Marku za wcześnie na takie stwierdzenia.
Może czytając "miedzy wierszami" odnosi się takie wrażenie, ale nie ma jednoznacznego stwierdzenia, ale dzieło pismaków trudno uznać za wiarygodną informację.
Ja osobiście słowo kłamstwo stopniuję następująco: kłamstwo, bezczelne kłamstwo, fakt polityczny, fakt dziennikarski.
Zobaczymy komu postawią zarzuty - będziesz wiedział jako świadek.
I jeszcze jedno - jako świadek masz prawo żądać zwrotu poniesionych kosztów i utraconego wynagrodzenia - wg rachunków, biletów lub (za zgodą) wg kilometrówki. Żądanie zgłaszasz przy końcu przesłuchania. Trzymaj się terminów złożenia dokumentów, bo ci odwalą z powodu przekroczenia terminu zawitego (było do 3 dni, obecnie zaczynają żądać do 1 dnia - decyduje data stempla). Jeśli wyślesz pocztą, to dolicz koszt przesyłki - polecony ekonomiczny 3,75 PLN. Nie wysyłaj priorytetem, ani ZPO - decyduje data stempla, nie data odbioru, instytucje odbierają zawsze. Natomiast nie list zwykły tylko polecony - zawsze. Już nie pamiętam który to artykuł KPA.
Piszę pewnie to co sam znasz, ale wielokrotnie spotykam się z totalną nieznajomością prawa.
I jeszcze jedno - poza b. szczególnymi przypadkami (tutaj one nie maja miejsca) świadek nie może odmówić zeznań i musi odpowiedzieć na każde zadane pytanie. Odpowiedź "nie wiem" lub "nie pamiętam" to także odpowiedź.
Ostatnio zmieniony przez ajax 2012-05-07, 22:19, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Hyundai/Daihatsu
Model: ix35 4WD/Cuore VIII
Silnik: 2.0benz/1.0benz.
Dołączył: 20 Maj 2010 Posty: 172 Skąd: PL
Wysłany: 2012-05-07, 22:49
Marek 1603 stronniczy jesteś i zachowaj więcej ostrożności w ferowaniu wyroków.Każdy wypadek z ofiarami śmiertelnymi jest bolesnym doświadczeniem ale nie zmienia faktu że gość z puga nie zachował należytej ostrożności przy wykonaniu manewru zawracania,jakby nie było z pobocza się włączał ponownie do ruchu,powinien był ustąpić pierwszeństwa przejazdu i upewnić się czy jest bezpieczna możliwość wykonania tego manewru.Pomijam nadmierną V tego co uderzył w bok puga(temat rzeka)ale czy przy mniejszej V nie byłoby ofiar śmiertelnych?Tego nie wie nikt i jednoznacznie nie potwierdzi.
Staram się nie być stronniczy ale Policja też nie powinna mówić w taki sposób przed zakończeniem śledztwa. Chyba, że jest to interpretacja dziennikarska to zmienia postać rzeczy. Tyle, że w ten sposób rodzą się plotki i robi przykrość rodzinie, która straciła bliskiego.
Ja na początku też myślałem że sprawa jest jednoznaczna, a wina kierującego vectrą oczywista. Teraz jednak mam pewne wątpliwości. Zakładam, że koleś z vectry ostro przegiął z prędkością (z tego co mówiłeś Marku tak było), ale przy zawracaniu należy zachować szczególną ostrożność. I tutaj właśnie jest pies pogrzebany - czy kierowca Peugeota zachowując ów ostrożność mógł uniknąć kolizji?
Vectra, gdyby jechała 144km/h, pokonuje w czasie 1 sekundy 40 metrów. Powiedzmy że z taką prędkoscią wyprzedza Marka tuż przed łukiem/zakrętem. cudem unikając czołówki z passatem (wrócił na swój pas w ostatniej chwili?) Kierowca Peugeota zawraca (kluczowa kwestia - w jakiej odległosci od zakrętu zawracał?), Vectra wyjeżdża z łuku ze znaczną prędkością, nagle ma przed sobą zawracającego Peugota, dochodzi do tragedii. Hamowanie z prędkosci 140-150km/h to dobre 100metrów. Doliczając czas reakcji kierującego i czas zadziałania hamulców to około 130-140metrów. Jeśli peugeot zawracał w miejscu niewiele oddalonym od zakrętu, gdzie taki manewr jest dozwolony (przerywana/ciągła linia?) gotów jestem uwierzyć, że nie był w stanie odpowiednio wcześniej dostrzec vectry. Co innego, gdyby to już było te 400-500metrów od zakrętu?
Powyższe rozważania mają oczywiście charakter czysto teoretyczny, w przeciwieństwie do ajaxa nie zajmuje się tym zawodowo, to tylko moja prywatna opinia jak MOGŁO dojść do tragedii.
Nie wykluczałbym również winy obojga kierowców - jeden nie zachował ostrożności, drugi ostro przegiął z prędkością i stało się to co się stało...
Marka: była Dacia
Model: był Duster 4x4 szary bazalt
Silnik: był 1,6 16v
Rocznik: był 2012
Wersja: Laureate Plus
Dołączył: 12 Paź 2011 Posty: 3867 Skąd: Włodawa
Wysłany: 2012-05-08, 14:54
to co najmniej kilka miesięcy - zależy głównie od tempa pracy biegłego z dziedziny ruchu drogowego i techniki samochodowej, bo że taka ekspertyza zostanie wywołana, nie ulega wątpliwości
właśnie z rozmowy z Markiem wynika że nie hamował prawie wogóle bo... wyskoczył na lewy pas i chciał gościa ominąć (zakładam, że myślał że facet się dołącza, a nie zawraca).
Z tą winą to już pisałem gdzieś indziej. Mało kiedy jest klarowne, bo 1. gdyby zauważając puga zwolnił zanim przyspieszać, to miałby czas na reakcję, 2. gdyby kierowca Peugeota wybrał miejsce do zawracania z dobrą widocznością, to może nie byłoby powodu dla którego miałby nie zauważyć nadjeżdżającego, rozpędzonego samochodu... Nie jest to czarno-białe, tylko trochę szare..
No i niestety może to brutalne, ale nieustąpienie pierwszeństwa często jest właśnie tym co przesądza kto jest sprawcą, a kto poszkodowanym. A to że to był młody kierowca, również powoduje u ludzi taką konkluzje "młody szalał", mimo że (moim zdaniem może nie w tym przypadku) jest to kwestia dość krzywdząca, bo w poprzedni piątek też widziałem sytuacje jak Peugeot Partner uderzył Renault Kangoo tak nieszczęśliwie, że Kangoo wybiło się w powietrze po kontakcie z krawężnikiem. Prędkości ok. 60km/h na moje ok. No ale że w Kangoo był młodszy, to od razu pojawiło się kółko różańcowe, które nic nie widziało i w sumie nie zabardzo chciało zobaczyć co się stało, ale jak zauważyli młodszego kierowcę, to nie dość że z rozbitą głową to się nasłuchał jaki to on jest nieodpowiedzialny
Podejrzewam że nikt (no dobra, moze poza organami typu policja,prokuratura itp) nie miałby pretensji do kierowcy gdyby przekroczył prędkosć o 15-30km/h, ale grubo powyżej 100 to już naprawdę przegięcie (chyba ze to nie był teren zabudowany).
Ta 50tka w zabudowanym właśnie po to została ustalona, żeby zawsze móc wyhamować(wiem,wiem - prawie zawsze)
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004
Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2388 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-05-08, 18:53
benny86 napisał/a:
Ta 50tka w zabudowanym właśnie po to została ustalona, żeby zawsze móc wyhamować(wiem,wiem - prawie zawsze)
Nie tylko po to. Drugi powód to zniszczenia wywoływane przy uderzeniu przy prędkości 50 km/h - według jakichś tam badań jest to prędkość graniczna, przy której walnięty pieszy ma jakieś sensowne szanse przeżycie. Oczywiście, przy kolizji dwóch samochodów przy takiej prędkości będzie raczej mowa o stłuczce, a nie wypadku.
Marka: była Dacia
Model: był Duster 4x4 szary bazalt
Silnik: był 1,6 16v
Rocznik: był 2012
Wersja: Laureate Plus
Dołączył: 12 Paź 2011 Posty: 3867 Skąd: Włodawa
Wysłany: 2012-05-08, 19:03
bebe napisał/a:
Drugi powód to zniszczenia wywoływane przy uderzeniu przy prędkości 50 km/h - przy takiej prędkości będzie raczej mowa o stłuczce, a nie wypadku.
jeśli dojdzie do zderzenia czołowego dwóch aut poruszających się z tą "bezpieczną" prędkością 50 km/h (bez hamowania - całkiem realna sytuacja, przy wyprzedzaniu na trzeciego w gęstym ruchu) i zsumowania prędkości i energii zderzenia, nie będzie już z pewnością mowy o kolizji. Nie sądzę, też aby wszyscy to przeżyli
Ostatnio zmieniony przez Dar1962 2012-05-08, 20:00, w całości zmieniany 4 razy
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004
Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2388 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-05-08, 19:32
Dar1962 napisał/a:
jeśli dojdzie do zderzenia czołowego dwóch aut poruszających się z tą "bezpieczną" prędkością 50 km/h (bez hamowania) i zsumowania prędkości zderzenia, nie będzie już z pewnością mowy o kolizji. Nie sądzę, też aby wszyscy to przeżyli
"Idealne" zderzenie czołowe dwóch (identycznych) samochodów jadących z identyczną prędkością w teorii nie różni się niczym od uderzenia jednego z tych pojazdów w ścianę. Crash testy do NCAPów i innych odbywają się przy prędkości bodajże 40 paru km/h.
Uprzedzając śmiechowe argumenty "szybkich i bezpiecznych" - nie ma prędkości bezpiecznej, jak ktoś ma pecha to se w pupie palec złamie, można stać w miejscu i spadająca cegła zabije, itp. :> 50 km/h wymyślono na podstawie statystyk i prawdopodobieństwa. Naturalnie, w Polsce śwagra statystyka i prawa fizyki nie dotyczą, bo śwagier jest miszczem prostej i jemu zwyczajnie wolno więcej :> , ale w krajach cywilizowańszych zwyczajnie niczego lepszego nie wymyślono.
Marka: była Dacia
Model: był Duster 4x4 szary bazalt
Silnik: był 1,6 16v
Rocznik: był 2012
Wersja: Laureate Plus
Dołączył: 12 Paź 2011 Posty: 3867 Skąd: Włodawa
Wysłany: 2012-05-08, 20:06
bebe napisał/a:
"Idealne" zderzenie czołowe dwóch (identycznych) samochodów jadących z identyczną prędkością w teorii nie różni się niczym od uderzenia jednego z tych pojazdów w ścianę
jednak się różni - i to sporo - ściana to masywna i twarda i sztywna konstrukcja, która nie ma strefy zgniotu i nie jest sprężysta. Auta uderzając w siebie czołowo pochłaniają nawzajem sporo swojej energii kinetycznej wskutek kontrolowanego (i niekontrolowanego) przemieszczania się podłużnic,powozi i elementów karoserii. Poza tym nawet przy "idealnym" uderzeniu czołowym, wskutek działania sił sprężystych odbijają się od siebie, zmieniają tor, co też w jakimś stopniu osłabia energię
Ostatnio zmieniony przez Dar1962 2012-05-08, 20:07, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004
Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2388 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-05-08, 20:30
Dar1962 napisał/a:
bebe napisał/a:
"Idealne" zderzenie czołowe dwóch (identycznych) samochodów jadących z identyczną prędkością w teorii nie różni się niczym od uderzenia jednego z tych pojazdów w ścianę
jednak się różni - i to sporo - ściana to masywna i twarda i sztywna konstrukcja, która nie ma strefy zgniotu i nie jest sprężysta. Auta uderzając w siebie czołowo pochłaniają nawzajem sporo swojej energii kinetycznej wskutek kontrolowanego (i niekontrolowanego) przemieszczania się podłużnic,powozi i elementów karoserii. Poza tym nawet przy "idealnym" uderzeniu czołowym, wskutek działania sił sprężystych odbijają się od siebie, zmieniają tor, co też w jakimś stopniu osłabia energię
Kolega, jak wnoszę, humanista? ;)
Przy symetrycznym zderzeniu strefy zgniotu będą się zgniatać symetrycznie, więc to szczególne zderzenie niczym nie będzie się różnić od zderzenia ze ścianą. Przy niesymetrycznym uderzeniu siły (wektory sił) ułożą się inaczej (wypadkowa sił, suma wektorów), ale nie będzie się to jakoś mocno różnić od strzału w ścianę pod kątem. Owszem, "sprężystość" zaczyna grać rolę, kiedy kierunki i/lub moduły wektorów sił różnią się znacząco.
Koledzy od zakrętu do miejsca zderzenia około 150 - 200m wg. map googla teren zabudowany i podwójna ciągła na zakręcie. Teren gęsto naszpikowany wjazdami na posesje do firm i ulic. Pug nie zawracał na drodze tylko chciał skręcić w lewo w taką polną drużkę wokół reklamy blach dachowych.
Poniżej zdjęcie zakrętu na którym mnie wyprzedał oraz miejsca wypadku. Skręcał tam gdzie ta osobówka stoi. Taki gruntowy wjazd na ten parking po lewej. tablica terenu zabudowanego jest w miejscu z którego zdjęcie, a nie w oddali.
No to faktycznie Vectra musiała nieżle zap**ać... Teoretycznie na podstawie informacji dotychczas podanych przez Marka1603 obstawiam winę kierowcy Vectry, ale tak jak wspominałem - nie jestem biegłym, mogę nie wiedzieć wszystiego, mylić się też mogę.
Trzeba poczekać na opinię biegłych, przypuszczam bowiem że nie skończy się na jednej opinii. Cierpliwie poczekajmy. To będzie trwało. Nie wykluczone, że nawet kilka lat (niedawno opiniowałem w sprawie wracającej jak bumerang od ponad 10 lat - też chodziło o wypadek komunikacyjny ze skutkiem śmiertelnym). To zawsze bardzo przykre sprawy.
A z zupełnie innej działki - jeżdżąc trochę po rozmaitych krajach, także znanych z tzw fantazji kierowców stwierdzam, że najmniej bezpiecznie czuję się na polskich drogach. W polskich kierowcach jest dużo agresji i jeszcze więcej przekonania o własnym mistrzostwie za kierownicą
Nieoficjalnie się dowiedziałem i nie jest to na 100% potwierdzone, że pasażerka peugeota zmarła w szpitalu. Natomiast dziecko jest jeszcze w dość poważanym stanie. Jest to spowodowane prawdopodobnie urazami od pasów. No i na pewno sam szok powypadkowy robi też swoje.
Przy symetrycznym zderzeniu strefy zgniotu będą się zgniatać symetrycznie, więc to szczególne zderzenie niczym nie będzie się różnić od zderzenia ze ścianą.
Biorąc pod uwagę podobną masę własną, to by się zgadzało. Bo przy różnej masie własnej, lżejszy ma bardziej przerąbane.
Ostatnio zmieniony przez monopios 2012-05-09, 20:49, w całości zmieniany 2 razy
Jest to spowodowane prawdopodobnie urazami od pasów.
Przy zderzeniu bocznym pasy bezpieczeństwa nie powodują większych urazów, jak to bywa przy zderzeniu czołowym. Sądząc z opisu w prasie, w Pug. jechało 5 osób i przy zderzeniu bocznym mogli sobie sami krzywdę zrobić trącając się głowami lub innymi częściami ciał w bezwładności.
W pugu jechało trzy osoby. Dziecko w foteliku i to właśnie po lewej stronie z tyłu. Miejsce gdzie uderzyła vectra. Może to urazy od uderzenia w zagłówki boczne fotelika. Teraz to gdybologia.
Może będę znał jakieś szczegóły bardziej wiarygodne to dam znać.
Tak to formułuje nasze prawo - oczywiście w tym konkretnym przypadku: art 2, 3, 6 Dekretu z dnia 26 października 1950 r o należnościach świadków, biegłych i stron w postępowaniu sądowym.
Ostatnio zmieniony przez ajax 2012-05-12, 12:51, w całości zmieniany 2 razy
Na to bym stawiał. U dzieci podczas wszelkich wypadków komunikacyjnych najbardziej cierpi głowa i to ona stanowi największy problem. Urazy od pasów nie są aż takie częste. Ale jak to w życiu wszystko się może zdarzyć...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum