jammo - 2019-04-09, 15:23 Temat postu: Moja Czarnula Z racji tego, że nareszcie zrobiło się trochę cieplej, poświęciłem wczoraj jeden dzień, aby zamontować nowe dodatki do swojej Czarnuli. Co prawda miała już założone wcześniej elementy chromoniklowe, ale plastiki nadkoli, drzwi , tylny spojler, listwa chrom na zderzak tylny, które powybierałem na vouchery, czekały w kolejce od jesieni. Jak wiadomo, musi być naprawdę ciepło, aby je ponaklejać.  więc udało się dorwać wczoraj taki dzień, a przy okazji zaoszczędziłem 600 zł, gdyż tyle wycenili mi w ASO Dacia za montaż tych elementów, tzn. listwy nadkoli, drzwi oraz spojler. Przy okazji pozmieniałem koła na letnie i zamontowałem dodatkowo chlapacze. przyznam się, że coraz bardziej ją kocham a ona jak na razie odwzajemnia to swoją bezawaryjnością i daje dużo rozkoszy hi,hi  pozdrawiam.
Marek1603 - 2019-04-09, 18:11 No i nieźle. Gratuluje i dalszego zadowolenia. Pedros - 2019-04-09, 19:04 Fajna. No i kolor chyba najrzadziej spotykany. Prezes - 2019-04-10, 14:31 gratulacje jamno i dalszego zadowolenia!
Ja wiem.. ja widuję czarnego codziennie 
Jak byłem niedawno na zakupach w większym centrum handlowym i wracałem z listwami, żeby załadować do auta i jak się nawkurzałem, że klapy nie mogę otworzyć.. a to był identyczny Duster zaparkowany kilka stanowisk obok mojego, a na rejestrację nie patrzyłem, bo kiedyś było takich czarnuchów mniej 
jammo - 2019-04-10, 19:02 Ha,ha skąd ja to znam Prezes  .Jeszcze jak miałem srebrną Astrę, i z racji tego, że był to na ogół powszechny samochód, to nieraz tak się tak udawało, że żona chciała się włamać gościowi do auta, bo myślała , ze to nasze .
Belphegor - 2019-04-10, 19:09 Ja ostatnio nie mogłem się porozumieć z żoną, gdy miałem ją odebrać z jakiejś galerii. Czekałem w samochodzie przy wejściu, a ona się złościła, że przecież stoi przy samochodzie, a mnie nie ma w środku. W końcu mówię do niej "spójrz na rejestrację"...
Pedros - 2019-04-10, 19:53
To jeszcze pół biedy. Ja kiedyś wychodzę z marketu, patrzę a jakaś obca kobieta stoi przy moim aucie (wtedy jeszcze nie Dacii) i uporczywie klika pilotem próbując je otworzyć. Gdy to nie przyniosło rezultatu, to zaczęła wpychać grot kluczyka w zamek drzwi. Tego już było za wiele więc krzyknąłem z kilkunastu metrów że to nie to auto. Spojrzała na mnie podejrzliwie, później na mój samochód, później znowu na mnie, po czym stwierdziła że muszę jej wybaczyć bo jest blondynką. Aż strach pomyśleć co by zrobiła gdybym w odpowiednim momencie nie skończył zakupów i nie wyszedł na parking 
jammo - 2019-04-10, 20:01
Ha,ha, to i tak że wiedziała jaki jest numer Co do naszego Opla, to moja żona może by i wiedziała, bo był u nas dość długo, ale teraz odnośnie Dusterka, to daję głowę, że na 100% go nie pamięta
|
