Czytałam na starym forum relacje o zużyciu paliwa i zaczynam się coraz bardziej drapać po głowie. Przez pierwsze 1500km jeździłam delikatnie, jak w książce kazali (nie przekraczając 2500 obrotów) i paliło mi 6,2 ropy na 100. Ale skoro dotarłam troszkę, to i nóżka się cięższa zrobiła i co widzę? 6,5. Jeżdżę sama albo z 2-3 dzieci, bez ładunku. Ja rozumiem, że jazda (raczej czołganie się) po Warszawie, zwłaszcza na krótkich odcinkach (najczęściej 2-3 km) nie rokuje najlepiej, ale jednak.
W życiu nie jeździłam dieslem, a i w benzyniakach zawsze miałam spore zużycie (ostatnio Siena 1.6 zimą - do 13 litrów), więc cudów nie oczekuję, ale przecież trzeba się doskonalić.
Co robić?
1. Przy ilu obrotach zmieniać biegi (ojciec, jeszcze w favoricie, kazali przy co najmniej 2500, żeby się nie wlec i żeby coś tam nie dzwoniło czy jak)?
2. Czy koniecznie trzeba przed zgaszeniem silnika stać te 30 sekund na luzie, żeby turbiny nie wykończyć? Bo wszyscy mówią, że trzeba, ale jeden taki powiedział, że tylko po długich trasach, kiedy silnik dobrze rozgrzany.
3. Jak to jest, że przy zmianie z jedynki na dwójkę obroty tak okropnie lecą w górę? Czy to ma wpływ? I jak sobie z tym poradzić?
Marka: Dacia
Model: Dokker
Silnik: dci 1.5, 90 KM
Rocznik: 2016
Wersja: Stepway Pomógł: 3 razy Dołączył: 19 Wrz 2007 Posty: 283 Skąd: W-Wa, teraz CH
Wysłany: 2007-09-19, 11:24 Re: Ratunku! Spalanie
baba za kółkiem napisał/a:
1. Przy ilu obrotach zmieniać biegi (ojciec, jeszcze w favoricie, kazali przy co najmniej 2500, żeby się nie wlec i żeby coś tam nie dzwoniło czy jak)?
w dieslu na pewno jest to duzo za duzo! z jedynki na dwojke ja przerzucam gdzies tak przy 1500-1700 a potem to juz roznie, w zaleznosci od predkosci i biegu...
baba za kółkiem napisał/a:
2. Czy koniecznie trzeba przed zgaszeniem silnika stać te 30 sekund na luzie, żeby turbiny nie wykończyć? Bo wszyscy mówią, że trzeba, ale jeden taki powiedział, że tylko po długich trasach, kiedy silnik dobrze rozgrzany.
po zatrzymaniu po jezdzie z duza predkoscia na pewno trzeba troche ostudzic turbinke...
baba za kółkiem napisał/a:
3. Jak to jest, że przy zmianie z jedynki na dwójkę obroty tak okropnie lecą w górę? Czy to ma wpływ? I jak sobie z tym poradzić?
a to juz twoja "ciezka stopa"... sprobuj zmieniac bieg przy duzo nizszych obrotach i rob to w miare szybko i plynnie nie dodajac gazu przy wcisnietym sprzegle... ja tez mialem z tym problemy ale sie troche nauczylem...
3. Jak to jest, że przy zmianie z jedynki na dwójkę obroty tak okropnie lecą w górę? Czy to ma wpływ? I jak sobie z tym poradzić?
a to juz twoja "ciezka stopa"... sprobuj zmieniac bieg przy duzo nizszych obrotach i rob to w miare szybko i plynnie nie dodajac gazu przy wcisnietym sprzegle... ja tez mialem z tym problemy ale sie troche nauczylem...
Wszystko kupuję prócz tego, co powyżej. Bo to, że tak leci w górę, dzieje się jakby poza mną. Naprawdę! Przysięgam, że nie cisnę gazu na pusto, nie znoszę tego dźwięku (zwłaszcza złowrogiego "brruumm!" pod światłami, kiedy się kierowcy straszą nawzajem, co to za chwilę będzie ). No więc zdejmuję nogę z gazu, wciskam sprzęgło i słyszę i widzę na obrotomierzu, że jednak rośnie. Tylko między jednynką a dwójką. Ktoś się z tym spotkał?
Marka: Dacia
Model: Dokker
Silnik: dci 1.5, 90 KM
Rocznik: 2016
Wersja: Stepway Pomógł: 3 razy Dołączył: 19 Wrz 2007 Posty: 283 Skąd: W-Wa, teraz CH
Wysłany: 2007-09-19, 13:02 Re: Ratunku! Spalanie
baba za kółkiem napisał/a:
Wszystko kupuję prócz tego, co powyżej. Bo to, że tak leci w górę, dzieje się jakby poza mną. Naprawdę! Przysięgam, że nie cisnę gazu na pusto, nie znoszę tego dźwięku (zwłaszcza złowrogiego "brruumm!" pod światłami, kiedy się kierowcy straszą nawzajem, co to za chwilę będzie ). No więc zdejmuję nogę z gazu, wciskam sprzęgło i słyszę i widzę na obrotomierzu, że jednak rośnie. Tylko między jednynką a dwójką. Ktoś się z tym spotkał?
alez ja nie twierdze ze TY tak robisz... JA wlasnie mialem z tym problemy i nikt mnie nie chcial zrozumiec... syn sie przejechal i mowi ze wszystko okej, kumpel z pracy usiadl za kierownice, ja obok i wystartowal, przejechal sie w te i we wte po parkingu, zaparkowal i zaczal mi tlumaczyc co zle robie... zebym przy starcie praktycznie wcale gazu nie dawal bo na jedynce ciagnie jak osiol gdy sie sprzeglo puszcza i ze moge tak startowac i dwojke wrzucac po przejechaniu dwoch metrow czy cos kolo tego... zaczalem probowac ale tak calkiem bez gazu to nie moge... daje lekko gazu na jedynce i prawie natychmiast jak rusze to przerzucam na dwojke i tego burczenia nie ma... teraz juz mam 9500 km i moge powiedziec ze wszystko sie dotarlo no i tego burczenia nawet jak mi sie trafi za duzo gazu miec tez jakby mniej....
Rob tak jak przedmowca mowil. I moze warto by przeczytac urywek tej slynnej ksiazki o jezdzie samchodem, gdzies tu kiedys jakis link byl do niej, jak nie bedzie daj znac na PW, podesle na maila :)
U mnie na dotarcie zrobilem trase 1400km i wzial okolo 4,6 na setke (95% trasa za zmienna predkoscia nie przekraczajac 90km/h). Obecnie po miescie bierze mi do 5,5 na sto, ale naprawde w korkach nie stoje. Z korkami to moze byc inaczej. Tylko ze ja mam sedana a nie MCV...
Pocwicz ruszanie, zmieniaj biegi przy nizszych obrotach, "odchudz" stope!!
Marka: Dacia
Model: Logan MCV
Silnik: 1,5 dci 68 KM Pomógł: 2 razy Dołączył: 17 Wrz 2007 Posty: 250 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-09-19, 13:45
A ja powiem tak - wszystko zależy od tego jak często resetujesz ustawienia komputera, gdyż pokazuje on spalanie średnie.
U mnie jak zresetuję komputer przy tankowaniu to przy końcu zbiornika średnie spalanie pokazuje 5,6-5,7 l. Jeżdżę głównie w mieście (Warszawie) i stoję w piekielnych korkach.
Natomiast jak zresetuję komputer przed wyjazdem do pracy (spalanie na krótkim dystansie) - ok. 14 km w korku rano to rzeczywiście wynik dochodzi do 6,2-6,5 l, ale tu trzeba brać poprawkę na stanie w długaśnym korku, a więc ciągłe ruszanie i hamowanie. Myślę, że to normalny wynik i nic nadzwyczajnego.
Średnią 5,6-5,7 l/100 km uważam za dobry wynik.
Poza miastem spalanie na trasie 4,8-4,9 l przy prędkościach do 110 km/h. Przy 120-130 km/h spalanie rośnie do 5,1-5,2 l.
Tak pali mój MCV.
Myślę, że nie należy porównywać spalania samochodu, który jeździ po dużym mieście (korki) do samochodu eksploatowanego w małej miejscowości. Uzyskiwane wyniki z jazdy "po mieście" będą w tym przypadku mocno się różniły.
To ja jestem ostatnio trochę zły, że przy delikatnej jeździe w ruchu raczej miejskim z dużymi korkami plus dojazdy przedmieściami, w tym droga szybkiego ruchu (~110km/h) nie mogę zejść poniżej 5,4 l/100km ;) Przy raczej dynamicznej jeździe w tych samych warunkach 5,8-6,0 l/100km.
Biegi zmieniam przy ok 2500rpm (oprócz jedynki, jak napisał swissman) i hamuję silnikiem gdzie się da - np. nie dojeżdżam na luzie do skrzyżowania, ani nie hamuje w ostatniej chwili, ale już w pewnej odległości od miejsca zatrzymania zdejmuje nogę z gazu i dojeżdżam na wrzuconym biegu tak długo, aż silnik nie zacznie się charakterystycznie trząść. Samo hamowanie silnikiem zmniejsza zużycie paliwa o jakieś 10-15%.
_________________ Gregosa
---------
MCV dCi lauréate | 63k+ km
Marka: Dacia
Model: Dokker
Silnik: dci 1.5, 90 KM
Rocznik: 2016
Wersja: Stepway Pomógł: 3 razy Dołączył: 19 Wrz 2007 Posty: 283 Skąd: W-Wa, teraz CH
Wysłany: 2007-09-19, 15:28
Gregosa napisał/a:
ale już w pewnej odległości od miejsca zatrzymania zdejmuje nogę z gazu i dojeżdżam na wrzuconym biegu tak długo, aż silnik nie zacznie się charakterystycznie trząść. Samo hamowanie silnikiem zmniejsza zużycie paliwa o jakieś 10-15%.
a ja dodam ze Gregosa to moj guru! po powrocie z polski i jezdzie przez cale niemcy mialem srednia cos lekko ponad szesc litrow, poczytalem rady mojego guru i juz nastepnego dnia, po wyzerowaniu licznika, mialem przecietna 4.4 litra
niestety... potem korki itp. badziewia spowodowaly ze srednia mi podeszla pod piec litrow ale i tak bylo lepiej niz w polsce gdzie kazdy walczy o kazdy centymetr na drodze... a tutaj... tutaj to ja se moge startowac jak moj zolw, ktorego przywiezlismy przed dwudziestu laty z grecji a potem plynnie zmieniajac biegi i tak rozpedzac sie do dozwolonej predkosci i bujac sie na piatym biegu 70 na godzine... a co? goni mnie ktos?
gorzej ze nie wszedzie da sie tak pedzic bo tutaj w miastach jest "generell" 50 na godzine... i jesli przekroczysz np. w zurichu predkosc o 16 km/h to masz sprawe w sadzie...
jakby kogos sprawy szwajcarskie interesowaly to zapraszam na
www.forum.polacy.ch
ja tam pisuje pod innym nickiem ale jestem hmmm.... rekordzista w ilosci postow, wiec latwo mnie namierzyc...
z tego samouwielbienia zapomnialem o najwazniejszym... wyprobuje to dojezdzanie do swiatel na tym "trzesacym silniku"...
tylko ze nie rozumiem w jaki sposob toto oszczedza paliwo... mozesz to jakos w przystepny sposob wytlumaczyc?
gorzej ze nie wszedzie da sie tak pedzic bo tutaj w miastach jest "generell" 50 na godzine... i jesli przekroczysz np. w zurichu predkosc o 16 km/h to masz sprawe w sadzie...
Marka: Dacia
Model: Dokker
Silnik: dci 1.5, 90 KM
Rocznik: 2016
Wersja: Stepway Pomógł: 3 razy Dołączył: 19 Wrz 2007 Posty: 283 Skąd: W-Wa, teraz CH
Wysłany: 2007-09-19, 15:42
majkhell napisał/a:
Cytat:
gorzej ze nie wszedzie da sie tak pedzic bo tutaj w miastach jest "generell" 50 na godzine... i jesli przekroczysz np. w zurichu predkosc o 16 km/h to masz sprawe w sadzie...
To źle?
wiesz... tak jednym slowem to nie mozna na to odpowiedziec... ja ogolnie jezdze ostroznie i staram sie nie szalec na drodze... przez 22 lata od kiedy zrobilem w zurichu prawko zaplacilem , odpukac, moze ze 20 mandatow.... w tym trzy w polsce i jeden na florydzie gdzie zaparkowalem w ciemnym i wydawaloby sie opuszczonym miejscu...
w szwajcarii ginie na drogach mniej ludzi niz w polsce porownujac ilosc samochodow - i to jest dobre...
ale z drugiej strony jedziesz po pieknej pustej drodze to czasem chcialbys depnac i se poszalec tak z 70 na godzine a tu..... nie wolno...
czasem sie lapie na tym ze jade wlasnie siedemdziesiat a tu miasto i ograniczenie do piecdziesieciu... wtedy natychmiast noga z gazu na hamulec i zwalniam do dozwolonych 55... bo tyle maja luzu wszelkie radary starszej generacji... te nowsze laserowe juz maja tylko 3 km/h... mandaty sa dosyc bolesne gdy sie przekroczy juz tylko o 10 km/h......
a ja dodam ze Gregosa to moj guru! po powrocie z polski i jezdzie przez cale niemcy mialem srednia cos lekko ponad szesc litrow, poczytalem rady mojego guru i juz nastepnego dnia, po wyzerowaniu licznika, mialem przecietna 4.4 litra
hehe bez jaj. A ja na odcinku ~ 550km przejazdu przez Czarnogórę i Bośnię i Hercegowine miałem (w załadowanym 4 osobami i bagażem MCV) ok. 4,0l/100km. Ale to chyba dobra chorwacka ropa...
Cytat:
z tego samouwielbienia zapomnialem o najwazniejszym... wyprobuje to dojezdzanie do swiatel na tym "trzesacym silniku"...
tzn jak zacznie wpadać w nieprzyjemne wibracje, to trzeba już odpuścić i wysprzęglać i hamować.
Cytat:
tylko ze nie rozumiem w jaki sposob toto oszczedza paliwo... mozesz to jakos w przystepny sposob wytlumaczyc?
W każdym silniku z wtryskiem paliwa jeśli zdejmiesz nogę z gazu, to następuje odcięcie dopływu paliwa i jedziesz "na oparach" - silnik kręci się siłą bezwładności i jest napędzany z kół Samochód jedzie do przodu za darmo, a średnia spalania jest odpowiednio niższa. Jeśli natomiast wysprzęglisz to silnik będzie chodził na biegu jałowym i palił pewną dawkę paliwa.
To samo, jeśli będziesz jechał i hamował w ostatniej chwili .
_________________ Gregosa
---------
MCV dCi lauréate | 63k+ km
Marka: Renault
Model: Megane 2 ph2
Silnik: 1.6 Pomógł: 2 razy Dołączył: 19 Wrz 2007 Posty: 251 Skąd: ETM
Wysłany: 2007-09-19, 16:58
Ja co prawda wiekszym silnikiem bo 1,9 mam średnie latem 4,5 a zimą 5,2 tyle że przy ekonomicznej jeździe. A mój ojciec ma spalanie o litr lub 2 więcej . Kwestia ciśnięcia silnika. Ja na jedynce przejeżdżam właściwie długośc auta, potem dwójka i szybkie gwałtowne przyspieszenie do prędkosci 50-55; potem trójka i łagodne turlanie. Na mieście zazwyczaj jeźdzę na trójce chyba że mozna jechac 70 to wtedy czwórka. Ponieważ jednak nie znosze zbyt niskich obrotów to staram sie jeździć na przyjaźniejszym ( dla mego żołądka ) biegu. A piątki używam jedynie na długich trasach typu autostrada/ gierkówka. Na drogach mieszanych do 100 obowiązuje 4 która -również wjeżdzając w przelotowy zabudowany- pozwala przy rozgrzanym silniku poruszać się z prędkościa 55. Kluczowe dla ekonomicznej jazdy jest przewidywanie sytuacji na drodze - obserwuję zachowanie co robią 3-5 aut z przodu.I tym sposobem nie uzywam hamulca . Zatem maksymalnie szybko przyspieszam wtedy gdy mam przed soba wolne a unikam gazu gdy jest nieciekawa sytuacja.Wtedy często moge długo jechac bez zatrzymywania się. Zimą nie właczam od razu ogrzewania tylko pozwalam dojść silnikowi do letniej temperatury. A ja sobie skrobie wtedy autko. No i oczywiscie dobre paliwo, czyste filtry.
A co powiecie na 8,5 l/100 km w korkach Warszawy i ciężka noga do 140 - 150 km/h przy silniku 1.4 - cudów nie ma, spieszysz się - płacisz za karmidło dla koni mechanicznych
A co powiecie na 8,5 l/100 km w korkach Warszawy i ciężka noga do 140 - 150 km/h przy silniku 1.4 - cudów nie ma, spieszysz się - płacisz za karmidło dla koni mechanicznych
Powiemy, że miewamy podobnie ;) Ale da się o litr mniej, jak się człowiek pilnuje...
A właśnie, jak to jest z ogrzewaniem w MCV? Żona moja któregoś ranka włączyła ogrzewanie przy zimnym silniku i twierdzi, że natychmiast podskoczyło spalanie na całej trasie? Czyżbyśmy mieli ogrzewanie elektryczne???
Może nie ogrzewanie - ale napewno wentylatory od nadmuchu powodują że masz większy pobór prądu ...
Co do spalania po pierwsze jak się stoi w korkach ileś tam godzin a jazdy ciągłej jest np 0.5h to na pewno spalanie będzie wysokie - nie ma bata - przecież silnik musi jakoś pracować.
A bardzo niskie spalanie osiągniemy jeżdżąc autem stała prędkością przy obrotach najlepiej nie przekraczających 1700 na danym biegu, a przekraczamy obroty tylko podczas zmiany biegów (no i wyprzedzania) - ja proponuje zmieniać w przedziale od 2000 do 2500 i to wszystko (no z jedynki na 2 to ponizej 2000 zmieniam). Trzymając się tej zasady na pewno spalanie będzie satysfakcjonujące.
_________________ LOGAN 1.5 DCI (niestety troszke się poobijał i został sprzedany)
Marka: FIAT
Model: Doblo
Silnik: 1.4 FIRE Pomógł: 11 razy Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 2126 Skąd: Lublin
Wysłany: 2007-09-20, 11:41
Włączenie ogrzewania przy starcie powoduje, że dłużej jedziesz na zimnym silniku, bo ogrzewasz kabinę kosztem grzania silnika. Zmny silnik = większe zużycie paliwa.
Gdziesz czytałem, że 3 min jazdy i postoju w korku powodują zużycie paliwa potrzebnego na płynne przejechanie 1 km.
No i wiemy dlaczego auto więcej pali:)
_________________ MCV RED ROOSTER 2007 1.6 MPI+LPG, 87 km, 7 os.113 000 km
MCV SILVER BULLET 2012 1.6 MPI+fabryczny LPG, 84 km, 7 os. 104 000 km
FIAT DOBLO RED SKIN 2017 1.4, LPG Tartarini 95 KM, 7 os., 90 000 km
DUSTER PRESTIGE SNOW WHITE 1.0+LPG
A słyszeliści o patencie w starych Ładach (chyba). Przychodziło się rano włączało ogrzewanie (bez zapłonu), szło się na kawkę i wracało do ciepłego auta
A słyszeliści o patencie w starych Ładach (chyba). Przychodziło się rano włączało ogrzewanie (bez zapłonu), szło się na kawkę i wracało do ciepłego auta
Nie przypominam sobie żeby Łada miała webasto. Miał je z ruskich "samochodów" na pewno Zaporożec czyli NSU Prinz, miały i mają Volva na rynek szwedzki, ustawiasz timer i o 6.00 nagrzewa ci się autko, fajna sprawa.
Marka: Opel
Model: Astra F
Silnik: 1.4 60 KM
Rocznik: 1995
Dołączył: 20 Wrz 2007 Posty: 89 Skąd: Jasło
Wysłany: 2007-09-20, 16:52
Pablo78 napisał/a:
Ale przypadkiem wersje fińskie nie miały
Mój tata ma 2107 w wersji fińskiej i nie ma. Ale nie wydaje mi się żeby fabryka montowała takie luksusy, Łada to w krajach bloku wschodniego auto "dla ludu", a poziom luksusowy zapewnia Wołga (GAZ) i tam chyba był taki wynalazek.
Łada to był presiż pełnym ryjem - ta stara 1500, czyli fiat 124 (bodajże) z chromami, welurową tapicerką, drewnopodobną wykładziną na tablicy itd. itp. (webasto nie miała) ale kładła na łeb poldki i 125, nie mówiąc już o wartburgach i wyjatkowo mułowatych skodach 105. Dacia 1300, była bardziej elastyczna i bardzo zrywna a do tego maksymalnie nowczesna ze swoim przednim napedem, miała jednak biedne wyposażenie i gniła już w katalogu. Zaś wołga to w ogóle osobna historia. W tamtych czasach byłem tylko pasażerem choć ładą 1500 ojca udało mi się już pojeździć ledwo zdobywszy prawko.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum