Marka: Renault
Model: Twingo I
Silnik: 1.2
Rocznik: 1997 Pomógł: 6 razy Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 370 Skąd: Celestynów/Warszawa
Wysłany: 2008-01-13, 09:05
Pablo78 napisał/a:
ZeneC napisał/a:
Popieram głos zdrowego rozsądku. Nie zawsze celem głównym jest przecież kradzież samochodu. Złodziej szuka dogodnej okazji, aby zwinąć radio, pozostawioną torbę, portfel czy telefon.
No dobrze ZeneC, ale jak w przypadku kradzieży czegoś z samochodu pomoże fabryczny immobiliser i blokada biegów (np.ja ma taką konfigurację)
Pisałem to z myślą o alarmach, co do których wielu mówi, że nie mają sensu, bo dobry złodziej i tak je szybko rozbroi.
Twoja konfiguracja nie jest zła, ale jest nieprzydatna w sytuacji, gdy złodziej porusza się lawetą pomocy drogowej Pewien odsetek kradzieży tak własnie wygląda. Glowa do góry - naszym Daciom to nie grozi.
Ja dalej będę się upierał, że alarm to najgłupsze rozwiązanie zabezpieczające, i nie mówię tego bez doświadczenia, bo miałem już kilka aut i trójka z nich miała alarm.
Przykład pierwszy: Polskie społeczeństwo jest debilne i nieczułe kompletnie na nic, alarm może sobie wyć i nikt się nim kompletnie nie zainteresuje, nawet kiedyś widziałem taką prowokację na tvturbo, chcieli sprawdzić zachowanie ludzi, załączyli w swoim aucie alarm i gościu w czapeczce z daszkiem i w dresie udawała że wytrychem dobiera się do auta i robili to przed jakimś hipermarketem, ludzie wchodzili i wychodzili kamera pokazywała jak wielu się gapiło tymbardziej że alarm wył. Żaden kompletnie nie zareagował nikt nawet nie zadzwonił na policję bo robili to specjalnie, przez dobre 15 minut, a policji jak nie było tak nie było.
Przykład drugi: Kilka lata temu sąsiadowi załączył się alarm w aucie w nocy, a że miał jeszcze taki model który wył ciągle, więc robił to przez całą noc, kompletnie nikt nie zareagował na osiedlu. Płakał tak długo aż wyczerpał się akumulator. I to był kolejny przykład że ludzi bardziej denerwuje te hałas jaki wydaje alarm niż co on sobą reprezentuje.
To wszystko było z innej beczki, a teraz przykład z własnego podwórka. Dwa lata temu zostawiłem zaparkowane auto na krawężniku, jakieś 50 m od targowiska Załeże (z okolic katowic wiedzą gdzie to ), nexia miala alarm, nie było mnie jakieś 15-20 minut, jak wróciłem to darł się alarm a w aucie i na chodniku było pełno szkła. Chwilkę potem wyszła babka z jednej hurtowni i powiedziała że widziała jak dwóch szczyli podjechało na rowerze, rozwaliło szybę od strony pasażera i wyrwało radio.
A teraz najlepsze: była to niedziela i pełno ludzi chodziło tym traktem i żaden dziad nie zareagował.
Wystarczy tyle przykładów?
Wiem że zaraz ktoś poda kontr przykłady, ale w końcu alarmy są po to żeby je kupować i nabijać kapsę producentom.
Pozatym wszędzie mówią że najgorsze zabezpieczenia to te firmowe robione masowo, każdy złodziej potrafi je obejść.
Nie powiem że nie mam żadnego zabezpieczenia, bo mam immo (zresztą jak każde auto dzisiaj) i mam niedźwiadka i to mi wystarczy. A jak skończy się gwarancja to podjadę do znajomego elektryka i zrobi mi wyłącznik w miejscu o którym będę wiedział tylko ja i to jest najlepsze zabezpieczenie czyli nietypowe o którym wie tylk właściciel a nie ta masówka do której schematów ma dostęp każdy złodziej.
Taki wyłącznik zrobili mi gratis przy zakupie auta Chodzi Ci o taki zbudowany na tyrystorze prawda? U mnie tylko przestał działaś, gdzieś na stałe zwarcie jest i obwód zapłonowy non stop jest zamknięty.
Alarmy de facto nie tylko wyją, ale potrafią unieruchomić samochód po przebyciu kiluset metrów. Tutaj potrzebny jest już specjalista, zwłaszcza kiedy wszystkie kable od alarmu są tego samego koloru i bez oznaczeń.
Statystyki też mówią swoje. W oparciu o badania statystyczne firmy ubezpieczeniowe kształtują wysokość stawek. Jeśli jest alarm - stawka maleje, więc jednak alarm zniechęca cześć amatorów cudzej własności.
Ja z alarmem mam też kilka przykrych przeżyć. Sam alarm był niezły: Max Defender, ale (czego w nocy nie byłem w stanie dojrzeć) podśniedziała masa przy akumulatorze. Alarm miał niezależne od akumulatora zasilanie i czujnik spadku napięcia. Jak tylko napięcie spadało w zimną noc i przy słabej masie, alarm traktował to jako próbę zdeaktywowania przez odłączenie akumulatora lub przepięcie w instalacji i włączał się w nocy. Oj wtedy miałem przerąbane. Mimo to uważam, że to zabezpieczenia ma większy lub mniejszy sens. Model Enigmy jest gorszy od tamtego defendera - nie ma zasilania awaryjnego.
_________________ 102 000km zadowolenia za kierownicą Dacii.
Przykład pierwszy: Polskie społeczeństwo jest debilne i nieczułe kompletnie na nic, alarm może sobie wyć i nikt się nim kompletnie nie zainteresuje, nawet kiedyś widziałem taką prowokację na tvturbo, chcieli sprawdzić zachowanie ludzi, załączyli w swoim aucie alarm i gościu w czapeczce z daszkiem i w dresie udawała że wytrychem dobiera się do auta i robili to przed jakimś hipermarketem, ludzie wchodzili i wychodzili kamera pokazywała jak wielu się gapiło tymbardziej że alarm wył. Żaden kompletnie nie zareagował nikt nawet nie zadzwonił na policję bo robili to specjalnie, przez dobre 15 minut, a policji jak nie było tak nie było.
Niestety też to widziałem...
waski napisał/a:
A jak skończy się gwarancja to podjadę do znajomego elektryka i zrobi mi wyłącznik w miejscu o którym będę wiedział tylko ja i to jest najlepsze zabezpieczenie czyli nietypowe o którym wie tylk właściciel a nie ta masówka do której schematów ma dostęp każdy złodziej.
Tez już kiedys o tym pisałem, to chyba jedyne sensowne rozwiązanie, no chyba że jednak chcemy żeby tez nam wyło "odstraszająco"
ZeneC napisał/a:
Twoja konfiguracja nie jest zła, ale jest nieprzydatna w sytuacji, gdy złodziej porusza się lawetą pomocy drogowej Pewien odsetek kradzieży tak własnie wygląda. Glowa do góry - naszym Daciom to nie grozi.
Rzeczywiście nie słyszałem o próbie kradzieży aut z naszej półki cenowej tym sposobem
A i tak koledzy powszewchnie wiadomo, że najskuteczniejsza jest "kosa" na kierownicę
Te prowokacje w TV są tak zrobione, żeby spełniały ustalone wcześniej założenia, więc jakby ktoś się odezwał to pewnie by to wycięli albo pojechali na inny parking. Dlatego tego nie uważam za argument.
Ludzie rzeczywiście nie zwracają uwagi na alarm, ale ja bym tego nie uważał za hamstwo, tylko naturalną reakcję: liczba przypadkowych uruchomień alarmu jest tak duża, że nie sposób za każdym razem zwracać uwagę, dzwonić na policję itp. Do dziś pamiętam Poloneza mojego dawnego sąsiada, którego alarm (taki nietypowy - denerwujący) zawsze się uruchamiał podczas burzy czy większego wiatru. W nocy - masakra... Alarm ma jeszcze inne funkcje niż ten sygnał, a sygnał ma chyba głównie alarmować właściela, ewentualnie jakiś znajomych - z pracy, sąsiadów, którzy wiedzą kto jest właścicielem auta.
_________________ Dacia Logan 1.4 MPI 75 KM, wersja Access + poduszka pasażera
2007 - 2012, ok. 86 tys. km
To był naprawdę fajny wóz!
www.psur.pl - moja strona o podróżowaniu po Polsce
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum