Marka: FIAT
Model: Doblo
Silnik: 1.4 FIRE Pomógł: 11 razy Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 2127 Skąd: Lublin
Wysłany: 2015-01-29, 19:53
mojo napisał/a:
Jaroslavus napisał/a:
Jeżeli dobrze pójdzie to samochód zobaczę we wtorek
Coś za coś a Ty masz możliwość wycofać się z honorem i możesz kupić coś z gorszym wyposażeniem ale za to staranniej wykończone, z ocynkiem bo taka blacha jednak i bez lakieru szybko nie skoroduje.
Jaja sobie robisz? Teraz to diler może wycofać się z honorem. Jeśli go ma i zamierza o niego dbać.
_________________ MCV RED ROOSTER 2007 1.6 MPI+LPG, 87 km, 7 os.113 000 km
MCV SILVER BULLET 2012 1.6 MPI+fabryczny LPG, 84 km, 7 os. 104 000 km
FIAT DOBLO RED SKIN 2017 1.4, LPG Tartarini 95 KM, 7 os., 150 000 km
DUSTER PRESTIGE SNOW WHITE 1.0+LPG 60 000 km
Coś za coś a Ty masz możliwość wycofać się z honorem i możesz kupić coś z gorszym wyposażeniem ale za to staranniej wykończone
Ankieta na temat tego czy jesteś serwisantem, sprzedawcą bądź pracujesz w dziale PR, na początku wydawała mi się uszczypliwością wymierzoną w Twoim kierunku, ale teraz wydaje mi się coraz bardziej realna.
Mam nadzieję, że nie jestem jedyną osobą, które te słowa zbulwersowały. Jeżeli naprawdę jesteś powiązany z Dacią to robisz firmie czarny PR. Płacę pełną kwotę za fabrycznie nowy samochód, pozbawiony wad i takiego właśnie oczekuję. I ja mam jeszcze posłusznie wycofać się z honorem, za to że importer/dealer chce mi sprzedać samochód pełen wad? To nawet nie jest zabawne.
@Jaroslavus: Nie dawaj się wkręcać janowi w jego osobistą paranoję - czym się kol. mojo zajmuje można sobie wyguglać (łącznie z adresem i nr telefonu) i nie widać czegokolwiek wskazującego na jego powiązania z RP.
(Aczkolwiek lojalnie uprzedzam, że ja też jestem przez jana podejrzewany <: - jak zresztą pewnie wszyscy, którzy ośmielają się mieć odmienne od niego zdanie...).
Marka: FIAT
Model: Doblo
Silnik: 1.4 FIRE Pomógł: 11 razy Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 2127 Skąd: Lublin
Wysłany: 2015-01-29, 21:10
laisar napisał/a:
@Jaroslavus: Nie dawaj się wkręcać janowi w jego osobistą paranoję - czym się kol. mojo zajmuje można sobie wyguglać (łącznie z adresem i nr telefonu) i nie widać czegokolwiek wskazującego na jego powiązania z RP.
(Aczkolwiek lojalnie uprzedzam, że ja też jestem przez jana podejrzewany <: - jak zresztą pewnie wszyscy, którzy ośmielają się mieć odmienne od niego zdanie...).
O czym Ty piszesz? Rozmawiamy o pewnym dość konkretnym przypadku. Na chwilę obecną leci sobie ankietka, z której jasno wynika, że prawie 30 użytkowników podziela zdanie (lub może paranoję), że nie należy dawać się dymać sprzedawcom samochodów. I tyle. Nikt nikogo nie wkręca, chłopcy czytają pytania i sobie klikają. A Ty jak zwykle nie możesz powstrzymać się od nieuzasadnionych osobistych podjazdów... Choć muszę przyznać, że długo wytrzymałeś.
_________________ MCV RED ROOSTER 2007 1.6 MPI+LPG, 87 km, 7 os.113 000 km
MCV SILVER BULLET 2012 1.6 MPI+fabryczny LPG, 84 km, 7 os. 104 000 km
FIAT DOBLO RED SKIN 2017 1.4, LPG Tartarini 95 KM, 7 os., 150 000 km
DUSTER PRESTIGE SNOW WHITE 1.0+LPG 60 000 km
Rozumiem zażenowanie autora tematu - fakt zdarzyła się "wtopa" ale nawet jak tym sprzedającym byłby jan ostrzyca i tak nic nie zdziałałby żeby problemu uniknąć!!!!!....
Przy każdym produkcie może coś takiego się zdarzyć.....
Bądźmy REALISTAMI i nie bujajmy w obłokach.
Jan ostrzyca ja wiem, że gdybyś był sprzedawcą i miał pechowy uszkodzony towar załatwiłbyś sprawę inaczej- zapewne rzekłbyś co następuje:
"szanowny Panie ma Pan uszkodzone auto i ja rezygnuję z zarobku na tym aucie....a co mi tam, jeszcze dołożę ze swojej kieszenie 8000PLN żeby był Pan zadowolony"
Na Twoją ankietę nie udzielam odpowiedzi dlatego,że:
a) jestem pracownikiem ASO
b) dla mnie to prymitywna ankieta ponieważ dwie z tych odpowiedzi sugerują,że myślisz iż na tym forum są idioci:
"Uznajesz ewentualne zatajenie wad samochodu za prawidłowe postępowanie salonu."
"Uznajesz, że nic się nie stało i odbierasz uszkodzony samochód."
Pisałem już wcześniej, że Jaroslavus ma tylko dwie opcje do wyboru i to jest normalne, rzeczywiste i uczciwe!
a) odstąpienie od umowy
b) porozumienie z dealerem, który zrobi korektę uszkodzeń i zaproponuje realną bonifikatę
Żadnej innej opcji nie ma!!! A denerwuje mnie strasznie sugerowanie w ankiecie przez j ostrzyca że są jeszcze drogi:
c) odbierasz auto uszkodzone z uśmiechem na twarzy
d) myślisz,że każda Dacia, która zjeżdża do salonu tak wygląda
Opcji c i d NIE MA!
Wiem, że j o znów mnie skontruje ale przeczytawszy to co powyżej chyba każdy ze mną się zgodzi a "bicie piany" jest bezsensowne bo musimy na tym forum szukać realnych rozwiązań
Marka: Kia
Model: Sportage
Silnik: 1.7 crdi 115 KM
Rocznik: 2014 Pomógł: 8 razy Dołączył: 27 Paź 2013 Posty: 3019 Skąd: Poznań
Wysłany: 2015-01-29, 21:19
d3mol3k napisał/a:
@cav - jako kupujący jestem tego samego zdania co Ty.
Jako sprzedawca poinformowałbyś (o ile klient by go nie widział wcześniej przed przygotowaniem) że auto jest nówka sztuka nie śmigane, bez uszkodzeń czyli pełnowartościowe?
Nie.
Po prostu nie odebrałbym z transportu uszkodzonego auta.
Marka: FIAT
Model: Doblo
Silnik: 1.4 FIRE Pomógł: 11 razy Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 2127 Skąd: Lublin
Wysłany: 2015-01-29, 21:23 Re: DST
Zbychu504 napisał/a:
każdy ze mną się zgodzi a "bicie piany" jest bezsensowne bo musimy na tym forum szukać realnych rozwiązań
Dlatego po prostu zapytałem kolegów co o tym sądzą. Czy utożsamiają się z argumantacją dilera czy z kilenta. Odpowiedż wynika z ankietki i jest jednoznaczna. Odmowa przyjęcia wozu lub naprawa + obniżka ceny. Z relacji kolegi Yaroslavus wynika, że tych opcji diler początkowo nie brał pod uwagę.
_________________ MCV RED ROOSTER 2007 1.6 MPI+LPG, 87 km, 7 os.113 000 km
MCV SILVER BULLET 2012 1.6 MPI+fabryczny LPG, 84 km, 7 os. 104 000 km
FIAT DOBLO RED SKIN 2017 1.4, LPG Tartarini 95 KM, 7 os., 150 000 km
DUSTER PRESTIGE SNOW WHITE 1.0+LPG 60 000 km
Marka: Opel
Model: Corsa E
Silnik: 1.4 90KM lpg Pomógł: 6 razy Dołączył: 20 Sty 2015 Posty: 791 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-01-29, 21:44
jan ostrzyca napisał/a:
mojo napisał/a:
Jaroslavus napisał/a:
Jeżeli dobrze pójdzie to samochód zobaczę we wtorek
Coś za coś a Ty masz możliwość wycofać się z honorem i możesz kupić coś z gorszym wyposażeniem ale za to staranniej wykończone, z ocynkiem bo taka blacha jednak i bez lakieru szybko nie skoroduje.
Jaja sobie robisz? Teraz to diler może wycofać się z honorem. Jeśli go ma i zamierza o niego dbać.
Dużo piszesz lecz niektórych pojęć i słów widzę nie rozumiesz, szkoda
Dealer wg Twojej własnej teorii już wycofać się z honorem nie może ponieważ jak sam założyłeś oszukał kol. Jaroslavus'a. Jaroslavus natomiast właśnie może ponieważ chciał kupić, stracił czas na to lecz zaoferowano mu auto z wadami więc odstępuje od umowy i wychodzi jako moralnie wygrany.
Dealer nawet dając nie wiem jak wysoki rabat już z honorem z tego nie wyjdzie bo próbował oszukać - z resztą wg Ciebie właśnie.
Nie.
Po prostu nie odebrałbym z transportu uszkodzonego auta.
Czyli wiesz jak działa sieć dealerska w kwestii dostaw pojazdów do dealerów. Ja niestety nie wiem. Mogę podejrzewać że transport jest ubezpieczony a tak uszkodzone auta poddawane są naprawie i przywracane do stanu przed "wypadkiem" z polisy firmy transportowej.
O ile klient czyli Ty czy ja widzieli autko przed jak Jaroslavus to od nas zależy jak dalej postąpimy, na co się zgodzimy. Ale ile osób odbiera auta w salonach (nie tylko Dacii/Renault) nie widząc takiego stanu rzeczy czyli widzą auto tylko w chwili odbioru przygotowane do sprzedaży?
Pracowałem w branży meblarskiej kiedy przychodził transport i trafiały się uszkodzenia - spisywało się protokół uszkodzeń i dostawca przysyłał nowy nieuszkodzony element który podmieniało się w paczce. Klient otrzymywał pełnowartościowy nieuszkodzony mebel. Wiem mebel to nie samochód. Ale tak przebiegała procedura przyjęcia dostawy na magazyn.
Tu Jaroslavus miał szczęście w nieszczęściu obejrzeć swój samochód przed oficjalnym odbiorem. W takim a nie innym stanie. Tu dealer pokaże co może zrobić a Jaroslavus może się z tym zgodzić i odbierze auto lub nie. Ja czekam na zdjęcia autka z odbioru. Jak wyglądać będzie auto wtedy.
Wiemy jedno auto było uszkodzone (podejrzewam) podczas transportu i takie je ujrzał klient. Dealer je przyjął na plac. A teraz czekamy wszyscy na zakończenie tego tematu.
Ale @cav zaraz zaraz. Tak próbowałem przelecieć cały ten temat rozmowy i nie widze podstaw że dealer chciał oszukać Jaroslavusa. Więc myślę że o oszukiwaniu nie ma tu co mówić. Gdyby chciał to zrobić to nie pokazałby go.
Ostatnio zmieniony przez d3mol3k 2015-01-29, 22:10, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Kia
Model: Sportage
Silnik: 1.7 crdi 115 KM
Rocznik: 2014 Pomógł: 8 razy Dołączył: 27 Paź 2013 Posty: 3019 Skąd: Poznań
Wysłany: 2015-01-29, 22:11
d3mol3k napisał/a:
Cav napisał/a:
Nie.
Po prostu nie odebrałbym z transportu uszkodzonego auta.
Czyli wiesz jak działa sieć dealerska w kwestii dostaw pojazdów do dealerów. Ja niestety nie wiem. Mogę podejrzewać że transport jest ubezpieczony a tak uszkodzone auta poddawane są naprawie i przywracane do stanu przed "wypadkiem" z polisy firmy transportowej.
Z reguły to niemożliwe, o ile auto ma być faktycznie nowym autem.
Auto naprawiane nie przedstawia tej samej wartości.
d3mol3k napisał/a:
O ile klient czyli Ty czy ja widzieli autko przed jak Jaroslavus to od nas zależy jak dalej postąpimy, na co się zgodzimy. Ale ile osób odbiera auta w salonach (nie tylko Dacii/Renault) nie widząc takiego stanu rzeczy czyli widzą auto tylko w chwili odbioru przygotowane do sprzedaży?
Pracowałem w branży meblarskiej kiedy przychodził transport i trafiały się uszkodzenia - spisywało się protokół uszkodzeń i dostawca przysyłał nowy nieuszkodzony element który podmieniało się w paczce. Klient otrzymywał pełnowartościowy nieuszkodzony mebel. Wiem mebel to nie samochód. Ale tak przebiegała procedura przyjęcia dostawy na magazyn.
Prawidłowo.
Tyle że w aucie tak się nie da i trzeba albo wymienić cały element - jeśli się da, tak jak tu plastiki deski rozdzielczej, albo całe auto.
A jak się chce naprawiać, to TYLKo za zgodą klienta, no i wtedy TRZEBA dać klientowi duży rabat za to że sprzedało mu się auto naprawiane.
Choćby i na koszt ubezpieczyciela.
Co do pierwszego @cav - czyli nie wiesz jak ja. W tym wypadku wiemy jak wyglądało auto przed przygotowaniem go do wydania podczas odbioru klientowi (Jaroslavus). Ale to jest jeden przypadek na ileś tam procent. W większości nie wiedzą kupujący jak wyglądało ich auto podczas przyjazdu do dealera. I podczas odbioru zapewne nikt ich o tym fakcie (naprawy) nie poinformuje. Także mnie :(. Ale tak się dzieje.
Jak tego uniknąć - trzeba być kedy auto trafia z lawety na plac dealerski. Ba i pilnować go 24 h/dobę.
Co do drugiego - tu musimy poczekać co zrobi/zaproponuje dealer. Ale żadnego oszustwa w tym wypadku nie ma. Było by gdyby ktoś Jaroslavusowi po odebraniu auta z salonu pokazał zdjęcia tego samego samego samochodu przed przygotowaniem go do sprzedaży. To byłoby oszustwo.
Na razie czekamy. Na razie wydaje mi się że nie można mówić w tym przypadku o oszustwie.
"halo , mam dobrą wiadomość mamy dla pana samochód , miał pan oczekiwać jeszcze kilka miesięcy ale tak dbamy o klienta że załatwiliśmy już dzisiaj "
Dokładnie tak .
Porysowane nadkole z obu stron w kierunku przodu auta
Zderzak tylny był zdejmowany i lakierowany , nadkole juz nie dopiescili obcierek, dostal od tylu , mi też sie tak porysowało i poodpryskiwał przy zakładaniu zderzaka. Sprawdzić należy czy czegoś poważniejszego pod spodem nie zaliczył. Klapa ok ?
Marka: Kia
Model: Sportage
Silnik: 1.7 crdi 115 KM
Rocznik: 2014 Pomógł: 8 razy Dołączył: 27 Paź 2013 Posty: 3019 Skąd: Poznań
Wysłany: 2015-01-29, 22:50
d3mol3k napisał/a:
Co do pierwszego @cav - czyli nie wiesz jak ja. W tym wypadku wiemy jak wyglądało auto przed przygotowaniem go do wydania podczas odbioru klientowi (Jaroslavus). Ale to jest jeden przypadek na ileś tam procent. W większości nie wiedzą kupujący jak wyglądało ich auto podczas przyjazdu do dealera. I podczas odbioru zapewne nikt ich o tym fakcie (naprawy) nie poinformuje. Także mnie :(. Ale tak się dzieje.
I to jest oszustwo.
Rzecz karalna i mega niemoralna.
Być może złodziejom i oszustom to nie przeszkadza, ale każdemu normalnemu człowiekowi tak.
d3mol3k napisał/a:
Jak tego uniknąć - trzeba być kedy auto trafia z lawety na plac dealerski. Ba i pilnować go 24 h/dobę.
Co do drugiego - tu musimy poczekać co zrobi/zaproponuje dealer. Ale żadnego oszustwa w tym wypadku nie ma.
Oczywiście że jest.
Próba sprzedaży niepełnowartościowego samochodu za pełną cenę, w połączeniu z wciskaniem kitu, że samochód jest pełnowartościowy, jest oszustwem, a przynajmniej jego próbą, bo tym razem nie trafili na jelenia i się nie dał.
d3mol3k napisał/a:
Było by gdyby ktoś Jaroslavusowi po odebraniu auta z salonu pokazał zdjęcia tego samego samego samochodu przed przygotowaniem go do sprzedaży. To byłoby oszustwo.
W sensie, że jakby mu nie pokazał, ale sprzedał naprawiany za pełną cenę, to by nim nie było?
Jakieś dziwne rozumowanie.
d3mol3k napisał/a:
Na razie czekamy. Na razie wydaje mi się że nie można mówić w tym przypadku o oszustwie.
Na razie o próbie.
Ale że tylko o próbie, to dzięki asertywności klienta, a nie uczciwemu działaniu dealera.
Marka: Opel
Model: Corsa E
Silnik: 1.4 90KM lpg Pomógł: 6 razy Dołączył: 20 Sty 2015 Posty: 791 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-01-29, 22:57
Cav napisał/a:
Próba sprzedaży niepełnowartościowego samochodu za pełną cenę, w połączeniu z wciskaniem kitu, że samochód jest pełnowartościowy, jest oszustwem, a przynajmniej jego próbą
To tym tokiem myślenia dochodzimy do tego, że ktoś kto nieświadomie odebrał nowe auto wcześniej naprawiane, jeździł parę lat bez "dzwona" to też jest oszustem bo wystawi auto jako bezwypadkowe, tak?
Marka: Kia
Model: Sportage
Silnik: 1.7 crdi 115 KM
Rocznik: 2014 Pomógł: 8 razy Dołączył: 27 Paź 2013 Posty: 3019 Skąd: Poznań
Wysłany: 2015-01-29, 23:00
mojo napisał/a:
Cav napisał/a:
Próba sprzedaży niepełnowartościowego samochodu za pełną cenę, w połączeniu z wciskaniem kitu, że samochód jest pełnowartościowy, jest oszustwem, a przynajmniej jego próbą
To tym tokiem myślenia dochodzimy do tego, że ktoś kto nieświadomie odebrał nowe auto wcześniej naprawiane, jeździł parę lat bez "dzwona" to też jest oszustem bo wystawi auto jako bezwypadkowe, tak?
Nie jest, jeśli nie wiedział.
Ale z odpowiedzialności cywilnej oczywiście go to nie zwalnia - kupujący może mu w każdej chwili to auto oddać, albo zażądać zwrotu części ceny.
Tyle że to nie ma nic do rzeczy - bo dealer doskonale wie, że nie sprzedaje pełnowartościowego samochodu, skoro był naprawiany przez niego samego.
Marka: Opel
Model: Corsa E
Silnik: 1.4 90KM lpg Pomógł: 6 razy Dołączył: 20 Sty 2015 Posty: 791 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-01-29, 23:11
Cav napisał/a:
Tyle że to nie ma nic do rzeczy - bo dealer doskonale wie, że nie sprzedaje pełnowartościowego samochodu, skoro był naprawiany przez niego samego.
Chwilka, poczekajmy na finał zanim powiesimy dealera. Nie ma na razie żadnych dowodów, że auto w ogóle było naprawiane i że nie da się tego w prosty sposób usunąć i nie będzie to miało wpływu na dalsze użytkowanie auta.
Wprawdzie kol. Corrado zasugerował, że był zdejmowany zderzak i pewnie robiony tył (nie wiem czy to żart czy serio) to jednak nie dopisujmy takiego oto scenariusza:
"Po uderzeniu w tył plastyki na desce porysował pracownik ASO bo nie zapiął pasów, mogło też wywalić poduchy. Rdza bo następnie wpadł do rzeczki i tam też zgubił korek z wentylka a po suszeniu na szybko w komorze lakierniczej rusza się podsufitka z uwagi na zdeformowanie materiału. Itd"
pawel_w we wtorek widzę się również z dyrektor salonu, dam do przeczytania Twoją wiadomość, bo jest kwintesencją tej sytuacji.
Wygląda na to, że wtedy trafisz na kogoś decyzyjnego, bo z tego co zrozumiałem do tej pory obsługiwał Cię pracownik o randze sprzedawca/placowy, który nie dość, że nie mógł podjąć konkretnych decyzji, to jeszcze chciał zamieść sprawę pod dywan bo mógł się obawiać konsekwencji jakie mogą się stać jego udziałem z powodu:
a) odebrania z transportu uszkodzonego pojazdu (lub uszkodzenia go)
b) pokazania klientowi samochodu w takim stanie.
A swoją drogą, to odbiór nowego samochodu w salonie przypomina coraz bardziej loterię lub zakup jakiegoś strucla z ogłoszenia, może pora aby kupujący zabezpieczali się tak jak w wymienionych przypadkach czyli czujnik grubości lakieru (był) i odpowiednia rozmowa przed zakupem (np tak jak tu https://www.youtube.com/watch?v=BXCJmN-Koeo )
Mi osobiście zdarzyło się dowiedzieć o lakierowaniu dachu i boku Laguny kupionej w stanie fabrycznie nowym od dealera Renault dopiero w chwili gdy zleciłem jej wycenę rzeczoznawcy PZMOT przed sprzedażą, po paru latach bezwypadkowej jazdy. Było to auto służbowe i takie wprowadziłem procedury w firmie, aby nikt nie mógł zarzucić jakichkolwiek oszustw przy sprzedaży używanych przez firmę samochodów.
"Po uderzeniu w tył plastyki na desce porysował pracownik ASO bo nie zapiął pasów, mogło też wywalić poduchy. Rdza bo następnie wpadł do rzeczki i tam też zgubił korek z wentylka a po suszeniu na szybko w komorze lakierniczej rusza się podsufitka z uwagi na zdeformowanie materiału. Itd"
nic takiego nie napisałem, napisałem tylko, że był malowany zderzak tylny( a nadkola nie), chociaż włókno szklane wytrzymałe, i nie łamie się łatwo, to tez da się - przecież już mi ktoś wjechał w tył i wymieniałem, bo jakby sie nie zlamal to pewnie bym nie wymienial.
Jeszcze jakieś głupoty napisałem?
Ostatnio zmieniony przez corrado 2015-01-29, 23:24, w całości zmieniany 1 raz
mojo pojawił się na forum bezpośrednio po wrzuceniu wątku dot. odbioru samochodu i zaczął się w nim aktywnie udzielać na korzyść dilera
Twoim skromnym zdaniem to są oczywiście "uzasadnione osobiste podjazdy" - OK, Twoje prawo. Inni zainteresowani mogą to jednak ocenić samodzielnie - wszystkie wypowiedzi kol. mojo: http://www.daciaklub.pl/f...rch_author=mojo
jan ostrzyca napisał/a:
nie należy dawać się dymać sprzedawcom samochodów
Ja nigdy nie spodziewałbym się jakiekolwiek odpowiedzi przeczącej powyższemu - tylko że niestety za deklaracjami nie idą czyny. Np obaj zapewne znamy osoby, które zaciskają zęby i jednak utrzymują patałachów... W takim przypadku "podbijanie (cudzego) bębenka" jest śmieszno-smutne /:
jan ostrzyca napisał/a:
długo wytrzymałeś
Wiem, mam za dobre serce (: - zawsze jakoś staram się jednak usprawiedliwiać takie wypowiedzi: że człowiek nerwowy, że miał zły dzień, że ciężko doświadczony przez los itd...
W każdym razie EOT z mojej strony.
Ad rem: Niedostatki tytułowego auta w większości nie wyglądają na poważne, ale jedną sprawą jest jakiś wiszący krzywo kabelek czy nadlewka lakieru, a zupełnie inną rysy, purchle czy poważniejsza korozja. Pierwsze można kazać poprawić i po wykonaniu tego przełknąć, że "to tylko dacia" - ale drugie to ewidentna wada kupowanego przedmiotu, z wszelkimi konsekwencjami dla sprzedawcy i prawami kupującego. Temu ostatniemu pozostaje tylko podjąć decyzję jak bardzo zależy mu na tym aucie i ewentualnie jak wysokiej rekompensaty za ujawnione wady oczekuje.
@Jaroslavus: W Twoim konkretnym przypadku nie odbierałbym tego auta - z tego co piszesz wyglądasz na człowieka, którego i tak będzie potem gryźć niezadowolenie, bez względu na ustępstwa dilera. Szkoda więc nerwów...
(Zwłaszcza, że żadnych większych upustów finansowych diler zapewne i tak nie zaoferuje - baaaardzo bym się zdziwił, gdyby był to nawet tylko jeden cały tysiąc złotych. Coś więcej być może dałoby się wytargować jedynie w postaci przedłużenia gwarancji, darmowych / tańszych przeglądów czy podobnych rozwiązań).
nie odbierałbym tego auta - z tego co piszesz wyglądasz na człowieka, którego i tak będzie potem gryźć niezadowolenie
To jest chyba najważniejszy argument, jeśli zależy Ci na napędzie 4X4 to w tej chwili możesz przebierać w Fiatach Sedici/ Suzuki SX4 Classic z wyprzedaży rocznika 2014 i jeszcze zaoszczędzić ok 10 tys zł w stosunku do ceny swojej Dacii, a i prestiż wyższy.
Ostatnio zmieniony przez krimar 2015-01-30, 00:25, w całości zmieniany 2 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum