DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Galeria naszych samochodów - Opalony Wampir

ajax - 2011-06-18, 08:22
Temat postu: Opalony Wampir
Zajechał przedwczoraj. Jeszcze nie testowany. Dzisiaj pierwsza trasa. Na początek łagodnie - asfalt, a potem .... ; D .... na łowy gdzie noga i ręka ludzka nie postała. Jeszcze w tym roku poczuje się przez chwilę u siebie w Transylwanii - choć tylko przelotem.
Fotek - obecnie brak, ale będą w przyszłości - mam nadzieję że z różnych dziwnych miejsc takich gdzie nawet wampiry mówią dobranoc

WhiteDragon - 2011-06-18, 21:10

Przyjemnych łowów i witaj w klubie :-)
ajax - 2011-06-21, 19:35
Temat postu: Opalony Wampir cd
Pierwsza trasa zakończona - asfalt OK. Pierwszy teren zakończony - to jest :evil: nie samochód. Pełne zaskoczenie, poszedł po takim terenie, gdzie chłopcy szaleją sobie na motocyklach enduro i przeszedł wszystko.
Niestety znalazłem wady. Istotne, ważne, wręcz zasadnicze:
1) nie wiąże moich krawatów ;-)
2) nie podaje żonie kawy do łóżka ;-)

W D - THX

mrówa - 2011-06-22, 11:15

No niestety, nie można mieć wszystkiego jednocześnie :-P
Piotr_K - 2011-06-22, 13:07

Z tego co piszesz wynika, że zafundowałeś sobie wersję 4x4? Ciekaw jestem wrażeń terenowych oraz Twoich doświadczeń, uwag i spostrzeżeń.
Zdzicho - 2011-06-22, 19:26
Temat postu: Re: Opalony Wampir cd
ajax napisał/a:
Pierwsza trasa zakończona - asfalt OK. Pierwszy teren zakończony - to jest :evil: nie samochód. Pełne zaskoczenie, poszedł po takim terenie, gdzie chłopcy szaleją sobie na motocyklach enduro i przeszedł wszystko.
Niestety znalazłem wady. Istotne, ważne, wręcz zasadnicze:
1) nie wiąże moich krawatów ;-)
2) nie podaje żonie kawy do łóżka ;-)

W D - THX


To już by była rozpusta te krawaty i kawa dla żony - ważne że pieniądze rozmienia :-)

ajax - 2011-06-22, 21:38

mrówa napisał/a:
No niestety, nie można mieć wszystkiego jednocześnie :-P


Dlaczego? Chciałbym jeszcze glansowanie butów ;-) Jak szaleć to szaleć

ajax - 2011-06-22, 21:40
Temat postu: Re: Opalony Wampir cd
Zdzicho napisał/a:
ajax napisał/a:
Pierwsza trasa zakończona - asfalt OK. Pierwszy teren zakończony - to jest :evil: nie samochód. Pełne zaskoczenie, poszedł po takim terenie, gdzie chłopcy szaleją sobie na motocyklach enduro i przeszedł wszystko.
Niestety znalazłem wady. Istotne, ważne, wręcz zasadnicze:
1) nie wiąże moich krawatów ;-)
2) nie podaje żonie kawy do łóżka ;-)

W D - THX


To już by była rozpusta te krawaty i kawa dla żony - ważne że pieniądze rozmienia :-)


Tylko reszty nie wydaje

WhiteDragon - 2011-06-22, 22:47

ajax napisał/a:
1) nie wiąże moich krawatów
2) nie podaje żonie kawy do łóżka


No wiesz - to jest gra wstępna - tylko Ty to możesz... :-P (o ile jeszcze możesz)

ajax - 2011-07-04, 23:01

Piotr_K napisał/a:
Z tego co piszesz wynika, że zafundowałeś sobie wersję 4x4? Ciekaw jestem wrażeń terenowych oraz Twoich doświadczeń, uwag i spostrzeżeń.


Teren - stara kopalnia kruszywa oraz piaskowe górki i leśne dukty w znajomym prywatnym zagajniku. Zestaw - klinometr. Efekty: przechodzi przy przechyle bocznym ok 30°. Zjazd do 45°, podjazd do 40°. Więcej nie próbowałem - jeszcze niedotarty, nie chcę przeciążać silnika. Najostrzejszy manewr - zjazd ok 50° przy przechyle bocznym 35° na odcinku ok 2 m z zakrętem ok 70° w lewo- okazało się, że nie wystarczyło wykrzyżu, ale przeszedł bez problemów. Powrót tą samą drogą. Zakręty w piasku bez problemów (a kilka razy się tam zakopałem błekitną falą i jaszczembiem). Generalnie to jest właśnie to czego oczekiwałem na wakacyjną włóczęgę po bezdrożach - jeszcze trochę ponad miesiąc i w drogę.

ajax - 2011-07-04, 23:52

I pierwsze dodatki - już są dodatkowe gniazda - telefony, navia, lodówka, dmuchawa do materaców itp. Uchwyt navii - wpasowany w ulubione miejsce na desce i zamocowany na stałe. Uchwyty do komórek - w drzwiach. Niedługo pojawi się radio i uchwyt do lapka jako centrum zarządzania i rozrywki w trasach, potem termometr zewnętrzny. A jak wreszcie pojawi się rozsądny cyfrak to będą zdjęcia
mausi64 - 2011-07-05, 12:09

ajax napisał/a:
mrówa napisał/a:
No niestety, nie można mieć wszystkiego jednocześnie :-P


Dlaczego? Chciałbym jeszcze glansowanie butów ;-) Jak szaleć to szaleć


nie można jednak mieć wszystkiego :cry:

mi też brakuje termometru zewnętrznego - Lagunka miała, więc się człek przyzwyczaił...
intrygują mnie te dodatkowe gniazda, bo już też gdzieś o takowych czytałam.... chyba nawet tu na forum. czy to trudne w montażu ??? bo może faktycznie w bagażniku przydałoby się takie zapalniczkowe gniazdo na dmuchanie materaca lub/i lodówkę jakąś malutką ???

witaj w Klubie i szerokości :mrgreen:

chriskb - 2011-07-05, 13:18

mausi64,

Koleżanko jak się jest uzdolnionym manualnie to nie jest to takie trudne, Zaopatrzyć się w gniazdo zapalniczki i kilka metrów kabelka około 0,75 do 1 mm2. Wystarczy pociągnąć ten kabelek z któregoś wolnego bezpiecznika (np. F33. lub F35) do przestrzeni bagażowej (zalecam lewą stronę kierowcy w pobliże lampki oświetlenia przestrzeni bagażowej). Tam też jest łatwo znaleźć masę aby podłączyć drugi zewnętrzny styk gniazda zapalniczki.

Pozdrawiam
:-)

mausi64 - 2011-07-05, 13:22

bardzo, ale to bardzo dziękuję :lol:

postaram się pokombinować, bo ponoć byłam w młodości uzdolniona manualnie i językowo ( zostało językowo :mrgreen: jak nie dam rady, uśmiechnę się promiennie do któregoś z uzdolnionych manualnie, znanych mi mężczyzn i myślę, że sprawę załatwię :-D

Dzięki za troskę i wskazówki

ajax - 2011-07-05, 20:45

mausi64 napisał/a:
bardzo, ale to bardzo dziękuję :lol:

postaram się pokombinować, bo ponoć byłam w młodości uzdolniona manualnie i językowo ( zostało językowo :mrgreen: jak nie dam rady, uśmiechnę się promiennie do któregoś z uzdolnionych manualnie, znanych mi mężczyzn i myślę, że sprawę załatwię :-D

Dzięki za troskę i wskazówki


To nie takie trudne, ale mam małą uwagę do wypowiedzi chrisa - uważam, że 0,75 mm² może być trochę mało jak dla lodówki. To da co najwyżej 7A. Moja lodówka ma 60 VA - tj pobiera prąd znamionowy nie mniej niż 5A, a są znacznie większe. Dodając spadek na przewodzie (opór właściwy miedzi 0,017 Ωmm²/m) rzędu 0,25A pobierałbym prąd nie mniejszy niż 5,25A przy obciążalności max 7A. Rezerwa 1,75A to trochę mało na jakiekolwiek zwarcie. Dla takich prądów proponowałbym przewód nie mniejszy niż 2,5 mm² - można obciążyć do ok 20A. Także jestem zwolennikiem odrębnych obwodów wyprowadzonych wprost z akumulatora i z odrębnym bezpiecznikiem ale to tylko takie moje widzimisię wynikające z chęci maksymalnego bezpieczeństwa pożarowego (producent planuje przewody pod konkretne obciążenia i raczej nie uwzględnia dodatkowego, ale mogę się mylić). I przewód koniecznie linka a nie drut - łatwiej się układa, trudniej się łamie, ma większą obciążalność i mniejszy opór (tzw efekt naskórkowości). Pozdrawiam i powodzenia w pracach manualnych :-D
P.S. Jeśli chodzi o różne gniazda i będziesz zainteresowana to daj znać - ja już ma temat oblatany, to mogę ewentualnie coś doradzić

ajax - 2011-07-05, 20:52

I jeszcze jedno ;-) rano wampir wyraził zainteresowanie wiązaniem krawata. :-D Ale kawy dalej nie chce podawać :-(
wat - 2011-07-06, 05:24

Ani się obejrzysz jak to ty jemu zaczniesz kawe podawać poranną :-P
mrówa - 2011-07-06, 08:16

Cytat:
I jeszcze jedno ;-) rano wampir wyraził zainteresowanie wiązaniem krawata. :-D
:lol: ciekawy to musiał być widok.
ajax - 2011-07-06, 22:00

wat napisał/a:
Ani się obejrzysz jak to ty jemu zaczniesz kawe podawać poranną :-P


Pozwoliłem, aby sobie też trochę nalał. Zrobił minę nieszczęśliwo-obrażoną, opuścił lusterka i twierdzi, że kawa mu szkodzi na pompę (paliwową) ;-) Może mi się omsknie :-)

ajax - 2011-07-06, 22:08

mrówa napisał/a:
Cytat:
I jeszcze jedno ;-) rano wampir wyraził zainteresowanie wiązaniem krawata. :-D
:lol: ciekawy to musiał być widok.


Okazało się, że mnie podpuszczał, ale szydło wyszło z worka dopiero po południu. Skusił mnie na malinki przy leśnej dróżce, kusił, że dalej będą ładniejsze, że przejedzie. A potem zarył brzuchem, koła wsadził w błoto i stwierdził, że już tutaj zostanie, żebym tylko dał spokój z krawatem :-( Nie pomogło tłumaczenie, nawet groźba drapania lakieru tępym gwoździem nie zadziałała, dopiero Ursus - ale na pocieszenie, ten też miał trudności z przejechaniem i chwilami ślizgał się w tym błocku ;-)

Zdzicho - 2011-07-06, 23:25

wat napisał/a:
Ani się obejrzysz jak to ty jemu zaczniesz kawe podawać poranną :-P


Tylko mu nie lukruj bo koń ma ciągnąc a nie cukier wpieprzać ;-)

mrówa - 2011-07-07, 06:57

Zdzicho napisał/a:
Tylko mu nie lukruj bo koń ma ciągnąc a nie cukier wpieprzać ;-)
Ale jak kostki (cukru) nie dostanie w nagrodę, to mobilizacji nie będzie miał :-P
ajax - 2011-07-11, 19:14
Temat postu: Jurajskie piaski
Ok 60 km po jurajskich piaskach. Bez problemów. Inni się kopali, wampir nie rozumiał dlaczego. Ja rozumiem, bo z paru miejsc się już odkopywałem, z paru mnie wyciągano. W ten weekend problemów nie było. Choć fakt, że nie kręciłem piruetów na wydmach (nawet kilka jest w znajomym lasku-teren prywatny, gospodarz pozwala żebym tam biwakował, leśnicy wstęp mają, ale mocy karzącej już nie :mrgreen: ). Chyba ciągnie go do wspinaczki, bo jakoś zatrzymywał się przy skałkach. Po wytłumaczeniu, że skończy się pogiętą blachą trochę posmutniał. Też bym chciał się powspinać, tyle że ani zdrowie ani lata już nie te :-(
ajax - 2011-07-16, 15:46
Temat postu: znów błotko
Sprawozdania ciąg dalszy - błota po deszczu na podleśnym dukcie - sądząc po stanie chyba nawet traktory tam nie jeżdżą tak zarośnięty. Tym razem bez protestów (ja zrezygnowałem z wiązania krawatów i kawy, wampir z biernego - a może i czynnego- oporu. Jednak trochę ustąpić i obie strony zadowolone :lol: Amerykę odkrywam he he). Momentami grzebał w błocie światłami p-mgłowymi, ale dzielnie szedł i przeszedł. Było 4X4 na Lock - z automatem bym nie zaryzykował, a stawać w błocie lub przełączać w biegu - trochę strach - nie jestem rasowym off-roaderem i doświadczenia w takich warunkach mało. Mam coraz więcej szacunku dla wampira.
Przyjechało radio, będzie montaż. Ale nie dzisiaj, nawet nie w najbliższym tygodniu. Teraz pora na głośniki. Coś radzicie? Nie mam wymagań melomana, a i samochód to nie studio muzyczne ;-)

ajax - 2011-07-16, 15:49

mrówa napisał/a:
Zdzicho napisał/a:
Tylko mu nie lukruj bo koń ma ciągnąc a nie cukier wpieprzać ;-)
Ale jak kostki (cukru) nie dostanie w nagrodę, to mobilizacji nie będzie miał :-P


Do baku? :shock:
Do chłodnicy? :shock:
Do buzi? Yes :!: Yes :!: Yes :!: :!: :!: mniam :-P

bushi - 2011-07-18, 22:31

Co do glosnikow to byl osobny temat, kazdy oczywiscie mial swoje zdanie :) Ja mam proste pioniery na przodzie i mi wystarczaja - ot podczas jazdy muzyczka sobie brzdaka.
ajax - 2011-07-26, 18:29

Polno-podleśne ślady po starych duktach w jakichś krzaczorach, jakieś resztki rowów melioracyjnych, rozjeżdżony przez buldożery plac budowy (chwilowo nieczynny), stary nasyp po zlikwidowanej kolei (szyny dawno rozebrane). Niekiedy Wampir nie miał ochoty, ale poszedł, przeszedł (parę razy na 3 kołach :lol: ). Coraz bardziej ufam w możliwości. Tyle, że na przyszły urlop o ile zrealizujemy plan, to nowe obuwie - takie bardziej terenowe. Znów wydatki się szykują :-(
Z ciekawostek - sławna uszczelka pod przednią szybą także u mnie zaczyna przejawiać oznaki indywidualności - stopniowo upodabnia się do pijanego węża ;-) Chyba będzie reklamacja - tak przy okazji instalacji radia. Głośniki "się zamawiają". O właśnie - czy potrzeba kupować kieszeń, lub półkieszeń, czy wszystko już jest wbudowane?

lisek - 2011-07-26, 22:32

ajax, jak opony bardziej terenowe to polecam kumho AT, miałem w jeepie i naprawdę dają radę w lekkim terenie a i na czarnym ok.

maciek - 2011-07-27, 09:27

lisek napisał/a:
ajax, jak opony bardziej terenowe to polecam kumho AT, miałem w jeepie i naprawdę dają radę w lekkim terenie a i na czarnym ok.
Obrazek


podoba mi się ta opona :mrgreen:

bushi - 2011-07-27, 17:42

ajax napisał/a:
czy potrzeba kupować kieszeń, lub półkieszeń, czy wszystko już jest wbudowane?


Musisz miec kieszen/polkieszen.

ajax - 2011-07-27, 20:23

bushi napisał/a:
ajax napisał/a:
czy potrzeba kupować kieszeń, lub półkieszeń, czy wszystko już jest wbudowane?


Musisz miec kieszen/polkieszen.


Dziękuję. Jutro zamawiam półkieszeń. Radio mam z drugiej ręki, bo szukałem "zabytku" - Pioneer DEH 30 - mam taki sam w jaszczembiu, ale był bez panelu, to wymyśliłem, że jednym radiem obskoczę 2 samochody - po prostu ja z radia nie korzystam, a żona lubi słuchać. Radio jest, w jaszczembiu działa, to będzie działać i w wampirze

ajax - 2011-07-27, 20:25

lisek napisał/a:
ajax, jak opony bardziej terenowe to polecam kumho AT, miałem w jeepie i naprawdę dają radę w lekkim terenie a i na czarnym ok.


Dziękuję. Myślałem co prawda o Goodrich'ach AT, ale ta też wygląda zachęcająco. I sprawdzona :-)

ajax - 2011-07-28, 19:41

Uszczelka klubowa zainstalowana. Chyba trochę ciszej, resztę zobaczę. A na kratkach wlotu powietrza moskitiera. Wcale nie widać, że biała
mrówa - 2011-07-29, 18:44

Jak się przykurzy/zabrudzi też nie będzie widać, że biała :-D
ajax - 2011-07-31, 16:53

mrówa napisał/a:
Jak się przykurzy/zabrudzi też nie będzie widać, że biała :-D


Mam to samo zdanie. Z tego się nie strzela. A już widzę efekty. Nie ma to jak czytać forum ;-)

ajax - 2011-08-09, 19:26

Głośniki przyjechały. 3-drożne pioneery - symbolu nie pamiętam, a nie che mi się schodzić do samochodu (leżą sobie w bagażniku - nie powiem gdzie ;-) ). Półkieszeń przyjechała, przejściówka anteny przyjechała. Przejściówka kabelków głośnikowych przyjechała. Ciekawe dlaczego tylko jedna. Sprawdzę, może zamówiłem tylko jedną :oops: Ale to jakby mniejszy problem. Niedługo zamontowanie.

Sprawdziłem :oops: Wtopa - jedną złączka nie obsłużę obu głośników :shock: Trzeba zamówić drugą

bushi - 2011-08-09, 22:29

ajax napisał/a:
zamówiłem tylko jedną


Jakby to powiedzial Czesio: "Ale buba!".

ajax - 2011-08-12, 21:08

Racja: ale buba :oops:

Dotarła druga złączka. Ale z montażu rezygnuję - na razie :-) Zleciłem potencjalnemu zięciowi, coby w ramach podlizywania się przyszłemu teściowi oraz w podziękowaniu za transport na długi urlop poskłada to wszystko "razem zusamen do kupy" (inżynier elektryk w dziąsło jego szarpana :!: ) to stwierdził, że czasu nie ma. Jak on nie ma czasu, to nie będą młodzi mieć rzępolenia w drodze :-P . Na szacunek teścia (choćby przyszłego) trzeba trochę zapracować :mrgreen: . Ja w sumie i tak muzyki w drodze nie słucham, to nie potrzebuję. Opalony Wampir to byłby mój pierwszy samochód z radiem -a jestem kierowcą od 24 lat ;-)

bushi - 2011-08-12, 21:52

O takich zaletach posiadania corki nie wiedzialem. Ale inzynier elektryk brzmi groznie - instalacja moze zajac kilka ladnych dni, bo im wiecej liter przed, tym bardziej "naukowe" podejscie ;P A rzepolenie jest mile, zwlaszcza jak sie czesto samemu jezdzi.
ajax - 2011-08-13, 12:03

bushi napisał/a:
O takich zaletach posiadania corki nie wiedzialem. Ale inzynier elektryk brzmi groznie - instalacja moze zajac kilka ladnych dni, bo im wiecej liter przed, tym bardziej "naukowe" podejscie ;P A rzepolenie jest mile, zwlaszcza jak sie czesto samemu jezdzi.


Dzieci mają niekiedy zalety, poza tym że składają się z samych problemów i nigdy nie mają własnych pieniędzy ;-) . A gwoli stanowiska młodych, to najstarsze jakiś czas temu stwierdziło, że "domy starców ją zemstą za żłobki" :mrgreen: .
Co do instalacji może kolega mieć rację. Co prawda jak popatrzyłem pod zaślepki, to widziałem tam jakieś "kabielki" zakończone jakimiś "tocosiami". Na radyjku były inne "tocosie" tak na oko pasujące do wtykania w te co to wiszą przy autku (albo odwrotnie). Przy głośnikach (to takie okrągłe co łyżeczkę "żelaznom" przyciąga to chyba głośnik, prawda ;-) ) też były jakieś podobne. Tak sobie w moim małym rozumku myślę, że trza byłoby wetknąć jednego "tocosia" w drugiego "tocosia" co do niego pasuje, powtórzyć to parę razy i zobaczyć czy działa. Jeśli działa to trza wziąć "wichajster do śrubków" pokręcić troszkę w jedną stronę parę razy, wetknąć w dziury te takie "tocosie" co do nich żelazne łyżeczki przyciąga i tym "wichajstrem do śrubków" "śrubki" w prawo pokręcić :mrgreen: W drugich drzwiach czynności powtórzyć.
Ale to pewnie bardziej skomplikowane a ja jestem tylko konowałem :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

ajax - 2011-08-15, 15:27
Temat postu: wyposażenie wyjazdowe
Kolejno: antena GPS (miejsce wielokrotnie sprawdzone, ale w przyszłości myślę schować pod osłonę relingu), dodatkowe gniazda i zasilanie (po prostu lubię mieć dowolną ilość prądu w dogodnym dla mnie miejscu), uchwyty różne: navia, komórki,
W przyszłości będą zmiany

chriskb - 2011-08-15, 16:34

ajax,

Kolego ale te wiszące kable to jak choinka noworoczna. :shock:

Może by lepiej było umieścić antenę GPS na podszybiu. Po kablu anteny GPS może woda spływać do auta.

Poza tym widać auto przygotowane na dłuższą wyprawę.

Życzę szerokości
:-)

ajax - 2011-08-15, 17:23

chriskb napisał/a:
ajax,

Kolego ale te wiszące kable to jak choinka noworoczna. :shock:


Te wiszące kable, to moment wcześniej rzucona słuchawka od komórki (właśnie rozmawiałem). Normalnie ma swoje miejsce w bocznej kieszeni drzwi. Zasilanie komórki także jest czasowe. Na co dzień zostaje tylko ładowarka w gnieździe i kabelki zasilania oraz anteny do navii. Nie wiszą :-D Są schowane pod deską (nie do prasowania ;-) ).

chriskb napisał/a:
Może by lepiej było umieścić antenę GPS na podszybiu. Po kablu anteny GPS może woda spływać do auta.


Do "jaszczembia" nie spływała, to mam nadzieję że i tutaj nie będzie. Kabel przeprowadzony nie bezpośrednio do wnętrza ale przez komorę silnika z małym "zwisem", ale dziękuję za troskę. To miejsce wynalazłem po dłuższych próbach na "jaszczembiu". W górach przy zachmurzeniu na podszybiu sygnał był słaby. W górskim lesie przy opadach zanikał. Na masce zbyt łatwe do kradzieży na postoju, a wolny długi kabel mógł się plątać w czasie jazdy i być niebezpieczny. W tym miejscu stale mam sygnał GPS na max. Docelowo planuję jeszcze jedną antenę - wersja morska na dachu. Ale to nie wcześniej niż za rok. I dopiero po wyposażeniu w car-PC nawigacyjno-multimedialny. Na przyszły rok czekają mnie duże roboty i koszty

chriskb napisał/a:
Poza tym widać auto przygotowane na dłuższą wyprawę.


Tak. Proszę popatrzeć na wątek "Daćkowe wyprawy - propozycja". Ruszamy za 5 dni. W tym roku Anatolia. Zapraszamy na przyszły rok razem :-D . W kilka wozów będzie ciekawiej i bezpieczniej. Oczywiście wcześniej konieczne byłoby poznanie się i zaakceptowanie wzajemne

chriskb napisał/a:
Życzę szerokości


THX :-D

bushi - 2011-08-29, 18:38

ajax napisał/a:
Ale to pewnie bardziej skomplikowane a ja jestem tylko konowałem :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


Dokladnie tak to wyglada i konowal sobie poradzi - wiem cos o tym ;P
A swoja droga - 24 lata jazdy bez radia a teraz takie pelne okablowanie i wyposazenie elektroniczne - Dacka odmienia ludzi :D

dundee - 2011-08-29, 18:52

Sporo tych kabelkow :lol:
Osobiscie zrezygnowalem z dedykowanych ladowarek "zapalniczkowych" do komorki, nawigacji czy kamery. Kupilem zasilacz USB z dodatkowymi koncowkami i po sprawie.
Jeden sprzecik pracuje za trzech :mrgreen:

ajax - 2011-09-26, 22:47

bushi napisał/a:
A swoja droga - 24 lata jazdy bez radia a teraz takie pelne okablowanie i wyposazenie elektroniczne - Dacka odmienia ludzi :D


bez radia tak, bez okablowania - nie - ten jest trzecim samochodem z tego typu okablowaniem

dundee napisał/a:
Osobiscie zrezygnowalem z dedykowanych ladowarek "zapalniczkowych" do komorki, nawigacji czy kamery. Kupilem zasilacz USB z dodatkowymi koncowkami i po sprawie.
Jeden sprzecik pracuje za trzech :mrgreen:


Jeśli potrzeba prądu 5A w bagażniku (lodówka) ładowania aparatu fotograficznego z tyłu (1,5A), i z przodu (1,3A), a do tego zasilać 2 navie (po 0,5A każda) i podładować komórkę (0,1A) to zasilać musiałby zapewnić prąd nie mniejszy niż 10A. To trzeba byłoby tak na jakieś co najmniej 150-200VA=W. Gdzie dostać taki zasilacz? Ile będzie kosztował? Ja takich na 5 wyjść nie znalazłem. I wreszcie, jeśli siądzie jeden zasilacz, to reszta działa, jeśli spalę bezpiecznik w jednym gnieździe, to w pozostałych mam prąd. Do miasta pomysł Kolegi jest dobry. W krótką trasę także. Ale gdy jadę tam gdzie nawet psy d....i nie szczekają, bo psów już tam nie ma to wolę swoje rozwiązanie pomimo rozległej kabelkologii. :-D

ajax - 2011-10-09, 20:05
Temat postu: Coś się dzieje w tylnym kole
W trakcie wyjazdu wakacyjnego zaczęły się jakieś odgłosy z prawego tylnego koła. Ni to szuranie, ni to huczenie, ni to skrobanie. W sumie trochę podobne jak przy sypiącym się łożysku. Serwis - sprawdzenie bębna - nie znaleziono nic. Przypuszczenie: fabrycznie pęknięte łożysko lub uszkodzenie w układzie transmisji. Zalecenia - skontaktują się z RP/Dacia, dadzą znać za kilka dni. Będę raportował.

Kazali przyjechać. Maja rozbierać układ przeniesienia napędu. To za kilka dni. Co dalej zobaczymy

mekintosz - 2011-10-09, 21:38

Masz na maksa zelektryfikowanego dusterka, gdzie spojrzec gniazdko ;-)

Dlaczego zamontowales zewn. antenke do GPS? Czy standardowa w navi zle sie spisuje, czesto jezdzisz po lesie, czy w kanionach, ze ciezko jej fix-a złapac ?

ajax - 2011-10-10, 21:55

mekintosz napisał/a:
Masz na maksa zelektryfikowanego dusterka, gdzie spojrzec gniazdko ;-)

Dlaczego zamontowales zewn. antenke do GPS? Czy standardowa w navi zle sie spisuje, czesto jezdzisz po lesie, czy w kanionach, ze ciezko jej fix-a złapac ?


Powody elektryfikacji podałem wcześniej. I przydały się te gniazda.
Antena - daje jednak lepszy sygnał zwłaszcza w ciasnych dziurach górskich, co testowaliśmy na greckich plażach i w górskich jarach. Jeśli do tego dojdzie las lub deszcz to z fix-em różnie bywało. Przy okazji łapie prędzej, niż bez anteny. A po wyjściu z samochodu różnicy nie widzę. Jak dla mnie przyczyną jest metalowy dach ekranujący na antenie wewnętrznej część sygnałów. A navii używam takiej:

ajax - 2011-10-14, 20:28
Temat postu: To tylne koło
Przeniesienie napędu sprawdzone - ASO twierdzi, że OK. Będą wymieniać łożysko piasty - prawdopodobnie pęknięte. Oczywiście łożysko niedostępne. "Robi się" w Daćkolandii i będzie za kilka dni. Samochód zamienny dali, do pracy można dojechać.
Czy komuś coś takiego się przydarzyło? Czy znowu ja mam zezowate szczęście bycia pierwszym? Przy okazji wymieniona uszczelka pod przednią szybą - ta gąbkowa.

ajax - 2011-10-19, 20:51

Łożysko jest. Termin niby ustalony. Tyle, że Allianz się wypina na finansowanie samochodu zastępczego.
Posunęli się nawet do bezczelnego kłamstwa jeśli chodzi o zakres assistance - wpierali, że mam wariant podstawowy i tu nie przysługuje samochód. Ciekawe - na mojej polisie jest napisane czarnym drukiem wariant Plus. :?: Bałagan czy analfabetyzm? :shock: Będę dalej dochodził tego za o zapłaciłem. A, że ich kosztuje - ryzyko ubezpieczyciela Wrrr!!!
Mnie się tak bardzo nie spieszy

ajax - 2011-11-07, 20:14

Łożysko wymienione. Co dokładnie było nie bardzo chcieli powiedzieć. Podpytałem tego mechanika, który zajmował się bezpośrednio. Trochę mętnie się tłumaczył. Zrozumiałem, że było prawdopodobnie pęknięte - ewidentna wada w produkcji. Teraz już nic nie słychać. Mam nadzieję, że to wszystkie wady
Obecny przebieg - 13450 km

TD Pedro - 2011-11-08, 00:58

ajax napisał/a:
że Allianz się wypina na finansowanie samochodu zastępczego.

a jak to się skończyło?

ajax - 2011-11-08, 18:13

TD Pedro napisał/a:
ajax napisał/a:
że Allianz się wypina na finansowanie samochodu zastępczego.

a jak to się skończyło?


Jeszcze się nie skończyło. Okazało się, że to nie Allianz bezpośrednio tylko Mondial Assistance (zresztą są podwykonawcą także PZU i chyba Warty). Sam Allianz sprawiał takie wrażenie jakby chcieli pomóc, ale jakoś to nie wychodziło. Zobaczymy co będzie dalej. Skarga poszła, obecnie czekam. 80 PLN piechotą nie chodzi ;-)

ajax - 2011-11-26, 13:11

Naklejka klubowa zainstalowana - przednia szyba prawy dół. Obok naklejki rejestracyjnej. Fajnie się prezentuje. Teraz jestem klubowiczem pełną gębą bo i naklejka i uszczelka i konto na forum ;-)
TD Pedro - 2011-11-26, 15:43

ajax napisał/a:
Teraz jestem klubowiczem pełną gębą bo i naklejka i uszczelka i konto na forum

no kurcze to ja też: konto na forum od roku, uszczelka też prawie od roku, naklejka ponad pół roku... a nigdy tak jednak nie pomyślałem... :-( - ajax dzięki za jakże trafną refleksję... :lol:

ajax - 2011-11-27, 21:12

TD Pedro napisał/a:
dzięki za jakże trafną refleksję...


Jeśli to pomogło, to wiesz co możesz zrobić ;-) ;-) ;-) ;-) ;-) ;-)

ajax - 2011-12-13, 20:04

Wampirowi w dniu wczorajszym stuknęło 15 kkm na tym prostokątnym "cosiu" co się świeci miedzy budzikami. To (jak mi się wydaje) nazywa się "kunfuter" i służy do grania ;-) w "Doom-u" ;-)
A przedwczoraj zauważyłem, że boczna uszczelka przy lewym relingu zaczęła się cuś troszki fałdować. Tak jak gdyby była za bardzo naciągnięta i poluzowana. Jeszce nic z tym nie robię, zgłoszę przy przeglądzie, a jak będę miał chwilę czasu to zrobię fotki

TD Pedro - 2011-12-13, 20:20

ajax napisał/a:
Jeśli to pomogło, to wiesz co możesz zrobić

jakoś tak umknęło to mojej uwadze :-( ...
może, jak będzie trochę cieplej to okoliczności umożliwią wspólne obalenie "klubowego" trunku (Jacka Daniel'sa)...

ajax - 2011-12-13, 20:26

Mniam! To ja naleję trochę orzechówki (własnoręcznej). Czekam niecierpliwie :-)
TD Pedro - 2011-12-13, 22:21

robi się coraz ciekawiej... :-P
ajax - 2011-12-13, 23:22

To jak? W drodze na na północ? Czy przy innej okazji?
TD Pedro - 2011-12-14, 08:46

droga na północ niezwykle kusi ale istnieją przeszkody których chyba jednak nie uda się pokonać :-(
ajax - 2011-12-14, 17:48

Dwa dni temu zauważyłem, że boczna uszczelka przy lewym relingu zaczęła się cuś troszki fałdować. Tak jak gdyby była za bardzo naciągnięta i poluzowana. Jeszce nic z tym nie robię, zgłoszę przy przeglądzie, a jak będę miał chwilę czasu to zrobię fotki

Foto zrobione: http://www.daciaklub.pl/forum/viewtopic.php?t=6378

ajax - 2012-01-04, 16:31

Po dłuższej deliberacji Allianz postanowił zwrócić 80 PLN za samochód. Co prawda piszą, że to tak w drodze wyjątku, że to wynikło z nieprecyzyjnej treści OWU, ale [tutaj typowe bleblanie] ... klienta. I że polecają się na przyszłość :-?
Właściwie to kij im pomiędzy 4 litery, nie jestem przywiązany akurat do nich, mam swojego brokera, a Allianz'a brałem tylko ze względu na rabatowy pakiet

ajax - 2012-03-29, 17:49
Temat postu: co może Opalony Wampir
Znalazłem fotki z poprzedniego lata - próba wykrzyżu. Wygląd zjazdu - widać przebieg opon . Wysokość ok 85 cm, bezpośrednio po zjeździe zakręt ok 90 stopni. A na drugim widać w trakcie zjazdu. Przeszedł bez problemu. Obecnie znalazłem i odświeżam
ajax - 2012-05-28, 20:18

A to było wczoraj, gdy Opalony Wampir pozazdrościł Mickiewiczowi i postanowił wpłynąć na suchego przestwór oceanu (no dużego stawu lub jeziorka), ponurzał się w zieloność i jak łódka brodził. Dowiózł nas pod kolejny lasek, pozwolił na grilla w czasie gdy przez kocyk tabunami wędrowały rozmaite gąsieniczki, po Wampirze grasowały żuczki i robiły to co żuczki lubią robić najbardziej ;-) . Jedna gąsieniczka nawet uparcie pchała się w nogawkę moich spodni. Niewyżyta jakaś :-P
Już tak trochę przez zazdrość wobec fotek kol Irasa dorzucam ten kwiat jabłoni. Niech nie myśli, że tylko on potrafi roślinki uwieczniać ;-)

ajax - 2012-06-05, 19:39

Spraw uszczelkowych ciąg dalszy - fałdująca się uszczelka przy relingu - RP orzekło, że TTTM. Ponieważ nie przeszkadza to niech sobie zostanie. TTTM :mrgreen:
wojtek_pl - 2012-06-05, 19:42

Z wjeżdżaniem w taką trawę to uważaj, bo może się zapalić od gorącego wydechu. Chociaż to pewnie bardziej dotyczy benzynowych z katalizatorem, który jest bardzo gorący podczas pracy, to nie wiem czy DPF też nie grzeje się znacząco.
ajax - 2012-06-05, 19:48

Po zatrzymaniu wydeptuję ręcznie (raczej nożnie) pod tłumikiem. :-D Dziękuję za troskę :-)
chriskb - 2012-06-05, 20:12

wojtek_pl napisał/a:
to nie wiem czy DPF też nie grzeje się znacząco.


W trakcie wypalania DPF temperatura osiąga ponad 500° C i wtedy wjechanie do suchego lasu to może spowodować pożar. Krótko po wypaleniu DPF lepiej nie majstrować przy układzie wydechowym, bo można się nieźle poparzyć.

ajax - 2012-06-05, 20:48

Ale to była zielona, świeżutka trawa. Nic mokrego. A DPF-a ostatnie nie wypalałem :-D
Od lat poruszam się po jakichś nietypowych miejscach, mam nadzieję, że trochę wiem jak się ustrzec takich niespodzianek - a "jaszczomb" też ma silnik diesla i też DPF (tylko w w języku "niemych" trochę inny skrót ;-) )

ajax - 2012-06-10, 15:18
Temat postu: spanie w Dusterze
Tym razem na mnie kolej z sypialnią na kołach ;-) . Trochę inne rozwiązanie jak kol IraS-a, ale ma swoje zalety - szybki demontaż - w niespełna pół godziny wszystko usunięte i zaniesione do piwnicy - 1 osoba. Montaż niestety trochę dłuższy - ok 1 godziny dla 1 osoby. Ilość sprzętu konieczna zarówno do montażu jak i demontażu - 1 klucz imbusowy. Do tego swobodny dostęp do każdego miejsca - pokrywy otwierają się jak klapy. Na górę pójdzie płat pianki tapicerskiej - jest w drodze. Dodatkowa zaleta - wszystkie części są lekkie i łatwe do upchnięcia nawet w kącie domu lub piwnicy.
Zamiast przekonywać MNŻ po prostu kupiłem materiały (system regałów TRISS) i poskładałem "wszystko razem zusamen do kupy" :-D

dystrykt9 - 2012-06-10, 15:44

Fajne to i praktyczne MSZ :-D
Testowałeś już w pozycji horyzontalnej? :mrgreen:

ajax - 2012-06-10, 16:09

Dziękuję za pochwałę :lol: . Aż się lekko :oops: . Zwłaszcza po ostatnim obsztorcowaniu mnie na forum ;-) (za jedną literkę w nicku)
Wlazłem, położyłem się, odwróciłem się, zamknąłem za sobą klapę, wylazłem przez drzwi. Działa.
Jeszcze myślę o jakimś umocowaniu do nadwozia coby się ruszyć nie mogło. Tak chodzi mi po głowie użycie tych bolców trzymających oparcia tylnej kanapy. Skoro mają wytrzymać siły działające na 3 dorosłych ludzi przy zderzeniu, to pewnie i utrzymają taką konstrukcje ważącą tyle co 10 letnie dziecko

Dar1962 - 2012-06-10, 16:43

bardzo fajne - szczególnie pomysł z otwieraniem tych klap - wzorowy dostęp do bagażu pod spodem - pod nogi tego łoża warto podkleić filc albo gumę, żeby metalowe stopki nie rysowały lakieru w komorze bagażnika. A jak dostaniesz płat pianki i dopasujesz do stelażu - warto poświęcić parę złotych,żeby jakaś krawcowa obszyła go solidnym materiałem i wstawiła zamek błyskawiczny (pranie). Będzie jak fabrycznie. No i pomyśl fantazyjnych zasłonkach (najlepiej we wzorki z wampirem) w okna :mrgreen:
ajax - 2012-06-10, 17:04

Nóżki maja końcówkę z tworzywa w metalowej osłonce od góry, to rysować lakieru nie powinny. Popatrz dokładnie na zdjęcie, tam gdzie jest cała nóżka - widać choć ciemno. W ogóle mam zamiar położyć docięte gumowe dywaniki, bo oryginalna podłogę i styropianowe wkładki wyjmuję na wyprawę.
Właśnie dlatego robiłem klapy, aby mieć możliwie łatwy dostęp pod "mobilne łoże małżeńskie".
Pomysł z obszyciem - też go mam na myśli. Może namówię MNŻ. Ewentualnie tapicera. Ale to po powrocie.
Zasłonki z wampirem. :idea: Przygotuj projekt, zobaczymy co da się zrobić :idea:

Dar1962 - 2012-06-10, 18:34

mówisz i masz :-P
dystrykt9 - 2012-06-10, 19:20

Gumy na podkład będą świetne, bo to od razu antypoślizg. Nie wyjedziesz po nocy razem z łożem przez klapę bagażnika na podwórko :mrgreen: Szczególnie, że to łoże małżeńskie, więc musi być bardzo stabilne i w ogóle... :mrgreen:
ajax - 2012-06-10, 19:24

dystrykt9 napisał/a:
łoże małżeńskie, więc musi być bardzo stabline i w ogóle...

;-) Jak dziecko. Tylko wódka i ... w głowie ;-) ;-) ;-) ;-) ;-)
Tylko bez obrazy proszę, wiem , ze mam niewyparzoną klawiaturę ;-) :-D W sumie jedziemy przez krainę wódki, a skrót MNŻ* nie jest żartem tylko świętą prawdą :-D :-D :-D :-D To może i masz rację

* MNŻ - Moja Najwspanialsza Żona

dystrykt9 - 2012-06-10, 19:33

Ajax, wiesz, że ja się o takie rzeczy nie będę obrażał :-D
Jest nawet takie powiedzenie, ale chyba nie mogę go tu zacytować. Powiem Ci więc pewnie przy okazji :mrgreen:
Do wódeczki mają tam całkiem ciekawe przegryzki. A czasem i nie mają :mrgreen: Nie wiem, czy Ci wątroba wytrzyma :-P Może jakiś hepatil zabierz czy coś :lol:

ajax - 2012-06-10, 19:35

Dar1962 napisał/a:
mówisz i masz

Dziękuję. Mnie bardziej podoba się ten drugi wzorek - niżej. Zobaczymy co da się zrobić - po powrocie

ajax - 2012-06-10, 20:02

dystrykt9 napisał/a:
Może jakiś hepatil zabierz czy coś

:-D Cuś tam w apteczce mam. :-D
A propos apteczki - moja codzienna jest zupełnie nietypowa lekowo - niemal żadnych zwykle spotykanych leków, za to fura środków opatrunkowych, steri stripów i trochę ciężkiej artylerii - typu 2 ampułki dolarganu, 1000 hydrokortizonu i 2X500 solumedrolu oraz kilka wenflonów. Wychodzę z założenia, że w czasie codziennego jeżdżenia nie będę leczył, mam co najwyżej uratować "nagie życie", a do tego żadne tabletki nie są potrzebne. A opatrunkiem czy duża dawką sterydu mogę życie uratować :-)

ajax - 2012-06-14, 19:03

Opalony Wampir dostał dalekosiężną łączność na cb. Jak będzie chwila czasu wrzucę zdjęcia, bo miejsce wymyśliłem fikuśne. Nie zdradzę, nie opiszę, sami zobaczycie. Antena zmieniona na triflexa. Wyjazd coraz bliżej ;-)
Koleżeństwo szanowne upraszam o zanoszenie modłów do bożków pogodowych :-D

wat - 2012-06-14, 22:02

spoko będzie lało non stop plus lokalne przymrozki i opady śniegu ;)
ajax - 2012-06-14, 22:16

wat napisał/a:
spoko będzie lało non stop plus lokalne przymrozki i opady śniegu ;)

Zazdrośnik ;-) i czarnowidz :-D . Dwa w jednym
Tfu, tfu, tfu - 3 razy przez lewe ramię i obyś za takie życzenia dostał zimną kaszę mannę na obiad ;-)

wat - 2012-06-14, 22:19

a tam zaraz zazdrośnik :-P
a kaszy to bym nawet ciepłej nie ruszył :lol:

TD Pedro - 2012-06-15, 10:09

ajax napisał/a:
Koleżeństwo szanowne upraszam o zanoszenie modłów do bożków pogodowych

mówisz - masz... modły zaniesione :lol: (zobaczymy na ile były żarliwe tzn. skuteczne...)

bushi - 2012-06-15, 16:25

ajax napisał/a:
moja codzienna jest zupełnie nietypowa lekowo - niemal żadnych zwykle spotykanych leków, za to fura środków opatrunkowych, steri stripów i trochę ciężkiej artylerii - typu 2 ampułki dolarganu, 1000 hydrokortizonu i 2X500 solumedrolu oraz kilka wenflonów


Proponuje dolozyc ambu z maskami, rurki ustno-gardlowe i adrenaline (w razie jakby sie naprawde dzialo sterydy moga nie zdazyc pomoc) - wtedy to bedzie apteczka przez duze "A" :D

TD Pedro - 2012-06-15, 18:37

bushi napisał/a:
i adrenaline

:?:

(pytam jako dyletant :-( )

ajax - 2012-06-15, 20:07

bushi napisał/a:
rurki ustno-gardlowe i adrenaline

Są i jest .
Ambu nie - za duże. Ale jest kompresor ;-) do pompowania kół ;-)

TD Pedro napisał/a:
bushi napisał/a:
i adrenaline

:?:

(pytam jako dyletant :-( )

Lek ostatniej ostatniej szansy przy ostrej niewydolności krążenia, NZK, wstrząsie.

ajax - 2012-06-15, 20:13

A teraz montaż cb (ramka dla poprawienia wyglądu po powrocie - teraz nie było czasu) i wersja łóżeczka już z materacem. Będzie opatulone kocem - chwilowo - do powrotu i obszycia. Dodatkowo detal złącz w konstrukcji łóżka - może ktoś zechce wykorzystać.
Start świtem, 3-majcie kciuki :-D

TD Pedro - 2012-06-15, 20:47

no to szerokości i pogody ducha życzę... :-)
jaki jest skład ekipy, ile bolidów, ile osób?

ajax - 2012-06-15, 20:55

2 bolidy, 4 osoby. 1 Opalony Wampir i 1 Land Cruiser. Miało być więc ej, ale strach obleciał, gdy dowiedzieli się, że nie będzie hotelu ;-)
TD Pedro - 2012-06-15, 21:04

ajax napisał/a:
gdy dowiedzieli się, że nie będzie hotelu

ale przecież spanie "jak się patrzy" :lol: ... to po co hotel?
raz jeszcze udanych wojaży :-) ... i czekamy na relacje... ;-)

dystrykt9 - 2012-06-15, 21:05

No Ajax, wracajcie szczęśliwie. Szerokości i samych pozytywnych wrażeń :-D
Da radę coś przesłać z trasy czy dopiero po powrocie wrzucisz?

bebe - 2012-06-15, 21:20

Czemu nikt nie napisał, że miejsce na CB radio jest po prostu genialne? :) No więc jest po prostu przezajebiste. :D Nie wiem, jak z wygodą obsługi, czytelnością wyświetlacza i ciągnięciem kabli od anteny i zasilania do drzwi, ale szacun przeogromny za pomysł!

Ideą CB radia, w Bolandzie sprowadzoną do ostrzegania przed miśkami, programowo pogardzam, ale jeśli mi się kiedyś odmieni, to radio tylko w tym miejscu. :]

jan ostrzyca - 2012-06-15, 21:33

bebe napisał/a:
Czemu nikt nie napisał, że miejsce na CB radio jest po prostu genialne? :) No więc jest po prostu przezajebiste.


Jasne, jest zajebiste, jeśli ktoś ma potrzebę, kilka tysięcy razy w roku pierdyknąć radyjkiem...Ciekawe ile dziesiątek lub setek zamknięć drzwi radyjko wytrzyma?

laisar - 2012-06-15, 22:16

Adwokatując dla diabła: to są w końcu drzwi pasażera, więc jeśli ktoś jeździ sam, to może ma to jakiś sens? Nie da się jednak ukryć, że znacznie gorzej wtedy z ergonomią <;

Natomiast zgodnie z najlepszą tradycją rozwiązywania problemów, które się najpierw samemu stworzyło, można takie radyjo odpowiednio zamontować, żeby wytłumić drgania - w jakiejś kieszeni żelowej, na gumowych sznurkach, elastomerami czy innymi bajerami...


A zupełnie serio, to MSZ, osoby, która ideowo nie dostrzega żadnych zalet CB, najlepszym rozwiązaniem wydaje się po prostu jednostka typu combo: zwykły radioodtwarzacz i CB w jednym - wszystko ergonomicznie pod ręką i w miejscu przewidzianym konstrukcyjnie na takie zabawki.

marszelest - 2012-06-15, 23:16

są też cb z odłączanym panelem przednim,
ale jednostki combo cb/radio jeszcze nie widziałem :shock: ,
poza antenami cb/radio-te akurat widziałem :mrgreen:

natomiast pomysł cb w drzwiach wg mnie jest super

ajax - 2012-06-15, 23:34

Przy każdym skoku samochodu radyjko jest pierdykane. Czy bardziej niż przy zamykaniu drzwi, czy mniej nie mam pojęcia. Zawieszenie -zastosowane półelastyczne na sprężynujących blaszkach. No i wreszcie - to już nie era wrażliwych na każde drgnięcie lamp, lecz pancernych półprzewodników, to może będzie działać długo i dobrze. Pożiwiom, uwidim.
Obsługa - dla kierowcy typu "stary szympans" z długimi do kolan "ręcamy" nie stanowi problemu - sprawdziłem.
Ciągnięcie kabli (dobrze bebe, że nie pisałeś o ciągnięciu drutów ;-) ) nie było problemem - poszły za podsufitką w bok, potem za osłoną słupka, kanałem z elektryką do wnętrza drzwi (antena to triflex w miejscu oryginalnej).
A do obsługi to i tak głównie pasażer - chodziło o łączność między samochodami grupy. Informacje o miśkach - nie mam zdania.
Combo to kasa, kasa, kasa
Kol. Dystrykt - nie dorobiłem się jeszcze netu w samochodzie, na netbooka też jeszcze no casch ;-) Informacje będą po powrocie. Mam zamiar zacząć pisać pamiętnik z podróży. Jeśli wytrwam to będzie fajna relacja. Jeśli nie to bardziej skrótowa, ale będzie
Kol TD Pedro - tym młody małpiszonom wydawało się, że bez noclegu w dobrym hotelu, bez obsługi itp nie ma wypoczynku. Dla nich urlop to leżenie plackiem na plaży i wielkim wysiłkiem jest przejście z basenu hotelowego na dyskotekę. Zrezygnowali. Najdłużej trzymała się całkiem sympatyczna dziewczyna z Trzebini. Zrezygnowała, gdy okazało się że byłaby jedynym młodym rodzynkiem - obecna średnie wieku to 50+. W sumie ją rozumiem. A o do reakcji na nasz sposób wędrówek urlopowych - to była dyskusja: klik
Dziękuję za miłe słowa. Za krytykę także, zawsze można się jeśli nie czegoś nauczyć lub przemyśleć na nowo, to choćby utwierdzić swoja opinię :-P

laisar - 2012-06-15, 23:42

ajax napisał/a:
pancernych półprzewodników

Ha.
Ha.
Haa...

ajax - 2012-06-15, 23:44

laisar napisał/a:
ajax napisał/a:
pancernych półprzewodników

Ha.
Ha.
Haa...


wielokrotnie zbierałem z podłogi dalej działające komórki po upadkach. Fakt, że to były nokie :-D

laisar - 2012-06-15, 23:49

...10 lat temu? [;
monopios - 2012-06-16, 00:16

ajax, choć czasem mnie wkurzałeś, to życzę Ci zaje...fajnej podróży i bezpiecznej drogi powrotu.
ajax - 2012-06-16, 03:45

laisar napisał/a:
...10 lat temu? [;

ostatnio wczoraj po południu

ajax - 2012-06-16, 03:49

monopios napisał/a:
ajax, choć czasem mnie wkurzałeś.

i vice versa :-D ;-) :-D
monopios napisał/a:
to życzę Ci zaje...fajnej podróży i bezpiecznej drogi powrotu.

:lol: THX :-D :-D

bushi - 2012-06-18, 14:13

ajax napisał/a:
Najdłużej trzymała się całkiem sympatyczna dziewczyna z Trzebini. Zrezygnowała, gdy okazało się że byłaby jedynym młodym rodzynkiem


Gdybys dal ogloszenie na forum, ze potrzeba partnera do podrozy dla mlodej sympatycznej dziewczyny to pewnie by sie troche forumowiczow pozglaszalo ;P
Szerokosci!

ajax - 2012-07-07, 10:29

Wróciliśmy wczoraj. Niedługo znów zaczną wkurzać o poniektórych klubowiczów ;-)
Jeszcze dochodzimy do siebie. Wrażenia - nieprawdopodobne. Widoki - niezapomniane. Jedyne dwa minusy - pogoda na Nordkappie - b. h.....a :oops: i trochę nerwów przy wyjeździe z Rosji (winne zarówno nasze MSZ a niedokładne informacje jak i moje lenistwo, że nie sprawdziłem na stronie rosyjskiego MSZ). Szczegóły opiszę później.
Jeżeli ktoś będzie chciał twierdzić, że Duster to samochód delikatny to w twarz napluję ;-) ;-) ;-)

bushi napisał/a:
Gdybys dal ogloszenie na forum, ze potrzeba partnera do podrozy dla mlodej sympatycznej dziewczyny to pewnie by sie troche forumowiczow pozglaszalo

Mały był odzew na propozycje wspólnej wyprawy, skład międlił się do końca, a nawet dłużej.

W ostatecznym rozrachunku pojechaliśmy sami i wychodzi, że zrobiono nas w balona. Facet pośrednio się tłumaczył, że walnął rozrząd po starcie. W to mogę uwierzyć. Tylko z jakiego powodu nie zadzwonił i wyłączył komórkę - jak dla mnie zachowanie bardzo delikatnie określając zupełnie niepoważne i dziecinne na poziomie pięciolatka

Fotki - do opracowania - zrobiliśmy ponad 5 tysięcy, ale większość będzie do kasacji.
Relacje - będą, tylko powoli

Dziękuję wszystkim za życzenia i trzymanie kciuków :-D :-D :-D :-D

podsumowanie w "pigułce"

TD Pedro - 2012-07-07, 13:15

- już zaczynałem mieć brzydkie skojarzenia czy czasem nie poprosiłeś o azyl...

ajax napisał/a:
pojechaliśmy sami i wychodzi, że zrobiono nas w balona. Facet pośrednio się tłumaczył, że walnął rozrząd po starcie. W to mogę uwierzyć. Tylko z jakiego powodu nie zadzwonił i wyłączył komórkę - jak dla mnie zachowanie bardzo
delikatnie określając zupełnie niepoważne i dziecinne na poziomie pięciolatka

- ale to chyba nikt z DKP...?

- wypoczywaj i relacjonuj bo ciekawość - zwłaszcza po
ajax napisał/a:
Wrażenia - nieprawdopodobne. Widoki - niezapomniane


- dokucza :mrgreen: :-)

ajax - 2012-07-07, 14:09

TD Pedro napisał/a:
- ale to chyba nikt z DKP...?

Nie. Uważam, że w DKP są tylko/ AŻ ;-) ludzie a nie taborety ;-)
Zwłaszcza daje się we znaki szok temperaturowy. Dwa dni temu w nocy było nie więcej niż 5-7°, w dzień może 18° w słońcu

monopios - 2012-07-07, 20:31

ajax napisał/a:
Niedługo znów zacznę wkurzać o poniektórych klubowiczów ;-)

- przeżyjemy ;-)
ajax napisał/a:
Relacje - będą, tylko powoli

- i już zaczynasz się znęcać, na ciekawskich Twoich wrażeń ;-) :lol:

ajax - 2012-07-07, 21:13

Wiesz, opracowanie paru tysięcy zdjęć to nie zadanie na pięć minut. Kilka przygotuję za chwilę i wrzucę dla zaostrzenia apetytu :-D
ajax - 2012-07-07, 23:07
Temat postu: Kilka zdjęć na szybko
Bez większego ładu i składu kilka szybkich zdjęć na zaostrzenie apetytu

podsumowanie w "pigułce"

48piotr - 2012-07-08, 06:18

Masz fantazję i "jaja". :mrgreen:
Zacznij pisać książkę.
Gratuluję. :-)

TD Pedro - 2012-07-08, 09:48

ajax napisał/a:
rosyjskie drogi.jpg

na takie drogi Duster ( :oops: opalony wampir :-P ) jak znalazł... :lol:
jak sprawdziło się "spanie " autorskiego pomysłu?

ajax - 2012-07-08, 12:53

48piotr napisał/a:
... i "jaja"

Doliczyłem się 2. Prawego i lewego ;-) Co do książki, to piszę w pracy tyle, że niekiedy się ży...ć chce pisaniem, ale pomyślę. Dziękuję. :-D
TD Pedro napisał/a:
na takie drogi Duster ( :oops: opalony wampir :-P ) jak znalazł... :lol:

Jak ktoś będzie chciał mówić, że to delikatny samochód, można mu w twarz napluć. Ta droga jest "łagodna" ;-)
TD Pedro napisał/a:
jak sprawdziło się "spanie " autorskiego pomysłu?

bardzo dobrze, choć już chodzi po głowie kilka drobnych poprawek. Przede wszystkim obniżenie o jakieś 5 cm, co już zrobiłem demontując całą konstrukcję. Demontaż ze skróceniem 7 nóżek, poskładaniem i zniesieniem do piwnicy zajął ok 1,5 godziny. Wszystko poza gąbką, płytami i 2 rurkami zmieściło się w niewielkiej torbie podróżnej. A przydało się bardzo na tych wiatrach i na mrozach :-D

ajax - 2012-07-08, 14:51

Ot jeszcze jedna ciekawostka z Matiuszkii Rassji - Dacia jest tam marka nieznaną
mrówa - 2012-07-09, 09:47

Gratuluję super wyprawy :-D
Czy tam wszyscy parkują na zderzaku :?:

ajax - 2012-07-09, 15:22

mrówa napisał/a:
Czy tam wszyscy parkują na zderzaku :?:

ze zdjęcia wynika, że niektórzy nawet dużo bliżej
Natomiast do nas się nie zbliżano

podsumowanie w "pigułce"

ajax - 2012-07-09, 17:12
Temat postu: Jak się robi drogę w Rosji
To jest świeżo wykonany nowy pas drogi z nowo wykonaną jeszcze wręcz "ciepłą" nawierzchnią. Zaletą jest to, że można go bardzo szybko wykonać. Nie zdążyłem sfotografować sprzętu do produkcji w trakcie działania, zabrakło może z 15 sekund na wyjęcie i uruchomienie aparatu.
Rosjanie to jednak bardzo praktyczni ludzie, a umiejętność przekształcenia problemów w zalety jest u nich zadziwiająca

ajax - 2012-07-10, 21:43
Temat postu: Jak Norwedzy zagospodarowują starocie
to nie dział humor, to norweski ogródek
ajax - 2012-07-10, 21:44
Temat postu: Dacią niemal na Księżyc
Zdjęcie nie oddaje, ale wygląd w rzeczywistości był naprawdę niesamowity. Czuliśmy sie jak na Księżycu
ajax - 2012-07-10, 22:24
Temat postu: Kto ma tyle odwagi co ja?
Ja się pytam, kto będzie miał tyle odwagi, aby szarpać trolla za ogon?
dystrykt9 - 2012-07-11, 09:05

Gratulacje Ajax udanej i szczęśliwej wyprawy i czekam oczywiście niecierpliwie na pełną relację :mrgreen:
My z DKPL w międzyczasie mieliśmy małego spota terenowego ( http://www.daciaklub.pl/f...t=7324&start=30 ) i testowaliśmy auta na polskich leśnych wybojach :-P
Może dołączysz też do następnego takiego przedsięwzięcia? :-D

ajax - 2012-07-13, 20:45
Temat postu: kolejnych kilka zdjęć
To chyba najbardziej widowiskowe miejsca w Norwegii.
Jak się spodobało to może Marek da się namówić na "przynudzenie" w Zrębicach

bushi - 2012-07-15, 11:11

Zdjecia robia wrazenie - prawdziwa szansa na zobaczenie "czegos innego" :)
mrówa - 2012-07-16, 09:27

Ja cię kręcę! :mrgreen:
TD Pedro - 2012-07-16, 09:32

kol. ajax można prosić o kilka słów opisu/wyjaśnienia/komentarza do zdjęcia "droga atlantycka"? zdjęcie bardzo efektowne, pobudza wyobrażnię ale nie mając wiedzy (a takowej nie mam :-( ) nie bardzo wiem "nad czym jest" ta estatkada, dlaczego ma taką nazwę, itd... :-)
wojtek_pl - 2012-07-16, 10:09

To pewnie chodzi o to:

TD Pedro - 2012-07-16, 10:44

robi wrażenie... :-) teraz to tym niecierpliwiej :lol: czekam na relację z wyprawy kol. ajaxa... :-)
krakry1 - 2012-07-16, 10:53

Niesamowita sprawa. Weź takie coś zbuduj - przy ich zawsze "ładnej pogodzie" i "braku wiatru". 8-)
ajax - 2012-07-16, 15:31

TD Pedro napisał/a:
kilka słów opisu/wyjaśnienia/komentarza do zdjęcia "droga atlantycka"
wojtek_pl napisał/a:
To pewnie chodzi o to:

Tak, o to. I o to takżę:
google.pl napisał/a:
http://www.google.pl/search?q=droga+atlantycka&ie=utf-8&oe=utf-8&aq=t&rls=com.ubuntu:pl-PL:unofficial&client=firefox-a

Założyłem - jak się okazało błędnie - że co jasne dla mnie, to jasne dla wszystkich. A koleżanki i koledzy nie siedzieli tygodniami nad mapami, przewodnikami itp, to hasła są dla nich obce. Mam co się należało - uwagę do dzienniczka ;-) ;-) ;-)
mrówa napisał/a:
Ja cię kręcę! :mrgreen:

Nawet bardzo kręcę :-D
Po prostu Norwegia to bardzo duży powierzchniowo kraj, tylko niemal cała ta powierzchnia jest pionowa :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

ajax - 2012-07-16, 17:16

I taki cytacik: "Już w 1909 roku myślano o połączeniu wyspy Averøy z lądem, jednak dopiero w roku 1983 rozpoczęto budowę zakończoną ostatecznie 7 lipca 1989 r.

Dziś Droga Atlantycka to 8 mostów skaczących z wysepki na wysepkę, tworzących drogę o łącznej długości ponad 8 kilometrów. Jadąc nią ma się wrażenie podróży przez otwarty ocean, a szczególnych wrażeń dostarcza jazda mostami podczas letnich białych nocy, kiedy słońce sunie nisko nad horyzontem.

Każde miejsce drogi prowadzącej od Bud do Kårvåg jest wymarzonym miejscem dla wędkarzy. Można zatrzymać się na którejkolwiek z wysepek; Strømsholmen, Skarvøya, Lyngholmen, Geitøya, Kuholmen lub innej wyjąć wędkę i popróbować morskiego wędkowania.
Droga Atlantycka przecina zatokę Hustadvika, która przez wieki budziła postrach żeglarzy. Podczas sztormów wiele statków rozbiło się o tutejsze skały i teraz ich szczątki prześwitują pod powierzchnią wody."
My tych wraków nie widzieliśmy, podobnie jak znaku "uwaga ryby na drodze" - ten ostatni to - IMHO - "urban legend". A sama droga przepiękna, zwłaszcza gdy asfalt jest niespełna metr nad poziomem morza w czasie odpływu
Trollstiegen (pozostałe nazwy są z błędem aby się na dysku nie mieszały) to droga trolli: "Drogę Trolli, położoną w samym sercu regionu Romsdal, otaczają ogromne góry. Dla podkreślenia ich majestatu, nadano im nazwy takie jak Kongen (Król), Dronningen (Królowa) czy Bispen (Biskup).

Z górskiego zbocza pięknej doliny Isterdalen spada wodospad Stigfossen. Pośrodku tego wszystkiego wije się i wspina do wysokości 852 metrów n.p.m. Droga Trolli"

Oba cytaty ze strony: http://www.visitnorway.com/pl

Droga letnia "Sognefiel" jest mniej znana i zupełnie straciła znaczenie po przebiciu 24,5 km tunelu przez masyw górski - wszystkie tworzą wielką, szaloną mieszankę stanowiącą marzenie i postrach kierowców w okolicach Trondheim i Romsdal

Domel2250 - 2012-07-16, 17:26

no to ja bym chyba tą drogą nie przejechał.....chyba, że to tylko tak strqasznie/efektownie na fotkach wygląda.....Na prawdę robi wrażenie. Mam co prawda, lęk przestrzeni, ale taki ostatni cykor to nie jestem, mam za sobą przejazd przez kilka przełęczy w Bułgarii, oraz Nepalu-co prawda zesrany byłem mocno, ale jakoś dałem radę nie uciec z samochodu....;-) Ale mimo wszystko ta fota z "drogą atlantycką" lekko mnie przeraziła.
ajax - 2012-07-16, 17:54

Może napiszę tak: przełęcze bułgarskie i serbskie -mały pikuś, droga atlantycka bardzo mały pikuś, droga orłów i droga letnia - pikuś, droga trolli - pan pikuś, zjazd z zachodniego zbocza Olimpu i zjazd do Geraininger - duży pikuś, wjazd i zjazd na trasie Vtahy - Agios Nicolaios-Palaia Loutra-Konoupitsa-Makrylangos-Drislajkla-Mehtana to duży Pan Pikuś.
Po dużym Panu Pikusiu odpoczywaliśmy ze dwie godziny i poszliśmy na cholernie drogie lody jako nagrodę :-D
Każdą z tych dróg przejechaliśmy z MNŻ
Z szacunkiem myślę o wjazdach i zjazdach tybetańskich - może kiedyś ....
Ehh - każdemu wolno marzyć :-D o Bardzo Bardzo Wielkim Jaśnie Panu Pikusiu

ajax - 2012-07-16, 21:53
Temat postu: ciche fiordy
To trzeba zobaczyć, opisać się nie da , zdjęcie nie odda rzeczwyistości
Domel2250 - 2012-07-17, 10:05

ajax napisał/a:
Może napiszę tak: przełęcze bułgarskie i serbskie -mały pikuś

Dla mnie Bułgaria to był hardcore, ale głownie przez stan ich dróg no i fakt , iż w pożyczonej 25-letniej fieście, potrafiły "przepuścić " hamulce..... :shock:

ajax napisał/a:
zjazd z zachodniego zbocza Olimpu
...byłem i też niczego sobie, ale, że jechałem sprawnym autem, to jakoś nie utkwiło mi aż tak bardzo w pamięci, poza tym to już prawie 10 lat temu było.... :lol:

ajax napisał/a:
wjazd i zjazd na trasie Vtahy - Agios Nicolaios-Palaia Loutra-Konoupitsa-Makrylangos-Drislajkla-Mehtana to duży Pan Pikuś.
... Czy to jest na Krecie?? jeśli tak, to następnym razem będę musiał sprobować, tym razem już Dusterem.... :mrgreen: Tylko niech córcia mi podrośnie :mrgreen:

EDIT: A już widzę peloponez, też pięknie :-D Może nawet łatwiej będzie tu objazd zorganizować niż po Krecie (zwłaszcza, że przyjaciół mamy w Atenach :-P )

mrówa - 2012-07-17, 12:53

ajax napisał/a:
Może napiszę tak: przełęcze bułgarskie i serbskie -mały pikuś, droga atlantycka bardzo mały pikuś, droga orłów i droga letnia - pikuś, droga trolli - pan pikuś, zjazd z zachodniego zbocza Olimpu i zjazd do Geraininger - duży pikuś, wjazd i zjazd na trasie Vtahy - Agios Nicolaios-Palaia Loutra-Konoupitsa-Makrylangos-Drislajkla-Mehtana to duży Pan Pikuś.

Ło matko i córko :!:

ajax - 2012-07-17, 16:11

mrówa napisał/a:
Ło matko i córko

Cytat:
Vtahy - Agios Nicolaios-Palaia Loutra-Konoupitsa-Makrylangos-Drislajkla-Mehtana to duży Pan Pikuś
- głównie ze względu na wąskość drogi (droga jako jeden pas i częściowo w budowie) oraz brak jakichkolwiek barier - przynajmniej w 2008 - bo wtedy tam byliśmy. Wtedy to był hardkor robiony jaszczembiem. Jak obecnie -nie wiem. Zdjęć nie mamy - wtedy nie dorobiliśmy się jeszcze cyfrówki, a mój stary Zenit wybrał się na dawno zasłużoną emeryturę na samym początku tamtego wyjazdu :cry:

Domel2250 napisał/a:
byłem i też niczego sobie

my byliśmy w 2003, akurat niedługo po podmyciu tych dróg powodzią - miejscami zniosło ponad 1/3 drogi na szerokość, miejscami ponad połowa pasa wisiała w powietrzu. Błękitna fala dała radę. Natomiast miała problem przy przejazdach przez ichnie wioseczki - ma dość duży promień skrętu i brakowało szerokości

ajax - 2012-08-17, 20:00

Pytaliście mnie jak widzę kierowców w innych krajach. Napisałem. Dzisiaj o kierowcach w kraju między Odrą bugiem Tatrami i Bałtykiem: kolejny raz w dniu dzisiejszym niemal zostałem zepchnięty przez "kierofcufff" zupełnie nie zainteresowych przebiegiem pasów na jezdniach. Nagminne zmiany pasów bez żadnej sygnalizacji, bez popatrzenia w lusterka. Skręcanie bez migacza. Co dziennie mam kilka takich wrażeń jadąc do pracy i z pracy. Już nie pisze o przejazdach na "ciemnopomarańczowym". Napiszę po raz kolejny - w mojej ocenie spośród krajów po których jeździłem, krajem gdzie na drodze czuję się najmniej bezpiecznie jest Najjaśniejsza Rzplita
TD Pedro - 2012-08-17, 20:13

ajax napisał/a:
krajem gdzie na drodze czuję się najmniej bezpiecznie jest Najjaśniejsza Rzplita

skąd ja to znam :-( , pytanie: co z tym zrobić? 300 kolejnych fotoradarów tego nie zmieni bo nie tędy droga... :roll:

bebe - 2012-08-17, 23:38

TD Pedro napisał/a:
pytanie: co z tym zrobić? 300 kolejnych fotoradarów tego nie zmieni bo nie tędy droga... :roll:

Według mnie: edukacja/prewencja oraz nieuchronność kary (w przypadku mandatów - adekwatnej do zarobków). Nie chce mi się rozpisywać, bo mógłbym o powyższych długo i namiętnie, więc może lepiej na jakimś zlocie przy jakimś trunku. :] Jeśli chodzi o edukację i prewencję, to na stronie www.szkola-auto.pl jest seria reportaży z kilku krajów Europy o tamtejszych systemach szkolenia. Generalnie - którykolwiek byłby lepszy niż nasz. :) Jeśli chodzi o karanie, to tu wystarczy dać porządnie po łapach tym, którzy się zapomnieli, i trwale wyeliminować z ruchu tych, którzy są za głupi, żeby prowadzić samochód. Poza tym, trzeba chyba wymiany pokolenia (albo kilku), żeby w kraju nad Wisłą łamanie przepisów (jakichkolwiek) było równie dobrze postrzegane jak pierdzenie w towarzystwie, a nie jako dowód mołojeckiej fantazji i bohaterskiej walki z systemem.

Dajcie mie władzę ;) , a jeszcze dodatkowo rozkażę porządnie oznakować drogi, bo ten kosmiczny burdel, co teraz jest, to po prostu smutek - żal. Zwłaszcza, że nasi potrafią.

TD Pedro - 2012-08-18, 00:40

bebe napisał/a:
Według mnie: edukacja/prewencja oraz nieuchronność kary (w przypadku mandatów - adekwatnej do zarobków)......Jeśli chodzi o edukację i prewencję, to na stronie www.szkola-auto.pl jest seria reportaży z kilku krajów Europy o tamtejszych systemach szkolenia. Generalnie - którykolwiek byłby lepszy niż nasz. :) Jeśli chodzi o karanie, to tu wystarczy dać porządnie po łapach tym, którzy się zapomnieli, i trwale wyeliminować z ruchu tych, którzy są za głupi, żeby prowadzić samochód.

ale to już od dawna wiadomo tyle, że z wdrażaniem i egzekucją cosik trochę szwankuje :-(

ajax - 2012-08-18, 10:05

bebe napisał/a:
edukacja/prewencja oraz nieuchronność kary (w przypadku mandatów - adekwatnej do zarobków)

Nikomu nie będzie sie chciało :-(
bebe napisał/a:
Dajcie mie władzę ;)

bebe - kolejny idealista, który chce dobrze.
Niestety dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane i to wielopiętrowo :evil:
Jak bebe dostanie "wadze" to zgodnie z tradycją będzie chciał dobrze, a wyjdzie "po polsku" - jak zwykle. To nie kwestia jednego człowieka, to kwestia - ze smutkiem to piszę - "polaczkowatości" w narodzie. Nec Hercules contra plures. Nawet Ty bebe nie poradzisz. Zagniotą Cię, zadepczą, w błocku unurzają. To nawet nie kwestia cech narodowych . Nie fantazji, nawet nie cwaniactwa, często nawet nie złej woli ale właśnie "polaczkowatości". Braku tych (czy jakichkolwiek w ogóle) cech i zasad. Co się dziwić - od kilkuset lat w naszym narodzie funkcjonuje negatywny dobór naturalny - najlepszych, najbardziej wartościowych albo traciliśmy na barykadach powstań wszelakich, na frontach gdzie ginęli "za wolność waszą ale nie naszą" :-/ , lub musieli emigrować ratując własne życie lub własną godność. Potem ten mechanizm zaczął się sam napędzać. Działa społeczny "horror vacui". Efekty mamy. Już nawet nie cwaniactwo tylko "cfaniactfo", nawet nie zła wola lecz "głupota", nie rzeczowa siła argumentów lecz argumenty siły. Nawet - i też smutno mi o tym pisać - nie potrafimy wyrazić słowami tego co chcemy. Coraz bardziej mam wrażenie, że słownik języka polskiego składa się z kilku zaledwie słów: "ku...", "Ch...", "pier...", a reszta to nic nie znaczące dodatki. Mimo wszystko jednak ten bałagan jest także moim bałaganem. Jakoś nie wyjechałem choć mogłem, jakoś nie wyjadę, i jakoś dalej będę starał się w swoim małym zakresie naprawiać świat. Może choć odrobinkę

TD Pedro - 2012-08-18, 11:52

smutne to, ale jakże prawdziwe (niestety :-( )... :-/
chriskb - 2012-08-18, 13:41

To co pisze ajax, to nie jest nasza najgorsza cecha. Inne narody też mają swoje przywary. Jest jednak jedna cecha, która nas wyróżnia - "bezinteresowna zawiść"
Nie ma znaczenia, czy ktoś wyjedzie nie miejsce decyduję o zachowaniu. Przykro mi to mówić, ale Polak swoją bezinteresowną zawiść zabiera ze sobą. I czasami nawet po dłuższym pobycie na obczyźnie już się wydaje, że delikwent pozbył się tej cechy. Gdzie tam wystarczy, że sąsiadowi zaczyna się powodzić i powrót tej przywary powraca, czasami ze zdwojoną siłą.
Jest to zauważalne na naszym Forum. Jest grupa użytkowników, do których nie trafiają żadne argumety i starają się mieć zawsze ostatnie zdanie. To też jest przejaw "bezinteresownej zawiści" - brak umiejętności dyskusji. A jak brak argumentów to wtedy zaczynają się inwektywy.
Bądzmy dobrej myśli, nowe pokolenia to zmienią ;-)

r_lukas - 2012-08-18, 15:18

No nie wiem, młodzi są tacy sami jak ich rodzice a często jeszcze gorsi... Sam mam 28 lat i z tego co obserwuję z wiekiem w ludziach pogłębiają się tylko złe cechy i często ci sami ludzie co pięć lat temu byli "swoi" teraz niestety są trudni w odbiorze :-/ A cwaniactwo mamy po prostu we krwi i nie wiem czy kiedykolwiek to się zmieni... (vide młody, ostatnio bardzo popularny, pan P. ;-) )
mrówa - 2012-08-20, 13:12

ajax napisał/a:
Nagminne zmiany pasów bez żadnej sygnalizacji, bez popatrzenia w lusterka. Skręcanie bez migacza. Co dziennie mam kilka takich wrażeń jadąc do pracy i z pracy.

Codzienna rzeczywistość :roll:

bebe napisał/a:
nieuchronność kary (w przypadku mandatów - adekwatnej do zarobków)

To u nas na razie szwankuje i sytuacja jest jaka jest. Co do kar adekwatnych do zarobków, to ja skłaniałabym się ku adekwatności stosownie do wartości pojazdu - zarobki mogą być ukryte (zakamuflowane itp.), marka i model auta już nie bardzo ;-)

bebe - 2012-08-20, 19:58

mrówa napisał/a:
To u nas na razie szwankuje i sytuacja jest jaka jest. Co do kar adekwatnych do zarobków, to ja skłaniałabym się ku adekwatności stosownie do wartości pojazdu - zarobki mogą być ukryte (zakamuflowane itp.), marka i model auta już nie bardzo ;-)

Zważywszy, że średnia wieku samochodu w Polsce to jakieś 20 lat, a wartość rynkowa kilku/kilkunastoletniego odwiniętego z drzewa auta klasy premium to jakaś połowa wartości nowej Dacii - skłaniałbym się jednak ku zarobkom.

benny86 - 2012-08-20, 20:03

W dodatku jest coś takiego jak samochód służbowy;) Przeciętny dostawczak kosztuje ze 100kzł, a zarobki ludzi je użytkujących często nie są zbyt wysokie. Że już nie wspomnę o autokarach turystycznych kosztujących nawet kilka milionów.
ajax - 2012-08-20, 21:04

Koledzy, nie uważacie że to trochę bicie piany? Będzie jak jest - "po uważaniu". Przynajmniej przez kilka pokoleń
mrówa - 2012-08-21, 07:52

ajax napisał/a:
Będzie jak jest - "po uważaniu". Przynajmniej przez kilka pokoleń

Zapewne masz rację. Niestety...

ajax - 2012-09-25, 20:53

Chyba po strachu. Mieliśmy obawy, czy od niedawno zmarłego teścia nie złapaliśmy zapalenia wątroby. Ale wyniki nie potwierdziły przypuszczeń. To można będzie ruszać nad Morze Egejskie wygrzać stare kości
TD Pedro - 2012-09-25, 20:57

cóż można w takiej sytuacji... wypada się tylko cieszyć razem z Tobą (Wami) :-)
bebe - 2012-11-15, 21:44

ajax, nieszczęście Ty moje :> , zostaw te Powitania w spokoju i opowiadaj, gdzie byłeś jak Cię nie było. :]
ajax - 2012-11-15, 22:44

"Nim dojdzie do zabójstwa trzeba się przywitać"
A. Mickiewicz ;-) - to do Ciebie Bebe :-P
Jak mnie nie było, to były okolice Kyparissi, na "naszej" półprywatnej plaży.
Droga "tam" - piękna. I taki dość przyzwoity "pan pikuś" ;-) Miejscami Grecy lustra na pustkowiu stawiali - agrafki o 150° wokoło filarków skalnych przy drodze szerokości 1 pasa. Fotki poniżej. Na sam dół nie zjechałem - za wąsko aby zjechać a i byłby problem z wyjazdem. Może jakiś spot zrobimy tam? Zdjęć z samej drogi mało - w jedną stronę nocą, w drugą w chmurach
Teraz tylko parę zdjęć na szybko. I żadne nie było ani pozowane, ani poprawiane. Nawet te żółwie, kochające się na poboczu drogi

ajax - 2012-11-17, 18:41

Wampir dostał nowy moduł ABS. Podczas powrotu z urlopu zajaśniała kontrolka świec żarowych/napędów. Jakiś czas świeciła i zgasła. Wszystko działało normalnie. Po powrocie kierunek ASO, diagnostyka. Wg ichnich komputerów ABS sprawny ale zgłasza jakieś niestabilności. Zalecenia RP - profilaktyczna wymiana modułu - oczywiście w ramach gwarancji. Zrobione. I równocześnie wymiana podświetlenia pod pokrętłami wentylacji i ogrzewania - zaczęła migać. Robocizna na gwarancji, trzeba było dokupić żarówkę - całe 1,59 PLN brutto :-( . Za dni kilka ponowne odstawienie - znów mam "dzikiego węża" pod szybą - "niekultowa" szara gąbka - do ponownej wymiany - o właśnie - podobno już opanowali wymianę bez rozbebeszania deski oraz zaczął brzęczeć wentylator nawiewu. Zalecenie RP - wymontować, wyczyścić. Pewnie jakaś duperela się odkleiła i się tłucze - problem musi być już znany i powtarzalny, bo odpowiedź z RP była wręcz błyskawiczna - ok 1 godziny. A poza tym tym wszystko działa i zbliża się 50 000km
monopios - 2012-11-20, 11:23

ajax napisał/a:
znów mam "dzikiego węża" pod szybą

Schowaj go panie, nieładnie się tak obnażać :mrgreen: :-P

marszelest - 2012-11-20, 19:45

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
"....dokładnie tak, dokładnie tak...."

ajax - 2012-12-04, 21:36

:oops: Już schowany. To Wampir się wywnętrzał :mrgreen: Nie ja :lol:
I lepiej, bo jeszcze byłoby jak z tym smutnym koniem ;-)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group