Pewne zachowania są tak głęboko wyuczone/instynktowne, że wystraszyłem się, że te systemy - projektowane dla normalnych ludzi - mnie zabiją, jak nie zacznę jeździć normalnie...
bo to jest samochód do normalnej , spokojnej jazdy - ma przewieść ludzi z jednego miejsca na drugie . do ścigania się kupuje się bmw albo inne audi , a "mistrzowie kierownicy " to na tor a nie publiczną drogę .
Marka: Dacia
Model: Logan MCV II Ph1
Silnik: 1.2 16v 73KM
Rocznik: 2015 120kkm
Wersja: Laureate Pomógł: 21 razy Dołączył: 21 Sie 2015 Posty: 618 Skąd: Poznań
Wysłany: 2020-08-02, 16:24
Ale o to właśnie chodzi, że normalny samochód kiedyś dawał radę dawać frajdę (bo się ledwie drogi trzymał). Ja akurat lubię bezdroża i tam, gdzie kiedyś (dla rozrywki) testowałem granice możliwości samochodu, dziś w dacii kawkę mogę sobie popijać. Jak żyć? ;)
Jazda samochodem bez systemów to była frajda i jak się wiedziało co i jak robić, to całkiem duża. Człowiek się pół życia uczył co i jak robić, uczył się robić to dobrze, a na dziś ...zwyczajnie nie wiem jak moja daćka z systemami się zachowa, nie wiem czego się spodziewać, na co brać poprawkę. Nie wiadomo jaki efekt da ingerencja systemów, bo ciężko oszacować wagę ingerencji. Maszyna bez systemów jest bardziej przewidywalna. Pewne zachowania są tak głęboko wyuczone/instynktowne, że wystraszyłem się, że te systemy - projektowane dla normalnych ludzi - mnie zabiją, jak nie zacznę jeździć normalnie...
Kolega velomar jeszcze tu nie narzekał na fotel, więc albo mocno go poprawili, albo niepotrzebnie teoretycznie podchodzi do tematu możliwości dacii ;)
Dacia w dwa lata zrobiła ze mnie grzyba. Zadowolonego grzyba. Uciekaj póki możesz.
Świetnie to ująłeś.
Zgrzybienia boję się strasznie.
Fotel oczywiście ma słabe trzymanie boczne. Nie chodzi tylko o oparcie, ale nawet siedzisko, na którym tyłek mi latał na boki przy pierwszej próbie szybszego pokonania ronda (cóż, "wąski jestem"). Natomiast nie można powiedzieć, że Sandero słabo się trzyma drogi. Trzyma się, ale "słabo je czuć w rękach". Tak bym to ujął. Kierownica niby stawia jakiś opór, ale nie wynika on bezpośrednio z działania sił bocznych na koła. Ten opór jest jakiś sztuczny. Maskuje prawdziwą sytuację na styku opona-jezdnia.
Cóż, jest jeszcze opcja pozostawienia Dacii jako grzybowozu i powolne remontowanie reliktu starej motoryzacji w postaci 306-ki.
Chyba że zgrzybienie będzie szybko postępować i już mi się starej motoryzacji odechce.
Powiem więcej, ktoś uzbierał na najtańszy samochód na rynku oczekując po nim jazdy i wrażeń jak po 911 i do starego strupa 306 odnosi się jakby był 911. Dla mnie ktoś taki jest po prostu żałosny.
Marka: Dacia --> Renault
Model: Duster 2 --> Kadjar
Silnik: 1.2 TCe 1.5 dCi EDC
Rocznik: 2017(m2018) --> 2017
Wersja: Prestige Pomógł: 7 razy Dołączył: 20 Kwi 2010 Posty: 1696 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-08-03, 21:00
Ja kupiłem Dacię, drugi raz zresztą.. w ciemno, chciałem 1.2 turbo, żeby fajnie jechała i... fajnie jedzie. Więc można! Są różne silniki, w 1.0 bez turbo, to .. chociaż, w góry, to pod stromą górę wjechać to jest frajda, prawie jak polonezem ekstremalne odczucia, pamiętam jak w 5 osób z bagażami poldkiem jechałem i jedynkę musiałem wrzucić :O
Powiem więcej, ktoś uzbierał na najtańszy samochód na rynku oczekując po nim jazdy i wrażeń jak po 911 i do starego strupa 306 odnosi się jakby był 911. Dla mnie ktoś taki jest po prostu żałosny.
I to jest wypowiedź godna forum tematycznego użytkowników samochodów marki Dacia.
Pokazuje poziom kultury (której to forum może być wzorem) i życzliwości w stosunku do nowych członków.
Dziękuję za tak ciepłe przyjęcie i bardzo merytoryczne odpowiedzi. Bardzo mi pomogliście.
Jeżdżący Dacią to jedna wielka rodzina i to czuć w każdej wypowiedzi na tym forum.
Pozwolę sobie skomentować nieco...
Kol.Velomar kupił najtańsze auto na rynku. Zatem z definicji kierowane do osób, które za cel główny mają , by auto jechało, nie psuło się i było mozliwie tanie w utrzymaniu.
Ja osobiście tę wersję dacii nazywam "trabantem 21 wieku " - jest tylko to, co niezbędne w aucie.
I nie jest to wbrew pozorom ocena negatywna - sam trabantem jeździłem od 1983 do 1999 roku i uważam, że było to auto mocno niedowartościowywane przez innych.
Wracając do sandero 1.0 - niestety pedały elektroniczne gazu to norma i sandero nei jest tu wyjątkiem. Jeśli masz w aucie problem to należałoby:
a) w salonie poprosić o jazde próbną innym egzemplarzem
b) poprosić jakiegoś kolegę/żankę o przejechanie się Twoim autem.
Jeśli kolega/żanka nie zgłosi problemów i jeśli innym egzemplarzem będzie Ci się jeździć równie źle - to znaczy, że ten świat tak ma i do nie-mechanicznych pedałów gazu musisz się przyzwyczaić.
Jęśli innym egzemplarzem będzie Ci się jeździło lepiej a kolega/żanka też będzie mieć kangurki - z czystym sumieniem idziesz do ASO i wyrażasz zdecydowaną wolę, by Ci usunęli usterkę w aucie.
Natomiast wątpię, by to się samo poprawiło.
Moje TCe 0.9 - jak w przypadku każdej zmiany auta, którym jeździ się potzrebowałem nieco czasu na przestawienie nawyków i siły naciskania pedałów (wszystkich). Powiedzmy, że zajęło mi to 300 km by nie czuć się w nim "nieswojo". Ale tu się nic nie porpawiło -tylko ja się dostosowałem do tegoż auta. I teraz jeżdżę równie precyzyjnie, jak innymi poprzednimi (przez precyzyjnie rozumiem - jak mam ochotę pojechąć 12 cm do przodu- po w miare płaskim terenie, to jadę 12 cm do przodu a nie kangurkuję 20 - i robię to bez dawania chorych dużych obrotów czy pełen nerwów ).
osobiście stawiam, że masz jaką usterkę, to moje krótkie doświadczenia z 1.0 SCe wskazują, że auto to nie jest jakoś istotnie inne. I Zdaje się od kilku tygodni nie pojechałeś do ASO by usterkę wykasowali.
A co do elektroniki..... akurat dacia to jeden z najmniej naszpikowany elektroniką samochód i w podstawowej wersji ma tylko to, co ustawa nakazuje. Niestety poziom kierowców mamy jaki mamy, kulture mamy jaka mamy i to , że 10% kierowców uważa, że hamowałoby lepiej bez ABS nie oznacza, że wyłączenie ABSów zwiększyłoby bezpieczeństwo ogólne. A poozwolenie wyłaczania spowodowałoby, że te 10% by to wyłaczyła a tylko 2 % istotnie hamowałaby lepiej.
Kiedys umiałem zahamować lepiej bez ABSu, niż autem z ABSem, ale to było ze dwadzieścia lat temu. Dziś łapię się na wtórnym analfabetyzmie. Znaczy umiejętność hamowania pulsacyjnego zanikła u mnie, pomimo jeżdżenia kilkoma pojazdami bez ABSu, między innymi motocyklami. Zawsze mam kilka pojazdów i nie wszystkie mają ABS, niestety z racji nieczęstych hamowań awaryjnych, wyszedłem z wprawy.
Kiedys umiałem zahamować lepiej bez ABSu, niż autem z ABSem, ale to było ze dwadzieścia lat temu. Dziś łapię się na wtórnym analfabetyzmie. Znaczy umiejętność hamowania pulsacyjnego zanikła u mnie, pomimo jeżdżenia kilkoma pojazdami bez ABSu, między innymi motocyklami. Zawsze mam kilka pojazdów i nie wszystkie mają ABS, niestety z racji nieczęstych hamowań awaryjnych, wyszedłem z wprawy.
U mnie natomiast przeszło to w coś takiego, że jak włącza sie ABS (3-4 razy w roku), to czasem pulsacyjnie hamuję, by ABS się wyłączał.. Stary nawyk prawdopodobnie niekoniecznie dobry w tym kontekście.
To dziwne, bo w mojej SS, ten ABS jest wyjątkowo czuły i kopie często bez powodu. Potrafi zadziałać podczas czołgania się w korku i delikatnym hamowaniu. Chyba że udaje ci się ignorować takie krótkie kopnięcia.
Niemniej, ktoś, kto twierdzi że ma lepiej opanowane hamowanie awaryjne analogowym układem od współczesnego ABSu, a nie jestkierowcą rajdowym, albo regularnie nie ćwiczy na płycie poślizgowej, to musi bardzo agresywnie jeździć. I nie szybko, ale bezpiecznie, bo częstość hamowań awaryjnych świadczy o tym, że bezpiecznie nie jest. Sam, kiedyś byłem szybki i wściekły. Umiałem dobrze hamować analogowo, ale odkąd zacząłem wolniej jeździć, umiejętność stała się nieprzydatna i zanikła. Niestety i stety.
Sam jeżdzę w rajdach, ale terenowych trialach. Hamowanie awaryjne mi się nie zdaża, ale kontrola trakcji mi przeszkadza, bo to akurat trenuję często, a wykorzystanie napędu w błocie, śniegu mam bardzo często z kontrolowanym poślizgiem. Nie drifty, ale takie, by przejechać przez przeszkodę.
kontrola trakcji mi przeszkadza, bo to akurat trenuję często, a wykorzystanie napędu w błocie, śniegu mam bardzo często z kontrolowanym poślizgiem. Nie drifty, ale takie, by przejechać przez przeszkodę.
Ale wybacz, to nie jest argument: 99% kierowców używa tych wszystkich ESP czy ASR w zwykłym ruchu, pozwól im to wyłączyć -- będzie źle. Natomiast zajmując się jakimkolwiek "wyczynem", zapewne masz wyczynowe auto, i tam sobie możesz poustawiać wszystko jak chcesz (analogicznie: w butach alpejskich raczej nie idzie się do kina, a w korkotrampkach na randkę).
Ciekawe, że w Dusterze często mi się to-to aktywuje na dobrze mi znanym rondzie, po deszczu -- jadę naprawdę spokojnie -- podczas gdy jeżdżąc w tym samym miejscu np. Audi A4 czy Kią Soul kontrolkę widziałem niezwykle rzadko. Jeszcze ciekawsze, że np. jadąc czasem przez różne krzaczki (nie jest to żaden offrołd, po prostu czasem gdzieś muszę podjechać) w ogóle nie odczuwam działania jakichkolwiek systemów. To chyba oznacza, że nie ma co narzekać na auto (i chyba na siebie też nie), po prostu najwyraźniej ktoś tam dobrze wiedział jak korygować uwarunkowania wynikające z takiej a nie innej specyfiki auta (wysoki środek ciężkości, miękkie zawieszenie).
(Jako dykteryjkę z innej branży mogę opowiedzieć, że np. producenci tańszych obiektywów do aparatów fotograficznych micro 4/3 wpadli na analogiczny koncept: po co tworzyć "prostą" optykę, skoro wady można łatwiej skorygować oprogramowaniem, które jest w aparacie. Więc nieskorygowany raw z aparatu ma kilkuprocentową wadę (poduszkę lub beczkę) -- trzeba przepuścić to przez jakiś program, który wie co tam trzeba poprawić.
Nie jest to dla mnie jakaś duża przeszkoda, tym bardziej, że nauczyłem się to omijać tymczasowo. Korzystam z tego na co dzień, ale czasem mam potrzebę wyłączyć ASR. Wiem jak to zrobić i robiłem to już dwa razy, przez 60 tysięcy kilometrów, a potrzebowałem tego na odcinek w sumie 200, może 300 metrów sumarycznie. Raz błoto pod górkę, raz piasek kopny pod górkę. Z ASR nie dałem rady wjechać, bez ASR bez najmniejszego problemu wjechałem. Ale jak widać, to nie jest, procent, ani nawet promil.
Gdyby był wyłącznik do tego akurat systemu, byłbym szczęśliwy, niestety jedyny sposób wyłącza przy okazji ABS i ESP, EBD, Hill Holdera.
Marka: Dacia
Model: Sandero II ph 2 Open, Duster 2 Prestige
Silnik: 1,0 TCE LPG
Rocznik: 2020, 2021 Pomógł: 1 raz Dołączył: 06 Kwi 2013 Posty: 327 Skąd: z ?
Wysłany: 2020-08-06, 13:47
Człowiek kupił sobie Dacie z oczywistymi wadami fabrycznymi, a wyznawcy "kultu Dacii" na niego huzia na Józia, jakoby to on miał wady, a nie obiekt ich kultu. Swoją drogą z oczekiwania, że nowy samochód będzie bez wad dawno się już wyleczyłem (a raczej nie zdążyłem na to zachorować, bo pierwsze nowe samochody odbierałem w czasach PRL-u i zawsze coś było nie tak). Realia dla mnie wyglądają tak: pierwsze 2-3 lata (w zależności od długości gwarancji) to droga przez mękę, bo trzeba się użerać z ASO, następnie do ok 10 roku używania spokój = samodzielna wymiana oleju i ewentualny serwis poza ASO, potem początek kłopotów związany z wiekiem pojazdu, czyli czas na jego zbycie.
Człowiek kupił sobie Dacie z oczywistymi wadami fabrycznymi, a wyznawcy "kultu Dacii" na niego huzia na Józia, jakoby to on miał wady, a nie obiekt ich kultu.
Nikt tu kultu Dacii nie uprawia gdyż każdy z uczestników forum jakieś niedomagania swojego modelu miał ale też świadomość tego co kupił. Każdy normalny właściciel radzi sobie z nimi w sposób właściwy, czyli albo poprzez ASO co rzeczony Józio powinien zrobić albo poprzez pomoc forum którą każdy normalnie o nią proszący otrzymuje a nie przez wypisywanie "farmazonów" i niedorzeczne oczekiwania w stosunku do swojego toczydełka(to nie jest obrażanie Sandero) od których to się zaczęło.
Ostatnio zmieniony przez Black Dusty 2020-08-06, 19:52, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Dacia
Model: Sandero II
Silnik: 1.0 sce
Rocznik: 2017
Wersja: Ambiance
Dołączył: 04 Sie 2015 Posty: 46 Skąd: Szczytno
Wysłany: 2020-09-18, 19:42
Mam pytanie czy wasze 1.0 sce mocno wpadają w wibracje, bo moje Sandero okropnie telepie a szarpie przy ruszaniu, przebieg dopiero 20 tyś, świeżo zakupiony, zrobiłem nim dopiero 3 tyś kilometrów, moje wrażenia z jazdy w skali od 1 do 10, oceniam na 1. Wcześniej użytkowałem 1.2 16v i 1.5dci.
Może jest ktoś z okolic Szczytna lub Olsztyna z takim silnikiem, chętnie bym się przejechał innym autem dla porównania.
Marka: Fiat
Model: TIPO SW
Silnik: 1.4
Rocznik: 2020
Wersja: Laureate Pomógł: 5 razy Dołączył: 07 Kwi 2019 Posty: 297 Skąd: Bielsko Biała
Wysłany: 2020-09-19, 17:19
Jedynie co szczerze wyznaję jako opisany powyżej "fanatyk Dacii" to, że nie oczekiwałem od Dacii tego, co bym oczekiwał od samochodu o 10,20,30k. droższego czyli:
* Wyciszenia jak w klasie premium
* Wygranej w wyścigu spod świateł z każdym samochodem
* Prestiżu u Januszu motoryzacji
Ja podobnym postem chyba wystartowałem na tym forum, tyle że przy silniku 1.2 16v Pierwsze co zrobiłem to zmieniłem buty :D (nie pomogło)
Po 5 latach praktyki nadal nie mam całkowitego zaufania do tego co się dzieje na linii pedał-silnik. W dwóch TCe90 nie czułem takich cyrków. SCe nie miałem okazji jeździć.
@velomar
Potestuj jak zachowują się obroty, gdy silnik dostanie trochę obciążenia PRZED dodaniem gazu. Popuść delikatnie sprzęgło i dopiero pracuj gazem. Nie wiem czy to praca jakiegoś czujnika na pedale/sprzęgle/skrzyni czy co, ale gdy silnik dostanie nawet minimalnego obciążenia na jałowych, precyzja sterowania gazem jest u mnie zauważalnie większa (prawie normalna). Bez obciążenia silnik próbuje obcinać obroty mimo, że moja noga nakazuje co innego. Nie może się zdecydować co chce robić, czy słuchać mojej nogi, czy obcinać... buja obrotami, co powoduje, że czasem sprzęgło załapie "w dołku".
Rok z Sandero u mnie już minął i o ile samo sprzęgło chyba się dotarło i bierze jakby płynniej, to pedał gazu działa cały czas tak samo. Też nie mam 100% zaufania do tego, co zrobi silnik, ile będzie trwała zwłoka od zwiększenia nacisku na gaz do reakcji silnika, czy o ile komputer zdecyduje się ująć gaz, po zmniejszeniu nacisku na pedał.
Serwis twierdzi, że wszystko jest ok i TTTM, trzeba przywyknąć.
Zastanawiam się, na ile pomogłoby takie urządzenie jak Pedal Box, Pedal Commander, Pedal Control, czyli taki interfejs wpinany pomiędzy pedał gazu a komputer sterujący.
Ta pierwsza firma sprzedaje to nawet w Polsce.
https://www.chiptuning.co...m/pedalbox.html
Zasada działania tych urządzeń jest podobna, a subiektywne efekty podobno są. Wiadomo, że mocy to nie podniesie, ale sam sposób zarządzania mocą, bardziej bezpośredni może czynić ta różnicę, o którą chodzi. Sądząc po minie tego gościa z filmu Pedal Control zadziałał doskonale w dostawczaku i usunął "lag" pedału gazu.
https://www.youtube.com/watch?v=n6BBCjhsbQs
Ciekawa jest ta funkcja "theft", która całkowicie odcina pedał gazu i złodziej może się zdziwić.
Jeszcze jedno urządzenie tego typu: Sprint Booster.
https://sprintbooster.pl/jak-dziala-sprint-booster/ https://www.youtube.com/w...eature=emb_logo https://www.youtube.com/watch?v=Bbn7hI1kpA0 https://e46forum.pl/tuning-przepustnicy-czyli-sprint-booster-29702
Działanie pedału gazu u mnie wciąż jest takie, jak opisywałem wcześniej. Nic się nie zmieniło. Sprawdzałem nawet podczas jazdy na niskim biegu i małej prędkości, że utrzymując stałą pozycję stopy na pedale w pewnych zakresach nie da się utrzymać stałej prędkości. Po prostu ma się wrażenie, że samochód sam zwiększa otwarcie przepustnicy, bez woli kierowcy i przyspiesza. Oczywiście jestem świadomy tego, że po zwiększeniu otwarcia przepustnicy samochód nie przyspieszy od razu, ale w pewnym momencie wzrastające oporu ruchu powinny ustabilizować prędkość pojazdu na stałym poziomie, przy danym otwarciu przepustnicy (które powinno ściśle odpowiadać pozycji stopy kierowcy na pedale). Moim zdaniem tak się jednak nie dzieje. To niedopuszczalne. Tak być nie powinno.
Czy ktoś z użytkowników modelu z silnikiem SCE75 też ma podobne obserwacje?
Oczywiście. Tam gdzie gazem rządzi komputer tam silnik ma swoje życie, to taka konsekwencja elektrycznego sterowania gazem w nowych samochodach. Mam u siebie taką górkę około 1km, startując na dole ze świateł wkładam IV bieg i gaz do dna bo górka stroma, to wyraźnie czuję jak komp kilkakrotnie dodaje gazu.
_________________ Żeby nie otrzymywać głupich odpowiedzi nie należy zadawać głupich pytań
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum