[Sweeper]

postanowiłem zajrzeć wreszcie do autka i ku mojemu zaskoczeniu negatywne opinie są chyba wyssane z palca
drzwi otwierają się i zamykają jak w każdym innym samochodzie, plastiki spasowane tak sobie, ale do zaakceptowania, materiał na fotelach wyjęty prosto z Thalii :D
plastiki są do przeżycia (troszkę za twarde), ale kolorystyka mogła by być weselsza

totalnym negatywem jest jakość powłoki lakierniczej
nie wiem czy tylko ten model tak miał czy każdy jest tak malowany - lakier położony jest masakrycznie (mój 13-letni brat lepiej lakieruje rowery) - powłoka jest niejednolita, widać jakieś paprochy które przykleiły się podczas malowania w kabinie

we czawrtek będę na dłużej w salonie to obejrze autko bardzo uważnie i zrobie sobie jazdę testową :D

[Marcin]

Co do lakierowania to widzialem w poznaniu logana do jazdy probnej z ZACIEKIEM lakieru na drzwiach jakby pedzlem byl malowany Zeby nie bylo... Nie przesadzam ZACIEK byl wypukly, taki jak sie robi gdy malujemy pedzlem, farba splynie i zrobi sie zaciek Bylem w szoku, ze takie cos wypuscili z fabryki. Pewnie dlatego byl to samochod na jazdy probne.

[Black Eryk]

Najprawdopodobniej wadliwe egzemplarze są wykorzystywane w celach testowych - ale czy oby nie przesadzają bo gdybym ja wszedl do takiej testowki to zaczolbym sie bac ze to samo bede mial na aucie ktore od nich kupie :/

[Sweeper]

no i dzisiaj nastał ten dzień...
po długi przemyśleniach na temat MCV nie mogę powiedzieć już wiele...
dobrego...
szczegóły jak tylko zgram zdjęcia

[ Dodano: 2007-09-27, 16:06 ]
Zacznę może od samochodu, który w stał w salonie. Zasadniczo oba autka były tego samego koloru z tym samym silnikiem. Samochód do jazdy testowej miał dodatkowo klimatyzację.
Aby jednak użyć fachowych określeń to w salonie stał Logan MCV 1.6 w wersji Ambiance a do jazdy testowej przeznaczony był Logan MCV 1.6 w wersji Laureate.

Zacznę od samochodu, którym jeździłem.
Przy ponad 11 000 km przebiegu mogę powiedzieć, że tapicerka nie trzeszczy, brak zabrudzeń, uszkodzonych elementów wnętrza czy nadmiernego zużycia wnętrza samochodu.
Podczas jazdy zawieszenie sprawowało się przyzwoicie. Wspomaganie pracuje podobnie jak w Renault Talia a średnica zawracania jest doskonała. I to na tyle plusów.
Silnik nie powalał dynamiką (osobiście lubię takie, ale pusty Logan nie jest mistrzem sprintu, więc przy rodzince i bagażach może okazać się, że wyprzedzanie będzie niemożliwe). Brak regulacji kolumny kierownicy uważam za poważny minus – to nie jest Fiat Panda i pewne standardy powinny być zachowane. Jakby tego było siedzenia mają dobre trzymanie boczne, ale płytkie siedziska i brak regulacji zagłówka w płaszczyźnie poziomej (jak ktoś mi powie, że jest w stanie ustawić fotel tak, że będzie mu wygodnie i głowa będzie spoczywać na zagłówku to ma u mnie nagrodę mistrza krzywego kręgosłupa).
Największym dyskomfortem jest jednak skrzynia biegów i pedały sprzęgła i gazu. Podczas jazdy wyczuwalne były drgania na pedale gazu (dość irytujące). Przenosiły się również na pedał sprzęgła w momencie wciśnięcia. Skrzynia biegów pracuje poprawnie jednak w porównaniu z jakością „wkładania biegów” do Renault Talia ma daleko – bardzo daleko.
Lusterka są wystarczające, ale parkowanie tyłem już nie jest takie proste. W opcji niestety nie można zakupić czujników parkowania, więc pozostaje parkowanie na wyczucie.
Samochód testowy posiadał również te same wady, co samochód, który stał w salonie, ale o tym w dalszej części.

Samochód, który stał w salonie miałem przyjemność oglądać prze niemal godzinę, więc starałem się nie pominąć żadnego szczegółu.
Była to wcześniej wspomniana wersja Ambiance, która z zewnątrz nie wygląda jak ubogi krewny Laureate, ale brak regulacji wysokości fotela i jeszcze kilku innych drobiazgów szybko odkrywa rodowód. Wiem, wiem – czepiam się, bo Logan MCV to samochód za 37 650 zł (o wersji Access wolę nie wspominać).
Zacznę od pozytywnych aspektów. Samochód ma sporo miejsca jak na tą klasę.
Wygodnie można siąść zarówno na przednich siedzenia jak i tylnych. Miejsca jest dość dla wszystkich. Bagażnik również imponuje przestrzenią, a dzielone tylne drzwi to duży plus dla tego autka. Wszystkie elementy wnętrza są spasowane prawidłowo a plastiki pokrywają niemal wszystko, co się da. I to tyle dobrych słów. Teraz będzie sama gorycz i osobą o słabych nerwach odradzam dalsze czytanie.
Zacznę od tego, co już było poruszane na forum – ergonomia. Regulacja wysokości świateł, pokrętła od nawiewu, sterowanie lusterkami i „to coś” do zamykania drzwi wołają o pomstę do nieba. Autor tych rozwiązań powinien za karę jeździć Loganem do końca życia. Podłoga pod nogami pasażerów tylnych siedzeń jest nierówna, pasażer tylnego środkowego siedzenia ma do wyboru przedłużanie ręki albo zawiązanie pasa przy zagłówku. Autor pomysłu mocowania pasa zaraz za tylnymi drzwiami powinien dostać nagrodę PASjonata. Całość można uzupełnić o zagadkę, co zrobią pasażerowie trzeciego rzędu siedzeń, kiedy pas biegnie przez całą długość bagażnika. Pomimo sporej ilości miejsca w drugim rzędzie pasażerowie bardziej przy kości mogą odczuć na anusie klamrę pasa bezpieczeństwa. Czy wspomniałem już o przyciskach na konsoli środkowej? Nie? To wspominam ;) Wiedziałem, że produkcja Fiata 126EL już się zakończyła, ale nie spodziewałem się, że klawisze na konsoli będą wyjęte niemal żywcem z tego cudu polskiej motoryzacji. Zaraz znowu usłyszę, że się czepiam. Wiem, wiem – czepiam się, bo Logan MCV to samochód za 37 650 zł. Regulacja oparcia fotela kierowcy działa płynnie, ale pokrętło jest zbyt małe i obawiam się, że kobiety mogą mieć problem z regulacją (a może ten model tak miał – sam już nie wiem).
Ale najlepsze zostawiłem na koniec. Panie i Panowie le deser ;)
Prawie wszystkie drzwi otwierają się i zamykają jak na samochód tej klasy przystało. Nie trzeba nimi trzaskać i słychać przyjemne dla ucha „klap”. Celowo napisałem prawie, ponieważ czar pryska po otwarciu tylnych drzwi. Poszukiwania klamki do otwarcia drugiej części zakończyły się zanurkowaniem do bagażnika, ponieważ nie znalazłem jej tam gdzie powinna być. Zawsze myślałem, że standardy klasowe zostały już określone – widać Logan ma własne. Podłoga bagażnika nie jest płaska, ale można to wytłumaczyć możliwością zamontowania trzeciego rzędu siedzeń. No trudno – zamykam drzwi i… słyszę metaliczny trzask. Pierwsze skojarzenie to odgłos zamykanej burty w aluminiowych przyczepkach Niewiadów. Pomyślałem sobie – niemożliwe. Każda następna próba wykazała to samo. Co gorsza wada ta występowała w obu modelach (salonowym i testowym). Z ciekawości popatrzyłem na zamki od wewnętrznej strony i co zauważyłem? A no to:
Lewa strona jest ok.

A to prawa – widać wujek Gienek był już po kielichu jak montował zamki…

Ale co tam zamki – ponieważ zawiasy jakość nie chowają się w słupkach to konstruktorzy wymyślili osłony zrobione z gumy. Już widzę, jak na montowni krzyczą na magazyniera żeby przyniósł dętkę z traktora, bo trzeba „osłonki” dorobić. Czepiam się? Może, ale sami zobaczcie, jakie to estetyczne.

Wiem, wiem – czepiam się, bo Logan MCV to samochód za 37 650 zł.
Nic natomiast nie przebije Edzia lakiernika…
Na progach lakier kapał sobie powoli aż skapał:

Automat spawalniczy miał katar i nasmarkał coś z jednej strony:

Podczas kontroli lakierni (nomen omen bezpyłowej) Edzio lakiernik dłubał w nosie i w efekcie jego DNA w postaci włosa pozostało na masce

Sympatyczny technolog Wiesiu zapomniał natomiast poprawić w fazie testów procesu tłoczenia i malowania maski, dlatego każdy Logan ma taki śliczny tatuaż – tzn zaciek w prawym dolnym rogu maski.

Całość dopełnia montaż śrub pod religi dachowe w wykonaniu Edzia montera – najwyraźniej montował je z rana przed kielichem, ponieważ są dokręcone tak mocno, że dach wokół łba się ugiął.

I może byłoby to zabawne gdyby sprawa dotyczyła polskiej myśli motoryzacyjnej, w której królujemy równie mocno, co w piłce nożnej. Niestety jest to samochód firmowany przez Renault…
Dacia Logan MCV za 37 650 zł, ale czy na pewno?
Jeżeli dodać silnik Diesla 1.5dCi 85KM który dostępny jest tylko wersji Laureate to z 37 650 zł robi się nam 48 000 zł. Czy to jest mało? Nie sądzę biorąc pod uwagę fakt, że tyle kosztuje wersja 5 osobowa bez klimy, drugiej poduszki o lakierze metali już nie wspominając.
Za podobną kwotę można nabyć Renault Scenic 1.9dCi z rocznika 2004 – 2005. Samochód równie przestronny, lepiej wyposażony, bezpieczniejszy. Zaraz usłyszę, że używany – to fakt. Jednak mam obawy, co do trwałości nowego Logana nawet porównując go z trzyletnim Sceniciem.
Całość dopełnia oczekiwanie na Logana MCV - jeżeli zamówię dzisiaj to odbiorę najwcześniej w grudniu...

[MartinPŃ]

Ale z Ciebie aptekarz... w CBA byś mógł pracować

[laisar]

@Sweeper: owszem, troszkę się czepiasz, ale nie za wiele - po prostu, niestety, ten typ tak ma. To jest auto zaprojektowane jako tanie i produkowane przy niezbyt wielkiej kulturze technicznej.

A że bajery (np. diesel) znacząco zwiększają cenę? Ano tak już jest z bajerami...

Najważniejsze, że - jak to gdzieś napisano - "Logan niczego nie udaje": widziały gały co brały.

Na koniec: jak już się czepiać, to na całego - obejrzyj sobie umiejscowienie pasa dla środkowego pasażera drugiego rzędu w tym wspaniałym Scenicu <;

Ja się zdziwiłem - i trochę zdrażniłem, że faktycznie głupi pomysł wszyscy wytykają Loganowi, a identyczne rozwiązanie w Scenicu nikogo jakoś nie razi (a przynajmniej nie na tyle żeby o tym wspomnieć).

[Sweeper]

[El Logano]

I jest w tej samej cenie co Fiat Panda Citroen C1, Toyota Aygo, Peugeot 107 też tyle kosztują (tam też diesel jest 10 000zł droższy), Kia Picanto nie jest tańsza.

Auta używane odpadają.

[laisar]

[Yoda]

[KaS602]

Nie zgodze sie z jednym, w thalii (przyp. model AllInclusive z kiewtnia 2007) ktora mialem okazje przetestowac lewarek zmiany biegow ani nie mial zauwazalnie mniejszego skoku a co do precyzji wybierania przelozen bym powiedzial ze w loganie jest lepsza. Ale moze cos sie zmienilo na gorsze od twojego modelu...
Co do brakow w powloce lakierniczej - u siebie nic nie zauwazylem... moze dobrze trafilem.

Uzywane maja jeden powazny minus - nieznana historia. Wiecej wad chyba sie nie znajdzie.

[psur]

Sweeper, szkoda, że nie mieszkasz niedaleko - wziązłbym Cię ze sobą na odbiór Logana :) Piszesz o jakości jak w Fiacie Panda - najtańsza Panda kosztuje 29 900, czyli taniej niż mój Logan (Access + poduszka dla pasażera)! Ja zatem nie będę miał takich zarzutów.

Mam za to jedno pytanie: piszesz, że Logan kiepsko wykonany, ale piszesz też, że inne auta, nawet droższe, też mają podobne wady (np. lakier). Czy oglądałeś tak szczegółowo jakieś auta w tej samej cenie? Jak wypadają na tle Logana?

[Pablo78]

Kurcze też pobiegłem oglądać i u mnie lakier jest położony perfekt

byc może kolega trafił rzeczywiście na jakąś partie z odrzutu

[ Dodano: 2007-09-28, 09:15 ]

Cytat:

Już w październiku własny Logan (czekam od lipca)!

Piotrek, jaki kolor bedzie twojego Accessa, być może nie doczytałem w jakimś wątku

[psur]

Czerwony. Biały mi się niezbyt podoba, a granatowego nie chciałem, bo bałem się, że bez klimy się latem ugotujemy (ciemny jest). Pozostałe za dopłatą.

A Ty jakie masz wrażenia? Nagrzewa się Logan w tym granatowym "wdzianku" :) ?

[Anu]

Witam

Ja właśnie dziś wybieram się na przejażdzkę próbną Loganem MCV, będę się musiał przyjrzeć dokładniej wymienionym punktom

I mam jeszcze pytanko, który z benzynowych silników jest przez was polecany do wersji 5 osobowej?

Warunki użytkowania to 2 osoby na pokładzie bez bagaży większość czasu krótkie trasy, kilka razy w roku dłuższe trasy 4 osoby + bagaż

Witam

Ja właśnie dziś wybieram się na przejażdzkę próbną Loganem MCV, będę się musiał przyjrzeć dokładniej wymienionym punktom

I mam jeszcze pytanko, który z benzynowych silników jest przez was polecany do wersji 5 osobowej?

Warunki użytkowania to 2 osoby na pokładzie bez bagaży większość czasu krótkie trasy, kilka razy w roku dłuższe trasy 4 osoby + bagaż

[Andrzej]

A je ze swej strony dodam:

W MCV-ce, którą dajli mi się przejechać nie stwierziłem, żeby były jakieś wibracje zarówno odczuwalne na pedałech, czy drążku skrzyni biegów. Po prostu jest to diesel, który w porównaniu do benzyniaków trochę bardziej się trzęsie - ale nie bardziej niż inne diesle, którymi jeździłem.
Za to wspomaganie kierownicy trochę mnie rozczarowało, bo kierownica chodziła ciężej niż w moim cieniasie gdzie nie ma wspomagania - ale bez przesady.
Co do tylnych drzwi, to faktycznie coś w nich jest. W aucie, które obmacywałem w salonie wszyskie drzwi otwierały i zamykały się leciutko. Ale jak trochę pobawiłem się tylnymi drzwiami to faktycznie odechciało im się zamykać . I tu ciekawostka po zastosowaniu argumentu siły do zamknięcia tych drzwi problem sam znikł i później znowu się leciutko zamykały (w końcu Dacia to ONA więc wiadomo jak nie trzaśnież to się nie zamknie...).

Co do lusterek, to mam całkowicie odmienne zdanie, dla mnie ich powierzchnia jest ogromna i nie miałem rzadnych problemów z zaparkowaniem auta tyłem. Fakt, w Seicento lusterka boczne są "symboliczne" i przesiadka do każdego innego auta to stwierdzenie "ale tu są wielkie lusterka!!"

W kwestii środkowego pasa w drugim rzędzie siedzeń. To moje wrażenia są pozytywne. Usiedliśmy w dwie osoby na ostatnim rzędzie siedzeń i zapieliśmy ów nieszczęsny pas - i okazało się, że wcale nie przeszkadza, a na pewno nie bardziej niż kolana pod brodą...

Jak dla mnie tylko hamulce wymagały trochę zbyt dużej siły nacisku - ale może to być rezultat przyzwyczajenia do mojego autka, bo podobne odczucia miewałem i w innych samochodach.

[Black Eryk]

Na krótkie trasy aż 1.6 16 zaworowa , myślę ze szkoda mamony, wolałbym 1.4 (ewentualnie + LPG), ale to tylko moje zdanie - jeżeli chodzi o benzyniaki na krótkie odległości, dodatkowo myślę że 1.4 jest mniej skomplikowana i będzie z nią mniej problemów.

[Pablo78]

[El Logano]

Ktoś się pytało granat niemetalik. Lekko się powtórzę: miałem już autko w tym kolorze, latem faktycznie się grzało, ale jak się dmuchawę ustawiło na maksa i raz na jakis czas otworzyło szyby (np. w terenie zabudowanym), to było znośnie.

Odnośnie silników: 1.6 16v odradzam ze względu na spalanie, wysokoobrotową charakterystykę i notorycznie padające cewki. Dopiero po gwarancji można sobie założyć cewki innej marki niż Sagem, które trzymają dłużej. Z drugiej strony 1.6 16v gorzej zniesię instalację gazową (ma mniejsze rezerwy cieplne). Jest to silnik dla osób lubiących szybko jeździć, lub potrzebujących mocy na długich trasach. Mój ojciec ma właśnie taki silnik i... żałuje, że nie poczekał na 1.5 DCi 85KM.

Silnik 1.4 faktycznie na krótkie trasy wystarczy, a po przekroczeniu 3000 ma nawet jako taki ciąg. Uważam, że w wymienionym wypadku by starczył. Natomiast jeśli ktoś chce mieć odrobinę luksusu i więcej mocy to 1.6 8v - większa pojemność, małe wysilenie, przyjemna charakterystyka, przy oszczędnej jeździe w sedanie potrafi spalić poniżej 5L/100km, w MCV pewnie będzie to koło 6, do tego można zaryzykować i założyć gaz, jest sznasa, że ten motor (podobnie jak 1.4 - prawie identyczna budowa) dobrze to zniesie.

[Black Eryk]

Uważam że jak ktoś robi tylko kilka tras w ciągu roku to szkoda kasy na 1.6 16v, proponuje zainteresowanemu przetestować przed zakupem wersje 1.6 8v i 1.4 8v a potem zdecydować co woli, każdy ma swój styl jazdy i swoje wymagania. Ja osobiście na większość jazdy po mieście wybrałbym 1.4 8v, a jeżeli okazało by się ze to straszny muł to 1.6 8v ale na pewno nie 1.6 16v. Ale najpierw test auta u dilera.

[Sweeper]

[MartinPŃ]

[GeRRaD]

Pracownik ASO miał rację że drgania na pedale gazu ustąpią same - większość lub własciwie wszyscy mieli te same uczucie przed ułożeniem się linki gazu - a potem problem sam znikł - nie znam przypadku by pozostał - ten typ tak ma

[Sweeper]