Założę osobny temat dla mojego Dustera bo należy mu się.
Zastanawiałem się czy warto, ale pamiętam jak czytałem z zapałem wszystkie testy i opinie przed kupnem Dustera (mimo, że wiekszość to było to samo) - więc podzielę się doświadczeniami. Zdjęcia może będą niedługo.
Wersja laureate 4x2, benzyna.
Mam go dopiero 2 tyg., ale przejechałem ok. 3000 km., czyli tyle ile trwa dotarcie według instrukcji. Przetestowany dość wszechstronnie. Najpierw miasto i las a potem wio w trasę w polskie góry.
Na wstępie mam taki komentarz. Po iluśtam testach pt. "Duster vs F-22" zaznaczam, że ja rozpatruję swój zakup WYŁĄCZNIE porównując do samochodów w podobnej cenie, co będę zresztą wbijać do głowy czytelnikom mojej "recenzji". ;)
Wydaje mi się, że Duster jest niewolnikiem swojego wyglądu. Większość ludzi widzi dobrze wyglądającego suva, więc do innych suvów (za 100tys.) jest porównywany. Sensu w tym nie widzę żadnego. Suv to tylko potoczna nazwa, a wszystko sprowadza się do tego, że za określoną kwotę dostaniemy samochód o określonych rozmiarach i osiągach. Może by więc porównać samochody w takiej samej cenie a nie zaczynać od tyłka strony?
Dodam jeszcze, że przed dusterem rozważaliśmy kilka innych samochodów, więc jestem dosyć na czasie w temacie co tam na rynku "40-50tys." piszczy.
Tak luźno, bo dopiero wróciłem z podróży i padam na twarz:
Ergonomia/obsługa - wiadomo kwestia gustu. Ja przywykłem do wszystkiego już przy jeździe testowej, czyli jest bardzo dobrze. Owszem przełączniki mogłyby być inaczej rozmieszczone, brakuje kilku wygodnych rozwiązań (np. klakson w normalnym miejscu a nie na dźwigni kierunkowskazu...), ale to nie są wady modelu tylko po prostu szczęście - albo komuś podpasuje albo nie. Niedawno jeździłem mercem i audi A8, też miały wiele niewygodnych rzeczy. Kwestia gustu, nie jakości.
Komputer pokładowy. Miłą opcją jest przewidywany zasięg, ale brak mi pomiaru temperatury. Cała reszta jest mi albo zbędna albo ciekawostką na zasadzie "potestuję spalanie i napiszę o tym na forum daciaklub".
Próg w bagażniku - odrazu polecam próg gumowy (widziałem chyba w katalogu?). Jeśli nie ma takiego dodatku to powinien być.. Niestety po iluśtam przeładunkach ciężkich waliz widać ryski (i tak niewielkie, co dobrze świadczy o lakierze).
Polecam kierownicę skórzaną. Gdybym nie dostał na imieniny to żal by mi było kasy, ale okazało się, że ma spore znaczenie dla komfortu manewrowania.
Resorowanie naprawdę wysokiej klasy. Drogie suvy, które poznałem mają takie samo albo gorsze. Przy okazji - suvy są wprost stworzone na Polskę. Nigdy nie uważałem tego czegoś za pojazd terenowy, ale na polskie drogi ideał. Jeździłem też sobie po lesie, przetestowałem nawet słynne "kąty natarcia" na ostrych spadkach. Jest bardzo dobrze, więc i na miejskich krawężnikach nie powinien zaryć.
Komfort jazdy wysoki (głównie dzięki podwoziu). W tej cenie trudno mi znaleźć wyższy. Polecam podwyższane siedzenie. Lusterka świetne, martwej strefy brak.
Średnie spalanie 6,8 - 7,4l/100. Drogi różne (głównie góry! Miasto często), radio, często klima. Całkiem nieźle.
Wykonanie - co ma być to jest na swoim miejscu, spasowanie dobre. A niedoróbki są oczywiście i były w każdym samochodzie w tej cenie, który widziałem. W każdym razie nie widzę na razie kandydatów do odpadania albo rdzewienia.
Wada - bagnet oleju. Przeklęta żółta, elastyczna listewka + jasnej barwy olej... Prawdziwy macho nie powinien się przyznawać, ale ciężko na tym sprawdzić poziom oleju. Może mi przelali może nie, nie jestem pewny... Chyba się przejadę do serwisu, niech mnie nauczą. :/
Z tematów na topie:
Hamowanie. Pojechałem sobie na wieś i potestowałem hamowanie awaryjne przy różnych prędkościach. No i oczywiście mam już za sobą te 3000km normalnej jazdy. Miarki nie miałem, ale jak dla mnie droga hamowania jest taka sama/lepsza jak mniejszych samochodach w podobnej cenie. Czyli hamulce są lepsze (ta sama droga a większa waga). Nie dzieje się ponadto nic niezwykłego, hamulce pracują równo, samochodem nie zarzuca itd.
Brak ESP. Na pewno w sytuacji krytycznej system warto mieć, ale nie ma się co emocjonować jego brakiem. Znowu - w porównaniu samochodów w podobnej cenie Duster wchodzi w zakręty stabilnie(j). W porównaniu do tańszych (np. ostatnio jeździłem pandą) to wogóle jest jak skała mimo większej wagi/postury/prędkości.
Biegi - jak dla mnie krótka jedynka i dwójka problemem nie są. Bardziej mi przeszkadza "dziura" przed i po trójce. Wyraźnie brakuje tam dodatkowego biegu (tj. dwóch lepiej rozłożonych zamiast jednego). Potem czwórka i piątka są już ustawione wygodnie.
Silnik. Na trasie zwykłej wystarczy. Zaznaczam, że elastyczność benzyniaka jest większa niż podawana w gazetach. Stopera nie miałem, ale różnica jest naprawdę widoczna na korzyść (dobre kilka sekund lepiej niż podawane w gazetach). 80-120 przechodzi gładko. Po 120 jest nadal dużo mocy pod nogą i zbiera się dobrze. Powyżej 140 nie jechałem ze względu na przepisy i bezpieczeństwo bliskich... Innymi słowy większość Polski da się przejechać zgodnie z oczekiwaniami od samochodu za tą cenę - a nawet lepiej.
Teraz niestety czas na minusy silnika. Decybele do 100 są do przeżycia. Na 120 niestety ryczy, potem cichnie. Gorsza sprawa to to, że przy ok. 130/h (4250obr.) kierownica zaczyna wibrować w rękach i nie jest to kwestia wertepów, wiatru itp. tylko silnika. Czegoś takiego nie było nawet w pandzie (w Niemczech jeździłem nią 160/h+...) i uważam, że jest to rzecz do regulacji przez ASO (ew. poczekam jeszcze, bo z taką prędkością na razie jeździł nie będę a może coś jeszcze wyskoczy). Jakie inni mają doświadczenia w tej kwestii?
Ponadto gdy teren zaczyna być bardziej górzysty, zaczynają się problemy z bezpiecznym wyprzedzaniem, co wcale miłe nie jest (a to SUV bądź co bądź). I mówię tu o pustym pojeździe (bo wiadomo, że trzy osoby i bagaże to jeszcze gorzej). Mała cena niestety nie tłumaczy dla mnie braku trochę mocniejszego silnika (140KM?) przynajmniej w opcji - ja bym chętnie dopłacił. Tym bardziej, że gór w Europie sporo. Przy okazji Renault strzelił sobie w stopę, bo bez mocniejszych silników pewnie Policja czy SG nie zamówią Dusterów.
No cóż musiałem nadrabiać dobrą jazdą. ;) Jeździłem pandą (58KM) po niemieckich górach to tym bardziej po polskich dusterem daję radę. Tym niemniej pewien niedosyt został...
Kwestie nie związane wprost z Dusterem:
- kolor czarna perła po paru deszczach czy miejskim brudzie jest umorusany jak nieszczęście (nie miałem wcześniej czarnych samochodów). O błocie nie wspominam nawet. Już wiem, że mój nastepny samochód będzie w innym kolorze.
- Chlapacze cośtam dają, ale jak suv wparuje w kałużę to i chlapacze nie pomogą. ;) Warto mieć ze względu na żwir, choć tak czy inaczej plastik w strategicznych punktach jest
fabrycznie.
Podsumowując. Następny zadowolony klient. ;)
O ile Dustery w ciągu najbliższych dwóch lat nie posypią się masowo z powodu jakichś ukrytych wad, to ja dla nich konkurentów w kategorii "samochód rodzinny do 50tys." na razie nie widzę. Wiele samochodów za 40-50 tys. ma lepsze to czy tamto, ale żaden inny nie łączy tak samo dobrze komfortu, pojemności, gabarytów SUVa i osiągów.
Ostatnio zmieniony przez laisar 2010-08-20, 20:30, w całości zmieniany 8 razy
Witaj,
Widzę, że doświadczenia i wrażenia oraz sugestie Kolegi są zbliżone do do moich. Z małymi wyjątkami.
-też dołożyłbym 6-tkę;
-ciut mocniejszy silnik (130...140 KM)
-osłonę wewnętrzną na próg (pewnie sam coś przygotuję)
-lędźwiową regulację oparcia (w Loganie z II 2005r. taką miałem!)
klakson na kierunkowskazie nie przeszkadza, ale to dlatego, że z tą "francuską nieprzyzwoitością" jestem za pan brat
-wg mnie największy hałas od silnika jest między 2800...3200 obr./minJ
Max. jechałem 115 km/h (koszmarna pogoda), a żona prowadziła z ok. 135 km/h i nie zauważyliśmy jakichś podejrzanych wibracji. Może kwestia regulacji ?
_________________ Czy chcesz, żeby Twoja pralka była inteligentniejsza od Ciebie?
Jest: Duster 1.6 16V 4x2 Laureate "Dragster":
Sageata Albastra Carpaţi Pentru Gaz ;)
Był: Logan 1.6 8V MPI Laureate "Rumburak"
Ostatnio zmieniony przez piotrres 2010-08-20, 21:46, w całości zmieniany 1 raz
Dzięki za naprawdę fajny tekścik - po różnych bredniach w tzw. profesjonalnej prasie miło jest przeczytać coś napisane do rzeczy... (I to wcale nie tylko dlatego że głównie chwalisz Daćkę d;).
Cytat:
Na 120 niestety ryczy, potem cichnie.
Aaabsolutny standard we wszystkich Daćkach.
Cytat:
Gorsza sprawa to to, że przy ok. 130/h (4250obr.) kierownica zaczyna wibrować w rękach i nie jest to kwestia wertepów, wiatru itp. tylko silnika. [...] uważam, że jest to rzecz do regulacji przez ASO
Obstawiam... "obuwie" (: M+S = pewnie raczej dość spore lamelki.
Cytat:
bez mocniejszych silników pewnie Policja czy SG nie zamówią Dusterów
Czy ja wiem... Służby lubią diesle, a dCi110 jest zdaje się całkiem dobry.
(Inna rzecz, że auto jest proste i na specjalne, spore zamówienie powinno się dać je szybko doposażyć nawet w inny silniczek).
Gratuluję zakupu i życzę dalszego zadowolenia z posiadania oraz - przede wszystkim - użytkowania! (:
PS. Coś się posypało z akapitami, więc pozwoliłem sobie poprawić.
Jakoś dobrze się trzyma, częściowo dzięki skórze, częściowo dzięki szwom. W takim samochodzie to istotne (więcej się trzeba namachać niż w mniejszych).
Poza tym nigdy nie jest śliska (np. od spoconych rąk) i nie nagrzewa się tak bardzo na słońcu.
Inna sprawa, że nie widziałem dustera bez skórzanej (demówka miała skórę), więc porównanie mam tylko do innych samochodów. No i te 300zł. to pewnie przesada. Ale na prezent w sam raz... szczególnie jak to ja byłem tym obdarowywanym.
Ostatnio zmieniony przez Vincent 2010-08-21, 15:48, w całości zmieniany 1 raz
Cytat:
Gorsza sprawa to to, że przy ok. 130/h (4250obr.) kierownica zaczyna wibrować w rękach i nie jest to kwestia wertepów, wiatru itp. tylko silnika. [...] uważam, że jest to rzecz do regulacji przez ASO
Obstawiam... "obuwie" (: M+S = pewnie raczej dość spore lamelki.
W sobotę, pomny twych wrażeń Vincent, na A4 rozpędziłem Dustera 1.6 do prędkości maksymalnej Dustera 1.5dCi 85 KM (grzech świadomy, a więc ciężki) i nie stwierdziłem żadnych podejrzanych wibracji ze strony układu kierowniczego. Fakt jeżeli chodzi hałas to robi się z lekka nieznośny. Wg żony źródłem są gł. opony. Resztę dopiszę w swoim Dusterowym wątku.
A skórzana kierownica, fajna jest.
_________________ Czy chcesz, żeby Twoja pralka była inteligentniejsza od Ciebie?
Jest: Duster 1.6 16V 4x2 Laureate "Dragster":
Sageata Albastra Carpaţi Pentru Gaz ;)
Był: Logan 1.6 8V MPI Laureate "Rumburak"
Ostatnio zmieniony przez piotrres 2010-08-25, 10:04, w całości zmieniany 4 razy
W sobotę na A4 rozpędziłem Dustera 1.6 do prędkości maksymalnej Dustera 1.5dCi 85 KM (grzech świadomy, a więc ciężki)i nie stwierdziłem żadnych podejrzanych wibracji ze strony układu kierowniczego. Fakt jeżeli chodzi hałas to robi się z lekka nieznośny. Wg żony źródłem są gł. opony. Resztę dopiszę w swoim Dusterowym wątku.
Dam mu jeszcze jedną szansę na innej szybkiej trasie - takiej o nowszej nawierzchni.
Niestety wibracje pojawiały się przy konkretnej ilości obrotów i były zbyt regularne i charakterystyczne, żeby złożyć to na karb nierównego asfaltu. Mam nadzieję, że wystarczy jakaś standardowa regulacja pod maską, która nie przerośnie fachowców z serwisu.
Jak zapowiadałem, udałem się do serwisu. Innego niż ten gdzie kupiłem. Było to już jakiś czas temu ale dopiero do teraz mogłem sprawdzić wszystko (wibracje kierownicy). Po mojemu sprawa wygląda tak, że Renault przy Puławskiej nie zrobił zerowego przeglądu.
Olej był przelany jak mi się wydawało i nie obchodzi mnie, że to często się zdarza. Taka głupota zdarzać się nie powinna. Mam nadzieję, że od jeżdżenia na przelanym nic się nie stało, skoro do tej pory nie wyskoczyło...
Druga sprawa - wibracje. Dziś przejechałem się w trasie. Niestety wibracje powyżej 130 są, ale dużo mniejsze niż były. Centrowali mi koła, więc to chyba to. Czyli kolejna rzecz nie zrobiona przed odbiorem.
Do tego dorzucę niedoczepioną część po zamontowaniu chlapaczy.
A miałem taki fajny serwis fiata....
Ok, z rzeczy weselszych. Pojechaliśmy na grzyby. Pozytywy zauważone do tej pory są bez zmian. Elastyczność silnika na 4-5 biegu powyżej opisywanej w gazetach. Dzielność w terenie duża. Grzyby znalezione.
Teraz clue dnia. Jedziemy po leśnej piaskowej drożynie, znanej mi od lat. Jakoś się zagadałem i bezmyślnie wjechałem sobie w "kałużę"..... Dobrze, że odruchowo gazu dodałem wcześniej, bo byłaby to przygoda o wyciąganiu Dustera traktorem....
Kałuża okazała się wielkim dołem z piaskowym dnem i brzegiem. Duster "zarył" w wodę tak na oko na granicy brodzenia. Błoto chlusnęło wszędzie, w tym pod maskę (odpukać nic się nie stało). Duster wytracił prędkość niemal do zera, zaczął boksować i naprawdę resztką sił wydrapał się na brzeg. No ale się wydrapał, bez 4x4. Dziękujemy!
Potem był ciąg dalszy, bo sobie przypomniałem, że to jedyna droga powrotna (bajoro nie miało też żadnych brzegów - z jednej strony drzewa w wodzie, z drugiej ogrodzenie).
W drugą stronę poszło na szczęście lepiej, bo brzeg naprzeciwko był twardszy, no i wiedziałem czego się spodziewać. I tak niesuvowym samochodem bym nie przejechał (a może i cięższymi suvami bez 4x4).
Przypomniałem sobie przy okazji, że muszę kupić linki holownicze...
Ostatnio zmieniony przez Vincent 2010-09-12, 20:30, w całości zmieniany 2 razy
Vincent bardzo sluszne uwagi. Moja Dracula ma juz 7700 km.
Wyraźnie brakuje mocy. Momentami bałam sie,że nie dam rady na gorkach wloskich, wprawdzie z 4 osobami na pokladzie i bagażem, ale mimo wszystko.
Ale jezeli chodzi o drgania kierownicy to nie zauwazylam, a jechalam 150km/h autostradami niemieckimi.
Spalanie najwyzsze podczas wyjazdu 9,1 litra, wyliczone kalkulatorem :) po przejechaniu jednego baku na autostradach przy predkosci nie spadajacej poniżej 120km i przy pelnym obciążeniu.
Na próg bagażnika nie da sie nic dokupic, a ja tez jeszcze nic na to nie wymyslilam. Rzeczywiscie rysuje sie dosyc szybko.
Teraz zastanawiam sie jakie felgi i zimowki kupic. Ktos juz cos wybral?
A byłeś juz kolego na przeglądzie gwarancyjnym swoim Dusterem? Ile to kosztuje i jakddługo trwa?
Chodzi o okresowy? To jeszcze nie. A to co zgłosiłem zrobili za darmo od ręki.
Co do drżeń, będę sprawdzał dalej. Ale to przy okazji, na razie brak mi czasu a tragicznie nie jest (np. przy wymianie zimowych mogę letnie sprawdzić u wulkanizatora jak Marek radzi).
@Magda
Tak, niestety to co myślałem, że jest ochraniaczem na próg, jest tylko aluminiową ozdóbką na zderzak - więc nie kupiłem. No cóż, uzywam samochodu w mieście, więc niedługo i tak będzie wszędzie obdrapany jak znam życie.
Zimówkami się jeszcze nie interesowałem, ale trzeba zacząć.
P.S.
Jeszcze dodam (bo teraz jeżdżę głównie po mieście), że spalanie sięga u mnie 8,5, ale generalnie jest tak jak pisałem (od 6,5) i jak pisze piotress w swoim wątku. Mierzyłem tylko na komputerze, robiąc resety przed testami.
Ostatnio zmieniony przez Vincent 2010-09-13, 15:50, w całości zmieniany 1 raz
Opony wymienione, zobaczymy jak się sprawdzą - o ile będzie na ulicach coś poza śnieżnym błotem. Na razie jak na złość zapowiadają 16 stopni...
Postanowiłem się też dłużej nie męczyć i wymieniłem dziadowskie wycieraczki (tj. same pióra) Dustera. Generalnie za wycieraczki duża krecha dla Dacii. Na takiej głupocie oszczędzać... Głupocie, ale przy okazji bardzo istotnej dla bezpieczeństwa jazdy. Może to był mój felerny egzemplarz - ale poza rozcieraniem wody po szybie (ze szczególnym uwzględnieniem poziomu wzroku) nic pożytecznego nie robiły.
W każdym razie nowe działają bardzo dobrze (na razie testowane na spryskiwaczu, ale już widać kolosalną różnicę). Nie kombinowałem z długościami - nadal mam krótkawe, ale to nie było najważniejsze. Jeśli ktoś ma podobny problem, polecam - nie ma na co czekać, wydatek niewielki.
Ostatnio zmieniony przez Vincent 2010-10-29, 17:50, w całości zmieniany 3 razy
Opony wymienione, zobaczymy jak się sprawdzą - o ile będzie na ulicach coś poza śnieżnym błotem. Na razie jak na złość zapowiadają 16 stopni...
Postanowiłem się też dłużej nie męczyć i wymieniłem dziadowskie wycieraczki (tj. same pióra) Dustera. Generalnie za wycieraczki duża krecha dla Dacii. Na takiej głupocie oszczędzać... Głupocie, ale przy okazji bardzo istotnej dla bezpieczeństwa jazdy. Może to był mój felerny egzemplarz - ale poza rozcieraniem wody po szybie (ze szczególnym uwzględnieniem poziomu wzroku) nic pożytecznego nie robiły.
W każdym razie nowe działają bardzo dobrze (na razie testowane na spryskiwaczu, ale już widać kolosalną różnicę). Nie kombinowałem z długościami - nadal mam krótkawe, ale to nie było najważniejsze. Jeśli ktoś ma podobny problem, polecam - nie ma na co czekać, wydatek niewielki.
A jaka jest standardowa długość wycieraczek w DD? Rozumiem że kupiłeś taką samą długość jak fabryczne ?
A jaka jest standardowa długość wycieraczek w DD? Rozumiem że kupiłeś taką samą długość jak fabryczne ?
Taka sama długość. Nie pamiętam teraz jaka - zmierzyli na miejscu i dobrali. Ew. jak będę miał pudełko (zostawiłem u rodziny) to podam co dokładnie kupiłem.
Ostatnio zmieniony przez Vincent 2010-10-29, 18:24, w całości zmieniany 1 raz
Warszawa. Piękna świąteczna pogoda. Nawet pługom żal było psuć ten obrazek, bo żadnego nie widziałem...
Pierwsze wrażenia - wycieraczki się spisały. Przy okazji bezstelażowe to całkiem niezły pomysł - łatwo wyczyścić. Żałuję trochę, że nie kupiłem jednej dłuższej drugiej krótszej, ale ważne, że widzę drogę w czasie opadów, nie to co z oryginalnymi.
Opony - mimo, że miałem ochotę na Michelline Alpin zdecydowałem się na wybór ekonomiczny - Hankook. Testować za bardzo nie było jak (korki i bezpieczeństwo). Trochę ściągało, ze dwa razy straciłem przyczepność przy ruszaniu, ale generalnie tam gdzie się tego spodziewałem. Na zakrętach nie testowałem ze względu na bezpieczeństwo - na wszelki wypadek jechałem przesadnie wolno, nie ja jedynyny zresztą. No cóż, pewnie bez rewelacji ale dojechać dojechałem bezpiecznie w bardzo trudnych warunkach, więc jest ok.
Wyraźną różnicę w stosunku do mojej Pandy poczułem na parkingach, które zamieniły się w wielkie zaspy. Po pracy wyjechałem z jednej bez większych problemów (pandę musiałbym z kimś wypchnąć). Pod domem nie było praktycznie miejsca bo wszystko utonęło w śniegu. Tym niemniej wjechałem w wybraną zaspę a potem wielokrotnie w niej manewrowałem, bo ciężko było się dobrze wpasować - i Duster nawet się nie zająknął. Brawo.
Btw. klimatyzacji nie używam. Powietrze ładnie się nagrzewa od silnika i dziś nie musiałem długo czekać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum