Od jakiegoś czasu zaczytujemy się, jak to Volkswagen próbował zrobić w konia amerykański urząd regulacyjny, zajmujący się m.in. czystością spalin. Było oczywiste, że problemy z poziomem czystości dotyczą nie tylko tej marki i pozostało tylko czekac, kiedy to zostanie ujawnione. Teraz to już podobno fakt:
Zastanawiam się jednak, czy to jest rzeczywiście afera spalinowa, czy może raczej afera prawna - politycy wytwarzają normy, które nijak się mają do poziomu techniki. Chcą nas zmusić (robią to skutecznie) do używania tego, co gorsze w imię jakiejś ideologii "eko", której najzabawniejszym wyrazem są "eko skóry", wytwarzane z ropy naftowej.
Ostatnio zmieniony przez laisar 2016-07-25, 09:43, w całości zmieniany 2 razy
Polityka sprzedaży jest taka żeby kupować produkty coraz nowsze i droższe i pro ekologiczne, które się szybko psują a koncerny zarabiają na tym krocie.
Zamiast zrobić produkt który bezie służył latami (tak jak kiedyś pralki, lodówki, Tv, samochody, odkurzacze czy butelki zwrotne na wszystko itp.) to produkuje się miliardy śmieci których się nie przetwarza zaśmiecają środowisko.
Dotują Panstwa firmy które niby coś robią dla ludzi a robia więcej szkód. Niech zaczyna dotować firmy recyklingowe, które będą przetwarzaly wszystkie przedmioty i fabryki które produkują mają nakaz odkupywania od nich przetworzonych materiałów.
Można by dużo pisać. Pomysłów mam mnóstwo.
Ale po co zdobywać jak można iść na łatwiznę .
To jest identycznie np. po co kupować nowe opony jak można kupić 10 letnie zleżale używanie opony sprowadzone z Niemiec. Ale nikt nie myśli o bezpieczeństwie, o konsekwencjach że można życie stracić, zabić innych. Liczy się Tu i Teraz. Takich przykładów jest setki.
_________________ Przede wszystkim przestronnosc w aucie co dajeLodgy i MCV w dobrej cenie ;)
Stan licznika 115,000 i koniec
Lodgy 120000km i rośnie
Błąd - to nie jest afera spalinowa (bo gdyby chodziło tylko o trucie to by się VW wykpił zaadoptowaniem Króla Juliana z Zoo w Central Parku) tylko podatkowa i o nieuczciwą konkurencję. Podatkowa bo każdy nabywca TDI w US dostawał odpis podatkowy za kupno pojazdu "o wysokiej efektywności paliwowej" co jednocześnie godziło w uczciwą konkurencję z pojazdami hybrydowymi i elektrycznymi. A że za oszustwa podatkowe Capone zgnił w Alcatraz to VW (i Bosch Siemens) ma w US przechlapane .....
Zastanawiam się jednak, czy to jest rzeczywiście afera spalinowa, czy może raczej afera prawna
Ja osobiście od dłuższej chwili nabieram przekonania, że ta afera ma jeszcze co najmniej jedno dno. Od lat mówi się o tym, że przyszłością motoryzacji jest napęd elektryczny. Każdy szanujący się koncern ma w swojej ofercie przynajmniej jeden model z takim napędem, ale mimo szeroko zakrojonej akcji reklamowej, w którą od lat włączają się media i ekoterroryści z całego świata, jakoś te samochody nie chcą zyskać na popularności. Wysokie koszty prac badawczych i konstrukcyjnych nijak nie chcą się zamortyzować. Może więc chodzi też trochę o to, żeby popsuć PR spalinówkom, a tym samym udowodnić ludziom, że meleksy jednak warto kupować...?
Nie ma żadnej afery, bo sprawa jest znana od lat wszystkim. W tym decydentom. Sprawa wyszła na łono publiczne, bo akurat taka jest potrzeba w tym momencie. pozdr
To nie afera spalinowa tylko afera jednej z firm która zaproponowała to oprogramowanie producentom samochodów wyliczają ile będą mieli oszczędności i więcej mocy w silnikach gdy zastosują ten niewinny trik z oprogramowaniem. To początek tej afery.
Tzn. jaka sprawa? Fakt, że technika nie jest w stanie sensownie realizować wyśrubowane normy emisji spalin? A może oszustwo VW? Czy może fakt, że inne, oprócz VW, firmy też nie spełniają tych wydumanych norm? Mi się wydaje, że najważniejsza jest ta pierwsza sprawa: że normy nie są zbudowane sensownie, nie mają podstaw w rzeczywistości.
Nie chodzi o technikę tylko sposób badania, które nie ma nic wspólnego z rzeczywistościa na codzień. Po prostu kłamstwo przyklepywane do tej pory. Co się zmieniło? Pewnie chęć utracenia konkurencji albo kasa. I nie tylko Volkswagen, ale wszyscy swiatowi potentaci jak mniemam. pozdr
Jak niektórzy wiedzą moja Octavia 1.4TSI służy zasadniczo do jazdy autostradą (125km/h na tempomacie) (190km) i dojazdu przez miasto do biura (30km, max średnia 20km/h)
Spalanie wg. komputera 5.6-5.8, na stacji 5.5-6.0 (zasadniczo średnio się zgadza więc pewnie różnice temperatury, ciśnienia etc).
Producent podaje 6,7/4,9/5,5 (miasto/trasa/mieszany) - przyznacie że wygląda to dość uczciwie? Zresztą nawet Duster mi jako jednej z nielicznych osób palił przy spokojnej jeździe tyle ile powinien, także chyba nie jest tak jak autor bloga to opisał.
Jadąc autostradą z Wro do Kat 90km/h (ustawiając się za ciężarówką, bo miałem trochę spraw do załatwienia telefonicznie) osiągnąłem średnią 4.2l/100km. Także nie jest to tak, że producenci wymyślają spalania - jasne jak mam gorszy dzień i czas goni to nawet 10l/100 było, ale nie ma się to nijak do codziennej jazdy większości polaków ...
Ostatnio zmieniony przez czaju 2015-10-03, 18:53, w całości zmieniany 2 razy
Panowie, w aferze spalinowej nie chodzi o to, że auta palą więcej niż piszą producenci (to zupełnie inny problem), ale o to, że producenci stosują triki, żeby "zmieścić się" w brutalnie wyśrubowanych normach emisji spalin. Te triki to, jak się okazało, zwykłe oszustwa w wykonaniu jednej z najsolidniejszych (jak się wydawało dotychczas) marek.
CO2 jest wynikiem spalania paliwa... także powiedzenie że spalanie nie ma nic do emisji CO2 ma takie samo zastosowanie jak to że ilość wody nie ma wpływu na ilość zaparzonej kawy...
Nie tyle jednej z najsolidniejszych marek ale co więcej najlepszego, najtrwalszego i najcudowniejszego TDI :D
Ostatnio zmieniony przez czaju 2015-10-03, 18:54, w całości zmieniany 1 raz
CO2 jest wynikiem spalania paliwa... także powiedzenie że spalanie nie ma nic do emisji CO2 ma takie samo zastosowanie jak to że ilość wody nie ma wpływu na ilość zaparzonej kawy
Kolego, ale w aferze nie chodzi głównie o to, że samochody przekraczają normy emisji, ale o to, że producenci ukrywają to przed ... no właśnie... urzędami, klientami... A właściwie za tym wszystkim kryją się bardzo wyśrubowane normy, które "wyprzedzają" technikę o "iks" lat, a może w ogóle są nie do zrealizowania w normalnym, drogowym trybie jazdy. Zatem wydaje mi się, że to głównie afera prawodawców, którzy nie liczą się z faktami (zadekretować można wszystko).
Przyznam, że jako użytkownika auta interesuje mnie jego sprawność, niezawodność, funkcjonalność (gdzieś tam jest też estetyka, ale w niewielkim stopniu), a nie emisja spalin - ona nie ma dla mnie żadnego znaczenia, lub jest na bardzo, bardzo dalekim, zupełnie nieistotnym przy wyborze auta miejscu.
Ale tu nie chodzi o nieszkodliwe CO2 tylko o trujace tlenki azotu. I sprawa jest prosta : jeżeli obecnie nie da się bez oszustw spełnić obowiązujących norm emisji to albo nalezy zmienić normy emisji albo zakazać silników diesla w osobówkach - druga opcja przynoisła by korzyści nam wszystkim.
sprawa jest prosta : jeżeli obecnie nie da się bez oszustw spełnić obowiązujących norm emisji to albo nalezy zmienić normy emisji albo zakazać silników diesla w osobówkach - druga opcja przynoisła by korzyści nam wszystkim.
Z pierwszym się zgadzam, ale dlaczego zakazać tylko w osobówkach?
bo koszty transportu który realizowany jest w PL w 80 % drogą lądową wzrosły by 10 kronie .
Kolej nie istnieje a żegluga śródlądowa to śmiech na sali , po wiśle strach pontonem pływać
Bo ciężko o ciężarówki czy też maszyny rolnicze z silnikiem benzynowym, a osobówki z takim silnikiem są powszechnie dostępne. No a przedewszystkim należy promować LPG - najczystszy sposób zasilania silników.
Bo ciężko o ciężarówki czy też maszyny rolnicze z silnikiem benzynowym, a osobówki z takim silnikiem są powszechnie dostępne. No a przedewszystkim należy promować LPG - najczystszy sposób zasilania silników.
To nie są wystarczające, ani nawet znaczące argumenty. Rosjanie (Amerykanie też) przez długi czas mieli ciężarówki na benzynę. Dopiero potem wygrał diesel - zapewne były powody nie tylko techniczne. LPG ma zbyt wiele poważnych ograniczeń.
Raczej jest pytanie, po co tworzyć normy, których spełnienie jest zbyt kosztowne dla człowieka, społeczeństwa? Wygrywa jakaś dziwaczna, nieuzasadniona ideologia.
najczystszym sposobem napędzania aut jest CNG
gdyby polska nie była kolonią bananową gaz ten był by tańszy 5-10 kronie
W stanach to właśnie CNG jest pretendentem do zastąpienia oleju napędowego w transporcie ciężkim .
Po pierwszy taki gaz jest dużo czystszy i bardziej kaloryczny , w USA dzięki gazu łupkowego jest tańszy od wody .
Jak było z gazem łupkowym i najdroższymi umowami z Gazpromem każdy w PL wie
CNG ma 115-120 oktanów do tego nie grozi wybuchem jak LPG
Ostatnio zmieniony przez Karenzo 2015-10-04, 14:21, w całości zmieniany 1 raz
Marka: g..o wort
Model: Tourneo Grand Connect
Silnik: 1.5
Rocznik: 2016
Dołączył: 15 Cze 2014 Posty: 1061 Skąd: okolice Krakowa
Wysłany: 2015-10-05, 09:57 Re: Afera spalinowa?
Jak na razie zarzuty manipulowania wynikami testów dotyczą tylko jednego koncernu. Nie pakujmy wszystkich do jednego worka, bo żadne oficjalne zarzuty dot. innych koncernów nie padły. (co najwyżej dziennikarze i blogerzy tworzą mnóstwo domysłów, ale prawnych oficjalnych zarzutów nie ma).
Zwrócicie uwagę, że silniki euro 5 i euro 6 są produkowne seryjnie od lat. Stalisem Euro 5 jeździłem już 7 lat temu! I jakoś ani się nie psuł, ani nie smrodził. Ciężarówki z takimi silnikami osiągają przebiegi setek tysięcy km, a nierzadko powyżej miliona.
Więc nie technika jest tu przeszkodą - wytrzymałe i ekonomiczne silniki euro 5 i 6 potrafimy budować, tylko nie wszyscy chcą to robić uczciwie.
To samo się tyczy konstrukcji silników w osobówkach - jakim cudem silnik pada po 150000 km, skoro konstruktorzy, nierzadko tego samego koncernu, potrafią zbudować silnik do ciężąrówki na którym milion km nie robi szczególnego wrażenia?
I ostatnia kwestia: Jakim cudem wysokoprężny silnik osobówki pali około 6-7 litrów przy masie pojazdu 1,5 tony, skoro silniki ciężarówek palą około 33 litry przy masie pojazdu 40ton.
Ostatnio zmieniony przez Lza 2015-10-05, 10:03, w całości zmieniany 2 razy
Ja bym nie miał nic przeciwko normom gdybym zarabiał jak sąsiedzi za odrą .
Wtedy było by mnie stac na nowe auto co 5 lat i mogło to by być TCE super eco 125 ml pojemności.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum