Marka: była Dacia
Model: był Duster 4x4 szary bazalt
Silnik: był 1,6 16v
Rocznik: był 2012
Wersja: Laureate Plus Pomógł: 53 razy Dołączył: 12 Paź 2011 Posty: 3865 Skąd: Włodawa
Wysłany: 2019-01-26, 13:49
[quote="eio"]
Dar1962 napisał/a:
Nie rdzewiał od wilgoci w worku? Podejrzewam że nie była to alufelga.
wystarczy wyciąć w worku parę dziur od strony podwozia, nie nie będzie wilgoci. A jeśli nawet będzie rdzewiał to i tak mniej niż w otwartym koszu narażony na solankę, kamienie, żwir i wodę
Marka: Dacia
Model: Comfort
Silnik: 1,6 SCe
Rocznik: 2019 Pomógł: 9 razy Dołączył: 17 Sie 2011 Posty: 787 Skąd: ŚLĄSK
Wysłany: 2019-01-26, 14:24
Moja stalówka na zapasie ma 7 lat i jest praktycznie jak nowa. Żadnych śladów rdzy - nie stosuję też żadnych pokrowców. Co do brudu - dwa razy w roku, przed wyjazdem na dłuższe wakacje (zima, lato) kontroluję zapas pod kątem m.in. ciśnienia i wówczas dokładnie go czyszczę. Przy ew. wymianie nie jest brudniejsze od koła, które trzeba ściągnąć z osi.
Marka: Peugeot
Model: 206
Silnik: 1.1 Pomógł: 4 razy Dołączył: 17 Kwi 2017 Posty: 409 Skąd: Kraków
Wysłany: 2019-01-27, 00:33
Ja w 15 letnim Peugeocie mam to samo rozwiązanie i felga a zapasie wygląda lepiej niż te które są na kołach a nigdy nie była w nic zapakowana. Osobiście cenie sobie to rozwiązanie bo w przypadku złapania gumy z pełnym bagażnikiem nie trzeba wszystkiego wywalać
Po dzisiejszej (właściwie już wczorajszej) próbie wymiany przednich kół w Sandero (rocznik 2020), naszła mnie taka refleksja. Ile procent osób wożących koło zapasowe byłoby w stanie je wymienić na drodze (biorąc pod uwagę stopień skorodowania piast w mojej dopiero kilkunastomięsięcznej Sandero)? I ile procent osób ma w kole zapasowym powietrze?
Najpierw trzeba odkręcić fabrycznym kluczem (chyba że ktoś wozi jakiś lepszy lub choćby gazrurkę jako przedłużkę) zapieczone śruby (suche jak pieprz, zero jakiegokolwiek smaru nałożonego w fabryce). Potem trzeba zdjąć felgę z piasty (również niczym nie zabezpieczonej). Nie wystarczy tylko ją zruszyć, bo potem trzeba się jeszcze przebić przez narośla rdzy na piaście.
Już wiem, że fabrycznym kluczem śrub bym nie odkręcił, nawet nogą. Nawet po spryskaniu "Penetrusem" (odpowiednik WD40) szło ciężko, właściwie dopiero klucz w kształcie X z przedłużką dał radę. Zbić felgi z piasty nie udało się ani obstukując gumowym młotkiem, ani dużym metalowym po oponie, ani z kopniaka, ani pukając przez klocek w felgę. Poruszanie kołem na boki na poluzowanych śrubach również nie pomogło. Dopiero metoda przetaczania (przy pomocy silnika, ale bez gwałtownych zrywów i hamowania, parę obrotów i kilka skrętów kierownicą) na poluzowanych (oczywiście tylko nieznacznie, o jakieś pół obrotu od oporu uzyskanego ręcznym dokręceniem nasmarowanej już śruby) śrubach dała pożądany efekt, choć dopiero za drugim razem. A to dopiero pierwsze koło, bo drugiego już nie zdążyłem (się ściemniało i łapał mróz, a robiłem na dworze przed domem). Z drugim już nie będę się cackał i od razu zrobię przetaczanie (no, chyba że zejdzie samo).
W poprzednim samochodzie (Peugeot 306) nigdy nie miałem takich problemów, ale zawsze co jakiś czas smarowałem śruby i piastę z zewnątrz (smarem KleenFlo do układów hamulcowych, odpornym na wysoką temperaturę). W Dacii popełniłem błąd, że od razu po zakupie tego nie zrobiłem, licząc że producent o to zadbał, albo że przynajmniej zrobią to na pierwszym przeglądzie gwarancyjnym (bo chyba zdejmują koła, do oceny stanu klocków hamulcowych?).
W sumie mogłem się tego spodziewać, bo już na placu u dealera widziałem jak skorodowane są piasty w stojących Sandero z poprzedniego rocznika. Mądry Polak po szkodzie.
Od razu uprzedzam, że słyszałem o teorii "szkoły suchej", czyli że śrub kół się nie smaruje. I będę z tą teorią walczył dopóki żyję.
A jeśli chodzi o to powietrze w zapasie, to jeśli ktoś chce mieć ten zapas przydatny do jazdy, niech sprawdza tam ciśnienie (i dopompowuje nieco ponad nominalne) przynajmniej raz w roku. Najlepiej dwa razy w roku. Albo niech wozi ze sobą pompkę. Inaczej ten zapas to psu na budę. Zakładając koło z ciśnieniem 1 bar i próbując na tym normalnie jechać można albo się rozbić na pierwszym zakręcie, albo zniszczyć (przegrzać) oponę i uszkodzić felgę. O jakiejkolwiek precyzji prowadzenia to już nawet nie wspomnę.
Może to i dobrze, że coraz rzadziej dają fabrycznie to koło zapasowe (chyba i tak już tylko za dopłatą). W praktyce niewielki z niego pożytek. W letni, suchy dzień, w dogodnym miejscu, silny, zdeterminowany facet może wymieni i jakoś dojedzie do stacji dopompować. W nocy, w deszczu czy na mrozie, na ruchliwej drodze - wątpię. A już drobna blondynka jadąca do biura w ładnym ubraniu - zapomnij. Szkoda wozić te kilkanaście (u mnie około 14 kg, 185/65R15, ale może być znacznie więcej) kilogramów balastu.
Ostatnio zmieniony przez velomar 2022-04-20, 02:03, w całości zmieniany 1 raz
kol. velomar - dwa razy w roku sam wymieniam koła ( zima / lato ) i nigdy nie miałem problemów z odkręceniem czy ze zdjęciem kół . Klucz fabryczny to faktycznie trochę słaby . A sprawdzanie ciśnienia w zapasie to oczywista oczywistość .
On to wozi normalnie w aucie. Kilka razy używał i twierdzi że rewelacja. Też planuję kupić, głównie ze względu na to, że najwięcej u mnie jeździ autem żona, a i córka czasami siada za kółkiem.
Co do smarowania śrub, to pierwszy raz słyszę o takim czymś. Sporo już się naodkręcałem kół. Czasami rzeczywiście jest ciężko, ale jak nawet nie zmieniasz 2 razy w roku kół zima/lato tylko jeździsz na wielosezonowych, to wypadałoby je raz do roku wyważyć. Nie wiem w jak agresywnym środowisku mieszkasz (nad morzem, blisko jakichś zakładów chemicznych), ale żeby w rok śruby zardzewiały do tego stopnia, żeby się ich nie dało odkręcić to dziwne.
Ostatnio zmieniony przez Osa_Sandero 2022-04-20, 06:55, w całości zmieniany 1 raz
Marka: DACIA
Model: Sandero Stepway
Silnik: TCe 90
Rocznik: XII 2017
Wersja: Outdoor Pomógł: 105 razy Dołączył: 01 Cze 2017 Posty: 3626 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-04-20, 07:59
velomar napisał/a:
Po dzisiejszej (właściwie już wczorajszej) próbie wymiany przednich kół w Sandero (rocznik 2020), naszła mnie taka refleksja. Ile procent osób wożących koło zapasowe byłoby w stanie je wymienić na drodze (biorąc pod uwagę stopień skorodowania piast w mojej dopiero kilkunastomięsięcznej Sandero)?
Felgi stalowe czy alu? Bo w przypadku stalówek naprawdę ciężko o zapieczenie na piaście.
Ufam, że opisałeś stan faktyczny... Skoro tak, to zapewne musisz jeździć na oponach wielosezonowych albo po prostu nie ruszałeś kół od 2020 r? Jeżeli są wielosezonowe, to na pewno były wymieniane a więc nie są fabryczne i nie fabryka dokręcała śruby, lecz warsztat który wymieniał.
W przypadku wymiany opon (lub choćby całych kół) dwa razy w roku, powyższe problemy nie istnieją- mam rocznik 2017 i nie zauważyłem żadnych problemów a miałem przyjemność ściągać koła w trasie również własnoręcznie (2 flaki złapane). Smaru na śruby nigdy w życiu nie używałem i widzę, że mój wulkanizator również nie... Natomiast od lat zawsze po wulkanizatorze "obchodzę" samochód z kluczem fabrycznym i sprawdzam, czy jestem w stanie tym kluczem ruszyć śruby- został mi taki uraz po tym, jak kiedyś w innym samochodzie przy alufelgach, dowalili mi śruby takim momentem, że były nie do ruszenia nawet krzyżakiem z przedłużkami.
Cytat:
I ile procent osób ma w kole zapasowym powietrze?
Dla mnie dziwne pytanie... Jeśli ktoś zdecydował się dopłacić (teraz to już chyba 700zł) za posiadanie koła zapasowego i ma nadzieję, że kiedyś go użyje, to jest rzeczą oczywistą, że okresowo kontroluje ciśnienie w tym kole. Jeśli tego nie robi, to jego wybór.
I jeszcze jedno- pewnie bywa różnie, ale u mnie do oceny stanu klocków ASO nie zdejmuje kół...
Ostatnio zmieniony przez Dymek 2022-04-20, 08:22, w całości zmieniany 2 razy
Felgi stalowe, fabryczne.
Auto odebrałem z salonu na początku lipca 2020 roku na oponach letnich Bridgestone Turanza. W październiku założyłem (w niezależnym serwisie oponiarskim) cztery opony wielosezonowe Nokian Seasonproof. Robię małe przebiegi i chciałem w końcu spróbować, jak się jeździ na wielosezonówkach. Letnie (z przebiegiem około 3000 km) planowałem sprzedać. W zimie Nikiany naprawdę dobrze sobie radziły (jak niezłe zimówki), ale w lecie już nie byłem tak zachwycony. Opony są wyraźnie za miękkie, nieco pływają, choć na suchym mają łatwo wyczuwalną, progresywną charakterystykę. Na mokrym jednak letnie były wyraźnie lepsze.
Cały rok 2021 przejeździłem na tych Nokianach (czyli od zamontowania w październiku 2020 roku prawdopodobnie nie były zdejmowane -chyba że w ASO Zamość w czerwcu 2021 roku).
Ostatnio dokupiłem dwie nowe felgi stalowe (docelowo może będą cztery), zamontowałem letnie Brodgestony i chciałem je założyć na przód, z tyłu pozostawiając wielosezon.
Jeśli chodzi o te śruby kół to one wcale nie były skorodowane. To nie o to chodzi. One po prostu były suche, bez smaru. Nie były nawet "lightly oiled", jakie niby powinny być w przypadku podawanych danych odnośnie momentu dokręcenia. A brak smaru powoduje wyraźny wzrost tarcia, także pomiędzy łbem śruby a felgą. To nie są dobre warunki dla uzyskania równomiernego naprężenia śruby, co jest podstawą śrubowych połączeń złącznych.
A trudność ze zdjęciem koła polegała na tym, że na piaście występowała znaczna korozja typu "puchlina", czyli gdy materiał skorodowany nabiera objętości. Po prostu to zupełnie inny gatunek stali (czy żeliwa, nie znam się) niż stal śrub kół. Tamte były pokryte tylko cieniutką warstwą tlenku (pomimo braku zabezpieczenia smarem), a tu są grube złogi. Nawet szczotka druciana nie bardzo sobie z tym radziła. W podobnym stanie jest cała dolna część kolumny zawieszenia. Taki materiał i już.
Marka: Dacia
Model: Logan MCV II
Silnik: 1.0 SCe B4DB400
Rocznik: XII 2017
Wersja: Laureate 5 os. Pomógł: 21 razy Dołączył: 26 Sty 2018 Posty: 888 Skąd: EL
Wysłany: 2022-04-20, 14:36
velomar napisał/a:
A trudność ze zdjęciem koła polegała na tym, że na piaście występowała znaczna korozja typu "puchlina", czyli gdy materiał skorodowany nabiera objętości.
Miałem to w poprzednim aucie. Zdjęcie koła, to była masakra. Teraz w MCV2 tego nie mam. Ale 2 razy w roku wymieniam felgi i doszło jeszcze dodatkowo czyszczenie bębnów i smarowanie punktów przy zaciskach hamulcowych. Śrub nie smaruję (choć kiedyś w maluchu to robilem). Dokręcam je wajchą do góry z momentem 100 Nm. Na razie wszysyko jest w porządku.
Tak to wyglądało z drugiej strony:
Koło udało się zdjąć dopiero po trzeciej próbie z przetaczaniem na poluzowanych śrubach, i to gdy wykonałem lekkie hamowanie na mocno skręconych kołach. Słychać było wyraźny strzał, gdy ta rdza została przełamana. Po podniesieniu samochodu niektóre śruby były naprężone, a po dwóch pierwszych nic się nie działo, felga nawet nie drgnęła, a śruby wciąż były luźne.
Przy okazji, nowe koła, czyli felga stalowa Alcar (z oponeo) z oponą Turanza waży 14,6 kg, a oryginalna z oponą Seasonproof 13,3 kg. Nie pamiętam, ile ważyła sama opona Nokian, ale chyba jednak oryginalne felgi są lżejsze (mają 18 okrągłych otworów, a Alcar 16). Tą masę nieresorowaną chyba nawet czuć, bo na dziurach zawieszenie nieco bardziej łomocze. Letnie opony są jednak twardsze i mniej komfortowe, no i mniej piszczą przy ruszaniu (lub nieco inaczej).
Stawiając oba napompowane koła obok siebie widać było też różnicę w wielkości - opona Bridgestone wydaje się nieco większa (choć to ten sam nominalny rozmiar). Chciałem zmierzyć obwód, ale miarka krawiecka była za krótka. W każdym razie założę się, że Turanza ma większy obwód.
Ostatnio zmieniony przez velomar 2022-04-20, 16:00, w całości zmieniany 2 razy
Dla mnie dziwne pytanie... Jeśli ktoś zdecydował się dopłacić (teraz to już chyba 700zł) za posiadanie koła zapasowego i ma nadzieję, że kiedyś go użyje, to jest rzeczą oczywistą, że okresowo kontroluje ciśnienie w tym kole. Jeśli tego nie robi, to jego wybór.
I jeszcze jedno- pewnie bywa różnie, ale u mnie do oceny stanu klocków ASO nie zdejmuje kół...
Z moich obserwacji i rozmów ze znajomymi odnoszę wrażenie, że w ogóle mało kto sprawdza ciśnienie nawet w kołach na samochodzie. Większość myśli, że pompowanie przy montażu u wulkanizatora (jeśli ktoś zmienia sezonowo) wystarczy na cały sezon. Jak nie ma dziury, to powietrze przecież nie ucieka, prawda? Guzik prawda.
No i przecież teraz są czujniki.
Tylko że te korzystające z czujników ABS-u pokazują tylko różnicę, a jak stopniowo powietrza ubywa we wszystkich kołach to nic nie pokażą.
Ja dzisiaj zapas nabiłem na 2,5 Bar i zapisałem flamastrem na feldze datę, ciśnienie i temperaturę pomiaru. Zobaczę ile z tego zostanie za kilka miesięcy.
Na pewno dopompowywałem zapas zaraz po kupnie auta, ale nie pamiętam na ile. Wczoraj było 1,7 Bar.
Ostatnio zmieniony przez velomar 2022-04-20, 16:19, w całości zmieniany 2 razy
Dziś zdejmowałem tylne koła i te zeszły z piast bez żadnego problemu. Wprawdzie spryskałem piasty penetrantem kilka dni temu, ale nie sądzę, że to miało wielki wpływ. Po prostu na piastach tylnych jest wyraźnie mniej korozji. Inny materiał? Mniejsze zmiany temperatury (mniejsze obciążenie tylnych hamulców)?
Marka: Dacia
Model: Logan MCV II
Silnik: 1.0 SCe B4DB400
Rocznik: XII 2017
Wersja: Laureate 5 os. Pomógł: 21 razy Dołączył: 26 Sty 2018 Posty: 888 Skąd: EL
Wysłany: 2022-04-30, 17:36
U mnie przednie wyglądają podobnie do tylnich. Moze trudniej sie zdejmują, ale juz tego nie jestem pewien, bo pewnie przeważają cięższe wspomnienia z poprzedniego auta. Nie wiem czy zmieniano stop stali. Raczej stawiam na styl jazdy. Ja bardzo mało hamuję. Zwykle redukuję biegi, a hamulec na chwilę dołączam do 2. biegu. Później zaciagam ręczny. Hamowanie silnikiem rodzi inne zjawisko, jak podejrzewam (mogę się mylić), ale to nie na ten temat.
Ja tam lubię czasem mocno hamować, tak w ramach treningu, ćwicząc tzw. threshold braking. Dwa, trzy takie hamowania i cała piasta robi się gorąca, a klocki zaczynają wydzielać tą charakterystyczna woń. Wersje 1.0SCE nie mają tarcz wentylowanych (TCE90 już tak) i to trochę czuć. Niby samochód lekki, a 73 konie to też nie potęga, ale jednak by się takie przydały.
W normalnej jeździe też hamuję głównie silnikiem.
A co jest złego w tym hamowaniu silnikiem i jakie niby rodzi problemy? Zaintrygowało mnie to, więc może załóż oddzielny temat i rozwiń kwestię.
Ostatnio zmieniony przez velomar 2022-04-30, 21:38, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Dacia
Model: Logan MCV II
Silnik: 1.0 SCe B4DB400
Rocznik: XII 2017
Wersja: Laureate 5 os. Pomógł: 21 razy Dołączył: 26 Sty 2018 Posty: 888 Skąd: EL
Wysłany: 2022-04-30, 22:56
To może jest kierunek poszukiwań - ostre hamowanie, wysoka temp., wilgoć, korozja.
Pisalem o zjawisku, którego nie jestem pewny. Opisywałem je (i odrzucilem) TUTAJ w p. 3. W skrócie hipoteza: hamowanie silnikiem - wysokie obroty - wysoka temp silnika - zwiększone zużycie benzyny na chłodzenie wtrysków (co prowadzi do większej różnicy zużycia noPb wg dystrybutora vs. komputera). Czasami zapominam o emeryckiej jeździe...
Jesienią wleciały u mnie opony całoroczne i mam zamiar 1 lub 2 razy w roku profilaktycznie poodkręcać koła i poczyścić piasty, aby w razie konieczności wymiany koła na zapasowe nie było przy tym ostrej męczarni ze ściągnięciem koła. Przy sezonowych wymianach opon takowych problemów nigdy nie było.
Marka: Dacia
Model: Sandero II
Silnik: 1 SCe
Rocznik: 2018 Pomógł: 2 razy Dołączył: 06 Lis 2021 Posty: 145 Skąd: centralna Polska
Wysłany: 2022-05-02, 20:48
velomar napisał/a:
a tam lubię czasem mocno hamować, tak w ramach treningu
Są opinie, że od czasu do czasu trzeba porządnie depnąć na hamulce, bo inaczej zastoją się, tłoczki wpasują się w cylinderki i w chwili konieczności porządnego hamowania będą mulić. Albo przestaną odbijać po zwolnieniu pedału - do czego to prowadzi wiadomo. Sprawne hamulce to podstawa. Stare przysłowie mówi, że nic tak nie cieszy kierowcy jak pełny bak i dobre hamulce
Są opinie, że od czasu do czasu trzeba porządnie depnąć na hamulce, bo inaczej zastoją się, tłoczki wpasują się w cylinderki i w chwili konieczności porządnego hamowania będą mulić. Albo przestaną odbijać po zwolnieniu pedału - do czego to prowadzi wiadomo. Sprawne hamulce to podstawa. Stare przysłowie mówi, że nic tak nie cieszy kierowcy jak pełny bak i dobre hamulce
Bardzo dobra praktyka, warto ją stosować.
Ostatnio zmieniony przez michal22 2022-05-03, 09:56, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Dacia
Model: Logan MCV II
Silnik: 1.0 SCe B4DB400
Rocznik: XII 2017
Wersja: Laureate 5 os. Pomógł: 21 razy Dołączył: 26 Sty 2018 Posty: 888 Skąd: EL
Wysłany: 2022-05-03, 10:06
OK. Raz kiedyś przyhamuję ostrzej gdzieś na podrzędnej w lesie. Przy okazji sprawdzę czy także u mnie rozgrzany pył z klocków hamulcowych osadzi się na niezabezpieczonych elementach stalowych mocowania felg powodując ich korozję
Ostatnio zmieniony przez eio 2022-05-03, 10:07, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum