Wysłany: 2012-10-12, 07:08 Humorzaste radio w Dusterze
Witam
Szanowne Koleżanki i Koledzy pomóżcie w znalezieniu przyczyny dziwnego zachowania radia.
Mam u siebie w Dusterku zamontowane radio JVC KD-R821BT z głośnikami Pioneer'a TS-G1313i na fabrycznej instalacji. Wczoraj podczas jazdy leciał fajny utworek więc trochę (no może nawet trochę bardzo ) podkręciłem głośność i nagle "pyk" - radełko zamilkło, całkowicie (nie było żadnych szumów nic - całkowita cisza). Samo radio działało (menu, głośniej/ciszej, RDS itd.) - niby wszystko ok, ale głosu brak. Myślę sobie, no trudno dojadę na miejsce i zobaczę co się dzieje. Po kilku minutach nagle znowu było "pyk" i radio zaczęło działać normalnie i do końca dnia działało poprawnie. Dzisiaj z rana, wsiadam do samochodu, a radio znowu milczy (nie było "pyk", nie działało od razu). Zacząłem kombinować, a radio nic, dalej działa, ale nic nie słychać. Ponieważ ma zestaw głośnomówiący przez Bluetooth to sprawdziłem telefon i mikrofon działa, a głosu niet. Ponieważ czas naglił do roboty - pojechałem z milcząco-działającym radiem. Po ok. 30 minutach dojechałem na miejsce, wyłączyłem silnik i coś mnie jeszcze tknęło, odpaliłem samochód ponownie, a radio..... zagrało
Ponieważ każdy z elementów był kupowany osobno i są jeszcze na gwarancji chciałem prosić o ew. sugestie co może być nie tak i gdzie szukać przyczyny takiego zachowania "mojego systemu audio"
Po pierwsze wzmacniacz jest na osobnym zasilaniu więc poszukaj tam czy jest wszystko oki. Pamięć i radio na drugim.
Może być też błąd przy montażu, zwiera przewody głośnikowe i wyłącza końcówkę mocy - wzmacniacz. Większość obecnie układów ma zabezpieczenie przeciwzwarciowe dlatego jeszcze go nie załatwiłeś jeżeli to, to.
Dzięki za sugestie. Montaż sprowadził się do podłączenia fabrycznej instalacji do radia (nie była potrzebna żadna przeróbka) i przez prawie rok wszystko było ok - ale z tego co piszesz wynika, że przyczyna tkwi w zasilaniu - przynajmniej wiem, gdzie szukać. Jeszcze raz dziękuję za pomoc.
Też miałem identyczne objawy. Okazało się, że konektor głośnika w tylnych drzwiach się odpiął od wibracji i dotykał masy auta. Raz działało raz nie. Objawy były takie że radio przestało wysyłać dźwięk na głośniki (reszta funkcji OK), zgasiłem auto wyjąłem kluczyk, wsadziłem i zapaliłem i działało do pierwszej nierówności i znów brak dźwięku.
Sprawdź styki - ten Pioneer tak reaguje na zwarcie do masy. Pół godziny roboty, tylko trzeba uważać bo zaślepki głośników są delikatne. Gdzieś na tym forum jest rozrysowane jak je podważyć i zdjąć.
_________________ "Omne ignotum pro magni fico" - Wszystko co nieznane, wydaje się niezwykłe
Ostatnio zmieniony przez mariush_78 2012-10-12, 14:35, w całości zmieniany 1 raz
Jestem właśnie po generalnym przeglądzie instalacji radiowej. Teoretycznie wszystko jest ok - żadnych poluzowanych czy przetartych kabelków, żadnych przebić, żadnych nieprawidłowości itp. Jedyna rzecz, która mnie zastanowiła to fakt, że po odkręceniu głośników, znalazłem w środku, wewnątrz drzwi, sporo wody - do tego stopnia, że śrubki trzymające głośniki, które mają raptem rok już zaczęły rdzewieć. Czytałem już gdzieś na forum o tym, ale nie pamiętam dokładnie co, w każdym bądź razie jest to dla mnie co najmniej niepokojące. Na razie przyjmuję, że przyczyną problemu jest woda i zobaczymy co będzie dalej - pewnie będzie trzeba pomyśleć o jakimś dodatkowym zabezpieczeniu konektorów i samych głośników
Najpierw usuń przyczynę gromadzenia się wody, która mogła być przyczyną symulowania zwarcie głośnika i odłączania wzmacniacza.
Sprawdź czy masz drożne otwory spustowe w drzwiach.
Marka: Dacia, Fiat
Model: Sandero, Tipo
Silnik: 1.4 MPI, 1.4 16V
Rocznik: 2008, 2016
Wersja: Laureate 5 os. Pomógł: 66 razy Dołączył: 10 Sie 2008 Posty: 3233 Skąd: Łódź
Wysłany: 2012-10-13, 17:28
Przez drzwi dużo wody przelatuje, wpływa górą i dołem otworami powinna ta woda wypłynąć.
Także głośniki i wtyczki głośników w każdych Daciach są mokre po ulewie i jakoś radio działa normalnie.
Także nie wiem czy ta woda u ciebie w drzwiach stała na dnie drzwi i nie wypływała.
Czy tylko było mokro, ale na dnie wody stojącej nie było - bo jeśli tak, to nie to jest przyczyną twoich problemów.
A mokre wtyczki, złącza, nawet można by było zanurzyć głośnik w wodzie i nadal będzie wszystko działać. To nie woda jest problemem.
_________________
Ostatnio zmieniony przez jackthenight 2012-10-13, 17:32, w całości zmieniany 1 raz
Miałem kiedyś identyczne objawy w skodzie, jak mi alternator poleciał, a właściwe to czujnik ładowania. Instalacja elektryczna dostawała za dużo "prądu" i i zabezpieczenie przed spaleniem się systemu audio rozłączało instalacje po zwiększeniu obrotów silnika. Woda o ile mi wiadomo tak jak kolega Jackthe night mówi, nie powinna mieć znaczenia o ile wszystkie styki są ładnie popodpinane i zaizolowane.
_________________ Były: Polonez Atu plus 1,6 gsi, Skoda Felicja HB 1,3 glx, fiat uno 0,9....
Raczej przywieranie przewodów wy.z wzmacniacza m.cz.Czy to w kostkach czy w innym miejscu może dawać taki efekt (zarówno do masy jak i do +). Warto samo radio sprawdzić na stole testowym. Nowe technologie tak mają ,że po jakimś czasie krystalizacja połączeń powoduje takie objawy-wówczas radio oddać należy fachowcowi. Niektórzy nazywają to "zimnymi lutami". Przyczyna również może być w samym ukł. scalonym mocy ,ale to też do diagnozy u speca.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum