Wysłany: 2020-04-01, 19:03 Użytkowanie samochodu na bardzo krótkich dystansach
Z powodu Epidemii musiałem zrezygnować z komunikacji miejskiej.
Mój dojazd do pracy wynosi równo 2.5 km , 6 min jazdy.
Zaczynam o 6 rano czyli przymrozki ... ogrzewanie foteli.
Na moje szczęście płyn chłodniczy na końcu tej trasy osiąga 90 C ale ładowanie jest nieubłagane, akumulator długo nie pociągnie takiego traktowania.
Normalnie nie stanowiło to problemu bo po pracy można było sie gdzieś przejechać, teraz jest inaczej.
Ktoś ma jakiś pomysł , parkuje pod chmurką.
Tania ładowarka mikroprocesorowa z Biedy/Lidla/Kauflanda da radę .
Ale pod domem albo pod praca musisz znaleźć gniazdko sieciowe ( może być przedłużacz)
Tak, bez problemu. Ale sprawdziłem tylko te 3 bo ten z Aldi najpierw zwariował a póxniej padł.
{polecam te z tych sieci bo jak padnie to wymienia się w sklepie na nowy albo odbiera zwrot pieniędzy jesli nie mają).
Ale nie odpalaj samochodu z podpiętą ładowarką do klem bo wtedy padnie.
Te tanie ładowarki mikroprocesorowe mają zazwyczaj tzw tryb zimowy czyli podbicie napięcia ze standardowych 14,4V do 14,8 V . Warto stosować do temperatur poniżej 10 stopni ..
Sprawdza się .
Wysłany: 2020-04-01, 19:31 Re: Użytkowanie samochodu na bardzo krótkich dystansach
Fruxo napisał/a:
Z powodu Epidemii musiałem zrezygnować z komunikacji miejskiej.
Mój dojazd do pracy wynosi równo 2.5 km , 6 min jazdy.
Zaczynam o 6 rano czyli przymrozki ... ogrzewanie foteli.
Na moje szczęście płyn chłodniczy na końcu tej trasy osiąga 90 C ale ładowanie jest nieubłagane, akumulator długo nie pociągnie takiego traktowania.
Normalnie nie stanowiło to problemu bo po pracy można było sie gdzieś przejechać, teraz jest inaczej.
Ktoś ma jakiś pomysł , parkuje pod chmurką.
Nie przesadzacie ? Ja tak traktuje każde auto, bo oboje chodzimy piechotą do pracy. W Loganie dieslu z 2009 roku, który potrafił stać, cały tydzień, przy -25 działa cały czas oryginalny rumuński akumulator.
Teraz mam naszpikowanego elektroniką, z alarmem Citroena, też diesla. Stoi czasem po 5 dni i żyje, odpala.
No ale rozumiem troskę. Zamiast kupować jakieś tam cuda, lepiej raz na tydzień się gdzieś "gaznąć". Ja tak robię czasem. Koło po obwodnicy i gra gitara.
4 diesle i zero problemów, że sobie raz na tydzień do Biedry pojadę.
Ostatnio zmieniony przez Ikarusiarz 2020-04-01, 19:31, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Dacia
Model: LOGAN MCV II
Silnik: 0,9Tce
Rocznik: XII 2017
Wersja: Stepway Outdoor Pomógł: 52 razy Dołączył: 21 Mar 2017 Posty: 1933 Skąd: Ząbki
Wysłany: 2020-04-01, 19:53
A co za problem po pracy pojeździć autem kilka minut dłużej wokoło komina aby podładować akumulator ? policja się do nas nie przyczepi no bo na jakiej podstawie? Mówisz, że wracasz z pracy i jedziesz do sklepu na zakupy i tyle
Bez przesady, C3 z 2014 za wyjątkiem dwóch wypadów na wakacje od 6 lat jest tak u mnie użytkowane i nic się nie dzieje, akumulator nadal fabryczny, auto pod chmurką, odległość do pracy równe 3km.
Marka: DACIA
Model: Sandero Stepway
Silnik: TCe 90
Rocznik: XII 2017
Wersja: Outdoor Pomógł: 115 razy Dołączył: 01 Cze 2017 Posty: 3852 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-04-02, 07:14
Krystian67 napisał/a:
Czesc, Dopytam jeśli można . Czy operacje ładowania moge wykonać , bez rozlączenia klem.
W wielu przypadkach nie można. Ale to rzecz nie do przewidzenia- zależna od obu stron: prostownik-samochód.
Niektóre urządzenia są na tyle "inteligentne", że odmówią ładowania, gdy rozpoznają obwody podłączone na stałe do akumulatora. W instrukcjach prostowników bywa to czasem opisane. Prostowniki ładujące akumulator w sposób impulsowy mogą być wręcz szkodliwe dla elektroniki nowoczesnego samochodu, jeśli nie odłączymy klem.
Mój 10 latek/w maju/100.000 na liczniku.Jazda na dystansach 1,5 -2,5 km.czasami tylko 160 km.
Akumulator oryginał.Dwa razy doładowywany w zimie w ciągu 10 lat.Parkowany pod chmurką.
Marka: Fiat
Model: 500L
Silnik: 1.6 Multijet II Pomógł: 2 razy Dołączył: 02 Maj 2014 Posty: 156 Skąd: Radom
Wysłany: 2020-04-03, 20:22 Re: Użytkowanie samochodu na bardzo krótkich dystansach
Ikarusiarz napisał/a:
(....) W Loganie dieslu z 2009 roku, który potrafił stać, cały tydzień, przy -25 działa cały czas oryginalny rumuński akumulator.
(....) Stoi czasem po 5 dni i żyje, odpala.
Mój fiacik stał nawet i 10 dni, zastanawiałem się, czy nie odłączać aku - finalnie nigdy tego nie robiłem. Aku wciąż oryginalny z tym, że jest to EFB do systemu S&S.
Co do ładowarki, podłączam lidlowską bez odłączania aku w samochodzie.
Ja bym się tak nie przejmował tą sprawą.
Razem z żoną codziennie podjeżdzamy na Park&Ride przed 6.00 rano - odległość ok. 1 km, a po pracy - do domu, czyli jakieś 2 km dziennei.
Auto to Dacia Sandero 1,2
I tak od wielu miesięcy (zima, lato).
NIe zauważyłem problemów z akumulatorem. Jedyne co robię, to raz na tydzień w weekend jadę na przejażdzkę autem obwodnicą do jakiegoś marketu i przy okazji robię zakupy.
Ostatniej zimy raz na noc w garażu podłączyłem prostownik Ctek "dla profilaktyki" gdy byliśmy na urlopie przez 2 tygodnie i auto nie było w ogóle odpalane.
ps. Garaż nieogrzewany - zwykły blaszak pod domem, więc temperatura w nim jest tylko ok. 1 - 2 stopnie wyższa niż na zewnątrz.
Ładuję bez odpinania klem (Dustera zresztą tak samo) - i nie było nigdy problemów
Akumulatro w Sandero do nowości (czyli od 6 lat) ten sam - fabryczny Calciu Rombat
Z krótkimi trasami problemu być nie powinno. Akumulator bywa niedoładowany jak robisz tylko trasy...
Na każdym przeglądzie wychodzi mi że akumulator jest niedoładowany (a w praktyce objawia się to tym że bardzo często stop-start jest nieaktywny, tryb eco się wyłącza i drzwi się nie ryglują po ruszeniu).
Chyba wszystkie reanult tak mają że w trasie alternator nie ładuje, utrzymuje naładowanie na poziomie 80%, co po niedługim postoju powoduje objaw niedoaładowania.
Marka: Fiat
Model: TIPO SW
Silnik: 1.4
Rocznik: 2020
Wersja: Laureate Pomógł: 5 razy Dołączył: 07 Kwi 2019 Posty: 297 Skąd: Bielsko Biała
Wysłany: 2020-05-04, 09:23
lukee88 napisał/a:
Akumulator bywa niedoładowany jak robisz tylko trasy...
Chyba coś w tym jest, bo ładuje aku co weekend i zawsze trzeba coś dobić.
A robię 80% trasa.
Ładuje wszystkie samochody od dobrych 10 lat bez odpinania, taki cotygodniowy sobotni rytuał.
Z tym, że unikam najtańszych ładowarek.
Akumulator bywa niedoładowany jak robisz tylko trasy...
Chyba coś w tym jest, bo ładuje aku co weekend i zawsze trzeba coś dobić.
A robię 80% trasa.
Ładuje wszystkie samochody od dobrych 10 lat bez odpinania, taki cotygodniowy sobotni rytuał.
Z tym, że unikam najtańszych ładowarek.
Odkąd kupiłem daćkę ( 1,5 roku temu ) akumulator ładowałem tylko jeden raz - jak zostawiłem nieopatrznie na światłach . Poprzednie auto podpinałem pod prostownik też bardzo rzadko . A jeżdżę różnie .
tAboon napisał/a:
Jeśli macie S&S to macie inteligentny układ ładowania, który nigdy nie ładuje akumulatora do 100%.
A jeżeli nie ma S&S ?
Z tego co się orientuje to ładowanie jest non stop. Alternatora, regulator napięcia i ładowanie akumulatora przez cały czas pracy silnika.
Z S&S ładowanie reguluje komputer - najlepiej to słychać na wentylatorze dmuchawy nawiewu powietrza na 3 biegu: jedziesz autem pracuje normalnie, zaczynasz hamować silnikiem zaczyna dmuchać mocniej, czyli pojawiło się ładowanie akumulatora.
_________________ Pozdrawiam
LwG
Bună salutări :)
Ostatnio zmieniony przez tAboon 2020-05-05, 08:07, w całości zmieniany 1 raz
Jeśli macie S&S to macie inteligentny układ ładowania, który nigdy nie ładuje akumulatora do 100%.
A jeżeli nie ma S&S ?
To też nie ma tragedii, bo zaraz po odpaleniu ładuje na maxa do napięcia 14,7V a potem zmniejsza do 14,2V. Dzieje sie tak przynajmniej zimą kiedy się tym interesowałem ale zapewne ma też inne progi w zależności od temperatury.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum