Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.5 dCi
Rocznik: 2012
Wersja: Laureate2 Pomogła: 1 raz Dołączyła: 09 Sie 2012 Posty: 176 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-02-21, 10:02
Ze mnie sie znajomi śmieją, że kupiłam pojazd samochodopodobny. Są jednak osoby, które go doceniają. Przykladem jest mój brat, który jadąc do zieleńca ze znajomymi zostawił mi swoje audi4, a pożyczył dustera i był bardzo zadowolony. My w międzyczasie zrobiliśmy audi wycieczkę ponad 1k km i mąż uznał ze fotele w dusterze są wygodniejsze, czego ja akurat nie rozumiem :)
Kolega kupił Chevroleta i widzę że na fejsie robili nagonkę na producenta, że są problemy z zawieszeniem i powinni w takich przypadkach uznawać reklamację, a ponoc tego nie robią. Sama myślałam o Orlando jednak nawet diesel za dużo pali jak dla mnie. Rozumiem że ludzie wolą chevroleta bo jest bardziej komfortowy. Sama bym się nie zastanawiała gdyby nie to spalanie
Marka: Dacia
Model: Duster II
Silnik: 1.6 SCE
Rocznik: 2018 Pomógł: 3 razy Dołączył: 30 Sie 2011 Posty: 730 Skąd: lubuskie
Wysłany: 2013-02-21, 10:11
W sumie rację ma kolega gimbo, jest jednak pewien aspekt, włączając w to analogie do daewoo, że niszowe, tanie marki mają drastyczny spadek wartości.
Ja swoją 7-letnią nubirkę ledwo za 8 tysi pchnąłem zamieniając na astrę g a handlarz z komisu, który zajmował się odkupem aut dla salonu opla najpierw chciał dać 5...
Ja w 2000 roku dałem za nią coś kolo 46 tys z rabatami dla pracowników (znajomy pracował w daewoo)
Z odsprzedażą astry g nie miałem żadnego problemu, dostałem ile chciałem a kupujący nawet się nie przejechał bo niemieckie paroletnie z salonu idzie w ciemno:)
Podejrzewam, że z dusterami, lodgy może być podobnie za parę lat i 7- 10 latka w zasadzie nie będzie opłacało się sprzedawać.
W sumie dobrze dla ewentualnych amatorów...gorzej dla właściciela, który zapragnie czegoś nowego.
Trochę tu dacię ratuje cena zakupu, niższa od potencjalnej konkurencji i dlatego się przełamałem bo lubię nowe auta, nie śmierdzą (to tak jak z markowymi ciuchami w lumpeksie, niby adidas ale z czyjejś dupy zdjęty) i człowiek dobrze się w nim czuje:)
Ostatnio zmieniony przez tomala72 2013-02-21, 10:17, w całości zmieniany 2 razy
Marka: Była Dacia
Model: Był Duster 4x4
Silnik: 1.6
Rocznik: 2013
Wersja: Laureate2 Pomógł: 1 raz Dołączył: 10 Lut 2013 Posty: 88 Skąd: W-wa
Wysłany: 2013-02-21, 11:34
Co do zasady małe SUV-y tracą stosunkowo mało na wartości (przykład Qashqai). Duster jako przykład marki mniej prestiżowej może wpisać się w ten trend, choć na pewno nie będziie trzymał sie tak mocno jak Nissan. Ja mam przynajmniej taką nadzieję. Wszelkie prognozy jednak zweryfikuje czas
Marka: Mitsubishi
Model: Carisma
Silnik: 1.9 DID
Rocznik: 2002 Pomógł: 1 raz Dołączył: 15 Sty 2013 Posty: 133 Skąd: Bełchatów
Wysłany: 2013-02-21, 12:23
Jeśli chodzi o utratę wartości, to przypomniała mi się pewna historia.
Moje auto kupiłem 3 lata temu za ok. 15 tys.zł. W tym samym czasie kolega kupił Seata Leona z tego samego rocznika, także z silnikiem 1.9 ale zapłacił za niego prawie 22 tys.zł.
Czy był sens?
- Auta są podobnej klasy, chociaż Carisma jest znacznie większa;
- Silniki i ich parametry są do siebie zbliżone;
- Wyposażenie było niemalże identyczne.
Głowna różnica polegała na tym, że on miał Seata ze stajni Volkswagena, a ja wybrałem Mitsubishi z silnikiem Renault.
Czy był sens dokładania takich pieniędzy? - Moim zdaniem - nie. Mam dobre auto, z którego jestem zadowolony i nie chce go jeszcze zmieniać na inne. Prawdopodobnie z Leona byłbym zadowolony wcale nie mniej niż z Carismy... ale 7tys.zł wolałem przeznaczyć na coś innego.
Warto dodać, że jako nowy samochód, to Carisma była znacznie droższa od Leona.
Co do zasady małe SUV-y tracą stosunkowo mało na wartości (przykład Qashqai). Duster jako przykład marki mniej prestiżowej może wpisać się w ten trend, choć na pewno nie będziie trzymał sie tak mocno jak Nissan. Ja mam przynajmniej taką nadzieję. Wszelkie prognozy jednak zweryfikuje czas
nie wiem czy tak malo traca, wczoraj odbieralem z ojcem rocznego qashqaia (z salonu Nissana, 35k przebiegu), kosztowal 60k, rok i 3 miesiace temu wlasciciel zaplacil za niego 95 tys, tak wiec duza strata w rok a auto jak nowe i na gwarancji.
co do reakcji na zakup dacii to wszystkie sa podobne i w sumie im sie nie dziwie, jak ktos uslyszy ze duster kosztowal 40k to raczej sie nie rzuca, jak uslyszy ze 70k to raczej opinie nie beda pochlebne, sam bym nikomu nie polecil wydac 70k na dustera, porownujac chociazby do takiego rocznego qashqaia..
_________________ Moje Dustery (sprzedane..)
Mini Clubman F54 2.0d
Ostatnio zmieniony przez kilazz 2013-02-21, 14:02, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2013-02-21, 21:08
tomala72 napisał/a:
W sumie rację ma kolega gimbo, jest jednak pewien aspekt, włączając w to analogie do daewoo, że niszowe, tanie marki mają drastyczny spadek wartości.
Ja swoją 7-letnią nubirkę ledwo za 8 tysi pchnąłem zamieniając na astrę g a handlarz z komisu, który zajmował się odkupem aut dla salonu opla najpierw chciał dać 5...
Ja w 2000 roku dałem za nią coś kolo 46 tys z rabatami dla pracowników (znajomy pracował w daewoo)
Z odsprzedażą astry g nie miałem żadnego problemu, dostałem ile chciałem a kupujący nawet się nie przejechał bo niemieckie paroletnie z salonu idzie w ciemno:)
Podejrzewam, że z dusterami, lodgy może być podobnie za parę lat i 7- 10 latka w zasadzie nie będzie opłacało się sprzedawać.
W sumie dobrze dla ewentualnych amatorów...gorzej dla właściciela, który zapragnie czegoś nowego.
Trochę tu dacię ratuje cena zakupu, niższa od potencjalnej konkurencji i dlatego się przełamałem bo lubię nowe auta, nie śmierdzą (to tak jak z markowymi ciuchami w lumpeksie, niby adidas ale z czyjejś dupy zdjęty) i człowiek dobrze się w nim czuje:)
Auto 10-letnie kosztuje ok 10% nowego więc jeśli ktoś kupił Dustera za 50tyś to powinien oczekiwać 4-5 tyś, zaś jak np trzymająca cenę Toyotę RAV za 100 tyś może oczekiwać 15 tyś, niby brzmi super bo dostał 15% zamiast 10%, ale osobiście wolę dać 45tyś za 10 lat jazdy Dusterem niż 85 za 10 lat Toyotą.
A poza tym dotychczesowe doświadczenia wcale nie mówią o nadzwyczajnej utracie wartości - jakiś czas temu ktoś ogłosił się na forum z dwuletnim Dusterem za 70% ceny i po kilku dniach wycofał ogłoszenie bo sprzedał - a 70% za dwuletnie auto to bardzo dobra cena - średnia utrata wartości po dwóch latach to 40%, po trzech 50%.
Ostatnio zmieniony przez PiotrWie 2013-02-21, 21:09, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2013-02-21, 21:14
kilazz napisał/a:
Transfogarski napisał/a:
Co do zasady małe SUV-y tracą stosunkowo mało na wartości (przykład Qashqai). Duster jako przykład marki mniej prestiżowej może wpisać się w ten trend, choć na pewno nie będziie trzymał sie tak mocno jak Nissan. Ja mam przynajmniej taką nadzieję. Wszelkie prognozy jednak zweryfikuje czas
nie wiem czy tak malo traca, wczoraj odbieralem z ojcem rocznego qashqaia (z salonu Nissana, 35k przebiegu), kosztowal 60k, rok i 3 miesiace temu wlasciciel zaplacil za niego 95 tys, tak wiec duza strata w rok a auto jak nowe i na gwarancji.
co do reakcji na zakup dacii to wszystkie sa podobne i w sumie im sie nie dziwie, jak ktos uslyszy ze duster kosztowal 40k to raczej sie nie rzuca, jak uslyszy ze 70k to raczej opinie nie beda pochlebne, sam bym nikomu nie polecil wydac 70k na dustera, porownujac chociazby do takiego rocznego qashqaia..
A ja bym spytał do czego mu potrzebny - bo mimo podobnego wyglądu to całkiem inne auta - Qashquai jest normalnym szosowym samochodem z podniesionym nadwoziem, Duster to typowy wół roboczy - konkurent Nivy, nie Hondy CRV czy BMW X3. Ostatnio znajomy próbował jechać za mną Hondą CRV, niestety się powiesił na ozdobnym progu, ja pojechałem dalej. Oczywiście na szosie jest szybszy i wygodniejszy.
Marka: Była Dacia
Model: Logan
Silnik: . Pomógł: 10 razy Dołączył: 25 Cze 2010 Posty: 819 Skąd: Polska
Wysłany: 2013-02-22, 11:13
PiotrWie napisał/a:
Auto 10-letnie kosztuje ok 10% nowego więc jeśli ktoś kupił Dustera za 50tyś to powinien oczekiwać 4-5 tyś, zaś jak np trzymająca cenę Toyotę RAV za 100 tyś może oczekiwać 15 tyś, niby brzmi super bo dostał 15% zamiast 10%, ale osobiście wolę dać 45tyś za 10 lat jazdy Dusterem niż 85 za 10 lat Toyotą.
A poza tym dotychczesowe doświadczenia wcale nie mówią o nadzwyczajnej utracie wartości - jakiś czas temu ktoś ogłosił się na forum z dwuletnim Dusterem za 70% ceny i po kilku dniach wycofał ogłoszenie bo sprzedał - a 70% za dwuletnie auto to bardzo dobra cena - średnia utrata wartości po dwóch latach to 40%, po trzech 50%.
Niezła bzdura teraz sobie zobacz na allegro ceny 10 letniej Toyoty rav z 2003 roku.
Cena między 23 a 30 tys w zależności od wersji stanu i wyposażenia. Czyli 30% ceny, zresztą odnośnie Yarisów jest tak samo nowy Yaris w mojej specyfikacji najbogatszej SOL kosztował w 2004 roku między 43 a 48tys kupiłem za 15 tys czyli za jakieś 30 % ceny a nie 10.
Dodatkowo nową toyotę rav4 idzie kupić teraz za 80 tys.
Teraz slogany, żeby nie kupować aut na F oraz Dacii to śmiech. Jak ktoś chce walić kasę za markę, to jego sprawa. Co komu, do jemu pozdr
Nie tylko za markę.....Dacia oferuje także mniej i oszczędności widać tu i ówdzie. Z tym, że czy ta różnica w wyposażeniu/jakości jest warta aż tyle ile życzą sobie konkurenci....
_________________ Były: Polonez Atu plus 1,6 gsi, Skoda Felicja HB 1,3 glx, fiat uno 0,9....
Marka: Mitsubishi
Model: Carisma
Silnik: 1.9 DID
Rocznik: 2002 Pomógł: 1 raz Dołączył: 15 Sty 2013 Posty: 133 Skąd: Bełchatów
Wysłany: 2013-02-22, 13:00
Domel2250 napisał/a:
Dacia oferuje także mniej i oszczędności widać tu i ówdzie. Z tym, że czy ta różnica w wyposażeniu/jakości jest warta aż tyle ile życzą sobie konkurenci....
Są ludzie, którzy cieszą się z welurów na podłodze i plastików "miękkich w dotyku".
Dacia oferuje także mniej i oszczędności widać tu i ówdzie. Z tym, że czy ta różnica w wyposażeniu/jakości jest warta aż tyle ile życzą sobie konkurenci....
Są ludzie, którzy cieszą się z welurów na podłodze i plastików "miękkich w dotyku".
Takie ich prawo. Ja tam wolę się przytulać do żony niż do deski rozdzielczej
Dopóty te plastyki nie rysują się nadmiernie, są dobrze spasowane i nie trzeszczą to ich twardość absolutnie mi nie przeszkadza I właśnie za miękkie plastyki nie chcę przepłacać/dopłacać.
_________________ Były: Polonez Atu plus 1,6 gsi, Skoda Felicja HB 1,3 glx, fiat uno 0,9....
Ostatnio zmieniony przez Domel2250 2013-02-22, 13:30, w całości zmieniany 1 raz
Sąsiad ma Insignię 4WD, turbo, wszystko za 190tys.zł, teraz po 3 latach i obejrzeniu mojego bałwanka stwierdził, że chętnie by kupił coś nowego, ale za opla proponują mu co najwyżej 80 tys. Czyli w 3 lata stracił równowartość 2 wcale niebiednych Lodgy.
_________________ Im lepsza terenówka, tym dalej trzeba iść po traktor...
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2013-02-22, 18:52
[quote="vulcanor"]
PiotrWie napisał/a:
Niezła bzdura teraz sobie zobacz na allegro ceny 10 letniej Toyoty rav z 2003 roku.
Cena między 23 a 30 tys w zależności od wersji stanu i wyposażenia. Czyli 30% ceny, zresztą odnośnie Yarisów jest tak samo nowy Yaris w mojej specyfikacji najbogatszej SOL kosztował w 2004 roku między 43 a 48tys kupiłem za 15 tys czyli za jakieś 30 % ceny a nie 10.
Dodatkowo nową toyotę rav4 idzie kupić teraz za 80 tys.
Napisać w ogłoszeniu można wszystko - kupiłem w swoim życiu trochę aut używanych i wiem jak się mają ogłoszenia do rzeczywistości - A jeśli rzeczywiście kupiłeś 10 -letnia Toyotę za 30% ceny to nic tylko gratulować sprzedającemu wyjątkowego interesu
Marka: Była Dacia
Model: Logan
Silnik: . Pomógł: 10 razy Dołączył: 25 Cze 2010 Posty: 819 Skąd: Polska
Wysłany: 2013-02-23, 09:01
Znaczy się Yarisa z 2003-2004 roku kupisz za 3,5-4,5 tysiące a Toyotę Rav 4 z 2003-2004 za 8-10tys bo to jest 10% wartości skończ pisać bzdury bo widać że nie masz pojęcia o autach i wycenie , wystarczy porównać ceny na allegro i wszystko jasne. Powodzenia w szukaniu. Mam tez Reanault Megane z 1999 roku jest warte teraz 6-7 tys a nowe kosztowało 45 tys w 1999 roku mam fakturę czyli ma 14 lat, w 2009 roku takie auto kosztowało 10-12 tys. . Chyba się z choinki urwałeś a i poproszę 5 Yarisów z 2004 roku po 4 tysiące.
Nigdy nie zauważyłem żeby jakiś kierownik albo kierowniczka do mnie machała, a zwracam uwagę na niemal każdą przejeżdzającą Dacie. Sam nie pomacham pierwszy bo... bo nie.
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2013-02-23, 18:58
vulcanor napisał/a:
Znaczy się Yarisa z 2003-2004 roku kupisz za 3,5-4,5 tysiące a Toyotę Rav 4 z 2003-2004 za 8-10tys bo to jest 10% wartości skończ pisać bzdury bo widać że nie masz pojęcia o autach i wycenie , wystarczy porównać ceny na allegro i wszystko jasne. Powodzenia w szukaniu. Mam tez Reanault Megane z 1999 roku jest warte teraz 6-7 tys a nowe kosztowało 45 tys w 1999 roku mam fakturę czyli ma 14 lat, w 2009 roku takie auto kosztowało 10-12 tys. . Chyba się z choinki urwałeś a i poproszę 5 Yarisów z 2004 roku po 4 tysiące.
Jak tak wysoko cenisz to Ci chętnie odsprzedam swoją Lagunę - kosztowała w 1999 66 tyś - też mam fakturę, okazyjnie sprzedam za 10 tyś.
Co do zasady małe SUV-y tracą stosunkowo mało na wartości (przykład Qashqai). Duster jako przykład marki mniej prestiżowej może wpisać się w ten trend, choć na pewno nie będziie trzymał sie tak mocno jak Nissan. Ja mam przynajmniej taką nadzieję. Wszelkie prognozy jednak zweryfikuje czas
nie wiem czy tak malo traca, wczoraj odbieralem z ojcem rocznego qashqaia (z salonu Nissana, 35k przebiegu), kosztowal 60k, rok i 3 miesiace temu wlasciciel zaplacil za niego 95 tys, tak wiec duza strata w rok a auto jak nowe i na gwarancji.
co do reakcji na zakup dacii to wszystkie sa podobne i w sumie im sie nie dziwie, jak ktos uslyszy ze duster kosztowal 40k to raczej sie nie rzuca, jak uslyszy ze 70k to raczej opinie nie beda pochlebne, sam bym nikomu nie polecil wydac 70k na dustera, porownujac chociazby do takiego rocznego qashqaia..
A ja bym spytał do czego mu potrzebny - bo mimo podobnego wyglądu to całkiem inne auta - Qashquai jest normalnym szosowym samochodem z podniesionym nadwoziem, Duster to typowy wół roboczy - konkurent Nivy, nie Hondy CRV czy BMW X3. Ostatnio znajomy próbował jechać za mną Hondą CRV, niestety się powiesił na ozdobnym progu, ja pojechałem dalej. Oczywiście na szosie jest szybszy i wygodniejszy.
dlaczego qashqai to podniesiony drogowy a duster wol roboczy poza tym ze duster jest bardziej spartanski (ale wynika to z oszczednosci a nie checi zrobienia go koniem roboczym) ? W czym bardziej roboczy jest nowy duster 2012r 4x4 1.6 benzyna za 70k od qashqaia 2011r 4x4 2.0 benzyna za 60k? Wg mnie to takie same konie robocze, moze duster jest troche wyzszy ale ilu kierowcow to wykorzysta? Podejrzewam ze w obu przypadkach 90% to jest jazda po szosie, 9% po drogach nieutwardzonych a 1% w ciezszym terenie..
Dla mnie w tym porownaniu argumentem jest to ze Duster mi sie bardziej podoba od Qashqaia ale raczej nie odwazylbym sie powiedziec, ze jest lepszy czy bardziej oplacalny.
_________________ Moje Dustery (sprzedane..)
Mini Clubman F54 2.0d
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2013-02-24, 16:51
Z tego co wiem to głównie różnica jest w zawieszeniu - zawieszenie Qusquaia jest bardziej skomplikowane, wygodniejsze ale też bardziej podatne na uszkodzenia i droższe w naprawach.
Ja wykorzystuje wysokość Dustera - ze 25% poza asfaltem - ale tu jest akurat minimalna różnica - 20 cm do 21,5.
Ostatnio zmieniony przez PiotrWie 2013-02-25, 13:38, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Citoren
Model: Berlingo
Silnik: 1.6 VTI
Rocznik: 2011
Wersja: [Inna].[nie dotyczy] Pomógł: 35 razy Dołączył: 22 Maj 2009 Posty: 4274 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-02-24, 18:28
Akurat Duster kosztuje relatywnie niewiele jak na nowy samochod klasy kompaktowy SUV. Dodajac do tego niezłe właściwosci jezdne poza szosa oraz zadawalajace silniki w tej cenie jest niewatpliwym sukcesem daci. Nie dziwie sie, ze tyle osob go wybiera. Jednak jesli ktos ceni sobie bezpieczenstwo czynne, komfort, wyposazenie ( mocniejszy silnik benzynowy, automat, lepsze zabezpieczenie antykorozyjne, automatyczna klima ) wybierze pewnie inny pojazd. Nie sa to jakies luksusy typu super miekkie plastiki czy inne bajery a czesto porzadane dodatki w tych pojazdach.
Marka: Była Dacia
Model: Był Duster 4x4
Silnik: 1.6
Rocznik: 2013
Wersja: Laureate2 Pomógł: 1 raz Dołączył: 10 Lut 2013 Posty: 88 Skąd: W-wa
Wysłany: 2013-02-24, 19:33
Według ciekawego opracowania Motoru (poradnik Kupującego UŻYWANE nr 1/2013) w grupie SUV-ów 5 letni Qashqai traci 55% wartości natomiast najwięcej bo aż 77% po 5 latach traci Jeep Cherokee. W grupie aut miejskich najmniej traci 5 letni Yaris (53%) a najwięcej Mercedes Klasy A (70%) Wśród 5 letnich kompaktów najmniej tracą Hondy Civic (56%) a najwięcej Ople Astra - 73%. Różnica pomiędzy minimalną utratą wartości a maksymalną wynosi więc ok 20%.
Ostatnio zmieniony przez Transfogarski 2013-02-24, 19:34, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Mitsubishi
Model: Carisma
Silnik: 1.9 DID
Rocznik: 2002 Pomógł: 1 raz Dołączył: 15 Sty 2013 Posty: 133 Skąd: Bełchatów
Wysłany: 2013-02-24, 22:24
Dajcie spokój z tymi procentami!
Z doświadczenia wiem, że nijak ma to się do rzeczywistości. Co z tego, że jedno auto traci na wartości 50, a drugie tylko 30%. Przeliczajcie to na konkretne pieniądze. Za procenty niczego kupić nie można.
W jednym przypadku 50% może oznaczać 25tys.zł. straty, a w drugim 30% może stanowić 30tys.zł. Takie liczenie jest bez sensu!
Nam kilka osób, które opierając się w taki sposób kupowały samochody segmentu B.
Jedno auto kosztowało 13 tys.zł, a drugie - 21 tys.zł. Różnica w wyposażeniu praktycznie żadna, rocznikowo droższe auto było o jeden rok nowsze i był to tzw. nowszy model.
Co z tego, że droższe auto traciło procentowo mniej, skoro kasy z kieszeni ubyło znacznie więcej!
Obaj właściciele jeździli tymi samochodami ok. 10 lat. Oba psuły się tak samo i podobne były koszty eksploatacji.
Na koniec oba skończyły podobnie - zostały odsprzedane za grosze.
Co z tego, że droższe auto procentowo straciło mniej, kiedy właścicielowi z portfela ubyło 20tys.zł, a temu drugiemu "tylko" 12tys.zł.
Są ludzie, których "rajcują" procenty. Ja wolę przeliczenie na konkretną kasę.
Co mi z tego, że kupię samochód, który po dwóch latach straci przykładowo 30% wartości, a inny straciłby tylko 20%, skoro kwota będzie bez porównania.
Jeśli naprawdę ktoś chce tracić jak najmniej procentów, to polecam dobrego starego Mercedesa 124 albo S klasę. O ile się nie mylę, to był 126. Auta w dobrym stanie nie tracą już na wartości, niektóre nawet zyskują z każdym rokiem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum