DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Na każdy temat - jednodniowe aveo u mechanika - ciężkie biegi 1 i 2

Marysia - 2010-07-22, 11:05
Temat postu: jednodniowe aveo u mechanika - ciężkie biegi 1 i 2
ciężkie - w zasadzie to wielki problem je wbić. auto odebrane przed zamknięciem salonu, na mieście 2 światła, wszystko pięknie, płynnie leciutko, wyjechaliśmy z miasta, niecałe 15 km dalej trzeba było znów stanąć (zresztą tak jak na światłach - remont) i zonk - biegi nie wchodzą. na tzw chama wbijamy, odczuwalnie to problem jest nie ze sprzęgłem a ze skrzynią, wysprzęglaliśmy i nic to nie daje. kilka razy, kilkanaście, trzeba próbować żeby wbić na siłę, a czasem ale rzadko wejdzie bez problemu :-/ dziś rano na zimnym silniku na poczatku nie chciało już kompletnie nic wbijać, po kilku minutach wsteczny i 3-4-5 wbijałam pięknie ale te dwa pierwsze na siłę. przy wyłączonym silniku wchodzą po chwili wszystkie jak marzenie. ze sprzegłem i bez sprzegła (w ogóle to to jest możliwe? bo dla mnie to jakieś nienormalne, zeby mozna było wbić bieg bez wciskania sprzegła, ale nie znam się na NOWYCH samochodach). w punto przy sprawnej skrzyni nigdy nam się coś takiego nie zdarzyło, jak była rozwalona to tak. jutro rano jestem umówiona do serwisu, podobno pierwszy taki problem w ich "życiu". tylko dlaczego na mnie trafiło :evil:
chyba nie będę płacić za naprawę czy części? no bez przesady...
wiecie co to może być? i czy będzie sie powtarzać?
i czy to normalne żeby kot mi znikał pod samochodem? CZARNY? :-) widziałam gada jak wchodził pod samochód (stałam na poboczu i wrzucałam jedynkę) - więc wyskoczyłam od razu żeby go przegonić - i kota nie ma. ani obok auta, ani pod autem, ani w okolicy. wyparował. zatrąbiłam, nic. ruszyłam, nic. do tej pory nie wiem co sie z nim stało... kota mi czarnego brakowało do szczęścia... :-/

krakry1 - 2010-07-22, 11:21

A mówią, że Dacie są awaryjne.

Przykra sprawa - myślę, że to ewidentna wada fabryczna - wyszła po przejechaniu kilkunastu kilometrów ( może skrzynia nie trafiła na hamownię, albo ją źle na hamowni sprawdzili ).
Tylko ASO - i najlepiej niech wstawiają nowa skrzynię.

A swoją drogą to skandal - nowy samochód i taki problem.

PiotrWie - 2010-07-22, 11:24

Bez przesady - po to jest gwarancja żebyś nie płaciła - ani sprzęgło, ani skrzynia biegów ani mechanizm wbijania biegów nie da się zaliczyć do części eksploatacyjnych, a poza tym po jednym dniu nic nie ma prawa się zużyć
Marysia - 2010-07-22, 11:34

rozumiem, że wstawianie skrzyni na ich koszt, i przynajmniej dzień roboty? od początku nie szło kupno tego auta, ciągle problemy, i skończyło się tak jak podejrzewaliśmy, czyli niedobrze. dobrze, że to nie ja prowadziłam, bo by było, że kobieta zepsuła... małżonek mój wściku dostał, nawet patrzeć na auto nie chce.
a jeśli nie będą chcieli wymienić całej skrzyni tylko jakieś pierdółki? pan przez tel stwierdził, ze na pewno nic poważnego (no nie, to NIE jest poważny problem, dal się z nim przecież jeździć, niech pani rusza z trójki...) i że sprzęgło może trzeba dokręcić albo jakieś wkrętki? do jutra mam czas strategicznie się przygotować, do dyskusji ze sprzedającym i mechanikiem. albo go zadusze na miejscu albo nie wiem... matko kochana wymiana skrzyni w nowym aucie... można sie załamać.

krakry1 - 2010-07-22, 11:47

Marysia napisał/a:
no nie, to NIE jest poważny problem, dal się z nim przecież jeździć, niech pani rusza z trójki...
Niech Was za przeproszeniem w dupę pocałuje i w swoim aucie sobie rusza z 3-ki.

Nie odpuście tematu i dopilnujcie aby wszystko wpisywali w książce gwarancyjnej. A co do wymiany skrzyni - to lepiej ja wymienić - niż Ci mistrzowie z ASO mieliby ja po swojemu reperować. Do swojego mechanika (b. dobry serwisuje mi autka od 15 lat) wiem, że skrzynia biegów to rzecz dość skomplikowana i jak się ktoś na tym dokładnie nie zna to niech się za to nie zabiera.

Poza tym przypomniałem sobie też jeszcze jedna rzecz - często spotykana w Seicento - zanikanie kolejnych biegów to typowy objaw uszkodzonej skrzyni biegów. Również ciężko wchodzące biegi mogą mieć związek z cięgnami lub linkami od lewarka (nie wiem jaki typ jest Waszej skrzyni). Te jednak pojawiją sie po dłuższym okresie użytkowania, a nie po kilkunastu kilometrach.

DrOzda - 2010-07-22, 12:05

Eee przesadzacie typowy objaw obluzowanych wodzików - widocznie jak składali Wam samochód to w tym czasie był mecz w RPA i się "zagapili" :)
W peżocie miałem taka akcję jak się wyrobił plastikowy zatrzask ma kulce łącznika - kawałek torebki foliowej na kulkę i do tej pory jeżdżę :)

Marysia - 2010-07-22, 12:22

dr0zda - ale Tobie sie wyrobił, a mi po pół h w śmierdzącym nowością tak się robi, dla mnie to nie jest normalne, powinien być sprawny, ale obyś miał rację. a panikuję, bo zamiast się cieszyć z nowego auta, na które rok w sumie czekaliśmy, to ja łażę po kątach i przeklinam. jeszcze mnie cieć w aso zagiął pytaniem czy to to auto bez dywaników? ale na pewno pani auto nie miało dywaników? ale na pewno? i nie wiem, czy on się tak dziwi, że nie dostałam dywaników, czy kojarzy auto z innego powodu.
wpis w książce serwisowej, że skrzynia biegów była wymieniona trochę mi zaminusuje przy ewentualnej sprzedaży, ale niech im będzie, byleby wymienili. tylko czy ja ich mogę zmusić.
żeby nie to to autko jak na pierwsze 100 km cudne. klima niesamowita, jak wyszłam z chłodnego autka mało mnie upał nie zabił, hamulce pięknie reagują, zakręty z paluszkiem małym na kierownicy biorę, radyjko gra, no ogólnie cud miód. z jednym ale. jeszcze niech mi gwizdną kołpaki w nocy to będzie gites.

PiotrWie - 2010-07-22, 12:27

Jak będziesz tak nastawiać klimę to po tygodniu angina murowana, w samochodzie ma być co najwyżej 6 stopni mniej niż na zewnątrz ( chyba że w ogóle nie planujesz wysiadania :mrgreen: - a tak serio to były notowane nagłe zgony po wyjściu z bardzo schłodzonego samochodu na upał.
Marysia - 2010-07-22, 12:42

mam pytanie dodatkowe - stare auto miało iść na złom. w niedzielę kończy się ubezpieczenie na nie. teraz jednak złomowania nie będzie, bo bez auta nie zostaniemy. wczoraj podpisaliśmy rezygnację z kontynuowania ubezpieczenia w compensie ( przed odebraniem nowego), a podpisaliśmy nowe ubezpieczenie w pzu na nowe auto. pytanie brzmi - czy mogę odkręcić rezygnację, czy mogę od nowa ubezpieczyć punto w compensie zachowując zniżki jakie tam mieliśmy, czy ubezpieczenia 2ch aut w różnych towarzystwach jakos koliduje lub wpływa na wysokość tego ubezpieczenia? i czy to prawda, ze jeśli auto nie będzie ubezpieczone dzień, dwa, tydzień, to nałożą mi jakieś straszne kary finansowe (padła kwota 2500...) ???
edit: już wszystko wiem, poza tą karą. spotkał się ktoś z Was z czymś takim? autem nieubezpieczonym nie miałam zamiaru jeździć, w ogóle to miał je sobie ktoś wziąć na siebie, ale zrezygnował, a u nas miało stać na parkingu i reklamować się do sprzedania, ale jak mam zapłacić za brak ubezpieczenia 2500 albo i wiecej to w nosie mam. niech idzie na złom.

matucha - 2010-07-22, 13:10

Marysia, a wsteczny jak jest wrzucany? "wajchą" w lewo? Tzn od lewej masz wsteczny, później 1 i 2 ?
Marysia - 2010-07-22, 13:23

nie, normalna skrzynia jest, wsteczny jako 6-ty niby
DrOzda - 2010-07-22, 13:24

Marysia napisał/a:
mam pytanie dodatkowe - stare auto miało iść na złom. w niedzielę kończy się ubezpieczenie na nie. teraz jednak złomowania nie będzie, bo bez auta nie zostaniemy. wczoraj podpisaliśmy rezygnację z kontynuowania ubezpieczenia w compensie ( przed odebraniem nowego), a podpisaliśmy nowe ubezpieczenie w pzu na nowe auto. pytanie brzmi - czy mogę odkręcić rezygnację, czy mogę od nowa ubezpieczyć punto w compensie zachowując zniżki jakie tam mieliśmy, czy ubezpieczenia 2ch aut w różnych towarzystwach jakos koliduje lub wpływa na wysokość tego ubezpieczenia? i czy to prawda, ze jeśli auto nie będzie ubezpieczone dzień, dwa, tydzień, to nałożą mi jakieś straszne kary finansowe (padła kwota 2500...) ???
edit: już wszystko wiem, poza tą karą. spotkał się ktoś z Was z czymś takim? autem nieubezpieczonym nie miałam zamiaru jeździć, w ogóle to miał je sobie ktoś wziąć na siebie, ale zrezygnował, a u nas miało stać na parkingu i reklamować się do sprzedania, ale jak mam zapłacić za brak ubezpieczenia 2500 albo i wiecej to w nosie mam. niech idzie na złom.

Ubezpieczyć możesz bo rezygnacja powoduje że nie wystawią Wam z automatu kontynuacji ubezpieczenia. A nawet musisz ubezpieczyć bo od jakiegoś czasu robią kwerendę w bazie Cepiku i porównują bazę samochodów zarejestrowanych i ubezpieczonych. Po złomowaniu idziesz do ubezpieczalni i powinni Ci zwrócić niewykorzystaną część składki. Samochód zarejestrowany musi być ubezpieczony (wyjątek to samochody zabytkowe - niestety punto się jeszcze nie załapuje :) a samochodu nie można wyrejestrować jeśli nie zostanie zezłomowany. Trochę te przepisy są głupie bo przez nie niestety rynek youngtimerów jest strasznie płytki. Jak ktos chce sobie znaleźć fajny wóz do odrestaurowania to niestety trzeba szukać na zachód od Odry.

Rysiob - 2010-07-22, 14:25

A jednak :) FSO trzyma poziom :roll:

Kosztami na razie się nie martw, od tego jest gwarancja. Jak będą robić jakiekolwiek problemy, to wtedy trzeba zje...chać ich porządnie. Ruszać z trójki? Jakby mi ktoś tak powiedział przy pierwszej wizycie nowym autem, to bym baranowi zgotował piekło u przełożonego.

Szczerze mówiąc, zanim odebraliście, powinniście zażądać wyczyszczenia brudnego fotela i zaplamionej klapy bagażnika (pisałaś o tym w innym temacie). Wydanie dzisiaj 30-35 tys. zł to nie jest kupno nowego telewizora. To dla wielu zobowiązanie na 8-10 lat. Profesjonalna obsługa sprzedażowa i posprzedażowa to żadna łaska - wysokie standardy przekładają się na zadowolenie klienta, a więc i sprzedaż w rezultacie.

Pilnuj swoich interesów! Auto zastępcze też powinniście utargować,bo to skandal, żeby w jednodniowym (!!!) aucie coś takiego się działo.

ian - 2010-07-22, 14:36

W 2006 roku jak przymierzałem się do kupienia nowego samochodu, to w Aveo sedanie niemile zaskoczyły mnie trzy rzeczy:
- szeroka konsola środkowa, ciągle waliłem w nią kolanem przy naciskaniu pedału gazu,
- ciężko wchodzące biegi, przede wszystkim właśnie jedynka, ja to sprawdziłem w sumie na dwóch sedanach
- całkowita porażka na testach zderzeniowych

Mimo wielkiej sympatii sprzedawcy z jazdy próbnej zrezygnowałem (bo facet pomyśli, że skrzyni biegów nie potrafię obsługiwać?)

emka - 2010-07-22, 15:03

:shock: szok :shock: z trójki ruszaj - oj u mnie by nie przeszedł taki tekst bez echa...
Marek1603 - 2010-07-22, 19:47

Jeżeli jest jakaś poważna awaria to masz jeszcze możliwość zwrotu wadliwego towaru w określonym terminie, czy coś w tym stylu, ale to byś musiała z umową do adwokata się udać. Trochę chyba marcio siedzi w prawie, o ile dobrze pamiętam, to napisz na pw może coś pomoże.
Dawid - 2010-07-22, 21:46

Witam jeśli brałaś fakturę na osobę prywatną nie firmę przechytaj Ustawę o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego z dnia 27 lipca 2002 r. (Dz. U. 141 poz. 1176)


Art. 8.

1. Jeżeli towar konsumpcyjny jest niezgodny z umową, kupujący może żądać doprowadzenia go do stanu zgodnego z umową przez nieodpłatną naprawę albo wymianę na nowy, chyba że naprawa albo wy- miana są niemożliwe lub wymagają nadmiernych kosztów. Przy ocenie nadmierności kosztów uwzględnia się wartość towaru zgodnego z umową oraz rodzaj i stopień stwierdzonej niezgodności, a także bierze się pod uwagę niedogodności, na jakie naraziłby kupującego inny sposób zaspokojenia.

2. Nieodpłatność naprawy i wymiany w rozumieniu ust. 1 oznacza, że sprzedawca ma również obowiązek zwrotu kosztów poniesionych przez kupującego, w szczególności kosztów demontażu, dostarczenia, robocizny, materiałów oraz ponownego zamontowania i uruchomienia.

3. Jeżeli sprzedawca, który otrzymał od kupującego żądanie określone w ust. 1, nie ustosunkował się do tego żądania w terminie 14 dni, uważa się, że uznał je za uzasadnione.

4. Jeżeli kupujący, z przyczyn określonych w ust. 1, nie może żądać naprawy ani wymiany albo jeżeli sprzedawca nie zdoła uczynić zadość takiemu żądaniu w odpowiednim czasie lub gdy naprawa albo wymiana narażałaby kupującego na znaczne niedogodności, ma on prawo domagać się stosownego obniżenia ceny albo odstąpić od umowy; od umowy nie może odstąpić, gdy niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową jest nieistotna. Przy określaniu odpowiedniego czasu naprawy lub wymiany uwzględnia się rodzaj towaru i cel jego nabycia.

Art. 9.

1. Kupujący traci uprawnienia przewidziane w art. 8, jeżeli przed upływem dwóch miesięcy od stwierdzenia niezgodności towaru konsumpcyjnego z umową nie zawiadomi o tym sprzedawcy. Do zachowania terminu wystarczy wysłanie zawiadomienia przed jego upływem.

------------------

Pamiętaj , że sprzedawca też jest człowiekiem i jemu również zależy na tym ,żeby klient był zadowolony .
Napisz oficjalne pismo powołaj się na w/w ustawe , poproś o wymianę wadliwej skrzyni biegów/sprzęgła na nową . Dopisz koniecznie , że nie zgadzasz się na montaż elementów regenerowanych(ważne!).
Pismo dostarcz osobiście(podpis sprzedawcy odebrałem/wpłyneło) lub wyślij listem poleconym.
Pamiętaj , że sprzedawca (dealer) nie płaci za naprawy gwarancyjne w twoim samochodzie wręcz przeciwnie zarabia na nich (płaci producent dealerowi).
Nie okazuj emocji.

Beckie - 2010-07-23, 12:00

To nie musi być zaraz awaria skrzyni. Może się okazać pierdoła typu mechanizm zmiany biegów do regulacji. Tylko dlaczego nikt wcześniej tego nie zauważył i wydali niesprawny samochód. Myślałem, że tylko Daćki są traktowane przez pracowników Renault po macoszemu...
adams - 2010-07-23, 22:00

a drążek jest luźny?
benny86 - 2010-07-25, 13:27

Jako że w domu mam też Aveo (hb 5d, 1.2 16v 84KM, produkcja listopad 2009 kupiony w grudniu) zdziwiłem się niezle po przeczytaniu posta Marysi. U mnie do tej pory żadnych problemów poza demolką klapki wlewu paliwa przez mojego ojca (urwał ją bo "zapomniał" otworzyć klapkę tą dzwigienką w śodku - stricte nie podlegają takie rzeczy pod gwarancję ale wymienili bez problemu za darmo). Niestety, tak to bwya w produkcji taśmowej że niezależnie od marki/producenta itp co jakiś zcas prześluizgnię się jakaś awaria/niedopatrzenie obsługi, natomiast totalną parazkę zrobili pracownicy serwisu gdzie kupowałaś aveo bo u mnie na przeglądzie zerowym przetrzepali auto od podszewki - aż się wkurzałem że 6h trwał przegląd zerowy plus montaż blokady a robiło to 3 ludzi)
Napisz jak się sprawa skończyła, jak serwis sobie poradził? Próboiwałaś kontaktować się z centralą chevroleta? Jak co to na privie daję Ci namiary

Marysia - 2010-07-26, 12:49

mechanik mnie nie zawiódł, natomiast dealer tak. sprawa nie była poważna (zależy dla kogo, no ale kosztów żadnych). diagnoza - sprzęgło niedokręcone czy niewyregulowane w ogóle.
paręset metrów przed serwisem w ogóle przestało łapać biegi, rzęziło koszmarnie przy próbie wbicia i jechałam na jedynym, który udało mi sie wcisnąć na światłach czyli na 4-ce. do sprzedawcy dzwoniłam dzień wcześniej, ale on już się odciął całkowicie, mnie w pracy nie ma, to sprawa aso, niech pani tam dzwoni. nikogo też z salonu nie było rano, spodziewałam się chociaż tłumaczenia, dlaczego jednodniowe auto muszę prowadzić do serwisu, chociaż zwykłego przepraszamy, ale sie przeliczyłam. widocznie ja mam inne nastawienie na swojego klienta niż oni, nie dopuściłabym do takiej sytuacji nawet w nocy o północy, ale on ma chyba inne standardy w swojej firmie. pierwsze spotkanie z mechanikiem głównym - i znów pobłażliwe teksty (kobieta, w serwisie, biegów nie umie wrzucić i problem robi). niech pani poczeka, ktoś zaraz przyjdzie. ktoś przyszedł po 15 minutach, znów te same teksty, dałam kluczyki - niech sie przejedzie to sam zobaczy. z uśmieszkiem wsiadł no i po chwili mu uśmiech spełzł. ledwo wbił wsteczny na siłę, wyjechał tyłem, jedynki już nie dał rady, dobrze, że pani przyjechała, z tym sie naprawdę nie da jeździć, rozwaliłaby pani skrzynię niedługo wbijając na siłę, ale niech sie pani nie martwi, to sprzęgło, ktoś w fabryce przepuścił, to się nigdy nie zdarzyło, nie słyszeliśmy o takim przypadku, no ale widać musi być kiedyś pierwszy raz, jeszcze obejrzymy na podnośniku czy czasem coś jeszcze, ale głównie to sprzęgło niewyregulowane. wzięli auto na podnośnik, nie wygonili mnie z warsztatu, stałam obok gościa i patrzyłam co robi. dostałam wykład nt tego sprzęgła, skrzyni biegów, silnika, spalania itp w aveo z moim silnikiem i różnice między moim a 1.4. pytałam - on odpowiadał. wyregulował, przejechał się, potem jak się przejechałam no i w końcu autko pracowało normalnie. w sumie wszystko godzinę zajęło. tapicerkę też doczyścili bez słowa, jak zwróciłam uwagę, że takie odebraliśmy ( wcześniej nie zauważyliśmy, leżały tam jakieś papiery i dopiero na parkingu w lesie - o, plamy, a już było za późno żeby wrócić, bo zamknęli za nami). ogólnie to mechanik powiedział, że ktoś - nie wiadomo teraz kto - źle przygotował auto do odbioru - sprzęgło- bo mechanik z kabiny mógł stwierdzić, że coś jest nie tak ze sprzęgłem (jeździć nawet po swoim placu im podobno nie wolno, ale wsiąść do kabiny i sprawdzić kierownicę, światła i biegi chyba mogą...), plamy, niezdarta folia z podłogi na miejscu kierowcy (myśleliśmy że zostawili z braku tych dywaników, nie mamy doświadczenia z kupowaniem nowych aut :-) ).
do książki serwisowej mi nie wpisali, wzięłam kopię zlecenia, decyzja męża, ale podobno na podstawie kopii mogą nam w każdej chwili do ksiażki wpisać. wie pani, to będzie poważna karta przetargowa dla kupującego, wizyta w serwisie na drugi dzień po kupnie auta, gdybyście kiedyś chcieli je sprzedać.
ogólnie mechanik aveo chwalił, silnik 1.2 zwłaszcza, no i zdziwiony strasznie, że coś takiego w fabryce przeszło (ale i tak dzielimy te opinie na pół, bo mógł oczywiście chwalić to, bo to się zepsuło i brać mnie pod włos :-) ) . auto po weekendowym wyjeździe ma już 700 km na liczniku i sprawuje sie bez zarzutu. obliczone średnie spalanie 5,8 l/100 km. komputera nie mamy, liczymy przejechane km od pełnego baku do rezerwy (trasa +miasto). jak na razie, odpukać, w końcu wszystko jest w porządku. drążek leciutki luz ma, troszkę lata, ale - powiedziałam mechanikowi, bo mąż mnie uczulił - wg mechanika ten typ tak ma, chevrolety mają takie lekko niedopracowane skrzynie, że drążek lekki luz ma i przechodzenie biegów czuć, nie jest tak niezauważalne jak np w "japończykach". nie da się tego poprawić. podczas jazdy drążek nie lata ani nie wpada w drgania ( mamy porównanie z punto gdzie latał strasznie :-) ).
braliśmy też pod uwagę inne rozwiązania, zwrot auta albo finansową rekompensatę, poczyniliśmy już kroki rozpoznawcze w poszukiwaniu prawnika, ale uaktywnilibyśmy go dopiero w wypadku gdyby naprawa niewiele lub nic nie dała albo była faktycznie duża (skrzynia :-) ). zobaczymy jak się będzie jeździć. faktura na nas jest nie na firmę.
Dawid - dzięki za cytaty, dobrze wiedzieć czym się można wesprzeć w razie W. gdyby się działo coś jeszcze to nie odpuścimy na pewno, i już się to tak łagodnie nie skończy. awantury nie zrobiłam, ale tylko ten jeden raz. chociaż niewiele mi brakowało. oby to było ostatnie spotkanie z aso na gwarancji... ja im tego życzę :-)

Resident - 2010-07-26, 13:12

Marysia napisał/a:
ogólnie to mechanik powiedział, że ktoś - nie wiadomo teraz kto - źle przygotował auto do odbioru

A nie mieliście tzw. przeglądu zerowego? Ja w papierach mam informację, że przegląd zerowy (przegląd przed sprzedażą) dokonał pan XY, przegląd nadzorowała pani YZ. I jeszcze musiałem im podpisać, że przyjąłem do wiadomości, że dokonano przeglądu.

Marysia - 2010-07-26, 14:03

przegląd był, ale jak to mechanik powiedział - ktoś go (i przygotowanie auta wizualne) spartolił. nie odwoływałam się do przeglądu i osób go przeprowadzających, w sumie zapomniałam całkiem, że mogłam, a mechanik potem sam mówił, że sprzęgło wcale nie musiało być zdiagnozowane u nich na przeglądzie (bo jeździć nie mogą),mogło być ok tak na sucho (bez włączania silnika było ok) i dopiero w trakcie jazdy wyszło...
benny86 - 2010-07-26, 17:06

Jakieś kiepskie ASO wybrałaś, ja przed kupnem zrobiłem rozpoznanie nie tylko wśród samochodów ale też wśród ASO i wybrałem najbardziej polecane z regionu (a przy okazji najbliższy ode mnie). Przegląd zerowy też coś kiepski, u mnie przejechali się po placu dwa razy dookoła budynku posprawdzali co jak chodzi, i jak było wszytsko ok wydali :)
Marysia - 2010-07-29, 18:30

kolejne pytanie mam. czy i jak można naprostować klapę przednią? po dzisiejszej nocy mam kilka wgnieceń na masce. wygląda to jakby ktoś napieprzał ręką i porobił dołki, widać nawet nie pod światło tylko normalnie, odbicie się załamuje w kilku miejscach, w kilku jest normalnie rowek na 3-4 cm wgnieciony, a w 3-ch taka niby górka, nie wiem jak to opisać, jutro jak będę miała aparat to postaram się zdjęcie wstawić, jeśli by coś to pomogło. zaznaczam, że gradu wielkości kurzych jaj nie było, deszczu kamieni nie było, gałęzie nie spadły, auto stało w środku między innymi, które uszkodzone nie zostały. ile to kosztuje u lakiernika, mechanika, u kogo w ogóle? uszkodzenia lakieru nie ma, jest wgnieciona blacha. i czy jest sens to robić i czy z ac czy samemu. może i kosmetyka, ale znowu kosmetyka na moim aucie. wszystkie inne obejrzeliśmy dzisiaj na kilku parkingach, w tym te na naszym i żaden nie ma takiej maski.
maciek - 2010-07-29, 18:37

Marysia, kup kamerę z widokiem na samochód, sfilmuj go, podaj go do sądu bo widzę że wam nie dają spokoju, opisywałaś przecież że też były rzeczy podobne z Punto. Coś podobnego mieliśmy na początku użytkowania Megane, tyle ze sfotografowawszy tą osobę na gorącym uczynku, potem kiedy chciał oderwać rejestrację to zadzwoniliśmy na policje, dziwne za pół minuty była. Od tego momentu nie ma problemu nic się nie dzieje.
Daemon84 - 2010-07-29, 19:11

Marysia napisał/a:
kolejne pytanie mam. czy i jak można naprostować klapę przednią? po dzisiejszej nocy mam kilka wgnieceń na masce. wygląda to jakby ktoś napieprzał ręką i porobił dołki, widać nawet nie pod światło tylko normalnie, odbicie się załamuje w kilku miejscach, w kilku jest normalnie rowek na 3-4 cm wgnieciony, a w 3-ch taka niby górka


Widzę że macie jakiegoś "życzliwego" sąsiada który sam na nowe auto nie zapracuje, tylko pewnie przechla całość, ale z chęcią cudzą własność zniszczy...
Takiego gnoja to bym na suchej gałęzi za kohones powiesił :evil:
Szkoda samochodu i nerwów, proponuję jakiś parking strzeżony w waszej okolicy. Wiem, może i kosztuje, pewnie też jest kawałek od was... Ale wydaje mi się że warto. Pozdrawiam i trzymaj się! :-)

Marysia - 2010-07-29, 19:14

kamerę to jakąś taką chyba żeby w nocy miała dobry obraz, ale nie znam się na takich technikach. wątpię, żeby to w dzień się stało,bo okno moje wychodzi na ten parking i widzę auto przez cały dzień, ulica bardzo ruchliwa i też nie wiem, kto by się odważył w dzień to zrobić, no i musiałby się wstrzelić w czas, kiedy jestem w łazience :-) bo w innych sytuacjach co chwilę na auto kukam. maciek127 a możesz coś podpowiedzieć? jest coś takiego jak kamera z noktowizorem? do auta montować? już mi to chodzi po głowie jakiś czas, no ale teraz to przegięli. jak się dowiem kto to to przysięgam urwę mu ****.
Rysiob - 2010-07-29, 19:22

Może coś takiego?:

http://allegro.pl/item116...kolor_glos.html

http://allegro.pl/item116..._4_9mm_hit.html

matucha - 2010-07-29, 20:11

Ja tam wolałbym kogoś wynająć, niech posiedzi z dwa auta dalej i złapie gościa. Dzień wcześniej specjalnie powoskować auto przed blokiem, żeby się w oczy rzucało. To są szczyty, żeby poturbować tygodniowe auto :!:
Marysia - 2010-07-30, 11:51

dzięki chłopaki no normalnie płakać mi się chce (typowe dla płci wiem ale nic nie poradzę :-( ) jedyny strzeżony parking to teren zakładu męża (i to też nie parking normalny, ale podobno możemy tam auto postawić), na drugim końcu miasta, ale chyba nie mamy wyjścia. jedziemy jutro popytać kto i za ile to naprostuje i od poniedziałku tamten parking. kamerki fajne, ale na chwilę obecną nawet dwie setki nadprogramowo to dużo. ale zaczynam na jakąś odkładać, bo to co się dzieje jest nie do wytrzymania. żebyście widzieli jakie wozy stoją, pod gołym niebem, bez alarmów, obok naszego i nic, tylko my komuś przeszkadzamy. całą noc w oknie stałam (z nerwów) ale dojdę gada, punto postawimy teraz pod oknem, pożyczę wiatrówkę od wujka i będę czekać... i wiem, że gnojek przyjdzie. i nie będę miała litości.
Auto Krytyk - 2010-07-30, 13:12

Z tym złodziejstwem i wandalizmem to jest tak, że u mnie tez pod blokiem stoją super fury a ukradli kilka lat temu felgi polonezowi i z transita.Złodziej wybiera to co łatwiej sprzeda labo ma zamówienie. Ale fakt jest faktem że nowego samochodu lepiej na początku nie stawiać pod blokiem bo życzliwy zawsze zajdzie gwoździka do przerysowania. :-?
zdzisiu27 - 2010-07-30, 13:21

Marysia napisał/a:
wszystkie inne obejrzeliśmy dzisiaj na kilku parkingach, w tym te na naszym i żaden nie ma takiej maski.


macie jakiegoś "życzliwego", który zazdrości.
niestety.

Daemon84 - 2010-07-30, 14:22

Marysia napisał/a:
jedziemy jutro popytać kto i za ile to naprostuje i od poniedziałku tamten parking. kamerki fajne, ale na chwilę obecną nawet dwie setki nadprogramowo to dużo.


Zastanów się nad Smart Repair podaję linka:
http://www.s-plus.pl/

sprawdź czy masz tą firmę w pobliżu (osobiście polecam)
jak nie to znajdź coś podobnego, tańsze i lepsze od lakierowania.
jeśli nie ma uszkodzeń lakieru to opłaca się to zrobić, a nawet jak są to też się tym zajmą.
i broń boże nie zgłaszać w ASO!!!!!!!!!!
pozdrawiam

Marysia - 2010-07-30, 15:25

Daemon ale dlaczego nie do ASO? właśnie się nad tym zastanawiałam, bo nie widzi mi się zostawić 500 zł u mechanika za wyciąganie blachy.lakier jest cały (chyba że jakieś mikrouszkodzenia) tylko dołki i rowki są w masce. nie są bardzo rzucające się w oczy ale jak się stanie naprzeciw auta to widać, że pofalowana powierzchnia jest, no i w ogóle mnie to drażni, że ktoś mi obił nowe, i że z takim mam jeździć, a zapłaciłam za ładne i gładkie. mąż nie chce właśnie bez ASO, jeszcze ma się zastanowić czy nie zgłosić szkody z AC. o garaż dziś złożył podanie, i raczej będzie pozytywnie rozpatrzone, na terenie strzeżonym, więc podwójne zabezpieczenie (niby...). gdzieś czytałam, że wyciągają tą blachę na podciśnienie, w punto też maskę robili, ale poważne uszkodzenie, wbita do chłodnicy była, mąż nie zdążył zahamować i nabił się na hak jakiegoś jelcza czy żuka :) śladu nie ma. dlatego myślałam nad takim zakładem, ale wtedy właśnie zaśpiewali 5 setek. teraz pewnie tyle samo, bo robota na całej masce. zaś wydatki, a miały się skończyć razem z nowym... poszukam tego S Plus.
Daemon84 - 2010-07-30, 15:59

Marysia napisał/a:
Daemon ale dlaczego nie do ASO?


Hmmm chyba nie myślisz że w ASO będzie za darmo? I pewnie stracisz gwarancję na element, bo nie wierzę że będą chcieli to wyciągać tylko wyklepią i pomalują :mrgreen:
tzn będzie 24 miesiące na lakierowanie ale nie 6 letnia na blache.
zastanów się czy warto, zwłaszcza że przy późniejszej odsprzedaży kupujący zawsze będzie mógł powiedzieć że samochód był bity i automatycznie stracisz na tym więcej niż zostawisz w Smart Repair.
A najważniejszy plus naprawy Smart to zostawiona ORYGINALNA POWŁOKA LAKIERNICZA :!: !
Zadzwoń i spytaj się ile wyciąganie maski kosztuje w Smarcie i już, oczywiście podaj jakie mniej więcej uszkodzenia i ilość. Dodatkowym plusem jest fakt że nie jest to już kilkuletnie auto tylko nówka sztuka - lakier bez problemu powinien przejść prostowanie.

pozdrawiam

P.S. Wspominałaś o likwidacji szkody z polisy... Naprawdę lepiej chyba wydać te 500 zeta (w co osobiście wątpię że aż tyle) i samochód znów będzie taki jak z salonu. Inaczej zniżki zostaną uszczuplone, więc ewentualne zyski z naprawy bezgotówkowej będą tak naprawdę stratami i to dosyć poważnymi.

Beckie - 2010-07-30, 19:52

Marysia, Twój przypadek nie jest odosobniony:
http://www.daciaklub.pl/f...php?p=2952#2952
http://www.daciaklub.pl/f...php?p=4050#4050

A na wgniecenia to może pomoże coś z tego wątku:
http://www.daciaklub.pl/f...p?p=40912#40912

Daemon84 napisał/a:
Hmmm chyba nie myślisz że w ASO będzie za darmo?

Ani za darmo, ani lepiej...

Marysia - 2010-07-30, 22:53

powiedzcie czy takie wyciąganie blachy jest do wykrycia w ASO później? czy oni mi mogą udowodnić na jakiejś podstawie, że tu i tu było na mur beton robione ? opcja klepania to nie bardzo, bo nie bardzo jest co klepać, wydaje mi się, że wyciąganie albo myk z lodem wystarczy, bo mąż się właśnie o to spiera ze mną, że będą mieli pretekst do podważania gwarancji na auto w ogóle, jeśli wykażą, że coś robiłam poza serwisem. i czy zgłoszenie do ac musi się równać ze zgłoszeniem do serwisu (wydaje mi się, że nie no chyba że jakoś to też sprawdzą), bo jeszcze myślimy nad taką opcją, żeby samo ac zgłosić. utratę części zniżki za rok jakoś chyba przeżyjemy - ale zastanawiamy się nad tym na razie. szukam lakiernika, jutro popytamy w mieście większym.
jackthenight - 2010-07-30, 23:38

Marysia a masz AC ?
Jeśli tak, to naprawa w ASO bezgotówkowa z twojego AC - chyba najprostsze i najmniej kosztowne rozwiązanie.

Daemon84 - 2010-07-31, 12:40

Marysia napisał/a:
powiedzcie czy takie wyciąganie blachy jest do wykrycia w ASO później? czy oni mi mogą udowodnić na jakiejś podstawie, że tu i tu było na mur beton robione ? opcja klepania to nie bardzo, bo nie bardzo jest co klepać, wydaje mi się, że wyciąganie albo myk z lodem wystarczy, bo mąż się właśnie o to spiera ze mną, że będą mieli pretekst do podważania gwarancji na auto w ogóle, jeśli wykażą, że coś robiłam poza serwisem. i czy zgłoszenie do ac musi się równać ze zgłoszeniem do serwisu (wydaje mi się, że nie no chyba że jakoś to też sprawdzą), bo jeszcze myślimy nad taką opcją, żeby samo ac zgłosić. utratę części zniżki za rok jakoś chyba przeżyjemy - ale zastanawiamy się nad tym na razie. szukam lakiernika, jutro popytamy w mieście większym.


Spróbuj z AC lub ze Smart Repair. Jeśli z AC to tracisz zniżki, ale nic nie płacisz za robotę. Jeśli w warsztacie typu Smart to płacisz, ale masz spokój ducha. Taka naprawa nie powinna być widoczna dla ASO. Dowiedz się ile kosztuje naprawa i porównaj ze stratą zniżek. O ASO zapomnijcie, nikt się nie dowie :mrgreen:
I nie róbcie tego w warsztacie u wujka Czesława albo Henia bo jeszcze wam coś zniszczą. Idźcie tylko do dobrego, sprawdzonego warsztatu który da gwarancje na usługę na piśmie a nie na gębę.
pozdrawiam

P.S. Że niby jak zrobisz to poza ASO to cofną gwarancję na auto?! Bez przesady, to jak się popsuje silnik np zerwie się rozrząd czy pójdzie zawieszenie na gwarancji to oni powiedzą że nie naprawią bo wyciągałaś maskę w innym warsztacie... Taka opcja jest raczej nierealna :lol:

Marysia - 2010-07-31, 17:51

w tyg. przejadę się do S-Plusa, odpowiedzieli na maila, ale wybadam cenę, i przeliczymy faktycznie, czy się opłaci z AC czy z kieszeni, bo na razie to i tak nic nie zdziałam z kasą, a na AC muszę czekać :) o ASO czytałam wiele podłości, więc i taką (z gwarancją) dopuszczam do myśli :-) lepiej być przygotowanym na najgorsze.
wysmarowałam auto dzisiaj woskiem, kolejny wydatek. świeci się jak nie powiem co i stoi pod oknem, będę teraz w nocy pilnować :lol: oby ten garaż był od poniedziałku...

Daemon84 - 2010-07-31, 18:29

Marysia napisał/a:
w tyg. przejadę się do S-Plusa, odpowiedzieli na maila, ale wybadam cenę, i przeliczymy faktycznie, czy się opłaci z AC czy z kieszeni, bo na razie to i tak nic nie zdziałam z kasą, a na AC muszę czekać :) o ASO czytałam wiele podłości, więc i taką (z gwarancją) dopuszczam do myśli :-) lepiej być przygotowanym na najgorsze.
wysmarowałam auto dzisiaj woskiem, kolejny wydatek. świeci się jak nie powiem co i stoi pod oknem, będę teraz w nocy pilnować :lol: oby ten garaż był od poniedziałku...


mam nadzieję że to był pierwszy i ostatni akt wandalizmu na waszym samochodzie :-x
trzymajcie się i nie przejmujcie. żaden debil nie odbierze wam radości z posiadania własnych nowych 4 kółek. 3 majcie się i napisz jak z tym parkingiem. a jeśli wyczaicie tego zazdrosnego gnoja to zróbcie może jakieś zdjęcia jako dowód... a jak nie to po prostu sklepcie tym razem wy mu maskę :evil:

straszna_maruda - 2010-08-08, 13:29

Marysia napisał/a:

do książki serwisowej mi nie wpisali, wzięłam kopię zlecenia, decyzja męża, ale podobno na podstawie kopii mogą nam w każdej chwili do ksiażki wpisać. wie pani, to będzie poważna karta przetargowa dla kupującego, wizyta w serwisie na drugi dzień po kupnie auta, gdybyście kiedyś chcieli je sprzedać.


Uważam że to duży bład niewpisanie tego w książkę serwisową. Potem się zapomni a jak za jakiś czas wyskoczą problemy ze sprzęgłem czy skrzynią biegów to szukaj wiatru w polu. Argument o wizycie na drugi dzień jest durny bo przeciez auto ma atut - jest serwisowane w aso.

Marysia - 2010-10-14, 13:57

uaktualniam dane :-) auto na razie sprawuje się bez zarzutu, z dnia na dzień jesteśmy nim coraz bardziej zachwyceni i zadowoleni z decyzji. przejechane ~ 4 tys km , pali średnio 5,5/100 km. załatwiliśmy garaż na terenie strzeżonym, więc złośliwców mamy z głowy. opony letnie na razie, zmieniać będziemy ale nie wiem czy uniwersalne czy zimówki i czy nówki czy bieżnikowane. zależy jak nam finansowo listopad pozwoli.
co najfajniejsze - spotykamy coraz więcej aveo na drodze :) w naszym kolorku, srebrne, nawet jednego czarnego. ale są ładne :D
pozdrawiam wszystkich :)

benny86 - 2010-10-14, 14:45

Marsyia masz hatchbacka czy sedana? Jeśli hatchbacka 5d to mamy identyczne autka. Tyle że mój pali ok 6litrów - jazda w korkach, poza miastem mało ekonomicznie z reguły więc nie narzekam. Bieżnikowane opony odradzam, już wolałbym nówki choćby z niższej półki. Jeśli chodzi o kasę to teraz nie ma problemów, np. w norauto widziałem możliwość kupna opon na 10 rat bez kosztów więc spoko.
fi - 2010-10-14, 17:45

Jesli jezdzicie glownie po miescie to polecam porzadne caloroczne - przy rozmiarze stosowanym w Aveo beda calkiem przyzwoite ceny.
Tylko z nowym autem jest zawsze problem, co zrobic z letnimi na ktorych auto wyjechalo z salonu.
Zawsze jest jakas szansa na odsprzedanie lekko uzywanych.

benny86 - 2010-10-14, 18:16

No tak, całoroczne są coraz lepsze... w sumie te letnie które dostaliscie z samochodem można opchnąc na allegro czy gdzieś, dorzucić i kupić komplet cąłorocznych...
Marysia - 2010-10-17, 18:42

benny86 - sedan :) ale autko świetne, jeździmy z klimą (szyby strasznie zaparowują, no a jak było ciepło to wiadomo :) i z tą klimą średnio na baku mamy 5,5/100. głównie krótkie trasy, w jedną stronę 20 km, raz na miesiąc, czasem 2 razy w mc-u długa droga 260 km w jedną. ale za to krótkie codziennie prawie, więc się nabija :) i jak się prowadzi... mmmmmmmm.......... :D
opony z salonu continentale, nad tymi na zmianę jeszcze się zastanawiamy, bo nie bardzo jest gdzie trzymać zdjęty komplet, sprzedaż weźmiemy pod uwagę. czyli, że całoroczne można?

benny86 - 2010-10-17, 20:13

Tak, poszukaj na stronce Auto-Świata testu całorocznych opon parę tygodni temu był w gazecie więc na stronce też powinien być. Co do prowadzenia to owszem, jak tylko się nim przejechałem od razu wiedziałem że to będzie te auto:) U mnie szyby aż tak nie parują, ale fakt że często odkurzam auto (ma to znaczenie bo piasek i brud chłoną wilgoć która powoduje parowanie szyb), spalanie mam trochę większe ale lubię spod świateł przycisnąć a na trasie też zdarza się przegonić z lewego pasa jakieś przechodzone beemki ale bez przesady... Widziałem nowego aveo - i wewnątrz i na zewnątrz wyglądem powala... Jeśli będzie wyglądał tak jak wersje pokazowe (a np. w przypadku sparka tak było) to już wiem jaki będzie następny wóz:D
Prezes - 2010-10-18, 08:09

Odbyłem ostatnio jazdę próbną takim aveo w sedanie. Byłem ciekaw jak ten silnik 1,2 chodzi, ale strasznie żółwiowato i coś półka z tyłu skrzypiała - nie wiem, czy w Twoim egzemplarzu też tak jest? Kiedyś miałem punto 1,2 60 KM i znacznie lepiej się zbierał. Tu niby 84 KM, ale.. może to dlatego, że już się do diesla przyzwyczaiłem. Wygląd aveo ma bardzo fajny i duży jak na takie autko bagażnik. W środku przestronnie, fajne firmowe radio.. Tylko ten silnik do mnie nie przemawia.
marektbg - 2010-10-18, 08:25

Nie wiem jak jest w Aveo - ale silnik Kia i Hyunadia 1.4 ma niby ponad 100KM, ale ja raczej moc oceniłbym na 60KM, podobnie 1.6 w Soula prawie 130KM a zbierał się o wiele gorzej niż moja poprzednia stu konna Mazda. W porównaniu np. Vengi 1.4 do 107 1.0 to Peugeot to wyścigówka
Marysia - 2010-10-18, 09:30

Prezes i marektbg - my na zbieranie się auta nie narzekamy, na nasze oko to aveo lubi wysokie obroty, 2500 i wyżej, wtedy czuć kopa, wtedy reaguje na każde przyciśnięcie gazu, a naprawdę dobrze jest już przy 2800. . wyprzedzamy na 3 i 4, 3 lepiej reaguje i śmiga, 4 wiadomo, jak jest trasa i ktoś jedzie 80/h a my chcemy szybciej, ale generalnie 3 jest najlepsza do takich manewrów przy jeździe z normalną ustawową prędkością wszędzie, ale też przy min. 2700 obrotów. przy 3000 śmiga jak żyleta. nawet przy zmianie biegów dobrze, żeby wyższy miał na starcie więcej niż 2000 obrotów, bo jeśli ma mniej to owszem muli. nie znam się na innych autach i miałam okazję prowadzić tylko sienę i cinquecento okazyjnie :), więc tyle mogę napisać. główne porównanie mam z naszym starym (ale jarym :D) punciaczkiem bez obrotomierza, gdzie też trzeba było silnik do wycia doprowadzić, żeby w miarę bezpiecznie i szybko wyminąć rowerzystę czy babcię za kierownicą, ale to już szło opornie i z odczuwalnym wysiłkiem auta (może przez stan i wiek, nie wiem). ale - punto przy aveo to naćpany leniwiec :) punciak nasz ma 1.1 i 50 coś koni i te 84 z aveo naprawdę czuć pod nogą (przy zachowaniu oczywiście odpowiednich obrotów), z punto nie ma co porównywać nawet. i owszem - może z dieslem wypada gorzej ale też nie z każdym :)
aveo ma jak dla mnie zalet wiele - wygląd, bagażnik, radio, przestronność, cena :) i wiele innych. wiem, że to co ono ma na wyposażeniu i ogólnie to standard w droższych autach i w dacii, ale dla mnie nowe auto nie musi mieć nic więcej ponad to, co ma aveo. ok - czasem marzy mi się wyższe zawieszenie, bo krawężniki robią też coraz wyższe...
krytycznie niskie spalanie jakie udało nam się raz osiągnąć, przy ładnej pogodzie, bez klimy i z paliwem ze sprawdzonej stacji to 5,24/100 km. ale to większość w trasie wtedy była, liczone oczywiście na bak.
poza tą pierwszą wpadką i skrzypiącą (też :) ) półką to nie narzekamy na nic, naprawdę fajne autko zrobili. zobaczymy jak to będzie z upływem czasu. półka skrzypi czasem, nie wiem od czego to zależy, na tej samej trasie i przy tym samym obciążeniu i prędkości raz skrzypi, raz nie. a da się to jakoś dokręcić żeby nie skrzypiało??

Prezes - 2010-10-18, 11:00

Z półką to nie wiem, czy da się coś dokręcić. Szukałem chwilę przyczyny, ale ręką nie dało się tego efektu uzyskać.
Silnik porównywałem z benzyną Punto II. W aveo trzymałem obroty na 3000-4500 i też efektu przyspieszania zanadto nie zauważyłem. Nie da się nic "wdusić", "zerwać". Od dołu do góry przyspiesza równomiernie, płynnie - jak dla mnie za wolno. Może to cena za ekologię czy tam ograniczone spalanie. Poza silnikiem i skrzypiącą półką w tej cenie auto super i dobry konkurent dla wyprzedawanych teraz Loganów Laureate z klimą. Zawiesznia nie ma wcale niskiego (przy Dusterze wszystkie mają :P). Cena taka sama, a wygląd - to już rzecz gustu, mi osobiście czarne aveo bardziej się podoba.

benny86 - 2010-10-18, 11:03

Prezes - sory, ale widać że się przyzwyczaiłeś już do diesla. Przed kupnem Aveo jezdziłem większością konkurencji (wszystkim oprócz loganki/sandero - dopiero niedawno miałem okazję loganką jechać) i praktycznie żadne z nich lepiej się nie zbierało (nie mówię np. o handzie jazz czy toyocie yaris ze stukonnymi benzyniakimi bo były droższe o 12tys. zł ale naprawdę świetne autka...) Grande Punto, clio, 207, corsa, polo - przeważnie silniki 1.2 lub 1.4 i trzeba było ciągnąć pod czerwone pole. Aveo owszem, pracuje na trochę wyższych obrotach ale to cecha każdej szesnastozaworówki a w aveo naprawdę nie trzeba jakoś masakrycznie wysoko kręcić.
Poza tym silnik mnie przekonał rozrządem na porządnym łańcuchu (wymiana co 10lat/250tys. km) i brakiem hydraulicznej regulacji luzu zaworowego. Elastyczność też jest dobra bo jak jadę w godzinach szczytu w natężonym ruchu na 5tce przy 60km/h spokojnie można jechać.
Wracając do dynamiki najbardziej z konkurentów rozczarowało mnie grande punto - niby 77 koni ale miałem wrażenie ze połowa z nich została na parkingu...Przyśpieszyć tym autem od 90 do 120-130 to prawie niemożliwe (w aveo redukcja, lewy pas, but i ciągnie od razu)
Ze stajni Renault fajnie jezdziła Thalia 1.4 (coś koło 98-100koni, nie pamiętam dokładnie) ale jak ja kupowałem była droższa o 4,5tys. zł więc odpadła.

bebe - 2010-10-18, 12:08

marektbg napisał/a:
Nie wiem jak jest w Aveo - ale silnik Kia i Hyunadia 1.4 ma niby ponad 100KM, ale ja raczej moc oceniłbym na 60KM, podobnie 1.6 w Soula prawie 130KM a zbierał się o wiele gorzej niż moja poprzednia stu konna Mazda.

Zapomniałeś tylko dodać, że te 100 koni w Maździe było z zaturbionych dwóch litrów. :) Jeśli dobrze pamiętam, ten silnik (RF2A) ma 280 Nm momentu obrotowego, czyli gdzieś coś dwa razy więcej niż te wszystkie benzynowe wynalazki 1.4. :] Cóż więc z tego, że moc ta sama, skoro z diesla dużej pojemności pełną moc otrzymuje się np. między 1500 a 4500 rpm, a z mikro-benzynki między 5800 a 5823 po północy podczas pełni księżyca. ;)

marektbg - 2010-10-18, 12:55

bebe trochę nie tak. Silnik FP benzyna 1.8 16V równe 100KM, waga auta 1350 + 100kg mnie :-)
bebe - 2010-10-18, 14:16

marektbg napisał/a:
bebe trochę nie tak. Silnik FP benzyna 1.8 16V równe 100KM, waga auta 1350 + 100kg mnie :-)

A. No to faktycznie, wychodzi, że Mazda po prostu robi fajne samochody. :) Nie wiem, skąd mi się wzięło założenie, że jak Demio/Premacy/MPV, to musi być DiTD... Przepraszam za zamieszanie.

Marysia - 2010-10-19, 09:51

zawieszenie ogólnie owszem nie jest tak niskie, jest o.k., ale krawężniki na parkingach robią - chyba złośliwie - coraz wyższe. i tylko do tego mi potrzebne te 5 cm więcej :) a co do aut testowych to się nie wypowiadam, bo jak podjechałam do serwisu ze skrzynią biegów (na początku pisałam), to pan mechanik chciał, żebym się przejechała testowym aveo - "bo pani tu to wszystkie biegi tak ciężko wchodzą, taka skrzynia...".
pozdrawiam :)

benny86 - 2010-10-19, 10:34

Ewdidentnie nie chciało mu się robić tego, u mnie biegi bez problemu leciutko wchodzą, ponadto silnik ma podtrzymywanie obrotów silnika przy zmianie biegów które służy ochronie mechanizmów skrzyni a przy okazji dzięki temu lepiej przyśpiesza. Na pierwszym przeglądzie (i każdym nieparzystym) wymieniają olej w skrzyni i podobno dzięki temu przekładnie mają mieć znacznie większą trwałość
Marysia - 2011-09-15, 11:06

Jestem po roku i po przeglądzie i wymianie oleju.
Różnicę czuć bardzo wyraźnie, nowy olej i od razu cichszy silnik, mocniejszy kop i ogólnie szok, że taka różnica jest.
Na razie autko miało problemy sporadyczne aczkolwiek wkurzające, z odpalaniem zimą, czasem nie zaskakiwało i trzeba było dusić, ale o dziwo tylko mężczyzna miał z tym problem, mi odpalało od razu zawsze :) poza tym nawet półka przestała skrzypieć :D
Problemów ze skrzynią więcej nie było, autko chodzi jak marzenie. Na razie nadal się zachwycamy :) pozdrawiam :)

benny86 - 2011-09-15, 11:29

U mnie w grudniu minie 2 lata, obecnie 15,5kkm na liczniku. Problemów ze skrzynią nie miałem żadnych, istotnych różnic w osiągach po przeglądzie pierwszym nie zauważyłem. Z odpalaniem podjedż do ASO, pewna partia miała wgrany wadliwy soft do sterownika silnika który przy niskich temperaturach dawał za ubogą mieszankę przy rozruchu. Ogólnie odpalam tak, że przekręcam kluczyk, czekam aż pompa poda paliwo do wtryskiwaczy (lekki odgłos i zgaśnięcie kontrolki) i wtedy odpalam na dotyk;)

Osobiście najbardziej sobie chwalę silnik, ostatnio zrobiłem 350km po autostradach z prędkościami 140-150km/h (4-4,2tys obr/min z klimą i 4 osobami na pokładzie)+150km w mieście i spalił 6,66l/100km.

P.S. Jak tam sytuacja z wandalami? Miałaś jeszcze jakieś szkody?

Marysia - 2011-09-16, 20:57

Benny86 - z odpalaniem poinformowaliśmy mechanika, "zresetowali" jakiś procesor? komputer? że to podobno się nauczył naszej jazdy i tak podawał paliwo jak go "nauczyliśmy" a zimą to za mało było i dlatego nie odpalał. Teraz po resecie ma się "uczyć" od nowa, zobaczymy za miesiąc co z tego wyniknie. Jak nic nowego, to przejedziemy się jeszcze raz.
Odpalamy tak samo :) dopiero po zgaśnięciu kontrolki.
W rok mamy 11,5 tys.
Pytaliśmy o instalację gazową, potaniały o 1 tys. (teraz 3,5) przy czym pan nas czarował rekordowo niskim spalaniem na tej konkretnej instalacji. (max 8-9 l/100 km) i przedłużeniem gwarancji z 3 do 5 lat na silnik. Wierzyć mu nie wierzę z tym spalaniem, ale przy obecnej cenie benzyny i przy konieczności teraz częstszych długich wyjazdów zastanawiamy się nad gazem mimo wszystko, bo taniej to wyjdzie w ogólnym chyba użytkowaniu, a przynajmniej przy dystrybutorze tak nie będzie boleć :)
Z wandalami przy naszym nie mamy na razie problemu, bo mamy garaż na strzeżonym terenie i nie zostawiamy już pod oknem na ulicy :) ale wandalizm ogólnie się nie skończył, parking pod naszym blokiem nadal jest "szkodliwy", kilka razy po nocy głośnej widziałam urwane lusterka, wybite szyby (!) i ostatnio w nowym aucie sąsiada przebitą oponę. Brak mi słów po prostu.
Już nie wspomnę, że ac i oc w tym roku mnie cenowo zabiło :/ rok temu za nówkę nieśmiganą w wartości 33 tys. zapłaciłam 1,2 tys ze mną jako młodym kierowcą w pakiecie, w pzu, a w tym roku 1,9 tys, przy wartości 26 tys. (pomijam spadek wartości). Nie byłam na to przygotowana szczerze mówiąc, myślałam, że jak już to max tyle samo zapłacimy co rok temu.
Teraz chevrolet ma fajną reklamę :) zachęcającą :) jak wymyślą coś z wyższym podwoziem to za parę lat (paręnaście?) pobujamy się po kolejnego :)

benny86 - 2011-09-16, 21:08

No tak, mój przez pierwsze 3mce (zimowe) był łagodnie traktowany, tak to zależy jak trasy do pracy i z powrotem to max 3,5tys obr. W sumie obrotów nie potrzebuje dużo bo w 4osoby z klimą na autostradzie 150km/h i ma 4,2tys obrotów więc nie najgorzej.

Z instalacją gazową mają fajną oferte, czytałem na gazeo.pl że do naszej generacji aveo, sparka i cruza sedana przy kupnie samochodu nowego dają lpg za free;). Póki co nie montuję, choć ostatnio bak przejeżdżałem w max 7-10dni, ale było kilka wyjazdów.

Ubezpieczenia - przy kupnie nówki wartość 37 490zł i kosztowało 1222zł w PZU w pakiecie dealerskim, po roku wartość 32 250zł i składka 1292zł. Załatwiałem to razem z przeglądem, do tego zatankowałem zaraz obok ASO, więc w 3h wydałem na samochód niecałe 2200zł w grudniu, ale olewam to grunt że śmiga bezproblemowo.

Co do chevroleta to owszem, myślę że skusiłbym się po raz drugi zwłaszcza patrząc na nowe aveo, ale chyba wziąłbym sedana

maciek - 2011-09-16, 21:13

Marysia napisał/a:
W rok mamy 11,5 tys.
Pytaliśmy o instalację gazową, potaniały o 1 tys. (teraz 3,5) przy czym pan nas czarował rekordowo niskim spalaniem na tej konkretnej instalacji. (max 8-9 l/100 km) i przedłużeniem gwarancji z 3 do 5 lat na silnik.


nie ładuj sie w LPG przy tak małych przebiegach i nie niszcz samochodu, więcej wydasz na serwis spowodowany złymi skutkami LPG niż ci się rzeczywiście zwróci, raczej bym nauczył się płynnej jazdy która zmniejszy Ci spalanie w samochodzie

Marysia - 2011-09-16, 22:58

benny86 napisał/a:

Ubezpieczenia - przy kupnie nówki wartość 37 490zł i kosztowało 1222zł w PZU w pakiecie dealerskim, po roku wartość 32 250zł i składka 1292zł. Załatwiałem to razem z przeglądem, do tego zatankowałem zaraz obok ASO, więc w 3h wydałem na samochód niecałe 2200zł w grudniu, ale olewam to grunt że śmiga bezproblemowo.

Co do chevroleta to owszem, myślę że skusiłbym się po raz drugi zwłaszcza patrząc na nowe aveo, ale chyba wziąłbym sedana

Widzisz a ja też w pakiecie dealerskim pierwsze ubezp. miałam, teraz też u dealere w salonie podpisywaliśmy i niestety 2 koła prawie łyknęli. Boli, ale co racja to racja, jak ma tak chodzić, to zapłacę byleby spokój był. Zimówki też już mamy więc w tym roku przeglądowym to koniec (oby) z wydatkami.
Ja kombiaka albo terenówkę jakąś (nie wszędzie się da na ryby dojechać sedankiem ;-) ) ale sedanka ogólnie polecam i nie żałuję, że hatchbacka nie wzięliśmy. Naprawdę fajny jest.
W obecnych pakietach to i poduszek więcej jest (6 chyba?) i testy ma na 5 gwiazdek a nie na 3, wzmocnioną konstrukcję o jakieś belki, których w naszym (takich dokładnie) nie ma, a to lpg darmowe (za dopłatą 3 tysia?) mnie zdenerwowało ale co robić, rok czekać nie mogliśmy :) i narzekać nie ma na co.
Maciek - opinie są różne, dyskutować nie będę bo się nie znam :) ale silnik jest przystosowany do gazu, wiem, że dużo zależy od jakości tankowanego, ale to jak z benzyną, nigdy nie wiem co leję do baka. Nawet na renomowanych (jeśli w ogóle mamy takie w PL) stacjach. Jak już uzbieramy na instalację to się będziemy zastanawiać nad + i - :)
Zwłaszcza że właśnie teraz rozprowadzają auta z fabrycznie/serwisowo montowanym gazem. Czekam na jakieś sensowne opinie i testy tych gaziaków na necie, chwilowo jest tylko kilka i to pozytywnych, ale jednorazowych, nie od dłuższych użytkowników. Ciekawi mnie właśnie to zużycie silnika.
Poczekam, zobaczę :) i przejrzę foruma :D

Rysiob - 2011-09-17, 10:32

LPG ma sens w dwóch przypadkach: 1) dużo jeździsz 2) gaz jest tani. 11-12 tys. km to przebieg powiedzmy normalny, a IMHO Aveo spala jak na swoją klasę naprawdę przyzwoite ilości paliwa. Tani gaz - no cóż, wszystkie znaki na drogach wskazują, że będzie drożał... U mnie już 2,52 zł, a zapowiadają 2,70...
Nie jestem przeciwnikiem LPG, ale gdy auto spala średnio 6,6-7,5 l/100 km, to nie widzę sensu pchania instalacji gazowej do takich, wspomnianych wyżej, przebiegów. Sam robię maks 6 tys. km rocznie (heh), a spalanie 9-10 l/100 km może i na stacji dobija, ale za to nic więcej nie wydaję na auto (serwis) :)

maciek - 2011-09-17, 11:02

Marysia,
Marysia napisał/a:
ale silnik jest przystosowany do gazu

silnik może być przystosowany, ale cała reszta może nie np. katalizator (cena ok. 4000zł)

benny86 - 2011-09-17, 15:09

Uwielbiam te rozmowy na temat rzekomej szkodliwości LPG;)

Teoretyzować można do usr**ej śmierci, a póki co nikt nie sygnalizował jakichś istotnych problemów z LPG w chevroletach. Kuzyn swoim z 2004 natrzaskał już chyba z 250kkm i oprócz wtryskiwaczy za 400zł czy reduktora nic nie robił (nie liczę wymiany filtrów itp bo to normalna rzecz). Teraz bierze nowe aveo i też z lpg. Przebiegi faktyczne niewielkie, u mnie średnia za ostatni rok wyjdzie troche większa i póki co nie montuję lpg, spala max w mieście 7-7,2 ale jeśli komuś zależy na niskich kosztach czemu nie, zwróci się po ok 1,5 roku, każdy rok dłuższej eksploatacji to już oszczędność

maciek napisał/a:
cała reszta może nie np. katalizator (cena ok. 4000zł)

to cena niby oryginalnego do chevroleta? Nawet jeśli tak to :
1)nie znam przypadku wymiany katalizatora z lpg w chevroletach
2)jeśli już padnie kupujesz zamiennik uniwersalny za 300-400zł

Prezes - 2011-09-18, 13:51

Marysia, przy tak niskich przebiegach i tak małym silniku się nie opłaca. Zagazowałem swego czasu punto, paliło 6,5 benzyny, a 9,5 gazu. nie opłaciło się zupełnie :/
maciek - 2011-09-18, 13:59

Marysia, jak byś robiła 20-30 tysięcy km to by nikt nic nie mówił o sensowności LPG, ale sam mam samochód z LPG i przebiegi 8-11tys. rocznie i wiem że LPG nie ma sensu. Ale zrobisz to co będziesz chciała
Marysia - 2011-09-19, 12:32

Chłopaki ja rozumiem dobre chęci każdego i dziękuję :) i wiem, że gdyby to było to 11 tys rocznie to by się nie opłacało gazować.
Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że auto w planach ma jeździć dużo, sama mam calutką rodzinę w pytę daleko i nie widzi mi się odwiedzanie ich raz na miesiąc czy pół roku bo "nie mam na benzynę" :) Teraz każdy wyjazd obracam 20 razy w palcach i albo w sumie nie jadę albo kulam się busami (co ostatnio juz przestało się opłacać, tyle samo wydałam na bilety w dwie strony co zalałabym bak, a komfort wiadomo...). I powiem, że i mnie i mężczyznę bardzo wkurza taki stan rzeczy, bo nie po to jest auto żeby w garażu gniło. Zwłaszcza, że teraz jeszcze zaczyna robić za auto służbowe na prywatnej benzynie :/
Dlatego się zastanawiamy nad lpgiem, bo teraz mamy ochotę i czas jeździć, nie chcę czekać do emerytury, żeby się nacieszyć tym samochodem i samą jazdą, bo to wtedy już nie będzie to :(
Na lpg przekonuje mnie jeszcze siena ojca. Od nowości prawie zagazowana, jeździ już a z 15 lat na gazie i żadnych problemów z nią nie ma, z silnikiem też.
Jak by nie było, wątpię, żeby w tym roku się pchnęło ten gaz, wątpię też, żeby w tym roku przeglądowym to poszło :) ale myślimy i na razie odkładamy na ten cel. I liczę, że pojawi się trochę więcej obiektywnych opinii o zagazowanym chevim :)

benny86 - 2011-09-19, 17:44

Marysia napisał/a:
Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że auto w planach ma jeździć dużo, sama mam calutką rodzinę w pytę daleko i nie widzi mi się odwiedzanie ich raz na miesiąc czy pół roku bo "nie mam na benzynę" :)

Dokłądnie, kumpel np. zagazował sobie grande punto i co weekend dwoni z hasłem typu "zbieram ekipe na wyjazd do wrocławia" albo "jeszcze nie byłem nigdy w pradze, a to bliżej niż warszawa" :mrgreen: , więc ogólnie można sobie pozwolić na dalsze, częstsze wypady. A satysfakcji ze spotkania z rodzinką czy z udanego wypadu nie przeliczysz na żadną kase (np. gdy dzieci nie widziały się już długo z dziadkami itp.)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group