Waśnie tak, jak w temacie. Od pewnego czasu ktoś sukcesywnie niszczy mi samochód. Miesiąc temu miałem skopany przedni błotnik, wczoraj jak tylko wróciłem z pracy [22:50], zdążyłem się umyć i usłyszałem alarm samochodu. Wychodzę nie ma szyby... ...oczywiście z auta nic nie zginęło bo nic w nim nie było. Po prostu ktoś zakopał w szybę. Jeszcze wcześniej kilka razy włączał mi się alarm w samochodzie, ale nic nie było uszkodzone więc myślałem, że to jakieś przebicia od wilgoci itp. Ale teraz już wiem, że to celowe działanie tylko nie wiem kogo i dlaczego. W zasadzie w domu jestem tylko w nocy, więc nie ma mowy żebym się komuś naraził.
Niestety nie mam możliwości trzymania samochodu na parkingu strzeżonym, bo takiego nie ma w pobliżu domu, w którym mieszkam, więc niestety muszę trzymać auto na ulicy - z resztą trzymam je tam od ponad dwóch lat i nigdy to nikomu nie przeszkadzało. Czy macie jakiś pomysł na to jak sobie z tym poradzić. Na razie tylko wywiesiłem kartkę do tego kogoś, że jeżeli coś do mnie ma to możemy się spotkać, a jeżeli brakuje mu na to odwagi to niech chociaż napisze co go boli.
Rany, przecież jak kupię nowe auto i ktośmi takie coś zrobi to chyba szlag mnie trafi.
Najlepszy w tym przypadku to parking strzezony, ale jak piszesz nie masz go w poblizu A moze jest do wynajecia niedaleko jakis garaz? Czesto ludzie wynajmuja swoje garaze, kiedy nie maja juz samochodow. To napewno by pomoglo. Innej opcji chyba nie ma. Albo obserwuj z okna swoj samochod. Moze akurat trafisz na ta "uprzejma" osobe.
Okropna sprawa. Zawsze można takie coś zgłosić na policję. Teraz tanie są też kamery, może z tym coś pokombinuj? Np. jeśli masz samochód blisko okna, to wystaw taką kamerę podłączoną do komputera na parapet.
_________________ Dacia Logan 1.4 MPI 75 KM, wersja Access + poduszka pasażera
2007 - 2012, ok. 86 tys. km
To był naprawdę fajny wóz!
www.psur.pl - moja strona o podróżowaniu po Polsce
Niestety okno mam jakieś 20 metrów od ulicy, ale pomysł z kamerą mi się podoba - tylko, że kompletnie się na tym nie znam. Wiesz może coś więcej na ten temat?
Tylko teoretycznie, w praktyce takich rzeczy nie robiłem.
Jedno rozwiązanie to taka zwykła kamera internetowa jaką używa się np. do skypa. Takie chodzą teraz w Biedronce po 30 zł, ale jeśli odległość jest 20 m to może być potrzebna nieco lepsza, żeby coś było widać. Zaleta jest taka, że jak to podłączysz do komputera, to może długo nagrywać, bo na twardym dysku mieści się dużo danych. Obsługa nie powinna być trudna. Problemem może być kiepska jakość nagrania, zwłaszcza że to noc - trzeba by się zainteresować takimi kamerami, zobaczyć jakie mają ceny, parametry itp.
Drugie potencjalne rozwiązanie, to jakaś mała kamerka umieszczona gdzieś w środku auta. W Internecie sprzedają takie "szpiegowskie" akcesoria, ale wątpie, że to jest skuteczne w ramach rozsądnych kosztów: pojawia się problem zasilania i nośnika, na którym miałby się zmieścić kilkugodzinny zapis. Tu też trzeba by się głębiej zainteresować, ale wątpie, że to jest dobra droga. Raczej ten pierwszy pomysł jest sensowniejszy.
_________________ Dacia Logan 1.4 MPI 75 KM, wersja Access + poduszka pasażera
2007 - 2012, ok. 86 tys. km
To był naprawdę fajny wóz!
www.psur.pl - moja strona o podróżowaniu po Polsce
Waśnie tak, jak w temacie. Od pewnego czasu ktoś sukcesywnie niszczy mi samochód.
Miejskie klimaty... ja w ten sposob stracilem lusterko boczne w poprzednim aucie - kopniete dla zabawy... Wielu ludzi jest nauczonych nie szanowac cudzej wlasnosci, niestety.
Niech kolega mimo wszystko bedzie bardziej czujny - znane sa przypadki gdy alarm jest regularnie prowokowany aby sprawdzic jak reaguje wlasciciel i czy moze go wylaczy.
A przy ewidentnym powtarzajacym sie wandalizmie pozostaje zglosic to na policje.
Zgłoszenie na policję ma sens jedynie w przypadku, gdy sam powiem, kto jest sprawcą i najlepiej jeszcze go im przyprowadzę. - Tylko mogą mnie wtedy oskarżyć o naruszenie czyjejś wolności osobistej, nietykalności czy coś takiego.
Jak mojej żonie wybili na światłach szybę i ukradli torebkę to nawet nikt nie chciał do niej przyjechać [500m od posterunku policji]. Po godzinie sama do nich pojechała to jeszcze jej chcieli wlepić mandat za to, że jechała bez dokumentów - które jej przecież skradziono!
A tak na marginesie to minęło od tego zdażenia już trzy lata i nawet nie przysłali nam umożenia sprawy.
Chyba najlepiej jest kupić sobie pałę i przypier..... gościowi aż mu łeb dupą wyjdzie...
Zgłoszenie na policję ma sens jedynie w przypadku, gdy sam powiem, kto jest sprawcą i najlepiej jeszcze go im przyprowadzę. -
Niestety, zdarza sie, ze nie przynosi to efektu - takie sa nasze realia. Ale to jedyne oficjalne dzialanie jakie kolega moze podjac. Lepsze to niz czekac bezczynnie. Poprzez zgloszenie na policje mam na mysli nie koniecznie udanie sie na posterunek ale kontakt z dzielnicowym - zapewne w zaleznosci od czlowieka jest szansa, ze zwroca na to uwage - moze kolega nie jest samotny w takich doswiadczeniach. Znam osobiscie takie przypadki, gdy kontakt z dzielnicowym naprawde duzo pomogl w takich patologiach.
Andrzej napisał/a:
Chyba najlepiej jest kupić sobie pałę i przypier..... gościowi aż mu łeb dupą wyjdzie...
tak jak kolega napisal wyzej:
Andrzej napisał/a:
Tylko mogą mnie wtedy oskarżyć o naruszenie czyjejś wolności osobistej, nietykalności czy coś takiego.
i pewnie poniesie kolega wieksza kare niz zlodziej...
Jak kupiłem auto ktoś przytarł mi zderzak na parkingu i uciekł szkody są niewielkie jakoś się z tym pogodziłem ale jak w piękny ciepły majowy dzień zschodze z domu na parking w celu jazdy na myjnie i umycia mojego cacka załączam radio opuszczam szybę jedną potem drugą i nagle szok zdziwienie niemam wkładów z lusterek poczym zamiast jechać na myjnie zaraz pojechałem załatwiać miejsce na parkingu strzeżonym i tak zmarnowany juz miałem cały weekend i kolejne 3 dni które musiałem czekać na zamówione wkłady o cenie juz nie wspominając.Moja rada dla kolegów trzeba pojść do spółdzielni mieszkaniowej i spytac sie o możliwość ochrony budynku i parkingu owszem cena czynszu wzrośnie ale można bedzie spać spokojniej takie rozwiązanie jest skuteczne w moim miescie się sprawdziło
_________________ Dacia Logan 1.4
Laureate 2005 r. 2xairbag alu felgi ABS cdmp 3 granat
przebieg 44000 tyś i ciągle rośnie
Marka: Opel
Model: Astra F
Silnik: 1.4 60 KM
Rocznik: 1995
Dołączył: 20 Wrz 2007 Posty: 89 Skąd: Jasło
Wysłany: 2007-11-09, 21:02
Właściwie to u mnie jest spokój pod tym względem, mimo że trzymam auto na osiedlu pod blokiem. Miałem zaraz po kupnie auta włamanie i kradziesz kurtki z tylnego siedzenia oraz radia CB, ale to był jedyny nieprzyjemny przypadek.
ja w ten sposob stracilem lusterko boczne w poprzednim aucie
A ja dwa, to znaczy dwa razy w odstępie 1 czy 2 miesięce, też w poprzednim samochodzie.
Co do kamerki, to w nocy może być problem z jasnością, dlatego, w miarę możliwości sugeruję parkowanie pod latarnią .
Drugim problemem w przypadku zwykłej kamerki do skype-a jest odległość; może się okazać, że z 20m samochód to będzie kilka pixeli a ewentualny wandal - nie do rozpoznania. Na to mogłaby pomóc jakaś kamera z zoomem, ale to już zupełnie inna kasa. Tak czy inaczej warto spróbować jak by to wyglądało w praktyce ze zwykłą webcam.
Jakoś tydzień temu wyszedłem sobie z psem w nocy i co widze jak piany gość majstruje sobie przy samochodzie podszełem do cwaniaka .I pytam. Czy to jego samochód on twardo że tak i zebym mu nie przeszkadzał bo zarobie w cymbał.Powiem Wam jakie było jego zdziwienie jak zadzwoniłem po sąsiada/włściciela samochodu/Sąsiad nerwowy zszedł z kijem od mopa A reszte już sami wiecie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum