Witam Wszystkich,
Jestem nowym użytkownikiem z następującym problemem:
Rozładowałem akumulator (jazda na bardzo krótkich odcinakach postanowiłem naładować aku. odłączyłem klemy naładowałem akumulator. podłączyłem i wyświetliły się komunikaty i kontrolki na desce rozdzielczej wraz z kontrolką klucza: min. skontroluj radar, wspomaganie kierownicy (znalazłem inf. o aktywacji ESP przez maksymalne skręcenie kół najpierw w lewo potem w prawo po uruchomieniu silnika niestety nie działa), system ruszania pod górę, kontrola ciśnienia w oponach, nie działające czujniki parkowania, ESP.
Włączenie poszczególnych funkcji poprzez system multimedialny niemożliwe (po włączeniu opcje same się dezaktywują).
Co zrobić ?
Auto z automatyczną skrzynia biegów.
Ostatnio zmieniony przez KULKA 2022-04-20, 03:25, w całości zmieniany 2 razy
kierunek ASO na kasowanie błędów. Dacia mimo że budżetowa to od SS3 posiada rozbudowaną elektronikę która głupieje po stracie zasilania tak jak każde inne nowoczesne auto.
Wysłany: 2022-06-25, 21:12 Dacia sandero III 1.0 sce 65KM
Hej
W sierpniu odbieram sandero z silnikiem sce 65KM i mam pytanie czy jest tu ktoś kto jeździ nowym sandero/Loganem z tym silnikiem, jeżeli tak to jak się nim jeździ. Im bliżej odbioru tym coraz większe wątpliwości co do wyboru czy jednak nie za słaby. Ogólnie to jeżdżę sam po mieście ale najbardziej boję się sytuacji kiedy wsiądą 4 osoby ± klima i nie będzie jak jechać. A jeszcze bardziej to się boję kiedy będę sobie jeździł i czy po parudziesięciu tysiącach nie zaczną się problemy prze to że będzie taki obciążony i go szlag trafi, korba bokiem wyjdzie. Jak taki silnik znosi takie obciążenie, trasy, klima itp?
Ostatnio zmieniony przez Michu1107 2022-06-25, 21:13, w całości zmieniany 1 raz
Marka: DACIA
Model: Sandero Stepway
Silnik: TCe 90
Rocznik: XII 2017
Wersja: Outdoor Pomógł: 115 razy Dołączył: 01 Cze 2017 Posty: 3853 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-06-25, 21:42
Panie... Przez 11 lat jeździłem Matizem z silnikiem 0,8 o mocy 51KM i maksymalnym momentem bodajże 69Nm... Jezdziło się zwykle w 3 osoby, ale mam też w pamięci letnie przeloty na suwalszczyznę po 300km, w 5 osób z boxem na dachu i non-stop włączoną klimą. Luksusów na tylnej kanapie nie było, ale wszędzie bez problemu, bez stresu i na czas dojechałem i przewiozłem bagaż urlopowy. A Matiz przy wyprzedzaniu na trasie wymagał wyłączenia klimy... Wyluzuj...
Ostatnio zmieniony przez Dymek 2022-06-25, 21:54, w całości zmieniany 4 razy
4 osoby to jakieś ~300kg. Realnie to o ~25% gorsze przyśpieszenie (policz sobie proporcję z masy) i 5-10% wyższe spalanie (tarcie kół nie zachowuje się liniowo vs masa, no i opory aero mają większy na to wpływ, a pozostają takie same).
Mam taki silniczek fabrycznie dmuchnięty na ~0.5 bara i mimo doładowania korba nie wychodzi.
A jak wyłączę turbo (kliknę eco) to nadal jeździ się przyjemnie - i spalanie mniejsze, bo odpuszczam większość niepotrzebnych wyprzedzań
J.w., wyluzuj, będzie dobrze ;)
Wybrałem ten silniczek ponieważ 95% czasu w miesiącu spędzam na jeździe po mieście na odcinku do 10 km dziennie. Brałem pod uwagę że turbo się nie nadaje za bardzo a wolnossacy lepiej zniesie krótkie odcinki ale nie pomyślałem że może sobie nie poradzić przy pełnym obciążeniu auta. Zobaczę jak to będzie.
Ostatnio zmieniony przez Michu1107 2022-06-26, 13:42, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Dacia
Model: Lodgy
Silnik: 1.6 MPI
Rocznik: 2012
Wersja: Laureate 7 os. Pomógł: 83 razy Dołączył: 12 Maj 2010 Posty: 3713 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-06-26, 13:49
Jako wieloletni ujeżdżacz P106 z silnikiem o mocy 45KM rzekłbym że nie ma czegoś takiego jak problemy z jazdą ze względu na zbyt niską moc. Co najwyżej pojedziesz maks. 120 na autostradzie.
Użytkując Sandero 2 generacji z praktycznie tym samym silnikiem przy komplecie pasażerów też daje radę, ale należy wziąć wtedy poprawkę na zwiększoną masę przy pewnych manewrach typu włączanie się do ruchu czy wyprzedzanie itp. To samo dotyczy przy jeździe z włączoną klimatyzacją.
do niedawna jeździłem fiatem 500 z 1.2 69 KM, owszem szału nie było ale dawał radę po mieście, w trasie na luzie sobie szedł 120-130 choć powyżej 110 przyspieszenie było marne ( 2 osoby + graty urlopowe) a to była wersja full opcja z masą własną 1200 kg. Sanderko waży ze 100 kg mniej
Także spokojnie, najszybszy ze świateł nie będziesz ale jeździć się
Marka: Dacia
Model: Sandero II
Silnik: 1 SCe
Rocznik: 2018 Pomógł: 3 razy Dołączył: 06 Lis 2021 Posty: 170 Skąd: centralna Polska
Wysłany: 2022-06-27, 17:28
Dymek napisał/a:
Panie... Przez 11 lat jeździłem Matizem z silnikiem 0,8 o mocy 51KM i maksymalnym momentem bodajże 69Nm... Wyluzuj...
Potwierdzam.
Chciałbym jednocześnie zwrócić uwagę, na jedną, moim zdaniem istotną sprawę: To elektroniczny pedał gazu. W Matizku (sam nim jeździłem 20 lat, trochę Pandą 1.1) przepustnica była połączona z pedałem linką "na sztywno". Tam każde naciśnięcie na pedał gazu dawało natychmiastową reakcję silnika. W zeszłym roku córka chodziła na kurs na prawko. Któregoś dnia wziąłem ją do Pandy, żeby sobie poćwiczyła. Dla niej to był szok! Właśnie działanie pedału gazu. W Hyundayu, na którym się uczyła mogła pedałem gazu operować dosyć beztrosko. Nawet jak nacisnęła za bardzo to komputer zanim przemielił sygnał, zanim porównał go z innymi parametrami, po czym doszedł do wniosku, że kierujący ma drewnianą nogę i nie ma potrzeby aż takiego otwierania przepustnicy, jakby to wynikało z otrzymanego sygnału, samochód przyspieszał zgodnie z zakodowanym algorytmem. To samo zauważyłem w Dacii. Np. zaszorowanie kołami podczas włączania się do ruchu, podjazd pod wzniesienie itp. w Dacii wygląda na mulenie. Ale nie jest to wynikiem zbyt słabego dla tej masy silnika, tylko komputera, którego zaprogramowano tak by uważał się za mądrzejszego od kierowcy.
Panda 1.1 - masa własna 840 kg, silnik 40 kW. co daje 0,0476 kW/kg masy
Dacia 75 SCe - masa własna 950 kg, silnik 54 kW co daje 0,0568 kW/kg masy
Dacia musi ciągnąć lepiej! I ciągnie lepiej.
Jak ktoś nigdy nie zaznał sposobu działania gazu na linkę to nie zrozumie, o czym my mówimy i za czym tęsknimy. Wychowani już na współczesnych samochodach kierowcy będą twierdzić, że coś sobie wymyśliliśmy i szukamy dziury w całym, że "jajca mieszajut" i "złej baletnicy", ale to właśnie na takich subtelnościach opiera się cała precyzja i technika jazdy samochodem.
Gdy już dłużej pojeżdżę Dacią to czasem mi się wydaje, że jednak nie jest tak źle, ale wystarczy krótka przejażdżka 306-ką by mi się oczy otworzyły i bym znów zobaczył, ile się traci, gdy gazem zarządza komputer a nie człowiek w sposób bezpośredni.
Tak to powinno wyglądać, jak na poniższym filmie.
https://www.youtube.com/w...JHTgR8jcc&t=32s
Widać, jak nawet brzmienie silnika w sposób natychmiastowy nadąża za zmianami położenia przepustnicy (która nie ma jakichś sztucznie złagodzonych reakcji w żadną stronę, czyli ani przy otwarciu, ani przy zamknięciu).
Oczywiście w dzisiejszych samochodach wszechobecne systemy bezpieczeństwa (czyli np. kontroli trakcji i stabilności) zdejmują z kierowcy sporą część zadań w precyzyjnym operowaniu gazem i kierownicą, ale też powodują, że kierowca traci to wyczucie które kiedyś musiał mieć, by się nie rozbić. Z tej perspektywy również techniczna możliwość precyzyjnego zarządzania momentem napędowym przez samego kierowcę traci na znaczeniu, bo komputer wyhamuje hamulcami poszczególne koła, albo/i przytnie moc silnika.
Widać to wyraźnie w Dacii, gdy się wyłączy systemy bezpiecznikiem, jak mało precyzyjnie się dozuje wtedy gaz na śliskiej nawierzchni, jak długo po odpuszczeniu czasem obroty się zawieszają, jak mało rozdzielczy jest pedał gazu, z jakim opóźnieniem reaguje na jego ujęcie.
Z drugiej strony ruszyć Sandero 1.0SCE z piskiem nie jest wtedy problemem i samochód wydaje się dużo dynamiczniejszy, ale czuć też wyraźnie (zwłaszcza na mokrym asfalcie) małą sztywność zawieszenia silnika i tulei wahaczy, bo pojawia się tzw. wheel hop, czyli koła podskakują i szarpią, zamiast płynnie się uślizgiwać.
Samochodem kieruje się w równej mierze gazem jak kierownicą, i nie chodzi mi tu o jakąś jazdę poślizgiem samochodem z tylnym napędem, tylko o jazdę w ogóle, każdym samochodem. Siły działające na oponę wynikają z kąta skrętu kierownicy, ale i aktualnego momentu napędowego (oraz hamowania silnikiem i związanego z tym transferu masy). Tak jak od kierownicy oczekujemy, że jej zmiana położenia da natychmiastowy i nieprzetworzony przez komputer kąt skrętu kół (choć w samą siłę do tego potrzebną już ten komputer ingeruje), tak samo powinno być z gazem. Tu nie ma miejsca na milisekundowe opóźnienia. Ma być natychmiast i już. I ma być o zadaną wartość i już. Bez żadnych pośredników, wrażliwych na jakieś bugi i inne cyrki.
Tak, wiem że steer-by-wire to tylko kwestia czasu, a kierowca będzie tylko co z grubsza nadawał kierownicą autu kierunek, ale mam nadzieję, że jeszcze parę lat nam zostało.
Ostatnio zmieniony przez velomar 2022-06-27, 19:20, w całości zmieniany 1 raz
velomar - Mam 59 lat i dacia jest moim pierwszym autem z pedałem gazu bez linki . W dodatku przesiadłem się ze 100 kucyków . nie narzekam - po prostu nauczyłem się jeździć tym samochodem , poznałem jego możliwości , które są "kompatybilne " z moim stylem jazdy . W trasie jakoś nie byłem zawalidrogą i bez napinania się wyprzedzałem potencjalnie "lepsze" pojazdy . W mieście też jakoś nie blokuję skrzyżowań .
_________________ Czerwone jeżdżą szybciej
Ostatnio zmieniony przez EBmazur 2022-06-28, 06:10, w całości zmieniany 1 raz
Marka: DACIA
Model: Sandero Stepway
Silnik: TCe 90
Rocznik: XII 2017
Wersja: Outdoor Pomógł: 115 razy Dołączył: 01 Cze 2017 Posty: 3853 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-06-28, 07:46
villager napisał/a:
W Matizku (sam nim jeździłem 20 lat, trochę Pandą 1.1) przepustnica była połączona z pedałem linką "na sztywno". Tam każde naciśnięcie na pedał gazu dawało natychmiastową reakcję silnika...
Owszem, gaz był na linkę, ale silnik był na wtrysku, w przeciwieństwie do Tico z w zasadzie identycznym silnikiem, lecz uzbrojonym jeszcze w gaźnik. I zaiste- przesiadka z gaźnika na wtrysk to już był analogiczny szok- sam fakt, że w Matizie podawaniem paliwa i zapłonem zajął się komputer, powodował baardzo zauważalny "lag" przy dodawaniu gazu, nawet w silniku pracującym na luzie.
Także niestety- każda kolejna funkcja samochodu, którą przekazuje się w opiekę elektronice dodaje kolejne opóźnienie lub przynajmniej zmianę sposobu działania, którą wychwycą osoby mające styczność z dawną "prawdziwą motoryzacją". Ale po co się nad tym rozwodzić- nauczyć się z tym żyć, bo wpływu na taki postęp żadnego nie mamy...
Marka: Dacia / Renault
Model: Duster / Captur
Silnik: 1.0Eco-G / 1.2tce
Rocznik: 2021 / 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 10 Mar 2010 Posty: 1278 Skąd: Kępno
Wysłany: 2022-06-28, 14:01
Ja zawsze wychodzę z założenia że tak się jedzie jak można - kierowca powinien wyczuć samochód i jechać bezpiecznie dysponując potencjałem mocy jaki aktualnie posiada. Z takim podejściem nigdy nie miałem problemy z jazdą żadnym samochodem (także z wyprzedzaniem, jazdą po górach). Nie sądzę żeby 65km w Sandero było za słabe do normalnej jazdy.
W dusterze praktycznie cały czas mam włączone ECO - co mocno ogranicza jego dynamikę i nigdy nie brakuje mi poweru. Nawet teraz na wczasy w 4 osoby + pod dach bagażów, z klimą działającą dość mocno (na dworze było 32stC), pod silny czołowy wiatr bez problemu jechałem na ECO a osiągnąłem średnią preędkość 96Km/h z 500km podróży.
Dzięki za wszystkie odpowiedzi, mam nadzieję że się nie zawiodę to moja pierwsza dacia i pierwsza nowa. Tak jeszcze zapytam Was bo pewnie już trochę swoimi daćkami przejechaliście, jakieś problemy, awaryjność jezeli chodzi o ten silnik sce i ogólnie co do samochodu, elektronika itp?
Marka: Dacia
Model: Sandero II
Silnik: 1 SCe
Rocznik: 2018 Pomógł: 3 razy Dołączył: 06 Lis 2021 Posty: 170 Skąd: centralna Polska
Wysłany: 2022-07-07, 17:23
Michu1107 napisał/a:
jakieś problemy, awaryjność jezeli chodzi o ten silnik sce i ogólnie co do samochodu, elektronika itp?
Odpowiem tak: jestem zwolennikiem samochodów używanych. Sanderkę też kupiłem używaną: 3 lata i 53 tysiące na liczniku. Przeglądając to forum i czytając o usterkach jakie wychodzą w okresie gwarancyjnym - nie żałuję zakupu używki. Po prostu, to co miało szwankować na gwarancji zostało usunięte i naprawione, silnik jest już na pewno dotarty (po roku używania mogę stwierdzić, że raczej prawidłowo) i teraz mogę tym jeździć. Oczywiście wymieniłem to co należało po takim przebiegu wymienić (świece, klocki, tarcze, opony), leję paliwo i jeżdżę normalnie, ani nie pieszcząc się z nią za bardzo, ani nie zarzynając. Bez problemów.
Marka: Dacia / Renault
Model: Duster / Captur
Silnik: 1.0Eco-G / 1.2tce
Rocznik: 2021 / 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 10 Mar 2010 Posty: 1278 Skąd: Kępno
Wysłany: 2022-07-07, 18:31
villager napisał/a:
Oczywiście wymieniłem to co należało po takim przebiegu wymienić (świece, klocki, tarcze, opony).
Po 53tys było konieczność tych wymian ?! Zatkało mnie... Ale fakt. Nigdy nie jeździłem dacia więc być może to norma dla tej marki. Pojeżdżę -zobacze. Na razie zakładam że takie zmiany dokonam nie wcześniej niż po 100-120tys
Marka: Dacia
Model: LOGAN MCV II
Silnik: 0,9Tce
Rocznik: XII 2017
Wersja: Stepway Outdoor Pomógł: 52 razy Dołączył: 21 Mar 2017 Posty: 1934 Skąd: Ząbki
Wysłany: 2022-07-07, 20:53
r70 napisał/a:
villager napisał/a:
Oczywiście wymieniłem to co należało po takim przebiegu wymienić (świece, klocki, tarcze, opony).
Po 53tys było konieczność tych wymian ?! Zatkało mnie... Ale fakt. Nigdy nie jeździłem dacia więc być może to norma dla tej marki. Pojeżdżę -zobacze. Na razie zakładam że takie zmiany dokonam nie wcześniej niż po 100-120tys
Dacia elementy układu hamulcowego do swoich aut montuje renomowanych firm, zazwyczaj jest to ATE lub TRW ale niestety zużywają się one w miarę szybko. O ile same klocki sa w miare wytrzymałe i bez problemu mogą wytrzymać 50-60-70 a nawet więcej tyś. km to tarcze hamulcowe przy normalnym użytkowaniu wytrzymują z 40 tyś km. Z daciami mam styczność od 2017 roku i spotkałem się też ż tym, ze trzeba było wymienić cały komplet hamulcy przednich przy przebiegu +/- 25 tys km ( duster II, Logan II ) ale prawdopodobnie było to spowodowane stylem jazdy. Pozostałe elementy wymienione przez kolegę to taki standard. Producent zaleca wyśmiane świec w swoich modelach co 60 tys km lub 4 lata wiec po co było czekać z tym te3-4 miesiące jak można było zrobić to od razu po zakupie i mieś święty spokój na pewien czas.
tarcze hamulcowe przy normalnym użytkowaniu wytrzymują z 40 tyś km
Bynajmniej - to też zależy wyłącznie od stylu jazdy. Ja wymieniałem fabryczne po 6 latach przy 99 tys. i po kolejnych 4 latach przy 197 tys. km (Brembo). Raczej trudno nazwać to "szybkim zużyciem"...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum