństwa jeżdżę wolniej jeśli widzę w pobliżu jakiekolwiek samochody.

TomaszDuster - 2013-02-01, 11:24

Najgorsze jest to, że idioci na górze zajmują się dojeniem ludzi poprzez radary a nikt nie pilnuje bezpieczeństwa na drodze. Policja jest coraz mniej widoczna w trudnych/niebezpiecznych miejscach. Co ja mówię... tam Policji w ogóle nie ma.... Potrafią tylko stawiać radary żeby nas doić...
Ale jest druga jeszcze gorsza sprawa... narastające zbydlęcenie Polaków za kierownicą... Nie było tego 15 lat temu (a jeździłem wtedy takim mikrusem jak Tico i nie było problemu) a z roku na rok jest coraz gorzej. Najgorsza sytuacja (spośród miast które odwiedzam) jest w Szczecinie. Nie wiem skąd ci ludzie się biorą, ale na tych samych trasach czyli jadąc z pracy codziennie widuje się coraz większą ilość bandytów. Wymuszanie, zajeżdżanie drogi, zatrzymywanie na środku drogi zeby iść do kiosku, 100 km/h po osiedlowych ulicach itd... Masakra...
Przez lata jeździłem co roku kilka (7-8) razy przez Polskę i jest coraz gorzej. Najprzyjemniej jeździ się po Śląsku... Nie wiem dlaczego, ale tam jest mniej bydła za kierownicą (mówię o lokalnych rejestracjach). A w moim kochanym Szczecinie jest tego najwięcej... :-( Jeśli na trasie 5 km w centrum miasta mam codziennie kilka przypadków skrajnego bandytyzmu na drodze to rodzi się pytanie co się dzieje w Polsce z ludźmi??? :-(

Gimbo - 2013-02-01, 12:29

TomaszDuster napisał/a:
Najgorsze jest to, że idioci na górze zajmują się dojeniem ludzi poprzez radary

Pragnę zwrócić uwagę na fakt, że ktoś tych "idiotów" wybrał i to po raz drugi.

TomaszDuster - 2013-02-01, 13:27

Gimbo:
Na to niestety nie mam wpływu. Ja ręki do tego nie przyłożyłem... Najciekawsze, że gdyby były wybory teraz to pewnie złotousty władca radarów został by wybrany przez ludzi ponownie...

Gimbo - 2013-02-01, 13:32

Tak tylko wspomniałem.

Wszyscy narzekają na to, co się dzieje ale jakoś nikt nie chwali się wprost, że na tych ludzi głosował i to dzięki nim mamy teraz to, co mamy.

Żeby nie było - nie mam zamiaru nikogo przekonywać, namawiać ani pouczać. Chcę tylko zwrócić uwagę, że politycy robią to, na co pozwolą im ludzie, którzy ich wybrali.

Prezes - 2013-02-01, 13:40

Gimbo napisał/a:
Chcę tylko zwrócić uwagę, że politycy robią to, na co pozwolą im ludzie, którzy ich wybrali.

:lol: :lol: :lol: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Takie rzeczy to do działu HUMOR, bo działu POLITYKA nie ma i raczej jest niewskazany, bo to przyjazne Forum.

A żeby nie było OT, fotoradary nie są złe, ani źle postawione! Co najwyżej złe mogą być: ograniczenia, złe mogą być drogi, rozwiązania przejść dla pieszych, brak chodników na wsiach, nieoznaczeni odblaskami rowerzyści.. Fotoradar sam z siebie nie jest zły - pilnuje tylko założeń, a to tylko te mogą, ale nie muszą być błędne.

Gimbo - 2013-02-01, 14:20

Prezes napisał/a:
A żeby nie było OT, fotoradary nie są złe, ani źle postawione!

Z tym się zgadzam.
Prezes napisał/a:
ograniczenia, złe mogą być drogi, rozwiązania przejść dla pieszych, brak chodników na wsiach,

Z tym się zgodzić nie mogę, bo eksperci w TVN mówili inaczej.
Prezes napisał/a:
nieoznaczeni odblaskami rowerzyści.

Oni zawsze są źli. Nieoznaczeni rowerzyści to pijacy, bo każdy pijak to rowerzysta! :lol:

Fotoradary są fajne, super i ekstra. Trzeba łatać dziurę budżetową, a nie myśleć o własnym portfelu i pieniądzach na życie. Budżet jest najważniejszy!
Poza tym... przecież nikt nie stawia fotoradarów aby na nich zarabiać. Chodzi tylko i wyłącznie o nasze bezpieczeństwo.

Prezes - 2013-02-01, 15:04

Gimbo napisał/a:
Oni zawsze są źli. Nieoznaczeni rowerzyści to pijacy, bo każdy pijak to rowerzysta! :lol:
Oj są. W nocy, w deszczu na wąskiej uliczce.. Bo nie chodzi o to, że nie lubię rowerzystów, sam rowerem kilka krajów zjeździłem :mrgreen:
Gimbo napisał/a:
Fotoradary są fajne, super i ekstra. Trzeba łatać dziurę budżetową, a nie myśleć o własnym portfelu i pieniądzach na życie. Budżet jest najważniejszy!
Poza tym... przecież nikt nie stawia fotoradarów aby na nich zarabiać. Chodzi tylko i wyłącznie o nasze bezpieczeństwo.

Dla bezpieczeństwa są ograniczenia. Fotoradary są po to, by zarabiać na niebezpieczeństwie. Nie przeczę, ale czy to znaczy, że mam jeździć niebezpiecznie? I uprzedzając pytanie - nie wydaje mi się, że zawsze jeżdżę przepisowo, ale robię postępy :-) . Jednak fotoradary są oznakowane i jeśli ktoś nie zgadza się z ograniczeniem to chociaż niech na te 500 metrów zwolni, żaden problem. A jak nie widzi znaków - to za szybko jedzie :-P Ograniczenia prędkości też czemuś służą i nie sądzę, że zarabianiu.

TomaszDuster - 2013-02-01, 17:11

A propos radarów to nie wszystkie są oznaczone znakami. I w tym problem. Powinny być, ale nie są. Powinny być również oznaczone odpowiednim kolorem, ale jaśnie państwo drogowe dostało od Państwa czas bodajże do 2014 żeby to zrobić. Więc do tego czasu mogą spokojnie cykać fotki o przekroczone 12 km/h na pieknej/bezpiecznej prostej, bez skrzyżowań i przejść. Parodią (na razie bez radarów) jest w Szczecinie Struga... Nowa ulica.. 3 pasy w każdą stronę.. Chyba najlepszy odcinek drogi w Szczecinie, odcinej drogi w głębokiej niecce ziemnej a ograniczenie do 40 km/h. Oczywiście nikt nie jedzie wolniej niż 70 km/h. Poza mną... za pierwszym razem. I w tym jest problem. W Polsce nie ściga się wariatów na drodze, wyprzedzających na trzeciego.. debili którzy wyprzedzają na przejściu (tak zginęła moja sąsiadka - przeleciała 15 metrów w powietrzu - tak bydle jej przywaliło na Wałach Chrobrego). Praktycznie w Polsce standardem jest wyprzedzaniem/omijanie samochodu który zatrzymuje się stoi przed przejściem dla pieszych... Za to powinni łapać, a mieli by żniwa i tu jestem za. Postawić radiowóz za przejściem i tych debili,którzy wyprzedzają z lewej strony stojący samochód (a przed nim idzie pieszy) łapać co do jednego i 500 zł mandatu plus minimum 10 punktow. Ale to za trudne. Lepiej łapać lemingi na brak włączonych świateł w środku lata... O!!! Bo to takie niebezpieczeństwo stwarza..
Prezes - 2013-02-01, 19:32

Wiem, że to inny stopień zagrożenia, ale dla jednego przekraczanie dozwolonej prędkości jest OK - to dla drugiego wyprzedzanie na trzeciego też jest OK. Bo według niego to jest bezpieczne i od 20 lat tak robi i nic się nie stało. Sam nigdy na pasach nie wyprzedzałem. Nadal uważam, że po coś przepisy wymyślono i nie dla kasy.
Dla kasy są fotoradary, bo jakby jak w Szwecji zabierali prawka, albo do więźnia wsadzali to zaraz by się przepisowa jazda zaczęła, ale nikomu na takim rozwiązaniu nie zależy, ani kierowcom ani "nierządowi" :-P

jan ostrzyca - 2013-02-01, 20:57

Jeździć przepisowo?
krakry1 - 2013-02-01, 21:06

Kocham fotoradary ... uszkodzone i niedziałające. 8-) :-P
okey32 - 2013-02-01, 21:24

Prezes napisał/a:
Wiem, że to inny stopień zagrożenia, ale dla jednego przekraczanie dozwolonej prędkości jest OK - to dla drugiego wyprzedzanie na trzeciego też jest OK. Bo według niego to jest bezpieczne i od 20 lat tak robi i nic się nie stało. Sam nigdy na pasach nie wyprzedzałem. Nadal uważam, że po coś przepisy wymyślono i nie dla kasy.
Dla kasy są fotoradary, bo jakby jak w Szwecji zabierali prawka, albo do więźnia wsadzali to zaraz by się przepisowa jazda zaczęła, ale nikomu na takim rozwiązaniu nie zależy, ani kierowcom ani "nierządowi" :-P


Swięta racja.
Jesli zalezało by im na bezpieczęstwie to za przekroczenie predkosci dwu krotnie nie było by 500zł a 5 tyś, a jak nie mial by na zapłacenie to kosa i rowy kosić przy drogach w ten sposob szybko wyeliminowalo by sie wariatów z dróg. ale to nie na reke" tfu rzadzącym" bo kto by im kase nabijał jak juz wyłapali by wszystkich wariatów :mrgreen:

jan ostrzyca - 2013-02-01, 21:55

Prezes napisał/a:
(...) bo jakby jak w Szwecji zabierali prawka, albo do więźnia wsadzali to zaraz by się przepisowa jazda zaczęła(...)


We Szwecji podeszłem raz do krawężnika jezdni o trzech pasach. Samochód który jechał prawym pasem stanął, a facet za kierownicą grzecznie i z uśmiechem pokazał mi ręką, że mogę przechodzić. Ale ja (głupi) zanim wylazłem zza tego wozu zatrzymałem się i wyglądałem zza winkla czy następny nie zrobi ze mnie marmelady. Facet jadący środkowym pasem też się sam zatrzymał (co za idiot?) i machając rąsią zachęcał mnie do do marszu. Ale ja, POLAK, nadal wyglądałem zza drugiego auta czy mnie kto nie zabije. I co? Trzeci kierowca też się zatrzymał (debil jakiś?) i mnie przepuścił... Dziki kraj ta Szwecja. Nie dla Polaków.

Gimbo - 2013-02-01, 22:03

W kwestii bezpieczeństwa...

Prawo jazdy mam od 17 roku życia (kiedyś było to możliwe) i nigdy, naprawdę nigdy nie miałem żadnego zdarzenia drogowego z powodu prędkości. Wielokrotnie było blisko, ale nigdy do przykrej sytuacji nie doszło (nie licząc rozjechanych gołębi na trasie - myślałem, że mnie zauważą i uciekną).

Wszystkie moje kolizje odbyły się przy niskich prędkościach. Większość miała miejsce na parkingu, jedna na drodze, gdzie nie można nawet się rozpędzić i nie miała najmniejszego związku z nadmierną prędkością.

Politycy i "eksperci" mówią, że prędkość zabija... to nie prędkość zabija, ale głupota. Jeżdżę motocyklem i poza miastem nigdy nie trzymam się prędkości dozwolonej, czasami zbliżam się nawet do 200km/h. Czy prędkość mnie zabiła? - NIE! Ale mógłby mnie zabić idiota, który nie spojrzał w lusterko przy zmianie pasa w mieście. Wówczas jechałem 50km/h. Inny kretyn wjechałby we mnie na rondzie.

Oczywiście, że chodzi o kasę i nic więcej. Skoro minister finansów założył w budżecie, że Polacy będą łamać przepisy i płacić ogromne mandaty, to sprawa jest jasna. Chyba tylko lemingi łykają tekst o poprawie bezpieczeństwa. Przypominam: "Tylko człowiek, który nie ma prawa jazdy będzie stawiał fotoradary zamiast budować drogi". Czyje to słowa? Czy ktoś wie? - Powiedział to Donald Tusk w czasie, kiedy Polską rządził PiS. Nie mam zamiaru nikogo przekonywać do tego, że wtedy było lepiej. Dla mnie było lepiej. Paliwo było tańsze, fotoradarów było mniej, nie było tak dużego bezrobocia jak dziś, płaciłem niższe podatki, po raz pierwszy od wielu lat ktoś zlikwidował kilka niepotrzebnych podatków (od darowizn i spadków na przykład). Kto chce, może wymyślać, że Jarosław Kaczyński jest zły, niedobry i brzydki, a Donald Tusk jest taki fajny, światowiec i wszyscy go kochają... Nie na tym polega polityka. Ludzie muszą się nauczyć myśleć przez pryzmat własnego portfela i nie pozwalać sobie wmówić, że to wszystko to wina kryzysu... skoro ta ekipa sobie nie radzi z kryzysem, to wybierzmy inną. Tak do działa w normalnej demokracji, a nie w Polsce. Na to, że ludzie zaczną troszczyć się o ojczyznę, nawet nie liczę. Są tacy ludzie, ale jest ich niestety zbyt mało.


Rozpisałem się za mocno, ale wnerwia mnie to, co dzieje się w tym kraju.
Człowiek nie wie, co czeka go jutro. Nie wiadomo czy będzie praca, czy będzie za co nakarmić dziecko. Jak żyć, panie premierze?

kruczek111 - 2013-02-01, 22:59

Gimbo napisał/a:
W kwestii bezpieczeństwa...



Moja lewa półkula mózgowa się z tobą zgadza... prawa natomiast protestuje. Rozumiem że masz takie doświadczenie że przy większych prędkościach bardziej uważasz a przy niskich zasypiasz. Jednak w kwestii przepisów dla ogółu trzeba kierować się czystą statystyką. Jeśli fotoradary powodują że jest mniej ofiar śmiertelnych to stawiajmy fotoradary. Jeśli budowanie dróg daje lepsze rezultaty to sprzedajmy fotoradary innemu Państwu i wybudujmy trochę dróg. Nie popieram tego rządu ani go nie bronie natomiast myślę że gdybym był ministrem finansów to musiał bym zrobić to samo ( tylko najpierw zrównał emerytury do poziomu 1500zł :) )

bebe - 2013-02-01, 23:49

Gimbo napisał/a:
Politycy i "eksperci" mówią, że prędkość zabija... to nie prędkość zabija, ale głupota.

Świetnie, idź i powiedz rodzinom 3500 trupów na drogach tylko w zeszłym roku, że zabiła ich głupota, bo przecież ty zap..rdalasz i nic ci się nie stało.

Gimbo napisał/a:
Oczywiście, że chodzi o kasę i nic więcej. Skoro minister finansów założył w budżecie, że Polacy będą łamać przepisy i płacić ogromne mandaty, to sprawa jest jasna.

Zobaczymy na koniec roku. Polacy w prosty sposób mogą prognozy ministra finansów obalić, przecież nie są idiotami, prawda? Prawda? :)

Gimbo napisał/a:
Tak do działa w normalnej demokracji, a nie w Polsce.

No tak, bo w normalnej demokracji rządzą ci, którzy się tobie podobają, a nie ci, których wybrała większość. :)

Czasem mam wrażenie, że coponiektórzy w rubryce "Wiek" wpisują straszne bzdury. :/

48piotr - 2013-02-02, 09:58

jan ostrzyca napisał/a:
Dziki kraj ta Szwecja.

Nie tylko Szwecja Węgry też.
Gimbo napisał/a:
skoro ta ekipa sobie nie radzi z kryzysem, to wybierzmy inną.

A serwery? Dalej w ZSRR? przepraszam Rosji?
Jedno pytanie czy pijanym można zabrać narzędzie zbrodni?/samochód/

UniculTLX - 2013-02-02, 10:27

Gimbo napisał/a:
to nie prędkość zabija, ale głupota.

Święte słowa. Niestety większość polaczków jest zbyt tępa... I dlatego są wypadki.
Fotoradary poprawiają bezpieczeństwo? Oczywiście, najbardziej na prostych odcinkach drogi gdzie kompletnie nic nie może się wydarzyć, a tu nagle fotoradar i wszyscy gwałtownie hamują by nie błysło - bezpieczeństwo jak 150... Za to na winklach, gdzie nie widać co jest za zakrętem, gdzie może być ślisko - fotoradaru nie znajdziemy.

To samo tyczy się panów Policjantów, którzy ustawiają się w miejscach gdzie najłatwiej jest zdjąć kogoś i wlepić mandat. Stoją oczywiście w widocznym miejscu w krzakach i ich obecność ma charakter PREWENCYJNY... Tak.

bebe napisał/a:
Czasem mam wrażenie, że coponiektórzy w rubryce "Wiek" wpisują straszne bzdury.
Można mieć 30 i więcej lat i gadać głupoty.
chriskb - 2013-02-02, 10:37

UniculTLX napisał/a:
To samo tyczy się panów Policjantów, którzy ustawiają się w miejscach gdzie najłatwiej jest zdjąć kogoś i wlepić mandat. Stoją oczywiście w widocznym miejscu w krzakach i ich obecność ma charakter PREWENCYJNY... Tak.


To jest dokładny przypadek jaki mnie spotkał. Siedział menda w kukurydzy prosta pare pagórków jadę nie zwracając uwagi na szybkościomierz. I nagle cap suszarka. Nie miałem CB, zreszto rozmawiałem przez głośnomówiacy. Mandat dwie stuwy. Bardzo się zdziwił, że nie miałem jeszcze punktów karnych. I mówi do mnie "za jazdę bez punktów karnych medali nie dają". To mu odpowiedziałem, "że za prewencję w kukurydzy chyba też nie dostanie medalu". Nie był zadowolony z mojej riposty.

Prezes - 2013-02-02, 10:56

UniculTLX napisał/a:
a tu nagle fotoradar i wszyscy gwałtownie hamują by nie błysło

Właśnie w tym rzecz - nie chodzi o skutek a o przyczynę. Ci wszyscy przekraczali prędkość. Jakby jechali z dozwoloną prędkością, to by nie musieli hamować. Być może jest tam złe ograniczenie, a może wszyscy źle oceniają zagrożenie? Może tam powinno być do 200km/h a może nie.

Jakby kary były surowsze, to by zwalczało piractwo. I nie chodzi o kasę, bo te fotoradary co robią zdjęcia od tyłu z rubryką "płacę bez punktów" promują bogatszych, co mogą mieć w du..szy takie kary. Jakby ludziom prawko zabierali na rok to by dla każdego kara była równa. Nie przeczę więc, że ktoś chce zarobić na fotoradarach. Ale jak ktoś będzie chciał wymusić przestrzeganie przepisów to chyba będzie gorszym wrogiem społeczeństwa..

I nie ma co pisać, że w innych krajach to nie ma fotoradarów to wszyscy jeżdżą wolniej i nie wyprzedzają na pasach. A u nas są fotoradary ,ktoś zły chce na nich zarobić, to trzeba łamać przepisy. Dziwna logika...

pastp - 2013-02-02, 12:12

Strasznie denerwują mnie moralizatorskie hasła w stylu jeźdźmy zgodnie z przepisami itd.... Jeszcze raz proszę napisz mi, że dzień w dzień dojeżdżasz do pracy ponad 10 km i nigdy nie zdarza Ci sie złamać przepisów?
A może z drugiej strony zapytam. Co to za kretynizm tablice ostrzegające tu jest fotoradar a możne zrobić takie tutaj kradną i co jak Cię okradną to wszystko jasne?. Na trasach przelotowych przez miejscowości ma być 70 km/h dla osobowych (tak teraz mniej więcej wszyscy jeżdżą) i oczywiście jeśli są warunki drogowe. I można stawiać las fotek co błyskają juz od 82km/h - porządek musi być
Policja Cie zatrzyma, zadają głupie pytania i głupkowato drwią z kierowcy. "Co CB się zepsuło" itd.. .
A ja chcę by było normalnie. Ma być tak Policja służy społeczeństwu i jest twoim sprzymierzeńcem na drodze. Jeżeli Cię zatrzymają mają najpierw przeprosić ze przeszkadzają w podróżny, przedstawić sie , poinformować o twoich prawach. Powiedzieć swoje wymierzyć karę lub co tam chcą i grzecznie się pożegnać.
Z drugiej strony na kursie Prawa jazdy uczyć, że w chwili zatrzymania nie ma żartów i zachowywać sie spokojnie, ręce na widoku ... . Odnoszę się do zdarzenia gdzie dwóch gówniarzy postanowiło uciec z blokady. Tu biorę Policje w obronę, grają czasami o życie.
Jeszcze chcę by przed świtami np.1 listopada nie wrzeszczeli z TV będziemy łupić karać i okradać - ja to tak odbieram. Ma być powiedziane, wprost będziemy jako słudzy społeczeństwa, dbać o bezpieczeństwo, zawsze gotowi pomóc. Więc proszę się nie obawiać
To samo z piciem za kółkiem. Sam doniosłem kiedyś na jadącego wężykiem. Ale chce słyszeć w TV, że jak wypijesz piwo czy pół lampki wina nic ci nie grozi. Jeden pomiar 0.3 ale proszę i możne być za moje następny pomiar i spada -dziękuje do widzenia. A sam byłem świadkiem po piwie gość mówi a dobra dawaj następne bo i tak jak wpadnę to koniec. Takie prawo jest ale wie o nim niewielu..

Prezes - 2013-02-02, 14:54

Widzę, że dyskusja nie ma sensu. Więc to ostatni mój post w tym temacie. Nie chodzi o moralizowanie, tylko o to, czy prawo ma sens.
Za głupie uważam tłumaczenie, że wypije więcej alkoholu, bo jeśli ktoś go złapie, to kara będzie taka sama. Po to są chyba właśnie łapanki i fotoradary, bo ludzie boją się kary. A powinno być tak, że jeździmy ostrożnie dla bezpieczeństwa, nie pijemy - dla bezpieczeństwa, a nie ze strachu przed policją.
Chyba na kursach powinni budować u ludzi większą świadomość. Zabrać na wypadek. Pokazać różnicę głupiej stłuczki z pasami i bez pasów. Wszystko przedstawić, bo wyobraźnia widać nie działa. Tyle, bo znów się rozpisałem.

Dusterjack - 2013-02-02, 16:06

Panowie spokojnie, nikt nie jest święty. Ale należy rozróżnić dwie sprawy:
1. Każdy z nas przekroczył dozwoloną prędkość, tylko że jedni robią to świadomie i wiedzą kiedy to można zrobić, niestety są tacy którzy nie mają doświadczenia i samochód staje się dla nich jeżdżącą trumną. Jeśli sami ponoszą tego konsekwencje OK, ale jeśli ucierpią przez to niewinni ludzie, to już inna bajka.
2. Jazda po kileliszku - tu nie ma zmiłuj - zero alkoholu jeśli jesteś kierowcą i basta.

monopios - 2013-02-02, 16:26

Gimbo napisał/a:
Politycy i "eksperci" mówią, że prędkość zabija... to nie prędkość zabija, ale głupota. Jeżdżę motocyklem i poza miastem nigdy nie trzymam się prędkości dozwolonej, czasami zbliżam się nawet do 200km/h. Czy prędkość mnie zabiła? - NIE! Ale mógłby mnie zabić idiota, który nie spojrzał w lusterko przy zmianie pasa w mieście. Wówczas jechałem 50km/h. Inny kretyn wjechałby we mnie na rondzie.

Kiedyś widziałem efekt, takiego pewnego siebie i szybkiego klienta w Twoich rejonach zapewne znasz te miejsce i zapewne nie raz sam tam szalałeś :arrow: http://www.daciaklub.pl/f...er=asc&start=12

kubalonek - 2013-02-03, 09:51

Pracuję czasami w ratownictwie drogowym. Niestety najwięcej zgonów jest z powodu potrąceń ... ( jak by nie patrzeć wina dróg - brak oświetlenia , chodników , mostków ) , w następnej kolejności jest alkohol ... zarówno u przechodniów jak kierowców.
Gimbo - 2013-02-03, 09:58

monopios napisał/a:
Kiedyś widziałem efekt, takiego pewnego siebie i szybkiego klienta w Twoich rejonach zapewne znasz te miejsce i zapewne nie raz sam tam szalałeś http://www.daciaklub.pl/f...er=asc&start=12

Znam doskonale to zdarzenie z relacji świadków i poniekąd uczestników. Wyglądało to zupełnie inaczej. Przy tej okazji słyszałem różne bzdury. Między innymi o tym, że chłopak miał na szyi stalową linkę i inne brednie. Wolałbym abyś nie rozsiewał plotek.

Znałem chłopaka osobiście. To był spokojny człowiek i nigdy nie "odkręcał". Do tego jechał z pasażerem. Wiem, jaki miał motocykl i ręczę, że nie miał szans rozpędzić się do takiej prędkości, o której piszesz.

Tam nikt nie wyjeżdżał z lasu. Sytuacja była znacznie bardziej skomplikowana. Kolega jechał wraz z dwoma innymi. Pierwszy uniknął zderzenia z samochodem i przewrócił motocykl. Nie doznał większych obrażeń. Drugim jechał kolega, który zginął wraz z pasażerem, który przeżył. Za nimi jechał jeszcze jeden kolega, który widział całe zdarzenie.

bebe - 2013-02-03, 11:19

pastp napisał/a:
Strasznie denerwują mnie moralizatorskie hasła w stylu jeźdźmy zgodnie z przepisami itd.... Jeszcze raz proszę napisz mi, że dzień w dzień dojeżdżasz do pracy ponad 10 km i nigdy nie zdarza Ci sie złamać przepisów?

Tak.

kubalonek napisał/a:
Pracuję czasami w ratownictwie drogowym.

Laweta to nie ratownictwo. :>

kubalonek napisał/a:
Niestety najwięcej zgonów jest z powodu potrąceń ...

A wiadomo przecież, że prędkość nie ma żadnego wpływu na skutki potrącenia (zgon czy nie zgon). :D

Gimbo - 2013-02-03, 12:55

kruczek111 napisał/a:
Rozumiem że masz takie doświadczenie że przy większych prędkościach bardziej uważasz a przy niskich zasypiasz.

Nie o to mi chodziło. Chciałem przekazać tylko, że przy prędkości przekraczającej dozwoloną nigdy nic złego mnie nie spotkało, natomiast przy powolnej jeździe - jak najbardziej. Nie twierdzę, że wysoką prędkość jest bezpieczna, uważam jednak, że to nie prędkość zabija. Bo co komu będzie przeszkadzać jeśli na dwupasmowej drodze w środku nocy będę jechał 180km/h dwukrotnie przekraczając prędkość dozwoloną? Pradopodobieństwo spotkania pieszego jest praktycznie zerowe, innych samochodów prawie nie ma. Co może się stać? Owszem, może mi się stać coś, kiedy na drogę wyjdzie łoś albo jakieś inne duże zwierzę, ale poza tym nic mi nie grozi. Nie umrę tylko dlatego, że jadę szybko.
kruczek111 napisał/a:
Jednak w kwestii przepisów dla ogółu trzeba kierować się czystą statystyką. Jeśli fotoradary powodują że jest mniej ofiar śmiertelnych to stawiajmy fotoradary. Jeśli budowanie dróg daje lepsze rezultaty to sprzedajmy fotoradary innemu Państwu i wybudujmy trochę dróg.

Wiesz jak wygląda badanie przyczyn wypadku? Policja najczęściej odnotowuje "przekroczenie dozwolonej prędkości" jako przyczynę wypadku. Nawet jeśli jest nią np. zły stan samochodu... bo przecież wiadomo, że gdyby jechał wolniej, to nic by się nie stało. Nikt nie bierze pod uwagę faktycznych przyczyn wypadków.
Najśmieszniejsze jest to, że Niemcy na autostradach nie mają żadnych ograniczeń. To samo niemieckie auto, które tam może jeździć bez ograniczeń, w Polsce staje się zagrożeniem dla życia ludzkiego przez prędkość... To jest śmieszne! Ktoś powie "bo oni mają autostrady". OK. Czyli dochodzimy do sedna sprawy. Przyczyną wypadków w Polsce nie jest nadmierna prędkość, ale brak autostrad i zły stan dróg.
bebe napisał/a:
Świetnie, idź i powiedz rodzinom 3500 trupów na drogach tylko w zeszłym roku, że zabiła ich głupota, bo przecież ty zap..rdalasz i nic ci się nie stało.

Szczerze, nie żałuję ludzi, którzy giną przez własną głupotę. Jeśli kogoś zabiją, to jest to największe skur%#$syństwo.
Widzę, że komuna odmóżdżyła niektórych.
Kiedyś było tak, że jeśli zrobiłeś coś źle, to brałeś za to odpowiedzialność. Facet był odpowiedzialny za bezpieczeństwo własnej rodziny. Dzisiaj każdemu się wydaje, że wszystko załatwią urzędnicy i miliony paragrafów. Bo po co myśleć? Jeżeli ktoś doprowadzi do wypadku, gdzie ucierpi jego rodzina, to jest zwykłym dupkiem, ale to on za to bierze odpowiedzialność. Przeholował i przez całe życie będzie żył ze świadomością, że zrobił krzywdę najbliższym.
Jeżeli wsiadam do auta z całą rodziną, to ja za nią odpowiadam. Nie jakiś tam urzędnik. Niedługo dojdzie do tego, że kierowcy będą tłumaczyć się przed sądem tak: "jechałem zbyt szybko, bo nie było fotoradaru... gdyby był, to bym zwolnił i nic by się nie stało". To kierowca odpowiada za to, z jaką prędkością się porusza.
bebe napisał/a:
No tak, bo w normalnej demokracji rządzą ci, którzy się tobie podobają, a nie ci, których wybrała większość.

No widzę, że kolega jest jasnowidzem. Tym razem nie trafiłeś!
Demokracja to władza ludu. Jak sama nazwa wskazuje, lud wybiera przedstawicieli, którzy sprawują wladzę w jego imieniu. Władza ma działać w interesie ogółu, a nie własnym. Społeczeństwo ma prawo wmagać, kontrolować, a jak zajdzie taka potrzeba, to obalić złą władzę. To jest normalna demokracja.

Niedawno obecna ekipa podniosła wiek emerytalny o 7 lat dla kobiet i o 2 lata dla mężczyzn. Idioci nadal uważają, że to wspaniałe rozwiązanie... niech myślą tak dalej.
Francuzi wiedzą, co jest dla nich dobre, a co nie. Potrafili zaprostestować i pokazali Sarkozy'emu, gdzie mają jego pomysły. Tak, chciał podnieść wiek emerytalny - przegrał wybory. Wygrał socjalista, który obiecuje gruszki na wierzbie, ale jednak. Ludzie nie dali sobie wmówić, że praca o kilka lat dłużej jest dla ich dobra.
Inny przykład. Rząd Grecji robi cięcia i oszczędności - ludzie wychodzą na ulice. W Polsce oglądają TVN, siedzą w domu i dalej narzekają, że jest źle. Cieszą się, że nie rządzi Kaczyński. Cóż... tak też można, ale rzeczywistości nie da się oszukać.
bebe napisał/a:
Czasem mam wrażenie, że coponiektórzy w rubryce "Wiek" wpisują straszne bzdury

Domyślam się, że chodzi o mnie. Coż... zweryfikuj swój wpis w rubryce "wiek".

UniculTLX napisał/a:
Fotoradary poprawiają bezpieczeństwo? Oczywiście, najbardziej na prostych odcinkach drogi gdzie kompletnie nic nie może się wydarzyć, a tu nagle fotoradar i wszyscy gwałtownie hamują by nie błysło - bezpieczeństwo jak 150

Wielokrotnie widziałem na drograch krajowych taki obrazek. Wszyscy jadą ze zbliżoną prędkością - ponad 120km/h. Nagle robi się "korek", bo jest ograniczenie prędkości do 70km/h i patrol policji lub fotoradar (dodam, że na prostej drodze). Przejeżdżają ograniczenie i jadą dalej ponad 120km/h. To się nazywa poprawa bezpieczeństwa.
pastp napisał/a:
Strasznie denerwują mnie moralizatorskie hasła w stylu jeźdźmy zgodnie z przepisami itd....

Mam to samo, dlatego ograniczenia prędkości traktuję jako sugestie. Są miejsca, gdzie należy zwolnić. np. jadąc do pracy mam dość dobrą i szeroką drogę. W kilku miejscach jest ograniczenie prędkośći do 40km/h i zakaz wyprzedzania, ale jest to w miejscach całkowicie uzasadnionych. Między innymi tam, gdzie są dwa niebezpieczne zakręty, zabudowania i przystanki autobusowe. W pozostałych miejscach nie ma najmniejszego sensu stawianie ograniczeń prędkości, bo nic tam nie ma oprócz pól i lasów.
monopios napisał/a:
Kiedyś widziałem efekt, takiego pewnego siebie i szybkiego klienta w Twoich rejonach zapewne znasz te miejsce i zapewne nie raz sam tam szalałeś

No szalałem wszędzie. 380km/h na jednym kole... w dodatku na przednim.

UniculTLX - 2013-02-03, 13:49

bebe napisał/a:
pastp napisał/a:
Strasznie denerwują mnie moralizatorskie hasła w stylu jeźdźmy zgodnie z przepisami itd.... Jeszcze raz proszę napisz mi, że dzień w dzień dojeżdżasz do pracy ponad 10 km i nigdy nie zdarza Ci sie złamać przepisów?

Tak.

Bebe blokuje lewy :-P

Gimbo napisał/a:
No szalałem wszędzie. 380km/h na jednym kole... w dodatku na przednim.

Ju drajw krejzi :mrgreen:

monopios - 2013-02-03, 14:14

Gimbo napisał/a:
monopios napisał/a:
Kiedyś widziałem efekt, takiego pewnego siebie i szybkiego klienta w Twoich rejonach zapewne znasz te miejsce i zapewne nie raz sam tam szalałeś http://www.daciaklub.pl/f...er=asc&start=12

Znam doskonale to zdarzenie z relacji świadków i poniekąd uczestników. Wyglądało to zupełnie inaczej. Przy tej okazji słyszałem różne bzdury. Między innymi o tym, że chłopak miał na szyi stalową linkę i inne brednie. Wolałbym abyś nie rozsiewał plotek.

Znałem chłopaka osobiście. To był spokojny człowiek i nigdy nie "odkręcał". Do tego jechał z pasażerem. Wiem, jaki miał motocykl i ręczę, że nie miał szans rozpędzić się do takiej prędkości, o której piszesz.

Tam nikt nie wyjeżdżał z lasu. Sytuacja była znacznie bardziej skomplikowana. Kolega jechał wraz z dwoma innymi. Pierwszy uniknął zderzenia z samochodem i przewrócił motocykl. Nie doznał większych obrażeń. Drugim jechał kolega, który zginął wraz z pasażerem, który przeżył. Za nimi jechał jeszcze jeden kolega, który widział całe zdarzenie.

Nie, tam był jeden motocyklista i VW startujące z parkingu leśnego. A prędkość była spora, bo przy małej motor nie rozpada się na trzy części i silnikiem oddalonym o jakieś 200m od miejsca zdarzenia.

Widocznie mówisz o innym przypadku.

bebe - 2013-02-03, 19:48

UniculTLX napisał/a:
Bebe blokuje lewy :-P

Nie monia, obowiązuje ruch prawostronny. :P No chyba, że akurat sam coś wyprzedzam, ale to akurat bezeduuura, bo wiadomo przecież, że przy prędkości przepisowej nigdy nikogo się nie wyprzedzi i w ogóle nigdzie się nie dojedzie. :>

Marmach - 2013-02-03, 21:56

bebe napisał/a:
No chyba, że akurat sam coś wyprzedzam, ale to akurat bezeduuura, bo wiadomo przecież, że przy prędkości przepisowej nigdy nikogo się nie wyprzedzi i w ogóle nigdzie się nie dojedzie. :>

Z pewnością wyprzedzanie 10 sekund z przepisową prędkością, zamiast 3 sekund z nadmierną - to dopiero dbałość o bezpieczeństwo ;P

bebe napisał/a:
No tak, bo w normalnej demokracji rządzą ci, którzy się tobie podobają, a nie ci, których wybrała większość. :)


Co do korelacji między aktualną władzą a "demokratyczną decyzją społeczeństwa" to niestety w tzw. ustroju "neoliberalnym" (pojęcie kompletnie z d***, ale trudno się mówi) korelacja jest bliska zeru. Społeczeństwo wybiera tych, którzy mają mocniej trzymają media i mają lepszy PR. Chyba największą bolączką demokracji jest wiara w to, że oddanie głosu społeczeństwu w warunkach "państwa maksimum" równa się oddaniu mu kontroli nad polityką - czego dowodem jest niezmienność kierunku, w jakim przesuwa się nasz kraj, rządzony przez teoretycznie różne partie.

A co do statystyk to była taka słynna brednia o szkodliwości linii wysokiego napięcia na zdrowie ludzi zamieszkujących w ich pobliżu. Dzisiaj ludzie, którzy wciąż wierzą w tę korelację uznawani są co najwyżej za świrów od teorii spiskowych. Z drugiej strony, zupełnie niespiskowo, stawianie fotoradarów ma być czynnikiem sprawczym globalnie spadającej liczby wypadków...?

Ostatnio czytałem jakiś artykuł w "Polityce", z którego wynikało bodajże, że liczba wypadków śmiertelnych w Polsce malała do 2011, a w 2012 wzrosła w stosunku do roku poprzedniego. A to jest przecież (jakby się zastanowić) dowodem na to, że fotoradary zabijają kierowców, bo ostatnio tyle ich postawili !!!

Analizując w ten sposób dane statystyczne można dojść do każdego wniosku. I to nie tylko w kolorowym tygodniku, ale w pozornie uczciwej pracy naukowej, bo test statystyczny też można dopasować do postawionej tezy, wykazując nie tylko tendencję ale i istotność statystyczną.

bebe - 2013-02-03, 23:07

Marmach napisał/a:
Z pewnością wyprzedzanie 10 sekund z przepisową prędkością, zamiast 3 sekund z nadmierną - to dopiero dbałość o bezpieczeństwo ;P

Mówimy o lewym pasie, nie o pasie do jazdy w przeciwnym kierunku. :P Na lewym pasie to pewnie i z minutę się zdarza, bo ani mi, ani wyprzedzanemu nie chce się wyłączać tempomatu. :)

Gimbo - 2013-02-04, 07:20

monopios napisał/a:
Widocznie mówisz o innym przypadku.

To możliwe, ale nie słyszałem wówczas o innym zdarzeniu w tym miejscu.
monopios napisał/a:
prędkość była spora, bo przy małej motor nie rozpada się na trzy części i silnikiem oddalonym o jakieś 200m od miejsca zdarzenia

W wypadku, który opisałem, drugi motocykl także był rozbity na drobne części, a koledze nic się nie stało. Potłukł się nieco, ale po kilku tygodniach mu przeszło.
Motocykl nadawał się tylko na złom.

Jeśli chodzi prędkość poruszania się motocyklistów, to ludzie sami tworzą legendy.

Pamiętam inny wypadek, gdzie z winy kierowcy ciężarówki zginął młody chłopak. Zaraz znaleźli się ludzie, którzy na różnego rodzaju forach wypisywali brednie, jakoby widzieli, że wskazówka prędkościomierza zatrzymała się na wartości 250km/h, więc pewnie szybko jechał...


... rzecz w tym, że ten model motocykla ma prędkościomierz elektroniczny, który i tak gaśnie podczas wypadku.

No ale ludzie widzieli....

monopios - 2013-02-04, 11:22

Gimbo napisał/a:
To możliwe, ale nie słyszałem wówczas o innym zdarzeniu w tym miejscu.

Początek wiosny 2009, jeden motocyklista i VW.
Gimbo napisał/a:
Jeśli chodzi prędkość poruszania się motocyklistów, to ludzie sami tworzą legendy.

Zgadza się, tylko przy małej prędkości tylne koło nie odpada razem z wahaczem i częścią ramy, a silnik który wyrwał się z mocowania nie lata 200m tylko po to aby zatrzymać się na przydrożnym drzewie.

laisar - 2013-02-04, 14:31

Temperatura dyskusji i sposób jej prowadzenia czasami nieco przekraczają granice kultury, przyzwoitości oraz ustalonych zasad forum - zatem tymczasowo zamykam temat, na 24h, w czasie których niektórzy być może trochę ochłoną...
yadoctor - 2013-02-07, 19:09

To ja może wypowiem się na temat pierwotny ;-)

Fotoradary - jak najbardziej, ale w miejscach, gdzie poprawią bezpieczeństwo (przykłady - przy szkołach, na skrzyżowaniach), ale nie, do jasnej cholery, na pustej drodze, gdzie jeszcze jakiś urzędas na siłę wepchnął "siedemdziesiątkę". Albo 100m po zakończeniu wsi, ale 100m przed tablicą "koniec terenu zabudowanego".

Oprócz fotoradarów powinno się masowo wprowadzać kamery sprawdzające przekroczenie linii skrzyżowania - zarówno w kwestii przeciskających się motocykli, jak i kierowców przejeżdżających na "późnym żółtym". Ponadto kontrolować osoby jeżdżące buspasami.

Na marginesie - zauważyłem ciekawą rzecz. Jeżdżąc drogami bocznymi ('żółte' i mniejsze) widzi się znacznie mniej różnego rodzaju zakazów/ograniczeń. Jest to spowodowane tym, że jak socjaliści zaasfaltowali drogę z kamienia polnego, przejechali się nią, wychwycili jakieś niedociągnięcia typu ostre zakręty i gdzie trzeba było wstawili ograniczenia. I tam realnie trzeba zwolnić, bo jest powód. Natomiast teraz drogą co jakiś czas idzie banda urzędników i jeden mówi do reszty "O, patrzcie, tu mamy trochę miejsca, możemy tu wcisnąć jeszcze jeden!" (J. Clarkson, tłum. yadoctor). Generalnie - duża część ograniczeń nie ma sensu i osoba posiadająca sprawny technicznie samochód nie powinna mieć problemów, żeby zakręty w Polsce przejechać szybciej. A jeśli ma problemy, to należy się zastanowić, czy słusznie dostała prawo jazdy.

PS. Żebym nie został źle zrozumiany - broń Boże w powyższym akapicie nie miałem na myśli ograniczeń we wsiach na drogach krajowych - tylko żeby rzeczywiście były to ograniczenia we wsiach, a nie po 500m z jednej i drugiej strony wsi na polach.

bebe - 2013-02-08, 22:39

Gdybyś miał choć blade pojęcie o inżynierii ruchu, wiedziałbyś, że ograniczenia prędkości nie służą tylko niewypadaniu z zakrętów.

Od tej pory - przedstawiamy konkretne miejsce, które jest źle oznakowane, przedstawiamy własny projekt organizacji ruchu, izofony, projekt oznakowania, i możemy dyskutować. :] Pitolenie o urzędasach, fotoradarach w środku niczego, zakrętach przejeżdżanych ze szwagrem 200 na godzinę - to dla mnie poziom bab z magla. :>

maciek - 2013-02-08, 23:00

O czym jest dyskusja ?
yadoctor - 2013-02-08, 23:05

Drogi bebe, na sam początek przyszedł mi do głowy Gostynin ;) Byłem tam w niedzielę i spieszę się dostarczyć zrzuty ekranu z Google Earth z opisem sytuacji. Otóż przy jednym ze zjazdów z obwodnicy (DK60) od razu stoi znak "teren zabudowany" (niebieska kropka na zrzucie ekranu - http://min.us/lN1P5xZ1helRa), mimo że pierwsze budynki z wyjazdem do tej drogi są kilometr dalej i dopiero tam zaczyna się miasto. I nie mów mi proszę o jakiejkolwiek organizacji ruchu na drogach krajowych oraz innych międzymiastowych czy nawet "międzywsiowych", bo osoby próbujące na siłę wtykać wszędzie narzuconą organizację po prostu skończyły 3 kursy za dużo. Ja rozumiem, że trzeba zorganizować zakorkowane miasto. Ale nie drogi, gdzie ruch odbywa się w sposób płynny, ciągły.

Ponadto, nie rozumiem jak wprowadzenie terenu zabudowanego kilometr za wcześnie mogłoby wpłynąć na organizację ruchu gdziekolwiek dookoła.

Przenieśmy się na chwilkę do Warszawy, na Plac Wilsona. Który spec od organizacji tak ustawił przystanki 09 i 07, że autobusy z nich muszą przeciskać się na lewy pas, aby dalej jechać w kierunku ulicy Krasińskiego? Taki spektakl mam przynajmniej co drugi raz, gdy tamtędy jadę. (tu masz schemat: http://images.wikia.com/w...ac_Wilsona.PNG)

PS. niestety jeszcze nie do końca ogarniam system załączników, więc z wrzucaniem zrzutów ekranu może mi się troszkę wydłużyć :(
PS2. zrzut ekranu został zuploadowany i jest do niego odnośnik w tekście powyżej.

bebe - 2013-02-08, 23:33

yadoctor napisał/a:
Drogi bebe, na sam początek przyszedł mi do głowy Gostynin ;) Byłem tam w niedzielę i spieszę się dostarczyć zrzuty ekranu z Google Earth z opisem sytuacji. Otóż przy jednym ze zjazdów z obwodnicy (DK60) od razu stoi znak "teren zabudowany" (niebieska kropka na zrzucie ekranu - http://min.us/lN1P5xZ1helRa), mimo że pierwsze budynki z wyjazdem do tej drogi są kilometr dalej i dopiero tam zaczyna się miasto.

Na przytoczonym przez ciebie obrazku na samym początku obszaru zabudowanego widać skrzyżowanie z czymś, co wygląda na serwisówkę do obwodnicy i chyba dojazd do posesji po drugiej stronie. I do domu weselnego bodajże. Potem po 200 m masz skrzyżowanie z Czapskiego i zabudowania praktycznie przy drodze (izofony!), potem 200 m lasu i znowu zabudowania aż do miasta właściwego. Oczywiście, można by co 50 metrów robić początek/koniec OZ, żeby cię tak to 50 km/h przez las nie drażniło, ale IMHO szkoda kasy na blachę. :> Przejeżdżając te 200 m z prędkością o 40 km/h wyższą zaoszczędzisz całe 18 s. :> Jeśli dalsze przykłady też mają tak wyglądać, to chyba szkoda (mojego) czasu. :/

yadoctor napisał/a:
osoby próbujące na siłę wtykać wszędzie narzuconą organizację po prostu skończyły 3 kursy za dużo.

Ale podasz jakieś konkrety czy baba z magla?

yadoctor napisał/a:
Przenieśmy się na chwilkę do Warszawy, na Plac Wilsona. Który spec od organizacji tak ustawił przystanki 09 i 07, że autobusy z nich muszą przeciskać się na lewy pas, aby dalej jechać w kierunku ulicy Krasińskiego?

Dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego, Leszek Ruta. Działalność owego jegomościa nie ma nic wspólnego z organizacją ruchu (ani jakąkolwiek organizacją, if you ask me), bowiem co gdzie się zatrzymuje, to właśnie prywatna sprawa ZTM.

yadoctor - 2013-02-08, 23:54

bebe napisał/a:
Na przytoczonym przez ciebie obrazku na samym początku obszaru zabudowanego widać skrzyżowanie z czymś, co wygląda na serwisówkę do obwodnicy i chyba dojazd do posesji po drugiej stronie.

A od kiedy skrzyżowanie z małą dróżką jest powodem do wprowadzenia terenu zabudowanego?

bebe napisał/a:
I do domu weselnego

Wjazd do domu weselnego jest ze starej drogi. A te zabudowania przy samej drodze to jeden dom jednorodzinny, ogrodzony i z wyjazdem z drugiej strony (ta droga gruntowa między nim, a domem weselnym). A następnie drugie skrzyżowanie z małą dróżką, czyli j.w.

bebe napisał/a:
Ale podasz jakieś konkrety czy baba z magla?

Wrzucam wszystkich do jednego wora. Och jaki jestem straszny.

Kolejny przykład przyszedł mi do głowy. Brwinów, ulica Powstańców Warszawy, wylot na Pruszków. Przed mostkiem stoi 40, za mostkiem jest skreślona. Do niedawna miało to sens, bo mostek był dużo za wąski i często minięcie się było niemożliwe. W czym problem? A w tym, że rok temu mostek został wybudowany od nowa, z dużym zapasem szerokości. Owszem, powstała niewielka górka na łączeniu nawierzchni mostu i drogi, ale na pewno nie taka, żeby ograniczać prędkość z 90km/h do 40.

monopios - 2013-02-09, 00:49

Wracając do meritum.

monopios napisał/a:
Marek1603 napisał/a:
http://www.wykop.pl/ramka/1369445/itd-ma-auta-niezdatne-do-jazdy-po-naszych-drogach/

Ładnie jeden gość z tamtego forum rozpętał niezłe zamieszanie, pierw prasa, później politycy a teraz to i policja zainteresowała się ITD.
http://motoryzacja.interi...-dowody,1881404


Chyba będzie zmiana przepisów na korzyść ITD.

No i proszę, jestem jasnowidzem 8-)
http://motoryzacja.interi...ezwolil,1891203

yadoctor - 2013-02-09, 10:26

Pogubiłem się. W końcu to są lampy błyskowe, czy też światła? Bo różnica jest ogromna, a ja wiedząc, że są to lampy błyskowe widząc komentarz pod zdjęciem "Minister pomógł, światła będą oślepiać legalnie" mam ochotę kopnąć tego dziennikarzynę w 4 litery.

Lampa błyskowa tylko błyska, do zrobienia zdjęcia. Nie powinno to jakoś bardzo przeszkadzać kierowcy, który i tak nie dostał zdjęcia bez powodu (może to być dodatkowa kara :D ).

eplus - 2013-02-09, 12:36

A czy ten dekret ministra działa wstecz? Bo przez cztery miesiące działali bezprawnie, oczywiście nikt za to nie poniesie kary, zamiecie się pod dywan i tyle.
monopios - 2013-02-09, 13:54

yadoctor napisał/a:
Lampa błyskowa tylko błyska, do zrobienia zdjęcia. Nie powinno to jakoś bardzo przeszkadzać kierowcy, który i tak nie dostał zdjęcia bez powodu (może to być dodatkowa kara :D ).

Weź rower (bo prawa jazdy nie masz), wsiądź na niego i jedź tak po drodze w pochmurny dzień, a jak tak będziesz jechał, to niech kumpel błyśnie Ci po oczach z zaskoczenia z mega lampy błyskowej. Ciekawe jakie będziesz miał wrażenia w pierwszych sekundach i co będziesz widział w tym czasie.

yadoctor - 2013-02-09, 14:05

Z tego co wiem, to stoją na poboczach przodem do kierunku jazdy. Ja wiem, że światłem od lusterek oberwać to tez nic przyjemnego, ale bez przesady. Szczególnie w dzień, nawet pochmurny.
monopios - 2013-02-09, 14:20

yadoctor napisał/a:
Z tego co wiem, to stoją na poboczach przodem do kierunku jazdy.

Jeden tak, a drugi nie.

Ten akurat nie błyska, może z racji obecności kamer :-/

yadoctor - 2013-02-09, 15:04

To przepraszam, w takim razie masz rację. Nigdy nie sądziłem, ze te samochody będą robiły zdjęcia 'przez' jezdnię, ze względu na oczywiste przeszkody, ale skoro tak robią, rzeczywiście może to sprawiać problem.
Marek1603 - 2013-02-18, 12:15

No i proszę polak potrafi.
http://tech.wp.pl/kat,100...,wiadomosc.html

Aplikacje rosną jak grzyby po deszczu. Coś mi się wydaje że znowu w tym roku budżet będzie ujemny z wpływów z fotoradarów.

wojtek_pl - 2013-02-18, 15:39

http://moto.pl/MotoPL/1,8...l#BoxSlotII3img
grzech - 2013-03-07, 17:30

Ciekawe jak potoczy się ofotoradarowanie naszych dróg?


http://moto.wp.pl/kat,551...,wiadomosc.html

Prokurator generalny Andrzej Seremet w połowie lutego złożył w tej sprawie wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, podważając art. 93 ust. 3 kodeksu wykroczeń.

yadoctor - 2013-03-07, 19:55

Radary będą, bo są potrzebne. Tylko będą robiły dokładniejsze zdjęcia (w sumie raczej mniej dokładne w celu zmniejszenia czasu migawki), a na skrzyżowaniach, gdy łapią ludzi na 'późnym żółtym' i tak twarze najczęściej widać (mała prędkość i się nie rozmywają).
eplus - 2013-03-10, 11:15

Oświeć, o Rabbi, mnie ciemnego, i wyjaśnij, dlaczemu poeta z inżynierii ruchu tak postawił znaki i co miał na myśli? Jest to wjazd do Rzeszowa City. Atrapa fotoradaru jest dla zmyłki, gdyż stoi na trasie przelotowej dwupasmowej poza obszarem zabudowanym z dozwoloną szybkością 90. Mamy pisać, jak według nas powinno być oznakowane - ja na to za głupi jestem, ale myślę, ze można by wywalić wszystkie te znaki, albo odwrócić w drugą stronę, żeby widać było tylko szare plecy, albo dowolnie je pomieszać i dostawić zakaz trąbienia. Nie widać tu żadnego domu weselnego ani pogrzebowego, przejście dla pieszych jest już w obszarze dozwolonej 70.
[OFFT] Na lekcji angielskiego mieliśmy lata temu ubaw, gdy kolega odczytał "pedestrian crossing" jako "pederastian crossing", na szczęście śmieszki z tego tematu są już zakazane. :mrgreen: :mrgreen: [/OFFT]
Ale gdyby tu było przedszkole... w przyszłości... Może indzinierowie ruchu przewidują bum demograficzny :?:
Oj, chyba już wiem, co napiszesz: że przejeżdżając ten odcinek 50 metrów z prędkością 50 zamiast 70 traci się tylko 1,03 sekundy, a pisząc tego posta zmarnowałem 10000 razy więcej czasu... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Aha, link Google maps, jeśli nie działa, to przepraszam, robię to drugi raz w życiu. Widok od zachodu:
https://maps.google.com/maps/ms?msid=211492570650684007136.0004d794a87dab1f9d7df&msa=0&ll=50.06455,21.932498&spn=0.002486,0.003712

Marmach - 2013-03-23, 19:03

Tak w temacie ograniczeń prędkości, fotoradarów, zasadności ich istnienia i bezwarunkowego przestrzegania przepisów.





Farurej - 2013-03-24, 13:09

Taki właśnie bełkot straszny jakiegoś pseudodziennikarzyny skutecznie mnie zniechęca do kupowania prasy papierowej. W necie jest oczywiście podobnie, ale znacznie taniej.
yadoctor - 2013-03-24, 17:41

No widzisz, dla Ciebie bełkot. Jestem skłonny zgodzić się z Tb w przypadku drugiego artykułu, ale pierwszy i trzeci są bardzo sensowne. Chciałem to uzasadnić, ale doszedłem do wniosku, że jeżeli Ty ani trochę nie postarałeś się uzasadnić swoich racji, nie będę się wysilał.
Farurej - 2013-03-26, 11:53
Temat postu: Przydługie nieco (na wiosenne wieczory :)
Uzasadniłem swoją wypowiedź o niechęci do prasy i w ogóle do mess mediów wskazując konkretny, jaskrawy przykład niskiego poziomu dziennikarstwa. Wydało mi się to tak oczywiste, że nie zanudzałem rozbieraniem bzdur na czynniki pierwsze. Dziwi mnie mocno tak duża rozbieżność ocen - widać jestem jakiś "inteligentny inaczej", więc się wytłumaczę:
- dla mnie wewnętrzne sprzeczności znaczeniowe (oksymorony, jak np.: to dobrze jak popełniasz przestępstwo) są nie tylko błędem leksykalnym, ale i logicznym. Bo nie wiadomo, czy dobrze (warto, czyli się opłaca, jest dobre, wartościowe), czy źle (łamanie prawa, czyli przestępstwo, wykroczenie w naszej kulturze to zło). A na poetyckie, metaforyczne narzędzie to mi tu nie wygląda...
- strasznie mętne te wywody, zwłaszcza pierwszy i trzeci, bo drugi to w zasadzie tendencyjne przytaczanie wyrwanych z kontekstu cudzych wypowiedzi ( a wierszówka leci :)). Na przykład nie mogę rozgryźć tego (skrócone): oprócz zwiększenia bezpieczeństwa innych korzyści brak, a nawet można mówić o wadach. Emisja szkodliwych spalin o 3-4% niższa.
Jak to jest wada (komuś zaraz pod oknem!) to ja przepraszam, ale nie łapię.
- rozmijanie się z rzeczywistością (niektórzy mówią kłamstwo, inni błąd, niewiedza) jak np. silniki pracujące poniżej 50km/h są zazwyczaj głośniejsze. Tu kłamstwo przez niedopowiedzenie: "przecież nie napisałem od czego! Chodziło mi o komara idącego piechotą!". Podobnie jak pomijanie faktów - w Skandynawii od dawna takie ograniczenia są powszechne i skrupulatnie przestrzegane a ilość i śmiertelność wypadków najniższa na świecie.
- ogólnie artykuły "ideologiczne", czyli skrajnie tendencyjne. Pierwszy jeszcze zawiera ślad prób rozważania wad i zalet, za to trzeci zawiera prawdę jedyną objawioną w formie rozkazu: rozgrzewaj na postoju! stój na lewym pasie! wyprzedzaj jak debil! Brakuje tylko: i żadnej rzeczy która w prawie jest!

Można by się jeszcze długo znęcać nad leżącym poziomem tych wypocin, ale jako umysł ścisły brzytwę jednego zakonnika zastosowałem :)))

Marmach - 2013-03-26, 19:25

Farurej napisał/a:
dla mnie wewnętrzne sprzeczności znaczeniowe (oksymorony, jak np.: to dobrze jak popełniasz przestępstwo) są nie tylko błędem leksykalnym, ale i logicznym. Bo nie wiadomo, czy dobrze (warto, czyli się opłaca, jest dobre, wartościowe), czy źle (łamanie prawa, czyli przestępstwo, wykroczenie w naszej kulturze to zło). A na poetyckie, metaforyczne narzędzie to mi tu nie wygląda...

Zaraz? Czy ja dobrze widzę? Chodzi o to, że tytuł jest zły? Srsly?

Mam pytanie: czy "Motor" to periodyk poetycki, czy pismo motoryzacyjne, bo już się pogubiłem?

Farurej napisał/a:
Na przykład nie mogę rozgryźć tego (skrócone): oprócz zwiększenia bezpieczeństwa innych korzyści brak, a nawet można mówić o wadach. Emisja szkodliwych spalin o 3-4% niższa.

Właśnie. Skrócone, żeby nie powiedzieć, że zmanipulowane. Dlatego brzmi bez sensu! Tak samo robią ćwierćinteligenci zatrudnieni na stanowiskach dziennikarzy. Ktoś mówi ABCDE, dziennikarz cytuje BC i dopisuje coś o Hitlerze i wychodzi, że od początku chodziło o pałowanie i wsadzanie do więzień :-P

Farurej napisał/a:
- rozmijanie się z rzeczywistością (niektórzy mówią kłamstwo, inni błąd, niewiedza) jak np. silniki pracujące poniżej 50km/h są zazwyczaj głośniejsze. Tu kłamstwo przez niedopowiedzenie: "przecież nie napisałem od czego! Chodziło mi o komara idącego piechotą!"

Motor nie podał danych potwierdzających tę tezę, ja nie znam danych, które mogłyby ją obalić. Natomiast w wielu samochodach na pewno turlanie się 30kmh na drugim biegu generuje więcej hałasu, niż 50 na trzecim, głównie z racji obrotów.

Farurej napisał/a:
w Skandynawii od dawna takie ograniczenia są powszechne i skrupulatnie przestrzegane a ilość i śmiertelność wypadków najniższa na świecie

Pójdę dalej w tej logice, na środku Sahary w ogóle nie jeździ się samochodem i śmiertelność wypadków jest jeszcze niższa, niż w Skandynawii.

Farurej napisał/a:
ogólnie artykuły "ideologiczne", czyli skrajnie tendencyjne.

A ja głupi myślałem, że to rząd i drogowi piraci mają w tej sprawie skrajne zdanie...

Farurej napisał/a:
trzeci zawiera prawdę jedyną objawioną w formie rozkazu

???!!!!

...czy rada pt. "odmrażanie szyby przed ruszeniem z miejsca parkingowego" to ideologia? tendencyjność? objawiona prawda? A może dziennikarze Motoru powinni byli wykonać badanie na odpowiedniej liczbie przypadków i wyliczyć istotność statystyczną uzyskanych różnic?

Farurej napisał/a:
Można by się jeszcze długo znęcać nad leżącym poziomem tych wypocin, ale jako umysł ścisły brzytwę jednego zakonnika zastosowałem :)))

Skoro już jesteśmy przy brzytwie Ockhama i nauce, to akurat ten "dziennikarski bełkot" jest zdecydowanie bliższy naukowemu myśleniu, niż brednie polityków, ponieważ nie opiera się - a przynajmniej nie opiera się wyłącznie - na wybiórczej i powierzchownej analizie statystyk.

W internecie funkcjonuje doskonałe określenie na ten sposób "merytorycznych" komentarzy :P

bebe - 2013-03-27, 01:18

Tak jak rzadko gardzę dobrym flejmem, tak teraz nawet mi się nie chce. :) Jak dla mnie - bełkotliwość przytoczonych artykułów dla osoby nie tyle nawet obeznanej z BRD i kodeksem, co chociażby myślącej logicznie, jest oczywista. Jeśli nie jest, to IMHO dyskusja z nią nie ma sensu, bo po prostu nasze dyskursy nie mają części wspólnych. :]
Marmach - 2013-03-27, 18:35

"Oczywista oczywistość", "ludzie na pewnym poziomie", "białe jest białe, czarne jest czarne" chciałoby się rzec :>

Szczęśliwie nie chodzi o to, żeby kogokolwiek przekonywać, tylko żeby społeczna frakcja miłujących prawo i księgowość legalistów siedziała cicho, co w Europie niekoniecznie się niestety udaje :-P

bebe - 2013-03-27, 18:51

Wybacz dosadność, ale to jak gra w szachy z gołębiem - gołąb przewróci pionki, nasra na planszę i oznajmi, że wygrał. ;)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group