Nie wiem jak Wy podchodzicie do takich opinii. Ja jednak zgadzam się z powyższym. Dodając, że na przełomie ostatnich lat dostrzegam poprawę.
Przytaczane fragmenty bardzo celnie opisują naszą kulturę na drogach.
Kod:
[źródło:Onet.pl]
Jeżeli samemu siedzi się za kierownicą, nie wolno być uprzejmym, by kogoś przepuścić [pieszych, na przejściu], bo nikt z Polaków i tak nie wejdzie na przejście, nawet pomimo zachęcających gestów. Najpóźniej, kiedy za tobą zaczną trąbić, należy zrezygnować ze wszelkich kurtuazji
W ostatnim czasie, to nawet zatrzymanie się na czerwonym świetle wydaje się być rzeczą zbędną:
_________________ ---
Stepway
Ostatnio zmieniony przez Stepway 2013-08-14, 09:01, w całości zmieniany 1 raz
Marka: FIAT
Model: Doblo
Silnik: 1.4 FIRE Pomógł: 11 razy Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 2126 Skąd: Lublin
Wysłany: 2013-08-14, 09:27
Co prawda w innym wątku, ale jakiś czas temu napisałem:
Bawiłem chwilkę w Sztokholmie. I poczułem się jak obywatel zasranego trzeciego świata. Nie z powodu bogactwa, socjalu, równych dróg etc. Tylko dlatego, że jak podchodziłem do krawędzi jezdni o czterech pasach, bez świateł na przejściu, to cztery rzędy aut zatrzymywały się jak na komendę. Albo, zatrzymywał się jeden samochód, a wyłaziłem zza niego pomalutku, wyglądając czy następny mnie nie zabije, a pan w volvo z miłym uśmiechem pokazywał mi żebym szedł. A tam już stał następny pan lub pani w ładnym, szybkim wozie za jakieś 150 tys. zł i z miłym uśmiechem pokazywał mi żebym szedł dalej. A ja wyglądałem zza drugiego auta czy trzecie mnie nie zabije. A tam trzeci pan w wozie za 200 tys. zł, zatrzymał się sam bez żadnego przymusu bo widział, że inni stają i pewnie idzie pieszy. I na tym polega różnica w normalnej i polskiej mentalności. U nas, zostałbym trzy razy zabity z mojej winy, w normalnym kraju, normalni ludzie wiedzą, ze pieszy też normalny człowiek.
_________________ MCV RED ROOSTER 2007 1.6 MPI+LPG, 87 km, 7 os.113 000 km
MCV SILVER BULLET 2012 1.6 MPI+fabryczny LPG, 84 km, 7 os. 104 000 km
FIAT DOBLO RED SKIN 2017 1.4, LPG Tartarini 95 KM, 7 os., 90 000 km
DUSTER PRESTIGE SNOW WHITE 1.0+LPG
Marka: Dacia --> Renault
Model: Duster 2 --> Kadjar
Silnik: 1.2 TCe 1.5 dCi EDC
Rocznik: 2017(m2018) --> 2017
Wersja: Prestige Pomógł: 7 razy Dołączył: 20 Kwi 2010 Posty: 1700 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-08-14, 10:20
jan ostrzyca, zachowujesz się jak "hejter" czy jak się to tam pisze. Nie lubię uogólnień i narzekań na własną grupę - w tym przypadku naród. Co prawda sam na dwupasmówkach już nie przepuszczam pieszych - chyba, że jestem tym drugim - bo często dopiero 5-ty samochód zatrzymuje się obok mnie. Ale jednak się zatrzymuje i jedzie nim zazwyczaj Polak, a nie zbłąkany Skandynaw. W innych krajach też niektórzy jeżdżą kulturalniej inni nie. Ja mówię NIE uogólnieniom. Oglądałeś jak jeżdżą w Indiach? A ostatnio z UK moich znajomych przywiózł Hindus i jeździ kulturalnie. Wyjątek?
A może po prostu nie umiemy i nie mamy czym jeździć?
Nagminna jazda środkowym pasem, samochody które nie powinny być dopuszczone do ruchu... Jak ma nie być agresji w kierującym który chciałby jechać swoje 100km/h prawym pasem, zjeżdżając na środkowy tylko w przypadku wyprzedzania ciężarówki. Albo na jedno jezdniówce za samochodem który nie ma co 2km problemu z podjazdem pod górę. Albo chociaż jeżeli już się znajdzie taki pojedynczy samochód to zostanie płynnie wyprzedzony przez zbliżające się z tyłu samochody... No ale po co lepiej zrobić kilkukilometrową kolumnę, której prędkość waha się od 30 do 60 i oczekiwać że nie wywoła to agresji u osób które chcą być już w domu i te osoby na pewno nie zechcą odrabiać straconego czasu w chwili "uwolnienia"
No albo zaparkujmy swój samochód na prawym pasie przed przejściem dla pieszych, może jakaś matka z wózkiem jak będzie chciała przejść to wypchnie wózek na środek drogi żeby się rozejrzeć.
Marka: FIAT
Model: Doblo
Silnik: 1.4 FIRE Pomógł: 11 razy Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 2126 Skąd: Lublin
Wysłany: 2013-08-14, 10:28
Prezes napisał/a:
jan ostrzyca, zachowujesz się jak "hejter" czy jak się to tam pisze. Nie lubię uogólnień i narzekań na własną grupę - w tym przypadku naród.
Cóż, odpowiem cytatem z Józefa Piłsudskiego: "Polacy to wspaniały naród, tylko ludzi kurwy..." Wg Twoich kryteriów Piłsudski był uogulniającym hejterem narzekającym na własną grupę.
_________________ MCV RED ROOSTER 2007 1.6 MPI+LPG, 87 km, 7 os.113 000 km
MCV SILVER BULLET 2012 1.6 MPI+fabryczny LPG, 84 km, 7 os. 104 000 km
FIAT DOBLO RED SKIN 2017 1.4, LPG Tartarini 95 KM, 7 os., 90 000 km
DUSTER PRESTIGE SNOW WHITE 1.0+LPG
samochody które nie powinny być dopuszczone do ruchu...
Ot co. Mieszkam w zasadzie "na wsi" i jak widzę, czym ludzie jeżdżą po drogach, to dreszcze przechodzą. trudno odmówić wtedy racji tym, którzy chcą zaostrzyć przepisy dot. badań technicznych.
Brzdękający, klekoczący, ze zderzakiem przywiązanym drutem do karoserii, bez progów, poobijany i wysyfiony "cholzwagen pasat w dizlu" to u mnie prawie, że norma.
Marka: Dacia --> Renault
Model: Duster 2 --> Kadjar
Silnik: 1.2 TCe 1.5 dCi EDC
Rocznik: 2017(m2018) --> 2017
Wersja: Prestige Pomógł: 7 razy Dołączył: 20 Kwi 2010 Posty: 1700 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-08-14, 10:53
jan ostrzyca napisał/a:
Prezes napisał/a:
jan ostrzyca, zachowujesz się jak "hejter" czy jak się to tam pisze. Nie lubię uogólnień i narzekań na własną grupę - w tym przypadku naród.
Cóż, odpowiem cytatem z Józefa Piłsudskiego: "Polacy to wspaniały naród, tylko ludzi kurwy..." Wg Twoich kryteriów Piłsudski był uogulniającym hejterem narzekającym na własną grupę.
W cytacie jest o ludziach. Zapewne nie o wszystkich. I nie ma nic o tym, że wszędzie indziej i w każdej galaktyce wszyscy są lepsi.
Bzdury albo przesada. O jeżdżeniu po chodniku, koncercie pisków i klaksonów itd. Na Ukrainie rzeczywiście nawet, gdy droga dobra i szeroka, kierowcy (nawet autobusów) zjeżdżają na kamieniste pobocze, żeby ułatwić wyprzedzanie. U nas raczej rzadkość, ale wg mnie to nadmiar uprzejmości.
Też skończyłem z przepuszczaniem pieszych na dwupasmówkach w mieście po kilkukrotnych niezatrzymaniach się kolesi z pasa obok- mało nie rozjechali pieszego. Uznałem, że lepiej będzie jeśli pieszy poczeka te kilkanaście bądź kilkadziesiąt sekund ale przeżyje. Smutne ale prawdziwe.
Uogólniamy. Oczywiście, ale inaczej się nie da. Bo i jak?
Możemy zawęzić zachowanie kierowców, grupując ich pod względem narodowości, regionu, miasta, ale możemy też powiedzieć że np. kierowcy Dacii jeżdżą tak, a Seatów inaczej. Możemy szufladkować kobieta, mężczyzna, blondyn, brunet...
Każdy będzie miał inne zdanie, bo to tak jak w handlu. Jeden zadowolony klient przyciągnie mniej osób, niż jest w stanie zniechęcić niezadowolony.
Po tym co widziałem zagranicą w takim ogólnym rozrachunku wypadamy źle, co nie znaczy że tacy Czesi, Słoweńcy, Austriacy, Szwajcarzy czy Niemcy nie łamią przepisów z premedytacją. Różnicę widać w ilości ryzykownych zachowań.
A propo przepuszczania pieszych w kontekście artykułu, proszę:
jeżeli dobrze patrzę na taryfikator, to kierowca Skody "zasłużył" na 10 pkt karnych i 350zł mandatu
_________________ ---
Stepway
Ostatnio zmieniony przez Stepway 2013-08-14, 14:27, w całości zmieniany 1 raz
Jak wyjeżdżam z Polski to psioczę jak parszywie nasz naród jeździ, a jak wracam, to z radością obserwuje pojazdy poruszające się 80kmh po zabudowanym.
Wystarczy mi 10 minut jazdy 45kmh po słowackiej wsi, w której nie ma żywego ducha, a droga jest szeroka i pusta, żeby obudzić w sobie uśpionego pirata drogowego :P.
Ogólnie rzecz biorąc statystyki wypadków w Polsce są ogólnie znane, ale artykuł dotyczy bardziej zjawisk mitologicznych, niż faktycznych. Podobne historie krążą (o lwach na ulicach itp) nt krajów typu Rumunia, Serbia itp a jednak jak się nie słucha podobnych bzdur i pojedzie tam na wakacje, to wraca się z reguły z miłymi wspomnieniami.
I jeszcze jedno: w Warszawie, uchodzącej chyba za polskie centrum agresywnej i nieuprzejmej jazdy, obserwuję naprawdę coraz więcej kultury prowadzenia i bardzo rzadko trafiam na ewidentnych buraków.
Wystarczy mi 10 minut jazdy 45kmh po słowackiej wsi, w której nie ma żywego ducha, a droga jest szeroka i pusta, żeby obudzić w sobie uśpionego pirata drogowego :P.
Eee... :) to nic nie usprawiedliwia naszego zachowania. Chociaż ja to raczej bardzo spokojnie jeżdżę na co dzień. 90km/h (po za drogami wielopasmowymi) w trasie uważam za optymalną prędkość w trasie. Wolę wysiadać rześki, bez spoconej koszuli na plecach ;)
Artykuł jednak piętnuje nie tyle samą prędkość, co brak poszanowania dla innych współużytkowników dróg. I mnie zdarza się spieszyć, ale siedzenie na zderzaku, agresywne zajeżdżanie, mruganie długimi, trąbienie - to wyraz buractwa, prostactwa i drogowego chamstwa. Mam wrażenie, że czasem zachowujemy się tak jakby cała droga należała wyłącznie do nas.
Marmach napisał/a:
Ogólnie rzecz biorąc statystyki wypadków w Polsce są ogólnie znane, ale artykuł dotyczy bardziej zjawisk mitologicznych, niż faktycznych. Podobne historie krążą (o lwach na ulicach itp) nt krajów typu Rumunia, Serbia itp a jednak jak się nie słucha podobnych bzdur i pojedzie tam na wakacje, to wraca się z reguły z miłymi wspomnieniami.
Każdy będzie dokonywał oceny przez pryzmat własnych doświadczeń i obserwacji. Zarzuty wobec Polaków są mocno podkreślone, lecz jak pisałem otwierając dyskusję, zgadzam się ze wszystkimi. Zastrzegam jednocześnie, że widzę poprawę na przełomie ostatnich kilku lat.
Pasy bezpieczeństwa? Telefon podczas jazdy? Wykorzystywanie pasów awaryjnych do wyprzedzania? Pokonywanie rond wielopasmowych? Piesi i rowerzyści - ninja - poruszający się po poboczach bez oświetlenia? Ratowanie się ucieczką a często też odruch zrozumienia i zjazd na pobocze? Siadanie na ogonie? Przejazd na wczesnym czerwonym, późnym żółtym? Notoryczne wyprzedzanie w obrębie skrzyżowań, przejść dla pieszych? Temat reakcji na zatrzymanie się przed przejściem - znamy. Cwaniactwo, wyprzedzanie poboczem, chodnikiem, jazda na wprost pasami do skrętu, brak jazdy na zamek, etc. itd.?
Na prawdę, pomimo szczerych chęci i wewnętrznego buntu gdy ktoś dotyka moją osobę, nie znajduję w tych zarzutach kłamstwa, a jedynie obraz widziany przez osobę trzecią. Przykre, ale tak jest. Każdy z tych zarzutów widuję praktycznie codziennie. Mam grubą skórę, a i przyzwyczajenie robi swoje. Często nawet nie zwracam uwagi na debili. I tylko gdy przejrzeć zapis z kamery samochodowej "na sucho", można złapać się za głowę.
[/quote]I jeszcze jedno: w Warszawie, uchodzącej chyba za polskie centrum agresywnej i nieuprzejmej jazdy, obserwuję naprawdę coraz więcej kultury prowadzenia i bardzo rzadko trafiam na ewidentnych buraków.[/quote]
Moja ulubiona trasa, DK7 Warszawa-Trójmiasto. I znów można uogólniać, ale warszawiacy wyruszający w okresie urlopowym, przed świętami, weekendem, nad morze, stanowią książkowy przykład niedzielnych kierowców. Chamów, agresywnej i nieuprzejmej jazdy nie brak. I można to tłumaczyć, że po ciężkiej pracy, że po ucisku w korkach, że trzeba przepalić diesla, że to i tamto... ale tu nie ma tłumaczenia. Przepisy są przepisami.
Marka: Citoren
Model: Berlingo
Silnik: 1.6 VTI
Rocznik: 2011
Wersja: [Inna].[nie dotyczy] Pomógł: 35 razy Dołączył: 22 Maj 2009 Posty: 4270 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-08-14, 21:10
Jak mamy w centrum dużego miasta jechać tylko prawym pasem ? Oczywiście lewy jest do wyprzedzania, jednak jak wszyscy się poruszają mniej więcej z taka sama prędkością, to jest to jedyny sposób na ekonomiczne wykorzystania całej szerokości jezdni (dwóch pasów ruchu w tym samym kierunku ). Inaczej korki by się zamieniły w wieczne zatwardzenie. Co innego w trasie na ekspresówkach czy autostradach. Tu tez jest małe "ale" z mojej strony. Jeśli prawy pas jest zniszczony, dziurawy, posiada koleiny to ja będę świadomie jechał lewym dla swojego bezpieczeństwa, kontrolując sytuacje za mną. Oczywiście ustępując miejsca szybszym kierowcom. Wyjątek piraci drogowi, siedzący na dupie jak wyprzedzam swoja dacia kilka tirów z V max 130-140 km/h. Pozostaje im chwilkę poczekać aż wyprzedzę i zjadę bezpiecznie na prawy pas.
Najbardziej podobają mi się psioczenie na wakacyjnego kierowcę pokonującego drugi raz w życiu rondo w centrum miasta. Taki biedak przed rondem ma las znaków, zakazów, nakazów, świecących reklam i najlepsze to że jak wjeżdżał do miasta to wiedział że musi kierować sie na Koszalin a tu przed rondem Piła i Wałcz..... A potem to stado na CB ganiące że nie potrafią jeździć, że w Niemcach to wszyscy umieją jeździć itd....
Przypominam nadmiar zakazów nakazów ma skutek odwrotny..
A najlepsze są znaki informujące o objazdach.... kiedyś nawet fotkę zrobiłem jednego znaku i powiem szczerze że nie zaskoczyłem nawet po 1 min oglądania jak jechać :)
Przypomnę też naszych komentatorów, którzy skamlali w TV jak to naród wyginie bo podwyższono prędkość na autostradzie i co???
A jeszcze znaki i ograniczenia po robotach drogowych. Stoi sobie znak roboty drogowe, ograniczenie prędkości, zakaz wyprzedzania itd. I mówisz to policjantowi , że te znaki powinny zniknąć a on na to że nie jest od tego... jakiś komentarz.
Cała tą dyskusję podsumuje anegdotą: Kolega mój jak wrócił po paru latach z Niemiec powiedział mi, że to bardzo zdolny naród. Tam nawet malutkie dzieci po niemiecku mówią perfekt a nasz ani w ząb ...
pastp, zmieniamy temat. Czym innym jest brak wyobraźni, chamstwo i agresja.
To co mówisz nie ma wpływu na zachowanie się kierowców. Na przykład nie zatrzymanie się przed, dla ścisłości dodajmy oznakowanym, przejściem dla pieszych w momencie kiedy inny kierowca się zatrzymał.
Czy rozmowa przez telefon, ma coś wspólnego ze znakami?
Czy trąbienie, dojeżdżanie pod zderzak, nadużywanie świateł drogowych - czy to ma coś wspólnego?
Wszystkie te i inne ryzykowne zachowania, mają wspólny mianownik - brak wyobraźni i poszanowania.
Pięknym przykładem niech będzie scenka z wczoraj: Gdańsk, środek miasta, część należąca do Starego Miasta, zapchana przez parkujące auta ulica jednokierunkowa, strefa z ograniczoną prędkością. Przed panią w srebrnym Fordzie ogromna kałuża. Po jej lewej wąski chodnik. I co? Madame niewzruszona. Wpada w kałużę, filmowo wręcz, ochlapując przechodzących nomen omen - obcokrajowców.
Możemy zrzucić winę na nierówność na drodze, możemy winić naturę za pochyłość, projektantów za źle wykonane studzienki, służby sprzątające za to że studzienki być może są niedrożne. Możemy też winić wycieczkę, że wybrała sobie akurat przyjazd w złą pogodę, że szła wąskim chodnikiem, że w ogóle winni są turyści bo przyjechali do Polski.
Brak kultury, który wytykają nam zagraniczni goście nie jest wyssany z palca. Nic, a nic nie usprawiedliwia takiego zachowania. I możemy się bronić, że gdzie indziej jest tak samo, czy gorzej. Sęk w tym, że ja spotykam się z brakiem wyobraźni u innych praktycznie codziennie.
Pół biedy, jeżeli kończy się to na obopólnych wyzwiskach. Gorzej, że niestety przynajmniej raz w miesiącu, mijam samochody na drzewach, w rowach, po koziołkowaniu, trafiam na odcinki zablokowane przez Policję po tragicznych i śmiertelnych wypadkach. W imię czego my kierowcy robimy to innym?!
Święty nie jestem i nieraz jadę za szybko, ale chamstwa na naszych drogach jest za dużo.
Jeżdżąc za granicą np. w Szwecji, pełna kultura, nikt się nie spieszy, aż sam widząc stopuję i jadę tak jak oni.
Tacy goście, jak Korwin i Migalski (ostatnio) są potrzebni. Jednak mam przeczucie, że jeszcze za naszego życia samochody będą jeździć z prędkością pieszego.... maszerującego z czerwoną flagą parę kroków przed maską (deja vu?).
Ostatnio też jeżdżę trochę przez Słowację i jak kol. Marmach, mam przez to dużo czasu na przemyślenia, a że mam trochę natury chuligana, to czasem się zabawię. Otóż wnerwiają mnie tambylcy, którzy 200 metrów przed przekreśloną tablicą z końcem ograniczenia wyprzedzają mnie jadącego przepisowe 50 (gliniarze swojemu darują, a Polakowi nawet za +3km/h wypiszą papierek). Przyspieszanie Dusterem na 5 biegu nie daje w tej sytuacji efektu (i jest niedozwolone), ale jest przecież międzynarodowy sygnał lewym kierunkowskazem oznaczający "nie ma warunków do wyprzedzania" . No i jeden szybki i wściekły dostał ode mnie taki sygnał, gdy wychylił się połową na lewy pas (sam jeszcze swojego kierunku włączyć nie zdążył). Było 150 metrów do końca wsi i jeszcze po drodze zjazd na stację benzynową z wysepką, na jego szczęście tylko namalowaną na biało. Gość trochę się zmieszał, ominął wysepkę z niewłaściwej strony i przysiadł sobie - wyprzedził mnie dopiero dwie wsie dalej, poza zabudowaniami.
Zaś jadąc o 5:30 przez wioskę prostą jak strzelił z ograniczeniem do 40 parę razy zatrąbiłem, bo skoro trzeba jechać tak powoli, to widocznie miejsce jest niebezpieczne, a lepiej zawczasu ostrzec...
Marka: FIAT
Model: Doblo
Silnik: 1.4 FIRE Pomógł: 11 razy Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 2126 Skąd: Lublin
Wysłany: 2013-08-19, 06:58
eplus napisał/a:
Tacy goście, jak Korwin i Migalski (ostatnio) są potrzebni.
Oczywiście, jeśli za leczenie, pogrzeby i straty materialne wyznawca Korwina będzie płacił ze swojej kieszeni. Jako ubezpieczony składam się na wypłaty dla wszystkich innych ubezpieczonych i nie życzę sobie płacić w moich składkach za gości, którzy nabawili się biedy na własne życzenie. To samo dotyczy składek zdrowotnych. Chcesz jeździć bez pasów, palić papierosy, chlać, palić zielsko? Płać sam za leczenie urazów, raka, chorób psychicznych, na które sam zapracowałeś. Tu jestem bardzo korwinowski.
_________________ MCV RED ROOSTER 2007 1.6 MPI+LPG, 87 km, 7 os.113 000 km
MCV SILVER BULLET 2012 1.6 MPI+fabryczny LPG, 84 km, 7 os. 104 000 km
FIAT DOBLO RED SKIN 2017 1.4, LPG Tartarini 95 KM, 7 os., 90 000 km
DUSTER PRESTIGE SNOW WHITE 1.0+LPG
(...) Zaś jadąc o 5:30 przez wioskę prostą jak strzelił z ograniczeniem do 40 parę razy zatrąbiłem, bo skoro trzeba jechać tak powoli, to widocznie miejsce jest niebezpieczne, a lepiej zawczasu ostrzec...
Ale do głowy nie przyszło, że to ograniczenie może zostało ustawione w celu redukcji hałasu?
W niemczech jest wiele dróg (w tym autostrad oraz przebiegających przez miejscowości), na których od 22:00 do 6:00 obowiązuje niższa prędkość niż za dnia.
I wyraźnie napisany powód: "Lärmschutz" - czyli ochrona przed hałasem.
Skoro logika "silniejszy ma ustępować słabszemu, samochód ma ustępować pieszemu" na dobre zapanowała w naszych głowach, to ja się domagam, żeby pociągi na przejazdach ustępowały pierwszeństwa samochodom. I żeby jeździły z prędkością 15km/h, a przed każdym pociągiem niech jedzie drezyna z czerwoną flagą (tzw. Locomotive Act).
Gdyby Słowakom zależało na ciszy, to by się nie budowali przy szosie i nie hodowaliby kogutów, które robią hałas o świcie. I nie oraliby pól w niedzielę od świtu do nocy. (A czemu na wsi jest świeże powietrze? Bo chłopi nie wietrzą domów... Stare jak świat.)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum