Wysłany: 2007-09-23, 19:54 Nowy dział na forum pt. "Technika jazdy"
Chciałem zaproponować utworzenie na forum nowego dużego działu pt. "Technika Jazdy". Wydaje mi się że jest to na tyle ważki temat, wzbudzający zresztą, jak widać na przykładzie mojej dyskusji z kolegą majkhellem spore emocje, iż zasługuje on na odrębne potraktowanie. Problematyka dotycząca techniki jazdy była już wielokrotnie poruszana przy różnych tematach na "starym" forum, vide arcyciekawa dyskusja na temat jazdy na tzw. "sprzęgle". Każdy z nas ma jakieś swoje techniki, przyzwyczajenia i przemyślenia na temat technicznych i praktycznych aspektów jazdy samochodem. Wydaje mi sie że nie było by złym pomysłem zebrać je w jeden obszerny wątek. Można by tam poruszać takie tematy jak chociażby wspomniana jazda "na sprzęgle", używanie hamulca, dobór właściwego ogumienia, czy z pozoru tylko błahy temat właściwego umiejscowienia apteczki w samochodzie (tu znowu ukłon w kierunku "starego" forum), pisać o zachowaniach które nie podobają nam się na drodze i dlaczego tak uważamy. Proszę o opinie na ten temat.
Pablo
Podpisuję sie wszystkimi kończynami przednimi górnymi.
Sam sygnalizowałem wczoraj coś takiego. Pisząc uwagę o tym czego uczą/nieuczą 'Nawykach samosiejkach" etc.
Tylko posiłbym o merytoryczny charakter dyskusji na nie delikatnie mówiąc: "friendly fire"
Jestem na tak. Może coś w stylu własnych doświadczeń/plotek skonfrontowane z fachową literaturą, ograniczając cały dział do merytorycznych wypowiedzi na temat techniki jazdy zamiast pyskówek czemu tak lepiej a czemu nie
A ja osobiście uważam, że nie. Przyczyna jest b. prosta każdy z nas jest fantastycznym kierowcą i pod żadnym pozorem nie przyzna sie do błędu i nie przyjmie dobrych rad tudzież nie odzuci ich uzywając logicznych i prostych argumentów - tak by przekonać rozmówcę do swojej racji. Predzej się spotakmy na ubitej ziemi niż przekonamy zwolennika jazdy na luzie do hamowania silnikiem itd. itp..
A ja osobiście uważam, że nie. Przyczyna jest b. prosta każdy z nas jest fantastycznym kierowcą i pod żadnym pozorem nie przyzna sie do błędu i nie przyjmie dobrych rad tudzież nie odzuci ich uzywając logicznych i prostych argumentów - tak by przekonać rozmówcę do swojej racji. Predzej się spotakmy na ubitej ziemi niż przekonamy zwolennika jazdy na luzie do hamowania silnikiem itd. itp..
Moim zdaniem chodzi bardziej o dzielenie sie doswiadczeniem a nie przekonywanie kogos do czegos. Ja przynajmniej tak bym to wykorzystywal.
Moim zdaniem chodzi bardziej o dzielenie sie doswiadczeniem a nie przekonywanie kogos do czegos. Ja przynajmniej tak bym to wykorzystywal.
Jeżeli zatem napiszesz że z doświadczenia wiesz, że hamowanie silnikiem np. jest bezpieczniejsze, bardziej ekonomiczne i znacznie polepszajace płynność jazdy - tak ważną na naszych zatłoczonych ulicach. To zaraz znajdzie się mistrz świata, który udowodni Ci że przejedzie całe miasto na luzie i że tak jest lepiej. Nastepnie rozgorzeje dyskusja nad wyzszością Świąt B.N. nad Wielkanocą i g... z tego wyniknie. Bo i tak każdy zna się najlepiej na wszystkim i nie ma mowy że ktoś coś wie lepiej - taki polski brak pokory.
A ja osobiście uważam, że nie. Przyczyna jest b. prosta każdy z nas jest fantastycznym kierowcą i pod żadnym pozorem nie przyzna sie do błędu i nie przyjmie dobrych rad tudzież nie odzuci ich uzywając logicznych i prostych argumentów - tak by przekonać rozmówcę do swojej racji. Predzej się spotakmy na ubitej ziemi niż przekonamy zwolennika jazdy na luzie do hamowania silnikiem itd. itp..
Ja nie jestem fantastycznym kierowcą!!!
Chociaż jeżdzę od 1991r. i przejechałem ok. 250000km. Zdaję sobie sprawę, że są lepsi ode mnie.
Poza tym, przecież często duskutuje się przy okazji innych zupełnie spraw o technice jazdy, kulturze na drodze itp. Dla czego więc nie stworzyć do tego osobnego działu z podziałem np. na jazdę ekonomiczną, "sportową" i chyba przede wszystkim bezpieczną???
Marka: Dacia
Model: Dokker
Silnik: dci 1.5, 90 KM
Rocznik: 2016
Wersja: Stepway Pomógł: 3 razy Dołączył: 19 Wrz 2007 Posty: 283 Skąd: W-Wa, teraz CH
Wysłany: 2007-09-24, 10:53
majkhell napisał/a:
A ja osobiście uważam, że nie. Przyczyna jest b. prosta każdy z nas jest fantastycznym kierowcą i pod żadnym pozorem nie przyzna sie do błędu...
ciekawe spostrzezenie.... ja na ten przyklad prawko zrobilem w zurichu w roku 1985 majac 28 lat... od tej pory jezdze i zrobilem te pareset tysiecy kilometrow ale nie twierdze ze jestem jakims fantastycznym kierowca i chetnie sie ucze, czemu dalem tutaj dowod chwalac innych uzytkownikow za dobre rady, ktore pozwalaja jezdzic oszczedniej...
podejrzewam ze to KOLEGA ma raczej jakies problemy ze swoja osoba niz WSZYSCY inni, ci fantastyczni kierowcy, ktorzy tez chetnie by sie od kogos nauczyli jeszcze fantastyczniej jezdzic...
Jeżeli zatem napiszesz że z doświadczenia wiesz, że hamowanie silnikiem np. jest bezpieczniejsze, bardziej ekonomiczne i znacznie polepszajace płynność jazdy - tak ważną na naszych zatłoczonych ulicach. To zaraz znajdzie się mistrz świata, który udowodni Ci że przejedzie całe miasto na luzie i że tak jest lepiej. Nastepnie rozgorzeje dyskusja nad wyzszością Świąt B.N. nad Wielkanocą i g... z tego wyniknie. Bo i tak każdy zna się najlepiej na wszystkim i nie ma mowy że ktoś coś wie lepiej - taki polski brak pokory.
Stosując tego rodzaju argumentację należy w ogóle zamknąć forum.
_________________ Dacia Logan 1.4 MPI 75 KM, wersja Access + poduszka pasażera
2007 - 2012, ok. 86 tys. km
To był naprawdę fajny wóz!
www.psur.pl - moja strona o podróżowaniu po Polsce
Moim zdaniem chodzi bardziej o dzielenie sie doswiadczeniem a nie przekonywanie kogos do czegos. Ja przynajmniej tak bym to wykorzystywal.
Jeżeli zatem napiszesz że z doświadczenia wiesz, że hamowanie silnikiem np. jest bezpieczniejsze, bardziej ekonomiczne i znacznie polepszajace płynność jazdy - tak ważną na naszych zatłoczonych ulicach. To zaraz znajdzie się mistrz świata, który udowodni Ci że przejedzie całe miasto na luzie i że tak jest lepiej. Nastepnie rozgorzeje dyskusja nad wyzszością Świąt B.N. nad Wielkanocą i g... z tego wyniknie. Bo i tak każdy zna się najlepiej na wszystkim i nie ma mowy że ktoś coś wie lepiej - taki polski brak pokory.
teraz, to juz nie rozumiem logiki kolegi. Wlasnie kolega sam przyjal styl "mistrza swiata"w kwestii swiatla stopu a teraz go krytykuje?
Ja nadal uwazam, ze warto dzielic sie doswiadczeniem - a czy ktos bedzie z tego korzystal czy nie to jego sprawa. A kwestia kultury w dyskusji to oddzielny temat.
Ja też, oczywiście, jestem fantastyczną kierownicą, ale wcale nie uważam, że coś mi się złego stanie, jeśli podpatrzę u kogoś jakiś myk i sprawdzę, jak mi idzie.
Poza tym jestem strasznie fajna, ale to wcale nie znaczy, że w związku z tym siedzę w gaciach na kanapie i dłubiąc w nosie gapię się w telewizor. Bo dobre samopoczucie i świadomość własnej wartości nie zwalnia od nieustannego doskonalenia i ciekawości świata. Także za kółkiem.
Jeżeli ktoś nie chce wiedzieć, co na jakiś temat sądzą inni, może ich po prostu nie pytać i nie słuchać. Albo nie czytać pewnych wątków.
teraz, to juz nie rozumiem logiki kolegi. Wlasnie kolega sam przyjal styl "mistrza swiata"w kwestii swiatla stopu a teraz go krytykuje?
Ja tylko krytykuję nieumiejętność słuchania. W kwestii światła stopu mam rację i nikt do tej pory poza pyskówkami nie przedstawił logicznego argumentu przeciwko faktowi że jaskrawe czerwone, często bardzo silne światło razi w oczy zwłaszacza z małej odległości i po zmroku. I w żadnym wypadku nie jestem mistrzem świata, nie jestem już wystarczająco młody by wszystko wiedzieć, jak powedział pewien mędrzec. Wiem że czasem warto posłuchać i nauczyć się czegoś nowego. To przychodzi z czasem ale wiem że nie do każdego
Ja używam jednego i drugiego hamulca w zależności od okoliczności - najczęściej stoję bez i na luzie. Jeśli jest jednak potrzeba, to na na dłuższym postoju używam ręcznego - ale tuż przed zmianą świateł (zazwyczaj to jednak widać) zmieniam na nożny razem z wrzuceniem biegu. Na krótkim postoju oczywiście w ogóle nie zaciągam ręcznego. A za to w korku staram się w ogóle nie używać hamulca, tylko w zależności od warunków toczyć się wolniej lub szybciej, ale jednak ciągle (1.-2. bieg - jak można 3. to już nie jest korek ;) ) - niestety, rzadko znajduję zrozumienie u innych kierowców...
niestety, rzadko znajduję zrozumienie u innych kierowców...
Ja razumiem, stara dobra zasada czym żadziej używasz hamulca tym lepszy z ciebie kierowca.
Warto jednak faktycznie jak któryś z kolegów wspomniał musnąć czasem pedał hamulca by zasygnalizować innym, że się wytraca prędkość. Kierowcy często nie obserwują co robi pojazd przed nimi i reagują tylko na światła stop.
Aha - nie napisałem: ja nie mam absolutnie nic przeciwko stopom przede mną, takie światła absolutnie mnie nie rażą.
Cytat:
musnąć czasem pedał hamulca by zasygnalizować innym, że się wytraca prędkość
Robię tak i to nawet z modyfikacją: "migam" stopami z różną prędkością w zależności od siły hamowania. No ale to nie jest "używanie" hamulca sensu stricto ;)
teraz, to juz nie rozumiem logiki kolegi. Wlasnie kolega sam przyjal styl "mistrza swiata"w kwestii swiatla stopu a teraz go krytykuje?
Ja tylko krytykuję nieumiejętność słuchania.
no a jak z ta umiejetnoscia sluchania u kolegi?
mnie tez kol nie przekonal do swoich argumentow. Prog tolerancji swiatla dla galek ocznych - fakt, moze byc rozny. Jednego draznia, drugiego nie. Ale nie jest to z pewnoscia przejaw chamstwa.
[quote="majkhell"]
Cytat:
Wiem że czasem warto posłuchać i nauczyć się czegoś nowego. To przychodzi z czasem ale wiem że nie do każdego
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum