Natomiast wykładania różnicy pomiędzy pieszym "wchodzącym na" przejście i pieszym "znajdującym się na" przejściu jest logiczna i zdroworozsądkowa
A gdzie ta obwiązująca wykładnia jest opublikowana i przez kogo?
Cytat:
Więc jak sprawa trafia do sądu, to każdą sytuację (zdarzenie) musisz podciągnąć pod normę (wcześniej: każdy uczestnik powinien był się zachować zgodnie z tą normą).
Taką samą sytuacje różnie sądy oceniają różnie. Ponieważ ta "norma" podlega interpretacji, a zachowanie uczestników ruchu podlega ocenie.
A jak chodzi o wysepki, są takie które nie rozdzielają przejścia na dwa osobne przejścia i takie które stanowią "chodnikowe" połączenie dwóch przejść dla pieszych. I żeby nie było, że to moja wydumana opinia, tak twierdził w jednym z programów Jedź Bezpiecznie TVP3 pan sekretarz wojewódzkiej rady bezpieczeństwa ruchu drogowego Dworak. Obecnie chyba jakiś doradca rządowy d/s bezpieczeństwa ruchu drogowego
Mylisz się. Jak są wysepki to są oddzielne przejścia. Jest jedno przejście jeśli funkcje wysepki pełni powierzchnia wyłączona. Do sprawdzenia w warunkach techn. dla znaków i w Pord.
M.Dworak nie jest wyrocznią, mówi co innego niż orzekają polskie sądy w kwestii opuszczania ronda z pasa wewnętrznego. A doradcą Min. Infrastruktury był w poprzednim rządzie.
Mylisz się. Jak są wysepki to są oddzielne przejścia. Jest jedno przejście jeśli funkcje wysepki pełni powierzchnia wyłączona. Do sprawdzenia w warunkach techn. dla znaków i w Pord.
M.Dworak nie jest wyrocznią, mówi co innego niż orzekają polskie sądy w kwestii opuszczania ronda z pasa wewnętrznego. A doradcą Min. Infrastruktury był w poprzednim rządzie.
Masz rację, że nie jest wyrocznią i często nagina rzeczywistość oraz pokazuje jak przepisy pięknie działają gdy nie ma zbytnio ruchu. I jak można się pozastanawiac nad interpretowaniem co miał zarządca drogi na myśli gdy jeździ się na skrzyżowaniach które się zna jak własną kieszeń.
Jednak widziałem już że "zebrę" maluje się na siłę tak aby przejście było w całości. Patologie przejść dla pieszych są naszym kraju bardzo częste.
_________________ Jeździć, tankować,
Nie żałować!
Zmieniać olej i filtry,
Bo twój samochód jest za..bisty!
No i niestety mamy pat. Wg mnie definicja wchodzącego na przejście ani nie jest jasna ani nie jest zdefiniowana.
Przejście dla pieszych to skrzyżowanie drogi pieszej z drogą dla pojazdów. I teraz przeniesmy to co dla Ciebie jest jasne na skrzyżowanie dróg dla pojazdów. Wprowadźmy tam pierwszeństwo dla pojazdu wjeżdżającego na skrzyżowanie. A inne oznakowania pierwszeństw zlikwidujmy.
_________________ Jeździć, tankować,
Nie żałować!
Zmieniać olej i filtry,
Bo twój samochód jest za..bisty!
Jednak widziałem już że "zebrę" maluje się na siłę tak aby przejście było w całości. Patologie przejść dla pieszych są naszym kraju bardzo częste.
Malowana "na siłę" zebra nie zamienia przejścia dwuetapowego ( czyli dwóch odrębnych przejść) w jedno przejście. Jest patologią niezgodną z przepisami, które wprowadza w błąd.
Natomiast wykładania różnicy pomiędzy pieszym "wchodzącym na" przejście i pieszym "znajdującym się na" przejściu jest logiczna i zdroworozsądkowa
A gdzie ta obwiązująca wykładnia jest opublikowana i przez kogo?
W tym przypadku: w wyroku sądowym, przynajmniej bazując na omówce w internecie.
EBmazur napisał/a:
defunk
Więc jak sprawa trafia do sądu, to każdą sytuację (zdarzenie) musisz podciągnąć pod normę (wcześniej: każdy uczestnik powinien był się zachować zgodnie z tą normą).
Taką samą sytuacje różnie sądy oceniają różnie. Ponieważ ta "norma" podlega interpretacji, a zachowanie uczestników ruchu podlega ocenie.[/quote]
Rzadko sytuacje są takie same: ludziom się wydaje, że "jak przechodził, to przechodził", ale zwykle wszystko jest inaczej.
Nie wiem też dlaczego może dziwić, że można mieć różne poglądy Jeszcze lepsza jazda jest z odpowiedzialnością za wypadek w sytuacji: pojazd z przodu skręca w lewo, pojazd z tyłu wyprzedza -- kto powinen się upewnić, że wolno mu wykonać manewr?
tomkasz napisał/a:
No i niestety mamy pat. Wg mnie definicja wchodzącego na przejście ani nie jest jasna ani nie jest zdefiniowana.
Ale czego byś oczekiwał? Przepisu, zgodnie z którym wchodzącym na przejście jest pieszy, który poruszając się z prędkością co najmniej 4 km/h, ale nie wyższą niż 8 km/h, zbliża się do płaszczyzny wytyczającej krawędź drogi pod kątem nie większym niż 25 stopni, i znajduje się w odległości nie mniejszej niż kwadrat prędkości do odległości pojazdu, etc.,etc.?
tomkasz napisał/a:
Przejście dla pieszych to skrzyżowanie drogi pieszej z drogą dla pojazdów. I teraz przeniesmy to co dla Ciebie jest jasne na skrzyżowanie dróg dla pojazdów. Wprowadźmy tam pierwszeństwo dla pojazdu wjeżdżającego na skrzyżowanie. A inne oznakowania pierwszeństw zlikwidujmy.
Ale na skrzyżowaniach równorzędnych dajesz sobie radę?
Nie rozumiem tego lamentu: Czesi dają sobie z tym radę, Niemcy, Francuzi, Słowacy, Austriacy, Duńczycy, Szwajcarzy... nawet Włosi powinni dawać sobie z tym radę (tym z północy nawet jakoś to wychodzi) -- a Polak nie da rady?
W tym przypadku: w wyroku sądowym, przynajmniej bazując na omówce w internecie.
To jest wykładnia tylko i wyłącznie konkretnego sądu w konkretnej sprawie. Nie ma żadnej mocy.
Nie ma takiej wagi prawnej jak wykładnia SN lub uprawnionego organu państwa - w tym przypadku byłaby to wykładnia Ministerstwa Infrastruktury.
Marka: Dacia
Model: Logan MCV II
Silnik: 1.0 SCe B4DB400
Rocznik: XII 2017
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 26 Sty 2018 Posty: 944 Skąd: EL
Wysłany: 2025-03-20, 08:33
defunk napisał/a:
Nie rozumiem tego lamentu: Czesi dają sobie z tym radę, Niemcy, Francuzi, Słowacy, Austriacy, Duńczycy, Szwajcarzy... nawet Włosi powinni dawać sobie z tym radę (tym z północy nawet jakoś to wychodzi) -- a Polak nie da rady?
A czy tam mają takie same przejścia - niedoswietlone, slabo widoczne, na drogach z ogr. 70 kmh, co 50 m, na drogach/ulicach wielopasmowych, i ich tak duże zagęszczenie (ilość) w miastach?
Przypomnę tylko, że niemieckie furty tam nie są przejściami dla pieszych, ale "sugestiami".
defunk Ty naprawdę nie widzisz różnicy pomiędzy skrzyżowaniem z dwoma pojazdami a skrzyżowaniem gdzie obiektami uczestniczącymi jest pojazd i pieszy? Dodajmy pieszy który nie musi znać żadnych zasad ani przepisów, a powie się mu przez mass media: masz pierwszeństwo.
Jeżeli byłaby jakaś definicja, nawet kulawa to i tak było by lepiej niż bez niej.
Argument, że inne kraje "zachodnie" tak mają jest nietrafiony od A do Z. Inne kodeksy drogowe, inne przejścia (technicznie, ilościowo i przede wszystkim ilość "zebr" w samym mieście i poza nim), przejścia sugerowane poza obszarami miejskimi. Inna kultura zachowania pieszych i kierowców. Żyjesz w Polsce to patrz przez pryzmat tutejszy. I nie rób z chwytu pod publiczkę, typowego zagrania pod wybory, bez definicji i przygotowania ludzi (w mediach powinno być, że macie pierwszeństwo ale pod warunkiem takim i takim, autobus nie zatrzyma się tak szybko jak osobówka, itd.) najwazniejszego i najlepszego prawa. Bo obiektywnie to jest babol w naszym regionie i przy, nie ma się co obrażać, naszej mentalności.
_________________ Jeździć, tankować,
Nie żałować!
Zmieniać olej i filtry,
Bo twój samochód jest za..bisty!
W tym przypadku: w wyroku sądowym, przynajmniej bazując na omówce w internecie.
To jest wykładnia tylko i wyłącznie konkretnego sądu w konkretnej sprawie. Nie ma żadnej mocy.
Oczywiście, ponieważ istotą każdej sprawy jest rozstrzygnięcie konkretnego sporu. I ma dokładnie taką moc, jaką powinna mieć: sąd ocenił jakieś zdarzenie. Jak się obwinionemu nie podoba, może apelować.
EBmazur napisał/a:
Nie ma takiej wagi prawnej jak wykładnia SN lub uprawnionego organu państwa - w tym przypadku byłaby to wykładnia Ministerstwa Infrastruktury.
I tu się sromotnie mylisz, ponieważ w Polsce nie ma żadnego organu, który jest uprawniony do wydawania powszechnie obowiązującej wykładni przepisów. Nie leży to w kompetencjach SN (nawet "najwyższej rangi" uchwała SN wiąże tylko SN -- ale nie wiąże np. sądów rejonowych), a wykładnia jakiegokolwiek ministerstwa to tylko pogląd, taki sam jak mój i Twój.
PS dodam, że wykładnia sądu w konkretnej sprawie jest o tyle najlepsza, że dzięki niej tworzy się praktyka orzecznicza, a przecież chodzi tu właśnie o praktykę, a nie o jakieś infantyliady (o spadochroniarzach, itd.).
tomkasz napisał/a:
Ty naprawdę nie widzisz różnicy pomiędzy skrzyżowaniem z dwoma pojazdami a skrzyżowaniem gdzie obiektami uczestniczącymi jest pojazd i pieszy? Dodajmy pieszy który nie musi znać żadnych zasad ani przepisów, a powie się mu przez mass media: masz pierwszeństwo.
Jeżeli byłaby jakaś definicja, nawet kulawa to i tak było by lepiej niż bez niej.
Widzę różnicę, aczkolwiek jeśli problem sprowadza się do ustąpienia pierwszeństwa w dynamicznym ruchu, to zastanawiam się jak sobie radzisz na skrzyżowaniu bez sygnalizacji lub bez wyznaczonego pierwszeństwa bo to też wymaga popatrzenia, pomyślenia -- i zastosowania się do przepisów. Na równorzędnym zawsze się zatrzymujesz, bo jest droga po prawej -- czy jednak patrzysz czy jedzie auto?
Poza tym nadalj nie rozumiem dlaczego pieszy miałby być traktowany inaczej? Tylko dlatego, że jest pieszym?
Marka: Dacia
Model: Logan MCV II
Silnik: 1.0 SCe B4DB400
Rocznik: XII 2017
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 26 Sty 2018 Posty: 944 Skąd: EL
Wysłany: 2025-03-20, 11:49
gfedorynski napisał/a:
"Inna kultura zachowania pieszych i kierowców."
No to niech kierowcy zmienią tę kulturę i już.
Zmiana przepisów spowodowała drastyczny wzrost poczucia bezpieczeństwa wśród pieszych oraz nie spowodowała wzrostu liczby wypadków.
Pozdrawiam,
Grzegorz
Przeczytaj temat. Nie myl bezpieczenstwa z wygodą. Nie myl śliwek z cebulami.
Cytat:
Liczba rannych na przejściach zwiększyła się o 11 proc. Na tle ogólnej poprawy bezpieczeństwa na polskich drogach obserwujemy alarmujące zwiększenie liczby wypadków z pieszymi.
I tu się sromotnie mylisz, ponieważ w Polsce nie ma żadnego organu, który jest uprawniony do wydawania powszechnie obowiązującej wykładni przepisów.
Niestety ale to Ty jesteś w błędzie. Sprawdź rodzaje wykładni prawa. Wykładnia SN wiąże tylko sędziów SN, ale daje wskazówkę pozostałym sądom jak będzie oceniane ich orzeczenie w przypadku kasacji skierowanej do SN, oraz jasną wskazówkę jak rozumieć dany przepis. Zresztą w orzeczen iach często występują odwołania do stanowiska SN.
Cytat:
PS dodam, że wykładnia sądu w konkretnej sprawie jest o tyle najlepsza, że dzięki niej tworzy się praktyka orzecznicza, a przecież chodzi tu właśnie o praktykę, a nie o jakieś infantyliady (o spadochroniarzach, itd.).
Tylko że powstaje problem gdy sądy orzekają w różny sposób, a w swoich orzeczeniach podają odmienne wykładnie prawa.
Praktyka orzecznicza tworzy się dopiero w czasie i ma jeszcze mniejsze znaczenie niż wykładnia.
Marka: Dacia
Model: Logan MCV II
Silnik: 1.0 SCe B4DB400
Rocznik: XII 2017
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 26 Sty 2018 Posty: 944 Skąd: EL
Wysłany: 2025-03-20, 11:56
EBmazur napisał/a:
Malowana "na siłę" zebra nie zamienia przejścia dwuetapowego ( czyli dwóch odrębnych przejść) w jedno przejście. Jest patologią niezgodną z przepisami, które wprowadza w błąd.
W Łodzi jest taka zebra od chodnika do chodnika po "drugiej stronie" pomalowana w sposob ciągły na: dwupasmowej ulicy w jednym kierunku, na szerokiej wysepce i na szynach tramwajowych w jedną i w drugą, i baxwysepce, i wteszcie na dwupasmowej ulicy w druga stronę. Czasem tam jest tloczno. A wieczorem - problem.
Marka: Dacia
Model: Logan MCV II
Silnik: 1.0 SCe B4DB400
Rocznik: XII 2017
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 26 Sty 2018 Posty: 944 Skąd: EL
Wysłany: 2025-03-20, 12:00
defunk napisał/a:
Widzę różnicę, aczkolwiek jeśli problem sprowadza się do ustąpienia pierwszeństwa w dynamicznym ruchu, to zastanawiam się jak sobie radzisz na skrzyżowaniu bez sygnalizacji lub bez wyznaczonego pierwszeństwa bo to też wymaga popatrzenia, pomyślenia -- i zastosowania się do przepisów. Na równorzędnym zawsze się zatrzymujesz, bo jest droga po prawej -- czy jednak patrzysz czy jedzie auto?
Poza tym nadalj nie rozumiem dlaczego pieszy miałby być traktowany inaczej? Tylko dlatego, że jest pieszym?
Nigdy nie widziałem pieszego ze światłami mijania na klatce piersiowej wieczorem lub w deszczu w miescie.
eio
Też takie widuję. Ale to nie zmienia faktu, że oznaczenie jest niezgodne z warunkami techn. dla znaków . Nie zamienia to także dwóch przejść dla pieszych w jedno.
Aczkolwiek na Street View nie widać pasów malowanych na powierzchni wysepek ( oglądałem te prowadzące bezpośrednio przy Rondzie Lotników Lwowskich).
Marka: Dacia
Model: Logan MCV II
Silnik: 1.0 SCe B4DB400
Rocznik: XII 2017
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 26 Sty 2018 Posty: 944 Skąd: EL
Wysłany: 2025-03-20, 12:26
Przy rondzie jest inaczej. I dalej - też. A w tamtym miejscu, ktote wskazalem, jest to przejscie rzeczywiscie jest takie dlugie. Mysle ze nie wszyscy kierowcy są tego swiadomi. W dzień te pasy widac na chodniku na wysepce.
I tu się sromotnie mylisz, ponieważ w Polsce nie ma żadnego organu, który jest uprawniony do wydawania powszechnie obowiązującej wykładni przepisów.
Niestety ale to Ty jesteś w błędzie. Sprawdź rodzaje wykładni prawa. Wykładnia SN wiąże tylko sędziów SN, ale daje wskazówkę pozostałym sądom jak będzie oceniane ich orzeczenie w przypadku kasacji skierowanej do SN, oraz jasną wskazówkę jak rozumieć dany przepis. Zresztą w orzeczeniach często występują odwołania do stanowiska SN.
Nie "wykładnia SN wiąże tylko sędziów SN", lecz uchwały będące zasadami prawnymi wiążą SN. Natomiast z faktu, że w orzecznictwie odwołuje się do wyroków SN też wiele nie wynika, bo i te wyroki nierzadko idą w obie strony, więc równie dobrze owo odwołanie się może mieć postać "tak twierdzi SN, ale nie ma racji, ponieważ..."
Poza tym wykładnia to tylko wykładnia, nie ma żadnej "wiążącej wykładni", są tylko poglądy i opinie, wyrażone w taki lub inny sposób. I jednym z nich jest właśnie to orzeczenie, któremu Twoim zdaniem czegoś brak w kontekście wykładni...
Cytat:
PS dodam, że wykładnia sądu w konkretnej sprawie jest o tyle najlepsza, że dzięki niej tworzy się praktyka orzecznicza, a przecież chodzi tu właśnie o praktykę, a nie o jakieś infantyliady (o spadochroniarzach, itd.).
Tylko że powstaje problem gdy sądy orzekają w różny sposób, a w swoich orzeczeniach podają odmienne wykładnie prawa.[/quote]
O tym można napisać pięć habilitacji, więc tylko zwrócę uwagę, że orzekanie przez sądy w różnym kierunku w podobnych sprawach samo w sobie problemem nie jest; hasło "pierwszeństwo pieszego wchodzącego na przejście" to tylko fraza, za którą może kryć się 101 stanów faktycznych i nie da się tego wyłuszczyć w żaden "algorytmiczny" sposób... etc.,etc.
Cytat:
Praktyka orzecznicza tworzy się dopiero w czasie i ma jeszcze mniejsze znaczenie niż wykładnia.
Jak może mieć mniejsze znaczenie od wykładni, skoro wykładnia tworzy się właśnie w drodze praktyki? Skąd chciałbyś zatem tej "najważniejszej wykładni SN" bez orzekania przez SN? Bo przecież żeby SN orzekał -- to jest wykroczeniówka, tu nie tak łatwo o kasację -- musi być problem, który dostrzeże RPO lub Prokurator Generalny i wywiedzie kasację od prawomocnego wyroku.
Marka: Dacia
Model: Logan MCV II
Silnik: 1.0 SCe B4DB400
Rocznik: XII 2017
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 26 Sty 2018 Posty: 944 Skąd: EL
Wysłany: 2025-03-20, 15:15
defunk, to nieuczciwe. Skróciłeś tekst, do którego TUTAJ się odniosłem. Gdzie kilka razy pisales o patrzeniu. To jak? w przypadku pieszego trzeba zgadywać, czy się nagle zmaterialuzuje?
Widzę różnicę, aczkolwiek jeśli problem sprowadza się do ustąpienia pierwszeństwa w dynamicznym ruchu, to zastanawiam się jak sobie radzisz na skrzyżowaniu bez sygnalizacji lub bez wyznaczonego pierwszeństwa bo to też wymaga popatrzenia, pomyślenia -- i zastosowania się do przepisów. Na równorzędnym zawsze się zatrzymujesz, bo jest droga po prawej -- czy jednak patrzysz czy jedzie auto?
Nie wiem co chcesz osiągnąć, ale wg mnie ciągle chcesz maskować nieadekwatnymi argumentami tezę, że ten konkretny kawałek prawa jest dobry a kierowcy są źli. Zastanówmy się czy zasada prawej ręki wśród kierowców którzy zdali prawo jazdy i domniemanie mają znać przepisy, a ich spotkanie na jasno zdefiniowanych pierwszenstwach na skrzyżowaniach są taką samą sytuacją jak spotkanie pieszego, bez znajomości PRD, z kierowcą który zna PRD i jeszcze przyznanie pieszemu niejasnego pierwszeństwa. Gdzie jest argument podobieństwa? I co mają zmienić osobiste wycieczki do mnie z sugestiami, że nie radzę sobie na drodze, jak mnie nawet nie znasz i nie wiesz jak jeżdżę(?).
_________________ Jeździć, tankować,
Nie żałować!
Zmieniać olej i filtry,
Bo twój samochód jest za..bisty!
Zastanówmy się czy zasada prawej ręki wśród kierowców którzy zdali prawo jazdy i domniemanie mają znać przepisy, a ich spotkanie na jasno zdefiniowanych pierwszenstwach na skrzyżowaniach są taką samą sytuacją jak spotkanie pieszego, bez znajomości PRD, z kierowcą który zna PRD i jeszcze przyznanie pieszemu niejasnego pierwszeństwa. Gdzie jest argument podobieństwa?
Po pierwsze pieszy nie musi zdobywać żadnych uprawnień, więc nie zweryfikujesz tego czy przepisy ruchu drogowego zna czy nie zna. Zresztą znać nie musi -- musi się stosować.
"Niejasnego pierwszeństwa" -- czy znasz definicję ustąpienia pierwszeństwa? bo może tego Ci brakuje, a nie definicji pieszego wchodzącego na przejście?
tomkasz napisał/a:
I co mają zmienić osobiste wycieczki do mnie z sugestiami, że nie radzę sobie na drodze, jak mnie nawet nie znasz i nie wiesz jak jeżdżę(?).
Nie ma żadnych wycieczek, po prostu się dziwię lamentacjom. Choć na widok "niejasnego pierwszeństwa", przyznaję, zaczynam powątpiewać.
Nie ma żadnych wycieczek, po prostu się dziwię lamentacjom. Choć na widok "niejasnego pierwszeństwa", przyznaję, zaczynam powątpiewać.
Czyli jak Ty napiszesz swoje zdanie to jest ... A jak ja napiszę swoje zdanie to jest ... Lamentacja . Nie ma tu chyba pola do dialogu i wypracowania kompromisu.
Nie wiem skąd pomysł, że rozwodzę się nad "ustąpienie pierwszeństwa". W tym sformułowaniu nie ma problemu. Na samym początku (pierwszej wypowiedzi w tym wątku) napisałem, że jedyne dobre zachowanie przy obecnych zapisach jest zawsze "ustępować pierwszeństwa" przed każdym przejściem dla pieszych jak tylko w jego pobliżu są piesi. To też Ci się chyba nie podobało.
Słuchamy więc jaka jest Twoja wykładnia, jak obecnie ma się zachowywać poprawnie kierowca przed przejściem dla pieszych i jak wg Ciebie wygląda to w świetle obecnych przepisów. Może tak będzie najprościej, odpowiedź na pytania: Kiedy pieszy nie ma pierwszeństwa znajdując się w okolicy przejścia dla pieszych? Kiedy pieszy wtarga na przejście a kiedy wchodzi w świetle obowiązujących przepisów?
_________________ Jeździć, tankować,
Nie żałować!
Zmieniać olej i filtry,
Bo twój samochód jest za..bisty!
Przy rondzie jest inaczej. I dalej - też. A w tamtym miejscu, ktote wskazalem, jest to przejscie rzeczywiscie jest takie dlugie. Mysle ze nie wszyscy kierowcy są tego swiadomi. W dzień te pasy widac na chodniku na wysepce.
Dopiero zauważyłem "pinezkę".
Z warunków techn.
"Jeżeli odległość między krawędzią jezdni a torowiskiem wyodrębnionym z jezdni jest
mniejsza lub równa 2,0 m, wówczas przejście przez torowisko wyznacza się jako kontynuację
przejścia przez jezdnię, jeżeli zaś odległość ta jest większa od 2,0 m, wówczas znaku P-10 na
tej powierzchni nie umieszcza się (rys. 7.8.5)."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum