Oczywiście nie albo oczywiście tak - w zależności od punktu widzenia (: Ustępuję po prostu tym, którym powinienem, a co wynika z reszty przepisów.
Po prostu zupełnie nie wiem czemu traktujesz(-cie?) pierwszeństwo w stosowania się do jakiegoś nakazu jako jego wyłączność.
OK, żeby było bardziej zrozumiale - "pokazuje i objaśniam", na przykładzie:
- jeśli dołożyć światła, to jest to dokładnie ta sytuacja o której pisał wcześniej DUCATI, a teraz Ty, prawda?
Dla mnie w sposób oczywisty i jednoznaczny pierwszeństwo mają jadący z góry w moje prawo / ich lewo, nawet jeśli - jak zdajesz się twierdzić - zielone światło miałoby Ci sugerować, że to Ty masz pierwszeństwo (a co jest bezsensownym stosowaniem zasady z drugiego akapitu tego posta).
(Abstrahuję, czy taka sytuacja jest w ogóle możliwa - mam identyczne skrzyżowanie w swojej okolicy i światła są po prostu fazowe, być może specjalnie nie dopuszczając do powstawania takich "niejasnych" sytuacji).
(Abstrahuję, czy taka sytuacja jest w ogóle możliwa - mam identyczne skrzyżowanie w swojej okolicy i światła są po prostu fazowe, nie dopuszczając do powstawania takich "niejasnych" sytuacji).
No właśnie dlatego, że musi działać to tak jak opisałem.
Nie - same podstawowe przepisy działają tak jak na rys. 4 i bez fazowości świateł tak właśnie wyglądałaby kwestia pierwszeństwa przejazdu.
Natomiast czy być może istnieją jeszcze jakieś inne przepisy, w ogóle nie pozwalające na powstawanie takich sytuacji - tego nie wiem, nie przypominam sobie i nie mam ani ochoty, ani przede wszystkim potrzeby wnikać, bo nawet jeśli by tak było, to rozważenie owej sytuacji jest w ogóle tym bardziej bezprzedmiotowe.
A jak nie istnieją - to i tak wszystko jasne.
Światła mówią tylko o tym, czy można je minąć, czy trzeba się zatrzymać, a nie kto ma pierwszeństwo - o tym decydują jedynie pośrednio, wyłącznie na skrzyżowaniach równorzędnych.
Światła mówią tylko o tym, czy można je minąć, czy trzeba się zatrzymać, a nie kto ma pierwszeństwo - o tym decydują jedynie pośrednio, wyłącznie na skrzyżowaniach równorzędnych.
Jeśli na skrzyżowaniu działa sygnalizacja świetlna, to wtedy znaki pionowe ustalające zasady pierwszeństwa nie mają zastosowania, przejazd odbywa się wówczas według zasad ogólnych. Czyli w tym przykładzie, pierwszy przejeżdża pojazd jadący prosto, ten skręcający musi go przepuścić. Nie wiem, co tu jest niejasne.
"Jeżeli z norm określonych przez przepisy kodeksu drogowego, znaków drogowych, sygnałów świetlnych oraz poleceń i sygnałów dawanych przez osoby kierujące ruchem lub uprawnione do jego kontroli wynika różny sposób zachowania się, uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani stosować się do nich w następującej kolejności:
* w pierwszej - do poleceń i sygnałów dawanych przez osoby kierujące ruchem lub uprawnione do jego kontroli,
* w drugiej - do sygnałów świetlnych,
* w trzeciej - do znaków drogowych,
* w czwartej - do norm zawartych w przepisach kodeksu drogowego"
Nie można mieszać tej kolejności. Jeśli ruchem steruje policja, nie mają dla nas znaczenia sygnały świetlne ani znaki. Jeśli obaj kierujący z przeciwnych stron mają zielone, o pierwszeństwie nie decydują znaki na tym skrzyżowaniu, lecz ogólne zasadny o pierwszeństwie.
Jeśli na skrzyżowaniu działa sygnalizacja świetlna, to wtedy znaki pionowe ustalające zasady pierwszeństwa nie mają zastosowania
Poproszę o wskazanie odpowiedniego przepisu, bo z podanego cytatu nie wynika, żeby kolejność stosowania się do poszczególnych sygnałów nakazywała jednoczesne ignorowanie tych niesprzecznych - a nie widzę sprzeczności w sytuacji nr 4.
Przykładowo: jeśli ruchem na skrzyżowaniu kieruje policjant i zezwala tylko na wjazd na nie, to jeszcze nie znaczy, że obowiązujący zakaz skrętu w prawo jest nieaktualny! A to przecież sugerowałoby wybiórcze stosowanie przepisu o kolejności... Oczywiście, istnieje możliwość, że policjant nakaże jazdę w tamtym kierunku - i to jest właśnie sytuacja, kiedy kolejność wpłynie jednak na zignorowanie innych przepisów.
(Chociaż ja i tak jechałbym bardzo ostrożnie pod prąd jednokierunkowej, nawet gdyby tak mi nakazał policjant (; ).
Przykładowo: jeśli ruchem na skrzyżowaniu kieruje policjant i zezwala tylko na wjazd na nie, to jeszcze nie znaczy, że obowiązujący zakaz skrętu w prawo jest nieaktualny!
Pisałem o znakach regulujących reguły pierwszeństwa, zakaz skrętu w prawo nie jest takim znakiem. Paragrafu żadnego nie podam, wydaje mi się, że taka jest prawidłowa interpretacja ogólnej zasady o priorytetach wskazań (policjant - światła - znaki).
Ale temat warto drążyć, może ktoś jednak wskaże konkretne zapisy w kodeksie.
* w pierwszej - do poleceń i sygnałów dawanych przez osoby kierujące ruchem lub uprawnione do jego kontroli,
* w drugiej - do sygnałów świetlnych,
* w trzeciej - do znaków drogowych,
* w czwartej - do norm zawartych w przepisach kodeksu drogowego"
Nie można mieszać tej kolejności. Jeśli ruchem steruje policja, nie mają dla nas znaczenia sygnały świetlne ani znaki. Jeśli obaj kierujący z przeciwnych stron mają zielone, o pierwszeństwie nie decydują znaki na tym skrzyżowaniu, lecz ogólne zasadny o pierwszeństwie.
Tu widze jakby sprzecznosc...
No sie smialiscie, ze taki banalny temat zapodalem, a tu prosze.. :P Tak to jest jak sie nie czyta kodeksu tylku uczy z testow... co po czesci jest wina kodeksu ;)
Cytat:
Paragrafu żadnego nie podam
Szkoda...
Cytat:
Ale temat warto drążyć, może ktoś jednak wskaże konkretne zapisy w kodeksie.
Przecież nikt nie mówi, że zielone światło na sygnalizatorze pozwala na jazdę w kierunku innym niż dozwolona znakami nakazu/zakazu. Jedno jest pewne: mam zielone = mam pierwszeństwo (po za przypadkami opisanymi przeze mnie kilka postów wyżej). Jeśli było by inaczej to przecież było by to bez sensu.
laisar, weź już nas nie wkręcaj. Proszę.
No dobra - uruchomiłem tzw. szerokie kontakty i w efekcie będzie mnie to kosztować obiad (; ale dowiedziałem się.
UWAGA, oto Ostateczna Odpowiedź (:
otóż istnieją przepisy nakazujące odpowiednie (tzn. konkretnie za pomocą sygnalizacji fazowej) oznaczanie takowych skrzyżowań jak na rys. 4 celem uniknięcia problemów interpretacyjnych
- a zatem właściwie dyskusja jest bezprzedmiotowa, ponieważ przepisów nie można rozpatrywać wyłącznie wyrywkowe, bo wtedy faktycznie mogą być niejasne bądź nawet sprzeczne.
otóż istnieją przepisy nakazujące odpowiednie (tzn. konkretnie za pomocą sygnalizacji fazowej) oznaczanie takowych skrzyżowań jak na rys. 4 celem uniknięcia problemów interpretacyjnych
No ale my sie zastanawiamy jak jechac w razie gdyby jednak tej fazowki nie bylo... Bo to powinno wynikac z "normalnych" przepisow.
no i nadal nie mam odp na to:
Cytat:
Nastepna wersja:
Teraz gruba linia zakreca w prawo nie w lewo. Swiatla chyba nieistotne. Kto ma pierwszenstwo ?
Ostatnio zmieniony przez KaS602 2009-03-19, 11:30, w całości zmieniany 1 raz
Jak łatwo się domyślić - skoro taki zapis został dodany (podobno w jakimś załączniku), tzn że wcześniej faktycznie mogły występować kłopoty z interpretacją.
A wszystko jak zwykle przez naszych niedouczonych (p)osłów - parlamentarnych, rzecz jasna - którzy ani nie umieją napisać poprawnie po polsku tego co chcieli, ani nie widzą konsekwencji nakładających się na siebie zmian, dokonanych w różnych miejscach starszych przepisów.
W tym konkretnym przypadku sprawa wzięła się stąd, że kiedyś przepisy jasno i wprost mówiły, że światła rzeczywiście sterują pierwszeństwem - a nie że tylko pozwalają wjechać za sygnalizator . Po drugie, nieprecyzyjnie użyto słowa o pierwszeństwie stosowania świateł przy rozstrzyganiu kwestii pierwszeństwa - podczas gdy intencją była ich rzeczywista nadrzędność, wyłączność i likwidacja mocy znaków z tej kategorii. Nie wynika to jednakowoż z aktualnego brzmienia wydawałoby się odpowiednich przepisów, a tylko jest stanem faktycznym, będącym efektem sumarycznym także innych paragrafów.
(Dla porządku wspomnę o jeszcze jednej sprawie, ale nie będę jej już rozwijał szerzej, bo to zupełny "akademizm": żeby bardziej zagmatwać problem, można też do niego podejść od zupełnie innej strony - co to w ogóle jest pierwszeństwo oraz gdzie dokładnie obowiązują dane przepisy i znaki...).
* * *
Cytat:
No ale my sie zastanawiamy jak jechac w razie gdyby jednak tej fazowki nie bylo... Bo to powinno wynikac z "normalnych" przepisow.
Być może powinno - to już jednak bardziej kwestia teorii prawa - ale w każdym razie nie musi: istotny jest komplet przepisów. Traktując prawo wycinkowo można właściwie dokonać każdej jego interpretacji - bo w końcu dlaczego pomijać akurat tylko ten załącznik z zakazem takiego oznakowania?
Ale oczywiście zastanawiać się można nad wszystkim - tylko że to też nie musi mieć sensu, a chyba powinno... (;
Cytat:
nadal nie mam odp
3 + główna w prawo (S>E)?
Nie może być takiej sytuacji - muszą być światła fazowe. (To jak jednoczesne rozpatrywanie znaków np "nakaz jazdy w prawo" i "zakaz skrętu w prawo" - nierozstrzygalne).
Bez świateł - oczywiście niebieski pierwszy, znaki obowiązują normalnie, wyjeżdżający z podporządkowanej musi przepuszczać innych.
A bez znaków, za to ze światłami, to zwykłe skrzyżowanie równorzędne - tym razem czerwony pierwszy, bo jedzie po prawej stronie niebieskiego.
Pośrednio interesują - o tyle, że dzięki nim mamy się niby nigdy nie znaleźć w podanych sytuacjach, w których faktycznie moglibyśmy mieć problem z powodu wątpliwości.
A jak rozważamy sobie wyłącznie teoretycznie, to wtedy powinny nas interesować właśnie jako część całości korpusu teoretycznego, nieprawdaż? (;
Cytat:
Pierwszy znany mi przypadek gdy laisar zmienil zdanie :P
Młody jeszcze jesteś... nie takie niespodzianki Cię w życiu czekają <;
Za to nieskromnie powiem, że - wbrew pozorom? <: - prawie zawsze ulegam sile logicznych argumentów, chociaż fakt, że jednocześnie mam równie silne przekonanie do własnych ocen w kwestiach subiektywnych. Naprawdę, rzadko odzywam się bez przemyślenia czy sprawdzenia sprawy, wyłącznie pod wpływem impulsu - co niestety nie oznacza, że się to nie zdarza...
Cytat:
Jeszcze raz opisuje 2 syt.
Ależ zrozumiałem za pierwszym razem: to właśnie sytuacja z rys. 3 z drogą główną wiodącą z "południa" (dołu znaku / rysunku), skręcającą jednak na "wschód" (w prawo) - stąd wcześniejsze "S" i "E".
Mamy priorytety ważności - znaki umieszczone obowiązują wtedy, gdy sygnalizacja nie działa
Ogólnie zasada jest prosta:
1. Po pierwsze człowiek kierujący ruchem (uprawniony do tego!)
2. Po drugie światła
3. Po trzecie znaki
4. Po czwarte kodeks (w końcu ustąp pierwszeństwa może mieć się nijak do zasady prawej strony)
Koniec
To juz bylo przytaczane 15 razy, ale my tu "deliberujemy" co oznacza owe "pierwszenstwo" czy calkowite wylaczenie znakow, czy tylko ich sprzecznych funkcji ;)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum