Marka: Dacia
Model: Sandero Open
Silnik: 1.2
Rocznik: 2016 Pomógł: 2 razy Dołączył: 05 Paź 2016 Posty: 639 Skąd: Wro
Wysłany: 2023-04-06, 16:13
dudu$ napisał/a:
Ja wymienił bym szczęki gdyby okładziny się rozpadały lub na oko było by ich mało. Myślę, że w ciemno przy przebiegu 150tyś km można je wymieniać w ciemno tak samo jak bęben a jak ktoś jest nadgorliwy to przy 100-120tyś km. przebiegu.
Dzisiaj sprawdzałem w Sandero przy przebiegu 120kkm. W porównaniu do nowych okładzin brakowało może 1/5 całości. Stawiam, że zetrę je do połowy przy 250kkm i wtedy wymienię.
Marka: Dacia
Model: Sandero Open
Silnik: 1.2
Rocznik: 2016 Pomógł: 2 razy Dołączył: 05 Paź 2016 Posty: 639 Skąd: Wro
Wysłany: 2023-04-06, 16:49
Dzisiaj sprawdziłem stan okładzin 2 raz (co 60kkm, obecny przebieg 120kkm) i ubyło może 1/5 warstwy ścieralnej, a środek wygląda jak z fabryki. Stawiam, że będę musiał je wymienić przy 250-300kkm.
Marka: Dacia
Model: LOGAN MCV II
Silnik: 0,9Tce 121KM@186Nm
Rocznik: XII 2017
Wersja: Stepway Outdoor Pomógł: 53 razy Dołączył: 21 Mar 2017 Posty: 2009 Skąd: Ząbki
Wysłany: 2023-04-06, 18:05
pixa napisał/a:
Dzisiaj sprawdziłem stan okładzin 2 raz (co 60kkm, obecny przebieg 120kkm) i ubyło może 1/5 warstwy ścieralnej, a środek wygląda jak z fabryki. Stawiam, że będę musiał je wymienić przy 250-300kkm.
Myślę, że będziesz je musiał wcześniej wymienić. Nie z powodu zużycia warstwy ściernej a jej odklejenia od szczek. Słyszałem już o kilku takich przypadkach. Fakt było to w Dusterach ale myślę ze w innych modelach też będzie sie to zdarzać
Marka: DACIA
Model: Sandero Stepway
Silnik: TCe 90
Rocznik: XII 2017
Wersja: Outdoor Pomógł: 120 razy Dołączył: 01 Cze 2017 Posty: 4058 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2025-10-08, 08:19
Przy bębnach zasadniczo są dwie szkoły:
- ekonomicznie zdroworozsądkowa- polega najpierw na rozebraniu i sprawdzeniu co powoduje problem a potem wymianie tylko uszkodzonych elementów;
- na bogato (a raczej "wymienię wszystko, będzie spokój")- wcześniejsze kupienie całej zawartości bębna i na hura wymiana całości, hardkorowcy kupują niekiedy całe, kompletne tarcze kotwiczne a także nowe bębny i linki ręcznego.
Szczególnie przy drugiej metodzie zalecałbym jednak, żeby te kupione części były oryginalne, bo inaczej można się przejechać- zamienniki nie pasują, albo są gorszej jakości od tych starych i za chwilę mamy poprawkę... A im więcej tych zamienników wsadzimy, tym ryzyko większe
Ostatnio zmieniony przez Dymek 2025-10-08, 08:40, w całości zmieniany 1 raz
Przy bębnach zasadniczo są dwie szkoły:
- ekonomicznie zdroworozsądkowa- polega najpierw na rozebraniu i sprawdzeniu co powoduje problem a potem wymianie tylko uszkodzonych elementów;
- na bogato (a raczej "wymienię wszystko, będzie spokój")- wcześniejsze kupienie całej zawartości bębna i na hura wymiana całości, hardkorowcy kupują niekiedy całe, kompletne tarcze kotwiczne a także nowe bębny i linki ręcznego.
Szczególnie przy drugiej metodzie zalecałbym jednak, żeby te kupione części były oryginalne, bo inaczej można się przejechać- zamienniki nie pasują, albo są gorszej jakości od tych starych i za chwilę mamy poprawkę... A im więcej tych zamienników wsadzimy, tym ryzyko większe
Dzięki. U mnie miało być "Na bogato", lecz na starych tarczach kotwicznych. Ale kupiłem złe szczęki i potem jak się okazało zły zestaw montażowy.
Stare regulatory wyglądały dobrze, ale i tak dałem nowe Quick Brake. Mój kuzyn próbował zgłębić jak działają te regulatory i stare mu się w rękach rozsypały. Stare bębny wyglądały ok. Ale i tak poszły nowe Febi. Na starych bębnach łożyska już puszczały smar. Nowe cylinderki Febi. Stare Bosch były ok, ale było widać że te gumki są już lekko stare. Linki wyglądały dobrze, się po demontażu się okazało że pancerze są już skorodowane, zamontowałem nowe Bosch. Niestety się okazało że musiałem składać na starych sprężynkach i kołkach. Kołki oczyściłem z rdzy i zabezpieczyłem smarem hamulcowym TRW. Sprężynki po oczyszczeniu wyglądały jak nowe. Tarcze kotwicze wyglądają prawie jak nowe. Lekko od wewnątrz je poprawiłem lakierem do zacisków K2. Na szybko z konieczności kupiłem w Auto Partner szczęki Meyle. Wyglądają ok. Od kuzyna z garażu przejechałem do domu jakieś 30km i wszystko jest ok. Nic się nie grzeje i hamulce działają. Przy rewizji, oczyszczeniu z pyłu i smarowaniu dam nowy zestaw montażowy. Do tego czasu mam nadzieję że stary wytrzyma.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum