A ja przetestowałem ABS zimą, na oblodzonej drodze. rozpędziłem się do 50km/h i wdepnąłem hamulec do podłogi - ABS purkotał, purkotał i purkotał, a samochód jechał, jechał i jechał i pomimo opon zimowych [fakt, że Dębica Frigo2 są raczej "gówniane" jak na zimówki] hamowałem około 200m, ale miałem pełną kontrolę nad kierownicą - tzn mogłem jechać slalomem bez poślizgu. Tylko takie jakieś mam wrażenie, że szybciej zatrzymał bym auto hamując tylko ręcznym hamulcem - miałem wrażenie, że hamuję silnikiem, a nie hamulcami.
A tak przy okazji, czy da się "oszukać" ABS jeżeli przy hamowaniu zablokujemy tylne koła ręcznym hamulcem?
Czyli co... 3 swiatla stopu to jeszcze za malo by zauwazyc, ze ktos hamuje ? Jeszcze dodatkowe 2 potrzebne ? To tak jak z ostrzami maszynek do golenia.. za rok ktos dojdzie do genialnego odkrycia, ze jeszcze kolejene 2 swiatelka by sie przydaly, za 10 lat bedzie cala choinka ;)
Cytat:
A tak przy okazji, czy da się "oszukać" ABS jeżeli przy hamowaniu zablokujemy tylne koła ręcznym hamulcem?
Marka: KIA
Model: Rio
Silnik: 1.4 16V
Rocznik: 2012 Pomógł: 13 razy Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 1371 Skąd: Warmia
Wysłany: 2009-06-15, 22:04
Andrzej napisał/a:
Chodziło mi o to, czy jak zablokujemy tylne koła ręcznym hamulcem, to ABS przestanie działać i przednie koła też się zablokują
Kiedys troche sie tak bawilem. Troche czasu potrzeba, by po zablokowaniu tylnych kol ABS sie wylaczyl. W sytuacjach awaryjnych na pewno to nie zadziala.
Wczoraj spróbowałem oszukać ABS ręcznym. Jezdnia była mokra [i pusta...], rozpędziłem się do 60km/h, wcisnąłem hamulec do podłogi. ABS zaczął działać i wtedy zaciągnąłem do oporu ręczny.
Zauważyłem zwiększenie siły hamowania, ale samochód zarzucił tyłem. Ze względu na stosunkowo małą prędkość, i co za tym idzie dość krótką drogę hamowania nie jestem pewien czy ABS przestał działać, ale w sytuacji awaryjnej można w ten sposób skrócić drogę hamowania, oczywiście kosztem utraty sterowności.
Może kiedyś spróbuję przy większej szybkości...
w sytuacji awaryjnej można w ten sposób skrócić drogę hamowania, oczywiście kosztem utraty sterowności.
Trochę to walka z dżumą za pomocą tyfusu - tym bardziej, że "bawiąc" się lewarkiem ręcznego raczej ciężko się skupić na ominięciu przeszkody (o co w końcu chodzi w posiadaniu ABS).
Ale zapewnie są jakieś sytuacje, kiedy nawet nie ma co myśleć o omijaniu, więc być może wtedy sztuczka z ręcznym może się rzeczywiście przydać...
(...tylko że do takiej sytuacji to najlepiej byłoby się jednak przygotować poważniej (; ).
Miałem okazję przez parę dni przetestować ABS ( ulewy na południu Polski, punkt odniesienia - Daewoo lanos sedan) i zauważyłem, że o ile na suchym posiadanie przyczepności skraca drogę hamowania i jest to na prawdę super, to na mokrym ABS już tak szybko nie zatrzyma auta, ale i tak auto lepiej hamuje niż auto z zablokowanymi kołami czy z hamowaniem pulsacyjnym. Jednak potwierdzam subiektywnie własnym doświadczeniem iż najważniejsza cecha ABS'u , czyli możliwość zmiany kierunku jazdy podczas ostrego hamowania to nieocenione dobrodziejstwo systemu. Ja musiałem sie tylko nauczyć, a w zaszadzie przeprogramować myślenie w sytuacjach awaryjnych z " jak tu najszybciej zatrzymać samochód i nie stracić przyczepności" na " wcisnąć jak najszybciej pedał hamulca do oporu, nie puszczać pod naporem odbicia i pilnować dokąd sie dojedzie i jak ew. ominąć przeszkodę" - troszkę to trwało, ale już to obczaiłem.
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2010-12-27, 15:31
Osobiście bym Ci odradzal - sytuacje w których ABS wydłuża drogę hamowania u normalnego kierowcy są tak rzadkie że można powiedziedzieć prawie niemożliwe ( pod jedną osią liście, pod drugą żwir??? W takich sytuacjach po prostu trzeba jechać wolniej. A likwidując ABS postępujesz jak człowiek który nie zapina pasa bezpieczeństwa bo spotkał się z sytuacją że ktoś uwiązł w pasach i np się spalił. Oczywiście jest to mozliwe ale pasy szkodża jednej osobie na 10000 uratowanych, więc są przydatne, i tak samo ABS pomoże Ci 1000 razy zanim pierszy raz zaszkodzi.
Marka: KIA
Model: Rio
Silnik: 1.4 16V
Rocznik: 2012 Pomógł: 13 razy Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 1371 Skąd: Warmia
Wysłany: 2010-12-27, 18:03
PiotrWie, wydaje mi się, że jeśli ktoś decyduje się na montaż wyłącznika ABS'u to jest świadomy tego, jak ten układ działa oraz jakie są jego wady i zalety.
Po to ktos wymyslił ABS i zastosował go w samochodach aby było bezpieczniej , wygodniej itd.
JAk czytam na forum o takich pomysłach typu wyłącznik ABS to zaraz nasuwa mi sie skojarzenie do gościa ,który chciał zawracać wisłę kijem ! To typowe myslenie wiejskiego filozofa. Pewno że są sytuacje w których ABS może wydłużyć drogę hamowania ale system ten był przetestowany przed wdrożeniem do produkcji i używany jest od wielu lat w samochodach z wyższej półki , a teraz stał się już standardem nawet i w tych tanich.
Jest cały czas udoskonalany i wprowadzane są nowe jego wersje.
Dlatego nie rozumię ludzi którym przychodzą do głowy takie pomysły.
Ostatnio zmieniony przez Beckie 2010-12-27, 22:17, w całości zmieniany 1 raz
No i najważniejszy argument: jest to "wymóg Unii" - więc nie może być zły.
Awaryjnie to ABS można wyłączyć kluczykiem na 0 (podciśnienia w serwie wystarczy).
Jedna możliwa komplikacja: auta z ABSem mają ulgowo potraktowane zagadnienie zapobiegania blokowaniu tylnej osi - bo z ABSem nie ma prawa się zablokować. Krótka Felka ma korektor progresywny - im silniej hamuje przód, tym mniejszy przyrost hamowania tyłu. Felka kombi ma bardziej precyzyjny układ - zawór mechaniczny redukujący hamowanie tylnej osi, gdy buda idzie w górę, a więc nie tylko siła hamowania, ale i załadowanie bagażnika decyduje.
A w Dacii z ABSem jaka jest korekcja? Pewnie żadna z powyższych...
Tym razem jechałem tą drogą po raz trzeci i wiedziałem, że przed skrzyżowaniem na pewno będzie szklanka. Jechałem jakieś 40 km/h (za mną dość blisko limuzyna co najmniej klasy średniej) i ze 150 m przed skrzyżowaniem postanowiłem rozpocząć hamowanie (jechałem drogą z pierwszeństwem i chciałem skręcić w prawo tak jak droga z pierwszeństwem prowadzi). Oczywiście momentalnie włączył się ABS i z tym jego terkotaniem przeleciałem połowę dystansu jaki dzielił mnie od zakrętu bez wyraźnej zmiany prędkości (znowu było z górki i miałem wrażenie, że prędkość wręcz rośnie). I ponownie użyłem ręcznego, tył delikatnie wyniosło w kierunku osi jezdni (zbyt energicznie się z nim obszedłem tym razem) ale poradziłem sobie z tym bez większego problemu (Daćkę mą mimo mizernych Barumów na kołach raczej trudno wyprowadzić z równowagi) i wszedłem w zakręt z prędkością odpowiednią do warunków. Ale za to kierujący autem za mną, prawdopodobnie spanikował, w wyniku czego auto najpierw zatańczyło a potem obróciło się o 180 stopni. A wszystko to przez ABS!
_________________
Ostatnio zmieniony przez Beckie 2010-12-27, 19:34, w całości zmieniany 1 raz
Bez ABS koła by zablokowało i koniec kontroli nad pojazdem , a przy ABS auto no cóż toczy się i nie chce się zatrzymać ale jedzie prosto i jest możliwość manewru. Na lodzie praw fizyki nie oszukasz. Najlepiej nie wyjeżdżać z domu
Marka: Dacia
Model: LOGAN pick-up+Duster 2
Silnik: oba 1.5 dCi
Rocznik: 2011 i 2018 Pomógł: 6 razy Dołączył: 28 Wrz 2010 Posty: 733 Skąd: warmia i mazury
Wysłany: 2010-12-27, 20:06
koła by zablokowało to fakt.
Faktem jest też że odkąd mam prawko hamulec nożny/główny stosuję pulsacyjnie i blokowanie kól nie następowało zbyt często. Fajna sprawa ten ABS ale kiedyś trzeba byłobyć ostrożniejszym i bardzo dobrze umieć jeździć na szklance. Teraz każdy myśli - mam abs to kół mi nie zblokuje ;)
Ostatnio zmieniony przez Nikita_Bennet 2010-12-27, 20:07, w całości zmieniany 2 razy
A likwidując ABS postępujesz jak człowiek który nie zapina pasa bezpieczeństwa bo spotkał się z sytuacją że ktoś uwiązł w pasach i np się spalił.
Dokładnie :) Podwoziłem kiedyś znajomą z pracy (kobitka po 50) i widzę że pasów nie zapięła. Pytam dlaczego, to mi dowodzi że kiedyś ktoś komuś powiedział, że znajomy znajomego kuzyna brata stryja .... nie zapiął pasów, wypadł przez okno a samochód wpadł do rzeki i utonął. Mocno połamany przeżył, ale gdyby miał zapięte pasy, to na pewno by się utopił. Więc ona się pasów boi i nie zapina
Ostatnio zmieniony przez marekwoj 2010-12-27, 20:15, w całości zmieniany 1 raz
Bez ABS koła by zablokowało i koniec kontroli nad pojazdem , a przy ABS auto no cóż toczy się i nie chce się zatrzymać ale jedzie prosto i jest możliwość manewru. Na lodzie praw fizyki nie oszukasz. Najlepiej nie wyjeżdżać z domu
No a tego gościa w limuzynie z tyłu obróciło, a na pewno miał ABS...
Marka: Dacia --> Renault
Model: Duster 2 --> Kadjar
Silnik: 1.2 TCe 1.5 dCi EDC
Rocznik: 2017(m2018) --> 2017
Wersja: Prestige Pomógł: 7 razy Dołączył: 20 Kwi 2010 Posty: 1698 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-12-27, 20:33
Sprytne to skręcanie na szklance przy 40km/h. Następnym razem trzeba będzie zwolnić, albo wyłączyć ten paskudny ABS. No i bez ABS'u będzie można zblokowanymi kołami jeszcze lepiej wyślizgać drogę do skrzyżowania... hmmmm nie wpadł bym na to. A tak poważnie, kiedyś nie miałem ABS'a, ale odkąd kilka razy mi się przydał w pożyczonym aucie, nie wyobrażam sobie kolejnego auta bez tego systemu. A jak się go nie lubi, to polecam napęd na tylną ośkę. Wtedy co zakręt to gazowanie i jest fun i poślizg też się wtedy też przydaje, a ABS nie.
P.S.
Na śliskim jak wiadomo,że nie będzie ciekawie polecam hamowanie silnikiem. Ja na ślizgawkach prawie wcale hamulca nie używam.
Ostatnio zmieniony przez Prezes 2010-12-27, 20:35, w całości zmieniany 1 raz
Chyba się nie zrozumieliśmy...
40 km/h jechałem po śniegu i ze 200 m przed skrzyżowaniem przypomniałem sobie, że ostatnio jak tędy jechałem było trochę ślisko... Ciekawe czy Czaju albo esdziewiaty tez by byli zdania, że jechałem za szybko?
Kolega, z którym jechałem wcześniej tą trasą stwierdził, że Daćka ma bardzo czuły ten ABS choć zaterkotał tylko 3 razy a warunki były naprawdę ekstremalne. I wierzcie mi, (potwierdzają to moje wpisy o przestrzeganiu ograniczeń prędkości itp.) że poruszam się z naprawdę dużym marginesem na wypadek gdyby niewiadomocobysięmogłoprzydażyć.
Jeśli mam być bardziej ostrożny, to pozostaje mi już tylko to, co
Po to ktos wymyslił ABS i zastosował go w samochodach aby było bezpieczniej , wygodniej itd.
Co to za argument? Ludzie wymyślali mnóstwo niepotrzebnych, niebezpiecznych i niewygodnych rzeczy i to, że ktoś coś wymyślił nie oznacza, że trzeba tego używać - patrz filtr cząstek stałych.
ABS poprawia bezpieczeństwo tylko wtedy, jeżeli chcesz wyminąć przeszkodę, jak chcesz zachamować to niestety przeszkadza. Ciekawe jak wyminąć przeszkodę jak po przeciwnym pasie zasuwają samochody a z prawej rów?
Wygoda - bardzo subiektywne kryterium. Dlatego wyłącznik jest bardzo fajny. Nikt nie mówi o całkowitym wyłączaniu ABS, ale o zamontowaniu włącznika, który pozwala w zależności od humoru kierowcy albo go włączyć albo nie.
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2010-12-27, 22:40
Nie rozumię krytyki pod adresem rzekomo "czułego" abs-u. Ten system właśnie po to opatentowano żeby unikać poślizgu i zawsze zapewnić możliwośc manewrowania autem. Jak słyszę takie bzdety to przypomina mi się słynny wpis z protokołu powypadkowego pzu "przychamowałam lekko, aby ten człowiek upadł jak najdelikatniej"
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2010-12-28, 15:52
jacusb napisał/a:
Co to za argument? Ludzie wymyślali mnóstwo niepotrzebnych, niebezpiecznych i niewygodnych rzeczy i to, że ktoś coś wymyślił nie oznacza, że trzeba tego używać - patrz filtr cząstek stałych.
Filtr cząstek stałych jest potrzebny i przydatny ale nie dla kierowcy a dla tak zwanego ogółu.
Dokładnie to samo mówiono kiedyś o benzynie bezołowiowej i katalizatorach - też dla kierowcy niepotrzebne i narażają go na większe wydatki
Dokładnie to samo mówiono kiedyś o benzynie bezołowiowej i katalizatorach - też dla kierowcy niepotrzebne i narażają go na większe wydatki
Tak samo o genialnym pomyśle przymusu jazdy non stop na światłach. Liczba wypadków jakoś nie zmalała i co ciekawe teraz zaczyna się wycofywać z tego pomysłu.
PiotrWie napisał/a:
Filtr cząstek stałych jest potrzebny i przydatny ale nie dla kierowcy a dla tak zwanego ogółu.
Pewnie chodzi Ci o ekologię? Niestety jak zwykle to bywa nie jest tak dobrze jak mówą producenci. Niby FAP zmniejsza wydzielanie sadzy i jest "eko" ale nikt nie bierze pod uwagę kosztów "ekologicznych" wyprodukowania filtra, składowania zużytych, podniesionego spalania podczas wypalania filtra, produkcji dodatkowych płynów, .... Ekologia pełną gębą, całkiem jak z żarówkami energooszczędnymi
Ostatnio zmieniony przez jacusb 2010-12-28, 16:14, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum