Wysłany: 2010-07-22, 11:05 jednodniowe aveo u mechanika - ciężkie biegi 1 i 2
ciężkie - w zasadzie to wielki problem je wbić. auto odebrane przed zamknięciem salonu, na mieście 2 światła, wszystko pięknie, płynnie leciutko, wyjechaliśmy z miasta, niecałe 15 km dalej trzeba było znów stanąć (zresztą tak jak na światłach - remont) i zonk - biegi nie wchodzą. na tzw chama wbijamy, odczuwalnie to problem jest nie ze sprzęgłem a ze skrzynią, wysprzęglaliśmy i nic to nie daje. kilka razy, kilkanaście, trzeba próbować żeby wbić na siłę, a czasem ale rzadko wejdzie bez problemu dziś rano na zimnym silniku na poczatku nie chciało już kompletnie nic wbijać, po kilku minutach wsteczny i 3-4-5 wbijałam pięknie ale te dwa pierwsze na siłę. przy wyłączonym silniku wchodzą po chwili wszystkie jak marzenie. ze sprzegłem i bez sprzegła (w ogóle to to jest możliwe? bo dla mnie to jakieś nienormalne, zeby mozna było wbić bieg bez wciskania sprzegła, ale nie znam się na NOWYCH samochodach). w punto przy sprawnej skrzyni nigdy nam się coś takiego nie zdarzyło, jak była rozwalona to tak. jutro rano jestem umówiona do serwisu, podobno pierwszy taki problem w ich "życiu". tylko dlaczego na mnie trafiło
chyba nie będę płacić za naprawę czy części? no bez przesady...
wiecie co to może być? i czy będzie sie powtarzać?
i czy to normalne żeby kot mi znikał pod samochodem? CZARNY? widziałam gada jak wchodził pod samochód (stałam na poboczu i wrzucałam jedynkę) - więc wyskoczyłam od razu żeby go przegonić - i kota nie ma. ani obok auta, ani pod autem, ani w okolicy. wyparował. zatrąbiłam, nic. ruszyłam, nic. do tej pory nie wiem co sie z nim stało... kota mi czarnego brakowało do szczęścia...
Marka: Renault / VW
Model: Captur / Up
Silnik: 1,3 TCe 130KM/60 KM
Rocznik: 2019 / 2014
Wersja: Laureate
Dołączył: 22 Mar 2009 Posty: 1889 Skąd: lubelskie
Wysłany: 2010-07-22, 11:21
A mówią, że Dacie są awaryjne.
Przykra sprawa - myślę, że to ewidentna wada fabryczna - wyszła po przejechaniu kilkunastu kilometrów ( może skrzynia nie trafiła na hamownię, albo ją źle na hamowni sprawdzili ).
Tylko ASO - i najlepiej niech wstawiają nowa skrzynię.
A swoją drogą to skandal - nowy samochód i taki problem.
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014
Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2010-07-22, 11:24
Bez przesady - po to jest gwarancja żebyś nie płaciła - ani sprzęgło, ani skrzynia biegów ani mechanizm wbijania biegów nie da się zaliczyć do części eksploatacyjnych, a poza tym po jednym dniu nic nie ma prawa się zużyć
Ostatnio zmieniony przez PiotrWie 2010-07-22, 11:25, w całości zmieniany 1 raz
rozumiem, że wstawianie skrzyni na ich koszt, i przynajmniej dzień roboty? od początku nie szło kupno tego auta, ciągle problemy, i skończyło się tak jak podejrzewaliśmy, czyli niedobrze. dobrze, że to nie ja prowadziłam, bo by było, że kobieta zepsuła... małżonek mój wściku dostał, nawet patrzeć na auto nie chce.
a jeśli nie będą chcieli wymienić całej skrzyni tylko jakieś pierdółki? pan przez tel stwierdził, ze na pewno nic poważnego (no nie, to NIE jest poważny problem, dal się z nim przecież jeździć, niech pani rusza z trójki...) i że sprzęgło może trzeba dokręcić albo jakieś wkrętki? do jutra mam czas strategicznie się przygotować, do dyskusji ze sprzedającym i mechanikiem. albo go zadusze na miejscu albo nie wiem... matko kochana wymiana skrzyni w nowym aucie... można sie załamać.
Marka: Renault / VW
Model: Captur / Up
Silnik: 1,3 TCe 130KM/60 KM
Rocznik: 2019 / 2014
Wersja: Laureate
Dołączył: 22 Mar 2009 Posty: 1889 Skąd: lubelskie
Wysłany: 2010-07-22, 11:47
Marysia napisał/a:
no nie, to NIE jest poważny problem, dal się z nim przecież jeździć, niech pani rusza z trójki...
Niech Was za przeproszeniem w dupę pocałuje i w swoim aucie sobie rusza z 3-ki.
Nie odpuście tematu i dopilnujcie aby wszystko wpisywali w książce gwarancyjnej. A co do wymiany skrzyni - to lepiej ja wymienić - niż Ci mistrzowie z ASO mieliby ja po swojemu reperować. Do swojego mechanika (b. dobry serwisuje mi autka od 15 lat) wiem, że skrzynia biegów to rzecz dość skomplikowana i jak się ktoś na tym dokładnie nie zna to niech się za to nie zabiera.
Poza tym przypomniałem sobie też jeszcze jedna rzecz - często spotykana w Seicento - zanikanie kolejnych biegów to typowy objaw uszkodzonej skrzyni biegów. Również ciężko wchodzące biegi mogą mieć związek z cięgnami lub linkami od lewarka (nie wiem jaki typ jest Waszej skrzyni). Te jednak pojawiją sie po dłuższym okresie użytkowania, a nie po kilkunastu kilometrach.
Eee przesadzacie typowy objaw obluzowanych wodzików - widocznie jak składali Wam samochód to w tym czasie był mecz w RPA i się "zagapili" :)
W peżocie miałem taka akcję jak się wyrobił plastikowy zatrzask ma kulce łącznika - kawałek torebki foliowej na kulkę i do tej pory jeżdżę :)
dr0zda - ale Tobie sie wyrobił, a mi po pół h w śmierdzącym nowością tak się robi, dla mnie to nie jest normalne, powinien być sprawny, ale obyś miał rację. a panikuję, bo zamiast się cieszyć z nowego auta, na które rok w sumie czekaliśmy, to ja łażę po kątach i przeklinam. jeszcze mnie cieć w aso zagiął pytaniem czy to to auto bez dywaników? ale na pewno pani auto nie miało dywaników? ale na pewno? i nie wiem, czy on się tak dziwi, że nie dostałam dywaników, czy kojarzy auto z innego powodu.
wpis w książce serwisowej, że skrzynia biegów była wymieniona trochę mi zaminusuje przy ewentualnej sprzedaży, ale niech im będzie, byleby wymienili. tylko czy ja ich mogę zmusić.
żeby nie to to autko jak na pierwsze 100 km cudne. klima niesamowita, jak wyszłam z chłodnego autka mało mnie upał nie zabił, hamulce pięknie reagują, zakręty z paluszkiem małym na kierownicy biorę, radyjko gra, no ogólnie cud miód. z jednym ale. jeszcze niech mi gwizdną kołpaki w nocy to będzie gites.
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014
Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2010-07-22, 12:27
Jak będziesz tak nastawiać klimę to po tygodniu angina murowana, w samochodzie ma być co najwyżej 6 stopni mniej niż na zewnątrz ( chyba że w ogóle nie planujesz wysiadania - a tak serio to były notowane nagłe zgony po wyjściu z bardzo schłodzonego samochodu na upał.
mam pytanie dodatkowe - stare auto miało iść na złom. w niedzielę kończy się ubezpieczenie na nie. teraz jednak złomowania nie będzie, bo bez auta nie zostaniemy. wczoraj podpisaliśmy rezygnację z kontynuowania ubezpieczenia w compensie ( przed odebraniem nowego), a podpisaliśmy nowe ubezpieczenie w pzu na nowe auto. pytanie brzmi - czy mogę odkręcić rezygnację, czy mogę od nowa ubezpieczyć punto w compensie zachowując zniżki jakie tam mieliśmy, czy ubezpieczenia 2ch aut w różnych towarzystwach jakos koliduje lub wpływa na wysokość tego ubezpieczenia? i czy to prawda, ze jeśli auto nie będzie ubezpieczone dzień, dwa, tydzień, to nałożą mi jakieś straszne kary finansowe (padła kwota 2500...) ???
edit: już wszystko wiem, poza tą karą. spotkał się ktoś z Was z czymś takim? autem nieubezpieczonym nie miałam zamiaru jeździć, w ogóle to miał je sobie ktoś wziąć na siebie, ale zrezygnował, a u nas miało stać na parkingu i reklamować się do sprzedania, ale jak mam zapłacić za brak ubezpieczenia 2500 albo i wiecej to w nosie mam. niech idzie na złom.
Ostatnio zmieniony przez Marysia 2010-07-22, 12:48, w całości zmieniany 2 razy
mam pytanie dodatkowe - stare auto miało iść na złom. w niedzielę kończy się ubezpieczenie na nie. teraz jednak złomowania nie będzie, bo bez auta nie zostaniemy. wczoraj podpisaliśmy rezygnację z kontynuowania ubezpieczenia w compensie ( przed odebraniem nowego), a podpisaliśmy nowe ubezpieczenie w pzu na nowe auto. pytanie brzmi - czy mogę odkręcić rezygnację, czy mogę od nowa ubezpieczyć punto w compensie zachowując zniżki jakie tam mieliśmy, czy ubezpieczenia 2ch aut w różnych towarzystwach jakos koliduje lub wpływa na wysokość tego ubezpieczenia? i czy to prawda, ze jeśli auto nie będzie ubezpieczone dzień, dwa, tydzień, to nałożą mi jakieś straszne kary finansowe (padła kwota 2500...) ???
edit: już wszystko wiem, poza tą karą. spotkał się ktoś z Was z czymś takim? autem nieubezpieczonym nie miałam zamiaru jeździć, w ogóle to miał je sobie ktoś wziąć na siebie, ale zrezygnował, a u nas miało stać na parkingu i reklamować się do sprzedania, ale jak mam zapłacić za brak ubezpieczenia 2500 albo i wiecej to w nosie mam. niech idzie na złom.
Ubezpieczyć możesz bo rezygnacja powoduje że nie wystawią Wam z automatu kontynuacji ubezpieczenia. A nawet musisz ubezpieczyć bo od jakiegoś czasu robią kwerendę w bazie Cepiku i porównują bazę samochodów zarejestrowanych i ubezpieczonych. Po złomowaniu idziesz do ubezpieczalni i powinni Ci zwrócić niewykorzystaną część składki. Samochód zarejestrowany musi być ubezpieczony (wyjątek to samochody zabytkowe - niestety punto się jeszcze nie załapuje :) a samochodu nie można wyrejestrować jeśli nie zostanie zezłomowany. Trochę te przepisy są głupie bo przez nie niestety rynek youngtimerów jest strasznie płytki. Jak ktos chce sobie znaleźć fajny wóz do odrestaurowania to niestety trzeba szukać na zachód od Odry.
Ostatnio zmieniony przez DrOzda 2010-07-22, 13:28, w całości zmieniany 1 raz
Kosztami na razie się nie martw, od tego jest gwarancja. Jak będą robić jakiekolwiek problemy, to wtedy trzeba zje...chać ich porządnie. Ruszać z trójki? Jakby mi ktoś tak powiedział przy pierwszej wizycie nowym autem, to bym baranowi zgotował piekło u przełożonego.
Szczerze mówiąc, zanim odebraliście, powinniście zażądać wyczyszczenia brudnego fotela i zaplamionej klapy bagażnika (pisałaś o tym w innym temacie). Wydanie dzisiaj 30-35 tys. zł to nie jest kupno nowego telewizora. To dla wielu zobowiązanie na 8-10 lat. Profesjonalna obsługa sprzedażowa i posprzedażowa to żadna łaska - wysokie standardy przekładają się na zadowolenie klienta, a więc i sprzedaż w rezultacie.
Pilnuj swoich interesów! Auto zastępcze też powinniście utargować,bo to skandal, żeby w jednodniowym (!!!) aucie coś takiego się działo.
Marka: Dacia
Model: Logan Ambiance
Silnik: 1390 cm, 75 KM
Dołączył: 19 Wrz 2007 Posty: 548 Skąd: Katowice
Wysłany: 2010-07-22, 14:36
W 2006 roku jak przymierzałem się do kupienia nowego samochodu, to w Aveo sedanie niemile zaskoczyły mnie trzy rzeczy:
- szeroka konsola środkowa, ciągle waliłem w nią kolanem przy naciskaniu pedału gazu,
- ciężko wchodzące biegi, przede wszystkim właśnie jedynka, ja to sprawdziłem w sumie na dwóch sedanach
- całkowita porażka na testach zderzeniowych
Mimo wielkiej sympatii sprzedawcy z jazdy próbnej zrezygnowałem (bo facet pomyśli, że skrzyni biegów nie potrafię obsługiwać?)
_________________ Skoda 105 S (1982-1989), Polonez 1500 SLE (1989-2000), 3×Fiat 126p (19??-2002), czasami pożyczane Daewoo Tico, Skoda Felicia
Jeżeli jest jakaś poważna awaria to masz jeszcze możliwość zwrotu wadliwego towaru w określonym terminie, czy coś w tym stylu, ale to byś musiała z umową do adwokata się udać. Trochę chyba marcio siedzi w prawie, o ile dobrze pamiętam, to napisz na pw może coś pomoże.
Witam jeśli brałaś fakturę na osobę prywatną nie firmę przechytaj Ustawę o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego z dnia 27 lipca 2002 r. (Dz. U. 141 poz. 1176)
Art. 8.
1. Jeżeli towar konsumpcyjny jest niezgodny z umową, kupujący może żądać doprowadzenia go do stanu zgodnego z umową przez nieodpłatną naprawę albo wymianę na nowy, chyba że naprawa albo wy- miana są niemożliwe lub wymagają nadmiernych kosztów. Przy ocenie nadmierności kosztów uwzględnia się wartość towaru zgodnego z umową oraz rodzaj i stopień stwierdzonej niezgodności, a także bierze się pod uwagę niedogodności, na jakie naraziłby kupującego inny sposób zaspokojenia.
2. Nieodpłatność naprawy i wymiany w rozumieniu ust. 1 oznacza, że sprzedawca ma również obowiązek zwrotu kosztów poniesionych przez kupującego, w szczególności kosztów demontażu, dostarczenia, robocizny, materiałów oraz ponownego zamontowania i uruchomienia.
3. Jeżeli sprzedawca, który otrzymał od kupującego żądanie określone w ust. 1, nie ustosunkował się do tego żądania w terminie 14 dni, uważa się, że uznał je za uzasadnione.
4. Jeżeli kupujący, z przyczyn określonych w ust. 1, nie może żądać naprawy ani wymiany albo jeżeli sprzedawca nie zdoła uczynić zadość takiemu żądaniu w odpowiednim czasie lub gdy naprawa albo wymiana narażałaby kupującego na znaczne niedogodności, ma on prawo domagać się stosownego obniżenia ceny albo odstąpić od umowy; od umowy nie może odstąpić, gdy niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową jest nieistotna. Przy określaniu odpowiedniego czasu naprawy lub wymiany uwzględnia się rodzaj towaru i cel jego nabycia.
Art. 9.
1. Kupujący traci uprawnienia przewidziane w art. 8, jeżeli przed upływem dwóch miesięcy od stwierdzenia niezgodności towaru konsumpcyjnego z umową nie zawiadomi o tym sprzedawcy. Do zachowania terminu wystarczy wysłanie zawiadomienia przed jego upływem.
------------------
Pamiętaj , że sprzedawca też jest człowiekiem i jemu również zależy na tym ,żeby klient był zadowolony .
Napisz oficjalne pismo powołaj się na w/w ustawe , poproś o wymianę wadliwej skrzyni biegów/sprzęgła na nową . Dopisz koniecznie , że nie zgadzasz się na montaż elementów regenerowanych(ważne!).
Pismo dostarcz osobiście(podpis sprzedawcy odebrałem/wpłyneło) lub wyślij listem poleconym.
Pamiętaj , że sprzedawca (dealer) nie płaci za naprawy gwarancyjne w twoim samochodzie wręcz przeciwnie zarabia na nich (płaci producent dealerowi).
Nie okazuj emocji.
Ostatnio zmieniony przez Dawid 2010-07-22, 22:07, w całości zmieniany 1 raz
To nie musi być zaraz awaria skrzyni. Może się okazać pierdoła typu mechanizm zmiany biegów do regulacji. Tylko dlaczego nikt wcześniej tego nie zauważył i wydali niesprawny samochód. Myślałem, że tylko Daćki są traktowane przez pracowników Renault po macoszemu...
Jako że w domu mam też Aveo (hb 5d, 1.2 16v 84KM, produkcja listopad 2009 kupiony w grudniu) zdziwiłem się niezle po przeczytaniu posta Marysi. U mnie do tej pory żadnych problemów poza demolką klapki wlewu paliwa przez mojego ojca (urwał ją bo "zapomniał" otworzyć klapkę tą dzwigienką w śodku - stricte nie podlegają takie rzeczy pod gwarancję ale wymienili bez problemu za darmo). Niestety, tak to bwya w produkcji taśmowej że niezależnie od marki/producenta itp co jakiś zcas prześluizgnię się jakaś awaria/niedopatrzenie obsługi, natomiast totalną parazkę zrobili pracownicy serwisu gdzie kupowałaś aveo bo u mnie na przeglądzie zerowym przetrzepali auto od podszewki - aż się wkurzałem że 6h trwał przegląd zerowy plus montaż blokady a robiło to 3 ludzi)
Napisz jak się sprawa skończyła, jak serwis sobie poradził? Próboiwałaś kontaktować się z centralą chevroleta? Jak co to na privie daję Ci namiary
mechanik mnie nie zawiódł, natomiast dealer tak. sprawa nie była poważna (zależy dla kogo, no ale kosztów żadnych). diagnoza - sprzęgło niedokręcone czy niewyregulowane w ogóle.
paręset metrów przed serwisem w ogóle przestało łapać biegi, rzęziło koszmarnie przy próbie wbicia i jechałam na jedynym, który udało mi sie wcisnąć na światłach czyli na 4-ce. do sprzedawcy dzwoniłam dzień wcześniej, ale on już się odciął całkowicie, mnie w pracy nie ma, to sprawa aso, niech pani tam dzwoni. nikogo też z salonu nie było rano, spodziewałam się chociaż tłumaczenia, dlaczego jednodniowe auto muszę prowadzić do serwisu, chociaż zwykłego przepraszamy, ale sie przeliczyłam. widocznie ja mam inne nastawienie na swojego klienta niż oni, nie dopuściłabym do takiej sytuacji nawet w nocy o północy, ale on ma chyba inne standardy w swojej firmie. pierwsze spotkanie z mechanikiem głównym - i znów pobłażliwe teksty (kobieta, w serwisie, biegów nie umie wrzucić i problem robi). niech pani poczeka, ktoś zaraz przyjdzie. ktoś przyszedł po 15 minutach, znów te same teksty, dałam kluczyki - niech sie przejedzie to sam zobaczy. z uśmieszkiem wsiadł no i po chwili mu uśmiech spełzł. ledwo wbił wsteczny na siłę, wyjechał tyłem, jedynki już nie dał rady, dobrze, że pani przyjechała, z tym sie naprawdę nie da jeździć, rozwaliłaby pani skrzynię niedługo wbijając na siłę, ale niech sie pani nie martwi, to sprzęgło, ktoś w fabryce przepuścił, to się nigdy nie zdarzyło, nie słyszeliśmy o takim przypadku, no ale widać musi być kiedyś pierwszy raz, jeszcze obejrzymy na podnośniku czy czasem coś jeszcze, ale głównie to sprzęgło niewyregulowane. wzięli auto na podnośnik, nie wygonili mnie z warsztatu, stałam obok gościa i patrzyłam co robi. dostałam wykład nt tego sprzęgła, skrzyni biegów, silnika, spalania itp w aveo z moim silnikiem i różnice między moim a 1.4. pytałam - on odpowiadał. wyregulował, przejechał się, potem jak się przejechałam no i w końcu autko pracowało normalnie. w sumie wszystko godzinę zajęło. tapicerkę też doczyścili bez słowa, jak zwróciłam uwagę, że takie odebraliśmy ( wcześniej nie zauważyliśmy, leżały tam jakieś papiery i dopiero na parkingu w lesie - o, plamy, a już było za późno żeby wrócić, bo zamknęli za nami). ogólnie to mechanik powiedział, że ktoś - nie wiadomo teraz kto - źle przygotował auto do odbioru - sprzęgło- bo mechanik z kabiny mógł stwierdzić, że coś jest nie tak ze sprzęgłem (jeździć nawet po swoim placu im podobno nie wolno, ale wsiąść do kabiny i sprawdzić kierownicę, światła i biegi chyba mogą...), plamy, niezdarta folia z podłogi na miejscu kierowcy (myśleliśmy że zostawili z braku tych dywaników, nie mamy doświadczenia z kupowaniem nowych aut ).
do książki serwisowej mi nie wpisali, wzięłam kopię zlecenia, decyzja męża, ale podobno na podstawie kopii mogą nam w każdej chwili do ksiażki wpisać. wie pani, to będzie poważna karta przetargowa dla kupującego, wizyta w serwisie na drugi dzień po kupnie auta, gdybyście kiedyś chcieli je sprzedać.
ogólnie mechanik aveo chwalił, silnik 1.2 zwłaszcza, no i zdziwiony strasznie, że coś takiego w fabryce przeszło (ale i tak dzielimy te opinie na pół, bo mógł oczywiście chwalić to, bo to się zepsuło i brać mnie pod włos ) . auto po weekendowym wyjeździe ma już 700 km na liczniku i sprawuje sie bez zarzutu. obliczone średnie spalanie 5,8 l/100 km. komputera nie mamy, liczymy przejechane km od pełnego baku do rezerwy (trasa +miasto). jak na razie, odpukać, w końcu wszystko jest w porządku. drążek leciutki luz ma, troszkę lata, ale - powiedziałam mechanikowi, bo mąż mnie uczulił - wg mechanika ten typ tak ma, chevrolety mają takie lekko niedopracowane skrzynie, że drążek lekki luz ma i przechodzenie biegów czuć, nie jest tak niezauważalne jak np w "japończykach". nie da się tego poprawić. podczas jazdy drążek nie lata ani nie wpada w drgania ( mamy porównanie z punto gdzie latał strasznie ).
braliśmy też pod uwagę inne rozwiązania, zwrot auta albo finansową rekompensatę, poczyniliśmy już kroki rozpoznawcze w poszukiwaniu prawnika, ale uaktywnilibyśmy go dopiero w wypadku gdyby naprawa niewiele lub nic nie dała albo była faktycznie duża (skrzynia ). zobaczymy jak się będzie jeździć. faktura na nas jest nie na firmę.
Dawid - dzięki za cytaty, dobrze wiedzieć czym się można wesprzeć w razie W. gdyby się działo coś jeszcze to nie odpuścimy na pewno, i już się to tak łagodnie nie skończy. awantury nie zrobiłam, ale tylko ten jeden raz. chociaż niewiele mi brakowało. oby to było ostatnie spotkanie z aso na gwarancji... ja im tego życzę
ogólnie to mechanik powiedział, że ktoś - nie wiadomo teraz kto - źle przygotował auto do odbioru
A nie mieliście tzw. przeglądu zerowego? Ja w papierach mam informację, że przegląd zerowy (przegląd przed sprzedażą) dokonał pan XY, przegląd nadzorowała pani YZ. I jeszcze musiałem im podpisać, że przyjąłem do wiadomości, że dokonano przeglądu.
przegląd był, ale jak to mechanik powiedział - ktoś go (i przygotowanie auta wizualne) spartolił. nie odwoływałam się do przeglądu i osób go przeprowadzających, w sumie zapomniałam całkiem, że mogłam, a mechanik potem sam mówił, że sprzęgło wcale nie musiało być zdiagnozowane u nich na przeglądzie (bo jeździć nie mogą),mogło być ok tak na sucho (bez włączania silnika było ok) i dopiero w trakcie jazdy wyszło...
Jakieś kiepskie ASO wybrałaś, ja przed kupnem zrobiłem rozpoznanie nie tylko wśród samochodów ale też wśród ASO i wybrałem najbardziej polecane z regionu (a przy okazji najbliższy ode mnie). Przegląd zerowy też coś kiepski, u mnie przejechali się po placu dwa razy dookoła budynku posprawdzali co jak chodzi, i jak było wszytsko ok wydali :)
kolejne pytanie mam. czy i jak można naprostować klapę przednią? po dzisiejszej nocy mam kilka wgnieceń na masce. wygląda to jakby ktoś napieprzał ręką i porobił dołki, widać nawet nie pod światło tylko normalnie, odbicie się załamuje w kilku miejscach, w kilku jest normalnie rowek na 3-4 cm wgnieciony, a w 3-ch taka niby górka, nie wiem jak to opisać, jutro jak będę miała aparat to postaram się zdjęcie wstawić, jeśli by coś to pomogło. zaznaczam, że gradu wielkości kurzych jaj nie było, deszczu kamieni nie było, gałęzie nie spadły, auto stało w środku między innymi, które uszkodzone nie zostały. ile to kosztuje u lakiernika, mechanika, u kogo w ogóle? uszkodzenia lakieru nie ma, jest wgnieciona blacha. i czy jest sens to robić i czy z ac czy samemu. może i kosmetyka, ale znowu kosmetyka na moim aucie. wszystkie inne obejrzeliśmy dzisiaj na kilku parkingach, w tym te na naszym i żaden nie ma takiej maski.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum