Ja także, właśnie o te nieobiektywne opinie nam chodzi. Przecież rozważam ewentualny zakup Dustera lub nowego Sandero Stepwaya z tym silnikiem 1.0 LPG.
Niebawem będę testował nowego Captura z 1.0, więc postaram się podać kilka info na tym forum, bo nie tyle chodzi o auto, ile o silnik wspólny dla wszystkich modeli.
Captur 0.9TCe, jeździ raczej tak sobie.
Sandero, nawet Stepway z 0.9TCe jeździ bardzo dobrze, no jest żwawy, wystarczająco szybki
Duster od Captura jest w drugą stronę, znaczy jest jeszcze cięższy i większy od Captura, więc Captur może nie być miarodajny.
Wiem, że w Dusterze 0.9TCe nie było, bo zdecydowanie by tam nie dawał rady. Ale jak jest z 1.0 musisz się przekonać sam. Dla jednego to rakieta, dla innego muł.
Testowałem już Dustera z tym 1.0, ale dość krótko, więc moje opinie i odczucia są nieco wątpliwe. Powiem może tak: mam 1.6 LPG z 2017 (czyli ten H4M SCe), o którym ludzie piszą, że muł. Zgadzam się, że demonem do zrywania asfaltu to on nie jest i nie będzie, przynajmniej przy tej bryle Dustera. Cała Ameryka Południowa wciąż kładzie ten silnik do ichnich Dacii pod znaczkiem Renault. Mnie, z racji wieku, sposobu jazdy i zdrowego rozsądku - oraz stosunkowej prostoty silnika - on mi odpowiada i wystarcza.
Ten 1.0 ścigał się nie będzie, ale do normalnej jazdy wystarczy. Co do wytrzymałości się nie wypowiadam, ale bezawaryjnych przebiegów typu 300.000 na pewno już nie będzie w żadnej marce.
Na pewno też ta turbinka inaczej jeździ niż wolnossak i tego trzeba się nauczyć. Zgadzam się z tymi, którzy uznają 0.9 Tce w Capturze jeździł nieciekawie, dziwnie, ale już w Clio mi pasował.
Zgadzam się z tymi, którzy uznają 0.9 Tce w Capturze jeździł nieciekawie, dziwnie, ale już w Clio mi pasował.
Bo Clio jest lżejsze i mniejsze opory powietrza od Captura. Co ciekawe, Sandero Stepway, jeździ zdecydowanie lepiej od Clio 0.9TCe nawet, ale to kwestia przełożeń i powierzchni czołowej. Clio 0.9 na autostradzie, radzi sobie ciszej i lepiej od Sandero Stepway. Brak relingów i bardziej opływowe nadwozie, dają znać, że Clio na autostrady jest lepsze od Daci. Inna sprawa, że na co dzień wygrywa SS.
Można powiedzieć że mam oba , tylko jest to 0.9 tce w SS , 1.6 przyspiesza płynie i do końca w 1.0 masz totalny mół do 2.5 tyś powyżej 3 tyś jest kop i kończy się przy 5 tyś.
W 1.6 jeździśz 2-3 albo sprint 3-4 tyś obr a w 1.0tce 2.5-3.5 tyś a srpint 3.5-4,5 tyś obr.
1.6 można tez fajnie przeciągnąć do odcinki np na 3 , w 1.0 tak nie zrobisz.
1.0 kupił bym tylko jeżeli od razu założyć mu boxa na 120 KM
Mam też taki box i w mieście 1.0 będzie lepsze pali tez zdecydowanie mniej. 1.6 za to lepiej poradzi sobie w trasie. Mój ojciec do turbo doładowanego małego silnika przyzwyczaić się nie może (nisko zmienia biegi) zdecydowanie woli 1.6.
Ostatnio zmieniony przez Fruxo 2020-07-04, 22:00, w całości zmieniany 2 razy
Mój ojciec do turbo doładowanego małego silnika przyzwyczaić się nie może (nisko zmienia biegi) zdecydowanie woli 1.6
Mam wrażenie, że tu jest "muł pochowany". Ci, którzy piszą o 1.6 SCe jako o "mule" zapewne przyzwyczajeni są do silników z turbo albo mają nieracjonalne oczekiwania, biorąc pod uwagę wymiary i masę auta. Jeśli ktoś nauczy się redukować biegi, to nie będzie miał wrażenia, że wolnossący silnik 1.6 SCe jest mułowaty - akurat mam porównanie ze starym 1.6 VAG. Jeden i drugi ciągnie podobnie, tylko nie trzeba się bać wkręcać na wysokie obroty.
Z drugiej strony, coraz więcej jest kierowców, którzy są już tak przyzwyczajeni do silników uturbionych, że nie ma szans, żeby zaakceptowali wolnossące z ich inną charakterystyką - i na to nie ma rady.
W praktyce - jadąc autostradą Dusterem z 1.6 SCe wyprzedzam większość pojazdów, jeśli tylko mam ochotę i nie szkoda mi paliwa. Natomiast na drodze jednojezdniowej z jednym pasem ruchu w każdą stronę mocno się zastanawiam, czy jest sens wyprzedzać - tu turbo pewnie by się przydało (ale przy 1.0 też szału nie będzie, dopiero przy 1.3 byłaby wyraźna różnica).
Turbo jednak pozwala na rzadszą zmianę biegów w mieście, żeby przyspieszyć wystarczy wcisnąć pedał gazu, gdybym teraz kupował Dustera to już tylko z silnikiem 1.3 albo wcale.
Turbo jednak pozwala na rzadszą zmianę biegów w mieście, żeby przyspieszyć wystarczy wcisnąć pedał gazu, gdybym teraz kupował Dustera to już tylko z silnikiem 1.3 albo wcale.
Akurat w 1,6 SCe też wystarczy wcisnąć gaz, pod warunkiem, że wcześniej zredukujesz bieg (w trasie do trójki, co tu kryć). Natomiast ciśnięcie od dołu silnikiem ze sprężarką prędzej czy później kończy się lamentem nad dwumasą -- czyli tak czy inaczej trzeba redukować
Marka: Brak
Model: Brak
Silnik: Brak
Dołączył: 15 Cze 2020 Posty: 8 Skąd: Slask
Wysłany: 2020-07-06, 22:56
macminer napisał/a:
Z drugiej strony, coraz więcej jest kierowców, którzy są już tak przyzwyczajeni do silników uturbionych, że nie ma szans, żeby zaakceptowali wolnossące z ich inną charakterystyką - i na to nie ma rady.
Większość silników z turbo jest dużo przyjemniejsze w 'nor slnej' eksploatacji. Zakres momentu i elastyczność jest niesamowicie istotną sprawą podczas codziennej eksploatacji. Sporo osób porównuje przyspieszenie na papierze wolnossaka do turbo. I co z tego że czasami wolnossący może mieć lepsze, skoro na codzien nikt nie kreci auta po 5-6 tys obrotów.
Jeżdżę Kia, 2,0 140/143 KM na codzien, i jak ostatnio umówiłem się na jazdę próbną DD 1,3 130 koni, to byłem w mega pozytywnym szoku. I mimo, że DD ma 1-1,5 sekundy gorzej w sprincie, to elastyczność tego silnika jak dla mnie bomba. Pomijając całokształt, muszę zwrócić honor i przyznaję że na prawdę przyjemnie się jeździ DD. Auto jest totalnie nieangażujące w dobrym znaczeniu tego słowa.
Wracając do głównego tematu, nie jeździłem 1,0 tce, ale wybrałbym właśnie ten silnik z tych dwóch w temacie.
Znajomy kupił 1,0 TCE LPG i twierdzi, że w porównaniu do Megane II 1,6 benzyny, nie ma porównania w komforcie jazdy użytkowej.
Jak ktoś panicznie nie boi się słowa turbo, downsizing i nie wysuwa teorii spiskowych że po 100 tyś silnik wylatuje w kosmos to turbo karton mleka będzie na pewno spoko. Ale i tak warto przewieź dupę tym i tym i samemu porównać.
Witam. Jestem tuż po zwrocie nowego Renault Captura 1.0 Tce do ASO po jeździe próbnej w ramach programu "Testuj z pasją 365". Celowo wybrałem ten z silnik z manualem 5b, bo właśnie on będzie montowany do całej serii Dacia/Renault: Clio, Duster, Sandero, Captur, więc chciałem trochę bliżej go poznać. Dodam, że jeżdżę DD z 2017 1.6 SCe z LPG. Aktualny przebieg 65.000 km. Za jakiś czas będę rozważał zakup albo nowego DD, albo nowego Sandero Stepwaya, a może i tego Captura, chociaż cena jest trochę wyśrubowana - i wiem dlaczego, o czym niżej.
Sam silnik uważam za absolutnie wystarczający (zaznaczam po raz kolejny: do MOICH potrzeb). W Capturze na 3 lub 4 biegu podczas wyprzedzania potrafi przyspieszać rewelacyjnie, na rozpędzonej 5 też całkiem spoko, a że niezbędna będzie redukcja - to oczywiste, bo bez niej to i 1.6 nie poszaleje. Wczoraj śmigałem na S7 120 km/h i więcej bez żadnej napinki, nawet nie wiem, kiedy łapał prędkość - szczególnie w kontekście mojego Dustera, w którym powyżej 120 jest to jednak zauważalne i słyszalne. Captur śmiga niemal bezszelestnie w tym rejonie prędkości i te 3 cylindry jakoś nie zaprzątały mojej uwagi. Ładnie klei się do drogi, szumy z zewnątrz raczej w normie. Spalił w trybie mieszanym z dystrybutora 6,5 l/100. Uważam, że nieźle jak na taką bryłę.
Teraz o samym modelu: jest zaj...cie piękny. Naprawdę. Ktoś go ładnie zmodyfikował i zwraca uwagę. Pewnie, że wersja Intens jest dopasiona, także zewnętrznie, i na tę klasę ma niemal wszystkiego po pachy (za co oczywiście zapłaci klient).
Estetyka na poziomie dość wysokim! A ergonomia? Tu wg mnie jest gorzej. Nie mogę znaleźć sobie pozycji za kierownicą (przejechałem 350 km). Sama kierownica regulowana, ale nie pasowało mi żadne położenie, podobnie jak operacje ustawiania fotela. Za żadne skarby świata nie mogę też skorzystać naturalnie z podłokietnika: pięknie pomyślany, ale za krótki! Cd. za chwilę.
Ostatnio zmieniony przez JS 2020-07-07, 12:57, w całości zmieniany 1 raz
Kontynuując: mam 170 cm wzrostu, ale jak już kiedyś pisałem: ani w Kadjarze, ani w Capturze miejsca sobie znaleźć nie mogę, co stwierdzam z żalem, bo to naprawdę ładne auta. Po oddaniu Captura wszedłem od razu w salonie do stojącego tam nowego Dustera i po wstępnej korekcie ustawień wszystko mi pasowało! Może po prostu nie jestem przeznaczony do luksusu na poziomie średniej półki Renault, a może po prostu pisana mi tylko Dacia.
Wykończenie Captura bardzo ładne, ale mam świadomość, że rzadko wystawiają na salon tę podstawową wersję ZEN, która znacznie odbiega wystrojem od Intens. Jestem przekonany, że wyposażenie podstawowe ZEN by mi wystarczyło - tutaj za dużo jest zbędnych "wodotrysków", które naprawdę odwracają uwagę kierowcy od drogi (biorę poprawkę na nowość i brak obycia z modelem auta). Zdecydowanie wkurza mnie asystent pasa ruchu - od razu bym to wyłączył, gdybym kupił Captura. Może dobrałbym pakiet za 3500 z automatyczną klimą i kartą HF. Seryjne opcje techniczne w ZEN są dla mnie wystarczające. Nie widzę także sensownego przeznaczenia dla wyświetlacza 9'' - zabiera tylko przestrzeń, w zupełności ten mniejszy załatwiłby sprawę (ma Android Auto, więc kwestia nawigacji paląca nie jest, a golas jej nie ma).
Fajny jest ten przesuwny system kanapy, ale kiedy jechałem, odnosiłem wrażenie, że elementy tylnych siedzeń jakoś drżą i hałasują.
Jeździłem kiedyś zastępczą Meganką i zamykając drzwi denerwowałem się takim blaszanym klekotem szczególnie tylnych drzwi. Byłe zaskoczony, że przy Capturze jest dokładnie to samo: jakby zamykana była sama blacha, a to przecież inna epoka aut. Fajne jest to, że drzwi osłaniają progi - to na pewno walor.
To na razie tyle. Gdyby ktoś był zainteresowany innymi aspektami auta, które być może pominąłem, proszę o kontakt albo na priv, albo na forum. Dodam, że zamieściłem te opinie tutaj, na forum Dacii, z powodu silnika 1.0 i w kontekście spodziewanej jesienią Sandero Stepway - po prostu zastanawiam się usilnie, czego powinienem się spodziewać po tej "gorszej" wersji Captura dla ubogich, bo płacenie minimum 75.000 zł to spore wyzwanie za ten typ auta, przynajmniej w moim podejściu do zakupu aut. Jeśli Stepway nie okaże się zupełną bidą, rozważę go także jako opcja dla Dustera (i kto wie, może Captura...). Silnik na pewno 1.0 z LPG
Nie musisz kupować instalacji Prince za 10-12 tyś zł.
KME kupiła u mnie w salonie Megane z silnikiem 115 TCE (ten sam który jest w dusterze) i zamontowali do niego LPG. Co ciekawe, aby móc sprzedawać instalacje na zachodnich rynkach, instalacja musi przejść normy WLTP. Kme normy spełniło, więc instalacja musi być wyregulowana idealnie :)
Witam. Posiadam DD 1.6 Sce LPG (2018) i ostatnio DD 1.0 Tce (2020)
Osobiście uważam że tych samochodów nie da się porównać. To dwa zupełnie inne pojazdy. Mogę jedynie wymienić kilka zalet i wad bo każdy z nich niewątpliwie je posiada.
Więc tak,
DD 1.6 LPG:
+ jazda za grosze
+ równa praca silnika
+ przyspiesza całkiem sprawnie
- brakuje mocy, zwłaszcza pod górkę, wtedy im mocniej gaz tym słabiej jedzie
- dużo niedociągnięć wewnątrz samochodu
DD 1.0 Tce:
+ ładniejszy
+ poprawione wnętrze, wszystko fanie spasowane, bardziej ergonomiczne rozwiązania w środku
+ turbinka powoduje że to auto jedzie i to całkiem fajnie
- przy minusowych temperaturach nie chce to jechać, trzeba zagrzać silnik
- 3 cylindry: może i nie szturcha autem na wolnych obrotach, ale wydaje różne dziwne dźwięki podczas jazdy
- pedał gazu reaguje bardzo różnie na nacisk
- 2x nie chciał odpalić, serwis nie widzi problemu
Gdybym miał wybierać to nie wiem który, dlatego cieszę się że mam obydwa
DD 1.6 LPG: (...)
- brakuje mocy, zwłaszcza pod górkę, wtedy im mocniej gaz tym słabiej jedzie
To raczej niemożliwe, chyba że próbujesz jechać pod górkę bez redukcji -- akurat pod górkę jeżdżę bardzo dużo i już w okolicach 3,5 tys. obrotów ten silnik wspina się całkiem nieźle (im bardziej stromo, tym obroty muszą być wyższe).
xmicx napisał/a:
DD 1.0 Tce:
- 3 cylindry: może i nie szturcha autem na wolnych obrotach, ale wydaje różne dziwne dźwięki podczas jazdy
Nie tak dawno byłem na próbnej jeździe i mnie się akurat ten dźwięk nawet spodobał, nie ma tego durnego klekotu na wolnym i świstu po wciśnięciu gazu, no ale fakt, że auto było świeżuteńkie (przebieg ok. 1000 km).
DD 1.6 LPG: (...)
- brakuje mocy, zwłaszcza pod górkę, wtedy im mocniej gaz tym słabiej jedzie
To raczej niemożliwe, chyba że próbujesz jechać pod górkę bez redukcji -- akurat pod górkę jeżdżę bardzo dużo i już w okolicach 3,5 tys. obrotów ten silnik wspina się całkiem nieźle (im bardziej stromo, tym obroty muszą być wyższe).
Nie tak dawno byłem na próbnej jeździe i mnie się akurat ten dźwięk nawet spodobał, nie ma tego durnego klekotu na wolnym i świstu po wciśnięciu gazu, no ale fakt, że auto było świeżuteńkie (przebieg ok. 1000 km).
Zgadza się, jednak na autostradzie z reguły się nie redukuje
Co do świstu, u mnie jest słyszalny, klekot również. Na jeździe próbnej również nic nie słyszałem Samochody do jazdy próbnej muszą być idealne.
Rozumiem, że Dustera 1,6 masz wersję pierwszą mimo iż w 2018 roku weszła już dwójka.
Tak, pierwszą. Dwójka jest w moim odczuciu ładniejsza, lepiej spasowane elementy wnętrza, wyeliminowano kilka niedoskonałości. Np. lusterka boczne już nie są zasłonięte przez plastik w drzwiach, łatwiejszy dostęp do pokręteł, umiejscowienie guzików do elektrycznych szyb, etc..
Marka: dacia
Model: dacia
Silnik: 1,5 Pomógł: 3 razy Dołączył: 08 Lut 2015 Posty: 386 Skąd: Polska
Wysłany: 2020-12-09, 21:12
Mam przyjemność jeździć nieraz tym 1.0tce i to jest dramat. Aby to chciało jechać to trzeba cisnąć,silnik trzęsie więc trzeba wajchą machać. Póki co 1,0 do mnie nie przemawia. Mam też 1,6 8v i ten jest może i słabszy ale elastyczniejszy i tym mi się lepiej jeździ
Mam przyjemność jeździć nieraz tym 1.0tce i to jest dramat. Aby to chciało jechać to trzeba cisnąć,silnik trzęsie więc trzeba wajchą machać. Póki co 1,0 do mnie nie przemawia. Mam też 1,6 8v i ten jest może i słabszy ale elastyczniejszy i tym mi się lepiej jeździ
Nie no, trochę przesadzasz. Jeżdżę nim codziennie na krótkich odcinkach. Na dłuższych trochę rzadziej. Jeździ się inaczej niż 1.6Sce, trzeba się przyzwyczaić. Jak pisałem wcześniej, to inny samochód. Ja byłem zaskoczony tym litrowym silniczkiem, dlatego go kupiłem. Z resztą nie miałem wyjścia, 1.6 już nie bylo A tak całkiem poważnie to przy odrobinie wyprawy potrafi nieźle wyrwać na światłach. No dobra, trochę przesadziłem, ale zawalidrogą nie jestem
Wydaje mi się że po 1.6 wybacza Ci bardziej brak redukcji, co nie jest aż tak pozytywną cechą, bo można przez nieuwagę dobić silnik. Przy moim porównaniu 1.6 z 1.0 to jednak litrówką jeździ mi się lepiej.
Mnie też jakoś bardziej cięgnie do 1.0 Tce, mimo że mam wybór i zawsze mogę wsiąść do 1.6 Sce. Nie wiem co przyniesie przyszłość i jak się będzie ta litrówka sprawować. Mam nadzieje że przynajmniej tak dobrze jak 0.9Tce, do którego de facto Dacia znów wraca. Czyżby mieli problemy z 1.0 Tce....?
Cóż, mam nadzieję, że jednak będzie dobrze i nasze Dusterki pojeżdżą przez długie lata
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum