Wysłany: 2021-08-22, 11:52 Kultura pracy naszych 3 cylindrów
Wczoraj przyjechała do mnie rodzina ze Śląska autem VW Polo 1.0 TSi, przebieg podobny jak u mnie - 6400km, ja mam prawie tysiaka więcej. Polo w najbogatszej wersji jaką widziałem w tak małym aucie. Założyłem się ze szwagrem że francuskie 3 cylindry pracują bardziej kulturalnie, i miałem rację. Ja to się zawsze śmieje że mam obcięte V6, ale ta łapa po lewej stronie silnika jest praktycznie bez wibracji, wiadomo, cały silnik lekko drży, no tak już jest. Ale to co się działo w TSi było o wiele bardziej widoczne, wiele bardziej odczuwalne, ta łapa po lewej stronie wychylała się widocznie, czego nie było widać w moim 0,9 w gaziutku. Fakt jest taki, że tam wibracje o wiele większe na silniku, są mniej odczuwalne na kole niż i mnie w Dacii, ale to Polo kosztowało ponad 80 000zl.
Ciekawostka w VW jest taka, że wentylator pracuje na stałe z obrotami silnika.
Przed Sanderusem w posiadaniu miałem VW polo 1,2 B silni o kodzie AZQ,Trzy cylindry nie posiadał wysokiej kultury pracy . Poprawiało się przy włączeniu nawiewu na 1 bieg. Auto reagowało ( podnosiły się obroty ) tak jak przy włączeniu klimy. Nie mogłem z pozycji Vcds-a podbić obrotów mimo że wpisywałem zalecane kody. Źle wspominam to auto.
Marka: Dacia / Renault
Model: Duster / Captur
Silnik: 1.0Eco-G / 1.2tce
Rocznik: 2021 / 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 10 Mar 2010 Posty: 1194 Skąd: Kępno
Wysłany: 2021-08-22, 16:26
Ciekawe, bo wiele razy czytałem że grupa VW lepiej poradził sobie z wyważeniem 3cylindrow. Do tego stopnia że w jednostkach 1.0 nie nie czuć nieparzystej liczby cylindrów.
Mi generalnie podoba się brzmienie 1.0tce w Sandero i duster, ale uważam że kulturę pracy wyższa ma jednak 1.2tce - który ma 4 cylindry i wtrysk bezpośredni.
Wiele razy czytałem i sam też miałem takie odczucie( choć nie polecam na niż za bardzo bo nie robiłem porównania jeden po drugim) że 1.0tce w duster ciszej wchodzi na obroty niż 1.3tce - teoretycznie 4cylindry powinny hałasować bardziej niż 3,zwłaszcza przy DI.
Z 3 cylindrowych aut, najładniej pracuje Ford 1.0, ale silniki Renault są dla mnie na drugim miejscu. Co ciekawe 0.9TCe dla mnie brzmiał lepiej niż 1.0tce, ale to odczucia subiektywne. Na pewno 0.9TCe ma lepszą górę obrotów, ale w pozostałych zakresach to 1.0 wygrywa w Daci.
Jeśli chodzi o 1.0TSI to miałem okazję jeździć Polo 85 koni, Ibiza 100koni oraz Audi A1 100koni. Najlepiej jeździła Ibiza, może dlatego że miała TSI. Z 4 osobową rodziną, dawała radę po północnej Norwegii. Silnik ten jednak brzmi okropnie.
Marka: Dacia / Renault
Model: Duster / Captur
Silnik: 1.0Eco-G / 1.2tce
Rocznik: 2021 / 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 10 Mar 2010 Posty: 1194 Skąd: Kępno
Wysłany: 2021-08-26, 13:56
eliks napisał/a:
Ale to to samo 1.0 co u nas czy na wtrysku bezpośrednim?
z tego co gdzieś czytałem to tak. Sugeruje to że w wersji z pośrednim wtryskiem jest pewien zapas mocy - blok silnika wytrzyma więcej niż 101km i 170Nm ;)
_________________ pozdrawiam
Paweł
Ostatnio zmieniony przez r70 2021-08-26, 13:58, w całości zmieniany 1 raz
Patrzyłem, DIG-T czyli Direct Injection Turbo - wtrysk bezpośredni, stąd te konie. Co nie zmienia faktu że chłopaki od chip tuningu robią tu bezpieczne +20KM.
Moja mama ma Forda B-Max 1.0 125 KM i jest to całkiem przyjemne autko zwłaszcza do miasta, a i w trasie daje radę. Dopiero na autostradzie przy wyższych prędkościach dostaje lekkiej zadyszki, gdzie silniki o większej pojemności (nawet o podobnej mocy/momencie) radzą sobie lepiej. Dźwięk ma całkiem przyjemny, chociaż z bratem ochrzciliśmy B-Maxa jako "kosiarkę", to na prawdę silnikowo daje radę i nawet nieźle brzmi.
Marka: Dacia
Model: Logan MCV II Ph1
Silnik: 1.2 16v 73KM
Rocznik: 2015 120kkm
Wersja: Laureate Pomógł: 21 razy Dołączył: 21 Sie 2015 Posty: 619 Skąd: Poznań
Wysłany: 2021-08-27, 20:37
Przed kupnem miałem dylemat, który silnik wybrać. Wziąłem 1.2 16v po taniości i ...delikatnie mówiąc nie urzekł mnie swoją dynamiką. Gryzło mnie to przez rok, ale przy pierwszym serwisie olejowym wziąłem sobie zastępczego captura z 0.9 i matko jedyna, jakie to było rozczarowanie/ulga. Telepało się to jak parodia samochodu, brzmiało jak wartburg. Na każdych światłach nie mogłem uwierzyć, że to nie jest żart, że tak niepoważnie wygląda dziś motoryzacja. A potem z ulgą przesiadłem, że do swojego logana z delikatnie mruczącym d4f, by spod ASO gładziutko wręcz odpłynąć. A wrażenie, że ruszam czymś co ma 2,5 tony tylko dodawało powagi sytuacji (choć musnąłem dla pewności, czy spuściłem, dźwignię ręcznego).
Jeździłem 0.9 TCE w Stepway'u na jeździe próbnej i to co mnie najbardziej denerwowało w tym silniku to straszna słabość na obrotach poniżej 2000. Przy ruszaniu to się po prostu dławiło, a jak turbina zaczynała tłoczyć to z kolei był nagły przypływ mocy. Mało przyjemna charakterystyka, zwłaszcza do spokojnej jazdy po mieście. Przy większej prędkości już mnie to tak nie denerwowało i na trasę to moim zdaniem całkiem znośny silnik.
1.0SCE (73KM) jest zupełnie inny. Wprawdzie brzmienie na biegu jałowym też nie jest miłe i dość mocno drży (właściwie to ja bym powiedział, że przy moim starym, przyjemnie mruczącym dieslu XUD9, te silniki 3-cylindrowe na wolnych obrotach nie mają brzmienia), ale już ruszanie i zrywność z niskich obrotów na drugim biegu są całkiem płynne. Przydałaby się szybsza skrzynia biegów, bo jedynka jest bardzo krótka, a silnik szybko wkręca się na obroty i tą dwójkę trzeba wbijać dosłownie po chwili i robić to szybko, a synchronizatory potrzebują nieco zbyt dużo czasu i nawet lekkiego przytrzymania dźwigni, by bieg do końca wszedł. Ja bym wolał, by drążek miał większy opór przy wyciąganiu biegu, a potem by sprężyny same go mocno dopychały (po przełamaniu oporu).
W każdym razie dwójka nie ma przesadnie długiego przełożenia i nawet ten skromny moment obrotowy tego silnika daje na kołach całkiem sporo siły, co jest fajne np. przy szybkim zjeździe z ronda czy na ciasnych skrzyżowaniach. Niestety kontrola trakcji czasem mocno tłumi jego temperament i wkracza zbyt brutalnie, o czym łatwo się przekonać unieszkodliwiając ją wyjęciem bezpiecznika 50A (tego od pompy ABS). Wtedy to całkiem inny samochód. Tylko ta elektroniczna przepustnica mogłaby być precyzyjniejsza, bo zwłoka jest często odczuwalna, jak i zawieszanie się obrotów lub chwilowe przydławianie (ewidentnie czuć, że to wina komputera a nie charakterystyki silnika).
Jeśli chodzi o brzmienie i kulturę w zakresie użytecznych obrotów (czyli w trasie dla mnie jest to 2000-6500 obr) to moim zdaniem nie jest źle i ja nawet to brzmienie lubię. Ma coś sportowego w sobie i nie jest całkiem nudne i bezpłciowe. Może sam silnik mógłby być nieco lepiej wygłuszony, a charakter brzmienia bardziej podbity wydechem. Czyli nieco ciszej przez ścianę grodziową, a głośniej z tyłu, a byłoby ciekawiej.
No ale fakt, ta praca na jałowym z otwartą maską i drgania to trochę porażka.
https://www.youtube.com/watch?v=JU8XY-pI9no
W trakcie jazdy jest już lepiej, a na wysokich obrotach nawet trochę rasowo.
https://www.youtube.com/w...S9BMbcwc&t=385s
Moim zdaniem najgorzej brzmiące trzy cylindry na jałowym to ma VW 1.4TDI. Tragedia. Rozpoznam z zamkniętymi oczami te wszystkie Polo, Fabie i Ibizy z tą jednostką. Jechałem kiedyś takim Polo i na dwójce (moim zdaniem zbyt długiej) z niskich obrotów była odczuwalna straszna turbodziura.
Ostatnio zmieniony przez velomar 2021-08-27, 22:13, w całości zmieniany 3 razy
Najlepszą kulturę pracy z 3 cylindrowców to miało Tico 0,8. Ważyło tyle co nic więc dynamika mimo 40 KM była OK i nigdy nie paliło więcej jak 5 l/100 km. Nie nie tęsknię, tak mnie tylko nostalgicznie naszło...
Mam 1.0 BoosterJet w Suzuki i nie czuję żadnego telepania, ani turbodziury. Trzycylindrowość zdradza jedynie dźwięk, który nie jest jednak zbyt nachalny. Toteż nie mam uprzedzeń do tego typu silników, choć kiedyś w Škodzie beznadziejny silnik 1.2 HTP srodze mnie zawiódł.
Najlepszą kulturę pracy z 3 cylindrowców to miało Tico 0,8. Ważyło tyle co nic więc dynamika mimo 40 KM była OK i nigdy nie paliło więcej jak 5 l/100 km. Nie nie tęsknię, tak mnie tylko nostalgicznie naszło...
To był mój pierwszy samochód i mam to samo zdanie. Silnik był rewelacyjny tylko samochód gorszy :)
Tico, podrasowane kierownicą ze Swifta GTI (tylko tych rączek to tak się nie trzyma, panie kierowco, a fuj), nawet w Alpach sobie radzi. Mały, ale wariat.
https://www.youtube.com/w...AqN0j8vo&t=512s
Ostatnio zmieniony przez velomar 2021-08-28, 16:56, w całości zmieniany 1 raz
Marka: DACIA
Model: Sandero Stepway
Silnik: TCe 90
Rocznik: XII 2017
Wersja: Outdoor Pomógł: 109 razy Dołączył: 01 Cze 2017 Posty: 3730 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-08-29, 20:23
Nigdy, od chwili odbioru prawa jazdy (czyli 1986r ) nie posiadałem samochodu z więcej niż 3 cylindrami, więc cała dyskusja jest dla mnie ciut egzotyczna. 😁 Owszem- "gościnnie" jeździłem czym się dało (łącznie ze Starem), ale tak szczerze, to kolosalnych różnic nie dostrzegam. To jedzie i to jedzie... Ale faktycznie- najfajniej pracujący i odpychający się trzycylindrowiec miało Tico, które miałem 9 lat. I niestety- chyba pomijając niewielką masę tego żelazka, jego atutem był właśnie silnik mający stary, poczciwy gaźnik. Praktycznie ten sam silnik w Matizie, mocniejszy i sterowany wtryskiem, to już nie było to... W Daciach TCe90, to prawdziwa rakieta, która trochę się telepie tylko przez kilka minut po odpaleniu na zimno. Po nagrzaniu pracuje równo i bardzo grzecznie.
Ostatnio zmieniony przez Dymek 2021-08-29, 20:30, w całości zmieniany 2 razy
No to ja też Tico miałem. I przy 640 kg te 0,8 dawało radę. I spalanie symboliczne. No ale to Tico..
Potem miałem Pandę 1.1. Silnik był kulturalny i 8V fajnie zbierał się od dołu. Jazda na mieście była całkiem przyjemna. Ale to cecha niewysilonych silników 2 zawory na cylinder. Dół bardzo fajny. Natomiast spalanie w stosunku do Tico to poszyboowało. Niestety to też cecha silników 8V FIRE Fiata. Najoszczędniejsze to nie są. Ale wozidło do miasta przyjemne i nigdy mnie nie zawiodło.
Potem była Toyota Yaris 1.33 101KM. Silnik szybkoobrotowy ale po przesiadce z Pandy to i dół był dobry a góra bardzo dobra. Owszem, żeby dobrze wyprzedzić to najlepiej było przyspieszać powyżej 4000. a np. na 6 biegu przy 100 km/h było 2500 obrótów ale przyspieszenia to nie było prawie wcale. Choć zużycie paliwa było na poziomie 54 konnej Pandy. A tu było mocy 2 razy tyle. No więc... Silnik ogólnie przyjemny i kulturalny, a przełożenie b. długie. Na 3 biegu to 135 można było jechać. Pogarszało to dynamikę ale w sumie i tak była wystarczająca. Do auta miejskiego było to dobre zestrojenie. Ekonomiczne i ciche. Niesty po 150.000 silnik padł na amen. Poszły panewki. Jednostki te były z wadą fabryczną Gdyby nie to to bardzo dobra jednostka, godna polecenia.
Teraz Dacia Sandero II 1.0 TCE LPG. Jak dla mnie. Zdecydowanie najlepsza. Owszem do 2000 jest słabo, ale nie czarujmy się na 2 biegu ciagnie i sie nie dławi. A i na 3 da radę od 1700 obrótów. Na mieście 4 to w zasadzie nie wbijam. Natomiast na trasie tak zmieniam biegi, żeby 4 weszła powyżej 2000 i auto ciągnie wyśmienicie. Przy 100 kmh na 5 ma 2300 obrótów i zbiera się bardzo dobrze. Yarise to można w lusterku oglądać. 3 cylindry nie przeszkadzają. A auto ma na tyle niskie obroty, że hałas silnika wogóle nie jest problemem. I cena przejazdu ze względu na LPG bardzo niska, choć nie wiadomo jak to będzie dalej....... Na trasie przy szybkiej jeździe pali 7,6 LPG. na mieście 8,2. A nie oszczędzam. Moim zdaniem idealna jednostka do Sandero. Szkoda, że nie wiemy jeszcze jak z awaryjnością. Ale 5 lat gwarancji jest.
Żona ma Clio III 1.2 16V 75KM. Wczoraj jechałem na A2 w 4 osoby. To 150 to juz jest wyczyn. Na miasto fajny silnik ale na trasy tak se. Z tym, że 1.2 ciągnie bardzo dobrze na niskich obrotach. Nie telepie się i nie dławi. Dlatego do spokojnej jazdy po mieście jest wręcz idealny. I oszczędny oraz trwały. Jedyne co padło to cewka czyli standard w tej jednostce.
Pozdrawiam
Piotrek
Ostatnio zmieniony przez leech10 2021-08-30, 08:11, w całości zmieniany 2 razy
Jak już pisałem w pierwszym poście, w porównaniu do niemieckich konstrukcji to my jeszcze nie mamy na co narzekać. Przy masie Sandero, ten silnik nie sprawia problemów żeby wyprzedzić ciężarówkę, i to jest dla mnie najważniejsze.
Marka: Dacia
Model: Logan MCV II Ph1
Silnik: 1.2 16v 73KM
Rocznik: 2015 120kkm
Wersja: Laureate Pomógł: 21 razy Dołączył: 21 Sie 2015 Posty: 619 Skąd: Poznań
Wysłany: 2021-08-30, 17:05
Osiągi 0.9, nie powiem, były całkowicie zadowalające i w capturze i w clio. Nie wiem czy to inne przełożenia ma, ale żadnych problemów z jazdą z niskich obrotów w mieście nie zauważyłem. Czytałem na forum o turbodziurze, ale... umknęła mi. Możliwe, że to przyzwyczajenie z 1.2, który jest jedną wielką turbodziurą, po zmianach z połowy 2015. Poza tym, że się telepie, to reszta do przyjęcia, dźwięk silnika i tak muzyką bym zagłuszał.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum