Czym? Starymi przyzwyczajeniami z eksploatacji nowych silników.
Dlaczego piszesz, że nie występują? Przecież skoro mowa o docieraniu silnika, to chodzi m.in. (a w zasadzie przede wszystkim) o wzajemne dopasowywanie się w ruchu elementów metalowych silnika, co skutkuje ścieraniem się z nich drobnych cząstek metalu - szczególnie w pierwszym okresie użytkowania. Lepiej pozbyć się tego badziewia, chociażby na następne 10 kkm.
ZTCW nie doszliśmy jeszcze do takiego poziomu zaawansowania technicznego, umożliwiającego złożenie motoru z osobnych części od razu idealnie dopasowanych do współpracy ze sobą (a juz na pewno nie przypadku silników Dacii ).
piotrres napisał/a:
A jak fotki, fotki, fotki, to pierwszy problem techniczny (pęknięcia na dachu lakieru przy tylnej klapie) :
Uuu... Wygląda to na skutek "pracy" nadwozia w trakcie jazdy po wertepach... sam nie wiem.
Identyczne pęknięcia mam w moim MCV. Od poczatku ekspolatacji i w tym samym miejscu. Wystarczyło zamalować zaprawką i od 3.5 roku nic się nie dzieje.
_________________ MCV RED ROOSTER 2007 1.6 MPI+LPG, 87 km, 7 os.113 000 km
MCV SILVER BULLET 2012 1.6 MPI+fabryczny LPG, 84 km, 7 os. 104 000 km
FIAT DOBLO RED SKIN 2017 1.4, LPG Tartarini 95 KM, 7 os., 150 000 km
DUSTER PRESTIGE SNOW WHITE 1.0+LPG 60 000 km
czyli to pewne że każdy Duster będzie miał ten sam problem z lakierem w tym miejscu?
Wiadomo: pewności nie ma ale jest to prawdopodobne. Ze względu na identyczny podział technologiczny nadwozia można się tego spodziewać i w Dusterze i w Sandero i w MCV (vide: post Jana Ostrzycy)
leo napisał/a:
Uuu... Wygląda to na skutek "pracy" nadwozia w trakcie jazdy po wertepach... sam nie wiem.
Ja też nie wiem, bo po jakichś straszliwych wertepach się nie wożę. Owszem zdarza mi się
opuścić nasze gładkie jak marmur nagrobka drogi ale bez przesady.
W takich warunkach jeździ się nie za szybko i raczej ostrożnie (chyba że na rajdzie, lub w filmach reklamowych)
Inna rzecz, że często na drodze gruntowej potrafi mniej trząść niż na niejednej "krajówce"
jan ostrzyca napisał/a:
Identyczne pęknięcia mam w moim MCV. Od początku eksploatacji i w tym samym miejscu. Wystarczyło zamalować zaprawką i od 3.5 roku nic się nie dzieje.
Po prostu zrelaksowały się naprężenia w mastyce pokrywającej spoinę i lakier pękł.
Cóż, nadwozie 5-drzwiowe jest mniej sztywne na skręcanie (w tym kontekście leo ma trochę racji) niż 4-drzwiowe i... mamy efekt. Mechanik z którym rozmawiałem, twierdzi, że to dość częsta przypadłość nadwozi kombi/hatchback, tylko: a. mało kto to zauważa jak auto jest wysokie, b. w wielu konstrukcjach leci tam uszczelka, więc tym bardziej nic nie widać.
U renówek najczęściej przydarza(ło) się to w Clio II
Dzięki za pocieszenie Janie. W tym akurat miejscu nie ma co korodować, więc wystarczy przymalować. Sęk w tym, że zaprawka w kolorze "bleu mineral" do Dustera jest jeszcze niedostępna. Więc pewnie zadanie sceduję na ASO w ramach gwarancji (robota blacharsko-lakiernicza w ramach gwarancji poniżej 3h nie wymaga konsultacji z RP)
_________________ Czy chcesz, żeby Twoja pralka była inteligentniejsza od Ciebie?
Jest: Duster 1.6 16V 4x2 Laureate "Dragster":
Sageata Albastra Carpaţi Pentru Gaz ;)
Był: Logan 1.6 8V MPI Laureate "Rumburak"
Ostatnio zmieniony przez piotrres 2010-11-03, 22:21, w całości zmieniany 3 razy
Przecież skoro mowa o docieraniu silnika, to chodzi m.in. (a w zasadzie przede wszystkim) o wzajemne dopasowywanie się w ruchu elementów metalowych silnika, co skutkuje ścieraniem się z nich drobnych cząstek metalu - szczególnie w pierwszym okresie użytkowania.
Hmm, sam nie wiem. Obecnie mówi się o "ukladaniu się" silnika niż docieraniu. Te silniki są wykonywane w technikami CNC więc powtarzalność części jest dużo wyższa niż kilkanaście lat temu, nawet w Dacii (gdzie na pewno nie robi ich Fierar Ţigănească )
Jeżeli trzymać się tego co proponuje oficjalny serwis to ta pierwsza wymiana oleju miałaby nastąpić po 30 kkm.
_________________ Czy chcesz, żeby Twoja pralka była inteligentniejsza od Ciebie?
Jest: Duster 1.6 16V 4x2 Laureate "Dragster":
Sageata Albastra Carpaţi Pentru Gaz ;)
Hmm, sam nie wiem. Obecnie mówi się o "ukladaniu się" silnika niż docieraniu.
Kwestia nazewnictwa? BTW w instrukcji wciąż jak byk stoi "Docieranie"...
Jak rozumiesz owo "układanie się" - na czym ono polega?
piotrres napisał/a:
Te silniki są wykonywane w technikami CNC więc powtarzalność części jest dużo wyższa niż kilkanaście lat temu, nawet w Dacii (gdzie na pewno nie robi ich Fierar Ţigănească )
Na pewno dokładność wykonania elementów naszych 1,6 16V jest większa, niż w przypadku dolnozaworowej Warszawy (ech, to było auto ), ale w cuda nie wierzę. Przecież tu decydują dosłownie tysięczne części mm, części są ruchome i złożone z pewnymi luzami, poza tym pracują w dużej rozpiętości cieplnej... To wszystko musi się dotrzeć. A skąd się bierze podwyższone spalanie nowego silnika, jeśli nie z konieczności pokonania większych oporów docierającego się silnika?
piotrres napisał/a:
Jeżeli trzymać się tego co proponuje oficjalny serwis to ta pierwsza wymiana oleju miałaby nastąpić po 30 kkm.
Wiesz... Moje prywatne zdanie o fabrycznej instrukcji już wyraziłem w innym wątku - oczywiście nie mam zamiaru poprawiać producenta na każdym kroku, jakobym "wiedział lepiej" - ale lata doświadczenia coś tam czasem podpowiedzą.
Przy odbiorze auta sam dealer zasugerował mi tę wymianę po 5 kkm (którą można zrobić jak najbardziej dobrowolnie). Ja i tak zamierzałem to zrobić, chociaż wcześniej - między 1 a 3 kkm, ale może faktycznie poczekam do tych 4-5 kkm.
Oczywiście mam świadomość, że taka wymiana nie jest absolutną koniecznością, ale jeśli mogę za równowartość baku paliwa lub mniej (tak przypuszczam) zafundować motorkowi świeżą oliwę, żeby nie musiał międlić tego zasyfionego oleju przez kolejne dziesiątki kkm... to czemu nie?
_________________ Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony przez leo 2010-11-04, 01:03, w całości zmieniany 1 raz
Ja u siebie po 3k wymienilem olej i filtr i powiem ze nie zaluje. Strasznie dziwne jest tez to ze na wyzszych obrotach przy zimnym silniku przestal wydawac glosny metaliczny dzwiek. Nie widze zwiazku, ale tak sie naprawde stalo :)
Marka: Renault / VW
Model: Captur / Up
Silnik: 1,3 TCe 130KM/60 KM
Rocznik: 2019 / 2014
Wersja: Laureate Pomógł: 12 razy Dołączył: 22 Mar 2009 Posty: 1889 Skąd: lubelskie
Wysłany: 2010-11-04, 19:11
leo napisał/a:
Przy odbiorze auta sam dealer zasugerował mi tę wymianę po 5 kkm (którą można zrobić jak najbardziej dobrowolnie)
To samo mi również zaproponowano - ale nawet gdyby nie i tak bym to zrobił. No bo bez jaj, na pierwszym oleju (na dotarciu) 2 lata lub 20kkm - to lekka przesada.
Nie mogę sobie wyobrazić w tych rys, w którym to miejscu?
Aby ułatwić Ci lokalizację załączam poniższy fotomontaż.
Co do oleju, to dopadłem dzisiaj dwóch speców od silników ( jeden z nich projektował min. układ do współ zasilania diesla...LPG, coś podobnego jak tutaj: http://www.autocentrum.pl...mia-i-ekologia/ ) i twierdzi, że: dostaje się silnik dotarty i nie widzi potrzeby wymiany oleju w nowoczesnych silnikach wcześniej jak przed 20..30 kkm
Komentarze: "to nie duży fiat czy polonez "
Myślę, że dla św. spokoju zrobię nadplanową wymianę oleum.
pękniecie_lakieru.jpg
Plik ściągnięto 11362 raz(y) 119,33 KB
_________________ Czy chcesz, żeby Twoja pralka była inteligentniejsza od Ciebie?
Jest: Duster 1.6 16V 4x2 Laureate "Dragster":
Sageata Albastra Carpaţi Pentru Gaz ;)
Był: Logan 1.6 8V MPI Laureate "Rumburak"
Ostatnio zmieniony przez piotrres 2010-11-04, 20:12, w całości zmieniany 1 raz
Ja u siebie po 3k wymienilem olej i filtr i powiem ze nie zaluje. Strasznie dziwne jest tez to ze na wyzszych obrotach przy zimnym silniku przestal wydawac glosny metaliczny dzwiek. Nie widze zwiazku, ale tak sie naprawde stalo :)
Pan w salonie stwierdził, że po tej wymianie oleju silnik zacznie też mniej palić. Również nie widzę związku, ale... kto tam go wie...
piotrres napisał/a:
Co do oleju, to dopadłem dzisiaj dwóch speców od silników ( jeden z nich projektował min. układ do współ zasilania diesla...LPG, coś podobnego jak tutaj: http://www.autocentrum.pl...mia-i-ekologia/ ) i twierdzi, że: dostaje się silnik dotarty i nie widzi potrzeby wymiany oleju w nowoczesnych silnikach wcześniej jak przed 20..30 kkm
Komentarze: "to nie duży fiat czy polonez "
Dalej z uporem maniaka pytałbym: po co więc w instrukcji ta nota o docieraniu i specjalnym traktowaniu przynajmniej przez pierwszy kkm?
Z jednym się zgodzę - to nie "kredens" czy "porszonez", silnik jest dokładniej wykonany i lepiej wstępnie dotarty, ale dalej jest to jedynie wstępne dotarcie. Nikt w fabryce nie będzie się bawił w docieranie silnika na stanowisku przez ok. dobę (uśredniłem czas przejechania owego tysiąca km), bo nie ma na to ani czasu, ani paliwa, ani warunków.
piotrres napisał/a:
Myślę, że dla św. spokoju zrobię nadplanową wymianę oleum.
IMHO bardzo dobrze zrobisz, i w Twoim przypadku im szybciej, tym lepiej (wszak już sporo przejechałeś). Prośba: napisz potem, czy pojawiły się jakieś bardziej lub mniej wytłumaczalne efekty.
mi u dilera powiedziano ze prawdopodobnie producent zalewa na poczatek silnik odrobine gestszym olejem i po wymianie dlatego auto lepiej sie zbiera mniej pali i jest cichsze ale to info nie sprawdzone jak sie wyrazil Pan Wojtek z Nazaruka to sa tylko ich domysly
Marka: FIAT
Model: Doblo
Silnik: 1.4 FIRE Pomógł: 11 razy Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 2127 Skąd: Lublin
Wysłany: 2010-11-05, 14:57
tolkiszon82 napisał/a:
mi u dilera powiedziano ze prawdopodobnie producent zalewa na poczatek silnik odrobine gestszym olejem i po wymianie dlatego auto lepiej sie zbiera mniej pali i jest cichsze ale to info nie sprawdzone jak sie wyrazil Pan Wojtek z Nazaruka to sa tylko ich domysly
W ASO powiedziano mi, że dacie są fabrycznie zalewane półsyntetykiem. Więc te wszystkie nieporozumienia "wymieniać/nie wymieniać" związane są chyba z przesadną oszczędnością fabryki.
_________________ MCV RED ROOSTER 2007 1.6 MPI+LPG, 87 km, 7 os.113 000 km
MCV SILVER BULLET 2012 1.6 MPI+fabryczny LPG, 84 km, 7 os. 104 000 km
FIAT DOBLO RED SKIN 2017 1.4, LPG Tartarini 95 KM, 7 os., 150 000 km
DUSTER PRESTIGE SNOW WHITE 1.0+LPG 60 000 km
Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.5 dCi 110 4x4
Rocznik: była 2011 - jest 2018
Wersja: Laureate 5 os. Pomógł: 1 raz Dołączył: 11 Paź 2010 Posty: 124 Skąd: Dolnośląskie
Wysłany: 2010-11-05, 15:53
tolkiszon82 napisał/a:
mi u dilera powiedziano ze prawdopodobnie producent zalewa na poczatek silnik odrobine gestszym olejem i po wymianie dlatego auto lepiej sie zbiera mniej pali i jest cichsze ale to info nie sprawdzone jak sie wyrazil Pan Wojtek z Nazaruka to sa tylko ich domysly
Jak kilka lat temu kupowałem skodę - było tak samo - tj. w nowym aucie zalany był półsyntetyk (marka i rodzaj oleju podany był na tabliczce przyklejonej na obudowę silnika) - potem wymiana oleju (zalecana) po 1,5 kilo km (benzyna 1.4) już na syntetyk - więc może coś w tym jest
Po prostu zrelaksowały się naprężenia w mastyce pokrywającej spoinę i lakier pękł.
Cóż, nadwozie 5-drzwiowe jest mniej sztywne na skręcanie (w tym kontekście leo ma trochę racji) niż 4-drzwiowe i... mamy efekt. Mechanik z którym rozmawiałem, twierdzi, że to dość częsta przypadłość nadwozi kombi/hatchback
Nie mogę pojąć, jakie tam są naprężenia... jeśli chodzi o koszenie budy na lewo/prawo, to klapa musiałaby wyjść daleko z futryny już przy 2 stopniach kątowych, a w punkcie, gdzie jest pęknięcie, przemieszczenia byłyby nadal liczone w mikronach.
Może właśnie przez to, że klapa uniemożliwia koszenie tyłu, a wisi tylko dwupunktowo na zawiasach, naroża dachu pracują silniej?
Przemieszczenia góra/dół spowodowane ciężarem i drganiami klapy? Chyba nie poszłyby tak daleko do przodu... Może tej masy jest tam zbyt dużo (złe pasowanie), przez co skurcz przy schnięciu spowodował zapadnięcie i rysę na twardym lakierze. Nadwozia 5-drzwiowe znane są od dawna i nie miałem problemu w Polonezie, a w Felicji też nic się nie dzieje, choć często jeżdżę z nie zamkniętą klapą.
Może właśnie przez to, że klapa uniemożliwia koszenie tyłu, a wisi tylko dwupunktowo na zawiasach, naroża dachu pracują silniej?
No to by oznaczało, że pracuje jako przekrój (prawie) otwarty bo zawiasy plus zamek trudno uznać za element zapobiegający paczeniu się przekroju (myslę o warunkach brzegowych na końcu) . Pomiędzy klapą a ramą zamykającą wykrój jest uszczelka, a ta jest podatna , więc klapa prawie nie przenosi obciążeń.
eplus napisał/a:
Przemieszczenia góra/dół spowodowane ciężarem i drganiami klapy? Chyba nie poszłyby tak daleko do przodu...,
Też to odrzuciłem
eplus napisał/a:
Może tej masy jest tam zbyt dużo (złe pasowanie) przez co skurcz przy schnięciu spowodował zapadnięcie i rysę na twardym lakierze.
Biorę to pod uwagę.
eplus napisał/a:
Nadwozia 5-drzwiowe znane są od dawna i nie miałem problemu w Polonezie, a w Felicji też nic się nie dzieje, choć często jeżdżę z nie zamkniętą klapą.
J.w., zakładam że klapa nie jest elementem wytrzymałościowym nadwozia. To nie luk w kadłubie samolotu, który po zaryglowaniu stanowi element struktury nośnej.
Nie sądzę by Dacia zrobiła taką wtopę konstrukcyjną (to nie "przejściówka" studencka, tylko poważny projekt), choć, mechanik z którym rozmawiałem przyznał, że podobna przypadłość zdarza się w Clio II i nie tylko....
A serwis ew. naprawę zaakceptował bez żadnych oporów. Tylko , trzeba odstawić im wehikuł na dni kilka.
____________________________________
P.S.1: A kolega to po samochodach, czy lotnictwie ?
P.S.2: douże odkształcenia niekoniecznie oznaczają wysoki poziom naprężeń (vide: gumka od majtek vs. struna fortepianowa )
_________________ Czy chcesz, żeby Twoja pralka była inteligentniejsza od Ciebie?
Jest: Duster 1.6 16V 4x2 Laureate "Dragster":
Sageata Albastra Carpaţi Pentru Gaz ;)
Ja elektronik, ale z techniki liznąłem wszystkiego po trochu.
Wiadomo o tym z gumką, nawet miałem napisać, że ten "mastyk" to ze szkła czy porcelany, bo mikronowe przemieszczenie mogłoby w tych materiałach wywołać pęknięcie. W plastelinie czy akrylkicie nie powinno.
Klapa zamocowana 3-punktowo: 2 zawiasy i rygiel zamka na dole mogłaby stabilizować te 3 punkty na 1 płaszczyźnie prawie pionowej, co przy koszeniu budy powodowałoby, że narożniki dachu na zewnątrz zawiasów nadrabiałyby całą "strzałkę" wychylając się jak jakieś uszy jamnika, lewy w górę a prawy w dół, a na następnej dziurze odwrotnie.
Moim zdaniem (co popieram m.in. obserwacjami) każde nadwozie samonośne, szczególnie z wieloma otworami drzwiowymi, będzie "pracować" i odkształcać się w ruchu pojazdu. Dodajmy, że blachy Dustera są dość cienkie (przypuszczam, ze poldek czy felka są nieco sztywniejsze, także z powodu grubszego poszycia). Odkształcenia mogą powodować takie kwiatki, jak u Piotrresa, ale ja nie martwiłbym się nimi - chyba, że pójdą dużo dalej lub będą się pogłębiać.
Moje tico też się wygina i przegina na wiele stron, zależnie od załadunku i podłoża (chociaż pęknięć nie ma), no i jeździ ponad 12 lat.
Będę obserwował mojego dusty'ego pod tym kątem i nie omieszkam wspomnieć tutaj, jeśłi coś się objawi (o ile mnie Piotrres z wątku nie przegoni ).
piotrres, czyli to pewne że każdy duster będzie miał ten sam problem z lakierem w tym miejscu??
Na 100%. Jedyny wyjątek to Duster Cabrio.
A co do sztywności - test z malucha. Wjechać jednym kołem na wysoki krawężnik. Czy drzwi się normalnie otwierają i zamykają? W maluchu nie, ale jeśli Duster też będzie miał problemy, to chyba nazywa się to "niezgodność towaru z umową".
Ostatnio zmieniony przez eplus 2010-11-06, 07:06, w całości zmieniany 1 raz
Felicja i jej starsza siostra Favorit miały z tym spore problemy. Bez rozpórki z przodu szybko pękały im z przodu szyby ;) Może do Dustera też będą rozporki między tylne kielichy
Przypomniało mi się jeszcze o sztywności... Kiedyś oglądałem Fiestę do kupienia, to jak na kanale podnieśliśmy przód na podnośniku to drzwi się nie chciały otworzyć Dodam, że nie była zardzewiała ;)
Marka: FIAT
Model: Doblo
Silnik: 1.4 FIRE Pomógł: 11 razy Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 2127 Skąd: Lublin
Wysłany: 2010-11-06, 16:36
piotrres napisał/a:
Jan Ostrzyca parę postów wyżej pisał, że podobny problem miał w MCV'ce, przejechał to zaprawką i 3,5 roku spokój.
Jeśli nadwozie pracuje w taki sposób to jest ewidenta wada konstrukcyjna auta. MCV ma cholernie długi rozstaw kół i wyraźne problemy ze sztywnością nadwozia przy przekosach. W takich razach coś mi wyraźnie rypi z tyłu budy. Unikam sytuacji, gdy nadwozie jest poddane skręcaniu. Składam to na pochodzenie dłuuugiego MCV od krótkiego sedana
W dusterze, krótszym i projektowanym jako SUV coś takiego nie powinno mieć miejsca. Auto 4x4 MUSI miec rezerwę wytrzymałości na skręcanie budy. Ja nie mam z tym większych problemów i jestem po gwarancji, ale kolegom z popękanym lakierem polecam zasięgnięcie opinii rzeczoznawcy i ostrą grę z RP. W koncu wydajemy kilkadziesiąt tysięcy złociszy nie po to żeby pędzlować zaprawkami nowe samochody, że nie wspomnę o BEZPIECZEŃSTWIE używania auta, które w szwach trzeszczy.
_________________ MCV RED ROOSTER 2007 1.6 MPI+LPG, 87 km, 7 os.113 000 km
MCV SILVER BULLET 2012 1.6 MPI+fabryczny LPG, 84 km, 7 os. 104 000 km
FIAT DOBLO RED SKIN 2017 1.4, LPG Tartarini 95 KM, 7 os., 150 000 km
DUSTER PRESTIGE SNOW WHITE 1.0+LPG 60 000 km
Auto 4x4 MUSI miec rezerwę wytrzymałości na skręcanie budy. Ja nie mam z tym większych problemów i jestem po gwarancji, ale kolegom z popękanym lakierem polecam zasięgnięcie opinii rzeczoznawcy i ostrą grę z RP.
Janie w nadwoziu nic nie trzeszczy. Serwis zaakceptował naprawę bezboleśnie, natomiast zmartwiło mnie to:
no po prostu luzik
W Loganie dość intensywnie używanym przez 5,5 roku, na dość parszywych drogach nic takiego nie miałem
_________________ Czy chcesz, żeby Twoja pralka była inteligentniejsza od Ciebie?
Jest: Duster 1.6 16V 4x2 Laureate "Dragster":
Sageata Albastra Carpaţi Pentru Gaz ;)
Był: Logan 1.6 8V MPI Laureate "Rumburak"
Ostatnio zmieniony przez piotrres 2010-11-06, 17:43, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum