ostatnio miałem szkodę we Włocławku z winy źle oznakowanej drogi podczas remontu. Policjanci mimo ze stałem na chodniku z daleka mówili że pewnie wjechałem w wysepkę której nie widać. Zaraz spisali wszystko z winy wykonawcy drogi i tu zaczął się horror. Miałem przecięte dwie opony i zniszczone dwie alufelgi. No ale wykonawca ubezpieczył się w Warcie od strat powyżej 4000 zł. Pan likwidator na siłę walczył by dać jakbym miał stare opony i felgi, a to nie jest zgodne z prawem, bo właśnie opony i felgi nie podlegają amortyzacji. Jak już wycenił szkodę na właściwą kwotę to okazało się ze ubezpieczenie tego nie obejmuje i muszę roszczenie zgłosić chyba do Mostostalu lub jakiejś jego spółki. Musiałem sam ustalać telefony i adresy potem szantażem zmusić by mi zapłacili. Objęcie wszystkiego w PZU to duża pomoc dla nas. Wiadomo że sprawcy najczęściej wiedzą że nie potrafią jeździć i ubezpieczają się w różnych wynalazkach potem są problemy. Swoją drogą co to za ubezpieczenie powyżej jakiejś kwoty szkody? Czy to zgodne z prawem ?